Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Druid w 05.04.2015, 23:20

Tytuł: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 05.04.2015, 23:20
Witam
Po oglądnięciu mnóstwa filmów i wyczytaniu wielu artykułów i biorąc pod uwagę moje niezbyt duże doświadczenia z metodą rodzi się pytanie - dlaczego do methody większość stosuje  feedery ? Czym róznią się specjalne feedery do methody od normalnych feederów ?
Jeśli methoda to łowienie samozacinające - czy niezbędna jest sygnalizacja szczytówką ? Po co jeśli i tak ryb sie nie zacina ?
Czy łowienie np karpiówką czy innym wędziskiem gruntowym postawionym na sygnalizatorze z bombką czy sfingerem to jakiś błąd ? A może to po prostu jakaś wędkarska moda bo zwykła gruntówka z podajnikiem do methody jest passe ?
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 06.04.2015, 00:04
Też się nad tym zastanawiałem. Ale chyba nie każdy zestaw do metody jest samozacinający. Zdaje się, że są również przelotowe. Pisze to jako ignorant, bo dopiero się na metodę szykuję w tym roku. Jeśli są przelotowe (czyli musimy mieć wędkę, która by nam sygnalizowała branie, żeby zaciąć rybę), a metoda służy głównie do połowu karpi, które są dość silnymi rybami - karpie zaś mogą być sporych rozmiarów, to przypuszczam, że feeder do metody powinien być mocniejszy niż zwykły feeder. To jednak hipoteza, która ulęgła się w mojej głowie.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: fish007 w 06.04.2015, 07:15
Witam
Po oglądnięciu mnóstwa filmów i wyczytaniu wielu artykułów i biorąc pod uwagę moje niezbyt duże doświadczenia z metodą rodzi się pytanie - dlaczego do methody większość stosuje  feedery ? Czym róznią się specjalne feedery do methody od normalnych feederów ?
Jeśli methoda to łowienie samozacinające - czy niezbędna jest sygnalizacja szczytówką ? Po co jeśli i tak ryb sie nie zacina ?
Czy łowienie np karpiówką czy innym wędziskiem gruntowym postawionym na sygnalizatorze z bombką czy sfingerem to jakiś błąd ? A może to po prostu jakaś wędkarska moda bo zwykła gruntówka z podajnikiem do methody jest passe ?
Zdecydowana większość wędkarzy i tak stosuje do metody zwykłe feedery oraz zestawy samozacinające , jest pewna moda żeby łowić Metodą feederami a najlepiej feederami przeznaczonymi do metody, a nawiasem mówiąc konia z rzędem temu kto mi wskaże, który feeder jest do Metody a który to zwykły feeder, jeżeli bym mu dał kilka nieopisanych kijów różnych producentów i kazał mu to posegregować na kije do feedera i do metody. Ja od kilku lat łamię pewien kanon i to ze świetnym skutkiem, ponieważ do metody a szczególnie jej najcięższych odmian / koszyki powyżej 56 gram /, używam wędzisk przeznaczonych do połowu brzan / oznaczonych Barbel / z ulubionym kijem FOX Barbel 12/1,75lbs   i miękkich kijów karpiowych o krzywych ugięcia 2-2,75 lbs.
Poczytaj http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1124.msg25920;topicseen#msg25920 (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1124.msg25920;topicseen#msg25920)
Moim ostatnim nabytkiem jest kij Prologic C2 Celebration 11'6 2.75lbs, o miękkiej parabolicznej akcji. Dlaczego ? ano dlatego że trzeba do pewnych warunków potrafić się przystosować żeby odnieść sukces. Dlatego kije których użyję będą różne w zależności od warunków łowiska, gramatury koszyków, odległości połowu , gatunków i wielkości ryb, raz użyję moich ulubionych Shimano Power Loop Feeder 116M innym razem FOX Barbel 12/1,75lbs lub Prologic C2 Celebration 11'6 2.75lbs czy nawet typowych karpiówek.To samo z sygnalizacją  raz będę obserwował szczytówki innym razem ustawię na sygnalizatorach. Czy to będzie jeszcze Method Feeder ? dla jednych tak dla innych nie , wręcz będą twierdzić że to profanacja, a ja tradycyjnie i tak zrobię po swojemu żeby w danym miejscu i chwili wszystko było możliwie optymalnie dobrane do konkretnych warunków.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: koks w 06.04.2015, 07:50
Methoda powstala i byla (ciagle jest) uzywana do lowienia karpi przy zastosowaniu typowego zestawu karpiowego z alarmem (bez drgajacych szczytowek). Wiec jezeli nastawiasz sie na karpika to nic nie stoi na przeszkodzie zebys tak lowil.
Methoda zostala w Anglii zmodyfikowana do polowu na lowiskach komercyjnych (takie polskie sadzawki w wiekszosci wypadkow) gdzie pomosciki dla wedkarzy sa pobudowane co 10m  (troche przesadzam ale tylko troche:) czyli jest ciasno, zostala rowniez zodyfikowana do lowienia innych ryb niz karpie. Pojawienie sie wedzisk do methody w Anglii o dlugosci od 2.40m do 3m podyktowane jest faktem rozmiaru tychze sadzawek i miejsca przy stanowisku wedkarza jak rowniez faktem, ze przy lowieniu na zawodach latwiej i szybciej (co jest istotne ) jest naprowadzic rybe na podbierak przy lowieniu z kombajnu krotka wedka niz dluga.
Nic nie stoi na przeszkodzie uzywania innego feedera (ktory nie ma w swojej nazwe method) do lowienia na methode - szczegolnie w polskich niekomercyjnych warunkach na duzym jeziorze czy zbiorniku zaporowym gdzie dystans zarzutu bylby wiekszy niz 35/40m.
W Anglii czesto spotyka sie wedkarzy nad rzeka uganiajacych sie za kleniem czy brzana z wedziskiem ktore ma w nazwie method jak rowniez wedkarzy ktorzy lowia na methode na komercji z wedziskiem bez slowa method w nazwie.
Reasumujac - nazwa wedki to nie wszystko. Przy wyborze kija powinnismy raczej polegac na warunkach w jakich bedziemy lowic no i ryb ktore bedziemy lowic.
Fish007 - nie profanujesz w zaden sposob method feedera - bo method feeder to nie wedzisko a rodzaj zastosowanego zestawu - czyli samozacinajacego zestawu skladajacego sie z krotkiego przyponu i charakterystycznego podajnika (tradycyjnego lub plaskiego). Wiec lowisz jak najbardziej prawidlowo (jak sam zreszta mowisz z dobrym rezultatem).
Jakbym sie czail na karpiole powyzej 10kg to lowilbym raczej z alarmem niz szczytowka (konia z rzedem temu kto chce wlepiac galy w szczytowke przez 5-7h albo i lepiej w oczekiwanie na branie nie mowiac juz o nocnych zasiadkach karpiowych:)
Jakbym nastawial sie na leszczyki, linki czy karpiki do 5kg w duzym jeziorze gdzie rzucalbym z 60-70m to feeder bylby przynajmniej 3.60m. Jakbym lowil w gliniance sasiada (przypominajacej angielskie komercje) to lowilbym feederkiem 2.70m.
Mam nadzieje, ze moje wywody rozwieja przynajmniej czesc watpliwosci 8)

Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.04.2015, 08:09
Do Metody stosuje się feedery ponieważ to najlepszy kij do takiego zestawu. Zarzuca się błyskawicznie, miękka szczytówka świetnie amortyzuje dokładne zarzuty, zwłaszcza na klipie. Nie ma szarpnięcia które mogłoby rozwalać podajnik.
Kolejna sprawa to ciężar wędki i kołowrotka. Kije karpiowe to ciężkie pały gdzie trudno o dokładność. Liczba przelotek jest niewielka i nie jest dopasowana do czestych zarzutów i zanurzania szczytówki i zatapiania żyłki. Nie poczułbyś kiedy napinasz żyłkę i przesuwasz podajnik. A to bardzo ważne - podajnika nie wolno przesunąć! Dlatego miękka szczytówka pozwołi na uniknięcie takiego problemu, bo napina sie mocno, i trzeba mocno sie postarać aby zestaw przy napinaniu żylki pociągnąć.
Kij karpiowy nie pozwala na lowienie na siedząco - źle się takim zarzuca i holuje rybe w takiej pozycji. To wędka przeznaczone do mocnego balansowania ciałem na stojąco. Jej sztywność nie pozwala na oddawanie dokladnych zarzutów, co przy feederze można uzyskać o wiele latwij, gdyż waga zestawu (kij, kręcioł i reszta) jest mała.

Oczywiście ma to swoje minusy - jakimi jest hol większej ryby. Taki karp + 8 kg to już mordęga podczas holu.


Cięzar kija i kołowrotka to inna kwestia. Karpiówki nie są dopasowane do małych kołowrotków, mają inny rodzaj dolnika. Matchówki są zbyt miękkie aby dokładnie zarzucać (uginają się zbyt mocno uniemożliwiając dokładne i wygodne zarzucanie). Feedery sa idealne więc.

Jeżeli na dodatek łowi się blisko brzegu (co zważywszy na rodzaj lowionych ryb powinno być często normalne) lub przy wyspie, to krotsze kije będą o wiele poręczniejsze. Krótki kij holuje bardzo szybko rybę i daje komfort świetnego 'czucia' jej na kiju. Kij o długości 3.60 to już często dłuzszy hol. Dlatego w finezyjnym łowieniu do 30 metrów picker (krotki feeder do 3 metrow) jest niezastąpiony. Im krotszy kij tym łatwiej się nad wszystkim panuje, zwłaszcza na stanowiskach, gdzie miejsca jest mniej.

Co kijów brzanowych - sa zbyt sztywne do zwykłego łowienia. Tutaj właśnie miękkość wędki i czułość szczytówki pomaga w holu - i zapobiega spięciom ryb. Ustawiając się na duże ryby i łowiąc z ciężkimi podajnikami - wszystko będzie OK, ale łowiąc ryby do 2-3 kilo zazwyczaj, wędka brzanowa oznaczać będzie wiele spadów.



Co do zestawów 'przelotowych'. Wielu wędkarzy mylnie sądzie, ze skoro podajnik się porusza po żyłce to nie jesy do końca samozacinający. Ryba zasysajac przynętę, napotyka na opór jakim jest ciężar podajnika. Ostry hak włosowy sprawia, że penetracja pyska następuje bez problemu. Cienki drut jest tutaj wielkim plusem. Gruby hak karpiowy wymaga cięższego podajnika. Zestaw się nie przesuwa tak na marginesie, gdyz ryba zasysając taką kulkę, podnosi ją pod kątem prawie 90 stopni do leżącej na dnie żyłki. Dlatego tu nie ma przesuwanie się zestawu. Przesuwanie i odchodzenie ryby z przynętą to raczej domena zestawów z długimi przyponami. Ja jednak łowiąc na zestaw z koszykiem z przyponem 30-50 cm mam 90% brań samozacinających (hak włosowy oczywiście jest). Inną rzeczą jest fakt, że użycie zwykłego haka do łowienia z gruntu, i zasłoniecie przynętą grota, sprawia, że potrzeba rybę często zaciąć.

