Skip to main content

Jak poprawić własne wyniki, czyli wędkarskie mambo dżambo

  • Utworzono

O tym, jak można nad wynikami pracować za pomocą umysłu.

Jeśli zada się pytanie wędkarzom: 'Co zrobić, aby poprawić swe wyniki?', wielu wymieni rzeczy takie jak: lepiej się przygotować, poczytać artykuły wędkarskie w prasie czy internecie, obejrzeć fachowe filmy, skorzystać z pomocy doświadczonego łowcy ryb czy za takową zapłacić. Czasami trafiamy na reklamę super środka, co 'otworzy nam wodę' lub przynętę czy zanętę, która 'sprowadzi ryby z najdalszej części łowiska'. Mało jednak kto wie, że jest jeszcze jedna technika, absolutnie nie wędkarska, jednak bardzo skuteczna. To programowanie podświadomości.

Brzmi jak porady jasnowidza lub wróżki? Bynajmniej, to coś, co stosuje się dziś na porządku dziennym, w biznesie, sporcie czy też leczeniu ludzi, to jedna z metod walki z rakiem chociażby. Ale nie jest to wiedza popularna, choć ogólnodostępna.

Programowanie podświadomości to nie jest nic skomplikowanego, to po prostu technika jaka wykorzystuje zdolności naszego umysłu. Tu nie będę udzielał długich wyjaśnień, jak już odsyłam do fachowej literatury, której jest bardzo dużo. Musimy jednak rozumieć, że nasz umysł ma jakby dwie strefy, świadomą, tą, którą wykorzystujemy tu i teraz, która sprawia, że mówimy, myślimy, druga zaś to podświadomość. To nasz autopilot, który nas prowadzi wtedy, gdy świadomość jest zbędna. Kto z Was pamięta na przykład pierwszą jazdę na rowerze lub samochodem? Wtedy używaliśmy świadomości, byliśmy skupieni i rejestrowaliśmy wszystko, zazwyczaj będąc mocno zdenerwowanym. Po jakimś czasie wykonujemy takie rzeczy już automatycznie, nie zwracając uwagi na to jak wrzucić bieg czy jak mocno nacisnąć hamulec. Można przejechać wiele kilometrów myśląc o niebieskich migdałach, wykonując wszystko niczym robot. Podświadomość wyręcza nas w wielu rzeczach, i to ona nas przygotowuje na wiele rzeczy, kontroluje też reakcje organizmu. Nie możemy na życzenie sobie wydzielić adrenaliny lub hormonu stresu. To robi się podświadomie. 

To co ważne - podświadomość sprawia, że to o czym myślimy, często się wydarza. Ilu z nas miało tak, że myśląc o kimś bliskim, dostajemy wkrótce od niego telefon lub wiadomość? Jedziemy nad wodę, gdzie uważamy, że będzie tłok, i proszę, jest dokładnie tak jak myśleliśmy! Jeżeli myślimy o dobrych rzeczach, wydarzają się głównie takie, pesymiści zaś mają ciągle pod górkę, bo realizują się im zazwyczaj kiepskie scenariusze. Czyli jeszcze raz, to co myślimy, lub czego sobie życzymy, to się wydarza. Tak jakby podświadomość chciała realizować to, co przed nią stawiamy. Podstawowym problemem ludzi jest to, że chcą wielu, wzajemnie wykluczających się rzeczy, stąd efekt 'stania w miejscu'. Dlatego umiejętność własnego zaprogramowania się to droga do odnoszenia sukcesów.

Za czasów ZSRR, wielką potęgą sportową były Niemcy, ale nie te zachodnie, bardzo bogate. Ale 'demokratyczne', czyli DDR. Trudno w to dziś może niektórym uwierzyć, ale oprócz Rosjan i Amerykanów to oni zdobywali najwięcej medali na olimpiadach. Za tymi sukcesami kryła się właśnie technika programowania podświadomości, która wtedy była ściśle strzeżoną tajemnicą państwową. Dziś wielu sportowców to stosuje, i już nie dziwi nikogo, że gwiazdy sportu korzystają z pomocy 'psychologa'. To właśnie osoba, która pomaga im stosując tu przeróżne techniki programowania umysłu. I na pewno to działa. Zna ją również wielu biznesmenów.

Na czym to polega i jak możemy tu z niej skorzystać, aby poprawić swe wędkarskie wyniki? Nie ważne czy na zawodach, czy też łowiąc rybę życia czy pobijając rekord łowiska. Oczywiście nie gwarantuje ona 100% sukcesu, bo tego nic nie jest w stanie zrobić. Na pewno jednak pomaga.

