Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: Logarytm w 12.07.2015, 20:01

Tytuł: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 12.07.2015, 20:01
Polecam lekturę:
https://www.nik.gov.pl/plik/id,6414,vp,8183.pdf
Warto może zwrócić uwagę, że kontrola dotyczyła działań użytkowników rybackich ze względu na ich zgodność z obowiązującymi przepisami. Nie miała ona zatem na celu oceny obowiązującego stanu prawnego.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 12.07.2015, 20:23
Kiedyś chyba linkowałem do tego raportu.
Z grubsza polecam stronę 42 i tabelą pokazującą wartość odłowów w stosunku do zarybień. Zwłaszcza polecam skupić sie na Panu Wyszyńskim :) Największym dzierżawcą w mojej okolicy.
To jest dowód na to jak bezsensowne są operaty. Papier wszystko przyjmuje.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 20:36
Bardzo istotny raport, zwłaszcza pod względem możliwości zorientowania się jakie są działania poszczególnych użytkowników rybackich. Można się zorientować jakie są odłowy ryb, jakie zarybienia, jakie elementy były poddane kontroli. Podsumowaniem są wnioski pokontrolne, które częściowo odpowiadają wielu pytaniom o to, czy i jak użytkownicy rybaccy są kontrolowani.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 12.07.2015, 20:44
Logarytm pytanie na ile on oddaje prawdziwość stanu naszych wód - w końcu to NIK...


Podam przykład jak duże gospodarstwa rybackie "starają się" (nie mogę napisać omijają, bo ich za rękę nie chwyciłem, więc tylko słyszałem)
omijać operaty...

1. Gospodarstwo rybackie A - posiada np. 30 wód w dzierżawie od RZGW - w operacie mają do zarybienia na wodzie X - Y ton ryb danego gatunku np. leszcza, lub sandacza.

2. Gospodarstwo rybackie B - od niego gospodarstwo rybackie A oficjalnie zakupuje materiał zarybieniowy na papierze aby mieć podkład przed urzędnikiem RZGW, że ryby idą z obcego źródła.

3. Gospodarstwo rybackie A - odławia materiał zarybieniowy ze "swojej wody ABC" i zarybia wodę X - patrz punkt 1.

4. W takie przekręty wzajemne związane są  gospodarstwa rybackie A, B, C do N itd Tak aby nie figurować wzajemnie pomiędzy dwoma spółkami - zarybienia przed urzędnikami się zgadzają, a rybacy pustoszą wody bez prawdziwych zarybień, a jeśli je robią to szczątkowo...

Więc ryb nie ma, nie będzie...

Kotwic jeśli się mylę to mnie sprostuj - ale to ponoć jest powszechne. Jak skutecznie jest zbadać stan wody i jej zarybienia, jak dojść do tego czy rybacy ściemniają wszystkich na około, czy przestrzegają operatów.

Bigdom co do wartości operatu mylisz się, jest potrzebny i to bardzo i wg mnie powinien być przestrzegany bardzo rygorystycznie.

Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 21:07
Grendziu są dwie drogi gospodarki rybackiej:
- długoterminowa, przykład PZW i Gospodarstwa Rybackie, które niekiedy 30-50 lat użytkują te same wody. Więc każdy przekręt odbija się w przyszłym roku bezrybiem i nędzą. A jak widać walczą niektórzy pół wieku i nie polegli na dnie.
- krótkoterminowa, potencjalni dzierżawcy który liczą na super zyski z wędkarzy a tych jednak brak (nie chcą wydawać kasy), lub ci użytkownicy liczą na super odłów ryb i zarobek w mln zł. 2-5 lat i takich nie ma. Albo sami rezygnują, albo rozwiązywane są umowy.

Co do fikcyjnych zarybień.
Najczęściej materiał zarybieniowy to młodociane formy ryb (wylęg, narybek itd), uwierzcie, ten drobiazg ciężko złowić w stawie który można spuścić do "sucha", a co mówić o wodzie otwartej.
Nie wykluczam przekrętów, toć nasz sport narodowy (zwłaszcza, że dotyczy wszelkiej maści rybołowców), ale nie jestem w stanie określić, na ile jest to wielka plaga.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 12.07.2015, 21:08
Logarytm pytanie na ile on oddaje prawdziwość stanu naszych wód

Zgadzam się, ale oddaje stan instytucji zajmujących się rybami w Polsce. I na dodatek, jak sam napisałeś, nie wszystko zapewne jest do wykrycia.


Bigdom co do wartości operatu mylisz się, jest potrzebny i to bardzo i wg mnie powinien być przestrzegany bardzo rygorystycznie.


Ja mam do sensowności operatów tę wątpliwość, że ich skuteczność zależy od diagnozy wody, zaś adekwatnych rezultatów badań nie ma, bo każdy ściemnia, począwszy od rybaków przez wędkarzy (nie usłyszałem jeszcze, żeby ktoś wpisywał złowione ryby, a czasem podpytuję wędkarzy, czy wypełniają rejestry) na kłusownikach kończąc. Poza tym nie ma kasy na dokładne badania zbiorników i cieków, które uwzględniałyby wszystkie istotne elementy rozwoju ichtiofauny. I z tego punktu widzenia są niecelowe, bo wcale nie uzupełnia się tego, co się zabrało. 
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 21:23
Ja mam do sensowności operatów tę wątpliwość, że ich skuteczność zależy od diagnozy wody, zaś adekwatnych rezultatów badań nie ma, bo każdy ściemnia, począwszy od rybaków przez wędkarzy (nie usłyszałem jeszcze, żeby ktoś wpisywał złowione ryby, a czasem podpytuję wędkarzy, czy wypełniają rejestry) na kłusownikach kończąc. Poza tym nie ma kasy na dokładne badania zbiorników i cieków, które uwzględniałyby wszystkie istotne elementy rozwoju ichtiofauny. I z tego punktu widzenia są niecelowe, bo wcale nie uzupełnia się tego, co się zabrało.
I tak i nie.
Operaty są potrzebne, bo to plan działań długoterminowych. Plan który jest dokumentem, za niewypełnienie którego ponosi się konsekwencje: prawne i karne.
Zgodzę się jednak, że mizerna dostępność danych, powoduje, że trudno jest dobrze lub idealnie ocenić potencjał wody. To skutkuje operatami które są lepsze, lub gorsze.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 12.07.2015, 21:27
Założenia operatu są z góry na 10 lat, szkoda, że nie można nanosić zmian do operatów w trakcie ich trwania poparte badaniami w trakcie ich trwania. Stąd założenie są często błędne. Niestety nikt z Nas nie zna recepty, na to aby na wodach nie było kłusowników, rybaków lub samych etycznych wędkarzy...
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 21:31
Panowie, raport NIKu pokazał wiele rzeczy których nie chce się brać pod uwagę jakoś cały czas...

Najważniejsze to podział odpowiedzialności i kompetencji odnośnie zarządzania wodami - dwa ministerstwa, KZGW, marszałkowie i tak dalej... Potrzeba to uprościć.

Inna rzecz to ilość kasy uzyskanej ze sprzedaży zezwoleń. Jeżeli z tak słabej wody można tyle otrzymać, to co by się działo, gdyby rybacy odławiali o wiele skromniej (niech łowią sobie węgorza i coś tam jeszcze) - jednak niech zostawi się w spokoju drapieżniki i inne większe ryby? Ile wtedy sprzedawano by zezwoleń! Nie trzeba by odławiać ryb, wystarczy chronić zasoby, budować pomosty, walczyć o klienta.