Tak więc wracając do pytania - najlepszym kijem do Metody są feedery ( i pickery jeżeli byśmy rozróżniali te kije bardziej wnikliwie). Karpiarz łowiacy na komercji nie ma szans z feederowcem, jeżeli łowi się na mniejszym łowisku. Nie da się bowiem szybko używać karpiowek. A takim pickerem można kosić ryba za rybą. Nigdy nie miałem sytuacji, aby karpiarz łowił więcej ode mnie. Natomiast jeżeli już łowi, to czesto większe ryby niż ja.

Jest jeszcze jedna sprawa - używanie alarmów. Normalnie łowiąc jednak, jest to dodatkowa czynnośc wpływająca na to, że nie łowi się tak płynnie. Dla mnie opcja tylko na noc lub na specjalne okazje. Bo normalnie feeder to kij ultraszybki. Przy dobrej organizacji łowiska pozwala na blyskawiczne zarzuty i ustawienie wszystkiego w gotowosci. Można siedzieć i operować wszystkim z takiej pozycji. Alermy to zazwyczaj łowienie na stojąco i mniejsza kontrola.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Ścigacz w 06.04.2015, 08:11
Osobiście do metody używam kija shimano ultegra 3.66m do 90g. Koszyczek jaki maksymalnie  zakładam to 15g i łowie na przelocie, to połączenie w moim odczuciu jest zabójcze dla ryb. Widać każdy kontakt ryby z przynęta. Zapytacie czemu tak zrobiłem i odpowiem ze nie wiem, tak mi doradził Qarg i chłopaki z mojego ulubionego sklepu i to się sprawdza. Sam łowie na metodę dopiero od jesieni i podoba mi się to. W swoim arsenale posiadam jeszcze koszyczki 56g które zakładam do karpiowek shimano alivio 12' 3,5 lbs  i stosuje tu zestaw samo zacinajacy ale sądzę że na przelocie może mieć to lepszy efekt tylko trzeba bardziej pilnować wedki. Mialem okazję zlowic amura 8.2kg na karpiowke z zestawem samozacinajacym i branie było bardzo dziwne. Pimpong podskakiwal jak głupi a odjazdu nie było i po chwili dopiero zaciolem. Sądzę że na przelocie mogło by być lepiej widoczne takie branie.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: fish007 w 06.04.2015, 08:56
Methoda powstala i byla (ciagle jest) uzywana do lowienia karpi przy zastosowaniu typowego zestawu karpiowego z alarmem (bez drgajacych szczytowek). Wiec jezeli nastawiasz sie na karpika to nic nie stoi na przeszkodzie zebys tak lowil.
Methoda zostala w Anglii zmodyfikowana do polowu na lowiskach komercyjnych (takie polskie sadzawki w wiekszosci wypadkow) gdzie pomosciki dla wedkarzy sa pobudowane co 10m  (troche przesadzam ale tylko troche:) czyli jest ciasno, zostala rowniez zodyfikowana do lowienia innych ryb niz karpie. Pojawienie sie wedzisk do methody w Anglii o dlugosci od 2.40m do 3m podyktowane jest faktem rozmiaru tychze sadzawek i miejsca przy stanowisku wedkarza jak rowniez faktem, ze przy lowieniu na zawodach latwiej i szybciej (co jest istotne ) jest naprowadzic rybe na podbierak przy lowieniu z kombajnu krotka wedka niz dluga.
Nic nie stoi na przeszkodzie uzywania innego feedera (ktory nie ma w swojej nazwe method) do lowienia na methode - szczegolnie w polskich niekomercyjnych warunkach na duzym jeziorze czy zbiorniku zaporowym gdzie dystans zarzutu bylby wiekszy niz 35/40m.
W Anglii czesto spotyka sie wedkarzy nad rzeka uganiajacych sie za kleniem czy brzana z wedziskiem ktore ma w nazwie method jak rowniez wedkarzy ktorzy lowia na methode na komercji z wedziskiem bez slowa method w nazwie.
Reasumujac - nazwa wedki to nie wszystko. Przy wyborze kija powinnismy raczej polegac na warunkach w jakich bedziemy lowic no i ryb ktore bedziemy lowic.
Fish007 - nie profanujesz w zaden sposob method feedera - bo method feeder to nie wedzisko a rodzaj zastosowanego zestawu - czyli samozacinajacego zestawu skladajacego sie z krotkiego przyponu i charakterystycznego podajnika (tradycyjnego lub plaskiego). Wiec lowisz jak najbardziej prawidlowo (jak sam zreszta mowisz z dobrym rezultatem).
Jakbym sie czail na karpiole powyzej 10kg to lowilbym raczej z alarmem niz szczytowka (konia z rzedem temu kto chce wlepiac galy w szczytowke przez 5-7h albo i lepiej w oczekiwanie na branie nie mowiac juz o nocnych zasiadkach karpiowych:)
Jakbym nastawial sie na leszczyki, linki czy karpiki do 5kg w duzym jeziorze gdzie rzucalbym z 60-70m to feeder bylby przynajmniej 3.60m. Jakbym lowil w gliniance sasiada (przypominajacej angielskie komercje) to lowilbym feederkiem 2.70m.
Mam nadzieje, ze moje wywody rozwieja przynajmniej czesc watpliwosci 8)

