Teraz jak się jedzie nad wodę obojętnie czy komercja czy PZW to większość wędkarzy (w tym i ja) ma po kilka opakowań pelletów, kulek w różnych aromatach, rozmiarach, pelletów do metody. Ja jak zaczynałem to miałem wędkę karpiową za 50 zł, tani kołowrotek, zamiast sygnalizatorów dzwonek a na haczyku białego robaka, pinkę i kukurydzę, zanęta Traper Feeder albo Still wanilia bądź miód - ryby łowiłem, teraz kombinuje z różnymi pelletami i efekty są znacznie mniejsze. Teraz to wędkarstwo przechodzi w gadżeciarstwo no ale cóż każdy z nas chce spróbować coś innego.