Autor Wątek: Efekt bezmyślnego zacinania  (Przeczytany 10162 razy)

Offline greg13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 525
  • Reputacja: 45
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #15 dnia: 23.11.2017, 22:06 »
Żeby nie było, ja zacinam. Ale ja łowię na mięciutkie wędki z podajnikiem 30 g. I moje zacięcie... to zacięcie, a nie próba wystrzelenia ryby w kosmos...

No tak może być zacięcie, a raczej pewnie docięcie i może być szarpnięcie z całych sił wyrywające rybę z wody- tu jest problem. Kwestia wyczucia...
Grzesiek

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #16 dnia: 23.11.2017, 22:17 »
Dlatego feedery są tak fenomenalne że czujesz dokładnie każde pierdnięcie Ryby podczas holu:-)
Piotr

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 729
  • Reputacja: 1987
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #17 dnia: 23.11.2017, 23:08 »
Masakra :'( Biedny karpik...

Panowie, oprócz zacięć atomowych problemem jest też plecionka. W UK na wielu łowiskach jest zakaz jej używania. Rozcięte pyski to własnie często wina sztywnego zestawu z plecionką i zacięcia, którego w ogóle być nie powinno. W Polsce widziałem, że plecionka to standard u wielu karpiarzy, jestem pewien, że jak łowią z wywózki często, to nie zmieniają młynków na mniejszych wodach, i tam też jest plećka... Bo tutaj było coś więcej :facepalm:
Lucjan

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #18 dnia: 23.11.2017, 23:46 »
Mamy temat do następnego artykułu w magazynie SiG.
Jak widzę idiotów tak tnących, to mi się wszystko przelewa. Przodują w tym właśnie goście łowiący z alarmami na zestawy samozacinające z obciążeniem 100 g :facepalm:

Michał ma rację. Naprawdę warto o tym napisać i opatrzyć artykuł tego typu zdjęciami.
Okropieństwo. Po prostu masakra.
Tak wielu nad wodą trzeba edukować.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Kadłubek

  • Gość
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #19 dnia: 24.11.2017, 04:01 »
Masakra :'( Biedny karpik...

Panowie, oprócz zacięć atomowych problemem jest też plecionka. W UK na wielu łowiskach jest zakaz jej używania. Rozcięte pyski to własnie często wina sztywnego zestawu z plecionką i zacięcia, którego w ogóle być nie powinno. W Polsce widziałem, że plecionka to standard u wielu karpiarzy, jestem pewien, że jak łowią z wywózki często, to nie zmieniają młynków na mniejszych wodach, i tam też jest plećka... Bo tutaj było coś więcej :facepalm:

Plecionka jest winna? Raczej osoby co zacinają z "krzyża" i holują siłowo a czy mają plecionkę czy żyłkę to już nie istotne. Do plecionki używa się przyponu strzałowego z żyłki właśnie jako amortyzatora.

Anglicy i plecionka:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/grunt/siegnac-po-zloto-jak-anglicy-zostali-mistrzami-w-swiatowym-feederze

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #20 dnia: 24.11.2017, 06:26 »
To jest efekt cienkiego haczyka, złego holu, zacięcia jakby zestaw był od nas 400 m, byc może plecionki jako linki głównej bez strzałówki.
Wg mnie tu się nałożyło wszystko co można zrobić źle po braniu.
JKarp

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #21 dnia: 24.11.2017, 07:53 »
To jest efekt cienkiego haczyka, złego holu, zacięcia jakby zestaw był od nas 400 m, byc może plecionki jako linki głównej bez strzałówki.
Wg mnie tu się nałożyło wszystko co można zrobić źle po braniu.
JKarp
Wytlumacz mi  jak można tak zrobić cienkim a przy tym zapewne malym haczykiem.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 551
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #22 dnia: 24.11.2017, 08:11 »
To jest efekt cienkiego haczyka, złego holu, zacięcia jakby zestaw był od nas 400 m, byc może plecionki jako linki głównej bez strzałówki.
Wg mnie tu się nałożyło wszystko co można zrobić źle po braniu.
JKarp
Wytlumacz mi  jak można tak zrobić cienkim a przy tym zapewne malym haczykiem.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Ja się chętnie podepnę pod to pytanie. Wielce mnie to zainteresowało od strony technicznej.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline didek_b

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 699
  • Reputacja: 73
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #23 dnia: 24.11.2017, 08:52 »
Maskara. :'(
Załóżmy, że ryba po wzięciu przynęty z hakiem płynie w stronę przeciwną do nas, lub równolegle do brzegu. Szybkie mocne zacięcie kijem o długości 4m. to skrócenie dystansu pomiędzy wędkującym a rybą o te 4 metry.(minus ugięcie kija, plus krok do tyłu - czasem widuję więcej.) Zacięta ryba ten dystans pokonuje w ułamku sekundy. Jakim strasznym przeżyciem dla niej musi być takie szarpnięcie!? Jakie siły na nią działają? Jej prędkość, gdy zakłuta ucieka w toń wody, opór jaki stawia woda oraz różne wektory ryby i wędziska? To cud, że głowy jej nie urywa.

