Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: MarioG w 09.07.2015, 07:21

Tytuł: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 09.07.2015, 07:21
Tak sie zastanawiam czy w przypadku braku reakcji ze strony ryb po kilku rzutach ładować dalej podajnik w to samo miejsce czy raczej co kilka rzutow zmieniac miejscówke i szukać?
A moze zmniejszyć częstotliwośc rzutów i czekać?
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 09.07.2015, 07:44
Ja staram się n początku szukać po kilka rzutów w jedno miejsce,dopóki nie znajdę oznak ,chyba że nęcę kulami to cały czas w to samo miejsce podaje zestaw
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: Dżamukka w 09.07.2015, 07:52
 Latem w cieple dni bardzo dobrym sposobem jest zanęcić (np. z procy) kilkanaście kulek w punkt, podajnik podawać przez pierwsze 30 minut w miejsce nęcenia, gdy nie ma wskazań a wiesz,ze przynęte masz sprawdzoną to przerzuć zestaw za punkt necenia około 2-3m. Rybka często wchodzi w zanęte i odskakuje. Często tak łowię i daje to efekty, mówimy oczywiście o methodzie jak w temacie
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.07.2015, 09:07
Ja wybieram sobie 3-4 punkty o różnej odległości od brzegu i rzucam po kilka razy w pierwszy - nie ma brań, kilka razy w drugi... i tak dalej. Jeśli nie ma reakcji, wracam do pierwszego. I tak dalej. W ten sposób nie marnuję towaru, bo wracam stale do tych kilku punktów. Czasem przez całe łowienie ryba w nie nie wejdzie, a czasem mam brania w punkcie 4, które po 2h ustają, wtedy wracam do pierwszego i tam są. A czasem nigdzie nie ma :P
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: jakub_wr w 09.07.2015, 09:15
Latem w cieple dni bardzo dobrym sposobem jest zanęcić (np. z procy) kilkanaście kulek w punkt, podajnik podawać przez pierwsze 30 minut w miejsce nęcenia, gdy nie ma wskazań a wiesz,ze przynęte masz sprawdzoną to przerzuć zestaw za punkt necenia około 2-3m. Rybka często wchodzi w zanęte i odskakuje. Często tak łowię i daje to efekty, mówimy oczywiście o methodzie jak w temacie

Paweł a jak celujesz kulami z procy w miejsce gdzie spada podajnik. Jest jakiś sposób żeby to zrobić precyzyjnie, porównywalnie do nęcenia spombem?
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.07.2015, 09:52
trening na 10 kul średnio 7 mam w celu 3 z odchyłkom do 2 mb
polecam narzędzie do robienia kulek nasha dzięki tym samym wielkością uzyskujesz świetna celność w dłoniach lepiąc nigdy nie ulepisz 1:1
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 09.07.2015, 09:58
Ja najpierw zakładam duży koszyk. Napełniam zanętą, rzucam i klipuje żyłkę. Czynność powtarzam 4-6 razy. Następnie ściągam koszyk i zakładam podajnik. Podajnik ląduje dokładnie w miejsce, gdzie było nęcone koszykiem.
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: jakub_wr w 09.07.2015, 10:49
trening na 10 kul średnio 7 mam w celu 3 z odchyłkom do 2 mb
polecam narzędzie do robienia kulek nasha dzięki tym samym wielkością uzyskujesz świetna celność w dłoniach lepiąc nigdy nie ulepisz 1:1
Maćku, strzelam kule pod spławik jakieś tam doświadczenie mam ale tam jest łatwiej - jest punkt na wodzie. Strzelić kulkę w miejsce gdzie ląduje podajnik to już wyższa szkoła jazdy. Trening rozumiem ale nie wiem czy stać mnie na tyle zanęty a i nad wodą chyba musiałbym być 3 razy w tygodniu :)

Ja najpierw zakładam duży koszyk. Napełniam zanętą, rzucam i klipuje żyłkę. Czynność powtarzam 4-6 razy. Następnie ściągam koszyk i zakładam podajnik. Podajnik ląduje dokładnie w miejsce, gdzie było nęcone koszykiem.

A to już bardziej mi pasuje :) Rozumeim że należy dać mniej nawilżoną zanętę żeby nie czekać i szybko przerzucać z kolejną porcją.

Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.07.2015, 10:58
trening na 10 kul średnio 7 mam w celu 3 z odchyłkom do 2 mb
polecam narzędzie do robienia kulek nasha dzięki tym samym wielkością uzyskujesz świetna celność w dłoniach lepiąc nigdy nie ulepisz 1:1
Maćku, strzelam kule pod spławik jakieś tam doświadczenie mam ale tam jest łatwiej - jest punkt na wodzie. Strzelić kulkę w miejsce gdzie ląduje podajnik to już wyższa szkoła jazdy. Trening rozumiem ale nie wiem czy stać mnie na tyle zanęty a i nad wodą chyba musiałbym być 3 razy w tygodniu :)