Jest jakiś w ogóle przymus aby rybacy musieli odławiać aż tyle? Wziąć ich na etat - niech chronią i gospodarzą na wodzie, a kasa pojawi się od wędkarzy. Region jest ubogi i na pewno na tym skorzysta, bo z rybactwa żyje niewiele osób a z turystyki dziesiątki tysięcy!!!
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 21:31
Założenia operatu są z góry na 10 lat, szkoda, że nie można nanosić zmian do operatów w trakcie ich trwania poparte badaniami w trakcie ich trwania.
Można, choć procedura jest wredna, czasochłonna i wymaga pieniędzy.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 21:41
budować pomosty
Masz na myśli budowę pomostów na gruncie prywatnych właścicieli? Bo większość gospodarstw oprócz swojego portu i drogi/plaży gminnej to nie ma dostępu do wody.

Cytuj
Jest jakiś w ogóle przymus aby rybacy musieli odławiać aż tyle?
A jest jakaś skala:
- dobra ilość
- neutralna ilość,
- negatywna ilość?

Wszak od wielu lat widać pewną stabilizację w skali odłowów rybackich (proporcje międzygatunkowe), a jednocześnie coraz mniejszą presję na wody wskutek dywersyfikacji działalności.
Sorry, ale oczekiwanie, że wędkarze opłacą koszty związane z "dzierżawą wód" jest ułudą, nie mówiąc, że te pieniądze nie wystarczą by uczynić rybny-raj. :-X
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2015, 21:43
Założenia operatu są z góry na 10 lat, szkoda, że nie można nanosić zmian do operatów w trakcie ich trwania poparte badaniami w trakcie ich trwania. Stąd założenie są często błędne. Niestety nikt z Nas nie zna recepty, na to aby na wodach nie było kłusowników, rybaków lub samych etycznych wędkarzy...

Panowie czytam wasze wypowiedzi i w trace swoje kilka slow.
Bezsens zapisu operatu bez mozliwosci ingerencji w jego zapisy przez 10 lat powoduje stan wod jaki mamy wiem ze pan kotwic zaraz wtraci ze jest wszystko ok ale tak nie jest przeciez kontrola stanu zasobu a co za tym idzie ingerencja poprzez badz odlow lub dopuszczenie brakujacej czesci ryb nie powinna odbywac sie na podstawie blednych zrodlowych zalorzen tylko na badaniach np. Kontrolnych odlowach koszt badan i odlowow powinien byc ujety w siwsie do, przetargu i osoby ubiegajace sie o wode powinny kalkulowac takie koszty dzialania prawda jakie proste rozwiazanie  panie kotwic czy to tak trodno zrozumiec
robicie zle zalozenia zle je realizujecie a potem skutki sa jakie widac nie rozumiem dlaczego tak trudno przekonac sie nad stanem faktycznym i dalej pisac ze jest ok.......
co do zmian w operatach przeciez kazda umowe mozna regenocjowac w innym wypadku to jest wogule nie zrozumiale i czuc tu przekret pozatym coza debile podpisuja takie umowy ale w koncu widac profesjonalizm osob zajmujacych sie tym tematem jakie pustynie mamy w wodach pzw
dam przyklad paranoi wlasnie jakiej pan kotwic broni u mnie jest jezioro naplywowe zalezne od przyborow wody krotko mowiac jak jest powodz podnosza sluze i wszystko co w nim plywalo plynie z wielka woda i po rybie -i przez stan prawny jaki jest na dzien dzisiejszy nie mozna nic wpuscic do wody czy to normalne
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 21:52
u mnie jest jezioro naplywowe zalezne od przyborow wody krotko mowiac jak jest powodz podnosza sluze i wszystko co w nim plywalo plynie z wielka woda i po rybie -i przez stan prawny jaki jest na dzien dzisiejszy nie mozna nic wpuscic do wody czy to normalne
Maciek, proszę, użyj jakiegoś edytora tekstu, bo przez chaos i błędy ortograficzne ciężko cię zrozumieć (to nie pierwszy raz kiedy tak uważam).

Weź pod uwagę, że zbiorniki zaporowe (nie jeziora napływowe) budowane są w innych celach (retencja wód, zabezpieczenie przeciwpowodziowe itd) więc nie są to akweny by uszczęśliwić wędkarzy, tylko mają swoje przeznaczenie.
Korzystanie za takich wód, wiąże się z akceptacją (czasami negocjacją) warunków zarządzania wodą. Więc wędkarz jest jedynie gościem, a  nie zarządcą.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 21:54
budować pomosty
Masz na myśli budowę pomostów na gruncie prywatnych właścicieli? Bo większość gospodarstw oprócz swojego portu i drogi/plaży gminnej to nie ma dostępu do wody.

Cytuj
Jest jakiś w ogóle przymus aby rybacy musieli odławiać aż tyle?
A jest jakaś skala:
- dobra ilość
- neutralna ilość,
- negatywna ilość?

Wszak od wielu lat widać pewną stabilizację w skali odłowów rybackich (proporcje międzygatunkowe), a jednocześnie coraz mniejszą presję na wody wskutek dywersyfikacji działalności.
Sorry, ale oczekiwanie, że wędkarze opłacą koszty związane z "dzierżawą wód" jest ułudą, nie mówiąc, że te pieniądze nie wystarczą by uczynić rybny-raj. :-X


Kotwic, da się rozbudować infrastrukturę wędkarską. Interes w tym ma gmina/powiat i ona się dołoży.  Nie widzę dlaczego nie miałaby tego zrobić!


Co do pozwoleń... Ludzie zapłacą, jak będzie za co. Kotwic, czy wziąłeś pod uwage jak wiele można zyskać na osobach stosujących C&R? Płacą a ryby wpuszczają z powrotem, czysty zysk. Zapytaj ile osób z forum wyraża chęć pojechania na Mazury? Wątpie aby była to spora grupa osób. Raczej sporadyczny forumowicz... Ludzie pojadą na Mazury, jak będzie po co. Przewodnicy wędkarscy, pomosty, łodzie, sklepy na poziomie, i najważniejsze - ryby. Jak to będzie to trudno będzie odpędzić się od wędkarzy.

