Autor Wątek: O PZW rozmów ciąg dalszy  (Przeczytany 48381 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 487
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #150 dnia: 13.03.2017, 08:20 »
Trzeba walczyć Panowie. Może na ten rok mamy pozamiatane, ale za cztery lata musimy już być na tyle silni, aby stawić opór tym zgredom z Twardej. Bo to co teraz się wydarza - przechodzi ludzkie pojęcie.  Za parę dni będziemy mieli już nowy statut, przy którego powstawaniu nasz głos absolutnie się nie liczył. Baronowie powiększają swoje koryto, nam zostaje coraz mniej - wygląda na to, że niewiele do powiedzenia ma szary wędkarz. Możemy sobie pogardłować w kole - i to wszystko, bo wierchuszka tam tylko daje nam możliwość 'wykazania się'.  Związkiem będą rządzić dalej malarze pokojowi i goście z fabryk mebli, mający małe pojęcie o wędkarstwie, duże natomiast o tym, jak prowadzić w putinowski sposób stowarzyszenie.

NIe chodzi mi o to aby 'wyjść' na ulice. Trzeba zacząć przede wszystkim myśleć i działać, głosować, powiedzieć chociaż po cichu 'nie'. Samo się nie zrobi!
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #151 dnia: 13.03.2017, 08:26 »
Trzeba walczyć Panowie. Może na ten rok mamy pozamiatane, ale za cztery lata musimy już być na tyle silni, aby stawić opór tym zgredom z Twardej.

OK, ja się z tym w pełni zgadzam, że trzeba pogonić dziadów (nie tylko w peselu, ale głównie w mentalności).

Ale co potem? W Afryce pogonili kolonizatorów w ramach odzyskiwania niepodległości i na dłuższą metę średnio im się to opłaciło. Tzn. są niezależni i niepodlegli, ale też i głodni, z AIDS.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 487
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #152 dnia: 13.03.2017, 08:30 »
Trzeba walczyć Panowie. Może na ten rok mamy pozamiatane, ale za cztery lata musimy już być na tyle silni, aby stawić opór tym zgredom z Twardej.

OK, ja się z tym w pełni zgadzam, że trzeba pogonić dziadów (nie tylko w peselu, ale głównie w mentalności).

Ale co potem? W Afryce pogonili kolonizatorów w ramach odzyskiwania niepodległości i na dłuższą metę średnio im się to opłaciło. Tzn. są niezależni i niepodlegli, ale też i głodni, z AIDS.

Ale ja nie jestem Murzynem, co chce pogonić kolonizatorów. Ja też jestem biały. Uważam też, że wiem więcej niż moi kolonizatorzy :)
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #153 dnia: 13.03.2017, 08:37 »
Ale ja nie jestem Murzynem, co chce pogonić kolonizatorów. Ja też jestem biały. Uważam też, że wiem więcej niż moi kolonizatorzy :)

To był taki przykład. Może troszkę przerysowany :)

Pytanie jednak dość poważne. Co dalej? Nie ma w tym żadnej złośliwości, czy ironii. Po prostu fajnie wiedzieć do będzie dalej, bo jak czytam hasła (nie Twoje Luk, ogólnie), że gorzej nie będzie, to raczej średnio się nastawiam pozytywnie. Teraz dziady z Twardej trzymają wszystko w ryzach. Jak dojdzie do zmian, to nie wiem, czy te ryzy nie pójdą w strzępy.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 487
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #154 dnia: 13.03.2017, 08:44 »
To jest proste. Potrzeba normalnego zarządu, normalnego statutu, normalnego działania. Normalne działanie to nic innego jak ryby w wodzie. Nie chodzi o to aby likwidować PZW, ale aby zmieniać je na lepsze, dopasowywać się do sytuacji. My się cofamy po prostu. Najgorsze jest to, że obecne prawo i radosna rybacka gospodarka zrównoważona powoduje ciągłe pogarszanie się sytuacji polskich wód. Mamy kolejny rok i po raz kolejny słabsze wody. Nic się nie zmienia na lepsze :o
Lucjan

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #155 dnia: 13.03.2017, 08:45 »
Trzeba walczyć Panowie. Może na ten rok mamy pozamiatane, ale za cztery lata musimy już być na tyle silni, aby stawić opór tym zgredom z Twardej. Bo to co teraz się wydarza - przechodzi ludzkie pojęcie.  Za parę dni będziemy mieli już nowy statut, przy którego powstawaniu nasz głos absolutnie się nie liczył. Baronowie powiększają swoje koryto, nam zostaje coraz mniej - wygląda na to, że niewiele do powiedzenia ma szary wędkarz. Możemy sobie pogardłować w kole - i to wszystko, bo wierchuszka tam tylko daje nam możliwość 'wykazania się'.  Związkiem będą rządzić dalej malarze pokojowi i goście z fabryk mebli, mający małe pojęcie o wędkarstwie, duże natomiast o tym, jak prowadzić w putinowski sposób stowarzyszenie.

