Przy brzegu ryba lubi sie trzymać. Proponuje tam probowac jak jest plytko.
Brzegi nierówne i tam nie ma opcji na płytko.
Stawy obłowione tak że nie ma tam już nic.
W lepszych czasach nie było gdzie usiaść. Dziadki wykosili jednak wszystko.
Dzięki.
A na Szczęsnym to tak jest - jak umiesz łowić, to łowisz. A reszta siedzi i się gapi. Niektórzy to mają po 3-5 wędek porozstawianych i nawet brania przez cały dzień
taaaa....
Teraz już niestety tak jest. Ale i to nie zawsze. Zależy gdzie stanie ryba.
Jakiś czas temu na teleskop, zanętę i kulki trapera brały jak szalone i wyniki 20-30szt w parę godzin nie były niczym szczególnym.
Niestety Pani Monika sprzedaje a rzekłbym nawet, że masowo wyprzedaje ryby bo niskich w sumie cenach i dlatego w wodzie jest praktycznie pusto. Kiedyś przy płytszej wodzie to było widać masę ryb. No i kiedyś sprzedawała również te powyżej 10 kilo. A było takich sporo.
Jako łowisko zrobiło się popularne jakieś 2 lata temu co mi osobiście przeszkadza bo zjeżdza się zbyt dużo ludzi jak dla mnie. A kiedyś było tam tak cicho i spokojnie.