Koks - sam bym tego lepiej nie ujął, jednak dla niektórych to cały czas profanacja. Opisze ci pewne zdarzenie z ubiegłego roku, byłem z synem / 8 lat / na wodzie komercyjnej, rybki pływają mocno pokute i coraz cwańsze ale ładne ok 5 do 15 kg . Mamy z synem 3 zestawy 2 x Shimano Beastmaster 3,9/110, podajnik 45gram, żyłka 0,26mm, haczyk nr.10 Nash z przynętami 10-12mm, trzeci zestaw FOX Barbel 3,6/1,75lbs, podajnik 56 gram, żyłka 0,30mm, haczyk Nash nr. 6, przynęty 14-16mm. Jako że łowimy na 3 wędki, wszystkie ustawione na sygnalizatorach. łowimy z odległości 50-60m. Obok nas siada gościu wyjmuje kijek DAM SUMO GT4 CARP FEEDER 330/75g, kołowrotek wielkości 2000 z żyłką jak się potem okazało 0,16 mm do tego miał podajnik 25 gr. Drennana - haczyk 14 z gumką do pellów.
Brania na początku były rzadkie 1 na około 30 minut łowiąc na 3 wędki, on łowiąc na jedną miał średnio jedno na ponad godzinę. Już na początku otrzymałem od niego wykład na temat Method Feedera, ale ciąłem głupa i nie dałem po sobie poznać że już dawno na Metodę łowię, czego się nasłuchałem o swoich za grubych żyłkach i za ciężkich koszykach, za topornym sprzęcie, szczególnie FOX mu się nie podobał, tego się nasłuchałem ale taki już jestem że mądrzejszym nie przerywam / co nie oznacza że za jakiegoś mądralę-eksperta się uważam/, pomyślałem pożyjemy zobaczymy. Mam taką tajną broń na na łowiska komercyjne a mianowicie na pierwszy ogień rzucam wędkę gdzie na włos zakładam kuleczkę CUKK puffi czosnek i do tego na klipsie 12-15 pinek, całość zadipowane  w Mainline Halibut, fajna przynęta ale tylko te mniejsze sztuki ją preferują. Oczywiście tak jak myślałem po zarzuceniu wszystkich wędek pierwszy odjazd na tajną broń, i syn wyciągnął karpika około 4,5kg więc już mu się nie nudziło. Przez następne 6 godzin odjazdy regularnie co około 30 minut, a rybki wyciągaliśmy z synem na zmianę w przedziale 4,5 do 8 kg, te po 12-15 nie chciały współpracować, w tym czasie nasz ekspert miał kilka brań z czego 2 x wędkę zmiotło mu z podpórek i stracił rybę z przyponem, jedną około 4,5 kg wyciągnął, kilka brań - może cztery zaciął ale albo wypiął rybę albo zerwał przypon. Czekałem cierpliwie do 17 bo wiedziałem że zacznie się pora najlepszych brań, rybki tak zaczęły brać że w zasadzie z trzech zestawów które miałem, to max 2 były w wodzie bo nie było czasu żeby wszystkie zarzucić tak często były brania. Nasz ekspert łowiący z boku, złowił w tym czasie 1 karpia ponad 5 kg, ilości zrywek w tym jedną z koszykiem trudno zliczyć. Finał był taki że młody stwierdził że ma dosyć, bo go rączki bolą i chce do domu, natomiast nasz ekspert skwitował nasz połów mniej więcej tak - że na takie sznury to każdy potrafi :-X .
Jedyne co mi się u eksperta spodobało to jego feeder DAM SUMO ładnie się wyginał pod jego karpikami i kupiłem taki sam synkowi.
Po co ten przykład ? ano po to żeby pokazać jak trzeba się przystosować do warunków i łowiska, i łowić tak a nie inaczej ,... bo tak książce napisali, kurczowo się tego trzymać i nie umieć wyciągać wniosków ze swoich błędów.
Ps - e-MarioBros - to była Wodna Dolina
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.04.2015, 09:09
Fish007 - w zupełności się z Tobą zgadzam. Ekspert musiał miec czerwone uszy na koniec sesji... :D :thumbup:

To co mnie dziwi to brak odpowiednich zapisów w regulaminie łowiska. Przy takich rybach zastrzegłbym minimalną grubość żyłki i haka, bo kilku takich 'ekspertów' - i masa ryb pływa z hakami w pyskach. Sam przy Metodzie nie małem żyłki poniżej 0.23 mm - 0.16 mm jakie miał tamten gościu to jakby umyślne działanie na szkodę ryb.

Najwięcej zyskał Drennan chyba, sprzedał ekspertowi wiele podajników po tej sesji... :D
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Maciek w 06.04.2015, 09:12


Najwięcej zyskał Drennan chyba, sprzedał ekspertowi wiele podajników po tej sesji... :D
[/quote]Dobre :D :D
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 06.04.2015, 09:22

To co mnie dziwi to brak odpowiednich zapisów w regulaminie łowiska. Przy takich rybach zastrzegłbym minimalną grubość żyłki i haka, bo kilku takich 'ekspertów' - i masa ryb pływa z hakami w pyskach. Sam przy Metodzie nie małem żyłki poniżej 0.23 mm - 0.16 mm jakie miał tamten gościu to jakby umyślne działanie na szkodę ryb.

