Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: ledi12 w 23.09.2020, 23:25
-
Próbowałem znaleźć podobny temat lecz nie znalazłem. Jakie są wasze odczucia związane z pow. zestawami ? Nakreślę, że pół-przelotowy to taki ze stoperem nad podajnikiem (10-30cm). Jak wiadomo stoper przesuwa się po żyłce całkiem swobodnie i ryba przy odjeździe bez problemu może go również przesunąć. Czy w takim razie zestaw pół-przelotowy ma taką samą skuteczność jak na sztywno, pod kątem samozacięcia ? Po dzisiejszej obserwacji zauważyłem, że na pewno sygnalizacja brań w zestawie pół-przelotowym jest na plus. Wszystkie brania byłem w stanie "zaciąć", lecz mimo to 4 ryby spadły z powodu słabego zacięcia. Jestem ciekawy opinii bardziej doświadczonych odnośnie plusów i minusów obydwu zestawów.
-
To zależy od wielu czynników.
Ogólnie na sztywno jest lepszy, bo sam zacina ryby, ale niektórym psuje to frajdę i ten moment adrenalinki czy się zatnie przy braniu na przelotowo :)
Ten zestaw pół przelotowo służy do tego, żeby koszyk nie zjeżdżał z żyłki i nie uderzał o delikatną szczytówkę.
Na metodę stosuje się krótkie przypony.
-
A co w przypadku, gdy stoper dam od razu za podajnikiem (Mowa o method feeder). Wiadomo, że przy odjeździe ryba go przesunie, ale czy zanim to nastąpi, takie ustawienie podajnika "na sztywno" zadziała jak w przypadku normalnego zestawu założonego na sztywno tzn szybko złączką wsadzona w podajnik ?
-
Wielu z nas stosuje takie rozwiązanie. To działa.
-
Wielu z nas stosuje takie rozwiązanie. To działa.
Normalnie używam sztywnych mikado 40g, ale przelotowy dart 45g z haldo to bomba :) Zbiera dużo zanęty i elegancko ja trzyma. Poza tym świetnie leci ale jedynym mankamentem jest właśnie przelot. Zamontowałem mu stoperek, ale nie wiedziałem właśnie, czy to nie za mało. Dzięki Mosteque ;)
-
A co w przypadku, gdy stoper dam od razu za podajnikiem (Mowa o method feeder). Wiadomo, że przy odjeździe ryba go przesunie, ale czy zanim to nastąpi, takie ustawienie podajnika "na sztywno" zadziała jak w przypadku normalnego zestawu założonego na sztywno tzn szybko złączką wsadzona w podajnik ?
Wielu z nas stosuje takie rozwiązanie. To działa.
Normalnie używam sztywnych mikado 40g, ale przelotowy dart 45g z haldo to bomba :) Zbiera dużo zanęty i elegancko ja trzyma. Poza tym świetnie leci ale jedynym mankamentem jest właśnie przelot. Zamontowałem mu stoperek, ale nie wiedziałem właśnie, czy to nie za mało. Dzięki Mosteque ;)
Kolego czy będzie zestaw w methodzie na sztywno czy też przelotowo ze stoperkiem za koszyczkiem te 10 cm zasada działania będzie ta sam i samozacięcie będzie również. Dla Twego spokoju wewnętrznego możesz dać stoperek 2 cm za koszyczkiem , ja daje ok 10-15 cm i używam stoperków z Guru.
W większości na methodę łowi się karpie i tutaj czasami branie jest expresowe i ja osobiście nie zauważyłem znacznych różnicy przy zestawie na sztywno czy też ze stoperkiem za koszyczkiem .
-
Łowię karpiówkami różnymi sposobami w tym koszyczkami do metody - różnej gramatury.
W tym roku dużo więcej brań mam na zestaw "półprzelotowy" niż na zestaw na sztywno. Ogromna różnica.
Wody o b.dużej presji wędkarskiej.
Stoperek daje najczęściej ok. 30 cm od podajnika.
-
To zależy od wielu czynników.
Ogólnie na sztywno jest lepszy, bo sam zacina ryby, ale niektórym psuje to frajdę i ten moment adrenalinki czy się zatnie przy braniu na przelotowo :)
Ten zestaw pół przelotowo służy do tego, żeby koszyk nie zjeżdżał z żyłki i nie uderzał o delikatną szczytówkę.
Na metodę stosuje się krótkie przypony.
Nie ma mowy aby ktoś zaciął rybę w takim przypadku, oprócz Chucka Norrisa oczywiście :) Tak naprawdę praktycznie każdy zestaw gruntowy jest samozacinający.
