Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Pyza w 22.07.2015, 15:45
-
Witam
Chciałbym się z Wami podzielić jak szybko i sprawnie oprawić rybę. Wiem, że widok nie jest najlepszy, ale warto zwrócić uwagę, że to jest to samo co nasze babcie na wsiach oporządzały kury na pyszny rosołek. jedzenie dobre ale widok nie za bardzo. a że to forum jest o tematyce wędkarskiej, nie może zabraknąć takiego tematu od strony kuchni. należę do rodziny wędkarskiej, więc też nie raz lubię złowić i zjeść rybę, więc muszę ją umieć oprawić.
Wiem, że zwiększość z Was wypuszcza ryby, ale tutaj chodzi o tych co lubują się w smakowaniu swoich zdobyczy. w jaki sposób Wy przyrządzacie Wasze ryby?
Proszę o opinie i komentarze.
Poniżej link:
oraz jak humanitarnie zabijać karpia, bez żadnych konsekwencji:
http://gdynia.naszemiasto.pl/artykul/prokurator-i-ekolodzy-radza-jak-humanitarnie-zabic-karpia,1199303,art,t,id,tm.html (http://gdynia.naszemiasto.pl/artykul/prokurator-i-ekolodzy-radza-jak-humanitarnie-zabic-karpia,1199303,art,t,id,tm.html)
Wiem, że tym wątkiem sprawię, że wiele osób odbierze mnie negatywnie, ale dla mnie to normalne, według mnie każdy wędkarz powinien umieć oprawić swoją rybę.
"Człowiek nie żyje, aby jadł,
ale je, aby żył"
Sokrates
Zachęcam do dyskusji na ten temat :)
Pozdrawiam
Sylwek
-
a to jeszcze link jak sfiletować karpia
i o smażeniu karpia na patelni:
jest wiele wiele innych przepisów, tj karp w galerecie, karp marynowany, po prostu palce lizać. z własnoręcznie złowionej ryby poprzez oporządzenie aż do konsumpcji.
proszę o komentarze oraz o Wasze przepisy na pyszne rybki :fish:
-
Pragne zauwazyc z mojej strony ze my tutaj propagujemy lowienie no kil
Uswiadamiamy wedkowanie bez zabierania ryb lowienie dla czystej przyjemnosci lowienia przebywania na lonie przyrody bez rozlewu krwi.
Grubo z tym filetowaniem pojechales....... >:O
Ale to wolny kraj i jak ktos lubi to smacznego.........
-
To jest normalne zachowanie, każdy robi to co chcę. Po prostu pokazuję kilka sposobów jak oprawić rybę, zfiletować i co z nią zrobić. żeby dla niektórych wędkarzy pokazać co można zrobić z ryby. żeby pokazać do czego jest też ryba, nie tylko do łowienia, zabawy i wypuszczenia. w wielu miejscach spożywa się złowione ryby i to nie jest nic złego. przecież nie łowi się ich codziennie i nie codziennie się wszystkie zabiera z łowiska, tylko te przepisowe. to jest to samo jakby ktoś się przyczepił o to, że na wsiach zabija się świnie, krowy, kury itp, a wątpie, żeby na tym forum byli sami weganie. bo nie wierzę w to. Podeszłem do tego od strony kuchni, żeby młodzi wędkarze wiedzieli jak zabić humanitarnie rybę i jak ją przygotować do posiłku. i chciałbym zauważyć, że sam Jezus dawał ludziom do zjedzenia ryby, czyli można to tak zinterpretować, że ryba to dar od Boga. kogoś uraziłem tym postem to przepraszam, ale wyraziłem swoje zdanie. jeżeli komuś wadzę na tym forum, a to co dodałem nie jest to głupim tematem, a jeśli jest to dla Was tak bardzo szokujące to proszę o usunięcie mnie z forum jeśli nie pasuję do Waszego stylu łowienia. myślałem, że to będzie mini poradnikiem dla innych wędkarzy, żeby nie musieli szukać na internecie tylko mieć pod ręką na tym forum.
Pozdrawiam Sylwek
-
Tak Pyza, bo każdy wędkarz musi być wolny od jedzenia ryb. Spożywanie karpia na święta jest haniebne. Lin w śmietanie to czyste barbarzyństwo, a za sandacza Cię wykastrują :)
Dochodzimy do takiej paranoi, że to po prostu się już w głowie nie mieści.
P.S. Ja sam czekałem na jakiś wątek kulinarny, bo lubię ryby (karpia akurat nie lubię). Szkoda, że nie ma na to szans.
-
Panowie bez goraczki to moje subiektywne zdanie pisalem kazdy ma swoje .....
Łukasz to juz wiem czemu nie cierpisz tych karpi- to żart z mojej strony ..... :P
-
Sylwek,mnie to nie rusza. Mam na sumieniu tony ryb(kilka lat handlowałem rybami). I masz rację.
Trzeba edukować chociażby po to żeby ludzie wiedzieli jak zabić rybę,żeby się nie męczyła. Wielu nie zabija ryb przed skrobaniem,nosi cały dzień bez wody,topi w wodzie z solą itp.
No,ale skoro panuje przekonanie,że ryba nie czuje bólu tzn.że można jej robić co się chce. 
Ja też lubię ryby nie tylko łapać,ale i od czasu do czasu zjeść.
Edit: Widzę,że mnie coraz więcej łączy z Dominikiem. Choć akurat ja właśnie lubię karpia.
-
Tak Pyza, bo każdy wędkarz musi być wolny od jedzenia ryb. Spożywanie karpia na święta jest haniebne. Lin w śmietanie to czyste barbarzyństwo, a za sandacza Cię wykastrują :)
Dochodzimy do takiej paranoi, że to po prostu się już w głowie nie mieści.
P.S. Ja sam czekałem na jakiś wątek kulinarny, bo lubię ryby (karpia akurat nie lubię). Szkoda, że nie ma na to szans.
Dzięki kolego za zrozumienie i za to, że są jeszcze ludzie, którzy rozumieją. myśle, że forum jest w porządku, ale ludzie chyba boją się swobodnie wypowiadać w kwestii ryb od strony kuchni, bo boją się zlinczowani. na innych forach sami wędkarze podają swoje przepisy na potrawy z ryb. tak jak np moja żona znalazła przepisy na pyszne kotlety z ryb na jednym z forum wędkarskim.
widocznie ja nie pasuję do tego forum :)
-
Dziękuję za słowa otuchy, już wiem co muszę kupić. a że nie jeżdże na komercję, nie moim obowiązkiem kupowanie maty i łowienie ryb dla zabawy. zaplanowałem sobie kupić pałkę, żeby co jakiś czas złowioną rybę zabrać do domu i zabić w humanitarny sposób.
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSXyp-NBB2IfIChLTY3NM1z5_u6U_dujQsnDi0KqosBmwft0Bwv)
W Niemczech większość ludzi wypuszcza wolno złowione ryby, jednak i tak każdy wędkarz uczony jest na kursie jak humanitarnie zabijać złowione ryby, jeśli będziemy chcieli je zabrać do domu. W Niemczech, w większości przypadków, złowionej ryby, nie można trzymać w siatce w wodzie, czy gdziekolwiek indziej. Należy ją albo natychmiast wypuścić lub natychmiast uśmiercić. W innym wypadku grozi kara i pozbawienie licencji wędkarskiej. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, które zapewnia, że ryba nie będzie się męczyć po złowieniu, co jest oczywiście niedopuszczalne. Pałka do ogłuszania oraz nóż jest obowiązkowym wyposażeniem wędkarza w Niemczech. W Polsce powinno być tak samo, ale wiadomo, że Polsce daleko do Niemiec pod wieloma względami.
oto link do tego artykułu:
http://www.goldenline.pl/grupy/Zainteresowania/wedkowanie/jak-humanitarnie-zabic-rybe,2324714/ (http://www.goldenline.pl/grupy/Zainteresowania/wedkowanie/jak-humanitarnie-zabic-rybe,2324714/)
"Nic człowieka tak nie charakteryzuje,jak rodzaj zabawy której szuka"
Kazimierz Przerwa Tetmajer
-
Wszystko ok tylko jakim prawem ludzie mogą zabijać ryby bez konsekwencji? Czemu np psów/kotów się nie zabija i nie ma o tych poradników? I jakim prawem za to są kary a za ryby nie ma (nie wnikam w wymiary, okresy ochronne - piszę ogólnie) ? Przecież to też zwierzęta tyle że nie wodne a lądowe..
Co do filmików na pierwszym z nich sposób ogłuszenia karpia i odcinanie mu łba jeszcze gdy żył... oglądałeś w ogóle co umieszczasz ?
-
Wszystko ok tylko jakim prawem ludzie mogą zabijać ryby bez konsekwencji? Czemu np psów/kotów się nie zabija i nie ma o tych poradników? I jakim prawem za to są kary a za ryby nie ma (nie wnikam w wymiary, okresy ochronne - piszę ogólnie) ? Przecież to też zwierzęta tyle że nie wodne a lądowe..