Po tym co piszesz jasno widać, że w IRŚ nie zakładacie takiego modelu. A moze warto zacząć? Może jest sens pomyśleć o akcji propagandowej, co efekty przyniesie za kilka, kilkanaście lat? Jak na razie rozmijacie się z kierunkiem wędkarstwa w Polsce, i to mocno.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2015, 22:00
Ja to wszystko wiem tylko pytam dlaczego chora mechanika dziala na wszystkich wodach jednakowo. Skoro sa ektremalne zjawiska czyli sila wyższa to dlaczego niema możliwości renegocjacji........
Co do stanu prawnego tej wody jest na zasadach dzierżawy czyli nie mylmy przeznaczenia zbiornika  jako retencji  bo to oczywiste słuszne z faktem  że woda jest pzw i musi byc użytkowana za zasadach zgodnym z prawem czyli operaty itp. Wszystko co, tu piszecie
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 12.07.2015, 22:03
Operaty są potrzebne, bo to plan działań długoterminowych.
Przecież to plan działań długoterminowych, który nie zdał egzaminu w długoterminowej perspektywie. A to, że za niestosowanie się do obowiązujących przepisów grożą sankcje, to zupełnie inna sprawa. Nie znaczy to, że operat jest potrzebny. Prawo sankcjonuje wiele rzeczy, bez których moglibyśmy się w życiu obyć.
Ja rozumiem intencje prawodawcy - wody z ryb są łupione, a więc trzeba je uzupełniać w sposób pozwalający na zachowanie jako takiej równowagi. Jeżeli jednak dotychczasowa polityka nie jest skuteczna, trzeba ją zmienić. Stąd postulat wypowiadany przez wiele osób na forum, żeby skończyć z rybactwem, zwiększyć kontrole, które wyeliminują kłusownictwo, zaś wędkarzom podnieść limity. Oczywiście, trzeba dbać również o usunięcie innych czynników, które przyczyniają się do pustoszenia wód, jak choćby kormorany, zanieczyszczenia, zarybianie gatunkami obcymi, jak choćby karpiem, który, pływając w nadmiarze, niszczy jeziora.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 12.07.2015, 22:09
Co do pozwoleń... Ludzie zapłacą, jak będzie za co. Kotwic, czy wziąłeś pod uwage jak wiele można zyskać na osobach stosujących C&R? Płacą a ryby wpuszczają z powrotem, czysty zysk.
A zdajesz sobie sprawę ile ton zanęt, ołowiu pojawią się przy okazji wędkowania?
Ile ton zanęt i ołowiu zostanie po tych co rybę tylko nakarmili, wymęczyli i wypuścili?
Czy w naszej naturze głównym celem jest tylko zabawa z ofiarą i frajda łowcy, że zamęczonego "trupa" wypuścił?
Może jednak wędkarstwo jest formą kontaktu z naturą i łowiectwa, a  nie perfidnym nękaniem ofiar.
Ja nie mam nic przeciwko wędkarzom bo sam ryby łowię, ale wolę by ci łowcy więcej myśleli niż żądali.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2015, 22:14

Co do pozwoleń... Ludzie zapłacą, jak będzie za co. Kotwic, czy wziąłeś pod uwage jak wiele można zyskać na osobach stosujących C&R? Płacą a ryby wpuszczają z powrotem, czysty zysk.
A zdajesz sobie sprawę ile ton zanęt, ołowiu pojawią się przy okazji wędkowania?
Ile ton zanęt i ołowiu zostanie po tych co rybę tylko nakarmili, wymęczyli i wypuścili?
Czy w naszej naturze głównym celem jest tylko zabawa z ofiarą i frajda łowcy, że zamęczonego "trupa" wypuścił?
Może jednak wędkarstwo jest formą kontaktu z naturą i łowiectwa, a  nie perfidnym nękaniem ofiar.
Ja nie mam nic przeciwko wędkarzom bo sam ryby łowię, ale wolę by ci łowcy więcej myśleli niż żądali.

Jak dla mnie po temacie po co ta dyskusja -i tak swoje zdanie ma kazdy z nas ...........
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 12.07.2015, 22:35
Lucjan nie da się uzdrowić większymi składkami naszych wód i gospodarowaniem wód przez gminy, wciąż podchodzisz idealistycznie do zagadnienia.  Polska to biedny i chory kraj pod tym względem niestety, rybak na etacie gminy faktycznie mógłby kontrolować wodę, ale  nikt tego nie robi, bo nawet Policja się boi wkraczać tam gdzie są wędkarze i nagminnie kłusują, z rękawa podaje na szybko 2/3 przykłady:

1. Kamień Pomorski - zalew kamieński, regulowany przez rzekę Dziwną - most pomiędzy Wyspą Chrząszczewską - miejsce gromadzenia ryb. Non stop na moście "tubylcy" wędkarze na potęgę czeszą wodę, policja, urzędnicy są bezradni. Specjalnie nie prowadzą akcji przeciwko osobą z których nie idze egzekwować mandatów, kar, komornik nie ma z czego ściągać (słowa policjanta przy luźniej rozmowie na wspólnej kolacji).

Ryby tam się wyciąga tonami dziennie jak i w poniższych przykładach.

2. Szczecin - dolna Odra - pod mostem ( nie chcę mi się szukać teraz w google dokładnej lokalizacji ) zimowisko ryb od końca września ludzie potrafią wyciągać po 10-50kg ryb dziennie w tym leszcze 2/3kg płocie ponad 1kg - Policja goni tylko osoby łowiące na szarpaka - boją się sami o siebie... Osób łowiących codziennie do 150, o pierwszej w nocy zajmujesz miejscówkę.To jest zwykła mini mafia wędkarska.

3. Oborniki - miejsce gdzie mieszkałem - stary port na Warcie, tak jak w Szczecinie zimowisko ryb, gdy tylko się pojawią to igły nie wciśniesz - rzeź ryb przez niby wędkarzy...

Takich miejsc gdzie ryby są jest pewnie sporo w każdym miejscowości, gdzie można łatwo zlokalizować ryby i je tłuc na potęgę - nikt z tymi ludźmi nie walczy.



Ten portal to wędkarze tzw postępowi (tak się ponoć sami nazywamy) a ich w Polsce jest naprawdę promil. Tylko internet dudni o takich problemach, za 2/3/4 dekady może to się jednak zmieni...

Małe towarzystwa wędkarskie mają rację bytu tylko jeśli zbiorą się fanatycy wędkarstwa i bezinteresownie wpompują kasę w wodę i czas na ochronę tego łowiska.

Np. Jezioro Czarne i uchybienia - gdy ryba "jak głupia" (tak było z pstrągiem czy karpiem) bierze to wszystkie pomosty są zajęte, wędkarze sami dzwonią do rodziny aby dojeżdżały po siatki z rybami, bo niby limity są, ale nikt wtedy na to nie patrzy, bo każdy boi się o własne zęby, czy też opony i lakier w samochodzie....

Nie da się, uwierzcie, nie da się walczyć skutecznie z wiatrakami w tym kraju :'( :'( :'(
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2015, 22:40
Z drugiej strony panowie obecie łowie na dwoch stawach wlasnosci pzw super przejżysty regulamin
jest tylko 150 pozwolen na rok oplata dodatkowe kilka stowek co skutecznie ogranicza ilosc chetnych moznamwziasc 20 ryb dolne i gorne wymiary
na takich przykladach mozna budowac nowy realny system w tym kraju
co do pilnowania wszyscy w kolo sie pilnuja i jest porzadek
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 12.07.2015, 22:44
[...] zimowisko ryb od końca września ludzie potrafią wyciągać po 10-50kg ryb dziennie [...]
Oborniki - miejsce gdzie mieszkałem - stary port na Warcie, tak jak w Szczecinie zimowisko ryb, gdy tylko się pojawią to igły nie wciśniesz - rzeź ryb przez niby wędkarzy...

Z zimowiskami to powszechny proceder w całej Polsce. Podobnie jest z Narwią i Wiśłą. Mimo, że są zakazy połowu na pewnych fragmentach rzeki od listopada do końca marca, niewiele osób sobie coś z tego robi.

P.S. Ja myślę, że odczuwalne podwyższenie składek przyniosłoby odpływ tzw. wakacyjno-świątecznych wędkarzy, no i może tych starszych, którzy balansują na granicy przeżywalności utrzymując się z emerytur. Znaleźliby sobie dzikie miejsca, nie należące do PZW. Koniec końców, pieniędzy byłoby pewnie w kasie tyle samo, co wówczas, gdyby wszyscy płacili. Zysk? Może taki, że byłoby mniej zabranych ryb, ale też i więcej sfrustrowanych starszych ludzi. 
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2015, 23:20
Grendziu - w interesie gminy jest aby pojawili się turyści-wędkarze i płacili kasę. To nic innego jak inwestycja :D Przykładem jest właśnie gmina Lubniewice - która dzierżawi jezioro i o nie dba, aby wędkarzy nie brakowało... A, że gminy nie widzą tego do końca? Skoro IRŚ nie widzi... :D
Ogólnie nie chodzi mi o to aby gminy dbały o każde wody, raczej o te które przyniosą jej zysk. Chodzi mi o takie Mazury na przykład... Nie każda gmina powinna inwestować w wędkarskie wody, koła same mają sobie dawać radę. Jeżeli jednak baza agrotrystyczna się rozwinie, ilość sklepów itd - to wtedy mozna coś wspierać, mowa więc o dużych jeziorach, o znaczeniu strategicznym dla regionu. NIe każde koło będzie też  chciało większej presji wędkarskiej.

