Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Szymek123 w 26.08.2020, 17:54
-
Czy ktoś używa jeszcze zestawu ze sprężyną i jakie są efekty?
Jak długie przypony stosować w zestawie ze sprężyną?
Jakie haki stosować do zestawu ze sprężyną?
-
Połowę życia wędkarskiego łowiłem zestawem ze sprężyną, właściwie zaczynałem gruntować od sprężyny. W tamtych czasach najbardziej na jej korzyść przemawiał zasięg i ładowność. A dzisiaj? A dzisiaj jest metoda :D Tak czy inaczej, jestem pewien, że skuteczność sprężyny niewiele odbiega od Metody. Dzisiaj uzbroiłbym ją na sztywno i założył przypon jak do metody.
-
Ja właśnie dopiero raczkuję w metodzie gruntowej, jako młody wędkarz chcę spróbować wszystkiego, dlatego mając 3 wędki na komercji mam 3 różne zestawy. Robiąc zestaw ze sprężyna na sztywno (to ta z rurką na zdj. tak?) Muszę mieć rurkę zwróconą rurką w stronę przyponu? Przypon do metody stosowałem 10 cm, haczyk 8 Owner Chinta czy 12-14 do kukurydzy?
-
Rurkę bym skrócił na 10 cm albo wyciął ją całkiem. Przypon ma wychodzić bezpośrednio ze sprężyny, gdzie rurka nie wystaje. Jeżeli chodzi o haki, to muszą być proporcjonalne do przynęty. Ja do jednej kuku używam haków 10-12, ale znam wiele osób, które używają dużo mniejszych. Mówiąc o zestawie na sztywno, miałem na myśli, iż sprężyna nie przesuwa się po żyłce, a jest zablokowana np. stoperem.
-
Ok rozumiem, ostatnie pytanko dotyczy tego czy lepiej będzie jeżeli obciążenie będzie w sprężynie czy zaraz za nią przed przyponem np. w postaci oliwki np. 10 gram i małej śruciny przed łączeniem żyłki głównej z przyponem?
-
Kup sprężyny z własnym obciążeniem. Obciążenie na żyłce może zaburzać lot zestawu.
-
Najlepiej takie - https://carpmaster.org/pl/koszykisprezyny/4480-mad-carp-sprezyna-z-obciazeniem-zielona-80gr.html
Zwróć uwagę na miejsce umieszczenia obciążenia wewnątrz sprężyny ;)
-
Sprężyny były tylko z niewielkim obciążeniem. Pamiętam, że zdarzało mi się łowić w nurcie i z obciążeniem ok. 100g. Przy takim zestawie (gruntówka sztywną jak kij od szczotki) następowało samozacięcie.
Teraz tego raczej bym nie użył. Koszyki są dużo lepsze.
-
Najlepiej takie - https://carpmaster.org/pl/koszykisprezyny/4480-mad-carp-sprezyna-z-obciazeniem-zielona-80gr.html
Zwróć uwagę na miejsce umieszczenia obciążenia wewnątrz sprężyny ;)
WOW! :o Bardzo fajna sprężyna muszę poszukać i zapytać u mnie w okolicy w sklepie wędkarskim. Fajny opływowy kształt.
Sprężyny były tylko z niewielkim obciążeniem. Pamiętam, że zdarzało mi się łowić w nurcie i z obciążeniem ok. 100g. Przy takim zestawie (gruntówka sztywną jak kij od szczotki) następowało samozacięcie.
Teraz tego raczej bym nie użył. Koszyki są dużo lepsze.
Ale może nie w każdych łowiskach i jeziorach są bardziej skuteczne? A jak sprawa wygląda z rzekami?
-
Za dzieciaka się takimi łowiło i rybki były 👍
-
Chcę się pobawić z rybami, dodam że stosuję zanętę o bardzo grubej frakcji (dodatek corn cruch) przez co w metodzie nie mogę z tego zrobić takiej ładnej babeczki jak w przypadku pelletu.
-
Na moim lowisku pzw byl taki moment, ze sprezyna na feederku bila na glowe methode, moze dzieki temu, ze mozna w nia wladowac towar wszelakiej frakcji i zdecydowanie wiecej. Ja uzywalem przy tym przyponow guru rozmiay 12 i 14 w zaleznosci od przynety i tak najlepiej to gralo. Zreszta do dzis ich uzywam, ale wylacznie przy karpiowkach oblepiajac pasta z peletow i polujac na wieksza rybe. Po prostu dziala i zawsze warto miec kilka w torbie. 😉
-
No cóż, nie pozostaje nic innego jak robić zestaw i TESTOWAĆ!!! :D :D :D
-
Wczoraj na komercji było z 20-25 wędkarzy.
Połowiło trzech.
- jeden właśnie na sprężynę, długość od sprężyny do haka około 15 cm, ale Jego 2 kolegów już nie łowiło (mieli to samo),
- drugi na metodę - rzadkie rzuty
- ja na metode - częste rzuty
Na tej samej komercji zrobiłem ok. 45 dni temu test, jedna wedka na sprężyne druga na metodę, wynik ilość brań 1:5.
Wniosek, w przeszłości umiałem łowić na sprężynę (i rurkę) - aktualnie nie umiem.
-
Zależność może dotyczyć głębokości łowiska, bowiem metoda nie doniesie zanęty tak głęboko jak sprężyna czy klasyczny koszyczek?
Łowił ktoś może na sprężynę na rzece lub kanale?
-
Zależność może dotyczyć głębokości łowiska, bowiem metoda nie doniesie zanęty tak głęboko jak sprężyna czy klasyczny koszyczek?\
Łowił ktoś może na sprężynę na rzece lub kanale?