Mamy to klasyczny przykład ślepego zapatrzenia się w angielskie filmy i próbę bycia nowoczesnym. Ja się znam, bo oglądałem filmy P. Drennana, a Ty się nie znasz, bo jesteś leśnym dziadkiem.
Jak sam Luk pisałeś w Anglii nie łowi się tak dużych karpi. Dodatkowo lin i leszcz są bardzo popularne. Stąd te lżejsze zestawy. Sam mam takie(żyłka główna 0,20), ale ja nie jeżdżę na komercje, gdzie występują karpie 10+.
Tak na marginesie, to ile ja się w sklepie wędkarskim musiałem natłumaczyć gościowi, że chcę zastosować amortyzator do bata. Patrzyli na mnie, jak na idiotę. Goście, którzy do feedera stosują tylko kołowrotki z wolnym biegiem, bo ich fachowe głowy uważają, że jak wędkarstwo gruntowe, to tylko wolny bieg.
Im bardziej ktoś jest ortodoksyjny, tym bardziej wiem, że tą wiedzę wyniósł z internetu, a nie znad wody.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.04.2015, 09:31
Bigdom - w UK nikt nie poleca żyłki 0.16 mm do Metody. Spotkałem się raczej zawsze z poradami 6 lub 8 lb, co w UK oznacza żyłkę 0.23-0.28 mm (inne parametry, tutaj żyłki nie maja cudownych właściwości tak jak w Polsce). Ktoś raczej chciał połączyc łowienie finezyjne z Metodą - co nie ma sensu tak naprawdę, gdyż nie ma prawie widocznej żyłki ploszącej ryby, podajnik jest pułapką 'zakrytą'. Na takiej żyłeczce trzeba sie bawić z rybami długo je holując - gdzie sensem Metody jest szybkie nęcenie miejsca częstymi zarzutami. Tak więc ten wędkarz źle posłuchał tak naprawdę. Na dodatek na pewno słyszal o rybach jakie tam są, poczytał co nieco. Taka cienka żyłka była gwarantem niepowodzenia i działaniem na szkodę ryb, i własną również.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: marek118 w 06.04.2015, 09:41
A ja obserwując to wszystko co się dzieje w około metody odnoszę wrażenie że część producentów sprzętu zwietrzyła interes bo metoda jest modna i po prostu opisuje swoje wędziska które są zwykłymi feederami jako dedykowane do metody lub do łowienia karpi metodą.
Mam starsze feedery o akcji parabolicznej, w tym roku kupiłem feeder trabucco carp feeder no i nie bardzo widzę różnice w akcji czy tym że tym feederem jakoś inaczej się rzuca koszyczkiem czy holuje ryby.
Jedyna różnica to nazwa producent i cena :).
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: fish007 w 06.04.2015, 10:04
Masz niewątpliwie rację, wiele nawet znanych  firm produkuje pseudo METHODOWY sprzęt i akcesoria, co najbardziej widać po koszyczkach do metody, no cóż taka moda więc się sprzedaje.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: andrzej w 06.04.2015, 10:08
Ja na próbę w zeszłym roku kupiłem pickera 2,7m w sklepie wydawał się ok lecz rybki wyprowadziły mnie z błędu.Mnóstwo miałem spinek,raz postanowiłem przekręcić kołowrotek do feedera 3,6m z lat chyba 90 problem zanikł ,zestaw ten sam hak żyłka podajnik .Szukałem po sklepach wędki która by zachowywała się podobnie i a była zarazem krótsza powiem szczerze trudno  było znalesc .Wydaje mi się ze te cuda nowoczesne materiały to tylko żeby kasę wyciągnąć od nas .Co do bractwa wędkarskiego które jak widać nie tylko ja mam okazje oglądać i wysłuchiwać na łowiskach to co mięsiarz to inna teoria.Tydzień temu na łowisko kolo z boku łowiący zarzucał mi ze wędka delikatna a żyłka jak na suma ale to chyba z jakiejś zazdrości bo ja łowiłem a on moczył kije .         
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: marek118 w 06.04.2015, 11:04
Ja w ubiegłym roku kupiłem Mikado Tsubame picker 2,7 m/40 g własnie specjalnie do metody na bliski do 40 m zasięg.
No i nie miałem spięcia ani jednego karpia - największy złowiony na komercji karp to ok 6 kg i muszę powiedzieć że wędka spisała się super-akcja paraboliczna cały kij pracuje i hol jest bardzo bezpieczny. Dodam jeszcze że w metodzie stosuję jako linkę główną i przypon tylko plecionkę.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Ścigacz w 06.04.2015, 11:18
Ja przed kupnem wędki obejrzałem chyba z kilka modeli wędek.  A zaczęło się od Beastmasterow mojego kolegi bo chciał sprzedać swoje zestawy. Wędki o długości 3.35 m do 70 g i kołowrotki Baitrunnery 2500 chyba z serii xtr. Za całe 2 komplety chciał 700 zł ale niestety nie byłem w stanie ich użyć w taki sposób jak bym chciał. Brak umiejętności   i doświadczenia powodował ze nie mogłem ulokować zestawów tam gdzie bym chciał. Dlatego zdecydowałem się na kupno dłuższej wędki i kołowrotka z serii Aero 4000. Tak więc założyłem sobie próg finansowy i zacząłem szukać. Niestety po pierwszych macankach stwierdziłem ze mój próg finansowy jest za mały na moje oczekiwania. Wiec dołożyłem troszkę grosza i kupiłem 2 szt Shimano Ultegry ,najbardziej leżały mi w ręku. Niestety młynków które chciałem Shimano Baitrunner x-aero 4000 do tej pory w sklepie jeszcze nie ma i muszę na nie poczekać dlatego wykorzystałem mój kołowrotek matchowy Aero 4000 do wędkowania i sprawdza się świetnie. Uważam że każdy musi znaleźć coś dla siebie co spełni jego oczekiwania i nie do końca patrzeć na to co inni mówią.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 06.04.2015, 12:08
Wiele już tu koledzy napisali.
Zgadzam się z tym, co napisał koks.

