To aż sie nie chce wierzyć.
żeby tak traktować klienta ? Chyba maja ich za dużo
Albo regulamin sformułowany na wzór : pkt 1. właścicielka ma zawsze rację, pkt. Jak wydaje Ci się, że Ty masz rację, to patrz pkt.1 
Jurku myślę, że wszyscy odnieśliśmy wrażenie, iż dla niej najważniejsza jest kasa czyli duży przemiał. Wędkarz jest tam postacią drugorzędna więc najlepiej jeżeli tylko sobie przyjedzie połowić i szybko pojedzie bo ważniejszy dla niej jest klient, który przyjedzie tam na komunię czy chlać aniżeli kulturalnie (jak my) pobawić sie, powędkować - o nie dla niej to było marnotrawienie jej czasu i dochodów bo na sobotę musiała dla nas wyznaczyć znaczną część łowiska pod zawody, a kasy już z tego nie miała...
I jak na ironię losu, to my wędkarze sami przyczyniliśmy się do reklamy tego głównie weselno- integracyjnego biznesiku

To nie do końca przyczyniliśmy się do reklamy, bo jak widzisz opinie o Pani Właścicielce i jej pazerności są raczej antyreklamą.
Pod kątem zlotu, bazy noclegowej i integracji miejsce było super. Wnioski każdy z nas wyciągnął sam i w większości były to negatywne opinie.
Ja osobiście nigdy (podobno nie powinno się tak mówić) tam nie wrócę, bo z takim chamstwem jakim obdarzała nas Pani Właścicielka, mogą konkurować jedynie Panie z wydziału IMIR na AGH w trakcie okresu moich studiów

Samo miejsce jak pisałem nie jest złe, ale ja oprócz do miejsc, wracam także do ludzi. A do tej Pani nie mam ochoty wracać
