Mniejsze szczupaki i sandacze chyba najlepiej chwytać za grzbiet, za kark.
Duże szczupaki od 3-4kg polecam podbierać pod skrzela. Od dołu pod pokrywy skrzelowe należy wsunąć dwa palce. Tam nie ma żadnych zębów. I ślizgiem na brzeg. Podobnie duże sandacze.
Jednak odradzam ten manewr przy mniejszych rybach. Wtedy można się pokaleczyć.
Odradzam chwytanie szczupaka za oczodoły o ile ryba ma być wypuszczona. Możemy ja w ten sposób skutecznie upośledzić.
Sum tylko za dolną szczękę. W przypadku małych sumków do pyska należy włożyć jedynie kciuk. Takie od 10kg w górę, do pyska wkładamy cztery palce. Jest tam "za zębami" nawet takie wgłębienie w które idealnie wchodzą palce. I ślizgiem na brzeg. Ryba powinna leżeć na boku.
P.s. Nie poharatają. Czasem trochę. Należy tylko pewnie je chwycić. Co najwyżej trochę podrapie się ręka. Jakby kot podrapał. Spokojnie można przeżyć
Dużego suma tylko w ten sposób się podbiera.
Kilkakrotnie już do krwi podrapałem sobie rękę. Nigdy się nie babrało.
Ale co ciekawe po szczupaku raz czy dwa wdało się zakażenie. I ogólnie przynajmniej u mnie dłużej się goiło.
Po sumach nie było żadnych problemów.