NIe chodzi mi o to aby 'wyjść' na ulice. Trzeba zacząć przede wszystkim myśleć i działać, głosować, powiedzieć chociaż po cichu 'nie'. Samo się nie zrobi!

Nie tylko PZW, nie tylko leśne dziady, czy dziadki. A co z właścicielami wszelkiej maści lokali żywieniowych, tych od klasy grill w terenie do najbardziej ekskluzywnych,  będących nabywcami ryb łowionych masowo podczas tarła przez legalnych rybaków sieciowych ? Jakoś mało o nich na forum, a śmieszni dzierżawcy naszych jezior udostępnianych im za śmieszne pieniądze ? i olewających wszelkie zobowiązania zarybieniowe. To jest dopiero skala trzebienia rybostanu. Dziadki dokończają jakieś śmieszne resztki po tych panach. Ot, co >:O
Poniosło mnie trochę i nie zauważyłem, że zbaczam z wątku, oddaje się w ręce Wielkiego MOD-u :D

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #156 dnia: 13.03.2017, 08:57 »
To jest proste. Potrzeba normalnego zarządu, normalnego statutu, normalnego działania. Normalne działanie to nic innego jak ryby w wodzie. Nie chodzi o to aby likwidować PZW, ale aby zmieniać je na lepsze, dopasowywać się do sytuacji. My się cofamy po prostu. Najgorsze jest to, że obecne prawo i radosna rybacka gospodarka zrównoważona powoduje ciągłe pogarszanie się sytuacji polskich wód. Mamy kolejny rok i po raz kolejny słabsze wody. Nic się nie zmienia na lepsze :o

No fajnie, miło Luk, ale to jest ogólnik. Każdy wie, że polityka ZG PZW jest chora. Nie każdy jednak wie, co trzeba zrobić, by było lepiej. Wędkarze sa podzieleni. Większość zabiera ryby i jeszcze długo będzie zabierać. Nie można więc im tego odbierać, bo dosłownie dojdzie do mordobicia. Psioczymy na nich, ale co się dzieje z branżą karpiową? Jest co raz mocniejsza. Nie bywam na targach, ale z tego, co tu czytałem, to największa oferta była właśnie z tej dziedziny. I te obecne PZW poniekąd się w to wpisuje. Walą karpia ile wlezie. Cały Śląsk zakarpiony, ku uciesze jego mieszkańców. Zarówno tych "dziadkowych", jak i "postępowych".

Ty walczysz słusznie o rodzime gatunki, ale ilu z nas na tym forum jedzie na karasie? No, na lina lub leszcza jeszcze jadą, ale też mniejszość. Pamiętaj jeszcze o spinningistach. Ich też jest sporo. Na północy kraju wręcz większość. Oni łowią u rybaków głównie. Jak ich przekonasz do PZW? Boje się, że w tym naszym gadaniu mało konkretów jest. Ogólnie mało osób wie czego chce. Tzn. wiedzą, ale nie widzą potrzeby kompromisu. Tak samo, jak nie widzi ZG PZW.

Nie tylko PZW, nie tylko leśne dziady, czy dziadki. A co z właścicielami wszelkiej maści lokali żywieniowych, tych od klasy grill w terenie do najbardziej ekskluzywnych,  będących nabywcami ryb łowionych masowo podczas tarła przez legalnych rybaków sieciowych ? Jakoś mało o nich na forum, a śmieszni dzierżawcy naszych jezior udostępnianych im za śmieszne pieniądze ? i olewających wszelkie zobowiązania zarybieniowe. To jest dopiero skala trzebienia rybostanu. Dziadki dokończają jakieś śmieszne resztki po tych panach. Ot, co >:O

Ryba jest takim samym pożywieniem, jak i mięso, czy ziemniaki. Zżymanie się na tych, co sprzedają jest dziwne. Sprzedają, bo ludzie kupują. Jak kupują, to znaczy, że potrzebują. W sklepie masz rybę na kg, więc nie weźmiesz więcej, bo więcej zapłacisz. To nie wody PZW :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #157 dnia: 13.03.2017, 09:02 »
W takim razie po co zżymać się na dziadków ? A na wodach pzw nie ma takich odłowów ? Jesteś pewny ? Poza tym napisałem o odłowach w okresie tarła :D Zawsze będę się na coś takiego zżymał, bo to jest dopiero dziadostwo >:O

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 033
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #158 dnia: 13.03.2017, 09:03 »
Wędkarze sa podzieleni.

