Ankieta

Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?

Tak
93 (50.5%)
Tylko na wodach specjalnych oraz typu no kill
55 (29.9%)
Nie
29 (15.8%)
Nie mam zdania
7 (3.8%)

Głosów w sumie: 176

Autor Wątek: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?  (Przeczytany 68779 razy)

Offline lu kas

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 71
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PL/UK - UK/PL
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Na wodach gdzie wędkuję - a łowię rekreacyjnie , - mój największy szczupak miał 3kg podebrałem go ręką za kark , największy leszcz 42cm , nigdy nie złowiłem karpia i nie chcę go łowić ,dla mnie to chwast , przeważnie łowię krąpie, klenie , okonie i płotki , są to w większości małe ryby , bo u mnie dużych nie ma , nie ma lina , karasia , pewnie przez to że nie używam podbieraka i nie mam maty :facepalm: No tak beton :bravo:
Nie przez to że nie masz maty i podbieraka, tylko przez mentalność "wędkarzy" w której zdrowy rozsądek nie istnieje.
"Nigdy się nie tłumacz – przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą" - Mark Twain

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Na wodach gdzie wędkuję - a łowię rekreacyjnie , - mój największy szczupak miał 3kg podebrałem go ręką za kark , największy leszcz 42cm , nigdy nie złowiłem karpia i nie chcę go łowić ,dla mnie to chwast , przeważnie łowię krąpie, klenie , okonie i płotki , są to w większości małe ryby , bo u mnie dużych nie ma , nie ma lina , karasia , pewnie przez to że nie używam podbieraka i nie mam maty :facepalm: No tak beton :bravo:
Powinieneś mieć taką yyy "mateczkę" na małe rybki :)
Rozsądek przede wszystkim :).

Offline mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 081
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Jeśli spinninguję i jest możliwość to podbierak ok, ale i tak potrafię bez niego się obejść i przy tym odciążam bagaż podczas chodzenia, mata dla mnie bez sensu jest. Jeśli chodzi feeder, methoda itp podbierak to u mnie podstawa, nie tylko dla ryb, ale również dla mojego komfortu. Maty nie mam, rzadko tak łowię, ale mimo to myślę o jej zakupie o na dniach wprowadzę to w życie.

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Pany spiningisty a co zrobicie kiedy przypadkiem podczepicie karpia 10 kg za ogon lub za grzbiet i uda się wam go wyholować?
Jeżeli któryś z was ma łapę większą od Roberta Burneiki to i tak za kark nie da rady złapać....
Kwestie chwytaka ze względu na zwykłą przyzwoitoś należy pominąć.

Tłumaczenie że "na swoich miejscach na rzece maty i podbieraka" ktoś nie potrzebuje jest trochę smutne i przykre. Bo co to ma znaczyć że całe życie ta osoba łowi tylko i wyłącznie w tych samych miejscach? Nigdy nie próbuje szukać ryby tylko uznaje wytłumaczenie, że u mnie biorą tylko małe rybki lub nie biorą wcale? Zmieniam zdanie to nie jest trochę przykre to jest w c..... przykre.

Offline mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 081
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Pany spiningisty a co zrobicie kiedy przypadkiem podczepicie karpia 10 kg za ogon lub za grzbiet i uda się wam go wyholować?
Jeżeli któryś z was ma łapę większą od Roberta Burneiki to i tak za kark nie da rady złapać....
Kwestie chwytaka ze względu na zwykłą przyzwoitoś należy pominąć.

Tłumaczenie że "na swoich miejscach na rzece maty i podbieraka" ktoś nie potrzebuje jest trochę smutne i przykre. Bo co to ma znaczyć że całe życie ta osoba łowi tylko i wyłącznie w tych samych miejscach? Nigdy nie próbuje szukać ryby tylko uznaje wytłumaczenie, że u mnie biorą tylko małe rybki lub nie biorą wcale? Zmieniam zdanie to nie jest trochę przykre to jest w c..... przykre.
Łowiłeś dużo na spinning? Na małych rzeczkach? No i jakie jest prawdopodobieństwo takiego przyłowu? Jedno ba tysiące... Nie popadajmy w skrajności, bo ryba w wodzie też nie raz nie dwa uszkodzi się czy zostanie zraniona. Stacjonarne łowienie popieram, ale przy mobilnym to słabo to widzę.

Offline elopento

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 179
  • Reputacja: 75
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hellmahnen
  • Ulubione metody: trotting
Pany spiningisty a co zrobicie kiedy przypadkiem podczepicie karpia 10 kg za ogon lub za grzbiet i uda się wam go wyholować?
Jeżeli któryś z was ma łapę większą od Roberta Burneiki to i tak za kark nie da rady złapać....
Kwestie chwytaka ze względu na zwykłą przyzwoitoś należy pominąć.