Co do filmików na pierwszym z nich sposób ogłuszenia karpia i odcinanie mu łba jeszcze gdy żył... oglądałeś w ogóle co umieszczasz ?
Skoro tak uważasz to jakim prawem ludzie zabijają krowy, świnie, kury, konie, indyki, kaczki itd.? Czemu w masarniach jest tyle wieprzowiny, wołowiny? większość społeczeństwa żywi się mięsem. widzę, że chyba mięsa nie jesz, skoro tak napisałeś. następnym razem jak będziesz jadł mięso, to pomyśl nad tym, że to zwięrze też kiedyś żyło, chodziło po ziemii i jadło. a teraz leży na Twoim talerzu. co do filmu, obejrzałem uważnie cały, widok nie najlepszy, ale to jest szybki sposób na zabicie ryby, żeby się przy tym nie męczyła. co byś chciał? jednym ruchem ogłuszyć ją i czekać aż zdechnie w cierpieniu, czy aż się ocknie? nie jestem zwolennikiem zabijania i takich metod, ale na to już nie poradzi. chciałem to tylko pokazać jak powinno się szybko zabić rybę. a czemu się zabija ryby bez konsekwencji to nie jest pytanie do mnie. widocznie jestem czarną owcą tego forum, ale to jest samo życie - wszystko ma swój kiedyś koniec. zaznaczę, że nie jeżdżę po ryby - jeżdżę dla przyjemności żeby połowić, to jest moje hobby, ale czasem lubię sobie wziąć rybę do domu, żeby ją skonsumować.
Pozdrawiam Sylwek
-
Pyza,nie daj się sprowokować. Nie warto.
Ryba1987,skoro wszystko ok,to co się czepiasz. Tak jak Sylwek zauważył -jak chcesz zabić tą rybę? To jest jeden z bardziej humanitarnych sposobów. Może chcesz nosić cały dzień w reklamówce od sklepu do sklepu,jak większość przed świętami,czy może kupisz zdechłą?
Z pewnymi rzeczami trzeba się pogodzić jak choćby z tym,że jako wędkarz jesteś sadystą(ja też),bo czy koty albo psy też łapiesz na haczyk koło śmietnika. Skoro ryby można to dlaczego nie kota....
-
Pyza,nie daj się sprowokować. Nie warto.
Ryba1987,skoro wszystko ok,to co się czepiasz. Tak jak Sylwek zauważył -jak chcesz zabić tą rybę? To jest jeden z bardziej humanitarnych sposobów. Może chcesz nosić cały dzień w reklamówce od sklepu do sklepu,jak większość przed świętami,czy może kupisz zdechłą?
Z pewnymi rzeczami trzeba się pogodzić jak choćby z tym,że jako wędkarz jesteś sadystą(ja też),bo czy koty albo psy też łapiesz na haczyk koło śmietnika. Skoro ryby można to dlaczego nie kota....
Dziękuję Daniel! za poparcie masz u mnie piwo :beer:
To jest trudny i ciężki temat, ale to jest życie i rzeczywistość. Taka jest kolej rzeczy i tak musi być.
-
Wszystko ok tylko jakim prawem ludzie mogą zabijać ryby bez konsekwencji? Czemu np psów/kotów się nie zabija i nie ma o tych poradników? I jakim prawem za to są kary a za ryby nie ma (nie wnikam w wymiary, okresy ochronne - piszę ogólnie) ? Przecież to też zwierzęta tyle że nie wodne a lądowe..
Co do filmików na pierwszym z nich sposób ogłuszenia karpia i odcinanie mu łba jeszcze gdy żył... oglądałeś w ogóle co umieszczasz ?
. następnym razem jak będziesz jadł mięso, to pomyśl nad tym, że to zwięrze też kiedyś żyło, chodziło po ziemii i jadło. a teraz leży na Twoim talerzu.
Właśnie jadłem wykwintne flaczki po Zamojsku w wykonaniu mojej żony ,spojrzałem na talerz i....... zobaczyłem 400-stu kilową krowę ??? .
Posiłku nie skończyłem i chyba flaków już więcej nigdy nie ruszę ;)
Stwierdzam że czytanie forum przy posiłku staję się nie bezpieczne ;)
-
Maciej,a ja właśnie zjadłem flaczki z biedronki ...i wszystko dobrze się skończyło.
-
Wszyscy jesteśmy sadystami bo znęcamy się nad białymi i czerwonymi robakami nabijając je na hak, nie dajmy się zwariować.
-
Wszyscy jesteśmy sadystami bo znęcamy się nad białymi i czerwonymi robakami nabijając je na hak,nie dajmy się zwariować
-
Wszyscy jesteśmy sadystami bo znęcamy się nad białymi i czerwonymi robakami nabijając je na hak,nie dajmy się zwariować
Zgadzam się, na tym właśnie polega łańcuch pokarmowy. Dżdżownica ziemią, ryba dżdżownicą, my rybą, a nas po śmierci robaczki i tak w kółko haha :D
-
Panowie ja wszystko rozumiem ale w pierw kolega daje film z jakos masakra potem delektuje sie kulinarnie i zachceca do dyskusji nastepnie publikuje pale i okrasza to wpisem o humanitarnym zabijaniu z nuta doznan na wyczulonych podniebieniach...
w platujecie w to koty , psy a z obory swinie , krowy -paranoja jeszcze na, deser flaki no nie
panowie podniescie poziom
chyba niechcecie pisac o rzeźni ...... a potem sie dziwic ze ryb niema w wodach pzw niema bo poszly na smacze kotlety .....
bialkowcy rzadza.......
-
Maciej,a ja właśnie zjadłem flaczki z biedronki ...i wszystko dobrze się skończyło.

Siemano
Zobaczymy jak jutro się skończy :D
-
Maciej,a ja właśnie zjadłem flaczki z biedronki ...i wszystko dobrze się skończyło.

Siemano
Zobaczymy jak jutro się skończy :D
:D
-
Dla mnie te filmy to zwykły poradnik dla mięsiarzy. Widzę że jednak nie wszyscy na tym portalu popierają zasadę złów i wypuść. Jedna rzecz to złowić rybę i ją zjeść a druga to jeszcze zamieszczać filmy o tym jak zabić tą rybę.
-
Elvis czepiam się bo uważam że mam do czego, film z zabiciem karpia jak dla mnie powinien być usunięty tak jak i cały ten wątek bo jest bez sensu, jak chcemy sobie zrobić rybę to w necie książek kucharskich od groma a tutaj takimi wpisami tylko większa grupę ludzi się irytuje. Aha - co do tego że wędkarze są sadystami ostatnio w pracy kolega porównywał mnie o zgrozo do myśliwego.. Podobnie jak tutaj pewnie większość nie wie że pysk ryby jest bardzo słabo unerwiony i na dobrą sprawę ona się męczy coś jak każdy normalny człowiek w robocie po czym wraca do domu (woda) a nie na patelnie, i tak powinno być.
Od siebie dla mięsiarzy mogę wrzucić filmik jak szybko skrobać ryby - karcherem ale pewnie Ci co zabierają ryby to wiedzą co i jak ;)
Co do tego że jem mięso = jem krowy, świnie itp.. ja ich nie zabijam, ja kupuje martwe ich mięso nie uczestnicząc w zabijaniu ich. A rybę jak ktoś chce zrobić no to niestety trzeba ją zabić.
-
Koledze nie chodzi o propagowanie zabijania,tylko o robienie tego humanitarnie,wiele razy widziałem sposoby zabijanie ryb kamieniem,bicie o glebę czy zawijanie w folię i do torby żeby nikt nie widział, niektórzy nawet w tej kwestii potrzebują uświadomienia,jak byłem na małym chłopcem jeżdziłem na wieś i wiele razy widziałem zabitego koguta który nie posiadał głowy a biegał chwilę po podwórku tak też jest z rybą po ogłuszeniu wygląda jak żywa ale nie jest,to nie ma nic wspólnego z mięsiarstwem
-
Choć akurat ja właśnie lubię karpia.
Zboczeniec ;D choć do miana perwersji to jeszcze dużo brakuje, są bardziej "niejadalne" ryby ;)
Co do tematu, to jednak wolność wyboru i respektowanie prawa i logiki wystarcza, by móc łowić i jeść ryby.
Nie chce mi się wnikać w nękanie i wypuszczanie, lub łowienie i zabijanie, bo to nerwowa zabawa i wzbudza niezdrowe emocje.
Niemniej, człek jest małpą dość rozumną a zarazem wszystkożerną, więc udawanie braku świadomości jak "powstaje" mielony lub szynka, jest ułudą. Tak samo jak zarzucanie innemu ludkowi że zabił zwierzę i zjadł.
