Brak cierpliwości kolego to chyba Twój problem, bo jeśli piszesz, że na "sucho" nie klei a przemoczona to beton. Domaczamy, pozostawiamy na kilka, kilka naście minut- sprawdzamy, domaczamy, pozostawiamy na kilka, kilkanaście minut - sprawdzamy itd. do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Janusz trafił w punkt

i pewnie miks nie jest zły, tylko Kolega za szybko to robi. Sam czysty MMM potrzebuje z 15 minut, żeby "doszedł" i ze dwa razy go dowilżam, a w połączeniu z mielonymi pelletami, to pewnie dłużej mu potrzeba.

Ot i cała sprawa nasz padawanie

Po dotarciu z manelami na łowisko od razu wstępnie nawilżam zanętę i pellety, dopiero po tej operacji zaczynam rozkładać sprzęt, rozwijam jedną wędkę i sprawdzam zanętę i dowilżam bo suche się robi, drugą wędę uzbroję i znowu sprawdzam i ostrożnie dowilżam. Potem rozstawiam resztę tych wszystkich niepotrzebnych gratów, podpórki, fotel, podbierak i co tam jeszcze uda się ze sobą zabrać

Więc mija ze 20 minut, zanętę przez sito i dopiero można powiedzieć, że jest namoczona, a i tak w czasie łowienia przestaje "kleić", więc później trzeba jeszcze kropić.
Podajniki, a w zasadzie foremki Prestona z "wypychaczem" nabitego podajnika, wybaczają trochę błędów przy namoczeniu miksu, do Drennana/Jaxona/Mikado miks musi być dokładniej nawilżony, nie wiem jak inne bo nie używałem.
I zawsze lepiej jest zanęty nie domoczyć, niż przelać bo beton będzie, a ratowanie takiego betonu to jak z pezetwu... bardzo ciężko.
Cierpliwości życzę.