Tłumaczenie że "na swoich miejscach na rzece maty i podbieraka" ktoś nie potrzebuje jest trochę smutne i przykre. Bo co to ma znaczyć że całe życie ta osoba łowi tylko i wyłącznie w tych samych miejscach? Nigdy nie próbuje szukać ryby tylko uznaje wytłumaczenie, że u mnie biorą tylko małe rybki lub nie biorą wcale? Zmieniam zdanie to nie jest trochę przykre to jest w c..... przykre.
Chyba dawno Kolego w PL na wodzie PZW nie łowiłeś :facepalm: karp 10kg. za ogon ;D  5 dni wolnego na mojej rzece jeszcze nic nie ma , wybrałem się więc na  jezioro mojego koła - 2 dni po 4h dały mi 6okonków , podbierak ani mata nie przydały by się
DAM Quick Shadow + Mikado Apsara Clasic 3,9 match

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Nie wiem dlaczego słabo to widzisz w UK nawet Rumuni stosują się do tych przepisów i ludzie dają radę.

4 lata temu łowiłem na PZW, mazury cud natury na szczęście miałem licencję na łowienie w parku ;)

Offline YerbaMate

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 175
  • Reputacja: 20
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
Myślę że posiadanie maty stanie się naturalne i normalne w sytuacji gdy większe ryby zaczną pokazywać się na PZW, a świadomość ludzi co do szacunku dla ryb ulegnie zmianie na plus.

Wtedy nikt nie będzie się zastanawiać czy go mieć czy nie mieć, i czy go używać.

Ale będąc ostatnio nad wodą zauważyłem że część wędkarzy zachowuje się jak nikogo nie obrażając murzyni w afryce którzy muszą złapać rybę by przeżyć. A nawet gorzej.

Przykład? Mijam się na ostatniej zasiadce z 2 wędkarzami kończącymi łapanie. Widzę że w zwykłym worku na śmieci niosą karpika, max 1 kg. Pytam ; Jak wędkowanie? Oni mi na to: Jeden karpik, ale bierzemy go stąd, wypuścimy go gdzie indziej :facepalm:

Dno i 3 metry mułu.
Pozdrawiam Sławek <><

PB: Jesiotr 110 cm, Karp 80 cm, Leszcz 55 cm, Lin 40 cm, Płoć 30 cm, Karaś 38 cm, Okoń 33 cm, Szczupak 67 cm, Węgorz 70 cm, Jaź 50 cm.

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 992
  • Reputacja: 162
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Panowie co w z tymi podbierakami, przecież podbierak ma każdy bo nikt nie chce tracić ryb. Dla mnie motyw z podbierakiem to rozmowa bez sensu bo i tak 99,9% ich używa. To tak jak by wprowadzić zapis w konstytucji że każdy obywatel musi w zimę nosić czapkę :)

W 90% moich wyjazdów podbieraka staram się nie używać. Zawsze staram się wybrać takie miejsce gdzie będę mógł rybę podprowadzić do brzegu i nie wyciągając z wody wyciągnąć haczyk. Takich miejsc mam trochę na swoich miejscówkach.