ja nęce tylko przed łowieniem towar jaki daje do trochę kuku , grochu, konopi , pellety w kilku odmianach i trochę zanęty żeby związać na rozruch 15 kulek także wszystkiego jakieś może 2 litry
niewiele moje nęcenia ma zadania zaciekawić rybe potrzymuje ją towarem z koszyka grunt to nie przedobrzyć
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: jakub_wr w 09.07.2015, 11:01
A to dobry pomysł nęcić kulami inną mieszanką nić potem trafia na podajnik?
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: Adeptus w 09.07.2015, 11:09
Bardzo dobre pytanie. Sam się nad tym nie raz zastanawiałem. Ja robię dokładnie tak jak Zbyszek ale potem jak nie mam brań to nie wiem czy już zmienić miejsce czy jeszcze poczekać w końcu już poza 6 koszykami jest tam parę rzutów więc powinno wejść w zanętę, Kiedyś bardzo długo trzymałem w takim miejscu a teraz przerzucam w inne miejsce częściej. Jak mam żyłkę na klipie to po prostu nie odpinając jej typuje punkt w inna stronę i tam próbuję ale już bez koszyków. Jak chce odpiąć z klipu to sobie oznaczam żyłkę markerem. Wczesną wiosną i poźną jesienią jak woda zimna to trzeba szukać ryby a jak ciepło to bardziej powinno się postawić na nęcenie.
ja nęce tylko przed łowieniem towar jaki daje do trochę kuku , grochu, konopi , pellety w kilku odmianach i trochę zanęty żeby związać na rozruch 15 kulek także wszystkiego jakieś może 2 litry
niewiele moje nęcenia ma zadania zaciekawić rybe potrzymuje ją towarem z koszyka grunt to nie przedobrzyć
2 litry dla mnie to bardzo dużo. Chyba jeszcze nie podałem tyle na wodzie stojącej nigdy przed łowieniem na method(co najwyżej 10 koszyków). Jak spombowałem to ok litr(może półtora) grubej frakcji wrzucałem ale to na razie mi się zdarzyło 2 razy. Ale ja mam małe doświadczenie więc może jeszcze wszystko przede mną:)
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.07.2015, 11:19
A to dobry pomysł nęcić kulami inną mieszanką nić potem trafia na podajnik?

na dywanie musi coś być co zatrzyma wstępnie rybe w twoim łowisku - mówimy o ciepłej wodzie gdzie ryba intensywnie żeruje
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.07.2015, 11:20
Bardzo dobre pytanie. Sam się nad tym nie raz zastanawiałem. Ja robię dokładnie tak jak Zbyszek ale potem jak nie mam brań to nie wiem czy już zmienić miejsce czy jeszcze poczekać w końcu już poza 6 koszykami jest tam parę rzutów więc powinno wejść w zanętę, Kiedyś bardzo długo trzymałem w takim miejscu a teraz przerzucam w inne miejsce częściej. Jak mam żyłkę na klipie to po prostu nie odpinając jej typuje punkt w inna stronę i tam próbuję ale już bez koszyków. Jak chce odpiąć z klipu to sobie oznaczam żyłkę markerem. Wczesną wiosną i poźną jesienią jak woda zimna to trzeba szukać ryby a jak ciepło to bardziej powinno się postawić na nęcenie.
ja nęce tylko przed łowieniem towar jaki daje do trochę kuku , grochu, konopi , pellety w kilku odmianach i trochę zanęty żeby związać na rozruch 15 kulek także wszystkiego jakieś może 2 litry
niewiele moje nęcenia ma zadania zaciekawić rybe potrzymuje ją towarem z koszyka grunt to nie przedobrzyć
2 litry dla mnie to bardzo dużo. Chyba jeszcze nie podałem tyle na wodzie stojącej nigdy przed łowieniem na method(co najwyżej 10 koszyków). Jak spombowałem to ok litr(może półtora) grubej frakcji wrzucałem ale to na razie mi się zdarzyło 2 razy. Ale ja mam małe doświadczenie więc może jeszcze wszystko przede mną:)

dwa litry to dla watachy leszczy moment a jak karpiszony wejdą to tylko dym zostanie - przecież to nie kule proteinowe , pellet 16 mm czy inny twardy towar to ma być coś co je zainteresuje do działania a nie pozwoli zaspokoić głód
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: Adeptus w 09.07.2015, 11:38
Racja. Wiem w czym u mnie jest problem po prostu ze świecą tej watahy leszczy szukać ;) Ale wciąż próbuję
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: Dżamukka w 09.07.2015, 12:02
Latem w cieple dni bardzo dobrym sposobem jest zanęcić (np. z procy) kilkanaście kulek w punkt, podajnik podawać przez pierwsze 30 minut w miejsce nęcenia, gdy nie ma wskazań a wiesz,ze przynęte masz sprawdzoną to przerzuć zestaw za punkt necenia około 2-3m. Rybka często wchodzi w zanęte i odskakuje. Często tak łowię i daje to efekty, mówimy oczywiście o methodzie jak w temacie

Paweł a jak celujesz kulami z procy w miejsce gdzie spada podajnik. Jest jakiś sposób żeby to zrobić precyzyjnie, porównywalnie do nęcenia spombem?