Absolutnie metoda doniesie towar w głębokie doły, to mit obalony dawno temu. Jeżeli chodzi o łowienie sprężyną na rzece, to mija się z celem, bo nurt będzie toczył ją po całym dnie. Z drugiej strony pamiętam rozmowę ze starym wędkarzem, który łowił w ten sposób ( na toczonego) i twierdził, że to zaleta przy łowieniu największych kleni.
-
Zależność może dotyczyć głębokości łowiska, bowiem metoda nie doniesie zanęty tak głęboko jak sprężyna czy klasyczny koszyczek?\
Łowił ktoś może na sprężynę na rzece lub kanale?
Absolutnie metoda doniesie towar w głębokie doły, to mit obalony dawno temu. Jeżeli chodzi o łowienie sprężyną na rzece, to mija się z celem, bo nurt będzie toczył ją po całym dnie. Z drugiej strony pamiętam rozmowę ze starym wędkarzem, który łowił w ten sposób ( na toczonego) i twierdził, że to zaleta przy łowieniu największych kleni.
No cóż, najwyraźniej jestem zacofany ;D, nie pomyślałem o tym, że sprężyna będzie się toczyć. :facepalm:
-
Zależność może dotyczyć głębokości łowiska, bowiem metoda nie doniesie zanęty tak głęboko jak sprężyna czy klasyczny koszyczek?\
Łowił ktoś może na sprężynę na rzece lub kanale?
Absolutnie metoda doniesie towar w głębokie doły, to mit obalony dawno temu.
Nawet czytałem o tym w Twoim artykule w Wędkarskim Świecie :P :beer:
-
Zależność może dotyczyć głębokości łowiska, bowiem metoda nie doniesie zanęty tak głęboko jak sprężyna czy klasyczny koszyczek?\
Łowił ktoś może na sprężynę na rzece lub kanale?
Absolutnie metoda doniesie towar w głębokie doły, to mit obalony dawno temu.
Nawet czytałem o tym w Twoim artykule w Wędkarskim Świecie :P :beer:
Tak było stary ;)
-
Zależność może dotyczyć głębokości łowiska, bowiem metoda nie doniesie zanęty tak głęboko jak sprężyna czy klasyczny koszyczek?\
Łowił ktoś może na sprężynę na rzece lub kanale?
Absolutnie metoda doniesie towar w głębokie doły, to mit obalony dawno temu. Jeżeli chodzi o łowienie sprężyną na rzece, to mija się z celem, bo nurt będzie toczył ją po całym dnie. Z drugiej strony pamiętam rozmowę ze starym wędkarzem, który łowił w ten sposób ( na toczonego) i twierdził, że to zaleta przy łowieniu największych kleni.
Dokladałem ołów i wtedy nic się nie toczyło.
-
Połowę życia wędkarskiego łowiłem zestawem ze sprężyną, właściwie zaczynałem gruntować od sprężyny. W tamtych czasach najbardziej na jej korzyść przemawiał zasięg i ładowność. A dzisiaj? A dzisiaj jest metoda :D Tak czy inaczej, jestem pewien, że skuteczność sprężyny niewiele odbiega od Metody. Dzisiaj uzbroiłbym ją na sztywno i założył przypon jak do metody.
Łowność sprężyny u mnie na równi z podajnikami do metody. Lata to pięknie szczególnie wersja z długa rurką. Zamiast klasycznie skręconej sprężyny lepsze są pałąki z drutu lub plastikowe, najlepsze są wersje z 3 lub 4 drutami. Ze sprężyny klasycznej dużo gorzej uwalnia się zanęta a większe frakcje typu kukurydza często zostają w środku. W porównaniu z podajnikiem do metody, sprężyną można podać więcej towaru na raz i oczywiście grubszego, co jest nie lada zaletą. Przypony stosuję krótkie jak do metody, wszystko montuje przelotowo i nie ma problemu z samo zacięciem. :)
-
Jak długie przypony stosować w zestawie ze sprężyną?
Jakie haki stosować do zestawu ze sprężyną?
Przy sprężynie wydłużyłbym przypon do 12-15 cm jeżeli łowiłbym większe ryby z możliwością przedłużenia nawet do 20 cm. Przypon do Metody może być zbyt krótki, zwłaszcza na twardym dnie. Tu najlepiej samemu mieć dwie wersje i sprawdzać co lepiej łowi lub co daje więcej brań (bo będzie tu tylko samozacięcie).
Haki stosujesz najlepiej typu wide gape, które mają odpowiednią budowę, oczywiście przy łowieniu na kulki lub pellety/kukurydzę włos będzie najlepszy. Możesz kupić gotowce o długości 30 cm i je odpowiednio skracać, ma takie Kamasan, Drennan i wiele innych firm.
Dobrze jest zatopić żyłkę za zestawem, najlepiej jak kupisz sobie stopery z dodatkiem pasty wolframowej, i umieścisz około metra przed sprężyną. Dzięki temu ryby nie zahaczają o żyłkę, co ich nie płoszy o daje większą ilosć brań, mniejszą fałszywych (powodowanych takim otarciem). Można dać też śrucinę lub stoper gumowy który okleja się pastą.
