Graty Maciek ryby, piękna sprawa

Byłem dziś przejazdem na ulubionym akwenie, poobserwować wodę.
Niestety mam przymusową pauzę od ryb, ale cicho liczę, że po piątkowej kontroli lekarskiej wyskoczę na rybki.
Wracając do tematu, siedział jakiś koleś na żywczyki. Walnął mu jakiś esox. Gość czeka i czeka. Mówię mu, że ja bym już go dawno zacinał. On na to, że puścić może rybkę

Po zacięciu typo nawet nie poczuł ryby, wyciągnął sam spławik i kawałek żyłki

Pytam się jaki długi był przypon.
Odpowiedział, że 25 cm
Ręce mi opadają, na tych niedzielnych wędkarzy .