Film pierwszy dokumentujący zabicie ryby jest zupełnie poprawny (pomijam kilka spraw technicznych związanych z krojeniem, ale to moje zdanie). Ryba została ogłuszona i natychmiast dobita, ciężko znaleźć lepszą i szybszą metodę uśmiercenia ryby.
Z tego co kojarzę, jest to zupełnie zgodne z kilkoma propozycjami "zielonych" i obrońców "życia".
Od wielu lat rybki łowię, zjadam także. I nie widzę w tym nic złego. Mam swoje zasady co do ilości ryb które łowię i zabijam, jak i do humanitarnego pozbawienia życia zwierzęcia.
Co do uwagi Ryba1987, to nasza krajowa "troska" o życie psów i kotów, wiąże się z sentymentem do tych zwierząt i tradycją w ich "niejedzeniu", niż w innych aspektach kulinarnych: toksyny, choroby, podły smak itp.
Nie wierzę, że ludzie są niepełnosprytni umysłowo skoro:
- Francuzi jedzą ślimaki i galaretowate małże,
- czarnoskórzy że jedzą szarańczę,
- azjaci że psy i koty przyrządzają na obiad,
- indianie, że świnki morskie uważają za przysmak.
-
Ogólnie nie mam nic do ludzi którzy rozsądnie zabierają ryby aby je zjadać bo w mojej rodzinnej okolicy nie wypuszcza się prawie nic. Gdy mówię że nie biorę ryb czasami patrzą się na mnie jak na jakiegoś szpiega i ucinają rozmowę i odchodzą. Sam wezmę jedną lub dwie sztuki w całym sezonie ale tylko drapieżniki bo drewna nie jadam. Wydaje mi się jednak że temat powinien być skasowany bo samo patrzenie na to nie jest fajne. Może umieszczę jak oprawić świnię? Przepis kulinarny może być ale bez przesady z tym zabijaniem. To nie jest żaden sposób edukacji! Młodzież trzeba uczyć szanować przyrodę a nie zabijać! Wędkarstwo to habby nie jednego z nas więc po co je zabijać?
-
Pod tym adresem http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1429.15 odpowiedź nr 20 autor tego wątku piszę ze cała jego rodzina lubi ryby więc już wiadomo skąd jego zainteresowanie zabijaniem ryb.
-
Ryba zabita jak należy, nic mnie w tym nie razi. Natomiast, uśmiecham się szeroko jak niektórzy Koledzy są przerażeni odrobiną zakrwawionego mięsa ;D ;D ;D
-
Choć akurat ja właśnie lubię karpia.
Zboczeniec ;D choć do miana perwersji to jeszcze dużo brakuje, są bardziej "niejadalne" ryby ;)
Jak chociażby uklejki, czy małe krąpiki.
Szwajcarzy też podobno psy jadają.
Jak powiem tak jak niedawno ktoś napisał nt.polityki: jak się komuś nie podoba nie musi zaglądać. Temat jest jasno określony. "Krótki film o zabijaniu".
Dajcie sobie na luz. Trochę dystansu by się przydało.
Ps.Kotwic,mądrze piszesz.
-
Nie dajmy się zwariować - zaraz dojdzie do tego że forum podzieli się na dwa wrogie sobie obozy.
Moje zdanie jest takie - jeśli ktos lubi jeść ryby to czemu ma ich nie zabierać i nie jeść ? Jego sprawa i wybór. Jednak niech potem nie jęczy że w jego wodzie nie ma ryb :)
Ja nie lubię smaku ryb słodkowodnych , jedyna ryby jakie zjem to węgorz , duży okoń i sandacz. Dwoch pierwszych gatunków u mnie nie ma prawie zupełnie, na sandacza się nie nastawiam, bo uważam że jest potrzebny w wodzie .
Obrałem sobie taki model wędkowania że tylko raz w roku, zawsze 11 listopada (bo to święto) łowię sandacza i zabieram go by go zrobić jako danie wigilijne.
-
Choć akurat ja właśnie lubię karpia.
Zboczeniec ;D choć do miana perwersji to jeszcze dużo brakuje, są bardziej "niejadalne" ryby ;)
Jak chociażby uklejki, czy małe krąpiki.
Szwajcarzy też podobno psy jadają.
Jak powiem tak jak niedawno ktoś napisał nt.polityki: jak się komuś nie podoba nie musi zaglądać. Temat jest jasno określony. "Krótki film o zabijaniu".
Dajcie sobie na luz. Trochę dystansu by się przydało.
Ps.Kotwic,mądrze piszesz.
Nie dajmy się zwariować - zaraz dojdzie do tego że forum podzieli się na dwa wrogie sobie obozy
Moje zdanie jest takie - jeśli ktos lubi jeść ryby to czemu ma ich nie zabierać i nie jeść ? Jego sprawa i wybór. Jednak niech potem nie jęczy że w jego wodzie nie ma ryb :)
Ja nie lubię smaku ryb słodkowodnych , jedyna ryby jakie zjem to węgorz , duży okoń i sandacz. Dwoch pierwszych gatunków u mnie nie ma prawie zupełnie, na sandacza się nie nastawiam bo uważam że jest potrzebny w wodzie
Obrałem sobie taki model wędkowania że tylko raz w roku , zawsze 11 listopada ( bo to święto) łowię sandacza i zabieram go by go zrobić jako danie wigilijne
Nareszcie rozsądne głosy z dystansem.
-
Jeżeli o mnie chodzi to w tym filmie nie widzę nic strasznego. Widziałem gorsze rzeczy, cieszcie się że nie jest to film z przetwórni rybnej gdzie ryby nie są ogłuszane, najczęściej są patroszone żywe, albo po prostu na żywca odcina się im głowy albo jak to bywa z drobnicą zaraz po złowieniu wrzuca prosto do zamrażarek przemysłowych. Ja sam lubie ryby, lecz nie słodkowodne, nie robi mi różnicy czy to karp, karaś, lin, szczupak czy sandacz. Każda mniej lub bardziej wali mułem, dlatego świadomie wybieram ryby morskie. A jeżeli chodzi o moje zabieranie ryb, jak w całym roku zabiore jedną albo dwie ryby jest to święto. Wole cieszyć się odpoczynkiem, spokojem, karkóweczką z grilla niż smakiem i zapachem mułu.
-
Dla mnie te filmy to zwykły poradnik dla mięsiarzy. Widzę że jednak nie wszyscy na tym portalu popierają zasadę złów i wypuść.
Ja nie popieram tej zasady. Wyznaję inną: złów i wypuść, jeśli chcesz (C&Riyw) :) .
Mięsiarz doskonale wie, jak obejść się z rybą, przy pomocy noża, a człowiek, który zabiera rybę raz na jakiś czas może mieć z tym problem. Oczywiście, ten kto ciekawy mógłby sobie znaleźć odpowiedni poradnik w sieci. Być może rzeczywiście film o zabijaniu i filetowaniu nie jest potrzebny. Być może też, wątek kulinarny powinien być przede wszystkim wątkiem pisanym, jak to zwykle bywa na portalach kulinarnych. Można byłoby po prostu pozostać przy jakimś napisanym przepisie na karpia po jakiemuś. To wszystko są jednak kwestie dość indywidualne, więc skoro są na naszym portalu osoby wrażliwe na takie obrazy, może nie powinny ich oglądać, a tym mniej wrażliwym w niczym one nie zaszkodzą. Więc, dlaczego takich obrazów miałoby nie być?
Moim zdaniem hipokryzją jest rozczulanie się nad rybami i wciąganie miesięcznie kilku kilogramów mięsa ze ssaków, noszenie ich skór na nogach itd. Oczywiście, inną sprawą jest nie zabieranie ryb z tego powodu, że nie chcemy uszczuplać i tak słabego stanu polskich wód. To wydaje jedynie racjonalnym wytłumaczeniem C&Riyw.
Inną sprawą jest oczywiście kwestia estetyki tego filmu, która może razić niektórych. Ale może sobie warto zdać sprawę z tego, co dzieje się ze zwierzęciem, zanim znajdzie się na naszym talerzu.
Nie znoszę ideologii w żadnej postaci.
-
Pod tym adresem http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1429.15 odpowiedź nr 20 autor tego wątku piszę ze cała jego rodzina lubi ryby więc już wiadomo skąd jego zainteresowanie zabijaniem ryb.
Nie widzę związku.
Usilnie próbujesz dopasować słowa do swojej teorii.
Może mi wyjaśnisz jak łapać ryby sportowo na np.zawodach podlodowych. Skoro regulamin mówi,że każda złowiona wymiarowa i poza okresem ochronnym ryba ma być natychmiast uśmiercona. Jak chcesz to zrobić. Jak ją zabić. Może żywą rzucać na lód. To jakoś nikomu nie przeszkadza.
-
To teraz by wypadało jeszcze pokazać film jak się preparuje głowę ryby, by później powiesić ją sobie na ścianie i podziwiać jaką to sztukę się utłukło...