Nie wiem od kiedy i w jakiej formie dokładnie metodę zaczęto stosować w UK, ale w Polsce pierwsze wzmianki o tzw. metodzie pojawiały się właśnie w tekstach dla karpiarzy. I nie była to metoda z tzw. podajnikami i foremkami. Przypon nie był ukryty w zanęcie.
Był to po prostu rodzaj dużej 'sprężyny' z krótkim przyponem do samozacięcia.

(https://splawikigrunt.pl/pliki/mateo/images/photos/CarpMethod11.jpg)

(https://splawikigrunt.pl/pliki/mateo/images/photos/CarpMethod1.jpg)

Używało się przy tym normalnej wędki karpiowej z sygnalizatorem.
Karpiarze do tej pory właśnie w ten sposób definiują metodę. Często chętnie korzystają z tej techniki na zawodach, kiedy liczy się każdy karp, nawet ten mniejszy. Niejedne zawody karpiowe zostały wygrane przy pomocy takiej właśnie metody, dzięki której złowiono sporą ilość niekoniecznie dużych karpi.
Niektórzy karpiarze, z którymi rozmawiam, nie wiedzą nawet o istnieniu metody w wydaniu "feeder + podajnik + foremka" i ze zdumieniem obserwują prezentowane przez mnie akcesoria :)

Myślę, że te misternie wykonane podajniki z foremkami powstały właśnie dla potrzeb wędkarzy operującymi pickerami/feederami w celu łowienia niekoniecznie dużych ryb (m.in. na niedużych łowiskach komercyjnych). Najmniejsze podajniczki stwarzają możliwość użycia delikatnych wędek i łowienia ryb mniejszych, czy też tzw. zimowego łowienia.

Tak więc odnosząc się do kwestii poruszonej przez Gienka...
Feeder to feeder. Nieważne czy do metody, czy do koszyka, czy też ciężarka. Parametry feedera dobierzemy raczej w zależności od warunków łowienia, odległości rzutów, wagi zestawów końcowych, wielkości poławianych ryb.
Jak najbardziej możemy łowić wędką bez drgającej szczytówki, np. z elektronicznym sygnalizatorem - sam często tak robię.
Choć, jak pisałem wyżej, technika używania płaskich podajników z foremkami (stosowanie tzw. pułapki z ukrytą przynętą) wymyślona została raczej dla potrzeb tych, którzy lubią łowić z drgającą szczytówką.
Jest pewne wytłumaczenie tego stanu rzeczy. Kiedy bowiem łowimy z podajnikiem, delikatnie i dokładnie nabijamy podajnik i chowamy w nim przynętę, to taka pułapka jest dość nietrwała na dnie zbiornika. Bardzo szybko ryby mogą taką pułapkę zniszczyć, pływając w pobliżu podajnika, ocierając się o niego, robiąc zamęt płetwami. Wtedy na drgającej szczytówce widzimy dokładnie wskazania i jeśli jest dużo delikatnych wskazań, a nie ma pozytywnego brania, to możemy zestaw przerzucić. Po to, żeby ustawić nową pułapkę. Łowiąc karpiówką z sygnalizatorem nie mielibyśmy tak dokładnych informacji.
Dlatego też, o czym wspomniał koks, jeśli ktoś nastawia się na dłuższe czekanie na dużego karpia, to moim skromnym zdaniem nie ma potrzeby (nie chcę zbyt mocno napisać, że nie ma sensu) używania takich właśnie zestawów końcowych. Wtedy lepiej jest zastosować dużą metodę z krótkim przyponem włosowym (jak na zdjęciach powyżej), zanęcić spombem, położyć wędkę na sygnalizator i czekać na karpiszona :)
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.04.2015, 13:43
...Ewentualnie użyć dużych podajników do metody - z ESP lub Avid Carp.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: wasiu13 w 06.01.2016, 21:17
Ja w ubiegłym roku kupiłem Mikado Tsubame picker 2,7 m/40 g własnie specjalnie do metody na bliski do 40 m zasięg.
No i nie miałem spięcia ani jednego karpia - największy złowiony na komercji karp to ok 6 kg i muszę powiedzieć że wędka spisała się super-akcja paraboliczna cały kij pracuje i hol jest bardzo bezpieczny. Dodam jeszcze że w metodzie stosuję jako linkę główną i przypon tylko plecionkę.

A jak z czułością szczytówek??
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Chub w 06.01.2016, 22:13
Taki mały offt..

