7-11:30 i wyciągnąłem 3 sztuki na Dąbrowie, Olo też połowił zaraz obok Ogólnie to całkiem udany dzień bo do tej pory 2 razy wracałem o kiju z tej wody. Killerem okazał się żółty Drennan.
Po długim nęceniu i grzebaniu z nowym zestawem, bo urwałem spomba (na szczęście przy brzegu), jeden 1kg karp i niedlugo po nim fajny odjazd, krótka walka i się wypiął Zapowiada się całkiem nieźle
Jak na teraz, mały karaś i kolejne 2 jedno-kilowe karpie. Maniek - A skąd łowisz na Dąbrowie? Ładnie Ci idzie, duże te karpie?
Wpadło jeszcze kilka malych i się uspokoiło Strzelam z procy caly czas.Edit, siedzi kolejny kilowy.Maniek, jak u Ciebie?