Co do różnic między Metodą a sprężyną. Jeżeli użyć samej zanęty, to często sporo jej wypadnie przy uderzeniu o powierzchnię. Przy Metodzie zawartość chroniona jest przez dno podajnika, tutaj tego nie ma. Więc istnieje konieczność formowania klejącego bardziej miksu, jak na rzekach, ewentualnie lekko przemoczonego. To powoduje, że zawartość uwalnia się bardzo powoli, czego efektem będą wolniejsze brania. Jednak sprężynę można ładować mieszanką z ziarnami, pelletami czy kruszonymi kulkami, co powoduje, że ma się możlwość sporego donęcenia miejscówki, bez konieczności robienia hałasu spodem czy spombem. Inną różnicą jest to, że ryba często będzie dotykać spręzyny i może się spłoszyć, wyczuwając coś obcego. Przy Metodzie podajnik jest zakryty miksem, tutaj zaś nie. Wg mnie na czystszej wodzie będzie to częściej odstraszać ryby. Na mętnej będzie to mniej znaczący faktor.
Ogólnie nie przekreślałbym sprężyny. Z pewnego powodu stała się ona niemodna i wręcz uchodzi za rzecz wstydliwą, bo tak łowią 'leśne dziadki', co kojarzą się z zabieraniem wszystkiego i narzekaniem na to, że PZW za mało zarybia (a sami wybierają karpia zaraz po zarybieniu). Jednak na dłuższych zasiadkach lub przy łowieniu w nocy, może to być doskonała alternatywa dla typowego podajnika, ponieważ silnie donęca miejscówkę. Łowiąc z klipem a więc punktowo, można by na noc wymienić Metodę właśnie na sprężynę :)
Co do rzek, sprężyna się sprawdzi na wolniejszych rzekach, nie na tych szybkich. Do tego wiele zależy od tego jak ją obkleimy i czym (tu miks szybko powinien się odklejać od sprężyny). Jeżeli nie jest głęboko, to wtedy woda nie wywiera takiego nacisku na żyłkę i przez to na zestaw. Więc na płytszej wodzie, do 1.5 metra, będzie ona się lepiej trzymać dna. Do tego jak wypłucze się zawartość, to wtedy nie powinna ona być przesuwana. Bodajże Węgrzy mają sprężyny z dnem jak przy podajnikach do Metody, co lepiej mocuje je do dna. Ogólnie więc na wolnej rzece lub na takiej o średniej prędkości ale płytkiej można się o nią pokusić. Mowa oczywiście o tych obciążanych. Do tego jak łowimy z główek, to możemy zarzucić w taki sposób w nurt, aby sprężyna z rurką była ustawiona wzdłuż jego kierunku. Wtedy nie powinno być przesuwania.
Co do polskich firm i patentów. Uważam, że sprężynę warto zmodyfikować odpowiednio i zrobić coś pośredniego między nią a Metodą lub ewentualnie jakoś usprawnić. Bo przecież nie ma sensu się przywiązywać do schematów i negować czegoś, bo się źle kojarzy. Wg mnie podajnik karpiowy do Metody, który ma takie samo zastosowanie jak sprężyna, ma spore plusy, i jest nim na pewno to, że można lepiej donęcać miejscówkę, zwłaszcza jak mieliśmy kilka ryb co oczyściły nęcone miejsce. Kto łowi w nocy, a i za dnia się to zdarza, na pewno zorientował się, że na lepszych wodach po kilku rybach mamy przerwę w braniach. Często powodowane jest to tym, że ryba opędzlowała nęcone miejsce i nie ma się na czym zatrzymać, więc stado płynie w inne miejsce (czyi do innych wędkarzy). Tutaj więc można sobie dobrze dopomóc. U karpiarzy nie przyjęło się obklejanie podajników zanętą, podobnie jak i sama Metoda. Ale warto sobie zadać pytanie, czy mamy łowić skutecznie czy zgodnie z obowiązującymi modami 8)
-
Absolutnie metoda doniesie towar w głębokie doły, to mit obalony dawno temu. Jeżeli chodzi o łowienie sprężyną na rzece, to mija się z celem, bo nurt będzie toczył ją po całym dnie. Z drugiej strony pamiętam rozmowę ze starym wędkarzem, który łowił w ten sposób ( na toczonego) i twierdził, że to zaleta przy łowieniu największych kleni.
Lowie tak czasem klenie na naplywie glowki z przesuwajacym sie zestawem i to dziala. Brania są atomowe. Wiec ze spodziewam sie, że ze sprezyna to tez moze dzialac.
-
Lowie tak czasem klenie na naplywie glowki z przesuwajacym sie zestawem i to dziala. Brania są atomowe. Wiec ze spodziewam sie, że ze sprezyna to tez moze dzialac.
No właśnie. Sprężyna po modyfikacji może służyć do łowienia techniką 'rolling meat'. Wtedy kontrolujemy jej przesuwanie się po dnie rzeki, na haku mamy zaś odpowiednią przynętę, która się podstawia rybom pod nos, tam gdzie stoją w nurcie. Właśnie o takich modyfikacjach mówię, które można by robić. Niestety, w polskich firmach jest mało testerów, za to są wędkarze sponsorowani głównie, którzy mają takie miano własnie, choć niczego nie testują. Zamiast kombinować nad nowymi rzeczami przedstawia się to, co pojawia się w ofercie, a ta pochodzi z katalogów chińskich firm. Trochę to przykre...
-
http://haldorado.pl/product/sprezyna-Method-River-50g-1-szt--s257?CategoryId=231328& ,całkiem ciekawa foremka ;)
-
Jak długie przypony stosować w zestawie ze sprężyną?
Jakie haki stosować do zestawu ze sprężyną?
Przy sprężynie wydłużyłbym przypon do 12-15 cm jeżeli łowiłbym większe ryby z możliwością przedłużenia nawet do 20 cm. Przypon do Metody może być zbyt krótki, zwłaszcza na twardym dnie. Tu najlepiej samemu mieć dwie wersje i sprawdzać co lepiej łowi lub co daje więcej brań (bo będzie tu tylko samozacięcie).