Toć to tylko Polska...
Mam pytanie do Luka i innych co śmigają po zagranicznych forach;
Czy w krajach bardziej cywilizowanych (np. Anglia) na stronach wędkarskich też są porady jak zabić, oprawić i usmażyć rybę?
Bo jakoś mi to umknęło, ale ja zadko zaglądam na obce fora.
A po tym temacie jest pewien niesmak...
Albo promujemy NO KILL albo złote pały do ogłuszania ryb.
A jak ktoś sobie czasem coś usmaży to chyba mógłby bez afiszowania.
Pozdro
-
Albo promujemy NO KILL albo złote pały do ogłuszania ryb.
A jak ktoś sobie czasem coś usmaży to chyba mógłby bez afiszowania.
Pozdro
A dlaczego mielibyśmy smażyć bez afiszowania, a wypuszczać z afiszowaniem? Bo nie rozumiem. Nie chcesz, nie oglądaj. Prosta sprawa. Mi może też nie za bardzo się ten film podoba, ale może niektórym się podoba.
-
Albo promujemy NO KILL albo złote pały do ogłuszania ryb.
A jak ktoś sobie czasem coś usmaży to chyba mógłby bez afiszowania.
Pozdro
A dlaczego mielibyśmy smażyć bez afiszowania, a wypuszczać z afiszowaniem? Bo nie rozumiem. Nie chcesz, nie oglądaj. Prosta sprawa. Mi może też nie za bardzo się ten film podoba, ale może niektórym się podoba.
:thumbup:
Właśnie sądzę,że więcej tu krzykaczy " NO KILL" afiszujących to a i tak do domu rybki zabiera . Niż właśnie "afiszujących" się ,że raz za czas sobie rybkę własnoręcznie złowioną zje z rodzinką...internet lubi krzykaczy :)
p.s. nie jadam ryb słodkowodnych , ale jak ktos rozsądnie zabiera rybki złowione do zjedzenia ( nie rozdania ) to dlaczego ma się z tym nie "afiszować"
-
A bo z tym całym no kill to jak z gejostwem troszke (wybaczcie mało wyszukane porównanie)
jak już ktoś odkryje - że to dla Niego fajne - to chce trombić i okazywać to całemu światu by go przekonać (a może tak na prawdę samego siebie) że to takie swietne
Mi tylko czasem jest przykro jak widzę pełne siaty nie do przejedzenia są brane- ale przyanm że bardziej mnie brak humanitarnego traktowania (w stosunku do ryb tak mozna mówić?) wkurza (foliówka na żywo) albo jak się zdrowe duże i już drewniane rybki bierze
Z drugiej strony - ile razy na zawodach sie trafia, że sędzie z rozmachem rybom wolność po ważeniu zwraca - jebudu z 3 metrów do wody pizgając ...
Ale chyba nie odważył bym sie zwracać uwagi - chyba ze ktoś łamie prawo
edit: dodałem o sędziach
-
Inna sprawa, czy film nie łamie regulaminu:
§8.
Zdjęcia przedstawiające złowione ryby mogą być zamieszczane, jeżeli zrobione są nad wodą i mają pokazywać je w stanie żywym oraz w dobrej kondycji. Brak poszanowania dla ryb może spowodować wykasowanie zdjęcia przez redakcję. Wyjątkiem są zdjęcia pokazujące negatywne wydarzenia, jakie miały miejsce na łowisku (skażenie wody, przyducha itp.). Prosimy o propagowanie szacunku dla ryb i innych zwierząt!
-
To teraz by wypadało jeszcze pokazać film jak się preparuje głowę ryby, by później powiesić ją sobie na ścianie i podziwiać jaką to sztukę się utłukło...
Toć to tylko Polska...
Mam pytanie do Luka i innych co śmigają po zagranicznych forach;
Czy w krajach bardziej cywilizowanych (np. Anglia) na stronach wędkarskich też są porady jak zabić, oprawić i usmażyć rybę?
Bo jakoś mi to umknęło, ale ja zadko zaglądam na obce fora.
A po tym temacie jest pewien niesmak...
Albo promujemy NO KILL albo złote pały do ogłuszania ryb.
A jak ktoś sobie czasem coś usmaży to chyba mógłby bez afiszowania.
Pozdro
Czy wg. Ciebie np. Niemcy to cywilizowany kraj,bo zadaje się,że tam jest zakaz (nie wszędzie chyba) wypuszczania ryb? Czy,może zaraz coś im tam przypiszemy?
Co zrobisz jak złapiesz takiego sumika kolczastego?
Czy może go wypuścisz,bo ważniejsza jest Twoja ideologia niż to co faktycznie dobre i potrzebne. Pomijając łamanie prawa.
-
W Niemczech nie ma zakazu wypuszczania ryb. Jest tylko niedozwolone używanie siatki do przechowywania ryb . Gdy zlapiesz rybę - albo ją natychmiast wypuszczasz albo natychmiast zabijasz. Jest nakaz posiadania pałki do zabijania ryb
Co jeszcze mnie w tych niemieckich przepisach trochę dziwi to to że gdy się łowi na martwą rybę (jest zakaz łowienia na żywca) to musi ona mieć obciętą głowę (by nie było wątpliwości że żyje).
-
A to przepraszam.
W każdym razie gdzieś coś takiego przeczytałem.
Niemniej jednak sporo jest sytuacji które ciężko jednoznacznie określić czy są mniej lub bardziej etyczne.
Nie rozumiem tych ataków.
-
Albo promujemy NO KILL albo złote pały do ogłuszania ryb.
A jak ktoś sobie czasem coś usmaży to chyba mógłby bez afiszowania.
Pozdro
A dlaczego mielibyśmy smażyć bez afiszowania, a wypuszczać z afiszowaniem? Bo nie rozumiem. Nie chcesz, nie oglądaj. Prosta sprawa. Mi może też nie za bardzo się ten film podoba, ale może niektórym się podoba.
:thumbup:
Właśnie sądzę,że więcej tu krzykaczy " NO KILL" afiszujących to a i tak do domu rybki zabiera . Niż właśnie "afiszujących" się ,że raz za czas sobie rybkę własnoręcznie złowioną zje z rodzinką...internet lubi krzykaczy :)
p.s. nie jadam ryb słodkowodnych , ale jak ktos rozsądnie zabiera rybki złowione do zjedzenia ( nie rozdania ) to dlaczego ma się z tym nie "afiszować"
Zakładam że nie jest to personalna wycieczka w kierunku mojej osoby :)
Jednak, gdybyś miał jakiekolwiek wątpliwości, to z chęcią na pw wyślę zarówno Tobie, jak również komukolwiek innemu swoje dane. Przyjedzcie i pytajcie nad wodą ile ryb zabieram :)
Zapewniam Was że od kilku lat jedynymi rybami które nie wracają do wody, są te używane przeze mnie na przynętę.
A pierwsze ryby wypuszczałem już na początku lat 90tych; głównie szczupaki. Świadkowie jeszcze żyją :)
Co do filmików kulinarnych to zdecydowanie preferuję takie:
Akurat zbytnio nie sympatyzuję z tym kolegą. Ale pomysł na filmik miał świetny; przyznaję :thumbup: :beer:
-
Grzesiu,tu nie chodzi z pewnością o Ciebie,ani o nikogo innego imiennie (mam nadzieję ) tylko o pewną tendencję do tego,że żeby odsunąć od siebie podejrzenia to się atakuję innych i też nie piszę tego w odniesieniu do nikogo imiennie.
Jak to mówią: "najciemniej jest pod latarnią".
Ja się staram nikogo nie oceniać,a już napewno nie po paru wpisach na forum.
-
Panowie, nie róbcie z UK takiego kraju, gdzie wszystko się wypuszcza. Angole nie darują życia pstrągom, które nagminnie biorą, jak również rybom morskim. Jeżeli Anglik jedzie łowić na plaży lub z kutra czy łodzi, to wszystko praktycznie wędruje do przetworzenia. Oczywiście nie zabiera się ryb dla kota, sąsiadki, czy po to aby poszpanowac na osiedlu - ale ogólnie się ryby bierze.
Ja wiem jak oprawiać ryby, bo mając kilkanaście lat robiłem to często. Jednak tego filmu nie oglądałem, bo nie lubię takiego widoku. Jem mięso, ale nie lubię oglądać filmów pokazujących skąd się bierze kiełbasa :D Myślę, że dyskusja jest ciekawa, bo pokazuje jak wiele musimy przerobić jeszcze, aby mieć wspólne zdanie, nie obrażać się na siebie, lub tez nie obrażać innych.
Kilka lat temu miałem bardziej ostre podejście odnośnie C&R. Teraz się wyluzowałem, na widok zabieranego lub zabijanego lina z pewnością ukłuło by mnie serce jeszcze, ale wiem, że są osoby które lubią zjeść ryby. Staram się szanować poglądy innych, choć serce czasem boli :P Ważne aby zachować umiar i rozsądek. Z czasem zabieranych ryb będzie i tak coraz mniej.
