Autor Wątek: Nawijanie żyłki na kołowrotek  (Przeczytany 59302 razy)

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 230
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #120 dnia: 28.04.2019, 21:29 »
Mnie już "prawoskrętnie" boli głowa od tych wywodów :P
Paweł.

Offline grzecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 539
  • Reputacja: 47
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #121 dnia: 29.04.2019, 00:52 »
Muszę sam to sprawdzić bo też mam mętlik w głowie
Grzesiek
"W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym" G. Orwell

Offline pitry1987

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 043
  • Reputacja: 66
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #122 dnia: 06.07.2019, 22:23 »
Odświeżam nieco wątek. Mam pytanie. Załóżmy kupiłem żyłkę 300 m. Wiem, że nie wejdzie wszystko. Wg producenta wchodzi między 220 a 250m. Do którego momentu mam nawijać żyłkę na kołowrotek?
Bo rybka lubi pływać i to nie w patelnianym oleju 😃

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #123 dnia: 06.07.2019, 22:37 »
Zależy jaki młynek i jaka szpula.  Niektóre daiwy i shimano mają na brzegu szpuli wyraźny rant (skos) do którego nawija się żyłkę i nie zalecają go przekraczać.  Zazwyczaj zaleca się nawijać  max 1-1,5 mm poniżej średnicy szpuli.  Są jednak tacy którzy nawijają ile wlezie ryzykując, że przy wyrzucie może spadać po kilka zwojów na raz. 
Wiesiek

Offline pitry1987

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 043
  • Reputacja: 66
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #124 dnia: 06.07.2019, 22:51 »
Mam mapa carpteka. Jutro sprawdzę czy coś takiego jest tu.
Bo rybka lubi pływać i to nie w patelnianym oleju 😃

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #125 dnia: 06.07.2019, 22:57 »
Uważam, że jest OK.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #126 dnia: 06.07.2019, 23:08 »
W MAP-ie nie ma takiego rantu. Nie nawijaj do końca jak radzi Wiecho. Zostaw trochę miejsca aby żyłka nie spadała.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 340
  • Reputacja: 608
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #127 dnia: 07.07.2019, 01:05 »
Na dzień dobry (pierwsze nawinięcie) 1-1,5 mm poniżej rantu. Jeśli przy rzutach robią się "kozie brody" to odetnij bez żalu żyłkę poniżej i rzucaj dalej.
Utrata kilkudziesięciu metrów podczas sezonu nie robi tragedii, jeśli chodzi o długość rzutów. Nie należy nawijać nowej żyłki do pełna, o ile na kołowrotku jest jej dosyć.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Shiemano

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 286
  • Reputacja: 121
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #128 dnia: 17.08.2019, 20:15 »

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 660
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #129 dnia: 18.08.2019, 16:47 »
Nawijarka jest rzeczywiście pomysłowa. :)

Na dużych szpulach handlowych żyłka jest nawinięta najczęściej  bez skręceń. Nawijanie z obracającej się szpuli wokół osi wzdłużnej nie skręca żyłki pomiędzy szpulą i kołowrotkiem. Lepsze jest nawijanie na kołowrotek skręconej przed nim żyłki w wprawo aby mieć zapas skręceń na pracę z działającym hamulcem.
Prezentowana nawijarka tak właśnie skręca żyłkę dzięki równoczesnemu obrotowi szpulki wokół osi prostopadłej do jej osi wzdłużnej.
 
Obroty wokół osi prostopadłej wymuszane są przemieszczaniem się żyłki wywołanym ruchem okrężnym kabłąka kołowrotka. Regulację czułości od ruchu kabłąka uzyskuje się pokrętłem w tylnej części nawijarki ( czas 2:20 ). Dokręcając pokrętło można zablokować obrót, a więc  i skręcanie żyłki przy nawijaniu.
Wygląda na to, że nawijarka skręca żyłkę w tempie jedno skręcenia na jeden obrót kabłąka. Jedno skręcenie w prawo powstaje więc co każdy aktualny obwód zwoju na  szpuli  kołowrotka. Na kołowrotku żyłka jest w stanie bez skręcenia, bo o tyle samo w lewo skręca kabłąk przy nawijaniu.