Haki stosujesz najlepiej typu wide gape, które mają odpowiednią budowę, oczywiście przy łowieniu na kulki lub pellety/kukurydzę włos będzie najlepszy. Możesz kupić gotowce o długości 30 cm i je odpowiednio skracać, ma takie Kamasan, Drennan i wiele innych firm.
Dobrze jest zatopić żyłkę za zestawem, najlepiej jak kupisz sobie stopery z dodatkiem pasty wolframowej, i umieścisz około metra przed sprężyną. Dzięki temu ryby nie zahaczają o żyłkę, co ich nie płoszy o daje większą ilosć brań, mniejszą fałszywych (powodowanych takim otarciem). Można dać też śrucinę lub stoper gumowy który okleja się pastą.
Co do różnic między Metodą a sprężyną. Jeżeli użyć samej zanęty, to często sporo jej wypadnie przy uderzeniu o powierzchnię. Przy Metodzie zawartość chroniona jest przez dno podajnika, tutaj tego nie ma. Więc istnieje konieczność formowania klejącego bardziej miksu, jak na rzekach, ewentualnie lekko przemoczonego. To powoduje, że zawartość uwalnia się bardzo powoli, czego efektem będą wolniejsze brania. Jednak sprężynę można ładować mieszanką z ziarnami, pelletami czy kruszonymi kulkami, co powoduje, że ma się możlwość sporego donęcenia miejscówki, bez konieczności robienia hałasu spodem czy spombem. Inną różnicą jest to, że ryba często będzie dotykać spręzyny i może się spłoszyć, wyczuwając coś obcego. Przy Metodzie podajnik jest zakryty miksem, tutaj zaś nie. Wg mnie na czystszej wodzie będzie to częściej odstraszać ryby. Na mętnej będzie to mniej znaczący faktor.
Ogólnie nie przekreślałbym sprężyny. Z pewnego powodu stała się ona niemodna i wręcz uchodzi za rzecz wstydliwą, bo tak łowią 'leśne dziadki', co kojarzą się z zabieraniem wszystkiego i narzekaniem na to, że PZW za mało zarybia (a sami wybierają karpia zaraz po zarybieniu). Jednak na dłuższych zasiadkach lub przy łowieniu w nocy, może to być doskonała alternatywa dla typowego podajnika, ponieważ silnie donęca miejscówkę. Łowiąc z klipem a więc punktowo, można by na noc wymienić Metodę właśnie na sprężynę :)
Co do rzek, sprężyna się sprawdzi na wolniejszych rzekach, nie na tych szybkich. Do tego wiele zależy od tego jak ją obkleimy i czym (tu miks szybko powinien się odklejać od sprężyny). Jeżeli nie jest głęboko, to wtedy woda nie wywiera takiego nacisku na żyłkę i przez to na zestaw. Więc na płytszej wodzie, do 1.5 metra, będzie ona się lepiej trzymać dna. Do tego jak wypłucze się zawartość, to wtedy nie powinna ona być przesuwana. Bodajże Węgrzy mają sprężyny z dnem jak przy podajnikach do Metody, co lepiej mocuje je do dna. Ogólnie więc na wolnej rzece lub na takiej o średniej prędkości ale płytkiej można się o nią pokusić. Mowa oczywiście o tych obciążanych. Do tego jak łowimy z główek, to możemy zarzucić w taki sposób w nurt, aby sprężyna z rurką była ustawiona wzdłuż jego kierunku. Wtedy nie powinno być przesuwania.
Co do polskich firm i patentów. Uważam, że sprężynę warto zmodyfikować odpowiednio i zrobić coś pośredniego między nią a Metodą lub ewentualnie jakoś usprawnić. Bo przecież nie ma sensu się przywiązywać do schematów i negować czegoś, bo się źle kojarzy. Wg mnie podajnik karpiowy do Metody, który ma takie samo zastosowanie jak sprężyna, ma spore plusy, i jest nim na pewno to, że można lepiej donęcać miejscówkę, zwłaszcza jak mieliśmy kilka ryb co oczyściły nęcone miejsce. Kto łowi w nocy, a i za dnia się to zdarza, na pewno zorientował się, że na lepszych wodach po kilku rybach mamy przerwę w braniach. Często powodowane jest to tym, że ryba opędzlowała nęcone miejsce i nie ma się na czym zatrzymać, więc stado płynie w inne miejsce (czyi do innych wędkarzy). Tutaj więc można sobie dobrze dopomóc. U karpiarzy nie przyjęło się obklejanie podajników zanętą, podobnie jak i sama Metoda. Ale warto sobie zadać pytanie, czy mamy łowić skutecznie czy zgodnie z obowiązującymi modami 8)
Luk myślisz ,że taki dłuższy przypon przy dalekich rzutach nie będzie się plątał ? Dla mnie jeden z największych plósów metody to 0% na splątanie zestawu.
Węgrzy od dość dawna łowią na sprężyny. Dome Gabor ma je w swojej ofercie i kusi mnie kupić na testy.