Łowię karpiówkami różnymi sposobami w tym koszyczkami do metody - różnej gramatury.
W tym roku dużo więcej brań mam na zestaw "półprzelotowy" niż na zestaw na sztywno. Ogromna różnica.
Wody o b.dużej presji wędkarskiej.
Stoperek daje najczęściej ok. 30 cm od podajnika.
Mirek, wg mnie nie powinno być różnic, i proponowałbym wydłużenie przyponów, zwłaszcza, że łowisz duże ryby. Nie mam pojęcia jak wyjaśnić to, że zestaw blokowany miałby dawać mniej brań. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest długość przyponu. No chyba, że chodzi o początkową fazę holu, po braniu. I to może mieć jakiś sens, że podajnik który się porusza na żyłce to mniejsze ryzyko spinki. Fajnie jakbyś porobił jakieś testy, bo to ciekawe bardzo, i jest tu jakiś 'haczyk'. Bezzadziorowy :)
W sumie kto wie, czy ryba mając taki sztywny podajnik nie jest w stanie przy machnięciu łbem użyć go do wypięcia się haka. Ja używam podajników ESP, gdzie agrafka wchodzi na sztywno, i póki co jak mam branie to jest i ryba. Ot zagwozdka....
-
Ja łowie obecnie wyłącznie pół przelotowo ze stoperem tuż nad podajnikiem. To wystarcza do samo zacięcia a po braniu podajnik razem ze stoperem odsuwa się od przyponu, zmniejszając liczbę spinek i prawdopodobieństwo zerwania krótkiego przyponu na skutek szamotania ryby pyskiem. Zrezygnowałem całkowicie z podajników Drennana, które były połączone z przyponem na sztywno. O dziwo podajniki Mikado in-line mają łączniki o podobnej konstrukcji, co Drennana ale są "zakotwiczone" w podajniku znacznie delikatniej i wysuwają się po wzięciu ryby, czego dowodzi przesunięty na żyłce stoper.
-
Pisałem już to ze sto razy, więc warto jeszcze raz. Gdy miałem krętlik ciasno w podajniku - 70-80% spinek. Po prostu dramat. Gdy zacząłem go zgniatać, by luźniej wychodził, spinki spadły do 10-20%. Jak ręką odjął. Gdy krętlik się zakleszczał, od tazu spinka za spinką i wiem, dlaczego. Korekta, po spinkach.
Teraz, jak kolega powyżej, mam podajnik przelotowo zablokowany od góry stoperkiem. I jest git.
-
Michał, ja używam podajników ESP i nie mam spinek, i to mnie właśnie dziwi, dlaczego nasze obserwacje się różnią. Mam jedno wytłumaczenie, używam tam haków sporych, nr 6 ewentualnie nr 8. Może ta wielkość sprawia, że spinek jest bardzo mało? Jakie haki stosujesz? Do tego ja używam tego przy karpiówkach, które są odpowiednio sztywne i oferują znacznie mniejszą amortyzację... :-\
-
Mam jedno wytłumaczenie, używam tam haków sporych, nr 6 ewentualnie nr 8.
Czekałem na Twoją ripostę i właśnie wtedy miałem spytać Cię o wielkość stosowanych haków.
Musimy wyobrazić sobie, jak wbijają się haki w rybi pysk. Dlaczego na spławik czy tyczkę, możemy używać haka 22 i jeśli żyłka nam nie strzeli, to będziemy holować 2h karpia 10 kg i on się nam nie zepnie. Gdybyśmy zastosowali haczyk 22 przy metodzie, spinka jest od razu po podniesieniu kija.
Gdy zacinamy od góry, haczyk wbija się w górną wargę i gdy rybę ciągniemy do góry, jest on idealnie ustawiony, by dalej się wbijać. Ewentualnie może orać tkankę, ale nadal pozostaje doskonale wbity. Każde szarpnięcie tylko lepiej go wbija.
Natomiast gdy hak wbija się w wargę dolną, przy każdym szarpnięciu czy pociągnięciu jest on z niej wyrywany. Jeśli hak wbije się tylko w tkankę, do łuku kolanka, to bardzo łatwo ulegnie wyrwaniu. CHYBA ŻE jest to hak, który przebije dolną wargę na wylot. Wtedy siedzi doskonale i musi nastąpić rozerwanie całej wargi, by się ryba spięła. I tak to wygląda przy zestawach karpiowych. Tam ciężarek 70-100 g może sobie dyndać 15-30 cm od haczyka i nie nastąpi spinka. Bo hak przebił wargę na wylot. Tak samo się dzieje w przypadku Twoich ESP XXL i sporego haka.