 W sobote pokażę Ci kilka sposobów :)
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.07.2015, 12:18
Ja bym podszedł do tematu w ten sposób, że na początku sesji szukałbym oznak żerowania ryb. Jeżeli przez godzinę, dwie nic sie nie dzieje - a są spławy - na pewno trzeba przerzucić zestaw. Znając łowiska wiemy mniej więcej gdzie zarzucać, gorzej jest na nowych.
Ogólnie buduję swą wiedzę o wodzie łowiąc dwoma kijami - wagglerem i feederem lub dwoma feederami. W tym drugim przypadku zawsze staram się wybierać skrajnie odmienne miejsca, aby uzykać jaknawięcej inormacji o tym gdzie ryby są, jak żerują, jaką przynętę preferują... Zazwyczaj to po 3-4 godzinach łowienia wiem już dość dużo :D
Na pewno trzeba przerzucać podajnik jak nie ma brań - takie czekanie to błąd, chyba, że używamy dywanu zanętowego.

Na wielu pojedynkach karpiarze kontra wyczynowcy - ci pierwsi nie mają szans nawiązać walki - ponieważ wyczynowcy szybko potrafią zanęcać nową miejscówkę i łowić szybkościowo. Właśnie szybkość adaptacji do warunków gra tu rolę - zwłaszcza zaś przerzucanie zestawu i szukanie ryb.
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 09.07.2015, 14:11
Ja na samym początku zanęcam dużym koszykiem na klipie i później podajnik wędruje w to samo miejsce. Nęce mieszanką  pelletów plus kukurydza lub konopia. Całość zamknięta miksem do podajnika. Robię bardzo podobnie jak koledzy opisywali wyżej.  Sześć koszyków na wstępie. Co do łowienia podaje cały czas podajnik przez całą sesje w jedno nęcone miejsce. Jeśli są wskazania szczytówka się rusza co jakiś czas , to kombinuje z przynętami , lub z czasem trzymania podajnika w wodzie.
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: jaco w 09.07.2015, 16:47
Na zbiornikach małych z wieloma skupiskami grążeli, koncentruje się na jednym miejscu, ładuje kilka podajników, ewentualnie lokuje małe kulki zanęty z procy.Ze względu na to ,że wędkuje najczęściej z żoną, zarzucamy zestawy na skraju grążeli siedząc po przeciwnej stronie,zanęcając jednocześnie szeroki odcinek.Przy takim łowieniu odpuszczamy przerzucanie zestawów w inne miejsca. Na dużych łowiskach często ryby trzeba szukać,przerzucając podajnik w inne miejsca ,dlatego też nie przepadam za Dużymi zbiornikami. 
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.07.2015, 16:56
Panowie prosta sprawa z celnoscia jezeli ktos opanuje strzelanie celne i szybkie to zdradze technike
Otoz oo kazdym wpadnieciu do wody badz kuli badz koszyka powstaje placek utrzymuje sie on na powierchni kilka sekund dlatego kule musza byc przygotowane i strzelanie robimy z automatu ot historia
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: Dżamukka w 09.07.2015, 16:58
Cytuj
lub z czasem trzymania podajnika w wodzie.
  I tutaj ważne słowa padły "czas"...

 Moje przyzwyczajenia (z szybkościowego łowienia karpi - zawody ) doprowadziły ostatnio do tego,że poniosłem sporą porażkę w sektorze właśnie na czas trzymania podajnika w wodzie.

 Generalnie przez pierwsze 30-40 minut zawodów maksymalnie jak podajnik jest w wodzie to 4-5 minut ( chyba że wcześniej następuje branie i hol ) po tym czasie podajnik nie trzymam dłużej niż 10-12 minut. I się przechytrzyłem, miałbym dużo więcej brań gdybym go zostawiał na 15 nawet 20 minut. Czesto wyciagałem w ciągu pół godziny 4 razy podajnik bez brania >:O a wystarczyło kilka minut przeczekać :P Dlatego tak uwielbiamy to wędkarstwo :fish:
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: jaco w 09.07.2015, 17:22
O tym, że warto podajnik zostawić dłużej przekonała się moja żona ,znudzona brakiem brań nie ruszała wędki przez dłuższy czas i nastąpiło potężne branie,ratowanie wędki w ostatniej chwili .Podobnych sytuacji mieliśmy kilka :narybki:
Tytuł: Odp: Metoda - "zanęcać" czy szukać?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.07.2015, 17:33
Często tak mam. Przerzucanie co chwila jest dobre, gdy mamy częste brania i nagle cisza. Wtedy coś tam na dole musiało pójść nie tak. Natomiast gdy nic się nie dzieje, lepiej zostawić dłużej, pułapka jest nieruszona i czeka na ofiarę. Z kolei jeśli było jakieś puknięcie i branie nie nastąpiło, można wyjmować, bo tam na pewno już towar cały rozwalony płetwami...