Mi zwykly kręcioł nie pasuje. O wiele gorzej wywija się z niego żyłka, na dodatek wypuszczanka to często straty zestawu. Łatwo pozbawić się więc pewnej długości żyłki, przez co coraz gorzej się ona odwija. Dodatkowo jest jeszcze skręcanie, co też pogarsza warunki łowienia. Przy centerpinie tego nie ma.
Dave Harrell używa czasami stałoszpulowców, kilku innych rzeczniaków też. Ale wynika to z tego, że zarzucaja dalej i prąd jest szybszy. Trzeba więc sporo zarzucać, i szybko zwijać zestaw, wtedy też łatwiej się odwija żyłka przy takim prądzie. Oni łowią tak wyczynowo, liczy sie każda sekunda. Na rzekach często maja w siatkach po kilkaset sztuk drobnicy, centerpin jednak szybki nie jest.
A kije? Chyba już nie te czasy aby ktoś z Avonami wojował. Teraz na rzeki najlepiej mieć dłuższe kije typu match, standart to 3.90 - 4.50 metra. Bolonka jednak tu nie dorówna. Co innego kilkanaście przelotek a co innego 7-8. Bolonka jest raczej na głębsze wody i na dalsze dystanse, tam gdzie długość kija jest potrzebna aby jakieś rynny rzecznej sięgnąć, do wypuszczanki matchówki są idealne. 3.90 metra to trochę mało, 4.50 to dobry zasięg i kontrola, kije takie teraz są lekkie, maja znakomite ugięcie i się człowiek tak nie namęczy.
A co do brzan. Teraz w UK coraz mniej się ich łowi w ten sposób. Urosły, i często taka sztuka 3-4 kilo to już maks dla takiego zestawu. Mam wrażenie, że ktoś łowiący w ten sposób nie byłby już mile widziany, na przykład na takim Trencie. Trudno łowić te ryby w ten sposób, do wypuszczanki trzeba mieć cienką żyłkę. Dave Harrell często pisze ile kleni traci. Te mają 1 do 3 kilo, i są o wiele słabsze od brzan. Na zawodach więc mając kontakt z takimi rybami chyba automatycznie ludzie przesiadają się na feedera. Ale czasy się zmieniają, co? Teraz brzanowcy dochodzą często do głosu

Jak byliśmy z Mariuszem w lipcu na Gunthorpe na Trencie, to był tam wędkarz łowiący na przemian feederem i wypuszczanką. Mówił, że stracił dwie duże ryby z przyponami czy zestawami. Brzanowcom się to nie podobało, Grzesiek bailiff trochę się skrzywił jak to usłyszał, bo ryba pływa z hakiem często (mikrozadzior). Takiej maciory 5-6 kilo nie ma praktycznie szans złowić na wypuszczankę. Zwłaszcza, że na diecie pelletowo-kulkowej mają słlę Pudziana