Kotwic - o jakim ołowiu mówisz? Mazurskie jeziora są tak wielkie, że wędkarze musili by nęcić ołowiem aby powstał problem. Jakby co to większość ciężarków ołowianych, tzw. karpiowych jest powlekanych, i są 'bezpieczne'. A tony zanęty? Będą ryby to ją zjedzą... :) Teraz też idzie sporo zanęty. Tak naprawdę to mazurskie jeziora powinny być w większości wypadków odwiedzane przez spinningistów, a ci nie sprawiają takiego problemu.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 13.07.2015, 10:40
Luk zgadzam się aby tak było, Lubniewice to świetny przykład tak jak i Margonin który zarządza własną wodą, dodatkowo zorganizował wokoło jeziora świetną infrastrukturę z działkami budowlanymi, tak aby przyciągnąć wczasowiczów nie tylko na czas urlopu ale na każdy ciepły weekend. ( na wrześenowy magazyn chciałbym zrobić wywiad z Burmistrze Miasta i Gminy Margonin, więc pytania czysto wędkarskie, czy związane z zarządzaniem wody na priv mile widziane)

Jeśli się nie mylę, to gmina aktualnie nie może przystąpić do przetargu jeśli chciałaby wydzierżawić wody od RZGW. Wyjątkiem ponoć jest przedłużenie dzierżawy - w RZGW gdy gmina jest już dzierżawcą, przy takiej wodzie napisane jest: BRAK UŻYTKOWNIKA - taki chory bubel prawny od czasu gdy wody są we władaniu RZGW - informacja do sprawdzenie w lokalnym RZGW.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2015, 11:47
Nie zawsze musi tez chodzić o dzierżawę wody przez gminę. Jeżeli gmina dogada się z takim PZW lub innym dzierżawcą odnośnie wody, to może od siebie coś dołożyć, właśnie aby wędkarstwo rozruszać.

Czyli wyobraźmy sobie, że polegało by to na rozbudowie infrastruktury wędkarskiej - pomosty, wynajem łodzi etc. plus rozbudowa strony www, reklama regionu, mocniejsze zarybienia (tu już w momencie przygotowywania operatu). Takie dofinansowanie mogłoby sprawić, że lokalny biznes będzie miał więcej klientów, zaś gmina kasę z podatków. Nie jest to jakaś fantazja - przecież to zwykłe działania, które robi wiele regionów aby ściągnąć turystów. Przy wjeździe do Lubniewic jest wielki znak - godło miasta i napis Lubniewice - wędkarskie eldorado (czy coś w ty stylu). Taki napis każdemu kto tam przejeżdża da wiele do myślenia! Jeżeli jeszcze pojawią się ładne ryby w wynikach znad wody, będzie się czym pochwalić - to wtedy już w ogóle będzie rewelacja.

Oczywiście jest problem z tym jak utrzymać taką wodę w formie. Sam byłem świadkiem jak pewni wędkarze w Lubniewcach każdą złowiona rybę nieśli do domku, jednym słowem beretowali wszystko :( Niestety, trzeba i sprostać takim problemom. Ogólnie powinno się promować zasadę złap i wypuść uważam, przynajmniej odnośnie kilku gatunków, bądź tez górne wymiary ochronne. wtedy woda jest atrakcyjna wędkarsko cały czas.

Trudno mi sobie wyobrazić aby takie Mazury przeżywały najazd turystów od września do maja. Jak dla mnie turystyka wędkarska to świetne pole do popisu. Oczywiście trzeba sporo zrobić, zainwestować w propagowanie pewnych zasad, idei - ale na pewno przyniosłoby to efekty. Ludzi wypuszczających ryby jest coraz więcej, wielu gotowych jest zapłacić aby móc po prostu połowić. Jak na razie w Polsce nie wychodzi się naprzeciw takim pomysłom, są jedynie wyjątki potwierdzające regułę, jak chociażby Lubniewice czy Wersminia. Dlatego właśnie wsparcie IRŚ wiele by tutaj pomogło. Jak na razie jednak są oni oporni. Z jednej strony mówią o równowadze, nadmiernych odłowach wędkarskich, z drugiej przyłożyli rękę do zarybień karasiem srebrzystym lub pomagają w instalowaniu ekip rybackich na zaporówkach (Zalew Zegrzyński). Jak dla mnie spora sprzeczność - bo powinni opracowywać program nowoczesnego wykorzystywania wód właśnie! I nie chodzi o usunięcie rybaków z wód - bo ci są często potrzebni - bardziej o znalezienie rozwiązania, gdzie wszyscy są zadowoleni, zaś woda na tym'korzysta'.

Opracowania odnośnie wpływu wędkarstwa na wody są znane - warto jednak szukać rozwiązań - tak aby poprawić obecny stan. Jak na razie przypomina mi to sytuację, gdzie lekarz niby wie co zrobić, jednak stan pacjenta wciąż się pogarsza. Warto zacząć to zmieniać... Co ciekawe - jest tyle wód, gdzie można by prowadzić badania - na przykład zbiornik z górnymi wymiarami ochronnymi, zbiornik 'no kill'. Warto by mieć takie opracowania, nie zaś opierać się na jakiś bassach żyjących w morzu. Mieszkam w UK i widzę, że w wielu przypadkach 'no kill' świetnie się sprawdza, ichtiofauna nie cierpi wcale, wręcz ma się świetnie. Zadowoleni są wszyscy. Takiego sposobu zagospodarowania wody brakuje w Polsce.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 13.07.2015, 15:58
Widzę że nasz wątek co do przyszłości naszych wód rozłożył się na kilka wpisów już na forum :)

Luk masz rację, tak można zrobić, może PZW oddać w dzierżawę wodę dla gminy lub gmina jak jest już dzierżawcą do PZW ( tak chyba wzięło koło PZW nadnoteckie pod opiekę jezioro Żońskie od gminy Margonin) . Niestety większość radnych czy zarządzających wodą twierdzi, że to nie jest rentowne.  Wiadomo, urzędnicy idą na łatwiznę, bo działy promocji w gminie mogły poprzez wody nie tylko rozwinąć się turystycznie ale też może docelowo przyciągnąć prywatnych inwestorów, którzy zakochując się w przyrodzie otwieraliby jakieś firmy na danym terenie i dany region zgodnie z naturą pewnie by się fajnie rozwijał. Niestety wymagać od urzędników kreatywnego myślenia, to jakby mieć nadzieję, że nad wodą każdy wędkarz będzie przestrzegał norm związanych z przepisami połowu ryb... Nie realne na dziś, ale możliwe do zrobienia jeśli się chcę...

Nie rozumiem, dlaczego krytykujemy ichtiologów za ich pracę, wiadomo popełniają błędy jak każdy w życiu, ale oni przynajmniej coś robią aby było lepiej...

