Mam nadzieję, że ktoś wpadnie na to aby te pozostałość po PRL usunąć. Na co komu karty wędkarskie?
Nasz kraj jest naprawdę zarządzany w dziwny sposób... Gdyby jacyś fachowcy się temu przyjrzeli dokładnie, dawno by to zlikwidowali, o to powinni wnioskować panowie z ZG PZW. Ale gdzie tam. Ważne aby koła mogły egzaminować, aby byli tam ci co są ważni przez kwadrans lub dwa, jest też okazja do przytulenia 20 zeta.
Zamiast karty wędkarskiej powinny być roczne licencje (oraz dzienne i tygodniowe), zakup których powinien odbywać się przez internet i pocztę, i robić to powinno państwo. Każdy powinien oznaczyć pole, że zapoznał się z treścią regulaminu i że go akceptuje. Oczywiście trzeba byłoby zapłacić, kasa powinna iść na specjalny fundusz - kierowany z powrotem na wędkarskie cele, głównie na ochronę - czytaj na strażników. Nie na PSR - bo to straż rybacka i stricte stworzona z myślą ochrony interesów rybackich, powinno być wielu strażników na wzór parkingowych, mogących dokonywać kontroli wędkarzy, w pojedynkę. Bez broni, bez podwójnych patroli, bo to nie Dziki Zachód ale XXI wieki Unia Europejska