Autor Wątek: Dokąd zmierza wędkarstwo?  (Przeczytany 41961 razy)

Offline Seba

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 270
  • Reputacja: 23
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowieckie, Lubelskie
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #15 dnia: 15.04.2017, 11:45 »
Bardzo ciekawa dyskusja. Co do sprzętu wędkarskiego to dopóty ludzie będą się dzielić na klasy społeczne zamożni, mniej zamożni to tak będzie. Jedni żyją rzeczywistością jaką daje im życie a inni tą rzeczywistość tworzą sami a najgorsze że zarzucają ją innym (tzw. trend amerykański). Najważniejsze aby nie dać się omamić sztucznym trendom i modzie na to czy tamto . Używajmy swego rozumu bo my sami wiemy z czym nam dobrze i do twarzy.
By w wędkarstwie sukces odnaleźć, na rybach częściej musisz być.

Offline kmc23

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 169
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Łodzi
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #16 dnia: 15.04.2017, 11:46 »
Jurku, święte słowa :thumbup: ja niestety mam tak, że chyba już nie potrafię podporządkować wędkarstwa innym sprawą, raczej w tą drogą stronę i szczerze przyznaję, że u mnie to już choroba i to wcale już nie jest takie super... :facepalm: co do zabierania ryb, raz jeszcze powtórze, wszystko jest dla ludzi to, że ja nie biorę nie znaczy, że wymagam tego od innych, byle z głową i z umiarem..i to się tyczy każdej dozowlonej kwestii ;)

Nie dziwię Ci się. Nie jesteś pierwszy i ostatni :). Granica między pasją a obsesją jest bardzo cienka. To, co dla niektórych jest czymś niedoścignionym, czymś o czym marzą, dla innych jest koniecznością- pragnieniem które nie zna końca. Nie raz jest tak, że coś zbudowane „z niczego” znika bardzo szybko. Wraz z tym znika niestety kontakt z rzeczywistością..
Pozdrawiam :)
Rano nie brały, potem przestały.

Offline didek_b

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 699
  • Reputacja: 73
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #17 dnia: 15.04.2017, 12:25 »
No właśnie. Dokąd?
Podobnie jak Lucjan pamiętam "tamte czasy" No może bardziej 90-te ;)
Moją pierwszą wędką był leszczynowy kij, kawałek tęczowej żyłki (kolega dostał w paczce od ciotki z NRD), haczyk ze szpilki (co ważne bezzadziorowy :P ) gęsie pióro na spławik i robak spod kamienia. Pstrągi łapaliśmy na rzece u babci aż się dzisiaj wierzyć nie chce.
Potem dostałem pierwszą prawdziwą wędkę od starszego brata. Ciężki, szklany, ruski, długi teleskop. Kołowrotek  a'la muchowy i taki zestaw też dawał radę. Dzisiaj internet trochę bardziej otworzył okno na świat i człowiek ma o wiele więcej sprzętu. Zawsze starałem się mieć tylko to , co potrzebne.
Kiedyś kupowałem czasopisma wędkarskie z których można było się nauczyć wędkowania. Zawsze pokazane było jak coś zrobić samemu. Dzisiaj w gazetach są tylko reklamy. Kup to, kup tamto, Jedź tu, jedź tam.
Myślę, że to my decydujemy dokąd zmierza wędkarstwo. My decydujemy czy podać się presji reklamy i komercji. Czy potrafimy pozostać sobą i chronić naszych młodszych kolegów przed komercyjną plagą.
"...Ryby pływają na niby..."
     Pozdrawiam:  Dawid.