Tak na marginesie, zobaczcie jak można skłócić ludzi na jakimś forum (nie mam żadnych pretensji do autora postu jakby co). Powinniśmy się wyluzować, jeżeli nas taki widok nie cieszy - nie trzeba filmu oglądać...
-
Pod tym adresem http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1429.15 odpowiedź nr 20 autor tego wątku piszę ze cała jego rodzina lubi ryby więc już wiadomo skąd jego zainteresowanie zabijaniem ryb.
Nie widzę związku.
Usilnie próbujesz dopasować słowa do swojej teorii.
Może mi wyjaśnisz jak łapać ryby sportowo na np.zawodach podlodowych. Skoro regulamin mówi,że każda złowiona wymiarowa i poza okresem ochronnym ryba ma być natychmiast uśmiercona. Jak chcesz to zrobić. Jak ją zabić. Może żywą rzucać na lód. To jakoś nikomu nie przeszkadza.
Jest prosta zasada Daniel. Nie brać udziału w czymś takim. Nikt by nie przyszedł 20x na takie zawody to może pomyśleliby aby zmienić zasady. Zresztą jak wiesz dla mnie zawody w łowieniu ryb to pomyłka.
-
W Niemczech nie ma zakazu wypuszczania ryb. Jest tylko niedozwolone używanie siatki do przechowywania ryb . Gdy zlapiesz rybę - albo ją natychmiast wypuszczasz albo natychmiast zabijasz. Jest nakaz posiadania pałki do zabijania ryb
Co jeszcze mnie w tych niemieckich przepisach trochę dziwi to to że gdy się łowi na martwą rybę (jest zakaz łowienia na żywca) to musi ona mieć obciętą głowę (by nie było wątpliwości że żyje).
Na części wód jest chyba jeszcze inaczej...Sprawa wygląda tak że kilku czołowych niemieckich sumiarzy zarówno w ubiegłym roku, jak i obecnym ryby nadal łowią oczywiście w myśl zasady C&R i także się z nimi fotografują. Nie sądzę aby byli grupą specjalnie uprzywilejowaną.
Ich fotki są bardzo popularne; na Fb dostają nawet po kilkaset lajków.
Spróbuję się zapytać jak to faktycznie u nich jest z tym wypuszczaniem ryb.
-
Ja znów przewrotnie postawię taką tezę, że Pyza w mojej opinii ma większy szacunek do ryb, niż wszyscy No Kill'owcy razem wzięci. Ma facet pełną świadomość tego co ląduje na jego talerzu. Wie, że ryba cierpi i trzeba ją humanitarnie uśmiercić. Potem ją je. Tak samo, jak bigmac'a. Człowiek musi jeść, by żyć. Proste.
Teraz będzie ciekawie :) Kolega Zaba mówi nam o cywilizowanym świecie. Nie wiem jaka jest jego świadomość tego cywilizowanego świata i ile jedzenia się w nim wyrzuca do kosza? Podpowiem, że dużo. Tysiące ton! To jest cywilizacja? Marnotrawienie jedzenia?
Skąd to sie bierze? Myślę, że właśnie z tego "obrzydzenia" do zabijania. Ot, po prostu kupujemy kawał ryby, czy mięsa w biedronce i tyle. Wyrzucamy z głowy te wszystkie "okrucieństwa". W efekcie nie mamy szacunku do pożywienia. Czyli nie mamy szacunku do zwierząt, które jemy. Pyza ma (tak zakładam) ten szacunek i właśnie w tym wątku to pokazał. Nie chcę być jego adwokatem, ale tak ja to widzę.
Więc co jest OK? Nieświadome wyrzucenie jedzenia, bo już nam nie smakuje, bo kupiliśmy za dużo? Czy może świadome walnięcie pałką w łeb i sprawienie ryby tak, by w całości ją zjeść?
Wątek dotyczący psów nie koniecznie jest trafny, bo wynika z naszej kultury. My nie jemy psów, a Azjaci jedzą. My jemy karpia na święta, który na świecie jest uważany za rybę niejadalną. Można by tak długo...
-
Ja z kolei bywam na zawodach głównie że względów towarzyskich,edukacyjnych czy nawet po to,żeby porozmawiać min. o problemach dotyczących koła,wody,ryb. To jest znakomita okazja właśnie do tego,żeby dotrzeć do świadomości nie których osób. Zebranie koła jest raz w roku,a zawody są częściej.
Luk napisał to o czym ja właśnie myślę i wiele razy w różnych dyskusjach pisałem: zdrowy rozsądek,tolerancja,dystans i kultura.
Ps. Może niech autor na początku tematu napisze informację że materiały zawierają treści i obrazki przeznaczone dla osób o silnych nerwach i
.
-
Ja z kolei bywam na zawodach głównie że względów towarzyskich,edukacyjnych czy nawet po to,żeby porozmawiać min. o problemach dotyczących koła,wody,ryb. To jest znakomita okazja właśnie do tego,żeby dotrzeć do świadomości nie których osób. Zebranie koła jest raz w roku,a zawody są częściej.
Luk napisał to o czym ja właśnie myślę i wiele razy w różnych dyskusjach pisałem: zdrowy rozsądek,tolerancja,dystans i kultura.
Ps. Może niech autor na początku tematu napisze informację że materiały zawierają treści i obrazki przeznaczone dla osób o silnych nerwach i
.
:thumbup:
-
Temat zabierania ryb zawsze będzie kontrowersyjny, ale ja trochę tego nie rozumiem, każdy powinien postępować zgodnie ze swoim sumieniem, jeżeli ma ochotę na rybę to nic nie stoi na przeszkodzie żeby zabrał coś co sam złowił zgodnie z regulaminem, tylko ten według mnie powinien być bardziej restrykcyjny górne wymiary itd...
Na forach i w internecie przez ostatnie lata zrobiła się straszna nagonka na wędkarzy którzy zabierają ryby, czasem w komentarzach na YT od razu pod filmem pierwszy wpis to czy wypuściłeś, zabrałeś, zabiłeś, morderca itd... itp...
Czasami robi się to po prostu denerwujące, każdy powtarzam każdy może robić z rybami co chce, jeżeli je wypuszcza to chwała mu za to jak czasem coś zabierze to przecież nic złego, ma jeść łososia na antybiotykach z marketów ?
Denerwują mnie tacy krzykacze i wpychanie wszystkim na siłę ideologii C&R.
Ja sam wypuszczam 99% złowionych przez siebie ryb ale jeżeli mam ochotę na rybę to zabieram ją do domu oprawiam i jem i nie widzę w tym nic złego lub nie naturalnego.
Panowie trochę dystansu, trzeba tępić mięsiarzy i kłusowników a nie etycznych wędkarzy którzy mają ochotę zjeść rybę którą wcześniej zabili przysparzając rybie jak najmniej cierpienia.
Ludzie zawsze jedli ryby i zawsze jeść je będą.
-
Obrałem sobie taki model wędkowania że tylko raz w roku , zawsze 11 listopada ( bo to święto) łowię sandacza i zabieram go by go zrobić jako danie wigilijne
Bardzo chciałbym poznać sposób jak to robisz że tak na zamówienie dokładnie tego dnia łapiesz sandacza ?? :P
-
Obrałem sobie taki model wędkowania że tylko raz w roku , zawsze 11 listopada ( bo to święto) łowię sandacza i zabieram go by go zrobić jako danie wigilijne
Bardzo chciałbym poznać sposób jak to robisz że tak na zamówienie dokładnie tego dnia łapiesz sandacza ?? :P
A najlepiej pokaż nam Gienku obie techniki. Wędkarską i kulinarną :)
-
Ja znów przewrotnie postawię taką tezę, że Pyza w mojej opinii ma większy szacunek do ryb, niż wszyscy No Kill'owcy razem wzięci. Ma facet pełną świadomość tego co ląduje na jego talerzu. Wie, że ryba cierpi i trzeba ją humanitarnie uśmiercić. Potem ją je. Tak samo, jak bigmac'a. Człowiek musi jeść, by żyć. Proste.
Teraz będzie ciekawie :) Kolega Zaba mówi nam o cywilizowanym świecie. Nie wiem jaka jest jego świadomość tego cywilizowanego świata i ile jedzenia się w nim wyrzuca do kosza? Podpowiem, że dużo. Tysiące ton! To jest cywilizacja? Marnotrawienie jedzenia?
Skąd to sie bierze? Myślę, że właśnie z tego "obrzydzenia" do zabijania. Ot, po prostu kupujemy kawał ryby, czy mięsa w biedronce i tyle. Wyrzucamy z głowy te wszystkie "okrucieństwa". W efekcie nie mamy szacunku do pożywienia. Czyli nie mamy szacunku do zwierząt, które jemy. Pyza ma (tak zakładam) ten szacunek i właśnie w tym wątku to pokazał. Nie chcę być jego adwokatem, ale tak ja to widzę.
