Żwir, ja nie żądam zmian na hurra przecież, Ty wskazujesz zaś, że nie powinno się ich przeprowadzać. Uważasz, że kierunek jazdy samochodem można wymóc majstrując coś z tylnego siedzenia, ja wskazuję, że lepiej jest robić to wpływając na kierowcę. Idąc na zebranie mojego koła nr 29 nie zmienię nic, może coś bym dodał, ale tam nie trzeba tego robić, działają dobrze. Jakby nie było nie zmieni to ani o mikron stanowiska okręgu i Zarządu Głównego.
Co do sportu - jest to machina, w której poukrywało się wielu działaczy i mają z tego dobre pieniądze. To, że dalej są zawody, wcale nie oznacza, że jest lepiej. Ja rozumiem, że teraz PZW może prawie wszystko, zaś ZG możemy skoczyć. Zobaczymy co się stanie, jak rząd wreszcie zażąda odprowadzenia podatku od składek i sprzedawanych pozwoleń. Czekam na reakcję wędkarzy. Jeżeli to nastąpi, możesz się sporo 'nasłuchać'. Wg mnie PZW absolutnie nie powinno unikać podatków, i wyjście z szarej strefy wiele by naprawiło. Przede wszystkim skończyłaby się twórcza księgowość, zaczęłyby się normalne czasy, gdzie pozwolenie można kupić na poczcie lub przez internet, a władze związku i okręgów są odpowiedzialne przed fiskusem.
Sam sport zaś musi się zreorganizować. Łowienie uklejek na czas juz nie jest modne, nowe pokolenia nie wejdą w to, zresztą teraz wyczyn spławikowy to promil ogólnej liczby wędkarzy. Zawody są OK, ale łowienie drobnicy już nie. Aby ludzi przyciągnąć do sportu potrzeba rybnych wód, tych brakuje. Nędza Kanału Żerańskiego i zarybienie jego odcinka przed MŚ w 2013 roku pokazuja skalę 'zniszczeń'. Grzesiek zarzucił mi, że się uwziąłem na wyczynowców. Absolutnie nie, ja pokazuję, że ten idzie w złą stronę. Aby to wszystko hulało, trzeba przyciągnąć ludzi do PZW, muszą wrócić Ci co odeszli. Aby przyszli, potrzeba ryb. Dodatkowo sport wyczynowy to wąska grupa ludzi, tak więc i skromny rynek. GDyby rozszerzyć go, wtedy firmy zainwestowałyby o wiele więcej pieniędzy, Teraz zarabia się nie na tyczkach wyczynowych, czy spławikach tego typu, i haczykach nr 22. Teraz kasę sie trzepie na tym c modne. Metoda, kulki, pellety, podajniki, kije do gruntu i spławika, wszystko co wiąże się z karpiarstwem. Jeżeli wyczyn spławikowy pójdzie tą drogą, to będzie OK, Jeżeli nie - rozwali się, bo wyczynowcy przerzucą się na komercyjne zawody o konkretne nagrody. Niestety - te zawody są na komercjach i promują te łowiska, nie zaś wody PZW. Tak więc to co piszę, to jest wizja przyszłości wędkarstwa w Polsce. Niestety, w ZG jest niewielu, co potrafi myśleć z wyprzedzeniem, ale to proste - bo nie maja pojęcia o wędkarstwie i o tym czego wędkarze chcą. Od lat nie robi się nic aby było więcej ryb, więc dlaczego miałoby być lepiej ze sportem. Sam zreszta wiesz, że GP w spławiku na 2017 nie zapowiadał się wcale najlepiej.
Może uważasz, wielu zapewne, że się wymądrzam tu i bije pianę, ja jednak chcę pokazać na pewne tendencje, na zmiany jakie dramatycznie się dość w Polsce wydarzają. MIeszkam w UK i widzę przez co Angole przeszli, jak się dostosowali. Ta fala przechodzi przez Polskę właśnie, to forum jest tego dowodem. Ludzie chcą teraz łowić większe ryby, mieć radość z holu, coraz więcej ludzi będzie szukać emocji związanych z łowieniem większych ryb. Cztery lata temu śmiano się ze mnie jak mówiłem, że pellety działają, że się sprawdzają i że ryby je lubią. Teraz - proszę, ile się ich sprzedaje! Polska otworzyła się na Zachód, ludzie nadrobili pewne zaległości, i chcę czegoś więcej. Nie są to na pewno ukleje i drobnica łowione na spławik.
Dodatkowo sprawa inwestycji w młodzież jest bardzo istotna. Trzeba robić jak najwięcej, aby przyciągać ludzi do wędkarstwa. Trzeba w to ładować spore ilości pieniędzy, wg mnie kilka procent ze składek powinno iść tylko i wyłącznie na działanie z młodymi wędkarzami (5-10%). Powinni mieć zapewniony sprzęt i trenerów z uprawnieniami, dostęp do kilku dyscplin. Dzieciakom nie powinno niczego brakować. To oni będą bowiem opłacać nasze składki kiedy my będziemy płacić te 50%.
Zakończę tym. Zamiast zmian, mamy jedno - poprawkę do statutu, sprawiającą, że ponad 90% pozbawionych zostaje prawa wyborczego, i nie ma wpływu na związek, żadnego. O wszystkim decydować będą te same osoby, gość z fabryki mebli, malarz pokojowy i inni fachmani od siedmiu boleści. Ci co ciągną nas w dół. Co nie inwestują w rozwój, młodzież. A Ty piszesz tak:
PZW może jest do poprawy ,ale nie przez ludzi z zewnątrz i nie na podstawie widzi mi się lub zachciało mi się. Kto więc ma zmienić PZW? Zabrali nam prawa wyborcze, będą wybierać spomiędzy swoich kto pierwszy, drugi, trzeci i tak dalej będzie stał przy korycie. Sorry, ale nie kupuję tego. Twoja wizja zmian jest zbyt powolna niestety. Robisz bardzo dobrą robotę, nie neguję tego, ale jak dla mnie chcesz ratować chorego na zapalenie płuc przypisując mu ziołową herbatkę. Tam trzeba konkretów, takich antybiotyków.
Nie myśl, że prowadzę jakąś walkę z Tobą czy coś takiego. Uważam, że dobrze jest pisać i pokazywać takie rzeczy. WIelu osobom otwierają się oczy, nie każdy wszystko postrzega w przejrzysty sposób, ewoluujemy. Ja uczę się od Ciebie, Ty może coś zaczerpniesz ode mnie. Bez dyskusji nie byłoby wielu rzeczy
Pozdrawiam!