Pięknie połowione! Gratuluję wyników, widzę, że się 'dzieje'

Własnie wróciłem z nocki, tym razem wybrałem się na nową wodę klubową, Tarn Pond. Nie znam łowiska i nic o nim nie wiedziałem, miałem jechać w inne miejsce, kręcić film podwodny, ale woda zakwitła... Wobec tego spróbowałem złowić dużego leszcza, bo tam pochodzą rekordy klubu - ponad 7 kilo!
Na początku zonk - bo sporo ludzi i mało miejsc. Jak już usiadłem na jednym z nielicznych wolnych, to okazało się, że na środku jest... 50 cm głębokości

Na szczęście sąsiad zwolnił swoją miejscówkę, tam było już głęboko, metr

Zanęcenie, położenie zestawów, rozłożenie obozu - i nocka się zaczyna. Przy drzewach były lilie - tam kładłem jeden zestaw, na 28 metrach drugi (było 'ciekawsze' dno). W nocy wpadły 4 leszcze, takie 55-60+, i nad ranem się zaczęło. Spod lilii, zaczęły się brania linów

Nie często, ale były. Same konkrety, atomowe 'strzały'... Na wprost ładnie odzywały się leszcze, ale miałem problem z jednym zestawem i 50% spinek... Punktem kulminacyjnym dnia było branie niczym u wściekłego amura. Rybą okazał się być...70 cm szczupak. Metoda z PVA, na włosie dwie kukurydze z Bag'em, ryba zapięta za dolna wargę, jak w książce (hak bezzadziorowy). Sam nie wiem co o tym myśleć

Wynik: 9 leszczy, największy 64 cm, 5 linów pomiędzy 48 a 55 cm, i szczupak 70 cm. Super sesja na nieznanej wodzie. Gdybym miał białe, linów byłoby zapewne o wiele więcej, ech...