Tak więc zarzucenie zestawu  po takim nawinięciu powoduje, że żyłka jest skręcona w prawo, a jej stopień skręcenia zależy od średnicy szpuli kołowrotka i nie zależy od średnicy szpuli nawojowej.
Podobnie skręcana jest w prawo  żyłka nawijana w sposób tradycyjny z nieruchomej szpuli kiedy spada zwojami niezgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc od strony kołowrotka.
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg414280#msg414280

Różnica pomiędzy nawijaniem tradycyjnym i z omawianej nawijarki polega na tym, że przy tradycyjnym żyłka jest skręcana w prawo jeden raz na jeden zwój  szpuli z której nawijamy. Ponieważ szpula nawojowa ma najczęściej większą średnicę niż kołowrotka, to skręcenie w prawo zarzuconej żyłki przy nawinięciu tradycyjnym będzie mniejsze niż z nawijarki. :)
Marian

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 660
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #130 dnia: 15.09.2019, 18:42 »
W wątku „Skręcająca się żyłka” zadane zostało zapytanie na które w tym miejscu chciałbym szerzej odpowiedzieć, jako że dotyczy pierwotnego nawijania żyłki.

Z jakim oporem (palce, ręcznik , książka) nawijać nową żyłkę, żeby była jak najmniej skręcona?

Każdy kołowrotek o stałej szpuli podczas nawijania żyłki skręca ją osiowo. Mechanizm skręcania jest oczywiście taki sam przy zwijaniu zestawu nad wodą jak i przy pierwszym nawijaniu nowej żyłki. :) Jednak skutki tego dla tych dwóch sytuacji są już inne.
 
Podczas pracy kołowrotka występują dwa niezależne od siebie procesy skręcania żyłki. Jeden proces wynika z ruchu obrotowego kabłąka wokół szpuli kołowrotka i żyłka skręcana jest na szpulę niezgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc od dowolnego końca żyłki czyli w lewo jeden raz na jeden obrót.
Drugi proces skręcania wywołuje rolka kabłąka. Na rolce żyłka skręcana jest do przodu w lewo, a w kierunku szpuli kołowrotka w prawo. Oba te skręcenia wywołane przez rolkę są ze sobą sprzężone, nie mogą wystąpić oddzielnie i są ilościowo zawsze równe.
 Jest to sytuacja taka jak byśmy w dwóch palcach zrolowali żyłkę. Patrząc od strony palców w jedną stronę żyłka będzie skręcana w lewo, a patrząc w drugą stronę jest skręcana w prawo i innej możliwości nie ma.

Liczba skręceń powodowanych przez rolkę w jednym z kierunków podczas pojedynczego obrotu kabłąka zależy między innymi od średnicy żyłki i szpuli kołowrotka, stanu rolki kabłąka i najbardziej od siły naciągu żyłki. Im większa siła i mniejsze średnice tym więcej skręceń. Zatarcie rolki kabłąka w zależności od jej kształtu powoduje wzrost liczby skręceń lub ich zmalenie.