Drogi sprzęt, kilkudniowe zasiadki, morze alkoholu i zdjęcie okazu na FB jak wypuszcza się go darując mu życie, nie czyni z wędkarzy takimi "zaje....ymi łaskawcami". Myślę, że "świadomy" wędkarz nie robi krzywdy rybie na żadnym etapie od zacięcia do wypuszczenia. I to powinno być kwintesencją "no kill".

Wierzę, że wszyscy forumowicze tak postępują i będą edukować napotkanych nad wodą "zacinaczy".
Inaczej będzie więcej takich zdjęć w sieci a "zieloni" tylko na to czekają by nas zlinczować.
"...Ryby pływają na niby..."
     Pozdrawiam:  Dawid.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 729
  • Reputacja: 1987
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #24 dnia: 24.11.2017, 08:55 »
Masakra :'( Biedny karpik...

Panowie, oprócz zacięć atomowych problemem jest też plecionka. W UK na wielu łowiskach jest zakaz jej używania. Rozcięte pyski to własnie często wina sztywnego zestawu z plecionką i zacięcia, którego w ogóle być nie powinno. W Polsce widziałem, że plecionka to standard u wielu karpiarzy, jestem pewien, że jak łowią z wywózki często, to nie zmieniają młynków na mniejszych wodach, i tam też jest plećka... Bo tutaj było coś więcej :facepalm:

Plecionka jest winna? Raczej osoby co zacinają z "krzyża" i holują siłowo a czy mają plecionkę czy żyłkę to już nie istotne. Do plecionki używa się przyponu strzałowego z żyłki właśnie jako amortyzatora.

Anglicy i plecionka:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/grunt/siegnac-po-zloto-jak-anglicy-zostali-mistrzami-w-swiatowym-feederze

Kadłubek, widzę, że Twoja działalność na forum ogranicza się już do przypieprzania się do moich postów, ale posłuchaj. Google nie zastąpi nigdy wiedzy praktycznej. Nie pisz więc bzdur. Przypon strzałowy w Polsce to niezbyt często spotykana rzecz, to po pierwsze. Karpiarz w Polsce to nie ten w UK, to bardzo często gość łowiący z wywózki, łódką zanętową. Widziałem ich całą masę (karpiarzy z łódkami) w kraju, na Bażynie i Ochabach nie było ani jednego, co by łowili z rzutu. Po drugie - jeżeli uważasz, ze przypon strzałowy to amortyzacja tak wielka jak myślisz, to tylko myślisz. To nie feeder, na który się powołujesz. To nie jest power gum. Zestaw jest sztywny jak cholera, musi taki być. Bo plecionka ma fatalne właściwości tonące, plącze się łatwo, może uszkodzić sprzęt. Używa się jej po to, aby nie było amortyzacji właśnie, na sporym dystansie, którą daje żyłka, łowi z wywózki, w przeciwnym razie mógłby być fluorocarbon na zestawie. Bo w takim układzie, jakby sztywności nie było, żyłka biłaby plećkę na głowę w każdym calu, może nie oprócz wytrzymałości. Ale taka mono 20 lb jest trudna do zerwania, konia na to można ciągnąć. Polecam tez zobaczyć branie na plecionce na 70-80 metrach na feederze. Leszcze nagle biorą jak tuńczyki, a karpie jak rekiny :)

Radzę Ci się nie przypieprzać, nie będę odpowiadał w taki sposób. Nie robię tego po złości, ale abyś nie pisał na forum takich bzdur. Bo teraz to aż oczy 'bolo' jak widzę takie rzeczy. Zestaw z żyłką ma sporo amortyzacji, i rozerwać rybie tak pysk byłoby nim trudno. Przywiąż sobie żyłkę do czegoś i szarp kijem z 40 metrów, zobaczysz jak bardzo można jeszcze naciągnąć zestaw, zrób to z plecionką i z plecionką ze strzałówką. Poczujesz wielka różnicę. Karp ma bardzo mocny pysk, to nie okoń.
Lucjan

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #25 dnia: 24.11.2017, 08:59 »
A ja myślę, że ta ryba była wiele razy na haku i stąd te obrażenia. Po drugie, taki karp, jak raz mu się zniszczy pysk, to jest o wiele łatwiejszy do złowienia. Ma uszkodzone receptory smaku, powonienia i dotyku. Do tego, jest mu trudniej pobierać pokarm i dlatego jest wiecznie głodny, albo głodniejszy od innych ryb. Wbija do pyska co mu woda przyniesie czy podłoża wędkarze, z automatu częściej jest na haku niż inne ryby. No i koło się zamyka :( Taki to karp :fish:

Offline Bartek.B

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 440
  • Reputacja: 451
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #26 dnia: 24.11.2017, 09:03 »
A ja myślę, że ta ryba była wiele razy na haku i stąd te obrażenia. Po drugie, taki karp, jak raz mu się zniszczy pysk, to jest o wiele łatwiejszy do złowienia. Ma uszkodzone receptory smaku, powonienia i dotyku. Do tego, jest mu trudniej pobierać pokarm i dlatego jest wiecznie głodny, albo głodniejszy od innych ryb. Wbija do pyska co mu woda przyniesie czy podłoża wędkarze, z automatu częściej jest na haku niż inne ryby. No i koło się zamyka :( Taki to karp :fish:
Jędrula masz rację. Jednak ten karpik ze zdjęcia miał może 0,5 kg, więc raczej po prostu na starcie źle trafił.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #27 dnia: 24.11.2017, 09:07 »
A ja myślę, że ta ryba była wiele razy na haku i stąd te obrażenia. Po drugie, taki karp, jak raz mu się zniszczy pysk, to jest o wiele łatwiejszy do złowienia. Ma uszkodzone receptory smaku, powonienia i dotyku. Do tego, jest mu trudniej pobierać pokarm i dlatego jest wiecznie głodny, albo głodniejszy od innych ryb. Wbija do pyska co mu woda przyniesie czy podłoża wędkarze, z automatu częściej jest na haku niż inne ryby. No i koło się zamyka :( Taki to karp :fish:
Jędrula masz rację. Jednak ten karpik ze zdjęcia miał może 0,5 kg, więc raczej po prostu na starcie źle trafił.


Rozumiem, to wiele wyjaśnia. Rybka miała pecha od małego.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 729
  • Reputacja: 1987
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #28 dnia: 24.11.2017, 09:19 »
Janusz, z całym szacunkiem, ale wg mnie nie łowiłeś z małymi, cienkimi haczykami, powtarzasz natomiast jakiś mit o ich szkodliwości. Cholera wie, kto go stworzył. Z ręką na sercu mogę stwierdzić, na podstawie swojego doświadczenia, że małe haki wcale nie szkodzą rybom, duże zaś juz tak, w tym roku przeskoczyłem na większe numeracje w związku ze skupieniem się na grubej Metodzie. Jak pisałem, często kontuzje spowodowane nie są hakiem, ale podbierakiem i sposobem odhaczania ryby, zwłaszcza przy push stopach lub siatkach w które wbija się hak, szczególnie z zadziorem. Jak karp machnie łbem, leżąc na przyponie lub hak jest wbity w siatkę bądź push stop zamota się w oczka - rozcina sobie pysk. Tutaj plecionka wymiernie pomoże, bo gruba żyłka nie ma aż takich właściwości 'tnących'.

Ponadto rozcinanie o którym piszesz to całkiem co innego, dotyczy ono rozcinania skóry wewnątrz pyska. Firmy produkujące haki karpiowe 'cienkie' (polecam zobaczyć jak się nazywają, bo mają nazwę carp, są nawet tak małe jak nr 18!) doskonale wiedzą, że drut nie może być taki, aby rozcinał pysk rybie. Gdyby coś takiego miało miejsce, byłaby spora dyskusja i zapewne jakieś zmiany, zapewniam, że Drennan, mając fabrykę w Japonii, zmieniły to, tak aby nie powodować kontuzji ryb. Inne firmy też biorą haki z Japonii i się tego trzymają, te z Polski zaś często oferują badziewie, które się wyprostuje a nie rozetnie. Miałem może kila przypadków rozcięcia pysków przez hak, ale dwa razy to były klenie, raz karp i nie wiem jak się to stało. To jest więc baaardzo rzadki przypadek.

Nie twierdzę wcale, że haki karpiowe są gorsze, bo bardziej kaleczą, na pewno jednak powodują większe obrażenia te z zadziorami, i często czarne lub ciemne miejsca po ranach na rybim pysku, to ich sprawka. Odkażacze często niewiele dają.

Lucjan

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Efekt bezmyślnego zacinania
« Odpowiedź #29 dnia: 24.11.2017, 09:20 »
To jest efekt cienkiego haczyka, złego holu, zacięcia jakby zestaw był od nas 400 m, byc może plecionki jako linki głównej bez strzałówki.
Wg mnie tu się nałożyło wszystko co można zrobić źle po braniu.
JKarp
Wytlumacz mi  jak można tak zrobić cienkim a przy tym zapewne malym haczykiem.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Mocne zacięcie i haczyk tnie jak nóż.
Poza tym napisałem, że jest to suma wszystkiego złego co można zrobić po braniu.
JKarp