-
Dłuższe przypony do sprężyny np. z pva małą dałoby radę i bez splątań myślę ;),a co do sprężyn Dome gabora ,to na filmach fajnie na nich łowi ,można by faktycznie to przetestować u siebie :thumbup:
-
Dłuższe przypony do sprężyny np. z pva małą dałoby radę i bez splątań myślę ;),a co do sprężyn Dome gabora ,to na filmach fajnie na nich łowi ,można by faktycznie to przetestować u siebie :thumbup:
Szczególnie model pellet feeder 45 g wydaje się bardzo fajny. Sprężynę ma zbudowaną z 3 drutów i myślę ,że zabierze towaru jak kilka podajników mając podobne jeśli nie lepsze właściwości rzutowe
-
Zbyszek, jeżeli się zarzuca i przy uderzeniu zestawu o powierzchnię kontroluje jego opad na naciągniętej żyłce, czyli tonie on po lekkim łuku w naszą stronę, to przypon się naciągnie bez problemu. A to gwarantuje skuteczne samozacięcie. Ja tak łowiłem z zestawem z koszykiem przelotowym i przypon czasem miał ponad 20 cm i zacinał pięknie. Do tego dodawałem pakunek PVA. Na Trencie tak łowiłem leszcze na Farndon, z przyponem 30 cm. Waliły jak głupie.
Według mnie sami musimy sprawdzić co lepiej działa. Często ryba chętniej skusi się na coś, co leży z 20-30 cm od samego podajnika niż bezpośrednio w jego obecności. To zależy między innymi od przejrzystości wody, gatunków które łowimy. Taki leszcz zazwyczaj pikuje na daną przynętę, podajnik może mu ją zasłaniać. Nie bez kozery wielu wyczynowców używa zestawów z odpowiednio długimi przyponami tutaj, wcale nie Metody. Bo często ryba odsuwa się od koszyków czy zestawu. Stąd na przykład długie przypony na rzekach, do 1.5 metra, bo ryba płoszy się na widok koszyka. I na to łowcy leszczy zwracają uwagę, że należy dopasować długość przyponu, np. Taki Steve Ringer czy jego brat Phil, co na łowieniu leszczy zjedli zęby. Tutaj więc można mieć pewną alternatywę i przy takim zestawie ze sprężyną bym kombinował z długością przyponu. Bo przy Metodzie ma on mieć około 10 cm, przy dużych karpiach czy leszczach kilka cm więcej, ogólnie różnice są bardzo małe. Ale przy sprężynie czy podajniku karpiowym trzeba kombinować. Niekoniecznie należy wklejać przynętę do środka lepionej kuli czy walca, czasem lepiej aby była poza. No właśnie. Bo przy sprężynie nie wiemy jak opadnie zestaw (chyba, że ma dno jak u Węgrów), więc wklejanie przynęty raczej odpada. Podajniki karpiowe zaś mają jedno ze skrzydełek nieobciążone, przez tam on opada zazwyczaj tym lekkim skrzydłem do góry.
Pomimo, że koszyk był blisko przynęty, to o wiele więcej bran miałem i tak z pakunkiem PVA. Skrócenie przyponu nie dawało widocznej poprawy w braniach.
-
cyt."Z pewnego powodu stała się ona niemodna i wręcz uchodzi za rzecz wstydliwą"
U mnie dalej łowią goście na sprężyny z powodzeniem.
Moim zdaniem mylicie się co do porównań sprężyna metoda....
Kiedy sprężyna świętowała największe sukcesy - kto do niej pakował gaszone zanęty na mączkach.... kto do niej pakował pellet 2 mm , lub mix pellet / zaneta... no nikt.
Zanęty były stosowane spożywcze ze sklepu - lub własne komponenty.... miała ona za zadanie od razu robić słup po wpadnięciu do wody, i ta technika była najlepsza. W pakowanie kitu do sprężyny - a nawet ciasta z grysiku - obniżały wyniki - łowiły ale w sytuacji kiedy ryby było po uszy....
Obecna metoda - patrz zanęty plus pellet obserwując dziadków u mnie słabo chodzi w sprężynie - ale powrót przez nich do starych recept - już daje rybki z powrotem.
Taka dygresja z mojej strony.
-
A jakie zanęty według Was będa dobre do spreżyny na wody stojące PZW/?
Steven
-
Zgadzam się z Maćkiem,u mnie wiele starszych panów na sprężynę łowi i to z powodzeniem :beer:,zanęta tzw. kluska jak to mówią bułka tarta ,płatki ,kasza kukurydziana ,pęczak,kukurydza a nawet pellety owocowe i dają radę ;)
-
Zbyszek na filmach Dome miota tymi sprężynami aż miło,przy twoim łowieniu na dystansie też powinna się sprawdzić super a i towaru więcej wpakujesz tak jak mówisz :beer:
-
A jakie zanęty według Was będa dobre do spreżyny na wody stojące PZW/?
Steven
Ja łowiłem z godnie z ewolucją sprężyny...
W pierw wogóle ich w sklepach nie było - to się podglądało ot starszych gości - drut miedziany cienki i pusty wkład z długopisa...
Z biegiem czasu rozgryzłem czemu na zabetonowe sprężyny są ryby a na te puste z lekką zanętą nie ma ryb...
Proste te puste sprężyny jak zaneta w parę minut z nich wujechała - stawały się bardzo lekkie - nawet fala robiła brania... te zabetonowane - zacinały ryby i dawały efekty.
Kolejna modernizacja rurke z wkładu zaczeliśmy owijać taśmą ołowioną - i to było to.
Od momentu pojawienia się sprężyn w sklepie - po problemie.
Ja łowiłem z długą rurką i ciężarkiem w środku latającym - dla mnie były najlepsze.
Co do odległości - latały pieknie.
-
Od sprężyny odszedłem na zawsze.
Przy obecnej ewolucji method feeder uważam sprężynę za przeżytek i mało skuteczny sposób łowienia.
Tam gdzie łowienia wybieram podajniki method i jestem zadowolony z wyników.
Nie wiem czemu miałbym przesiadać się z Mercedesa na Fiata 125.