Zanim metoda się ujawniła wpadłem kiedyś na pomysł łowiąc feederkiem by koszyk był jak najbliżej przyponu (mimo, że GAZETY zalecały nawet metrowe przypony) blokowałem to śrucinami jakieś 5-10 cm wyżej ( niestety często z racji naporu koszyka z towarem zsuwało mi się to...). Do koszyka (wtedy jeszcze nie wiedziałem co to pellet) wpadłem by dodawać coś grubego co zachęci większe ryby a w Auchan było żarcie dla psów chyba makaron o kształcie pelletów  - największy leszcz złowiony wtedy miał 2,5 kg fajnie się to sprawdzało (łowisko - Warta). Nie pomyślałem wtedy a było to bardzo dawno temu, że kiedyś będę łowił podobnie ale bardziej "profesjonalnie"  :)
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: júlio w 07.01.2016, 21:08
Według mnie "method feeder" stało się świetnym hasłem marketingowym tak jak np. TV LCD czy TV LED itd... czy setki innych produktów. Wydaje mi się że teraz w Polsce świetnie sprzedają się produkty oznaczone hasłem method feeder bo może od roku lub dwóch lat jest to nowość na polskim rynku wędkarskim i każda firma korzysta z tego a część polskich wędkarzy myśli że to "nowy cudowny" sposób na łapanie ryb (troche w tym prawdy bo czasem to killer :D). Dlatego też firmy prześcigają się w produkcji produktów do method-y : wędki, kołowrotki, podpórki, żyłki itd...

Co do samego feeder-a/picker-a do method-y podzielam zdanie Luk-a.

P.S. Znam zawodników z GPP którzy nie wiedzą co to jest method feeder. Tak są skupieni/ograniczenie na tyczce.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 07.01.2016, 21:14
Według mnie "method feeder" stało się świetnym hasłem marketingowym tak jak np. TV LCD czy TV LED itd... czy setki innych produktów. Wydaje mi się że teraz w Polsce świetnie sprzedają się produkty oznaczone hasłem method feeder bo może od roku lub dwóch lat jest to nowość na polskim rynku wędkarskim i każda firma korzysta z tego a część polskich wędkarzy myśli że to "nowy cudowny" sposób na łapanie ryb (troche w tym prawdy bo czasem to killer :D). Dlatego też firmy prześcigają się w produkcji produktów do method-y : wędki, kołowrotki, podpórki, żyłki itd...

Co do samego feeder-a/picker-a do method-y podzielam zdanie Luk-a.

P.S. Znam zawodników z GPP którzy nie wiedzą co to jest method feeder. Tak są skupieni/ograniczenie na tyczce.

Method Feeder został bardziej stworzony do łowienia na łowiskach komercyjnych, fakt że może się sprawdzić na wodach pzw, ale nie aż tak jak na komercji. Wody pzw i ichne ryby nie znają tak pelletu, kulek , dumbellsów itp. Na komercji jednak bardziej to wszystko jest znane karpią :) i wymiata :P
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: júlio w 07.01.2016, 21:32
Według mnie "method feeder" stało się świetnym hasłem marketingowym tak jak np. TV LCD czy TV LED itd... czy setki innych produktów. Wydaje mi się że teraz w Polsce świetnie sprzedają się produkty oznaczone hasłem method feeder bo może od roku lub dwóch lat jest to nowość na polskim rynku wędkarskim i każda firma korzysta z tego a część polskich wędkarzy myśli że to "nowy cudowny" sposób na łapanie ryb (troche w tym prawdy bo czasem to killer :D). Dlatego też firmy prześcigają się w produkcji produktów do method-y : wędki, kołowrotki, podpórki, żyłki itd...

Co do samego feeder-a/picker-a do method-y podzielam zdanie Luk-a.

P.S. Znam zawodników z GPP którzy nie wiedzą co to jest method feeder. Tak są skupieni/ograniczenie na tyczce.

Method Feeder został bardziej stworzony do łowienia na łowiskach komercyjnych, fakt że może się sprawdzić na wodach pzw, ale nie aż tak jak na komercji. Wody pzw i ichne ryby nie znają tak pelletu, kulek , dumbellsów itp. Na komercji jednak bardziej to wszystko jest znane karpią :) i wymiata :P

Ten przykład z zawodnikiem GPP podałem tylko na dowód tego że jest to u nas cały czas nazwijmy to "nowa metoda" co oznacza że ten "BUM" potrwa jeszcze trochę.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 07.01.2016, 21:35
Dokładnie, tak jak wszystko methoda ma swój czas który się skończy i nadejdzie nowa technika, nowe kołowrotki, wędki pod nią żyłki i zanęty :D :P :P :P :P
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 07.01.2016, 21:41
Według mnie "method feeder" stało się świetnym hasłem marketingowym tak jak np. TV LCD czy TV LED itd... czy setki innych produktów. Wydaje mi się że teraz w Polsce świetnie sprzedają się produkty oznaczone hasłem method feeder bo może od roku lub dwóch lat jest to nowość na polskim rynku wędkarskim i każda firma korzysta z tego a część polskich wędkarzy myśli że to "nowy cudowny" sposób na łapanie ryb (troche w tym prawdy bo czasem to killer :D). Dlatego też firmy prześcigają się w produkcji produktów do method-y : wędki, kołowrotki, podpórki, żyłki itd...

Co do samego feeder-a/picker-a do method-y podzielam zdanie Luk-a.

P.S. Znam zawodników z GPP którzy nie wiedzą co to jest method feeder. Tak są skupieni/ograniczenie na tyczce.