-
Ja się nastawiam na spore ryby, więc i hak jest duży, dopasowany zresztą do podajnika (w UK nie ma tak dużych karpi jak w Polsce jakby co, tutaj złowić coś powyżej 15 kg to wielki sukces). Rozumiem, że w twoim przypadku wielkość haka to nr 12? Kolejna sprawa to waga podajnika. Być może mniejsze łatwiej karpiom użyć do tego, aby ruchem łba wyrwać hak bezzadziorowy z pyska?
Co do analogii do spławika, to tam spinki też są częste, przy haku wbitym w górną wargę. Ryba po prostu rzuca ciałem i się wypina (spinają się głównie ryby mniejsze, rzutem ciała uzyskując dobry kąt aby się uwolnić), w przypadku zaś podajnika/koszyka ryba rzucając łbem powoduje, że podajnik niczym wahadło się porusza za szarpnięciem, powodując potem wypięcie się haka (wyciąga go po prostu). Więc pytanie brzmi, czy podajnik o wadze 30 gramów spowoduje większą czy mniejszą ilość spinek od podajnika 60 gramów? Może to wypadkowa wielkości haka i ciężaru podajnika właśnie stoi za tymi obserwacjami?
-
Może to wypadkowa wielkości haka i ciężaru podajnika właśnie stoi za tymi obserwacjami?
Całkiem możliwe, że tak właśnie jest. Nie zmienia to jednak zjawisk, jakie opisałem powyżej. Jeśli ryba na spławiku się szarpie, szczególnie mała ryba, to oczywiście zdarzają się też momenty, gdy malutki haczyk wyrywany jest z tkanki, a nie w nią wbijany. Bo ryba np. przekręciła się do góry nogami. Proste.
Natomiast słusznie zauważyłeś, że duży ciężarek mniej się majta niż mały. Dodatkowo - gdy haczyk wbity jest w dolną wargę, to taki duży ciężarek właśnie ciągnie za żyłkę w dół, nawet w trakcie holu. To dodatkowo utrudnia pozbycie się rybie haczyka.
Ja stosuję haczyki 10-8. Właśnie dlatego, że ten 8 już jest w stanie przebić się na wylot przez wargi ryb, które przeważnie łowię. Stosowałbym 6, ale to jest za duży hak do przynęt, których przeważnie używam.
-
Nie mam pojęcia jak wyjaśnić to, że zestaw blokowany miałby dawać mniej brań. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest długość przyponu. No chyba, że chodzi o początkową fazę holu, po braniu. I to może mieć jakiś sens, że podajnik który się porusza na żyłce to mniejsze ryzyko spinki. Fajnie jakbyś porobił jakieś testy, bo to ciekawe bardzo, i jest tu jakiś 'haczyk'.
- ilość spinek to jedno - tu się zgadzam szczególnie przy delikatnych braniach
- a sama ilość brań? sam nie wiem ale z obserwacji robiąc testy stosunek brań średnio 5:1, a czasem jak koszyk na sztywno - zero brań, długości przyponów stosuje różne, w tym roku najlepiej spisują się takie krótkie 7-10 cm - dla średnich karpi i amurów 4-12 kg, tych większych w tym roku prawie nie łowię (z tego co pamiętam tylko jedna sztuka 13 kg i jedna 16 kg), jesiotry - tu nie widziałem różnicy, ale często łowię je też na typowe zestawy karpiowe bez koszyków
-
Bardzo ciekawe spostrzeżenia. To ja trochę namieszam.
Używam przeważnie podajnika 30 g i haki 12-14. Ale łowię dobrym parabolikiem. Z moich obserwacji wynika, że spinki generalnie mam z karpikami średnimi 2-5 kg. Zdecydowana większość spinała mi się przy brzegu gdzie kąt żyłki był ostry w stosunku do wędki. Bardzo często gdy próbowałem wyciągnąć rybę do powierzchni. Po prostu za szybko chciałem ją do kosza wsadzić. Skorygowałem to, jak ryba szarpie, idzie do dna to jej pozwalam. Trzeba wyczuć kiedy ryba ma dość a jak podejmuje walkę to odpuścić. To są takie niuanse które decydują o powodzeniu holu w ostatniej części. Albo spinka następuje bardzo szybko co dla mnie oznacza, że ryba była słabo zapięta. Wyciągnąłem również kilka bonusów do 10 kg. I haczyki były wpięte głeboko w tkankę pyska. Nie było opcji żeby ryba się ich pozbyła. Tutaj problemem był tylko mój delikatny sprzęt i cienki przypon. Ale co do samego zapięcia ryby to było bardzo pewne.
I tutaj się pojawia jeszcze jedna kwestia. Mianowicie, małe i średnie ryby są zwinniejsze niż duże klocki. Owszem bonus ma nieporównywalnie większą siłę ale jest statyczniejszy w wodzie. Moim zdaniem to też ma duży wpływ na spinki w czasie holu.
Edit.
Zapomniałem dopisać. Zestaw mam montowany przelotowo.
80% brań jest przez samozacięcie.
-
Kiedyś używałem podajników Mikado Douglas XL (pierwszej wersji), ale zamiast łączników do przyponów stosowałem karpiowe krętliki szybkiej wymiany nr 8, wciskane na sztywno. Miałem naprawdę sporo spinek (raz nawet 6/7 brań :facepalm:), pomimo stosowania dużych haczyków. Obecnie używam tych samych podajników, ale w wersji QMF z oryginalnymi łącznikami. Różnica jest taka, że łączniki te wciśnięte na sztywno podczas holu wypadają z podajników, czyniąc cały zestaw pół-przelotowym i to jest moim zdaniem klucz do sukcesu - spinki są bardzo sporadyczne.
-
Nie mam pojęcia jak wyjaśnić to, że zestaw blokowany miałby dawać mniej brań. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest długość przyponu. No chyba, że chodzi o początkową fazę holu, po braniu. I to może mieć jakiś sens, że podajnik który się porusza na żyłce to mniejsze ryzyko spinki. Fajnie jakbyś porobił jakieś testy, bo to ciekawe bardzo, i jest tu jakiś 'haczyk'.
- ilość spinek to jedno - tu się zgadzam szczególnie przy delikatnych braniach
- a sama ilość brań? sam nie wiem ale z obserwacji robiąc testy stosunek brań średnio 5:1, a czasem jak koszyk na sztywno - zero brań, długości przyponów stosuje różne, w tym roku najlepiej spisują się takie krótkie 7-10 cm - dla średnich karpi i amurów 4-12 kg, tych większych w tym roku prawie nie łowię (z tego co pamiętam tylko jedna sztuka 13 kg i jedna 16 kg), jesiotry - tu nie widziałem różnicy, ale często łowię je też na typowe zestawy karpiowe bez koszyków
Ale łowisz karpiówkami, tak? Może dlatego nie widać brań, bo ryba się wypina w jakiś sposób? Bo jest tylko rola, a jak nie, to ruchy bobbina, lekkie, które mogą być otarciami.
Jakby co to napiszę raz jeszcze, że w UK powodem dla którego używa się zestawów 'przelotowych', jest wymóg regulaminu na większości łowisk komercyjnych. Nie dopuszczają one aby zestaw był blokowany, ze względu na bezpieczeństwo ryb. Nawet często podajnik Prestona uważany jest za blokowany. Trudno mi jednak zrozumieć jak miałoby się to przekładać na liczbę brań. Wyobrażając sobie działanie takiego zestawu, trudno o konkluzję, że jeden zestaw zacina lepiej niż drugi. Chociaż coś w tym jest, jeżeli takie są obserwacje. Wg mnie jednak powodem jest właśnie to, że ryba używa podajnika jako przeciwwagi i pomaga sobie w wyięciu haka.
(...)
Zapomniałem dopisać. Zestaw mam montowany przelotowo.
80% brań jest przez samozacięcie.
Ciekawe spostrzeżenia Kamil, w sumie mam podobne :thumbup: Dziwi mnie natomiast fakt, że 80% brań masz przez samozacięcie. A pozostałe 20%? 8)
-
Ciekawe spostrzeżenia Kamil, w sumie mam podobne :thumbup: Dziwi mnie natomiast fakt, że 80% brań masz przez samozacięcie. A pozostałe 20%? 8)
Te 20% to sytuacja kiedy ryba trzyma przynętę w pysku ale nie odjeżdża, jest mocne drganie szczytówki. Być może jest już zacięta i próbuje pozbyć się haka ale nie ucieka.
Natomiast pozostałe brania są bardzo mocne, gdyby nie podróbki but restów Guru to ciężko byłoby mi spojrzeć na sąsiada bez obawy, że wędka poleci popływać :P