Pewnie są fani youngtimerów w wędkarstwie jak i motoryzacji.
Ja do nich nie należę.
-
Ja też nie rozumiem, dlaczego by wracać do sprężyny, w czym jest gorszy koszyk? W którym można podać praktycznie wszystko ;)
-
Od sprężyny odszedłem na zawsze.
Przy obecnej ewolucji method feeder uważam sprężynę za przeżytek i mało skuteczny sposób łowienia.
Tam gdzie łowienia wybieram podajniki method i jestem zadowolony z wyników.
Nie wiem czemu miałbym przesiadać się z Mercedesa na Fiata 125.
Pewnie są fani youngtimerów w wędkarstwie jak i motoryzacji.
Ja do nich nie należę.
A czy np. na zawodach feederowych łowił byś metodą, według mnie nie, bo wygryzly by cię "dziadki" z sprężynami i koszykami w których byłaby kasza, a nie pellety.
Ja osobiście jako młodzież chcę się po prostu nauczyć paru nawet starych technik by potem móc je wypróbowywać.
-
Jak dla mnie sprężyna jest nieśmiertelna ,mam je do tej pory w arsenale i czasami sam na nie łowię ;)
-
Od sprężyny odszedłem na zawsze.
Przy obecnej ewolucji method feeder uważam sprężynę za przeżytek i mało skuteczny sposób łowienia.
Tam gdzie łowienia wybieram podajniki method i jestem zadowolony z wyników.
Nie wiem czemu miałbym przesiadać się z Mercedesa na Fiata 125.
Pewnie są fani youngtimerów w wędkarstwie jak i motoryzacji.
Ja do nich nie należę.
A czy np. na zawodach feederowych łowił byś metodą, według mnie nie, bo wygryzly by cię "dziadki" z sprężynami i koszykami w których byłaby kasza, a nie pellety.
Ja osobiście jako młodzież chcę się po prostu nauczyć paru nawet starych technik by potem móc je wypróbowywać.
Nie startowałem i nie będę startował w zawodach, dla mnie wędkarstwo to hobby i relaks.
Rywalizację mam już za sobą.
-
Od sprężyny odszedłem na zawsze.
Przy obecnej ewolucji method feeder uważam sprężynę za przeżytek i mało skuteczny sposób łowienia.
Tam gdzie łowienia wybieram podajniki method i jestem zadowolony z wyników.
Nie wiem czemu miałbym przesiadać się z Mercedesa na Fiata 125.
Pewnie są fani youngtimerów w wędkarstwie jak i motoryzacji.
Ja do nich nie należę.
A czy np. na zawodach feederowych łowił byś metodą, według mnie nie, bo wygryzly by cię "dziadki" z sprężynami i koszykami w których byłaby kasza, a nie pellety.
Ja osobiście jako młodzież chcę się po prostu nauczyć paru nawet starych technik by potem móc je wypróbowywać.
Prowadziłeś jakieś badania że sprężyna i kaszą jest bardziej skuteczna ? Wędkuje wieloma metodami i nie zauważyłem żeby staroszkolne podejście przebijało w czymkolwiek nowości. Najlepsze efekty mam na pelletu i inne wynalazki niż kaszę, makaron i robaka.
-
Gdzie masz kolego lepsze efekty na te pellety i inne wynalazki ;),chyba tylko na komercji bo na wodzie PZW pęczak,kuku,kasza i robactwo to podstawa dalej :beer:
-
Moim zdaniem sprężyna nie ma żadnej przewagi nad koszykiem. To że w niektórych miejscach jacyś starzy wędkarze mają jakieś efekty na sprężynę może wynikać np. z dobrej znajomości łowiska oraz umiejętności wędkarskich. Źle podany koszyk będzie gorszy od dobrze podanej sprężyny bo np. nie zapewni prezentacji przynęty.
-
Nie piszę o przewadze sprężyny nad koszykiem ,ja stosuję ją czasem jako alternatywę i dlatego mam ją wciąż w swoim arsenale ;)
-
Gdzie masz kolego lepsze efekty na te pellety i inne wynalazki ;),chyba tylko na komercji bo na wodzie PZW pęczak,kuku,kasza i robactwo to podstawa dalej :beer:
Tu sie z kolega musze nie zgodzic. Oatatnie 2 lata spedzilem na "panstwowce" i poswiecilem ten czas na testowanie roznych przynet i zanet nazwijmy to komercyjnych i bilem na glowe "starych wyjadaczy" dla ktorych "dzisiaj nie biora". Kilku z nich nawet sie przekonalo do pelletu zamiast zanety za piataka. Mysle, ze tu wazniejsza kwestia jest poznanie wody oraz preferencje ryb w danym dniu, a takze powtarzalnosc i celnosc rzutu by zbudowac sobie lowisko. Zeby nie bylo czasem lowie na prosty towar za "grosze" tez robi robote po malym zmodyfikowaniu ;).
Nie mniej, niech kazdy lowi tak jak lubi i potrafi jezeli ma z tego radoche :beer:
-
Widzisz kolego ,a ja mam dużo lepsze efekty na swoich wodach na tradycję a nie wynalazki ;),a wynalazków sporo przerobiłem ,nic to każdy łowi jak chcę ,spróbuj czasami pęczaku ,makaronu i innych staroci mogą bardzo pozytywnie zaskoczyć :thumbup:
-
Kiedys na pewno to zrobie, po glowie chodzi mi sprobowanie ciecierzycy. Podobno fajnie dziala 😉
-
Łowiłem na ciecierzycę ;),efekty były mogę polecić śmiało ,tak samo jak rodzimy groch :beer:
-
Łowiłem na ciecierzycę ;),efekty były mogę polecić śmiało ,tak samo jak rodzimy groch :beer:
A to prawda, ze selekcjonuje wieksze ryby?