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #18 dnia: 15.04.2017, 12:29 »
Kurcze, ale mądrze piszecie. Aż chce się czytać  :bravo: :beer:
Pozdrawiam Darek

Offline Stan_Stanowski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 356
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łask
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #19 dnia: 15.04.2017, 12:31 »
Chciałbym, aby Ci co mają nie patrzyli z pogardą na tych co nie mają :)

Niech patrzą z pogardą, rybka bardziej cieszy, kiedy Ty wyciągasz a oni siedzą i cisza ;)
A na poważnie to na ludzi, którzy czują się lepsi bo coś mają, od długiego już czasu patrzę z pewnym współczuciem, politowaniem. Kurcze szkoda mi kogoś kogo definiuje zasobność portfela. Sam mam całkiem ok w życiu, zdrowie jest, fajna rodzina, dobra praca. Nie mam na co narzekać. Jednak to nie to, czy coś mam, czyni mnie kimś, tylko to co robię i jak traktuję innych i siebie samego. Nic nikomu nie muszę udowadniać, nikt nie jest w stanie mi zaimponować bo ma fajne auto albo sprzęt wędkarski za tysiące zł. Jak pisałem łowię z ludźmi, którzy na sprzęt wydali grosze oraz z takimi, którzy maja full wypas. I z tymi i z tymi jest świetnie nad wodą, i jednym i drugim szczerze gratuluję jak coś złowią i razem z nimi się cieszę. Wędkarstwo czyni mnie lepszym człowiekiem - lubię ten efekt "uboczny" :)

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #20 dnia: 15.04.2017, 12:36 »
Witam :). Święta tuż tuż. Czas refleksji i przemyśleń, skłonił mnie do napisania tego tematu.
Obserwując rodzimego "YouTuba"- zaznaczam- nie mam tutaj na myśli naszych kolegów z forum- dla Was chłopaki szacunek i :thumbup:- dostrzegam dziwny trend- obecny najczęściej w karpiarstwie ale i "YouTubowi imprezowicze"- nie myląc z wędkarzami też go powielają.


Oj nie przesadzaj.Ja nie widzę nic złego w tym że ktoś coś reklamuje zanęty czy przynęty.
I nie zwalaj tutaj tylko na karpiarzy.Feederowcy nie lepsi.
Zajeżdża pn  z klubu  nad komercie ( reklamując ją) rozstawia majdan - jakieś kosze ,statywy,półeczki, wysięgniki
Koniecznie Guru czy innego Drennana za te 10 000,a potem wyciągają zanęty,przynęty firm z którymi współpracują i przez których są sponsorowani.
Tak robi wielu kolegów, z forum pewnie też i nie uważam aby w tym było coś złego bo każdy chce zarobić .

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #21 dnia: 15.04.2017, 12:55 »
Tak odnosnie sprzetu to  no komercjach które ja odwiedzam (Okoń, Nowodwory) to tzw grubego wypasu nie ma dużo znacznie więcej jest wędkarzy z sprzętem marketowym lub tej niższej półki (Jaxon, Konger....) Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie że 80% wędkujących to ludzie którzy wpadną połowić rybki od dzwona i cieszą się spokojem lub chcą pokazać wędkowanie w domu.
Tak więc nie przesadzajmy że wszędzie śmierdzi kasą itd itp
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #22 dnia: 15.04.2017, 13:03 »
Witam :). Święta tuż tuż. Czas refleksji i przemyśleń, skłonił mnie do napisania tego tematu.
Obserwując rodzimego "YouTuba"- zaznaczam- nie mam tutaj na myśli naszych kolegów z forum- dla Was chłopaki szacunek i :thumbup:- dostrzegam dziwny trend- obecny najczęściej w karpiarstwie ale i "YouTubowi imprezowicze"- nie myląc z wędkarzami też go powielają.


Oj nie przesadzaj.Ja nie widzę nic złego w tym że ktoś coś reklamuje zanęty czy przynęty.
I nie zwalaj tutaj tylko na karpiarzy.Feederowcy nie lepsi.
Zajeżdża pn  z klubu  nad komercie ( reklamując ją) rozstawia majdan - jakieś kosze ,statywy,półeczki, wysięgniki
Koniecznie Guru czy innego Drennana za te 10 000,a potem wyciągają zanęty,przynęty firm z którymi współpracują i przez których są sponsorowani.
Tak robi wielu kolegów, z forum pewnie też i nie uważam aby w tym było coś złego bo każdy chce zarobić .


