Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: tomq w 27.06.2015, 10:31
-
Witam.
W najbliższym czasie wybieram się na nocne łowienie a że nie mam doświadczenia w takim wędkowaniu to mam do Was bardziej doświadczeni koledzy kilka pytań :)
Czy wędkując w nocy wasze zestawy,taktyka,zanęta, różnią się jakoś od tego czego używacie wędkując w dzień?
Nęcić punktowo czy dywanowo?
W których miejscach szukać ryb?
Jakich przynęt używacie?
-
Moje nocne wędkowanie niewiele się rózni od tego w dzień . Jeśli nastawiam się na ryby spokojnego żeru łowię tylko jedną wędką gdyż wtedy nie istnieje problem z poplątaniem drugiego zestawu. Najczęściej łowię używając spławika ze świetlikiem . Nęcę jeszcze przed zmrokiem, nie donęcam nocą bo wydaje mi się że wrzucanie zanęty po ciemku wyraźnie płoszy ryby. Ze względu że nęcę i łowię na ziarna to jest to dywan ale o niezbyt dużej powierzchni. Nocą ryby są mniej ostrożne i podchodzą bliżej brzegu, nie ma sensu szukać ich na głębinach
Najważniejsze zasady ktorych przestrzegam :
- absolutna cisza na miejscówce
- nie używam żadnego światła, jedynie gdy coś się poplącze lub trzeba zmienić przynętę czy przypon - odwracam się tyłem do wody i na siedząco robię to używając czołówki. Świetlik ułatwia hol bo wiadomo gdzie jest ryba , bardzo rzadko używam światła by podebrać rybę
- gdy jest jeszcze jasno trzeba bardzo dokładnie i precyzyjnie zorganizować swoje stanowisko , zapamiętać co gdzie jest po to by potem bez wstawania i zbędnego hałasu mieć wszystko co potrzebne pod ręką
- przed wyjazdem z domu upewnić się czy latarka świeci , ja zawsze zabieram dwie latarki by mieć pewność
- odpowiednie antypoślizgowe obuwie bo na zroszonej trawie niejednego orła wywinąłem
- sprawdzony środek antykomarowy - ja używam olejku waniliowego
- NIE WOLNO ŚWIECIĆ LATARKĄ PO WODZIE !
-
oooo, tez mnie interesuje ten temat :thumbup:
niedługo mam zawody nocne - methoda na jedną wędkę.
A jak przynęty, zanęty ? takie same jak w dzień ?
Jakieś preferowane kolory ?
-
oooo, tez mnie interesuje ten temat :thumbup:
niedługo mam zawody nocne - methoda na jedną wędkę.
A jak przynęty, zanęty ? takie same jak w dzień ?
Jakieś preferowane kolory ?
Nocą ryba kieruje się węchem więc kolor przynęty nie ma znaczenia - no chyba że księżyc w pełni i płytka woda . Zanęty te same które sprawdzają się za dnia. Nocą nie łowimy drobnicy więc zanęta ma leżeć na dnie a nie pracować tworząc słup w wodzie bo wtedy ryba będzie żerować w toni i przy powierzchni a nasz przynęta będzie sobie leżała nietknięta na dnie.
Jeśli tylko metoda - to staraj się robić taki mix żeby długo trzymał się podajnika, nie jest w nocy dobrym rozwiązaniem ciągłe przerzucanie zestawu
-
Dzieki Gienku za cenne porady :beer:
Postaram sie z nich skorzystać juz w lipcu - to bedzie na komercji, oczywiscie :P
Co do światełka, oprócz czołówki posiadam biwakową lampke Robinsona na ledach z pilotem.
Postawię ją na trawie i będę włączać podczas brania i holu.
Jesli bedzie świecic za mocno lub bedzie wilgoć wsadzę ją w kolorową przeźroczystą reklamówkę (zupełnie sie nie grzeje).
Czołówkę ustawie na tryb taktyczny (zielona, niebieska lub czerwona dioda).
Wedke umieszczę na sygnałku MF 213, włączę mu nocne podświetlenie i dam lekkiego hangerka (ładnie napina żyłę) ze świetlikiem zeby widziec jego pozycję.
Żyłke za dnia zaklipsuję (tam nie ma duzych ryb) i bede rzucał przed siebie w jedno miejsce (o ile nie stracę orientacji).
Co do namaczania zanety widze jednak pewien dualizm : z jednej strony rzadsze wyrzuty (OK) z drugiej - mocno zmoczony mix tak dobrze nie pracuje i nie wabi.
Moze uzyje samego pelletu ?