-
Łowiąc na klasyka często robię mix ziaren kuku,cieciorka,groch,rzepik tymn napełniam koszyk a zamykam odrobiną zanęty z góry i z dołu,w ten sposób nęcę treściwie miejscówkę swoją ;)
-
W takim razie nie pozostaje nic do stracenia jak tylko sprobowac. :thumbup:
-
Myślę ,że warto kombinować ziarna zawsze dawały mi fajne ryby ,drobny pellet 2mm owocowy tez można dodać do tej mieszanki :beer:,do wstępnego nęcenia używam szklanki z Jaxona ,a potem donęcam już normalnym koszem i tyle :beer:
-
Gdzie masz kolego lepsze efekty na te pellety i inne wynalazki ;),chyba tylko na komercji bo na wodzie PZW pęczak,kuku,kasza i robactwo to podstawa dalej :beer:
Według mnie typowe przynęty wcale nie są lepsze od pelletów, poniewaz pellety to jest dopasowana do karpiowatych karma, mająca wszystko co rybom potrzeba, zapewniająca im szybki wzrost. To, że na PZW 'wynalazki nie działają' to nie jest wcale ich słabość ale zazwyczaj sposób podejścia. Nie rozumiem zresztą jak można porównywać np. pellety do kukurydzy. Te pierwsze się rozpuszczają w wodzie, i po godzinie, dwóch mamy zawiesistą papkę, w przeciwieństwie do kukurydzy. Więc trzeba pewne rzeczy stosować odpowiednio. Podobnie ma kasza, nie rozpuści się w wodzie :)
Zastanówmy się też, czy takie rzeczy jak pęczak czy kasza to podstawa na wodach PZW. Nie wprowadzajmy uogólnień, bo na takim Dzierżnie wątpię aby przebić pellety i kulki takim pęczakiem, podobnie na łowiskach opolskich. Jasne, że jeżeli wielu używa danej przynęty i ryba się do tego przyzwyczaja, to będzie to chętnie pobierać. Ale ryba przyzwyczaja się tez do pelletu. A jak będzie miała wybierać, to wg mnie wybór będzie prosty, bo wybierze to co jej bardziej odpowiada, i będzie to pasza stworzona specjalnie dla tego gatunku. Więc szybko ryba pojmie co działa lepiej.
Jest teoria, że karp rozpoznaje dane przynęty, i po pewnym czasie te przestają działać. Coś w tym jest, jednak równie dobrze karp wciąż się daje nabierać na te same przynęty na komercjach. Ludzie używają tych samych miksów od lat i mają wyniki, wciąż bardzo dobre. Działają te same przynęty, np. kukurydza lub białe czy kastery. Jakoś to się rybom nie nudzi. Są też kulki co wciąż mają duże powodzenie, jak np. Manila ze Sticky'ego.
Pamiętajmy też, że w ciągu roku będzie około 30 dni (mniej lub więcej), gdzie ryba żeruje wyśmienicie, i będzie biła we wszystko prawie. Dlatego jak ktoś na coś tu płowi, to nie jest to dowód, że to bardzo dobrze działa. Jak przyjrzymy się zawodom karpiowym, tym najwyższej rangi w Polsce,to przez pewien czas wygrywały zig rigi. Czy to znaczy, że rybie kulki nie odpowiadały, czy też, że przebywały w innej warstwie wody?
Tu trzeba by przeprowadzić pewne badania aby takie teorie potwierdzić. Do tego mamy różne podejścia do nęcenia, jedno z podstawowych to takie, gdzie miks zanętowy upodabniamy zapachowo do przynęty. Możemy mieć też inne, gdzie przynęta nie ma wiele wspólnego z tym czym nęcimy. Inne będa więc obserwcje i wnioski tego, któremu się nie sprawdza dana przynęta w pierwszym i drugim przypadku, nieprawdaż? A tu często mamy przekaz, że dana przynęta nie działa. Na pewno? Ja bym nie przeceniał karpi, które niby mogą rozpoznać kilkadziesiąt smaków i wiedzą czego unikać. Szybciej uwierzę w ich zdolność do rozpoznawania pułapek, umiejętności wypluwania przynęty bez zacięcia się, niż w bazę smaków niebezpiecznych których taki gatunek unika. Może kolor ma tu coś na rzeczy?
Łowiłem rok temu na zawodach karpiowych na pewnej zaporówce, i tam właśnie rządziła Manila. Dlaczego ryba wolała tam ten smak? Ponad połowa tam łowiących używa tych kulek czy popków, i mają wyniki lepsze niż na inne kulki, a to trwa ładnych pare lat. Jakoś karp nie wykazuje tam tej inteligencji :)
-
Temat wałkowany niejednokrotnie.
Gdybyśmy do całkowicie dzikiej wody (na której nikt nigdy nie łowił) wrzucili pellet i kuku/groch/pęczak. To co ryba by zjadła? Jak dla mnie pellet, bo śmierdzi jej naturalnym żarciem.
Fakt, że na różnych wodach sprawdza się ziarno, to nie znak, że ziarno jest taką super świetną przynętą, tylko po prostu od dziesięcioleci jest tam to ziarno sypane.
Kup sobie wiaderko AA 7 kg i syp po pół kilo dziennie w miejscówkę. Po 14 dniach zobaczysz, na co lepiej tam będą ryby brały. Na AA czy kuku.
-
Łowienie na method feeder zaczynałem na PZW, na zbiornikach gdzie łowiono na nieśmiertelną sprężynę i koszyk.