Ależ oczywiście,  że nie ma w tym nic niestosownego pod warunkiem, że publicznie się temu nie zaprzecza. W innym przypadku jest to co najmniej nieszczere.

Offline Stan_Stanowski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 356
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łask
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #23 dnia: 15.04.2017, 13:15 »
Tak odnosnie sprzetu to  no komercjach które ja odwiedzam (Okoń, Nowodwory) to tzw grubego wypasu nie ma dużo znacznie więcej jest wędkarzy z sprzętem marketowym lub tej niższej półki (Jaxon, Konger....) Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie że 80% wędkujących to ludzie którzy wpadną połowić rybki od dzwona i cieszą się spokojem lub chcą pokazać wędkowanie w domu.
Tak więc nie przesadzajmy że wszędzie śmierdzi kasą itd itp

U mnie na komercjach podobnie (Wojsławice, Jamborek). Zdarza się, że ktoś ma coś lepszego,ale trend jest raczej taki, że ludzie przychodzą z tańszym sprzętem, jakimś tanim krzesłem wędkarskim lub po prostu rozkładanym krzesłem z marketu, nie ma popisówki. Sam mam wędkę Jaxona, fotel Cuzo, ramię trapera, do tego półka z kuwetą Jaxona i czuję się jak król cyganów ;)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #24 dnia: 15.04.2017, 13:23 »
Przepraszam, że się wtrącę w ciekawą dyskusję, ale mam pewną refleksję dotyczącą Waszych dylematów. Jeszcze się taki nie urodził, który by mi zaimponował kasą. Gdyby tak było, świadczyłoby to o tym, że jestem po prostu idiotą, który konfrontuje swoje szczęście oparte na rodzinie, na bliskich, na pasji, z czymś, co może mieć pierwszy lepszy patałach. Miałbym położyć na szali to, co sprawia, że nie jestem w życiu sam, że mam oparcie, że chce mi się żyć? Pieniądze to złudny i fałszywy wyznacznik szczęścia, o czym się przekonujemy zazwyczaj dopiero u onkologa. Kilka sekund marnego życia potrafi przewrócić i przywrócić hierarchię wartości, wtedy jednak jest już za późno na nowe rozdanie.

Większość z nas, wędkarzy, położyła na stole wielkie stawki. Nie znam wielu ludzi zdolnych do takich świadomych wyborów.
Proszę:

- Arunio: 173 dni zalogowany na forum
- Jędrula: 127 dni
- Mosteque: 108 dni
- stas1: 104 dni
- s7: 100 dni
- FilipJann: 88 dni
- Luk: 88 dni
- Maciek: 77 dni
- Mateo: 72 dni
- mjmaciek: 68 dni.

Życie to taki, k...a, poker, można je wygrać parą waletów. Trzeba tylko wiedzieć, z kim grać i jak wysoko licytować ;)
Jacek

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 927
  • Reputacja: 190
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #25 dnia: 15.04.2017, 13:40 »
Właśnie za to lubię Jacka :)
Zbyszek

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #26 dnia: 15.04.2017, 13:42 »
Dokąd zmierza wędkarstwo ?
Nie wiem do końca, ale skoro zmieniają się czasy,
zmieniają się techniki, przynęty, zmieniają się sami ludzie to zmienia się i ono.
Mieszkamy inaczej jak kiedyś, innym autami jeździmy, nasza praca i stosunki międzyludzkie
wyglądają inaczej, więc i wędkarstwo staje się inne.

Część z Nas daje się "uwieść" nowym technikom, nowym sposobom wędkowania i przynętom.
Czy jest coś w tym złego ? Absolutnie nie.
Sprzyja temu internet, You-Tube, które promują wędkarzy poławiających okazy - karpie, amury, sumy,
wielkie leszcze czy liny.
Widzimy tam super wędki, pojemniki i pudełeczka najróżniejszego rodzaju i przeznaczenia.
Zmierza to do profesjonalizmu. Wędkarstwo nie musi być "siermiężne",
ale koszulka czy czapka Prestona czy Drennana nie zapewnia wcale więcej ryb.
Markowy sprzęt może pomóc, ale nie zastąpi myślenia i czytania wody.
Widzący takie obrazki wędkarz skieruje swoje kroki często ku komercji.
Bo tam właśnie będzie mógł skonfrontować " te wynalazki" z rzeczywistością.
A także mieć szansę dorównać "wzorcom i idolom".
Chce znaleźć sposób na połów okazów, bądź bycie po prostu skutecznym.