Więc co jest OK? Nieświadome wyrzucenie jedzenia, bo już nam nie smakuje, bo kupiliśmy za dużo? Czy może świadome walnięcie pałką w łeb i sprawienie ryby tak, by w całości ją zjeść?
Wątek dotyczący psów nie koniecznie jest trafny, bo wynika z naszej kultury. My nie jemy psów, a Azjaci jedzą. My jemy karpia na święta, który na świecie jest uważany za rybę niejadalną. Można by tak długo...
Dominik, czy uważasz, że ja nie mam szacunku do ryb? W ogóle chcesz mierzyć to w jakiś sposób, już powstał mały wzór - suma szacunków... :D Rzeczywiście piszesz przewrotnie!
Co do marnotrawienia jedzenia - żyjemy w zachodnim świecie, którego podstawą jest konsumpcja. Gdyby korzystać z całej żywności (nie marnować jej), około 30% ludzi nie miałoby pracy. Jest to jakby uboczny skutek życia w dostatku (pliz, tylko nie mówcie, że w Polsce jest bieda - popatrzcie na Afrykę, Bangladesz i inne kraje trzeciego świata). Absolutnie nie zgadzam się z tym co piszesz. Nasz szacunek do jedzenia jest miarą naszej zamożności. Stać Cię na to, aby zrezygnować z kiełbasy co ma juz tydzień, wolisz zjeść mniej i być zdrowszy, niż napychać się po to aby 'nie zmarnować'.
Co do zabijania ryb, to właśnie osoby z forum, które ryby biorą, raczej dokładnie wiedzą, że je zjedzą. Najgorsze jest branie wszystkiego. Moi rodzice mają ten nawyk, wynikły z czasów komuny, że jedzenie nie może się marnować. Będą wciskać placek z jabłkami każdemu, sami go zjedzą do końca 'bo nie może się zmarnować'. A przecież szkodzą sobie bardzo w ten sposób!
Sam problem głodu na świecie nie jest spowodowany przez to, że my wyrzucamy dużo żywności a oni (głodni) jej nie mają. Tutaj chodzi o edukację. Wysyłanie pomocy z jedzeniem do krajów Afryki często przynosi odwrotny skutek od zamierzonego, tam trzeba wysyłać nauczycieli, kształcić ludzi, uczyć ich jak nawadniać, sadzić - a nie dawać jedzenie. To jest krótkowzroczność niestety. Temat szeroki jak Mississipi :D
Ja lubię kupować więcej. Wiem, że to pomaga firmom. Lubię kupować polskie rzeczy w UK, wiele mojej żywności pochodzi z Polski. Nie mam żadnych wyrzutow sumienia, że kupuję dużo, wręcz mam poczucie dobrze spełnionego, patriotycznego obowiązku :D
-
Temat zabierania ryb zawsze będzie kontrowersyjny, ale ja trochę tego nie rozumiem, każdy powinien postępować zgodnie ze swoim sumieniem, jeżeli ma ochotę na rybę to nic nie stoi na przeszkodzie żeby zabrał coś co sam złowił zgodnie z regulaminem, tylko ten według mnie powinien być bardziej restrykcyjny górne wymiary itd...
Na forach i w internecie przez ostatnie lata zrobiła się straszna nagonka na wędkarzy którzy zabierają ryby, czasem w komentarzach na YT od razu pod filmem pierwszy wpis to czy wypuściłeś, zabrałeś, zabiłeś, morderca itd... itp...
Czasami robi się to po prostu denerwujące, każdy powtarzam każdy może robić z rybami co chce, jeżeli je wypuszcza to chwała mu za to jak czasem coś zabierze to przecież nic złego, ma jeść łososia na antybiotykach z marketów ?
Denerwują mnie tacy krzykacze i wpychanie wszystkim na siłę ideologii C&R.
Ja sam wypuszczam 99% złowionych przez siebie ryb ale jeżeli mam ochotę na rybę to zabieram ją do domu oprawiam i jem i nie widzę w tym nic złego lub nie naturalnego.
Panowie trochę dystansu, trzeba tępić mięsiarzy i kłusowników a nie etycznych wędkarzy którzy mają ochotę zjeść rybę którą wcześniej zabili przysparzając rybie jak najmniej cierpienia.
Ludzie zawsze jedli ryby i zawsze jeść je będą.
Nagonka...Wiesz. Problem jest zasadniczo taki że przynajmniej w naszym kraju bardzo wiele ryb zabierają wędkarze którzy nauczyli się łowić skutecznie. Władowali też w sprzęt masę kasy, a później próbują to "odrobić" na mięsie. Jest ich wielu,- karpiarze, sumiarze, feederowcy itd. Ci wkurzają mnie najbardziej.
Jeżeli stać ich na wydanie kilku tysięcy na sprzęt i zakup terenówki, to stać ich także powinno na wypuszczanie ryb!!. A jak mają chęć sobie zjeść rybę to niech jadą na stawy, bądź do sklepu.
Ale to właśnie jest ich cholerne cwaniactwo i pazerność. Oni będą korzystać z wód ogólnodostępnych. I takich zawsze będę krytykował !
Nie znoszę tych ludzi. Dla mnie to dno, humus, dziadostwo.
Znam przypadki że zarabiają na tym dwa razy. Raz to złowione ryby, a dwa to kasa za świadczenie usług przewodnika.
Gdzie tu jest pasja, etyka, moralność???
A zapewniam Was że nie jestem wrogiem tych, którzy od czasu do czasu kilka ryb z wody zabierają.
-
Ja nigdy nie kupuje więcej. Uważam, że to marnotrawienie pożywienia. Wynika to też z mojego indywidualnego szacunku do zwierząt. Jeśli mam je zabić, to po to, by zjeść. Ogólnie powtórzę, że żałuję braku wątku kulinarnego. Naprawdę mógłby on pokazać jak się szanuje ryby i jak to jest przy tym smaczne :)
Luk, kupowanie więcej jedzenia, by pomagać firmom, to w mojej opinii to samo, co rzucanie śmieci na chodnik tłumacząc to chęcią dania pracy ludziom przy sprzątaniu. Jak następnym razem pójdę nad wodę, to zostawię syf, by dać pracę innym :D
W kwestii Afryki, to jest śliska sprawa. Byli już tam tacy, co nawadniali, edukowali, dawali pracę. Niestety przegonili ich w imię niepodległości. Teraz mają na odwrót. Głód, wojny, terroryzm i Chińczyków, którzy łupią ich ze złóż surowców naturalnych. Ich wybór.
-
Panowie, nie róbcie z UK takiego kraju, gdzie wszystko się wypuszcza. Angole nie darują życia pstrągom, które nagminnie biorą, jak również rybom morskim. Jeżeli Anglik jedzie łowić na plaży lub z kutra czy łodzi, to wszystko praktycznie wędruje do przetworzenia. Oczywiście nie zabiera się ryb dla kota, sąsiadki, czy po to aby poszpanowac na osiedlu - ale ogólnie się ryby bierze.
Ja wiem jak oprawiać ryby, bo mając kilkanaście lat robiłem to często. Jednak tego filmu nie oglądałem, bo nie lubię takiego widoku. Jem mięso, ale nie lubię oglądać filmów pokazujących skąd się bierze kiełbasa :D Myślę, że dyskusja jest ciekawa, bo pokazuje jak wiele musimy przerobić jeszcze, aby mieć wspólne zdanie, nie obrażać się na siebie, lub tez nie obrażać innych.
Kilka lat temu miałem bardziej ostre podejście odnośnie C&R. Teraz się wyluzowałem, na widok zabieranego lub zabijanego lina z pewnością ukłuło by mnie serce jeszcze, ale wiem, że są osoby które lubią zjeść ryby. Staram się szanować poglądy innych, choć serce czasem boli :P Ważne aby zachować umiar i rozsądek. Z czasem zabieranych ryb będzie i tak coraz mniej.
Tak na marginesie, zobaczcie jak można skłócić ludzi na jakimś forum (nie mam żadnych pretensji do autora postu jakby co). Powinniśmy się wyluzować, jeżeli nas taki widok nie cieszy - nie trzeba filmu oglądać...
Brawo LUK zgadzam się w 100%. Co do filmu do uważam ze to raczej taki "fake" dlatego ten gość robi to tak byle jak z mnóstwem krwi i lepiącą się gazetą z supermarketu, gdyby ten filmik miał służyć jako poradnik to wszystkie te czynności zostały by wykonane schludniej. dlatego uważam że celem tego filmu jest wywołanie dyskusji na ten temat.
-
Pod tym adresem http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1429.15 odpowiedź nr 20 autor tego wątku piszę ze cała jego rodzina lubi ryby więc już wiadomo skąd jego zainteresowanie zabijaniem ryb.