Załóżmy dla większej wyrazistości pokazania procesu pierwszego nawijania, że żyłka do nawinięcia jest bez skręceń. W odległości d od kołowrotka jest włożona między dwie przyciskane powierzchnie wymuszające bardzo duży naciąg podczas nawijania. Niech ten naciąg powoduję, że podczas jednego obrotu kabłąka skręcona zostaje przez rolkę dwa razy w lewo do przodu i oczywiście tyle samo razy w prawo w kierunku kołowrotka.
Pierwszy obrót kabłąka spowoduje przy tych założeniach, że na żyłce przed kołowrotkiem pojawią się prawie dwa skręcenia w lewo. Prawie, bo rolka wysyła dwa ale jednocześnie w trakcie obrotu przybywa na odcinek d nieskręcony kawałek żyłki i taki sam trochę skręcony ubywa na kołowrotek. Na kołowrotek wchodzi nieznacznie skręcona w lewo żyłka, którą dwa razy w prawo skręca rolka i jeden raz w lewo kabłąk. W sumie pierwszy zwój będzie trochę mniej skręcony niż jeden raz w prawo.
 W miarę dalszych obrotów na szpuli na odcinku d będzie coraz więcej skręceń w lewo aż do wartości granicznej kiedy odległość między nimi będzie wynosiła tyle ile wynosi pomiędzy skręceniami wysyłanymi przez rolkę. Będą to w naszym przykładzie dwa skręcenia na długości równej jednemu obwodowi zwoju na szpuli. Więcej skręceń nie przybędzie chociaż każdy obrót kabłąka w tym stanie chce zwiększyć zagęszczenie skręceń na odcinku d, ale o tyle samo niweluje to  nadchodząca nowa żyłka bez skręceń.
Na szpuli przybywa jedno skręcenie w lewo na każdy jeden obrót kabłąka, bo przy jednym obrocie wchodzi dwa razy skręcona żyłka w lewo, rolka skręca ją dwa razy w prawo i daje to w sumie zero, a kabłąk skręca dodatkowo raz w lewo.
Przy długości odcinka d =2m w rozpatrywanym przypadku i przy średnicy szpuli kołowrotka 4,5 cm po 32 obrotach kabłąka ( ok.4,5 m nawinięcia żyłki) liczba skręceń na tym odcinku osiąga  90% wartości granicznej. Wartości te, to jest 32 i 90%, są niezależne od liczby skręceń powodowanych przez rolkę podczas jednego obrotu kabłąka. Natomiast od długości odcinka d zależy liczba obrotów kabłąka przy której  liczba skręceń osiągnie 90% wartości granicznej. Przy d=1m nastąpi to po 16 obrotach, przy d=4 m po 64 obrotach.
 
Tak więc nawijanie nowej żyłki powoduje na kołowrotku jedno skręcenie w lewo na jeden obrót kabłąka niezależnie od siły naciągu, za wyjątkiem stanu przejściowego obejmującego niewielki początkowy odcinek nawinięcia, a także końcowy d.  Nie ma to jednak żadnego praktycznego znaczenia. :) Po nawinięciu żyłki do końca, tj. razem z odcinkiem d, na kołowrotku żyłka jest w sumie dokładnie tyle razy skręcona w lewo ile razy wykonał obrót kabłąk.

Aby wyraźniej pokazać co się dzieje przy pierwszym nawijaniu rozpatrywany wyżej przykład zakładał wytwarzanie przez rolkę 2 skręceń w lewo do przodu. Jednak jest to wartość bardzo duża i przy pierwszym nawijaniu aż taka nie występuje. Praktyczne wartości tej wielkości można szacować na rząd w okolicach 0,1 skręcenia na jeden obrót. Przy tak małych wartościach tych skręceń stanu przejściowego nawijania praktycznie nie zauważymy. :)
 
Skutki zwijania zarzuconego zestawu są natomiast odmienne. Skręcanie żyłki w lewo do przodu występuje cały czas podczas tej czynności i zagęszcza się w miarę zwijania. Także liczba skręceń wytwarzanych przez rolkę podczas jednego obrotu kabłąka może być znacznie większa. Na kołowrotku początkowo skręcenia mogą być także w prawo przy dużym naciągu, a pod koniec każdy zwój może być wielokrotnie skręcony w lewo. Temat ten jest omówiony w wątku „Skręcająca się żyłka”.