You-Toube promuje też fajne postawy, jak choćby wypuszczanie ryb,
a także szacunek dla nich i właściwą postawę.
Oczywiście tu także znajdziemy "wzorce" niewłaściwe - gdy pokazuje się "idiotyczne poczucie humoru",
czy zachowania po alkoholu.
Bywa że ktoś sili się na nauczyciela, a nie ma podstawowej wiedzy o metodzie, nomen omen "methodzie",
jak ma to miejsce w przypadku Pana Marka Malmana.
A już mylić krąpi z leszczami, czy jazi z kleniami, po prostu nie uchodzi.

Wędkarstwo można pokazywać w sposób profesjonalny i atrakcyjny dla młodego wędkarza,
czy laika, który po takiej "produkcji" mógłby pomyśleć : Wędkowanie jest ciekawe, fajne, "jest cool".
Jak chociażby ten kanał:

Stosunkowo krótkie filmiki, ale dynamiczne, z świetnie dobraną muzyką i niesamowitą pracą kamery.
Robi to też Lucjan, co wszyscy dobrze wiemy, a i znajdzie się też kilku innych.

Znajdziemy też inny nurt.
Nazwałbym go "nostalgiczno-romantycznym". Sam jestem jego przedstawicielem.
Uciekamy przed światem i zaszywamy się między trzcinami, przycupniemy gdzieś na wędkarskiej kładce,
by wpatrywać się w spławik, czy szczytówkę wędki. Ktoś inny przemierza ze spiningiem swoją rzekę,
czy penetruje rzeczki i potoki w poszukiwaniu np. pstrąga, jazia czy klenia.
Kontakt z naturą, niezwykle ważny dla wielu, wydaje się bliższy w tych "dzikszych miejscach".
Wędkowanie takie jest zarówno piękne, jak i może być skuteczne, nawet na ubogich wodach PZW.
Udowadniają to koledzy obecni na forum. Nie każdy ma jednak tą cierpliwość,
czy po prostu czas aby poświęcić wiele godzin i dni aby złowić "przyzwoitą" rybę,
czy najzwyczajniej w świecie "coś złowić".
A mamy dostęp do różnych wód. Niektóre zostały już tak wyjałowione i zdewastowane,
że nawet wybitny wędkarz nie osiągnie tam dobrych rezultatów.

Żadna z tych postaw nie jest lepsza od drugiej. Są po prostu inne, tak jak różni jesteśmy.
Jeden otoczy się przedmiotami - fotel, tacka, sitka, pudełeczka do wszystkiego.
Drugi zechce być minimalistą sprzętowym, a zadecyduje o tym zarówno status materialny
jak i osobiste preferencje.
Dla jednej i drugiej postawy konieczne są jednak ryby i atrakcyjne łowiska,
czego życzyłbym nam wszystkim.
A nade wszystko dziecięcego entuzjazmu i radosnego spojrzenia na świat, za którym tak tęsknię
i dałem temu wyraz, pisząc swego czasu "Smak herbaty".



Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Stan_Stanowski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 356
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łask
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #27 dnia: 15.04.2017, 14:01 »
Dokładnie Radek, dokładnie zgadzam się w 100% :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 463
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #28 dnia: 16.04.2017, 08:32 »
Witam :). Święta tuż tuż. Czas refleksji i przemyśleń, skłonił mnie do napisania tego tematu.
Obserwując rodzimego "YouTuba"- zaznaczam- nie mam tutaj na myśli naszych kolegów z forum- dla Was chłopaki szacunek i :thumbup:- dostrzegam dziwny trend- obecny najczęściej w karpiarstwie ale i "YouTubowi imprezowicze"- nie myląc z wędkarzami też go powielają.


