Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Spinning => Wątek zaczęty przez: FilipJann w 14.09.2015, 19:37
-
Jak iż na nowo zacząłem przygodę ze spinningiem, chciałbym się też nauczyć podbierać drapieżniki ręką :D czy macie jakieś sprawdzone sposoby na podbieranie ryb (głównie chodzi mi o szczupaka i okonia, lecz sandacz/sum też się może trafić...) właśnie reką? Mam nadzieje, że dzięki waszym radą, nie będę zmuszony do zabierania mojego wielkiego podbieraka nad wodę w uganianiu sie za okoniami :P
-
Generalnie to lekko moczę rękę i po prostu łapię rybę... tu chyba nie ma jakichś specjalnych technik. Ważne żeby rybę chwycić pewnie, chociaż czasem jest to trudne. No i oczywiście najlepiej jeśli rybę można podebrać z wody nie z powietrza.
-
Generalnie to lekko moczę rękę i po prostu łapię rybę... tu chyba nie ma jakichś specjalnych technik. Ważne żeby rybę chwycić pewnie, chociaż czasem jest to trudne. No i oczywiście najlepiej jeśli rybę można podebrać z wody nie z powietrza.
No ale czy jest jakieś szczególne miejsce w którym należy złapać rybę?
-
Jeśli chodzi o szczupaki to jeśli są na tyle małe żebym złapał je jedną ręką to staram się chwytać tak żeby między palcami mieć płetwę brzuszną.
-
Generalnie to lekko moczę rękę i po prostu łapię rybę... tu chyba nie ma jakichś specjalnych technik. Ważne żeby rybę chwycić pewnie, chociaż czasem jest to trudne. No i oczywiście najlepiej jeśli rybę można podebrać z wody nie z powietrza.
No ale czy jest jakieś szczególne miejsce w którym należy złapać rybę?
Tak, za głową od grzbietu w tzw kleszcze . Suma zawsze za dolną szczękę ,przynajmniej te mniejsze . Większe sumy mogą lekko poharatać Ci rękę .
-
Mniejsze szczupaki i sandacze chyba najlepiej chwytać za grzbiet, za kark.
Duże szczupaki od 3-4kg polecam podbierać pod skrzela. Od dołu pod pokrywy skrzelowe należy wsunąć dwa palce. Tam nie ma żadnych zębów. I ślizgiem na brzeg. Podobnie duże sandacze.
Jednak odradzam ten manewr przy mniejszych rybach. Wtedy można się pokaleczyć.
Odradzam chwytanie szczupaka za oczodoły o ile ryba ma być wypuszczona. Możemy ja w ten sposób skutecznie upośledzić.
Sum tylko za dolną szczękę. W przypadku małych sumków do pyska należy włożyć jedynie kciuk. Takie od 10kg w górę, do pyska wkładamy cztery palce. Jest tam "za zębami" nawet takie wgłębienie w które idealnie wchodzą palce. I ślizgiem na brzeg. Ryba powinna leżeć na boku.
P.s. Nie poharatają. Czasem trochę. Należy tylko pewnie je chwycić. Co najwyżej trochę podrapie się ręka. Jakby kot podrapał. Spokojnie można przeżyć :) Dużego suma tylko w ten sposób się podbiera.
Kilkakrotnie już do krwi podrapałem sobie rękę. Nigdy się nie babrało.
Ale co ciekawe po szczupaku raz czy dwa wdało się zakażenie. I ogólnie przynajmniej u mnie dłużej się goiło.
Po sumach nie było żadnych problemów.
-
Duże szczupaki od 3-4kg polecam podbierać pod skrzela. Od dołu pod pokrywy skrzelowe należy wsunąć dwa palce. Tam nie ma żadnych zębów. I ślizgiem na brzeg. Podobnie duże sandacze.
Niebezpieczna zabawa, szczupaki mają sporo zębów, łuki skrzelowe też są ostre.
Sandacz natomiast ma ostre pokrywy skrzelowe, okoń to mistrz w czynieniu "ran ciętych".
Oczywiście, wprawa ma znaczenie, ale energiczna ryba i odrobina nieuwagi = sadomasochizm (przy czym ryba jest w opcji sado ;D )
-
A nie łatwiej kupić sobie podbierak z solidnym koszem i gumowaną siatką?