Więc i wody będą podzielone. Dla mnie jedne, dla dziadków drugie. Na razie u mnie dla dziadków są wszystkie. A likwidacja nielicznych odcinków No-Kill to jest dopiero cyrk na kółkach...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 013
  • Reputacja: 84
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #159 dnia: 13.03.2017, 09:18 »
PZW to absurd kanał żerański zarybiono na jesieni linem a od tego roku zniesiono odcinek no kill gdzie tu logika?
Czy nie można było poczekać aż lin się wytrzeć?

Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka

FEEDER KLUB MAZOWSZE

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #160 dnia: 13.03.2017, 09:24 »
W takim razie po co zżymać się na dziadków ? A na wodach pzw nie ma takich odłowów ? Jesteś pewny ? Poza tym napisałem o odłowach w okresie tarła :D Zawsze będę się na coś takiego zżymał, bo to jest dopiero dziadostwo >:O

W wielu okręgach nie ma odłowów sieciowych. W Luka okręgu - Opole w ogóle nie dość, że nie ma sieci, to jeszcze co raz popularniejsze jest No Kill. To nie jest wina ludzi, że chcą zjeść rybkę. Przemysł turystyczny na Mazurach niemalże zupełnie nie żyje z wędkarstwa, ale z restauracji serwujących ryby i owszem. Że nie ma ryb na Mazurach to wina "Warszawki", która chce zjeść sielawkę lub sandacza?

Więc i wody będą podzielone. Dla mnie jedne, dla dziadków drugie. Na razie u mnie dla dziadków są wszystkie. A likwidacja nielicznych odcinków No-Kill to jest dopiero cyrk na kółkach...

Dokładnie tak :beer: Sam krzyczę, by rybacy zostawili biednych wędkarzy w spokoju, a karpiarze dzikie wody z linami, karasiami i szczupakami :) To jest największy problem, że próbujemy zaspokoić jedną grupę, kosztem tej innej. Pierwszeństwo mają rybacy, potem wędkarze. Ale tu PZW wie, że też nie wszyscy, więc promuje się teraz karpiowanie, bo jest to tania ryba i atrakcyjna wędkarsko. Przede wszystkim nie wymagająca dużych, naturalnych zbiorników, które chętnie są zajmowane przez rybaków. Tak oto ZG PZW zadowala swoje grono. Zarówno rybackie, jak i te najliczniejsze wędkarsko - "mięsiarskie".
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #161 dnia: 13.03.2017, 09:38 »
Moja wypowiedż nie była podszyta jakimś lokalnym patriotyzmem czy szowinizmem i nikogo nie deprecjonuję. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że rybostan jest u nas trzebiony z wielu kierunków. Nie jest wina konsumenta ryby, że jej nie ma w akwenach, przynajmniej, jakby to prawnicy określili : - w zamiarze bezpośrednim. Jak oddziaływać wychowawczo na wędkarza, gdy ten sam wędkarz widzi, że to czego mu zabrania regulamin jest namiętnie robione przez ludzi, którzy powinni kochać środowisko wodne i przestrzegać podstawowych reguł gry. Nawet myśliwy nie strzela do kaczki nie fruwającej. Idąc dalej, nikt masowo nie morduje tych kaczek na jego oczach gdy one pływają, czy są na lądzie.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 033
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #162 dnia: 13.03.2017, 09:42 »

W wielu okręgach nie ma odłowów sieciowych. W Luka okręgu - Opole w ogóle nie dość, że nie ma sieci, to jeszcze co raz popularniejsze jest No Kill. To nie jest wina ludzi, że chcą zjeść rybkę. Przemysł turystyczny na Mazurach niemalże zupełnie nie żyje z wędkarstwa, ale z restauracji serwujących ryby i owszem. Że nie ma ryb na Mazurach to wina "Warszawki", która chce zjeść sielawkę lub sandacza?


Endrju, zupełnie ci się pomyliły przyczyny ze skutkami. Nie ma turystyki wędkarskiej, bo nie ma ryb. Dlatego polscy wędkarze jeżdżą do Szwecji czy Hiszpanii, płacąc 10x więcej, niż zapłaciliby na Mazurach, gdzie padają ośrodki i ludzie, którzy żyliby z tej turystyki, klepią biedę. "Nie ma ryb na Mazurach" to również nie jest wina tego, że ktoś chce zjeść rybkę, tylko tego, kto prowadzi "zrównoważoną" gospodarkę, która doprowadziła do tego, że tych ryb nie ma.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #163 dnia: 13.03.2017, 09:53 »

W wielu okręgach nie ma odłowów sieciowych. W Luka okręgu - Opole w ogóle nie dość, że nie ma sieci, to jeszcze co raz popularniejsze jest No Kill. To nie jest wina ludzi, że chcą zjeść rybkę. Przemysł turystyczny na Mazurach niemalże zupełnie nie żyje z wędkarstwa, ale z restauracji serwujących ryby i owszem. Że nie ma ryb na Mazurach to wina "Warszawki", która chce zjeść sielawkę lub sandacza?