Oj nie przesadzaj.Ja nie widzę nic złego w tym że ktoś coś reklamuje zanęty czy przynęty.
I nie zwalaj tutaj tylko na karpiarzy.Feederowcy nie lepsi.
Zajeżdża pn  z klubu  nad komercie ( reklamując ją) rozstawia majdan - jakieś kosze ,statywy,półeczki, wysięgniki
Koniecznie Guru czy innego Drennana za te 10 000,a potem wyciągają zanęty,przynęty firm z którymi współpracują i przez których są sponsorowani.
Tak robi wielu kolegów, z forum pewnie też i nie uważam aby w tym było coś złego bo każdy chce zarobić .

Tu nie chodzi o to, bardziej o fakt, że masa młodych dzieciaków chce zarabiać na filmach, to jest ich celem.
Teamy feederowe czy karpiarze pokazują ludziom zazwyczaj coś nowego, tłumaczą. Komercyjne podejście tu jest OK. Jest wręcz potrzebne, bo polskie firmy potrzebują nowej drogi promocji, dopasowania się do zmieniających się warunków. Wielu Polaków chce czegoś więcej niż tanizny a'la Jaxon.

Trzeba wiedzieć co kupić zwłaszcza jak coś kosztuje dużo :)
Lucjan

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 889
  • Reputacja: 905
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Dokąd zmierza wędkarstwo?
« Odpowiedź #29 dnia: 16.04.2017, 20:19 »
Temat jest ciekawy, ja się odniosę do aspektu młodych wędkarzy.

Niestety, ale zauważam, że jest parcie na to pośród młodych ludzi, aby zarabiać kasę, dostawać coś za darmo, aby się sprzedawać, często za garść srebrników... Być może jest to spowodowane innym wychowaniem już, moje pokolenie miało najlepszą z możliwych młodość, bo wyrastało w warunkach, gdzie telewizja i komputery to było coś marginalnego, nie było Internetu. Trzeba było samemu sobie zorganizować czas, dlatego moja młodość była pełna przygód, wielu zdarzeń, poznawało się świat 'namacalnie', a nie jak teraz, siedząc przed ekranem komputera. Dzisiejszy rodzic nie pozwoliłby swojemu dziecku na połowę rzeczy które robili moi rówieśnicy. W pewien sposób, uważam młodych za swojego rodzaju kalekich ludzi przez to. U nas nikt nie miał depresji, a wiele czynności, hobby, to była prawdziwa pasja. Pojechać pod namioty w Bieszczady czy Pieniny, do Jarocina, umieć siedzieć nad wodą łowiąc ze sprzętem za grosze, łowiąc na to co się samemu zdobyło, upitrasiło...

Dzisiaj młodzież dopatruje się jakiegoś interesu w tym co robi, hobby to już nie do końca hobby, to jakby łączenie tego co lubi się robić z pomysłem na zarabianie. Bardzo chcę się mylić! w jakiś sposób widzę, że ludzie młodzi chcą aby 'karta im się zwróciła', ale w inny sposób, chcą wymiernych korzyści. Większość jakby nie rozumie, że zarobić na YT jest baaaardzo ciężko, sprzedać duszę diabłu natomiast, czyli za paczek zanęty kilka gadać nieprawdę (czyli mówić o czymś nie z poziomu wiedzy i praktyki, ale po to, aby dana rzecz się sprzedawała)- jest bardzo łatwo. Zatraca się to 'coś' w ten sposób, później takie osoby postrzegają rzeczywistość z perspektywy osiąganych korzyści, wartościują ludzi, pewne działania poprzez to ile na tym zyskają finansowo. Według mnie straszne jest to, że tak wielu młodych ludzi nie rozumie, że najważniejsze w życiu jest to aby być szczęśliwym, nie bogatym... Dlatego wielu szuka spełnienia nie tam, gdzie trzeba, to chyba znak czasów, ogólna konsumpcja, komercja. Będąc szczęśliwym ma się to co najważniejsze, mając pieniądze, często jest się biednym i nie ma się nic. Zdrowia (przynajmniej psychicznego), przyjaźni, miłości nie da się kupić. Niewiele ludzi chce dawać, teraz zasadą jest robić coś za coś, trzeba 'coś z tego mieć', coś dostawać.