-
A nie łatwiej kupić sobie podbierak z solidnym koszem i gumowaną siatką?
Mam gdzieś w piwnicy stary kosz od podbieraka, ale muszę jakoś sztycę wykombinować :) Ale jak wiadomo, nie zawsze ten podbierak się weźmie na ryby... :P
-
Oczywiście da się wyciągnąć szczupaka ręką bez pomocy podbieraka, trzeba zachować ostrożność.W tamtym roku szczupak ,przez moją nieuwagę poharatał mi palce ,krew się lała konkretnie i goiło się długo.Zgrabny i lekki podbierak to dobre rozwiązanie.
-
Ja po kilku straconych szczupakach kupiłem podbierak trociowy, zapinam go na klipsie magnetycznym do tyłu kamizelki, w niczym nie przeszkadza, jest pływający, super wygoda. Wcześniej przy podbieraniu ręką czy ślizgiem na brzeg, często szczupak był cały w piasku, więc jeśli ktoś chce rybę wypuścić, polecam podbierak, ryba nie zrobi sobie krzywdy na brzegu. Na łodzi to już w ogóle bym nie kombinował...
-
Do podbierania ryb służą podbieraki,najbezpieczniejszy sposób dla ryb i wędkarza
-
Do podbierania ryb służą podbieraki,najbezpieczniejszy sposób dla ryb i wędkarza
Jest spora grupa spinningistów, która nie uznaje podbieraków :) Mają oni swoje racje ja jednak jestem podobnego zdania jak Ty :thumbup:
-
To fakt,zwłaszcza tzw.elita
-
A taki podbierak wystarczy? http://sklepdrapieznik.pl/sklep/1353-podbieraki-krotkie
Do łowienia z brzegu, z łatwą dostępnością do wody :)
-
Ja bym celował w coś troszkę większego, 60-65 cm. Oczywiście jeśli chodzi o szczupaki czy sandacze
-
Ja bym celował w coś troszkę większego, 60-65 cm. Oczywiście jeśli chodzi o szczupaki czy sandacze
Chodzi mi głównie o Okonie, ale nigdy nie wiadomo co się trafi :D
-
To te mniejsze będą ok, jakiś przyłów również zmiescisz (oczywiście jeśli to nie będzie metrowa mamuśka :) )
-
Cześć. Mogę powiedzieć tylko o podbieraniu większych szczupaków ręką. Jedyny (na moją wiedzę) bezpieczny (dla nas) i pewny chwyt to chwyt pod pokrywę skrzelową. Wsuwamy palce 2-5 pod pokrywę skrzelową szczupaka, a kciukiem (czyli palcem 1) dociskamy ją z "góry", z zewnątrz. Takim sposobem trzymamy szczupaka za pokrywę skrzelową mając ją między kciukiem (z jednej strony) a pozostałymi palcami (od wewnątrz), uścisk jest pewny i mocny. Dłoń "ześlizguje się" do przodu do kącika utworzonego przez pokrywę skrzelową i linię pośrodkową ciała ryby. Co najważniejsze taki chwyt sprawia, że nie dotykamy wcale skrzeli ryby. Raczej nie ma takiej możliwości. Jedna podstawowa zasada, której nie możemy pominąć - prawą pokrywę skrzelową chwytamy prawą ręką, a lewą pokrywę lewą ręką. Nie zachowanie tej zasady skutkuje "masakrą" i utratą kontroli nad sytuacją.
Taki sposób podbierania ryby (jak wyżej opisany) uważam jednak tylko i wyłącznie jako awaryjny (zapomnieliśmy podbieraka lub jest 100 metrów dalej). Podbieranie ryby to dla mnie tylko i wyłącznie podbierak. Noszę takowy, składany, o dużej średnicy, na plecach (jak John Wilson na swoich filmach). Waży prawie nic, a wejdzie w niego metrowa sztuka. Chodzę z nim nad rzeką, za szczupakiem, za pstrągiem. Podbierak to podstawa jeśli zależy nam aby ryba przeżyła. Inny sposób "oszczędzania" ryby to wyhaczanie jej jeszcze w wodzie (o ile się da), nie dotykając jej nawet. Bardzo przydają się kotwiczki bez zadziorów, szczerze polecam.
Pozdawiam