Od dłuższego czasu się zastanawiam właśnie skąd w takiej spokojnej dyscyplinie jaką jest wędkarstwo tyle agresywnych, negatywnych, militarnych albo wręcz demonicznych nazw w sprzęcie. Wszak jedziemy na ryby dla spokoju, odpoczynku, relaksu - a emocje podczas holu raczej nie są tymi, jakich doświadcza żołnierz na misji w Afganistanie, rozrywany przez minę
Przykładowe nazwy różnych produktów:
Mega Force
Tyran
Tyrant
Vengeance
Black Widow
Black Star
Black Panther
Beast Master
Executor
Cool Viper
Satanica
wszelakiej maści "killery" itp.
Trochę mi to też nie pasuje do lansowanej przecież idei "C and R" - bardziej jako nazwy broni masowego rażenia
Dziwne to niesłychanie