Nie muszę. Już to zrobiłem
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13533.0Umowa dzierżawy konkretnego zbiornika, to "czysta" umowa dzierżawy z kodeksu cywilnego.
https://www.arslege.pl/kodeks-cywilny/k9/s2022/ Już to gdzieś pisałem, że to tak jakbyś dzierżawił sad od sąsiada, pole pod produkcję rolną, hale magazynowe, pomieszczenia itp.
Właściciel (gmina, powiat, osoba fizyczna, spółka itp.) może ustalić warunki tej umowy jakie tylko chce np. co do czasu obowiązywania umowy, obowiązków stron umowy, czynszu (oczywiście w ramach obowiązującego prawa).
Od umowy dzierżawy należy odróżnić umowę użytkowania obwodu rybackiego. Dotyczy ono tych największych zbiorników (np. zaporówek, rzek, przepływowych jezior). Wędkarze zwykle nie odróżniają tych 2 rodzajów umów i mówią na wszystko "dzierżawa", że coś jest "dzierżawione". A nie wszystkie zbiorniki w Polsce da się wydzierżawić. Zwykle są to te najmniejsze
W dodatku użytkowanie obwodu rybackiego ( a więc nie dzierżawa) jest obwarowane licznymi obowiązkami, chociażby operatem rybackim.
Dlatego też wielu członków PZW, szczególnie tych ze Śląska, nie może zrozumieć dlaczego krytykuje się PZW skoro u nich na łowiskach licencyjnych leci do wody to co im się podoba i na co mają kasę, a w innych regionach Polski, to co określa operat rybacki, który zawsze musi być zatwierdzony przez naukowców z jednego 3 polskich ośrodków naukowych. I już mamy pierwszą różnicę pomiędzy dzierżawą, a użytkowaniem obwodu rybackiego