Myślę, że sam sobie nie ma nic do zarzucenia w tej kwestii, może dlatego właśnie, że inaczej byłem wychowywany, przez rodziców, szkołę i moich rówieśników.  Lata 80te i 90te w których  dorastałem były cudowne :D Pokazuje co robię, co mi się sprawdza, co działa, bez wciskania kitu, robienia zdjęć na siłę, promowania jakiś rzeczy bo mam w tym zysk. Oczywiście trzeba mieć tu też zrozumienie, że jest różnica pomiędzy pokazaniem czegoś co działa i jest dobre, a wciskaniem kitu. Marek Malman po części właśnie sprzedał duszę diabłu tutaj :) Szkoda, że nie pokazał tego Yorka w inny sposób.

Dobrze by było, aby młodzi ludzie zrozumieli, że uczciwość, szczerość, bycie sobą, to wartości wielkie. Dlatego chociażby z taką przyjemnością oglądam filmy Sebastiana, tam jest właśnie coś takiego, coś co ja cenię, i chyba moje pokolenie również. Pokazanie wędkarstwa takim jakie jest dla nas właśnie, w sposób rzeczywisty. Pasja, przyroda, humor i szczerość :D
Amen!
Ja również jestem z lat 80' (dokładnie ze stycznia ;)). Wspólne spacery za łebka z dziadkiem, nad lokalną rzekę rozbudziło moją ciekawość wędkarską, która już trwa 27 lat :-[. Pierwsza wędka z leszczyny, przelotki druciane z "omotkami" z taśmy izolacyjnej, seledynowy kołowrotek o ruchomej szpuli Polsport'u, jakaś żyłka 0,25mm, mały spławik (wtedy pewnie żywcowy z 10g :P) itp. i pierwsze rybki w życiu walczyły, na drugim końcu wędki...ehhh :-[.
Zahaczyłem kawałek komuny, było różnie..., ale cały szacunek do życia, ludzi, wędkarstwa przychodzi z wiekiem, i jest go coraz więcej :thumbup:. Dlatego też miło jest pisać na TYM forum, z ludźmi o podobnych ideologiach :bravo: :thumbup: :beer:.
A co do dzisiejszego wzoru wyścigu szczurów wędkarskich.... :facepalm:. Niestety, lokowanie produktu jet już chyba nieodłącznym elementem promowania się firm. Z jednej strony miło obejrzeć "katalog" nowości danego producenta w formie profesjonalnego filmu (np. Nash Tackle), wszystko pięknie, ładnie, ryby biorą tylko na nasze produkty itp , itd, ale z drugiej strony zaawansowany marketing, potrafi nieźle namieszać w głowach, szczególnie młodym osobom. Ja ostrożnie podchodzę od dłuższego czasu, do wszelkich nowości wędkarskich. Niektóre są innowacyjne, niektóre tylko mają wyciągnąć :money: z naszych portfeli.
Inną kwestią jest pewne "zjawisko" promowania się firm (szczególnie karpiowych), które na siłę wmawia nam, że ich "wsiejstwo" jest ichniejsze od konkurencji...Duże ryby łowione na kukurydzę, ale zgłoszone, że na kulkę danej firmy, afery z powiększaniem ryb w Photoshopie, kradzieże dużych ryb i sprzedawanie ich na prywatne łowiska oraz inne k...a incydenty, sprawiły iż m.in. dałem sobie na parę lat trochę spokoju z karpiowaniem... :facepalm: :'(.
Oby nie poszło to dalej... method feeder, podobnie jak karpiowanie  kilkanaście lat temu, przeżywa w Polsce rozkwit, więc nie dajmy się zwariować!
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