Nie widzę związku.
Usilnie próbujesz dopasować słowa do swojej teorii.
Może mi wyjaśnisz jak łapać ryby sportowo na np.zawodach podlodowych. Skoro regulamin mówi,że każda złowiona wymiarowa i poza okresem ochronnym ryba ma być natychmiast uśmiercona. Jak chcesz to zrobić. Jak ją zabić. Może żywą rzucać na lód. To jakoś nikomu nie przeszkadza.
Ja tu nic nie próbuję dopasować jak to napisałeś.
NIe podoba mi się ten film na tym portalu i dlatego wyraziłem swoje zdanie.
A zawody to inny temat nie mający nic wspólnego z tym filmem.
-
Temat dosyć kontrowersyjny ale dobrze, że pojawił się na forum, bez względu czy jest nas większość zwolenników no kill czy nie.
Sam nie zabieram ryb, a jadam też niechętnie. Jeśli już mam ochotę to wracając z wędkowania jadę do Biedronki po rybkę gotową na grilla ale robię to też sporadycznie.
Łowiąc na swoich ulubionych zbiornikach często jestem świadkiem przeciwnej sytuacji: wędkarze, głównie starszej daty wręcz oburzają się gdy złowioną rybę wypuszczam. Zwykle poziom oburzenia jest odwrotnie proporcjonalny do ich wyników. Przykra sprawa ale przez to właśnie często nie zabieram swojego syna na takie akweny, bo chcę mu oszczędzić tego typu komentarzy.
A jeśli już ktoś decyduje się na zabieranie i zabijanie ryb to jak najbardziej powinien to robić profesjonalnie, dlatego dziękuję za ten wątek założycielowi, mimo że sam zabijania złowionych ryb nie pochwalam.
-
"Wie, że ryba cierpi i trzeba ją humanitarnie uśmiercić."
Dominiku, bardzo proszę. Tyle już o tym dyskutowaliśmy, a Ty nadal swoje.
Najpewniej trochę cierpi, ale na pewno nie na tyle, aby trzeba ją było humanitarnie uśmiercić!!
Plizzz :)
-
"Wie, że ryba cierpi i trzeba ją humanitarnie uśmiercić."
Dominiku, bardzo proszę. Tyle już o tym dyskutowaliśmy, a Ty nadal swoje.
Najpewniej trochę cierpi, ale na pewno nie na tyle, aby trzeba ją było humanitarnie uśmiercić!!
Plizzz :)
Ja akurat o tym nie dyskutowałem za dużo :)
Pisze tu o szacunku do ryb. słowa: "Wie, że ryba cierpi i trzeba ją humanitarnie uśmiercić." dotyczą przypadków, gdy ktoś żywą rybę wkłada do plastikowego wora, a nie o kłuciu rybki haczykiem.
-
Pod tym adresem http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1429.15 odpowiedź nr 20 autor tego wątku piszę ze cała jego rodzina lubi ryby więc już wiadomo skąd jego zainteresowanie zabijaniem ryb.
Nie widzę związku.
Usilnie próbujesz dopasować słowa do swojej teorii.
Może mi wyjaśnisz jak łapać ryby sportowo na np.zawodach podlodowych. Skoro regulamin mówi,że każda złowiona wymiarowa i poza okresem ochronnym ryba ma być natychmiast uśmiercona. Jak chcesz to zrobić. Jak ją zabić. Może żywą rzucać na lód. To jakoś nikomu nie przeszkadza.
Ja tu nic nie próbuję dopasować jak to napisałeś.
NIe podoba mi się ten film na tym portalu i dlatego wyraziłem swoje zdanie.
A zawody to inny temat nie mający nic wspólnego z tym filmem.
Nie chcę kontynuować tego personalnego wątku,ale...
Wyraźnie zasugerowałeś,że nie autor filmu,tylko autor posta jest mięsiarzem jak i jego cała lubiąca rybie mięso rodzina. I,że zabijając ryby czerpie z tego dodatkową przyjemność(być może nadinterpretacja).
Ja szanuję Twoje inne zdanie,tylko Ty nie chcesz uszanować innych.
Co do zawodów podlodowych to właśnie są w temacie wątku,a raczej dyskusji,bo dotyczą kwestii zabijania,męczenia ryb i nie właściwego obchodzenie się z nimi.
Tyle jeśli chodzi o mnie w kwestii personalnych wycieczek.
Co do tematu to czekam na jakieś fajne przepisy.
Ps.Mam nadzieję,że nie żywisz żadnej osobistej urazy. 
-
Trzeba dyskutować bo po to jest forum.a zdanie innych szanuję bo to ich sprawa co robią z rybami. Po prostu film mi sie nie spodobał.
Chodźmy na :beer: a jak się dobrze znieczulimy to i na : :narybki: -upał nam nie straszny będzie :D.
-
Trzeba dyskutować bo po to jest forum.
Chodźmy na :beer: a jak się dobrze znieczulimy to i na : :narybki: -upał nam nie straszny będzie :D.
:thumbup:
To ja jadę na Trent, a dla wszystkich :beer:
-
Trzeba dyskutować bo po to jest forum.
Chodźmy na :beer: a jak się dobrze znieczulimy to i na : :narybki: -upał nam nie straszny będzie :D.
:thumbup:
To ja jadę na Trent, a dla wszystkich :beer:
Możmy liczyć na kolejny ciekawy film ? :beg:
-
Dziękuję,dla Was również
i na zdrowie
.
-
Ja się zgadzam z Dominikiem i odczytuję jego słowa w tym sensie, że zapominamy, co jemy, bo żyjemy w sterylnym świecie, traktując hamburgera, jakby tylko wyszedł z taśmy produkcyjnej, a nie był końcowym efektem zarżnięcia bydlęcia (na przykład, kiedyś spotkałem się ze zdaniem, że jajka fermowe nie pochodzą od kur, ale są sztuczne!!!!). Jeśli widzielibyśmy, jak uśmierca się zwierzęta w rzeźni, zapewne rozumielibyśmy, że wyrzucanie jedzenia jest brakiem dla nich szacunku i zapewne rzadziej by się to zdarzało. Podobnie z rybami. Kupioną w sklepie ludzie wywalą do kubła, bo było jej za dużo, złowionej przez siebie, zabitej, oprawionej samodzielnie, może już nie.
-
Temat zabierania ryb zawsze będzie kontrowersyjny, ale ja trochę tego nie rozumiem, każdy powinien postępować zgodnie ze swoim sumieniem, jeżeli ma ochotę na rybę to nic nie stoi na przeszkodzie żeby zabrał coś co sam złowił zgodnie z regulaminem, tylko ten według mnie powinien być bardziej restrykcyjny górne wymiary itd...
Na forach i w internecie przez ostatnie lata zrobiła się straszna nagonka na wędkarzy którzy zabierają ryby, czasem w komentarzach na YT od razu pod filmem pierwszy wpis to czy wypuściłeś, zabrałeś, zabiłeś, morderca itd... itp...
Czasami robi się to po prostu denerwujące, każdy powtarzam każdy może robić z rybami co chce, jeżeli je wypuszcza to chwała mu za to jak czasem coś zabierze to przecież nic złego, ma jeść łososia na antybiotykach z marketów ?
Denerwują mnie tacy krzykacze i wpychanie wszystkim na siłę ideologii C&R.
Ja sam wypuszczam 99% złowionych przez siebie ryb ale jeżeli mam ochotę na rybę to zabieram ją do domu oprawiam i jem i nie widzę w tym nic złego lub nie naturalnego.
Panowie trochę dystansu, trzeba tępić mięsiarzy i kłusowników a nie etycznych wędkarzy którzy mają ochotę zjeść rybę którą wcześniej zabili przysparzając rybie jak najmniej cierpienia.
Ludzie zawsze jedli ryby i zawsze jeść je będą.
Nagonka...Wiesz. Problem jest zasadniczo taki że przynajmniej w naszym kraju bardzo wiele ryb zabierają wędkarze którzy nauczyli się łowić skutecznie. Władowali też w sprzęt masę kasy, a później próbują to "odrobić" na mięsie. Jest ich wielu,- karpiarze, sumiarze, feederowcy itd. Ci wkurzają mnie najbardziej.
Jeżeli stać ich na wydanie kilku tysięcy na sprzęt i zakup terenówki, to stać ich także powinno na wypuszczanie ryb!!. A jak mają chęć sobie zjeść rybę to niech jadą na stawy, bądź do sklepu.
Ale to właśnie jest ich cholerne cwaniactwo i pazerność. Oni będą korzystać z wód ogólnodostępnych. I takich zawsze będę krytykował !
Nie znoszę tych ludzi. Dla mnie to dno, humus, dziadostwo.
Znam przypadki że zarabiają na tym dwa razy. Raz to złowione ryby, a dwa to kasa za świadczenie usług przewodnika.