Mam nadzieje ze nie wylosuje stromego brzegu bo tam łatwo popływać ;D
-
Pamiętaj - najważniejsza jest organizacja stanowiska tak byś mial wszystko pod ręką i mimo ciemności wiedział co gdzie jest. W miejscu przed tobą nie może być nic co może utrudnić ci hol ryby, żadnych klamotów.Na twoim miejscu lampkę od strony wody zasłoniłbym czymkolwiek - nawet kawałkiem kartonu po to by swiatło nie padało na wodę. Możesz też ułatwić sobie podbieranie ryby umieszczając po świetliku na obu stronach kosza podbieraka, nawet przyczepić gumką recepturką wystarczy - wtedy wiesz że rybę trzeba naprowadzić między świetliki. Ułatwieniem są też głowiczki podpórek o jasnej barwie - białe, żołte lub fluo zielone
-
W tym roku chcę się wybrać na co najmniej dwie nocki i po raz pierwszy zastosuję Feeder method. Sam jestem ciekawy jak będzie. Do tej pory w nocy łowiłem tylko na rzekach albo typowymi karpiówkami na stawach.
-
Jeżeli łowisz Metodą w nocy, to poćwicz zarzucanie. Jak sie robi ciemno jest to o wiele trudniejsze, łatwo cos sknocić. Trzeba zapamiętać gdzie się rzuca i jakiej sily używać do rzutu, aby osiągać ten sam dystans...
Na noc zawsze warto zanecić wstępni miejscówkę. Na zwykłej wodzie polecałbym pół kilo konopi, zmieszanej z 50 ziarnami kukurydzy (okolo), do tego garść pelletó i troche zanęty. Taki dywan nie odstraszy ryb, jest mało w nim pozywienia, i ryby mogą się rozochocić. Czasami walnięcie sporej porcji towaru oznacza martwą ciszę.
Oprócz Metody warto miec koszyk, bo w nim mozna dorzucać grubszych frakcji i ziaren.
Podajnik do Metody na dywanie z konopi to rewelka, praktycznie 100% pewności, że jak ryba podejdzie to będzie się interesowac przynętą.
-
W ostatnich latach 90% moich wyjazdów to nocki lub tzw. "wieczorynki" od 20 do 1, by odespać i iść do pracy. Kilka spostrzeżeń będących częściowym powieleniem powyższych uwag kolegów.
Zrezygnowałem z metody/feedera na rzecz delikatnych karpiówek - mam 2,5lb, a chciałbym mieć 2,2lb - Przy drgających szczytówkach trzeba być napiętym cały czas, zaliczyłem kilka złamań po owinięciu się żyłki na szczytówce. Zwykłe gruntówki dają komfort także miejsca - ułożenie prostopadłe do wody,a nie wzdłuż brzegu jak w DS. Poza tym mogę nawet kimnąć, pogapić się w gwiazdy, odejść od nich na chwilę - centralka gdzieś w kieszeni powiadomi, że mam gościa. No i łowię daleko, muszę ciskać ok 70m, więc ciężko to uzyskać miękkimi kijami DS
Sygnalizacja podwójna - delikatnie podświetlony (beta light) hangrerek gardnera i sygnalizator elektroniczny - w ten sposób łowię tylko dla siebie - tzn. nie słychać mnie ani nie widać na drugim brzegu. Zestawy najprostsze - albo przelot na krótkiej prostej rurce, albo helikopter zrobiony z najdelikatniejszych komponentów karpiowych. W tym sezonie będę próbował chod riga ponad koszykiem zanętowym typu speed - ale własnej roboty.
Przynęty grube tak jak zanęta, jak kiedyś pisałem jestem wyznawcą "szkoły Bartona". Pellety 16-20mm, bobik, kulki proteinowe różnych aromatów, ale tak do 16mm.
Do koszyków aromatyczne zanęty - latem aromat piernik, jesienią czosnek. Ale to na jeden zestaw - drugi jedzie na gołym ciężarku.
Oczywiście nęcenie wstępne, kilkukrotne. Oznaczenie miejscówki markerem wyrzucanym z brzegu na "trzeciej wędce". Po zanęceniu zwijam znacznik, by się nie plątał no i nie prowokował idiotów. Odległość żyłki do miejscówki na szpulach zaklipsowana lub dociśnięta pierścieniem z dętki rowerowej - ustąpi, gdy gość będzie słusznego rozmiaru i wagi. Odpadają zatem niedoloty lub przeloty. Kontroluję tylko kierunek - a to już proste nawet w nocy. Problemu plątania w zasadzie nie ma, bo jak się robi ruch w leszczowisku, to zwijam jeden zestaw, najczęściej praktykuję wyrzucanie jednego z zestawów poza nęcone miejsce i ruch jest tam mniejszy, ale ryby na ogół ciekawsze.
Logistyka na brzegu ograniczona do minimum - socjal, mała torba, fotel, w odwodzie parasol z bokami. Latarka czołówka z czerwonym filtrem, używam rzadko, bo łowiąc na twarde i duże przynęty nie ma potrzeby częstej ich zmiany. Podstawa do porządek na miejscówce, by nie hałasować i nie pogubić klamotów. Każda rzecz musi mieć z góry określone miejsce, by sięgać odruchowo i bez świecenia latarką.
Gdzie szukam ryb- na spadach w kierunku największej głębi jeziora. Czasami na drugiej półce, ale nie płycej niż 5m. Czasami biorę ze sobą telematcha z waglerem i zanim rozwinę gruntówki odławiam płocie - łubinówki, którym równolegle z leszczami sypię łubin. Ale to raczej zabawa - nie chce mi się zabierać dodatkowych klamotów.
-
Maciej, mam podobnie jak Ty, też wolę alarmy imocnie kije nocą :thumbup:
W najnowszym WMH jest artykuł o łowieniu w nocy, i jest zdjęcie autora , siedzącego na koszu i patrzącego się w szczytówki kijów ustawionych do góry. Taka nocka to niczym klęczenie na grochu jak dla mnie, ból szyi gwarantowany, poza tym kto siedział na koszu i obserwował szczytówki długich feederów, wie jak zadzierać trzeba glowę i jak niewygodnie się siedzi. Że się komuś tak chce...
Uważam, że nie ma jak centralka i alarmy, chyba, że łowimy w kilka osób obok siebie... Mając podwójny alarm, można zawsze zmrużyć oko, spokojnie zrobić 'jedynkę'. Na koszu, z głową zadartą do góry, nawet fakir by nie usiedział :D
-
Takie łowienie to za pokutę można przyjąć :P,ale sygnalizatory i rzeka (wody stoące w waszym wypadku to i owszem) nie bardzo to widzę ja wtedy używam świetlików i feederów do 120 gr
-
A dla mnie Panowie żadnych centralek , sygnalizatorów tylko wielki termos kawy , ewentualnie wrzucony wolny bieg i całonocna obserwacja świetlików na szczytówkach . Oczywiście , musi być wygodny fotel pod zadkiem aby oprzeć plecy i głowę .
-
Takie łowienie to za pokutę można przyjąć :P,ale sygnalizatory i rzeka (wody stoące w waszym wypadku to i owszem) nie bardzo to widzę ja wtedy używam świetlików i feederów do 120 gr
Na rzece to już pełna koncentracja i ręka blisko kija :D
-
Na rzekach tez łowie bez alarmów, chyba, że w grę wchodzą brzany. Ale jest fotel lub leżę w namiocie, z którego obserwuję świetliki. Ja mam jeszcze inne podejście. Rano jest najlepsza pora (przed świtem i godzinę, dwie po) - i warto miec siły, czasem 30 minut snu działa cuda. Jak nie ma wyników w nocy, rano można brać się za feedery i łowić 'normalnie' Poza tym trzeba wracać do domu - a u mnie oznacza to jazdę samochodem, minimum godzinę. Majac mozliwość zmrużenia oka, mam więcej sił, a za kółkiem łatwo przysnąć :o Po nocce na koszu nie nadawałbym się do niczego :D
-
Nie kosz na noc to porażka
-
Od 1 do 3 w nocy można śmiało w kime iśc,bo i tak nic sie nie dzieje przeważnie ;)
-
U mnie tak samo 1-3 kimono.
-
Z tymi świetlikami na podbieraku - super pomysł :thumbup:
Postaram sie zachowywac cicho, nie swiecic po wodzie, tylko nie wiem jak bedzie z sąsiadami :P
Wezmę ze sobą taką zwykłą "budkę" Trapera (tam wsadze wszystkie szpeja)
http://allegro.pl/namiot-wedkarski-traper-225cm-122cm-wroclaw-i5186391424.html
i parasol na wszelki wypadek. Gdyby kropiło mozna zasłonic nim wejscie.
No i wynika z waszych info ze przydałby sie tez budzik(1-3) :P
(na szczescie jest w zegarku lub komórce)
-
od 1do 3 w nocy można śmiało w kime iśc,bo i tak nic sie nie dzieje przeważnie ;)
.