Jeśli nawiniemy pierwszy raz żyłkę w jakimś stanie jej skręceń osiowych lub bez skręceń na kołowrotek o stałej szpuli i następnie wielokrotnie wykonamy wędziskiem zarzucanie i zwijanie, to po każdym zarzuceniu na taką samą odległość pozostanie ona nadal tak samo skręcona (lub prosta ) jak była przed kołowrotkiem przy pierwszym nowym nawinięciu. Będzie tak niezależnie od kształtu rolki kabłąka, jej sprawności lub zatarciu, niezależnie od średnicy szpuli kołowrotka, niezależnie od typu i jakości kołowrotka, niezależnie od średnicy i jakości żyłki.
Zmienić skręcenia na naszej zarzuconej żyłce w stosunku do stanu żyłki przed pierwszym nawinięciem lub wprowadzić je, jeśli pierwotnie żyłka była bez skręceń mogą wyłącznie:
1. obroty szpuli kołowrotka wywołane pracą na hamulcu (odjazdy ryb) lub wolnym biegu - będą to tylko lewe i tym więcej im mniejszej średnicy jest szpula,
2. wirowanie końca zestawu – mogą być lewe lub prawe,
3. obroty wokół osi wędziska – ale kto by obracał wielokrotnie wędziskiem,
4. zmiany plastyczne żyłki spowodowane dużym naciągiem, np. podczas holu ryby lub zwijania zestawu, względnie długotrwałym przebywaniem skręconej i naprężonej żyłki na kołowrotku. Ginie wtedy na jakiś czas (rząd minut i dni ) oraz bezpowrotnie pewna część skręceń na zarzuconej żyłce. 

 Patrz:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg369832#msg369832

Nie ma żadnych innych przyczyn powodujących zmianę skręceń na zarzuconej żyłce, a w praktyce zdecydowanie największy wpływ na wzrost skręceń wynika z obrotów szpuli kołowrotka.

W czasie zwijania pojawiają się na żyłce przed kołowrotkiem dodatkowo tymczasowe skręcenia w lewo, których ilość i gęstość zależy od  kształtu rolki kabłąka, jej sprawności lub zatarciu, średnicy szpuli kołowrotka, średnicy żyłki, jej naciągu przy zwijaniu, a także od sposobu trzymania wędziska, odległości łowienia i długości niezwiniętego odcinka. Wyjątkowo przy bardzo małych naciągach zwijania i zniekształceniach spiralnych żyłki spowodowanych pobytem na szpuli mogą pojawić się zamiast lewych niewielkie skręcenia tymczasowe w prawo.
Skręcenia tymczasowe sumują się ze skręceniami stałymi i znikają  po ponownym zarzuceniu zestawu.
:)
Marian

Offline antonio350

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
  • Reputacja: 0
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #131 dnia: 26.02.2020, 19:09 »
Ciekawe to nawijanie.


Panowie przepraszam że zawracam głowę.Mam pytanie odnośnie dostępności tego sprzętu w Polsce.Ma któryś z kolegów namiary?Pozdrawiam

P.S.Jeżeli zły dział proszę o przeniesienie

Offline Mikon

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 700
  • Reputacja: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #132 dnia: 26.02.2020, 20:56 »
Na alledrogo widziałem za 170 zł.

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Pozdrawiam
Mirek

Offline Qasz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 297
  • Reputacja: 96
  • Płeć: Mężczyzna
  • Improvises, adapts and angling
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
« Odpowiedź #134 dnia: 13.07.2020, 00:44 »
To może wydać się dziwne ale w filmie Kacpra Górka trafiłem na taki moment, nie wiem jak się ma to do praktyki, ale gość może mieć rację że skręcanie się przy nawijaniu opiera się na tym jak fabryka nawinęła szpulę. Pracuję w przemyśle dziewiarskim, czasem też mamy z tym problem. Mianowicie przychodzi jakaś partia nici i trzeba je obrócić odpowiednia stroną by maszyna ich nie rwała przy wyszywaniu wzoru - ot ciekawostka, a za razem pewna wskazówka.
Czas 20 min 40 sek. jeśli film nie włączy się na ustawionym fragmencie.

Gość w filmie mówi, że przy nawijaniu na kołowrotek (nie z wiadra tylko z ustalonej pozycji) po wykonaniu pewnej ilości obrotów młynka (około 10) przybliżysz szpule do kołowrotka (zniwelujesz napięcie żyłki) i ona zacznie się zwijać, wystarczy ja przekręcić na drugą stronę i tak już nawijać do końca i problem plątania się niknie.
Ciekawe, po sezonie przewinę kołowrotek i zobaczę czy to ma faktycznie pokrycie w życiu.
Nosferatu z koncentratu