Skip to main content

Rybacki poker w PZW

  • Utworzono
Dlaczego w dobie powszechnej likwidacji stanowisk pracy w sektorze rybołówstwa i rybactwa PZW mocno inwestuje w infrastrukturę rybacką? Jakiego rodzaju benefity przynosi PZW gospodarka rybacka, że kluczowe stanowiska np. w okręgu mazowieckim pełnią ludzie związani z rybactwem? Musisz to przeczytać!

PROLOG

26 kwietnia 2016r. Siedziba PZW na ul. Twardej 42 w Warszawie. Wędkarze organizują tam protest. Blokują ulicę. Domagają się zaprzestania komercyjnych odłowów rybackich przez PZW.  W dyskusjach z wędkarzami z ramienia PZW bierze udział m.in. Zbigniew Bedyński – Prezes Okręgu Mazowieckiego PZW, Janusz Klenczon (dyrektor biura okręgu) oraz Jacek Perkowski (zastępca dyrektora ds. zagospodarowania). Z. Bedyński mówi, że nic się nie da zrobić, bo w przypadku np. Zalewu Zegrzyńskiego decyzja należy do RZGW w Warszawie. Czy tak jest w rzeczywistości?

Ci trzej panowie t.j. Bedyński, Klenczon, Perkowski są jednocześnie członkami innego stowarzyszenia…Lokalnej Grupy Działania Zalew Zegrzyński i pełnią w tym stowarzyszeniu istotne role. Z. Bedyński jest bowiem członkiem zarządu, a dwaj pozostali należą do Rady tego stowarzyszenia. Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania Zalew Zegrzyński jest m.in. podmiotem odpowiedzialnym za wdrażanie, zachowanie, jak i rozwój rybactwa (podkreślam rybactwa, a nie wędkarstwa) na terenie objętym funkcjonowaniem tego stowarzyszenia. Ta trójka jest więc jednocześnie przedstawicielem sektora rybackiego w PZW, a z drugiej strony społeczności wędkarskiej przedstawia się jako wędkarze, którzy nic nie mogą zrobić, aby chronić prawa wędkarzy przed sieciowaniem wód. 

RZGW

Do kompetencji Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie należą m.in. sprawy związane z ustanawianiem i znoszeniem obwodów rybackich, przeprowadzaniem postępowań konkursowych na oddanie w użytkowanie obwodów rybackich, kontrolą realizacji i zobowiązań wynikających z umów na rybackie użytkowanie wód. Przy Dyrektorze RZGW w Warszawie funkcjonuje Rada Gospodarki Wodnej Regionu Wodnego Środkowej Wisły, regionu wodnego Jarftu, regionu wodnego Niemna, regionu wodnego Łyny i Węgorapy oraz regionu wodnego Świeżej. Rada ta działa jako organ opiniodawczo-doradczy. 

Sektor rybacki w PZW ma się na tyle dobrze, że np. Jacek Perkowski jest wyznaczony z ramienia PZW do tej Rady (na marginesie dodać należy, że wraz z nim w tej radzie zasiadają też inni przedstawiciele PZW m.in. Robert Stabiński, dyrektor Gospodarstwa Rybackiego PZW w Suwałkach). Do jednej z podstawowych kompetencji tej rady należy opiniowanie projektów warunków korzystania z wód regionu wodnego, jak i projektów inwestycji związanych z gospodarowaniem wodami w regionie wodnym. Pan Bedyński kłamie więc twierdząc, że PZW nie ma wpływu na działania organów państwowych, bo ma i to duży, tyle tylko, że do komisji/zespołów powołuje się osoby związane z…rybactwem, a nie wędkarstwem. O powyższym świadczy również fakt, że w grudniu 2017r. już za kadencji nowego ZG PZW do Zespołu do spraw Śródlądowej Gospodarki Rybackiej i Wędkarskiej przy Ministrze Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej został powołany np. Robert Stabiński, dyrektor Gospodarstwa Rybackiego PZW w Suwałkach.

Pojawia się więc pytanie jakiego rodzaju benefity przynosi PZW gospodarka rybacka, że kluczowe stanowiska np. w okręgu mazowieckim pełnią ludzie związani z rybactwem? Dlaczego w dobie powszechnej likwidacji stanowisk pracy w sektorze rybołówstwa i rybactwa PZW mocno inwestuje w infrastrukturę rybacką? Dlaczego pomimo niskiej produktywności coraz większej ilości jezior/rzek nie wyłącza się ich z odłowów rybackich? Dlaczego nowy ZG PZW jako jedne z pierwszych uchwał poświęcił olbrzymim inwestycjom w gospodarkę rybacką? Jak również dlaczego ZG do organów opiniodawczych rekomenduje osoby związane z rybactwem ? 

PROGRAM OPERACYJNY RYBACTWO I MORZE ORAZ INNE PROGRAMY FINANSOWANE ZE ŚRODKÓW UNIJNYCH JAKO KLUCZ DO ZROZUMIENIA PROBLEMU RYBACTWA W PZW

W dzisiejszych czasach kiedy zawód rybaka przechodzi kryzys i gdy kierowane są znaczne środki unijne, które mają być rekompensatą społeczno-gospodarczą za zmianę przez rybaka charakteru prowadzonej przez siebie działalności, gospodarka rybacka PZW ma się bardzo dobrze. Przykładowo uchwałą nr 11/XII/2017 ZG w dniu 16 grudnia 2017 r. nowy Zarząd Główny przekazał:
- na zakup dla zakładu rybackiego w Suwałkach samochodu z izotermą i agregatem chłodniczym do transportu ryb za kwotę brutto 83 148 zł (z kwotą dofinansowania 33 800 zł).
- na przebudowę pomieszczenia w budynku magazynowo-biurowym w zakładzie rybackim Ruciana Nida celem wygospodarowania pomieszczenia do zagospodarowania surowca rybnego – patroszarni i fileciarni  kwotę 140 951,02 zł (z dofinansowaniem kwotą 57 297 zł)
- na remont i adaptację budynku w zakładzie rybackim w Węgorzewie na potrzeby dystrybucji i zabezpieczenia surowca rybnego kwotę 979 208,48 zł

