Skip to main content

Bezpieczne traktowanie i wypuszczanie szczupaków

  • Utworzono

Jak postępować, aby wyrządzić szczupakowi jak najmniejszą krzywdę przy łowieniu na trupka lub żywca?

Szczupak jest typem drapieżnika, który pomimo swojego trybu życia i groźnego wyglądu jest rybą bardzo delikatną. Czasami wystarczy krótszy pobyt poza wodą, zwłaszcza w cieplejsze dni, aby miał on problemy z oddychaniem i odpłynięciem.Łowiąc szczupaki warto pomyśleć o kilku ważnych rzeczach, które pomogą w bezpiecznym powrocie ryby do wody.

Co możemy zatem zrobić aby zapewnić rybie jak największe bezpieczeństwo? Większość porad będzie dotyczyła łowienia na martwą rybkę lub żywca.

Zestaw

Przede wszystkim aby łowić szczupaki na martwą rybkę lub z gruntu powinniśmy mieć odpowiedni zestaw. Mocny kij i wytrzymałą wędkę. Bardzo ważna częścią zestawu jest czuły alarm i wolny bieg ustawiony bardzo delikatnie. Jako, że szczupak, po połknięciu przynęty może wcale nie uciekać, a być w tym samym miejscu, powinniśmy każde piknięcie alarmu uważnie obserwować. Stosowanie ‘bobbina’, czyli ciężarka jest wręcz obowiązkiem, gdyż ryba może płynąć w naszą stronę i powinniśmy zauważyc to możliwie jak najwcześniej. Sprawny, duży kołowrotek od rozmiaru 5000 wzwyż, z wolnym biegiem, jest najlepszym rozwiązaniem.

 

Ciężarek przymocowany do żyłki daje lepszy odczyt brań przy łowieniu z alarmem.

 

 

Zacinanie

W momencie, kiedy żyłka zaczyna być wybierana natychmiast zacinamy. Czekanie, aż ryba połknie, odwróci przynętę, zacznie uciekać to archaizm. Prosta zasada jest taka, że duży szczupak połyka przynętę od razu – małego zaś wcale nie chcemy złowić… Dlatego szybkie zacięcie to podstawa aby uniknąć głębokiego połknięcia kotwicy, mogącej uszkodzić skrzela ryby. W UK praktycznie każdy wędkarz łowiący na martwą rybkę stosuje tę zasadę i nie słyszy się praktycznie o tym, żeby ryba nie przeżyła. Jeżeli ktoś czuje, że może zasnąć, to proponowałbym ustawienie alarmu bardzo głośno – aby móc obudzić się błyskawicznie i zareagować. Wiadomo, najlepiej nie zasypiać!

 

Większe przynęty

Używanie większych przynet sprawia, że szczupaki mają je w przedniej części pyska, zanim nastapi zacięcie. Często małe płotki, sardynki i inne mniejsze rybki sprawiają, że szczupak zasysa je bardzo głęboko. W jednej z gazet przeczytałem, że używanie połówki makreli jest idealnym rozwiązaniem dla tych, co wolą mniejsze przynety. Przecięta na pół makrela ma grubość, która sprawia, że szczupak nie może połknąć jej zbyt głęboko na początku ‘ataku’.

 

 

Kotwice 'półzadziorowe'

Kotwice ‘semi barbed’ to idealna opcja, aby łatwiej odhaczać rybę. Mają one jeden hak z zadziorem a pozostałe bez niego. Hak z zadziorem wbija się w przynętę, zaś pozostałe w szybciej i łatwiej można usunąć z pyska drapieżnika.

 

Kotwica semi barbed.

 

 

Podbierak 

Łowiąc szczupaki i sandacze  na ‘trupka’ powinniśmy używać dużych podbieraków. Powinny być one na tyle obszerne, aby pomieściły bez problemu sporego szczupaka, i pozwalały na ‘odpoczynek’ rybie. Małe podbieraki absolutnie się do tego nie nadają.

 

Taki podbierak pozwala na bezpieczne wyjmowanie ryby i przetrzymywanie jej w wodzie, Ten tutaj ma demontowaną obręcz, co pozwala sprawniej przenieść większy okaz na matę.

 

 

Narzędzia 

Tutaj powinniśmy być odpowiednio zaopatrzeni. Łowienie szczupaków bez odpowiednich narzędzi służących odhaczaniu ryby bardzo im szkodzi i jest rzeczą nierozsądną. Można łatwo odhaczyć dziesięć – a mieć problem z jedenastym, gdzie kończy się na wsadzaniu rąk do rybiego pyska, co często kończy się w wiadomy sposób. Dlatego powinnismy mieć długie szczypce, które nie odkształcają się podczas obkręcania, coś w rodzaju długich kombinerek, jak też przecinak do grubego drutu. Te trzy narzędzia nie ważą wiele – a stanowią niezbędne minimum, dzieki któremu można bezpiecznie ouwolnic rybę, przeciąć kotwicę lub stalowy przypon.

