Hej,
lowilem wiele lat temu jako dzieciak, glownie na spinning - moja ulubiona metoda i splawik. Zawsze lubilem testowac rozne metody - jednak na moim lowisku - zarosniete starorzecze - byly tylko ladne plocie, a na szczupaka trzeba bylo mocno sie namachac - miejscowi brali wszystko na zywca...
Jakis czas temu moj 5-letni syn chcial pojsc na ryby, wiec kupilem licencje, bat 3 metry dla syna, dla siebie feedera (zawsze o tym marzylem) i poszlismy na ryby. Malemu dosc sie spodobalo, zlapalismy sporo drobnicy (wiedza o lekkich zestawach sie przydala
a ja zlapalem przyzwoite 2 plotki i leszczyka na feedera. U mnie odrodzila sie pasja, i mimo ze nie mam duzo czasu, mam 15 minut autem nad ladne jeziorko i uda mi sie raz na tydzien, czy nawet 2 pojsc i polowic. A czasem moze nad rzeke i kanal szukac szczescia ze spinningiem.
Pozdrawiam!