Offline hobby

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 954
  • Reputacja: 188
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Zamość
  • Ulubione metody: method feeder
Nie gniewaj się LUK, ale sadze ze w dużej mierze Twoje argumenty (z którymi się zgadzam) za są podparte poprawnością i stosowaniem prawa w Anglii, gdzie czarne jest czarne a białe jest białe. Jest prawo, są regulaminy i chcąc zajmować się ta formą spędzania czasu i rekreacji jaką jest wędkarstwo większość ( bo zawsze są odstępstwa) angielskich wędkarzy stosuje się ściśle do regulaminów bo nie ma tak rozbudowanego "kolesiostwa" jak w naszych rodzimych "strażach wodnych". Uważam ze bardziej (czytaj: więcej i coraz więcej),  powinno stawiać się na uświadamianie niż na nakaz, doprowadzi to tylko do sytuacji podobnych z motoryzacji, gdzie kierowca , który wypił i nie czuje sie pewnie idzie na posterunek policji aby zbadać sie alkomatem czy może jechać czy nie, chociaż równocześnie łeb go (napier.......) , tak ze ledwie widzi na oczy".
Świadomy  i prawdziwy wędkarz,(nie zdobywca mięsa w każdej ilości), który ma wpojone zasady, dostosuje się, bo jego świadomość jest nastawiona nie tylko na ten czas kiedy siedzi nad wodą, ale na ogólne dobro łowiska i przyrody z którym obcuje, ten który zapełnia siatki i nie widzi sensu powrotu z nad wody z "niczym" owszem zastosuje się kupując karimatę w kolorze zielonym doszywając parciane raczki..... i co ma sprzęt? ma , kto mu udowodni ze nie nazywała sie matą karpiową??? czy o to nam chodzi?
Poruszyłeś temat Youtuberów - właśnie zobacz kolesie chwalą się złowionymi "miśkami" wyciągniętymi na brzeg : ile jest komentarzy pod takim filmem zwracającym uwagę na to ze ryba jest nieprawidłowo podbierana, ze nie lezy na macie? jeden może dwóch się odezwie i najczęściej jeszcze dostają ostre riposty.
Kilkakrotnie, będąc u synów w Anglii byłem świadkiem w sklepach wędkarskich jak przychodzi klient i prosi o pomoc w skompletowaniu sprzętu. Sprzedawca zaczyna od proponowania podbieraka, maty, ubrania później czas na wędkę, kołowrotek itd. itd... w Polsce stawiam na 30% sklepów w których możesz od reki kupić mate, pewnie taki sam procent zaproponuje haczyki bezzadziorowe, a podbieraki takie z reguły mieszczące 40 cm leszcza. dlaczego? koszty, przełożenie cen na zarobki ma sie nijak , opłata roczna za kartę to często 1/5 pensji miesięcznej. Nie patrzmy na wędkarstwo z punktu widzenia dużych miast , czy okręgów przemysłowych, jestem ze wschodu Polski, gdzie średnia pensja to ok. 1500-1700zł , takich regionów w Polsce jest bardzo wiele, ludzie jeżdżą na ryby rowerami, komunikacją miejska a sprzęt mają taki na jaki pozwala im budżet, nie wszyscy z nich to "mięsiarze" a le gro z nich mate wędkarska widza tylko na filmach u ludzi z wypasionym sprzętem o którym tylko mogą pomarzyć.
Może wiec zacząć od edukacji?? uświadamiania, "trąbienia na każdym kroku" zwracania uwagi jeden drugiemu nad wodą jaki jest cel jego pasji a dopiero po jakimś czasie stopniowo wprowadzać obowiązek? ten czas musi upłynąć zanim dotrze to do większości , ze takie zachowanie to norma? a może wprowadzić punkty np: podczas kontroli wklejenie odpowiedniego znaczka do karty wędkarskiej za kompletne wyposażenie przez strażników upoważnia do zniżki w przyszłym roku o 1 czy 2 zł a suma uzyskanych punktów jest jednocześnie premią za świadome wędkarstwo? Przy okazji wyszło by na jaw jak bardzo "zabetonowanym władzom PZW" zależy na świadomości a jak na sowitych apanażach.....
...Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić, nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem...
Jurek

Offline kubik63466

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 384
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Moim zdaniem, sprawa jest oczywista, tzn. im większa ryba, tym według rozumowania ma więcej siły, sama także waży więcej, przez co może zrobić sobie krzywdę, miotając się na trawie, patykach, o żwirze nie mówiąc. Myślę, że w takim wypadku, mata jest zapewnieniem bezpieczeństwa, komfortu i kondycji naszej ryby. Używanie takiej maty, może uczyć dobrych nawyków, etyki oraz pokory i szacunku dla zdobyczy. Równie ważny jest w tej sytuacji podbierak, tutaj także nie powinno być żadnych nieporozumień, jeśli mamy .... dajmy na to ... kilowego leszczyka. Nie podniesiemy go na kiju/ łapiąc za żyłkę. Ponieważ:
- kilogram to jest jakaś masa - ryba może uszkodzić sobie pyszczek/ hak może przeciąć jej wargę
- rybka podniesiona za żyłkę może zacząć się miotać co zwiększa prawdopodobieństwo na wystąpienie podpunktu pierwszego + może               urwać nasz zestaw lub co gorsze po rozerwaniu sobie pyska spaść z wysokości na ziemię.
Sprawa ma się inaczej jeśli zamiast podbieraka mamy możliwość podebrania ryby ręcznie ( nie nie chodzi mi o złapanie ryby za skrzela i wypruwanie jej "płuc"). Moim zdaniem złapanie rybki jedną ręką.... tudzież oburącz jest łagodniejsze dla ryby, niż włókna napiętego podbieraka wżynające się w rybę ( tutaj jeszcze dochodzi rozmiar oczek, ich rozmieszczenie i materiał z którego został wykonany podbierak).
Jeśli łowimy rybki, gramatury uklejek, myślę że podbierak będzie tutaj rzeczą zbędną, taka rybka bez problemu może zostać podebrana na żyłce ( od tego zależy jeszcze grubość haka, czy nie przetnie pyska). Podobnie z matą, uważam, że pół kilogramowa rybka, ma prawo znaleźć się na macie, lecz gdy mamy na tyle małą sztukę, do której matą może być nasza dłoń.... nie widzę potrzeby. Nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej chętnie się zasugeruję.