Jeśli o mnie chodzi, to cieszę się że ta dyskusja trwa, bo dzięki niej dużo wyciągam i się uczę.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2015, 16:31
To nie jest tyle krytyka ichtiologów co raczej wskazanie, że oni też błędy popełniają i że nie robią tyle ile by mogli. Mamy tyle wątków bo Kotwic się wije niczym piskorz i nie chce odpowiadać rzeczowo na pewne pytania, skacze z z wątku na wątek ;D

IRŚ na pewno mógłby robić więcej w pewnych kwestiach ale wiadomo jak to jest na państwowych posadach... Gdyby za dobre pomysły i racjonalizatorskie rozwiązania płacono premie, byłoby calkiem inaczej. Mamy program restytucji jesiotra z jednej strony i jałowe wody z drugiej. Na obchodach  z okazji 65 lecia PZW wszyscy sobie gratulują i klepią po pleckach, a sytuacja się pogarsza...
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 14.07.2015, 09:16
Mamy program restytucji jesiotra z jednej strony i jałowe wody z drugiej.
A czemu cię ten program jesiotrowy tak drażni? Bo to ryba którą wędkarze rzadko łowią i nie widzą w tym pożytku? :o
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 14.07.2015, 09:19
Jest to ryba piękna i każdy z nas chętnie by ją złowił. Po prostu są znacznie bardziej palące problemy niż restytucja jesiotra.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.07.2015, 09:37
Mamy program restytucji jesiotra z jednej strony i jałowe wody z drugiej.
A czemu cię ten program jesiotrowy tak drażni? Bo to ryba którą wędkarze rzadko łowią i nie widzą w tym pożytku? :o


Mosteque już wyjaśnił po krótce o co nam chodzi (wędkarzom). Ja dodam, że branie kasy z UE na wszelkie projekty ma sens,jeżeli jest poprawa sytuacji w Polsce. Jak dla mnie jest coraz gorzej, a tu masa kasy idzie na jesiotra. Powinno się zadbać o rodzime gatunki, przepławki i stopnie wodne które by pozwalały na migrację tych ryb.
Im więcej się buduje ośrodków zarybieniowych, tym więcej jest wałków i przekrętów, zatrudnione zostają kolejne osoby, znajomi znajomych... Zarybienia wcale nie są odpowiedzią na złą sytuację wód, więc restytucja jesiotra jest co najmniej dziwna.

Ciekawe ile kasy z PZW pójdzie suma sumarum na tę rybę. Pamiętajmy, że środki unijne to nie są pieniądze z księżyca, to jest kasa którą zapłacili Polacy i dostaja ją z powrotem. Tak więc jeżeli w obecnej sytuacji ma to być jesiotr, to mi to przypomina kupowanie nowego dywanu do mieszkania, w którym  przecieka dach. Oczywiście z punktu widzenia kogoś z IRŚ to wspaniały program.Dla mnie żadna rewelacja. A co mnie niepokoi - to dziwna zbieżność - aktywność rybaków na Wiśle i program 'jesiotrowy'. Kto wie czy PZW i pewne kręgi rybackie nie budują sobie gruntu pod biznes kawiorowy. Skoro car miał na swoim stole kawior z wislanych jesiotrów, może i Putin się na niego załapie? :D

Oczywiście, że patrzę na to z wędkarskiego punktu widzenia. Czy jednak jesiotr przetrwa, czy nie będzie to ładowanie olbrrzymiej kasy w przysłowiowe błoto? Skoro brakuje pieniędzy na ochronę wód, jaki jest sens ładować olbrzymie środki w projekty mające małą szansę na powodzenie? Czy liczą się tu czyjeś sny o potędze i kolejne budowanie na siłę byle wyrwac kasę z Unii?

Kotwic, a znasz cenę narybku jesiotra z Grzmięcy (tam się go hoduje, nieprawdaż)? Ciekawi mnie jego cena...
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 14.07.2015, 09:46
Ryb w wodach PZW jest coraz mniej , trzeba mocno się nachodzić aby coś wyhaczyć a tu jakieś kombinacje z jesiotrem . No tak jak Luk pisze o tym dywanie i dachu...   :thumbup: Normalnie nie wiem co powiedzieć :-X :'(
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 14.07.2015, 09:49
• jesiotr syberyjski narybek: 10 zł/szt.



http://szwaderki.pl/material-zarybieniowy.html
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 14.07.2015, 10:03
Jesiotr (różne gatunki) hodowany jest w Polsce od wielu lat, w różnych ośrodkach i w różnych celach. Więc dziwię się, że teraz tak nagle pojawił się problem i negowanie jego zasadności.
Nie wiem czy zwróciliście uwagę, że jest prowadzonych kilka innych programów, a wyniki np: łososiowego coraz częściej są obserwowane.


Moim zdaniem, wyciąganie tylko tych wygodnych argumentów, które utwierdzają innych w przekonaniu, że np: IRŚ nic nie robi lub robi źle, albo powinien zająć się czymś lepszym, jest tylko odwracaniem uwagi od pasywności świata wędkarskiego.
Notoryczne narzekanie, że jest źle i ktoś musi coś zrobić wyraźnie pokazuje, że tylko nieliczni wędkarze, koła/stowarzyszenia biorą się do pracy i działają. Natomiast większość tylko oczekuje ryb, lepszych łowisk, niższych cen itd nie podejmując wyzwania by uczestniczyć w tym, by to wszystko osiągnąć.
Polepszyć stan wód poprzez aktywność, przenieść wiedzę poprzez edukację może każdy, jeśli tylko chce.
Łatwiej jest jednak narzekać niż działać. Mówię oczywiście o ogóle wędkarzy, o tym 1 mln, który stanowi istotną część społeczeństwa.
Na forum widziałem ciekawe stwierdzenia: że lepiej niech ktoś coś robi, nawet jeśli się pomyli, niż ma tylko biadolić jak to jest źle.
Tym bardziej, że sama ideologia C&R nie uzdrowi wód naszych i słabe to wytłumaczenie, że łowię i wypuszczam więc chronię i swoje już zrobiłem.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 14.07.2015, 10:25
Ale po to chyba są powołane inne organizacje, które "zawodowo" zajmują się poprawą jakości zbiorników wodnych w Polsce? Wędkarze mogą się zmieniać ale za coś płacą składki, których suma nie jest taka mała żeby nie dało się podjąć działań "odgórnych".
Pierwszym krokiem może być wysłuchanie się w głos wędkarzy i działania zgodne z ich potrzebami.

Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk

Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 14.07.2015, 10:36
cyt. Kotwic
Notoryczne narzekanie, że jest źle i ktoś musi coś zrobić wyraźnie pokazuje, że tylko nieliczni wędkarze, koła/stowarzyszenia biorą się do pracy i działają. Natomiast większość tylko oczekuje ryb, lepszych łowisk, niższych cen itd nie podejmując wyzwania by uczestniczyć w tym, by to wszystko osiągnąć.

Kolego kotwic tobie chyba się coś pomyliło z działaniem charytatywnym a biznesem.
Jak PZW przestanie brać kasę lub będzie opłata dobrowolna to w tedy takie kwestie w sensie pracy co łaska można podejmować.
Teraz jest sytuacja płacę (nie małe pieniądze) - WYMAGAM.  95% wędkarzy ma stanowisko roszczeniowe bo płaci za to i tyle z tąd ta krytyczna retoryka w wypowiedziach brak inicjatyw.
 