W tym miejscu osoba niezorientowana w temacie zada pewnie pytanie po co inwestować tak duże środki z budżetu stowarzyszenia o charakterze wędkarskim w działalność rolniczą polegającą na obróbce i całorocznej sprzedaży ryb, tak jak to czyni się np. w Zespole Gospodarki Wędkarsko-Rybackiej Grzmięca http://www.pzw.torun.pl/oferta-zakupu-ryb-w-zespole-gospodarki-wedkarsko-rybackiej-grzmieca/ , a nie w gospodarkę związaną chociażby z turystyką wędkarską. Przecież w dzisiejszych czasach prawie nikt w sklepach nie kupuje leszczy, płoci i innej tego typu białej ryby. Także drapieżniki potrzebują wielu lat aby miały one wartość handlową.

Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Są z tym związane olbrzymie pieniądze płynące szerokim strumieniem w ramach programu operacyjnego „Rybactwo i Morze 2014 –2020” . W ramach tego programu wsparciem zostało objęte rybactwo śródlądowe, jak i Rybackie Lokalne Grupy Działania np. Lokalna Grupa Działania Zalew Zegrzyński. Przykładowo Stowarzyszenie LGD ZALEW ZEGRZYŃSKI, w którego władzach są Zbigniew Bedyński, Janusz Klenczon, Jacek Perkowski dysponuje budżetem sięgającym ponad 20 milionów złotych. Znaczną część tego budżetu stanowią środki pochodzące właśnie z Programu Operacyjnego Rybactwo i Morze 2014-2020.

Jednak pieniądze pochodzące z Unii Europejskiej płyną też do innych podmiotów w samym PZW – okręgów, gospodarstw rybackich np. do Gospodarstwa Rybackiego PZW w Suwałkach (którego to dyrektor zasiada w Radzie Gospodarki Wodnej Regionu Wodnego Środkowej Wisły regionu wodnego Jarftu, regionu wodnego Niemna, regionu wodnego Łyny i Węgorapy oraz regionu wodnego Świeżej, czy też jest członkiem zespołu przy Ministrze Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zajmującego się m.in. gospodarką wędkarską). Dlatego tak ważne dla PZW jest rybactwo, a niekoniecznie już samo wędkarstwo.

 

hh

Zdjęcie: wikipedia



DROGA DO PATOLOGII

Aktualnie obowiązujące w Polsce przepisy w zakresie przyznawania i kontroli wydatkowania środków unijnych w ramach programu operacyjnego Rybactwo i Morze 2014-2020 (PO RYBY 2014-2020) są złe i mogą rodzić określone patologie. W pierwszej kolejności należy zauważyć, że zadania kontrolne programu operacyjnego Rybactwo i Morze na lata 2014-2020 wykonuje m.in. Wydział Kontroli i Monitorowania Wykorzystania Funduszy Pomocowych w strukturach Departamentu Rybołówstwa Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (jest to raptem kilkunastu pracowników) oraz Departament Baz Referencyjnych i Kontroli Terenowych w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). System kontroli zakłada możliwość przeprowadzania przez ARiMR czynności kontrolnych projektów na wszystkich etapach jego obsługi. Jednak problem z kontrolą ARiMR dobrze uwidacznia przykład kontroli z tytułu płatności w ramach systemów wsparcia bezpośredniego rolników. Inaczej mówić kontroli tego co rolnik posiał, a za co wziął np. dopłatę bezpośrednią. Notorycznie przecież w prasie czyta się o wyłudzeniach dotacji na szkodę Unii Europejskiej oraz Skarbu Państwa. Tak jak w przypadku upraw możliwe jest udowodnienie niezgodnych z prawem działań w przypadku pobierania dopłat bezpośrednich przez rolników, tak w przypadku chociażby zarybień jest to znacznie utrudnione, a wręcz niemożliwe. 

Do tego dochodzi fakt, że urzędnicy ARiMR podlegają ciągłej „wymianie” tzn. od wyborów do wyborów państwowych/samorządowych zmienia się skład osobowy tej instytucji. Teraz należy zadać sobie pytanie jak organ państwowy typu ARiMR ma udowodnić podmiotowi, że w danej wodzie znajduje się to co twierdzi ten podmiot? Jak w sieci spółek (gospodarstw rybackich), instytutów rybackich, podmiotów posiadających osobowość prawną typu okręg PZW, Rybackich Lokalnych Grup Działania ustalić co rzeczywiście „idzie do wody” ze środków pochodzących z Unii Europejskiej, skoro Najwyższa Izba Kontroli już w 2014r. stwierdziła, że 90% podmiotów uprawnionych do rybactwa prowadzi dokumentację dotyczącą gospodarki rybackiej nierzetelnie. 
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/srodowisko/nik-o-gospodarce-rybackiej-na-jeziorach-mazurskich.html

Na to pytanie musicie już sobie sami odpowiedzieć. Jest to jedno z moich ostatnich uzewnętrznień na temat działań PZW. Trzeba odpocząć od tego tematu i skupić się mocniej na… łowieniu na komercjach, a nie na irytacji każdą kolejną uchwałą PZW, tym razem podejmowaną już przez nowy Zarząd Główny.

 

 

Autor: Arek Ś

Zapraszamy tez do dyskusji na forum: kliknij tutaj