Offline mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 081
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Pisząc o dużych rybach to od razu trzeba wprowadzić wymóg posiadania kołyski, przecież taka duża ryba i tak pewnie z maty się zeslizgnie czy wyskoczy...

Offline kubik63466

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 384
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Pisząc o dużych rybach to od razu trzeba wprowadzić wymóg posiadania kołyski, przecież taka duża ryba i tak pewnie z maty się zeslizgnie czy wyskoczy...

Zależy jakich gabarytów jest ryba.....myślę że w tym temacie nie chodzi o wędkarstwo karpiowe tzn ( łowienie sztuk pod 20+)
Tutaj logiczną rzeczą jest fakt, że wędkarz nie zdoła utrzymać karpia nawet na sporej macie.
Jeżeli mówimy o rybkach do 10 kg, myślę że jeśli mata jest 1x1, spokojnie wędkarz poradzi sobie z utrzymaniem jej.

Offline elopento

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 179
  • Reputacja: 75
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hellmahnen
  • Ulubione metody: trotting
Promować i zachęcać - ale nie nakazywać! Nie róbmy z kogoś ''złodzieja'' są ludzie na świecie którzy łowią płotki a nie okazy 8) weźmy takich zawodników gdzie przeważnie łowi się drobną rybę ''na wagę'' nie każdy musi nastawiać się na okazy , nigdy nie złowiłem dużego lina , bo u mnie w rzece go nie ma , mógł bym gdzieś na niego zapolować , ale nie chce mi się - mam wybór i nikogo nie powinno to obchodzić!
DAM Quick Shadow + Mikado Apsara Clasic 3,9 match

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Ja jestem zdecydowanie za obowiązkiem posiadania maty i podbieraka.
O ile sam tą matę niedawno zakupiłem, to jednak już wcześniej zauważyłem potrzebę jej posiadania, a sporo jeżdżę na rowerze na rybki i nie chcę taszczyć ze sobą kolejnych gratów.
Aby nie szkodzić rybom, podbierałem je i biegałem po brzegu, by znaleźć sensowny "placek" trawy i na nim usadowić rybę. Problem jest wtedy, gdy łowi się z plaży nad jeziorem, czy kamienistym brzegu, czy wręcz wale.
Odnośnie muszkarzy i spinningistów, a także podlodowców, to nie mam zbyt dużego doświadczenia w tej kwestii. Myślę, że jednak obowiązek powinien być nałożony i na wędkarzy tego typu (chociaż podbierak na lód, to chyba bezsens).
Trzeba sobie jednak powiedzieć jasno, że technologia poszła do przodu i można zakupić wygodne, składane i lekkie podbieraki, tak samo jak i rolowane maty, o kompaktowych wymiarach, sam też wybrałem matę tego typu by przewozić ją rowerem ;)

Typowo "polskie" kombinowanie pojawi się zapewne.
Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by zdefiniować pojęcie maty, jej wymiarów, podobnież podbieraka. W regulaminie są zapisy odnośnie siatki do przechowywania ryb i jej wymiarów, o potrzebie posiadania wypychacza, więc mogą być też o innych sprzętach.
Na problem oporu wobec takich zapisów odpowiem, że jest to problem "opornych" :P
Sprzęt tego typu trzeba posiadać i koniec, za jego brak- kary.
Nie przypominam sobie, by mnie ktoś pytał o zdanie odnośnie budowy siatki na obręczach, wypychaczy, tudzież przewożenia dzieci w fotelikach, posiadania gaśnicy, albo też jazdy na światłach przez całą dobę.
Wprowadzono takie przepisy (dla mnie durne) i jeśli się do nich nie stosuję, to muszę liczyć się z konsekwencjami.
 
Tłumaczenie, że to przesada, w sensie takie delikatne obchodzenie się z rybami, jest nie na miejscu.
Albo mówimy tak, albo nie.
Więc albo się dba o ryby i je chroni, albo nie. Pojedyncze przypadki braku maty czy wypychaczy, też mogą przyczynić się do śmierci np samicy drapieżnika, przed tarłem.
Wody są przełowione i mają ubogi rybostan, ale wszelkie, nawet te drobne zabiegi, które pozwolą ryby lepiej chronić, składają się na większą całość, która może się przyczynić do poprawy sytuacji.
Drugi aspekt to aspekt finansowy. Większe koszty licencji, potrzebnych ekwipunków itd mogą spowodować niechęć tych, którzy najwięcej przeliczają.
Na nic to jednak, jeśli nie będzie kontroli i kar, niekoniecznie iluś- tysięcznych. Kary po 200 czy 500 zł też zrobią swoje, o ile będą stosowane, o ile będą kontrole...
Czesiek