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 14.07.2015, 11:02

Notoryczne narzekanie, że jest źle i ktoś musi coś zrobić wyraźnie pokazuje, że tylko nieliczni wędkarze, koła/stowarzyszenia biorą się do pracy i działają. Natomiast większość tylko oczekuje ryb, lepszych łowisk, niższych cen itd nie podejmując wyzwania by uczestniczyć w tym, by to wszystko osiągnąć.
Polepszyć stan wód poprzez aktywność, przenieść wiedzę poprzez edukację może każdy, jeśli tylko chce.
Łatwiej jest jednak narzekać niż działać. Mówię oczywiście o ogóle wędkarzy, o tym 1 mln, który stanowi istotną część społeczeństwa.
Na forum widziałem ciekawe stwierdzenia: że lepiej niech ktoś coś robi, nawet jeśli się pomyli, niż ma tylko biadolić jak to jest źle.

Idąc tym tokiem rozumowania, w celu uzdrowienia polskiej służby zdrowia, należałoby angażować się jako salowy lub człowiek od drobnych napraw na oddziałach szpitalnych, zaś aby uzdrowić polskie finanse publiczne, każdy komu ich stan leży na sercu powinien wpłacać co miesiąc 10 złotych na rzecz Skarbu Państwa - wtedy wyszlibyśmy z kryzysu.
Myślę Kotwic, że to nie my tu mamy roszczeniową postawę, ale właśnie Ty i instytucje, którym przyklaskujesz. Z Twojego punktu widzenia jest źle bo nikt nic nie robi i jakoś pomijasz fakt, że przede wszystkim nie robią nic organizacje i instytucje, które ustawowo są odpowiedzialne za ochronę i rozwój ekosystemu wodnego i ostatecznie za istniejący stan rzeczy. To jest próba przerzucenia odpowiedzialności z uprawnionych i kompetentnych instytucji na osoby, które powinny korzystać z dóbr, bo za to płacą. Parafrazując przykład Maćka z innego wątku, można by powiedzieć, że to tak, jakby stwierdzić, że nie piekarz jest odpowiedzialny, że nie ma bułek w sklepie, ale klienci, którzy chcą jeść.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 14.07.2015, 11:21
Myślę Kotwic, że to nie my tu mamy roszczeniową postawę, ale właśnie Ty i instytucje, którym przyklaskujesz. Z Twojego punktu widzenia jest źle bo nikt nic nie robi i jakoś pomijasz fakt, że przede wszystkim nie robią nic organizacje i instytucje, które ustawowo są odpowiedzialne za ochronę i rozwój ekosystemu wodnego i ostatecznie za istniejący stan rzeczy. To jest próba przerzucenia odpowiedzialności z uprawnionych i kompetentnych instytucji na osoby, które powinny korzystać z dóbr, bo za to płacą.
Ale chyba zauważyłeś, że masa żądań dotyczących super rybnych wód pada z ust wędkarzy właśnie. Ludzi którzy współtworzą związki wędkarskie itp. czyli "pracują" w tych instytucjach, opłacając swoje składki, biorąc udział lub olewając wybór przedstawicieli, uczestnicząc lub ignorując konsultacje przy tworzeniu prawa. Te wszystkie osoby są "pracownikami" tejże instytucji i to ich zadanie być aktywnym. Klientami są dopiero w momencie wzięcia wędki do ręki, bo dopiero wtedy płacą za towar i oczekują wydania, należnego im "dobra".
Co do instytucji odpowiedzialnych za stan naszych wód i działanie na rzecz ich poprawy, to proponuję najpierw te wziąć pod uwagę: Ministerstwo Środowiska, GDOŚ, GIOŚ, WIOŚ, Urzędy Marszałkowskie, KZGW i RZGW.
Jak pojawią się wyniki ich prac, to można wtedy podjąć negocjacje w sprawie zmian prawnych poprzez konsultacje wielu grup i znalezienie źródła finansowania do realizacji ustalonych pomysłów.

Ja swój "wózek" pcham powolutku i wytrwale, ale dziwi mnie jak wielu jest krytyków mojego zajęcia.
Dziwi mnie tym bardziej, gdy widzę ile jest wymówek i wytłumaczeń dlaczego mają świat naprawiać inni, nie zaś wędkarze. ???
A tłumaczenie, że wędkarz to klient i płacąc ma prawo żądać, bo łowić chce nie zaś pracować, to nie przekonuje mnie.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 14.07.2015, 11:50
Ale chyba zauważyłeś, że masa żądań dotyczących super rybnych wód pada z ust wędkarzy właśnie.

Uważam to za bardzo pozytywną reakcję na to, że dzieje się źle. Jeżeli wody są rybne, wędkarze niczego nie żądają.

masa żądań [...] pada z ust wędkarzy właśnie. Ludzi którzy współtworzą związki wędkarskie itp. czyli "pracują" w tych instytucjach, opłacając swoje składki, biorąc udział lub olewając wybór przedstawicieli, uczestnicząc lub ignorując konsultacje przy tworzeniu prawa. Te wszystkie osoby są "pracownikami" tejże instytucji i to ich zadanie być aktywnym.

Wędkarze hobbyści, których jest przytłaczająca większość, nie pracują w PZW, a płacenia składki nie można porównać do jakiejkolwiek pracy. Składkę zdrowotną również płacimy, na wybory parlamentarne, samorządowe, prezydenckie chodzimy i co? To czyni nas na równi odpowiedzialnymi z osobami zarządzającymi państwem za stan instytucji państwa? Otóż nie! Bo odpowiedzialność ponosi się za konkretne czynny. Mój głos jest wyrazem pewnego zaufania osobom, które mają jakiś plan na uzdrowienia sytuacji, ale ja nie podejmuję konkretnych decyzji i nie jestem za nie odpowiedzialny. Mogę być jedynie w części odpowiedzialny za wybór takiej a takiej osoby na takie a takie stanowisko. Tak więc podtrzymuję swoje zdanie dotyczące odpowiedzialności uprawnionych instytucji za istniejący stan polskich jezior i rzek.
Inną jeszcze sprawą jest to, że wędkarstwo stanowi dla większości pewną odskocznię od codzienności - jest zwykłym hobby, dla osób ciężko na co dzień pracujących i niewiele osób ma czas i chęci na działalność organizacyjną. Ja osobiście, zamiast użerania się z betonem w PZW wolę spędzić czas z dziećmi.  Nie znaczy to, że w związku z tym decydenci w PZW mogą robić, co im się podoba i ignorować potrzeby wędkarzy. 
Co do instytucji odpowiedzialnych za stan naszych wód i działanie na rzecz ich poprawy, to proponuję najpierw te wziąć pod uwagę: Ministerstwo Środowiska, GDOŚ, GIOŚ, WIOŚ, Urzędy Marszałkowskie, KZGW i RZGW.

Mam je przede wszystkim na uwadze. Tyle tylko, że np. IRŚ, czy nawet PZW, który mieni się być organizacją działającą także na polu nauki, jako środowiska opiniotwórcze powinny sygnalizować zły stan polskich wód, wywierać presję, żeby wdrażać przygotowywane przez siebie programy naprawcze. A jak jest?
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 14.07.2015, 11:58
Jeżeli wody są rybne, wędkarze niczego nie żądają.

Niestety, tak różowo nie jest.
Wystarczy poczytać i posłuchać, jakie to żale i żądania padają:
- że ryby nie biorą,
- że inne gatunki trzeba wpuścić,
- żeby rybak z siecią nie pływał,
- że zarybiać lepiej, bo to co teraz to pewnie fikcja,
- że pomosty trzeba wybudować,
- że łódki za małe,
- że ludzi za dużo i tłok się robi,
- że zezwolenia za drogie,
- że ryb zabrać nie można lub limit za mały,
- że kwater brakuje lub standard parszywy (lub za drogie),
- itd
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 14.07.2015, 13:22
cyt. kotwic
Ale chyba zauważyłeś, że masa żądań dotyczących super rybnych wód pada z ust wędkarzy właśnie. Ludzi którzy współtworzą związki wędkarskie itp. czyli "pracują" w tych instytucjach, opłacając swoje składki, biorąc udział lub olewając wybór przedstawicieli, uczestnicząc lub ignorując konsultacje przy tworzeniu prawa. Te wszystkie osoby są "pracownikami" tejże instytucji i to ich zadanie być aktywnym. Klientami są dopiero w momencie wzięcia wędki do ręki, bo dopiero wtedy płacą za towar i oczekują wydania, należnego im "dobra".

Ha, HA ,HA świetnie się bawie czytając twoją argumentacje panie kotwic coś widzę że kręcisz się w koło tworzysz koło i opowiadasz w koło - sytuacja jest prosta

- chcesz coś zmienić nie da się operat
- chcesz zarybić nie da się operat
- chcesz zgłosić jakąś inicjatywę nie da się operat
te argumenty słysze bądź w kole pzw bądź w okręgu pzw

POWTARZAM DLACZEGO PAN NIE POWIE UCZIWIE SYSTEM JEST OK JA JESTE ZADOWOLONY MOI KOLEDZY RÓWNIEŻ , PZW JEST ZADOWOLONE - GENERALNIE WSZYSCY SA ZADOWOLENI KTÓRZY Z TEGO SYSTEMU ŻYJĄ
no cóż biedny wędkarzu a że niema ryb - hm ..... po co je łowisz przecież zapłaciłeś opłate do PZW - to wszystko jest ok.....
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 14.07.2015, 15:08
A tłumaczenie, że wędkarz to klient i płacąc ma prawo żądać, bo łowić chce nie zaś pracować, to nie przekonuje mnie.

A powinno :D

- chcesz coś zmienić nie da się operat
- chcesz zarybić nie da się operat
- chcesz zgłosić jakąś inicjatywę nie da się operat
te argumenty słysze bądź w kole pzw bądź w okręgu pzw

No kurcze, przecież ustaliliście (poza mną i Darkiem), że operat jest suuuper :D To w czym problem? :)

Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 14.07.2015, 15:26
Kotwic trzymaj się .
Pamiętaj tylko że starych drzew się nie przesadza.
Co nie wyklucza że parę osób zmusisz do myślenia (nie powtarzania frazesów znad wody) i kilka osób zobaczy drugą stronę medalu .

P.S.
obiecałem sobie że nie będę brał udziału w rozmowach na tematy PZW ,ale podziwiam Twoją postawę.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.07.2015, 16:13
Żwir, starych drzew się nie przesadza ;D  Tak zapewne twierdził prezes Grabowski , jak i wierchuszka PZW trzymając tego betona lat dwadzieścia z okładem 😆 Mamy teraz to co mamy...
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 14.07.2015, 16:37
Lucjan obiecałem coś sobie .............

Chętnie się dowiaduje o nowinkach wędkarskich ,sytuacji w kadrze Angli ,pierwsze co czytam w magazynie SiG to opis jakiś zawodów znanych mistrzów.Sposoby , taktyka coś co ma bliższy związek z łowieniem.

A te.......... sprawy skomentuje tak.

Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu .

PZW było i będzie z nami czy bez .Pełne niedoskonałości ,ale jedzie ta karawana już 65 lat.

Jak się niema co się lubi , to się lubi co się ma.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 14.07.2015, 16:56
Powoli czuję się adwokatem Kotwica - szczerze, ja na jego miejscu już bym zrezygnował z dalszej dyskusji... Facet nieźle argumentuję swoje rację, wymyślił zabawę w zarybianie  na łatwej małej wodzie, tak aby pokazać nam jak skomplikowany jest proces zarybiania mimo wszystko, Kotwic rozwija się w wypowiedziach, ale z tego wychodzi że tacy jak On i PZW wszystkiemu winni, a nie biedni wędkarze...

Dla mnie powoli ta dyskusja (w różnych wątkach) robi się jednak powoli jednostronna, Kotwic reszta świata - niezadowolonych wędkarzy....

Ech bierzcie te wody we władanie i róbcie własne łowiska (przecież to nic trudnego), osłabiajcie PZW, pokażcie jak jest "fajnie i łatwo" zarządzać wodą i jak łatwo dochować się ryb nad wodą tak aby wszystkich zadowolić. Ja z chęcią do Was nad wodę przyjadę i powędkuje :)
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Modus w 14.07.2015, 17:19
Tak zapewne twierdził prezes Grabowski , jak i wierchuszka PZW trzymając tego betona

O bezpieczniackim prezesie Grabowskim i długoletnim rzeczniku ZG PZW Kustuszu - absolwencie Akademii Nauk Społecznych przy KC KPZR w Moskwie, zaś w stanie wojennym kierowniku Wydziału Propagandy i Agitacji Komitetu Wojewódzkiego PZPR:

http://mazurskiwedkarz.pl/prezes-pzw/ (http://mazurskiwedkarz.pl/prezes-pzw/)

To ludzie ze zbrojonego betonu, a nie żadne dziadki leśno-szuwarowe! ;)
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 14.07.2015, 17:52
Grendziu jesteś adwokatem  
Ja też byłbym w stanie do was przystać,ale jest jedno ale...
Nie jestem w stanie uwierzyć w te pseudo badania,które są robione(o ile są robione),pod konkretne założenia.
Operaty i rejestry są potrzebne podobnie jak odłowy kontrolne,ale powinny być kilkakrotnie kontrolowane(nie fikcyjnie),powinny być sprawdzane i ewentualnie korygowane.
Nie wierzę w ich rzetelne wykonanie,ani tym bardziej ich przestrzeganie. Może jednostkowe przypadki. Efekty widać z resztą na co dzień nad wodą szczególnie Pzw.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Modus w 14.07.2015, 17:58
Ja z chęcią do Was nad wodę przyjadę i powędkuje

Na dobry początek pojedź do naszych południowych sąsiadów - w porywie szaleństwa nie kultywują oni sieciowo-agregatowej "racjonalnej gospodarki rybackiej" na polską modłę, za której niesłychane dobrodziejstwa Pan Kotwic ręczy słowem honoru doktoranta Instytutu Rybactwa ;)
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 14.07.2015, 18:09
Ja z chęcią do Was nad wodę przyjadę i powędkuje :)
Mogę z się dołączyć? Wezmę tylko baty, coby im ryb nie wyłowić ;D

Ku..rczę, zapomniałem napisać, że mnie tam nie wpuszczą, wszak rybak jestem i pożeracz ryb. :'(
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 14.07.2015, 18:37
Ja z chęcią do Was nad wodę przyjadę i powędkuje

Na dobry początek pojedź do naszych południowych sąsiadów - w porywie szaleństwa nie kultywują oni sieciowo-agregatowej "racjonalnej gospodarki rybackiej" na polską modłę, za której niezastąpione dobrodziejstwa Pan Kotwic ręczy słowem honoru doktoranta Instytutu Rybactwa ;)

To naprawdę dobry przykład. Czesi i Słowacy też nie wszystkie ryby wypuszczają. Jak dokładnie jest tego nie wiem..Przypuszczam że znaczna część tamtejszych "Kowalskich" ryby zabiera. Jednak ich wody wyglądają zdecydowanie inaczej. To pewne.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.07.2015, 19:11
Powoli czuję się adwokatem Kotwica - szczerze, ja na jego miejscu już bym zrezygnował z dalszej dyskusji... Facet nieźle argumentuję swoje rację, wymyślił zabawę w zarybianie  na łatwej małej wodzie, tak aby pokazać nam jak skomplikowany jest proces zarybiania mimo wszystko, Kotwic rozwija się w wypowiedziach, ale z tego wychodzi że tacy jak On i PZW wszystkiemu winni, a nie biedni wędkarze...

