Pozwólcie, że dodam coś od siebie, coś bardzo krótkiego. Mianowicie, u Was zachowują się tak karpiarze, u mnie-muszkarze. Tak muszkarze, nie wędjarze, bo ktoś kto całe życie łowi i potrafi łowić tylko jedną metodą nie jest wędkarzem. I u mnie te ciule, bo inaczej nie powiem nie dość, że się zachowują podobnie jak Ci karpiarze to jeszcze chcieli by mieć całą wodę dla siebie i nawet im to wychodzi, bo wielu takich siedzi w zarządzie-mowa o okręgu Nowy Sącz i wiely podległych kołach.
Nie obraz się ale nie wszystkie rozumy pozjadales ....
Jesteś dość świeżym wędkarze a już krytykujesz...
Wiesz dlaczego u ciebie są tak rybne wody bo oni dbają właśnie murzkarze i tyle w temacie...
Zamiast krytykować to im pomóż bo za kilka lat kleniki jakie Łowisz będą wspomnieniem
Muszkarze dbają, a to dobre, doprawdy... Siedząc kiedyś nad Dunajcem z dziewczyną po jeździe na rowerze obserwowałem dwóch takich dbających i patrzę, jeden ma rybę i niesie ją do auta, w miejscu i czasie gdzie nie miał prawa jej wziąć. Jadę więc do niego, ale on już w wodzie, na brzegu jego kolega. Mówię, że nie wolno brać tutaj ryb a on zdziwiony i jeszcze w żywe oczy, że kolega nie wziął. I jak kolega wspomniał, nie patrzą pod nogi. I czym się różnią ode mnie, gdzie ja łowię na wypuszczankę, a oni na żyłkową? Lepsi są?? Po ch... Przyjedź tu i zobacz jak to wygląda to się przekonasz... Rybne wody??? Chyba OS dla bogaczy...