Kiedy opanowałem trochę method feeder i dobrze rozrabiałem MMM to zanęty typu Traper, Bogdan Barton etc. poszły w kąt.
Teściu wędkarz od 40 lat widząc moje efekty, siedzieliśmy koło siebie, tez o dziwo przesiadł się na method feeder. I do tej pory na nią łowi, a na komercji nie był nigdy.
-
Pany, jak ja się wybrałem na dziką wodę, po znajomości wlazłem i byłem jedynym wedkarzem od lat kilkunastu, to łowiac na pellet i mix 50:50 brania miałem z opadu na metodę...
Jednocześnie na wodzie pzw o charakterze specjalnym, zbliżona rybostanem do komercji, mimo kombinacji z całej maści pelletami, tymi topowymi, brań nie miałem, a wodę otworzyła mi kukurydza która neciłem i łowiłem. Mówię o karpiach i amurach.
Na dziś staram się brać to co najlepsze, ziarna to mus, kukurydza, konopie i rzepik to podstawa, bez mad też się nie ruszam nie ważne czy to lato czy zima, ale i tak głównie łowię i mam efekty na pellet. Z tym że umiejętne wykorzystanie ziaren, robaków i pelletów to droga do sukcesu. Nie wierzę że ryba będzie obojętna na konopie, podobnie jak na pellet typu feed, czy mady... Kwestia ustalenia co w danym miejscu i czasie będzie się lepiej sprawdzać.... Później umiejętne podanie, sukcesywne nęcenie, i dobrze zbudowany zestaw :)
Takie proste a takie trudne ;D
Nie wierzę w to, że rybom przestały smakować rosówki ani w to, że przejdą obojętnie obok pelletu typu feed. To i to jest żarciem typu delux i ryba będzie to łykać. Tym bardziej że pellet ląduje w wodach pzw od lat kilku i ze świeca szukać wody pzw gdzie nigdy ryba nie poznała pelletu. Nie ma takiej wody.
-
Węgrzy i Czesi nadal używają sprężyn czy takich jak nasze czy tych karpiowych :) i robią to z powodzeniem ;) można to zobaczyć np na filmach Dome Gabora :)
-
Kiedy w latach 90' zaczynałem :narybki:, moje początki rzecznego wędkarstwa gruntowego, były mocno związane ze sprężyną. Łowiłem wtedy (często grubsze) japońce w dużych ilościach, za pomocą krótkiego spinningu z włókna szklanego, a podajnikiem była właśnie sprężyna wypełniona tanim towarem (nie przelewało się w tych czasach :-\). Otręby pszenne wymieszane z mąką, bułka tartą, płatkami owsianymi, siemieniem lnianym, barwnikiem, aromatem, czasem z melasą, dawały dobre wyniki, choć wtedy karasie brały na byle gówno ;). Niektóre dziadki przyjeżdżali nad wodę ze sprężynami oblepionymi ciastem z kaszy manny, często z aromatem waniliowym czy czosnkowym, a po zakończonym połowie ciasto w sprężynie wracało z właścicielem do domu :facepalm: ;).
Dopiero w 96' kupiłem pierwszego feedera 11ft (bo ponoć 12ft nie istniały, jak usłyszałem w pewnym wrocławskim sklepie :facepalm:), lepszy (jak na te czasy) młynek i typowe akcesoria feederowe (w tym koszyczki). Na tym moja przygoda ze sprężyną się skończyła.
Znalazłem jednak ciekawą sprężynę do łowienia w rzecznym nurcie, przynajmniej takie sprawia wrażenie i występuje w gramaturach 60, 80 i 100g. Może warto przetestować...
https://www.madcarp.eu/kategoria-produktu/sprezyna-zanetowa/na-rzeke-sprezyna-zanetowa/
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1376_31_08_20_8_14_40.jpeg)
-
I to jest zajebiaszczy patent, ten ciężarek ze sprężyną. I wcale nie musi być tylko na rzeki. Od razu widzę jakie ma możliwości. Można dzięki niemu zrobić bardzo klejący miks, i zrobić kulę z pelletów różnej wielkości, kruszonych kulek i ziaren. Idealne do mocnego zanęcenia.
-
Witam odświeżam temat ja w tym roku zamierzam łowić na komercjach i tylko na sprężynę zobaczę co z tego wyjdzie i dam znać :) na metode nie zamiarzam za dużo wędkarzy na to łowi. Tak samo kiedyś na komercji każdy łowił na pellet czy kulki. Ja tylko miałem ryby w podbieraku karpie jesiotry i to na wątrobę :)
-
i innych staroci mogą bardzo pozytywnie zaskoczyć :thumbup:
Tu się w pełni zgadzam, jako małolat jeździłem na zawody a jako że kasy za dużo nie miałem to awaryjnie brałem ze sobą kaszę na wypadek gdyby zabrakło zanęty. Raz trafiłem stanowisko obok p. Rajmunda Kiełkowskiego który w owych czasach spośród rybnickich wędkarzy był moim idolem ( innych z sekcji Miasto niespecjalnie lubiłem bo mieli głowy wysoko w chmurach) Początek był do przewidzenia p. Rajmund ciągnął płocie a ja tak jedną na 3 sztuki p. Rajmunda. Widząc że dostaję w skórę nie tylko od mojego idola ale i od sąsiada po lewej w desperacji wrzuciłem kaszę do wody. Weszły leszczydła i wygrałem sektor ;D
-
Czy sprężyny Dome Gabor są do kupienia w Polsce? Nie mogę namierzyć, gdyby ktoś coś ……