Dla mnie powoli ta dyskusja (w różnych wątkach) robi się jednak powoli jednostronna, Kotwic reszta świata - niezadowolonych wędkarzy....

Ech bierzcie te wody we władanie i róbcie własne łowiska (przecież to nic trudnego), osłabiajcie PZW, pokażcie jak jest "fajnie i łatwo" zarządzać wodą i jak łatwo dochować się ryb nad wodą tak aby wszystkich zadowolić. Ja z chęcią do Was nad wodę przyjadę i powędkuje :)


Grendziu - problem w tym, że nie usłyszeliśmy od Kotwica recept. Są zarzuty i zastrzeżenia. Powinniśmy robić badania wody niby - ale po co tak naprawdę, co sie zmieni w wodzie PZW po takim badaniu? Powinniśmy nie chcieć łowić dużych ryb, nie wypuszczać, nie nęcić - najlpiej nie łowić.
W tym wszystkim brakuje właśnie wskazania na rozwiązania problemu. Lub raczej jest to tak, że to my wędkarze robimy problem, bo ogólnie jest super.

Tu nie chodzi o narzekanie - tu pokazujemy, że w pewnych momentach sięgamy już dna, gorzej byc nie może. Są łowiska gdzie ryb praktycznie nie ma, są takie gdzie połowisz to co zarybiono w listopadzie, do tarła dociera niewielka część ryb. Są jeszcze dobre łowiska, fajne rzeki na szczęście (ale nie wszystkie).

Czy można za wszystko winic wędkarzy? To tak jak za brak towaru w sklepie klienta, bo kupuje. Jak by nie kupował to b towar był ;D  Właśńie od kogoś takiego jak Kotwic powinnismy usłyszec jak o co zrobić, aby ryb było więcej. Bez nonsensów, że powinniśmy przestać chcieć łowić duże ryby :D Ja wolę rozwiazania a nie historie o tym co ktoś robi źle. Jak jest złe prawo - to zmienić prawo, małe zarybienia - robić większe, zmienić limity itp. Coś w tym stylu.  Bo jeżeli ma to być ględzenie, że wędkarze są wszystkiemu winni, to lepiej cos takiego pisać na forum ichtiologicznym, a nie wędkarskim. Ciekawe jest jeszcze to , że winni sa wędkarze a nie PZW :D A dlaczego w Czechach jest lepiej niż w Polsce?

 Ja się cieszę z obecności Kotwica na forum, bo sporo się dowiedziałem i wiele nauczyłem :D
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 14.07.2015, 23:52
Luk tego się nie da niestety zrobić, jak tylko gdzieś pojawią się ryby to je się tłucze na potęgę, czy Ty cz Ja wypuszczę to za dużo nie zmieni - ale fajnie , że inni to chociaż zobaczą na własne oczy, może kiedyś coś w nich drgnie, zaszczepi to jakieś ziarenko...

Luk takie podsumowanie kilku wątków, a Kotwic niech mnie sprostuję jeśli się mylę...

Gdzie On stanowczo napisał, że wszystkiemu są winni wędkarze, wszak ponoć sam jest przecież po części wędkarzem?

Prędzej ja o tym pisałem, że winni są: wędkarz tubylec (moją definicję przedstawiłem w innym wątku), kłusownik, rybak - kto dał przykład jak z tym walczyć? a wielokrotnie o tym pisałem.

Myślę, że Kotwic nie ma nic do takich wędkarzy jak Wy czy My i Ja. Większość z Nas z tego forum właśnie, chcę aby było lepiej, ale ani Kotwic ani My nie mamy recepty na to jak zwalczać degradację poprzez nie przestrzeganie jakiś ogólnych norm nad wodą.

Mnie na koniec interesują np. dane typu: W ilu % wędkarz tubylec, kłusownik, czy rybak przyczynia się w skali Makro do spustoszenie wód  i jakie są z tego prognozowane przyszłe konsekwencje- nie chodzi o pojedyncze wody...

Luk kilka razy podkreślałem, nie da się zmienić na szybko mentalności osób w tym kraju niestety, nikt nie pójdzie na wojnę z kłusownikami na wioskę, jeśli brakuję kasy na emerytury, NFZ i inne większe priorytety. Ale fajnie, że o tym mówimy, może nasze wnuki kiedyś to przeczytają i będą dumne, że coś jednak próbowaliśmy zrobić.

Jest kilka rozwiązań które nasuwają się same podczas naszych dyskusji aby w przyszłości było więcej ryb:

1. Przykład jezioro Czarne - stowarzyszenia z  własną wodą, zabieranie wód pod własną opiekę.
2. Edukacja osób, wędkarzy nad wodą - rozmowa non stop o nie zabieraniu ryb, nawet gdy nas wyśmiewają... Pokazywanie "głośno" nad wodą patrzcie ja wypuszczam, Wy też możecie...
3. Współpraca z PZW w okręgach, pokazywanie korzyści z tego aby w każdym kole zrobić jeśli się da choć jedną wodę no kill.
4. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa z IRŚ, PZW, RZGW i kimkolwiek się da, aby w świadomości ludzi coś zaczęło się tlić w końcu...
ITD i ITP

Jak widać pozostaje tylko droga małymi kroczkami do celu, ale jest szansa, że przyszłe pokolenia z tego skorzystają :) A Nam pozostaje albo komercja, albo wyjazd do  Czech czy innego kraju.
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.07.2015, 00:13
Grendziu - na tym forum robimy co możemy aby edukować, pokazywać... Ja nie mam problemu odnośnie wskazówek, gorzej jak słyszę krytykę. Dobrze wiesz, że szukamy drogi do tego aby było lepiej. Wcale nie takiej aby łowić i zabierać.

Zmęczyła mnie ta dysputa już, ale wiele z tego wyniosłem (materiały na przykład).  Jeżeli można Grendziu - spróbujmy uzyskać wskazówki - co zrobić aby było tak jak w Czechach chociażby :D
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 15.07.2015, 08:27
Bardzo dobre podsumowanie Grendziu. :thumbup:
Dzięki takiemu podejściu jest szansa, że uda się pokazać jak sprawa wygląda całościowo i pobudzić ludzi do działania, a nie tylko do narzekania (do tego ostatniego, wielu nie potrzebuje wzbudzania ;D )
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.07.2015, 09:49
Kotwic, Ty tez narzekasz :D Ale w sposób zamaskowany...

Odnośnie wniosków - zapraszam tutaj:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1759.new#new
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 15.07.2015, 10:47
Muszę odpocząć, zmęczyłem się tą  ciągłą argumentacją :) Czas na ryby :) Ale pewnie Luk jeszcze popiszę, bo to dla mnie fajny temat z którego dużo nowości wynoszę :)
Tytuł: Odp: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 15.07.2015, 11:48
Kotwic, Ty tez narzekasz :D Ale w sposób zamaskowany...

Ależ skąd O:)
Wszak wiadomo wszem i wobec, że cieszę się z obecnego stanu, ryb jest pełno, wędkarze współpracują z rybakami a woda jest czysta jak w źródełku :D
Jakże bym mógł temu zaprzeczać :-*

Dobrze, że założyłeś kolejny wątek, jest nadzieja że dyskusja się rozwinie i pojawią się wnioski i pomysły. :thumbup: