Zobaczcie ten artykuł...
https://splawikigrunt.pl/nowinki-ze-swiata/wiesci-ze-swiata/rekordowy-klen-z-tamizy-zlowiony-przez-polakaRobert nie wiedział, że jego kleń nie ma szans zostać uznanym przez komisję. Normalnie dzierżył by przez jakis czas tytuł najlepszego łowcy - ale niestety... Dwóch świadków i inne historie nie pozwalają często na to aby taki rekord zgłosić. Nie wiem jak ktoś będący na nocce lub na sesji spinningowej może udowodnić swój połów... Karpiarze jako jedyni chodzą na ryby z apaatami i kamerami - dla nich zdjęcie ryby to obowiązek, na rekord też są przygotowani i nie jeden trzymał rybe długo w podbieraku, specjalnie do zdjęcia lub aby ktoś mu asystował.
Jak jednak poradzić sobie ze szczupakiem co ma 130 cm? Rekordową brzaną, kleniem? Sa gatunki których nie ma jak trzymac w siatkach, lub transportowac nie wiadomo ile, z prostego powodu. Zdechną. W Polsce można rybie dać w łeb i po sprawie - waży się ją w ogródku lub w 'kuchennym zaciszu'
Ciekawe jak to zrobić jak się ma rekordową rybę na łódce...Podobno sandacz, rekordowy w UK, nie został uznany bo 'łódka kiwało' - co dawało fałszywy odczyt wagi...
Nie do końca pomyślane!
Co o tym myślicie? Czy w Polsce w ogóle warto zgłaszać rekordowe ryby? Podanie miejsca, gdzie ją się złowiło, na co i kiedy, może oznaczać wyrok na wszystko prawie co tam pływa w łowisku przecież...