Endrju, zupełnie ci się pomyliły przyczyny ze skutkami. Nie ma turystyki wędkarskiej, bo nie ma ryb. Dlatego polscy wędkarze jeżdżą do Szwecji czy Hiszpanii, płacąc 10x więcej, niż zapłaciliby na Mazurach, gdzie padają ośrodki i ludzie, którzy żyliby z tej turystyki, klepią biedę. "Nie ma ryb na Mazurach" to również nie jest wina tego, że ktoś chce zjeść rybkę, tylko tego, kto prowadzi "zrównoważoną" gospodarkę, która doprowadziła do tego, że tych ryb nie ma.

Nie ma turystyki wędkarskiej, bo nie ma takiej kasy u wedkarzy, która by przebiła żeglarzy i rodziny z dziećmi w knajpach z rybami. Poważnie. Ja sam w Mikołajkach byłem wiele razy z rodziną na rybce z patelni, a nigdy na rybach z wędką.

Naprawdę, gdyby to było opłacalne, to by biznesmeni pogonili rybaków szybciutko. Rozmawiałem w wieloma mazurskimi inwestorami i tylko jeden, ten najmniejszy z małą agroturystyką, nad małym jeziorkiem mówił o wędkarzach. I te małe jeziorka (małe na Mazurach, to nawet takie po kilkadziesiąt ha) powinny być bardziej dostepne wędkarsko, a nie są. Szkoda.

Prosze tylko nie pisać, że z Wielkich Jezior powinno się przepędzić rybaków, bo to jest nierealne.

Natomiast zgadzam się, że wód wędkarskich jest mało i jest z tym problem.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 487
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #164 dnia: 13.03.2017, 10:08 »
Trzeba działać na wielu frontach. Podstawowy to ten, gdzie uświadamia się wędkarzy. Bez tego nie będzie lepiej. Zwykli ludzie muszą zrozumieć skąd się biorą ryby. Są na maksa niekonsekwentni. Z jednej strony przypominają ile to dawniej było ryb, z drugiej uważają, że za mało się zarybia, a dawniej ryby były nie dzięki zarybieniom przecież... Trzeba tłumaczyć, że jeżeli brać, to z głową, rozsądnie. Bez tego lepiej nie będzie. Można do Kanału Żerańskiego wprowadzić i pięć ton lina, a on i tak zniknie, zeżarty, po roku lub dwóch...

Uważam, że można naciskać na PZW. To drugi front. Tam nie ma prawdziwych fachowców przecież. Uczynienie z naszego koła lub okręgu dobrego 'organizmu', może być wcale pięknym początkiem 'rewolucji' w okręgach sąsiednich. W takim Opolu jest 12 wód no kill, których nie trzeba zarybiać. Ta kasa idzie w dużej mierze na zarybianie innych zbiorników. I ci co zabierają, i ci co wypuszczają mają się dobrze, tak? To powinno dać wiele do myślenia tym na górze.

A trzeci front to praca u podstaw, w kołach. Tam się wszystko zaczyna, tam tworzy, nie na Twardej 42 w Warszawie. Tam wędkujemy i tam w jakiś sposób uczestniczymy w życiu koła. To jest najważniejsza komórka - nasze lokalne wody. Jeżeli będziemy dbać jak o własne, już będzie bardzo dobrze.


A jak to realizować? Chodzić na zebrania koła, podpisywać się pod petycjami, wspomagać jakieś inicjatywy, dyskutować z innymi, tłumaczyć, proponować. Ja to robię w skali większej, bo wydaję magazyn, prowadzę forum, stronę na FB, piszę artykuły, robię filmy. Ale nie każdy musi tak działać. Często wystarczy kliknąć, skomentować, zabrać głos na zebraniu, postarać się przekonać znajomych do 'nowego', piętnować łamanie regulaminu, zwłaszcza śmiecenie i inne złe zachowania nad wodą, podstawić komuś pod nos jakiś artykuł, zalinkować.  Można tez zrobic ciut więcej, i skrzyknąć kilku, i na zebraniu swojego koła popchnąć coś do przodu. NA PEWNO MOŻNA ZROBIĆ WIELE!
Lucjan