Nie potrzebujemy tu żadnych przyrządów ani leków, ale po prostu umiejętności wyobrażania sobie rzeczy. Tak, tylko tyle! Nazywa się to wizualizacją. Najnormalniej w świecie musimy umieć sobie rzeczy wyobrazić, widzieć je jak na filmie, a im lepiej to robimy, tym większe są szanse powodzenia. Jeżeli na przykład chcemy zająć dobre miejsce na zawodach, to naszym zadaniem jest wyobrażanie sobie, że stajemy na podium, że wręczają nam nagrody czy dyplom. Niby banalnie proste, jednak wielu z Was zauważy, że o wiele łatwiej myśli się o porażkach niż o sukcesach, o tym, co nam nie wyjdzie. Dlatego trzeba tu umieć odpowiednio uczyć się 'puszczać sobie w umyśle dobre filmy'. Jeżeli chcemy złowić okazałą rybę, to dobrze sobie jest wyobrazić, jak ją trzymamy w rękach do zdjęcia, można też widzieć samo zdjęcie i komentarze pod nim, czuć dumę z takiej zdobyczy, jakby się ja łowiło, słyszeć gratulacje. W ten sposób naprowadzamy podświadomość na to, co chcemy aby się wydarzyło, ta zaś będzie nam wychodzić naprzeciw.

Najprostsze programowanie umysłu to wyobrażanie siebie z dużą rybą na zdjęciu, na przykład karpiem. Wizualizujemy taką rybę złowioną i trzymaną w rękach. Dodanie ruchu, kolorów i emocji pomoże. Czujemy jej ciężar, śliskie, zimne ciało. Można widzieć się w różnych pozycjach, jakbyśmy sami na siebie patrzyli (jak na fotce) lub z pozycji trzymającego rybę.

 

Nie każdy posiada umiejętność wyobrażania sobie rzeczy, więc jednym będzie łatwiej, innym zaś trudniej. Typową techniką tu jest wyobrażenie sobie drzwi wejściowych do naszego domu czy mieszkania lub naszego samochodu, czy jego wnętrza. Są tacy, którym się prawie nic 'nie wyświetla'. Tutaj więc trzeba więc robić odpowiednie ćwiczenia, czyli po prostu to praktykować. Zerknijmy na takie drzwi, i za kilkanaście sekund odtwórzmy taki obraz zamykając oczy. Powtórzmy to po jakimś czasie, wysilając się na odtworzeniu jak największej liczby szczegółów. Z czasem wizualizowanie będzie coraz łatwiejsze.

Należy rozumieć, że podświadomość nie jest jakąś siłą sprawczą, która wie czego chcemy. To my  musimy coś tutaj 'zapodać', co ona będzie realizować, to jak komputer - któremu należy wczytać odpowiedni program. Jeżeli są to rzeczy niekorzystne, jakie widzimy, to takie będą się wydarzać. Jeżeli dobre - taki będzie też zazwyczaj skutek. Dlatego nie bez kozery wielu specjalistów od rozwoju osobistego zwraca uwagę na to jak ważne jest tak zwane 'pozytywne myślenie'.

Najlepszym momentem na 'programowanie świadomości' jest czas przed zaśnięciem. Jeżeli wtedy wrzucamy sobie pewien obraz, podczas snu podświadomość będzie nad tym pracować. Można też to robić na łowisku i na samych rybach, w trakcie łowienia. Na przykład łowimy feederem czy z alarmami, i wyobrażamy sobie mocne ugięcie szczytówki czy dźwięk alarmu i wizg wywijanej ze szpuli żyłki. Nie oznacza to oczywiście złowienia ryby, tę możemy zerwać! Dlatego powinno się wizualizować efekt końcowy najlepiej. Ja na przykład przy łowieniu brzan, mając te waleczną rybę na haku, staram się wyobrazić hol zakończony sukcesem, wprowadzeniem ryby do podbieraka. Myślenie o tym, że pęka przypon lub ryba się wyczepia, może zakończyć się właśnie w taki sposób. Wiele osób mających problem tego typu, jak wyczepianie się ryb, sama spodziewa się takiego efektu, czyli jest to właśnie przykład jak podświadomość działa na naszą niekorzyść. 

Ważne też jest dodawanie kolorów, dźwięków i zapachów do takich obrazów. Są wtedy o wiele skuteczniejsze. Zapewniam, że przy pewnym treningu to nie jest wcale trudne. Bo można widzieć siebie z rybą w formie zdjęcia, można jako film, z żywymi kolorami, z płynącą wodą w rzece, jej szum lub gałęzie drzew poruszane wiatrem. Im więcej szczegółów tym lepiej. 

