Polecam wszystkim artykuł ze strony głównej, dotyczący metody łowienia ryb zimą, głównie karpi, F1, kleni czy większych leszczy, na mniejszych łowiskach, zwany w UK dobbingiem:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/splawik/dobbing-czyli-zimowe-szukanie-ryb-matchowkaW skrócie jest to szukanie ryb, bez absolutnie jakiegokolwiek nęcenia. Jest często skuteczniejsze niż łowienie feederem, gdyż ryba rzadziej schodzi tu do dna, i zazwyczaj jest sporo nad nim. Oczywiście dotyczy to mniejszych łowisk, gdyż zasięg wagglera jest ograniczony. Wyczynowcy brytyjscy stosują to zimą bardzo często, przy czym zazwyczaj używają tyczki, zaś łowiskami są komercje w kształcie kanałów. Jednak na większych stawach spokojnie można użyć wagglera.
Tak jak pellet waggler jest taktyką łowienia karpi gdy jest ciepło, tak dobbing to odpowiednik łowienia na spławik tego gatunku zimą. Można wypróbować to i na polskich komercjach, do czego gorąco zachęcam. Ryby zachowują się w ten sam sposób, więc musi ona działać. W naszym kraju dodatkowo temperatura wody jest jeszcze niska nawet pod koniec marca, więc naprawdę można się tu wstrzelić, zaś zaczynać spokojnie po pierwszych przymrozkach.
Czy ktoś z Was łowił w ten sposób?