Ostatnio na nocce po 1 dopiero mi leszki w zajęte weszły, tak więc nie ma sztywnych reguł ;)
-
Nocą ryby są mniej ostrożne i podchodzą bliżej brzegu, nie ma sensu szukać ich na głębinach
Czyli najlepiej będzie ulokować zestawy blisko wyspy? Na łowisku będę miał możliwość dostać się na wyspę i stamtąd w miarę precyzyjnie zanęcić 8) Już jest zarys taktyki 8)
A gdyby na jednym z drzewek na wyspie umieścić świetlik i zarzucając kierować się na niego?
-
Panowie ja pamietam czasy kiedy na nockach grzalem sie przy zniczu , mnostwo nocek w folii pod golym niebem spedzilem - no coz ryby braly czlowiek byl mlody to sie spedzalo nieraz ze dwa tygodnie co dziennie na nocce teraz juz zdrowie nie to i nie chodze na nocki
no coz piszecie rozne rozwiazania ja pamietam takie okresy kiedy nawet nie swiecilo sie znicza zeby konkurencja nie podeszla a karpiszony braly
w nocy wbrew pozorom widac zwlaszcza letnie noce gdy niema chmor nawet lysy jak jest cienki to dobrze widac ja osobiscie tylko swiecilem gdy zakladalem przynety lub wiazalem haka
nocne lowienie to piekne przygody polecam dla zatwardzialych moczy kiji
co do pory 1-3 to moim zdaniem zalezy od akwenu nieraz o tej porze mozna pieknego miska przytulic
-
od 1do 3 w nocy można śmiało w kime iśc,bo i tak nic sie nie dzieje przeważnie ;)
.
Ostatnio na nocce po 1 dopiero mi leszki w zajęte weszły, tak więc nie ma sztywnych reguł ;)
No fakt, 2 dni temu na łowisku obok gość po 1 w nocy wyciągnął suma 19 kg.
To znaczy wyciągnął z wody po 2 w nocy :P
-
Przy nocnym wędkowaniu patrząc długo na świetliki dostaje się "oczopląsu". Dobrym rozwiązaniem jest http://www.wedkarnia.pl/podswietlana-tablica-do-feedera-led-metal-browning,id139671.html
Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka
-
Przy nocnym wędkowaniu patrząc długo na świetliki dostaje się "oczopląsu". Dobrym rozwiązaniem jest http://www.wedkarnia.pl/podswietlana-tablica-do-feedera-led-metal-browning,id139671.html
Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka
Jest osobny wątek o tym a jeden nasz kolega forumowy robi takie tablice za mniejszą kasę.
-
Łowiłem na świetliki tylko jak weszły do Polski na rynek - było to ponad 20 lat temu, było to moja ulubiona forma połowu, co lepsze na spławik łowiliśmy głównie w nocy z łodzi, na głębokości ponad 8m, były to głównie metody które do dziś stosuję Bogdan Barton,1 0kg zanęty 30/40kg leszczy plus zrywy kolosów (wiadomo, wędkarstwo i wytrzymałość zestawów 25 lat było troszkę inne - wypasem był np kołowrotek PREXER )
Do dziś lubię nocki, ale bardziej łowię gruntowo niż na spławik, chociaż brakuję mi brań leszczowych na makaron i wykładanie się na wodzie świetlika coraz bardziej :)
-
Ja przyznam, że nigdy nie byłem na nocce nad wodą stojącą. Zawsze to była rzeka (Wisła, Bug, Narew). Łowię na mocne feedery 150-200g wyrzutu, ze świetlikiem. Czasem zakładam dzwonki (grzechotki, których dźwięku nienawidzę - ostatnio postanowiłem kupić klasyczne dzwonki z sercem, jakie stosowało się kiedyś). Najczęściej: żyłka 0,30, haczyk od nr 3 do 1, koszyk 100-150g, zanęta z dużą ilością pinki lub białego robaka, przynęta to pęczek dendrobeny z białym. Sprawdzam zestaw co ok. pół godziny.
W lipcu i sierpniu z reguły jedną wędkę rzucam mocniejszą na suma, ale bez nastawienia na okazy. Przynęta to pęczek rosówek lub trupek.
-
Witam, często duże leszcze łowię w nocy na Odrze, poprzednicy pisali ze kolor przynęty nie ma znaczenia, a ja się nie zgodzę bo jak wytłumaczyć że na 4 białe robaki brały leszcze 1-5 kg a ma dwa białe o dwa barwione na czerwone sztuki powyżej 2 kg., co do nęcenia ja zawsze nęcę na noc kulami zanętowymi -pozdrawiam.