 

Typowy zestaw do odhaczania szczupaków, niezbędne minimum,

 

 

Trzymaki, które służą do łapania ryby za pysk szkodzą jej i absolutnie nie powinno się ich stosować. Szczupaka chwytać należy za pokrywę skrzeli, w ten sposób uchwyt jest mocny i w miarę bezpieczny.

 

Trzymak szkodzi rybie, bądźmy tego świadomi i go nie stosujmy!

 

 

Mata 

Tutaj dochodzi chyba do najczęstszych konfliktów, pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami tych przedmiotów. Ja polecam posiadanie takowej w każdej sytuacji. Na pewno do łowienia na trupka mata powinna być duża, najlepiej typu beannie. Dzięki rozmiarowi i większym jej brzegom, ryba pewnie spoczywa na środku maty i nie ‘zjeżdża’ z niej. O ile mniejszego szczupaka można wypiąć szybko, trzymajac go w ręcę ‘za kark’, to nie da się tego powtórzyć z większą rybą lub wtedy, kiedy istnieje potrzeba dokonania mocniejszych ‘operacji’ przy wyjmowaniu kotwicy. Pamietajmy, że śluz ryby to naturalna ochrona przed grzybami, wirusami i bakteriami – i kontakt z podłożem rybie szkodzi. W przypadku braku maty można kłaść rybe na siatce podbieraka i na trawie na przykład – ale świadomi powinniśmy być problemów ze skaczącą rybą.

 

Mata tego typu jest miękka i bezpieczna dla ryby,grubsze brzegi zapobiegają ześlizgiwaniu się ryby.

 

 

Na wielu łowiskach UK duża mata przy łowieniu szczupaków jest obowiązkiem (podobnie jak podbierak), w większości przypadków zaś matę powinien posiadać każdy wędkarz  (regulamin wszystkich klubów i lowisk komercyjnych o tym mówi).

 

 

Reguła dwóch minut 

Jest to bardzo rozsądna zasada, która często sprawia, że ryba trafia z powrotem do wody w idealnym stanie. Na czym ona polega?

A więc po holu zostawiamy rybę w podbieraku na dwie minuty, i szykujemy wszystko, co potrzebne do odhaczania, robienia zdjęć – dając rybie odpocząć. Nastepnie przenosimy rybę na matę i odhaczamy. Później znowu wkładamy rybę do podbieraka na dwie minuty – szykując miarkę, wagę i aparat, który ustawiamy już w odpowiedniej pozycji kadrując miejsce w którym się ustawimy z rybą. Po ponownym umieszczeniu jej na macie – mierzymy ją, ważymy – i pstrykamy fotę.Rybę można z powrotem umieścić w wodzie i wypuścić. Powinna być w dobrej kondycji, my zaś mamy fajne zdjęcie…

 

 

Apteczka

Warto mieć ze soba apteczkę lub przynajmniej gazę i plastry – aby zatamować krwawienie. O ile w oczywisty sposób przyda się to nam, w przypadku kontaktu z mega ostrymi zębami drapieżnika, to często sprawi też, że samemu szybciej odhaczymy rybę i ją wypuścimy (jak też następne). Pamiętajmy, że szybkość przy odhaczaniu, ważeniu i mierzeniu oraz robieniu zdjęć z rybą jest bardzo ważna dla jej zdrowia.

Taka apteczka jest lekka i zajmuje bardzo mało miejsca.

 

Na koniec chciałbym dodać, że nawet, jeżeli ryba krwawi – to ją wypuszczajmy. Słyszałem o wielu wypadkach, w których nawet mocno pokiereszowane ryby ‘dawały radę’ i były później łowione ponownie. W Polsce jednym z największych problemów wód jest mała ilość drapieżnika, który będąc na końcu łańcucha pokarmowego pełni bardzo ważna funkcję. Każda duża ‘mamuśka’ to setki tysięcy jaj, i często jedna ryba, której zwracamy wolność to tysiące małych szczupaczków z naturalnego tarła… Pamiętajmy o tym!

 

Myślę, że ta garść porad pomoże Wam w lepszym traktowaniu drapieżników (o ile już tego nie robicie oczywiście). Duża ilość szczupaków w UK bierze się stąd, że są łowione wielokrotnie – wracając wcześniej w dobrym stanie do wody. Ryby, które nie przeżyły holu to skromne wyjątki. Szacunek dla ‘zębatych’ połączony z etyką wędkarską sprawia, że jest ich sporo, a okazy ponad metrowe nie są wcale rzadkością. A bzdury, wygadywane przez redaktorów Wiadomości Wędkarskich, że ryby nie przeżywają holu, są ...niczym innym, jak zwykłymi bzdurami. Bo praktycznie każdą można bezpiecznie i sprawnie wrócić do wody!