Method Feeder został bardziej stworzony do łowienia na łowiskach komercyjnych, fakt że może się sprawdzić na wodach pzw, ale nie aż tak jak na komercji. Wody pzw i ichne ryby nie znają tak pelletu, kulek , dumbellsów itp. Na komercji jednak bardziej to wszystko jest znane karpią :) i wymiata :P

Nie zgodzę się metoda nie będzie równie dobra na wodach związkowych. Jestem tego najlepszym dowodem, od kiedy tak łowie moje wyniki się znacząco poprawiły w kwestii wędkarstwa gruntowego. Wcześniej nie używałem ani pelletu, ani kulek i mogłem pomarzyć o dużych karpiach :) Na komercji owszem jest łatwiej bo ryb jest po prostu dużo więcej ;)

Jeżeli chodzi o sam wątek Autora, to ja mam swój pogląd. Metoda, która charakteryzuje się specyficznym koszem i krótkim przyponem, powstała na cele karpiarzy. Łowić zaczęli tak dużo wcześniej od feederowców, oczywiście przy użyciu normalnych kiji karpiowych na sygnalizatorach. Same podajniki nieco się różniły, jak pokazał Mateo. Po prostu miłośnicy DS przerobili koszyczki na swoje potrzeby i pod wędkę typu feeder. Tak powstała znana nam method feeder i podajniki które używamy. Kuriozalnie okazało sie , że przy użyciu drgającej szczytówki można łowić równie a czasami bardziej efektywnie, niż na klasycznych zestawach karpiowych 8)
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: júlio w 07.01.2016, 21:41
Jako ciekawostkę powiem że widziałem na jednym z filmów chyba James Robinsa jak łowił na bata z podajnikiem do metody i spławikiem ;D
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 07.01.2016, 21:45
Nie zgodzę się metoda nie będzie równie dobra na wodach związkowych.

Ja pisałem że na wodach PZW method feeder się nie sprawdzi, a bardziej na komercji :) ponieważ ryby na wodach związkowych nie znają pelletów itp. Są koledzy którzy złowili karpie z wód pzw, ale nie jest to częste, bardziej wchodzą leszcze itp
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 07.01.2016, 21:56
A ja Ci odpisałem, że to niekoniecznie prawda :)
Przykład- W minionym sezonie razem z Kolegą i szwagrem obczailiśmy malutką wodę PZW. Zbiornik ten jeszcze rok wcześniej nie należał do związku, tzw. zerówka. Jeziorko nigdy nie było zarybiane przez człowieka, jedynie przez sąsiadującą rzekę Odrę. Okazało się, że pływają tam piękne ryby, głównie leszczyska i karpie. Uwież mi proszę, że metoda z pelletem halibutowym, kulkami 10 mm. oraz kuku na włosie robiła tam istne zamieszanie :) Oj wiele pięknych łopat połowiliśmy a i zdziczałe karpiki się zdarzały.
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 07.01.2016, 22:03
Hmm to może genetycznie karpie i leszcze mają gdzieś te smaki w sobie :). Wiem jedno, u mnie na wodzie pzw nie sprawdza się zbytnio metoda, ale wiem jedno że co woda to inna zasada. Więc wierze w to co piszesz :). Znając życie jeśli nie byliście sami nad wodą to inni patrzeli na was jak byście mieli magiczne zanęty/przynęty :)
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 07.01.2016, 22:19
Hmm to może genetycznie karpie i leszcze mają gdzieś te smaki w sobie :). Wiem jedno, u mnie na wodzie pzw nie sprawdza się zbytnio metoda, ale wiem jedno że co woda to inna zasada. Więc wierze w to co piszesz :). Znając życie jeśli nie byliście sami nad wodą to inni patrzeli na was jak byście mieli magiczne zanęty/przynęty :)

Genetycznie powiadasz :) :) :) Ciekawa teoria ;) Ja jestem zdania, że w metodzie główną role odgrywa zanęta, ale to temat na inną dyskusję ;)
Co do innych wędkujących na wspomnianym akwenie, miałem ciekawą przygodę. Jednego dnia gdy łowiłem na swojej miejscówce, brały fajnie leszcze 50+.Dwa udało mi się wycholować, jedną 60 dziesiątkę spiołem przed podbierakiem. W tym czasie dziadki ze spławikówkami łowiący na przeciwko mnie  nie mieli kontaktu z rybą. Reakcja była szybka jak rzut podajnikiem ;D Obeszli panowie zbiornik wokoło i zapytali się czy mogą spróbować obok mnie...niechętnie się zgodziłem. Najzabawniejsze było to, że ja rzucałem dalej feederem pod drugi (ich były) brzeg, pod zwalone drzewo, oni natomiast posyłali spławiczki pod nogi na około 5 metrów ;D Jak się łatwo domyśleć dalej bez efektu, mi natomiast zaczęły brać fajne karasie. Rybki oczywiście wszystkie wypuściłem, wędkarz z siwym włosem stwierdził, że bez sensu robię bo takie duże leszcze i tak się w tej kałuży nie wytrą ??? :-X
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.01.2016, 08:50
No bardzo logiczne. Mogłeś zabić, a tak to się w kałuży nie wytrą... :D
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.01.2016, 08:57
Ciekawe tłumaczenie!  :)
Tytuł: Odp: Dlaczego feeder do methody?
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 08.01.2016, 09:32
Dziadki to mają teorie ze niech ich.... Po prostu nie mógł patrzeć jak wypuszczasz sztuki które on by zabrał ;)