Ja rozumiem że "mądremu dość po słowie, głupiemu i książki nie wystarczy" ale czy mógłby kolega rozwinąć swą "skondensowaną" myśl?
Czy chodzi o to, że to zwykła rymowanka, wykorzystująca rymy częstochowskie.
Pojęcie zapewne znane, bo podejrzewam że trafiłem na znawcę literatury tzw. "wysokich lotów".
Ależ zgadzam się zupełnie, nie aspiruje do literackiej nagrody Nobla.
Gdyby nie bardzo wyrozumiałe i łaskawe forumowe grono, nawet nie ośmieliłbym się takie coś wystawiać na widok publiczny.
Śpieszę też donieść, że nie jestem "zakamuflowanym szpiegiem"
firmy "Drapieżnik.
Nie jestem jej pracownikiem, nie figuruję na żadnej jej liście płac.
Tak jak napisałem jest to wytwór zabawy słowami, "puściłem oko" do czytelnika samym już tytułem
Uważny czytelnik dostrzeże kolejne mrugnięcie, w momencie gdy wspominam o cenach.
Konstrukcja wierszyka zmierza również w jego drugiej części do zwrócenia uwagi na fakt "zakupowego szaleństwa" oraz na to iż : "Pamiętać racz kolego, Nie można mieć wszystkiego."
Cukierkowe zapewne, ale nie dużo bardziej niż cały wątek recenzji sklepu "Drapieżnik ".
Chciałem by było to humorystyczne, może nie całkiem mi się to udało.
Wnet biję się w piersi.