Oczywiście musimy też wierzyć w sukces. Nie powinniśmy zamiast się do takich zawodów przygotować odpowiednio, wszystko zostawić na ostatnią minutę i zlecić podświadomości aby to 'ogarnęła'. Tutaj i tak programujemy się negatywnie zazwyczaj. W USA popularne są słowne afirmacje, czyli powtarzanie sobie pewnych rzeczy. 'Odniosę sukces', 'wygram zawody' i tym podobne. Jednak działa to o wiele słabiej niż wizualizacja, obraz ma o wiele większą moc niż słowo mówione. Do tego należy pamiętać, że najgorsze jest mówienie jednej rzeczy, a wyświetlanie w swym umyśle przeciwstawnej. Dlatego najlepiej polegać na wizualizacji lub to łączyć.

Tutaj mam kilka uwag. Pierwsza to taka, aby dokładnie wiedzieć, czego sobie życzyć lub co wizualizować. Jeśli na przykład ktoś chce być na zawodach lepszy niż dana osoba, to się może okazać, że wcale nie oznacza to wygranej, do tego ten 'ktoś' zajmuje miejsce w słabym sektorze, a my jesteśmy lepsi, ale w sektorze dobrym. Ktoś może chcieć mieć nagle duże pieniądze, i okazuje się, że umiera mu ktoś z najbliższej rodziny, i firma ubezpieczeniowa wypłaca odszkodowanie. Dlatego trzeba być uważnym. Podświadomość musi mieć dokładny przekaz czego chcemy, nie tylko jego część! Kolejna rzecz -  nigdy nie gańmy się za to, że nie wydarzyło się to, o czym myśleliśmy. Lepiej brać to na lekko, gdyż łatwo się wpędzić w negatywne myślenie. Takie cechuje na przykład ludzi z depresją, którym ciężko jest wyobrazić sobie coś pozytywnego, widzą wszystko w czarnych barwach. Oczywiście można też likwidować negatywne obrazy jakie mogą nas prześladować, w związku ze wspomnieniami, często bolesnymi. Wpierw więc lepiej osłabić to, co nas ciągnie w dół, dopiero potem wizualizować rzeczy pozytywne. 

Tutaj techniką jest wyobrażenie sobie takiej sceny w formie zdjęcia (np. ostatnie miejsce na zawodach, złamana wędka, ktoś śmiejący się z nas), które odsysamy z kolorów, robiąc je czarno-białym. Potem zaś pomniejszamy je i wprawiamy jakby w ruch, wyrzucając poza zasięg swego 'widzenia'. Jeśli związane jest to z osobami czy wydarzeniami, to wtedy osłabia się daną negatywną emocję. Inny sposób zwłaszcza związany z jakąś osobą czy sytuacją, to nie zdjęcie, ale film przed oczami, z którego odsysamy kolory. Następnie tej osobie przyprawiamy coś śmiesznego, niczym w kreskówce. Na przykład wyrasta jej trąba słonia, uszy zająca i zaczyna jednocześnie piszczeć niczym mała mysz. To również działa! Takie śmieszne sceny odbierają energię negatywnym emocjom, i o wiele łatwiej potem je wyprzeć z umysłu lub całkowicie o nich zapomnieć. Ogólnie jest to technika stosowana przez hipnoterapeutów do walki ze złymi emocjami wynikającymi z wydarzeniami, które nas stygmatyzowały i ciągle stygmatyzują.

 

To, co napisałem, nie jest żadnym 'mambo-dżambo'. Można robić tu więcej lub minimum, poprzez wyobrażanie sobie prostych obrazów. Ważne, abyśmy zawsze rozumieli, że podświadomość realizuje to, co jej przedstawiamy. Dlatego osoby negatywne sami programują sobie rzeczy złe, zaś te wesołe i pogodne, tak zwani optymiści, mają sukcesy. Zazwyczaj nie los zsyła coś na nas, robimy to my sami. Pewność siebie to właśnie wizualizowanie sukcesów. Jej brak to przedstawienie obrazów złych, oznaczających porażki.

Wielu z Was może zapytać, dlaczego o tym się nie mówi wszędzie, nie uczy w szkołach, skoro to tak skuteczne? Sam się zastanawiam, ale to pytanie do polityków lub naukowców raczej. Na pewno jednak te techniki działają, można sprawdzić wyniki sportowców DDR na olimpiadach przed 1989 rokiem chociażby. Nie samymi anabolikami zbudowali ten sukces. Jeżeli zaś ktoś chce coś więcej poczytać, polecam tu świetną książkę, światowy bestseller 'Potęga podświadomości' Josepha Murphy'ego lub książki Paula McKenny, pełne ćwiczeń umysłowych. Pamiętajmy też, że samym myśleniem ryby się nie złowi, to tylko uzupełnienie.

 

Życzę wszystkim wędkarskich sukcesów! I oby dane było Wam widzieć tylko rzeczy dobre!


Autor: Lucjan Śliwa