Gdzie tu jest pasja, etyka, moralność???
A zapewniam Was że nie jestem wrogiem tych, którzy od czasu do czasu kilka ryb z wody zabierają.
:thumbup: tu odczucia mam takie same, ale dla mnie to nie wędkarze tylko mięsiarze i pisałem że trzeba ich tępić, sam kiedyś zapłaciłem za to porysowanym samochodem gdy zwróciłem uwagę spinningistom co łapali leszcze za dupę sprzętem za tyle co moje porysowane autko.
-
Ps. Może niech autor na początku tematu napisze informację że materiały zawierają treści i obrazki przeznaczone dla osób o silnych nerwach i
.
Żyjemy w takich czasach, że niedługo jak pójdziesz do lasu na grzyby, też trzeba będzie mieć silne nerwy,
żeby ściąć podgrzybka czy innego borowika. Co się porobiło...
-
Tak się zastanawiam i nie mogę tego pojąć... Skoro na wielu łowiskach jest zakaz patroszenia ryb, a jednocześnie wiadomo, że rybę zabieraną do domu należy poprzednio uśmiercić lub przewozić w wodzie to czy zabierający ryby naprawdę je uśmiercają przed odjazdem, czy przewożą w wodzie (w co nie uwierzę) ?
Jak robicie to w praktyce, bo nie wyobrażam sobie aby ktoś wracał kilka godzin z rybą zabitą ale nie sprawioną bez jakiejś lodówki...
Pamiętam starą książkę wędkarską, jedną z pierwszych jaką dostałem ponad 20 lat temu "Przechytrzyć rybę" czy jakoś tak, jeśli się nie mylę to tam właśnie autor polecał sposób postępowania ze złowionymi rybami, który mnie zawsze zastanawiał: po złowieniu rybę którą mamy zabrać najlepiej od razu uśmiercić i wypatroszyć, do środka włożyć zebrane w okolicy pokrzywy, owinąć w gazetę, dać do cienia i można kilka godzin łowić dalej...
Nie jest to cytat bo książka czy artykuł jak szacuje był z lat 80-90 tych ale takie było przesłanie. Nie miałem okazji tego sprawdzić ale sam jestem ciekaw po jakim czasie mięso zabitej ryby jeszcze nadaje się do spożycia, przechowywane w temp. otoczenia, nawet jeśli będzie to "tylko" 21 st.
-
;)witam wszystkich!
temat dość trudny i ciężki ale warty uwagi. chciałem podziękować kolegom za obronę i zrozumienie.
Pod tym adresem http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1429.15 odpowiedź nr 20 autor tego wątku piszę ze cała jego rodzina lubi ryby więc już wiadomo skąd jego zainteresowanie zabijaniem ryb.
dziękuje Lukowi za to, że swoimi słowami uchronił mnie i mojej rodziny od "ukamieniowania". ;)
człowiek winien tyleż
wysiłku dać w upraszczanie
swego życia, ile go daje w
komplikowanie
Henri Bergson
chciałem również podziękować kolegom:
elvis77 - Daniel dziękuję
ostry - Tobie także dziękuję, rozumiesz temat :)
Kotwic - dobrze to napisałeś, dzięki
Jędrula - dziękuję, widzę, że Ciebie też nie wzrusza widok krwi
Logarytm - tak trzymać, dziękuję
bigdom - dzięki, zostałeś moim prawnym adwokatem ;D jeszcze raz dziękuję
i wszystkim innym kolegom stokrotne dzięki za zrozumiałość tematu, bo to było potrzebne. ktoś musiał zacząć ten temat, który moim zdaniem jest ważny na takim forum. nie jest on przyjemny, ale to jest naszą taką ludzką naturą.
Człowiek mądry to nie ten,
który wie, tylko który
rozumie.
Andrzej Majewski
pozdrawiam Sylwek ;)
-
Czasem zdarza mi się zaprosić jakąś rybkę na obiad do domu , chociaż po wizycie ostatniej skończyłem na Laryngologii , nie robię tego za często a mój rejestr połowów z obecnego sezonu zawiera 3 pozycje na zapisane 3 strony wizyt z wędką nad wodą . Filmik z patroszenia Karpika już widziałem wcześniej , nie jest dla mnie specjalnie drastyczny no może bardziej kontrowersyjny na forum gdzie większość propaguje zasadę C&R , nie mniej może być przydatny ot chociażby na Wigilię bo nie sądzę że większość z Was omija Karpika na wigilijnym stole
-
Kolego @Pyza , nie ma za co dziękować . Do takich spraw mam bardzo duży dystans , do tego żadnej krwi i mięsa się nie brzydzę bo mam dość specyficzny zawód . A tak patrząc wstecz , to w wieku 12-stu lat ojciec pokazał mi pierwszy raz jak sprawia się ryby , wtedy wywarło to na mnie duże wrażenia . Z biegiem lat spędzonych nad wodą zrobiło się to dla mnie codziennością i nie jedną rybkę uśmierciłem , wiem , że nie ma się czym chwalić ale tak kiedyś postępowałem :thumbdown: .
Razi mnie natomiast , niepotrzebne przedłużanie śmierci zwierzaka , znęcanie się nad rybą / zwierzęciem . Są na YT filmy w tym stylu ale nie są wartę jakiegokolwiek komentarza .
-
Tak gwoli uzupełnienia tematu żywności. Pomyliłem się niestety okrutnie pisząc:
... ile jedzenia się w nim wyrzuca do kosza? Podpowiem, że dużo. Tysiące ton! ...
Okazuje się, że świat marnuje rocznie 1,3 mld ton żarcia!!!
Ile świnek, krówek i innych zwierząt idzie na rzeź bez sensu? Można się domyślić, że sporo. Skomentujcie to sobie sami :)
Mają nawet zorganizowaną akcję: http://www.niemarnuje.pl/ Można nawet wpłacić piątaka :) Cwaniaki po 20 :D
Sorry za niewędkarski off top, ale chciałem uzupełnić wątek poboczny.
-
Ja się zgadzam z Dominikiem i odczytuję jego słowa w tym sensie, że zapominamy, co jemy, bo żyjemy w sterylnym świecie, traktując hamburgera, jakby tylko wyszedł z taśmy produkcyjnej, a nie był końcowym efektem zarżnięcia bydlęcia (na przykład, kiedyś spotkałem się ze zdaniem, że jajka fermowe nie pochodzą od kur, ale są sztuczne!!!!). Jeśli widzielibyśmy, jak uśmierca się zwierzęta w rzeźni, zapewne rozumielibyśmy, że wyrzucanie jedzenia jest brakiem dla nich szacunku i zapewne rzadziej by się to zdarzało. Podobnie z rybami. Kupioną w sklepie ludzie wywalą do kubła, bo było jej za dużo, złowionej przez siebie, zabitej, oprawionej samodzielnie, może już nie.
Duuużo w tym prawdy. Dlatego też coraz więcej moich znajomych, głównie z facebook'a przestawia się na wegetarianizm. Jeden z nich nie jada mięsa od wielu już lat i jest okazem zdrowia..Więc można :)
Ale do czego zmierzam. Owszem część zwierząt zjadamy. Ale nie wszystkie. Inne mają ten "przywilej" że są naszymi zwierzątkami domowymi. Często ukochanymi. Głównie psy i koty, ale przecież nie tylko.
Azjaci już je zjadają. To inna sprawa :)
Wiecie co mam na myśli...
-
Czytam ten wątek i wydawało mi się ze to forum ma trochę inna politykę. Luk na wszystkich filmach zwraca uwagę na wypuszczenie ryb. Dyskutujemy ze nie ma ryb, że miesiarze, kormoran, rybacy. A tu wątek o tym jak zabrać, oprawic i przyrządzić rybę. Niech każdy weźmie 1, 2, 10 ryb to przy tysiącach wędkarzy juz się robi konkretna liczba. Nie zabieram ryb bo jest ich już mało. Karpia Lubie i jem na święta. Pstrąga tez Lubie jem raz na 100 lat ale wiem ze pochodzą one z hodowli i nie wpływa to na ilość ryb dzikich.
-
Ale warto pamiętać ze giną tak samo!! Więc wątek Pyzy jest na rzeczy!
-
Trzeba dyskutować bo po to jest forum.
Chodźmy na :beer: a jak się dobrze znieczulimy to i na : :narybki: -upał nam nie straszny będzie :D.
:thumbup:
To ja jadę na Trent, a dla wszystkich :beer:
Możmy liczyć na kolejny ciekawy film ? :beg:
Mam nadzieję że będzie film.
Nad Trent bez kamery?...To już byłoby karygodne :D
-
Witam
A teraz dodam film dla załagodzenia sprawy, czyli coś na wesoło :)
Każdy by tak z nas chciał jak na tym filmie postępować jak to małżeństwo. Każdemu tego życzę
Pozdrawiam Sylwek :thumbup: