Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: perkusista30 w 13.03.2023, 22:30

Tytuł: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: perkusista30 w 13.03.2023, 22:30
Witam, zazwyczaj używałem koszyków jak najtańszych z uwagi na dość częste urywanie zestawów. Zawsze zastanawiałem się czy jest sens płacić drożej za koszyki z systemem ics od Prestona czy może tańsze koszyki Mikado qmf. Chciałbym zapytać się użytkowników co sądzicie na ten temat? Używam koszyków arc/boat tylko tu zawsze mam ten problem, że jak chce zmienić gramaturę/rodzaj to musze tworzyć nowy zestaw. Warto kupić te Prestonoskie z ics?
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: LUKAPIO w 13.03.2023, 22:41
Witam, zazwyczaj używałem koszyków jak najtańszych z uwagi na dość częste urywanie zestawów. Zawsze zastanawiałem się czy jest sens płacić drożej za koszyki z systemem ics od Prestona czy może tańsze koszyki Mikado qmf. Chciałbym zapytać się użytkowników co sądzicie na ten temat? Używam koszyków arc/boat tylko tu zawsze mam ten problem, że jak chce zmienić gramaturę/rodzaj to musze tworzyć nowy zestaw. Warto kupić te Prestonoskie z ics?

Przy podajnikach Zhibo najbardziej ubolewam nad faktem, że nie ma mniejszych wielkości tylko robią standardową i large. Jakby zrobili jeszcze small, a w szczególności w wersji boat, to mielibyśmy tanią alternatywę do podajników Guru hybrid.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 13.03.2023, 22:43
Jeśli tak często zrywasz zestawy to stosowanie lepszych podajników może się okazać
mało ekonomiczne. Preston robi najlepsze podajniki czy to zwykle czy ICS to pierwsza liga . O ile w podajnikach Mikado Douglas zdarza się często ze odpada obciążenie w Prestonie tego nie uświadczysz , nie mówiąc o kolosalnej różnicy w foremkach i nabijaniu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Miwol w 13.03.2023, 23:24
Przy Mikado QMF już dwa razy zauważyłem, że zmieniali grubość trzpienia i był problem, kiedy do starych trzpieni nie mogłem założyć nowych podajników. Odpadające obciążenie rzeczywiście się zdarza, ale mi się to przytrafiło raz, a podajników przerobiłem sporo, więc to raczej rzadkie.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 14.03.2023, 00:28
Prestony to obecnie jedne z lepszych, ale też są nieco niedopracowane.
Niekiedy po założeniu podajnika nie trzyma on się zbyt dobrze trzepnia, ta blokada powinna zostać zrobiona nieco lepiej, żeby stopniowo się dociskał podajnik (wystarczy zrobić większe zgrubienie na końcu z materiału gumowego, żeby był miękki)
To samo z łącznikiem - uważam, że powinny powstać łączniki, które się wciska i trzymają nieco mocniej tak, by efekt samozacięcia był bardzo dobry. Tak jak wyżej, powinny być z materiału gumowego, żeby dobrze trzymał, a gdy ryba będzie telepać głową to powinien się wypinać. Fox zrobił na ten rok bezpieczny klips właśnie z łącznikiem wykonanym z gumy i się wypina, więc jest to fajna alternatywa do klasycznej bombki (fox running safety clip kit)
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: pitry1987 w 14.03.2023, 06:12
Preston fajny, ale zauważyłem, że tak od 2021 nieco poszli na oszczędności w jakości stopu, bo 2 razy pękło żeberko środkowe. Ale uniwersalność zmiany rodzaju koszyka czy ciężaru czyni je najlepszymi.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: azga w 14.03.2023, 06:56
Kwestia tego czy chcesz dopłacić za cały zestaw kilkaset złotych. Nie jest to niezbędne a od podajników Zhibo na rzecz Mikado bym nie odchodził. Oprócz wypadającego czasem obciążenia od siebie dorzucę fatalnie spasowana szybkozlaczke i słabe foremki (może już to poprawili) Ogólnie są spoko, ale jakoś kolosalnego przeskoku nie ma, zhibo sa lepiej wykonane plus kopia prestonowskiej formeki robi robotę. Jeżeli przeliczysz sobie czas i masz dobrze zawiązany łącznik to zmiana trwa jakaś minute. Jeżeli łowisz 90% czasu jedna wielkością a zmieniasz tylko w przypadku pogorszenia warunków atmosferycznych lub jak chcesz dalej rzucić po prostu się nie oplaca. Jeżeli kombinujesz z typem podajnika, innym zaczynasz, a w trakcie schodzi z wielkości lub próbujesz inny to wtedy taka inwestycja ma sens. 
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.03.2023, 07:34
Prestony to obecnie jedne z lepszych, ale też są nieco niedopracowane.
Niekiedy po założeniu podajnika nie trzyma on się zbyt dobrze trzepnia, ta blokada powinna zostać zrobiona nieco lepiej, żeby stopniowo się dociskał podajnik (wystarczy zrobić większe zgrubienie na końcu z materiału gumowego, żeby był miękki)
To samo z łącznikiem - uważam, że powinny powstać łączniki, które się wciska i trzymają nieco mocniej tak, by efekt samozacięcia był bardzo dobry. Tak jak wyżej, powinny być z materiału gumowego, żeby dobrze trzymał, a gdy ryba będzie telepać głową to powinien się wypinać. Fox zrobił na ten rok bezpieczny klips właśnie z łącznikiem wykonanym z gumy i się wypina, więc jest to fajna alternatywa do klasycznej bombki (fox running safety clip kit)

Nie zgodzę się z tobą, wg mnie te łączniki są doskonałe. A sprawa jest prosta, większość łowisk w UK w trosce o ryby nie zezwala na stosowanie mocno osadzonych łączników, jak ten Drennana (ma być free running rig), dlatego tutaj mamy właśnie taką wersję, która nie wylatuje wcale ale jest lekko osadzona. Ja nie widzę żadnych problemów, żadnych. Samozacięcie jest doskonałe, a jeśli nie następuje, powodem jest jakiś błąd, jak sposób użycia przynęty, hak etc. Tak więc należy rozumieć taki ruch troską o ryby lub dopasowaniem się do większości regulaminów :)

Według mnie Preston ma najlepszy system - ICS, i dzisiaj nie ma sobie równych. Podajniki do Metody mamy tam w kilku wersjach, od zwykłej, poprzez odległościową do hybridów różnych rodzajów. Mamy możliwość kupna rurek z amortyzatorami, i to o różnej sile, do tego są i koszyki innych typów, jak do białych, tradycyjne, są też i ciężarki, świetnie wpisujące się w daną taktykę. Dlatego warto rozważyć wejście w jeden system i można łowić na różne sposoby. Oczywiście jak nie mamy kasy można kombinować z czymś tanim, jednak warto rozważyć ICS Prestona jako inwestycję. Ja póki co nie tracę niczego, więc nie ma problemu jak z łowieniem na rzece, gdzie starty zestawów są normalną rzeczą. Do tego ten system to łowienie nie tylko ryb średnich, wg mnie to doskonałe narzędzia do połowu dużych karpi, zwłaszcza jak się polega na pelletach 2 mm. Karp zasysa zawartość podajnika, to co na włosie ma często drugorzędne znaczenie. Istotne tylko aby często przerzucać zestaw.

Ja mam do wyboru kilka firm, jak Drennana, Guru, Mavera czy Prestona. ALe tylko Preston ma taką ofertę, gdzie zmiana podajnika jest tak łatwa, do tego taki wybór. Pozostałe firmy mają wiele słabych rzeczy, zwłaszcza Drennan dużo stracił w tym wyścigu.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Adrian w 14.03.2023, 07:42
Przy Prestonach fajne jest to, że ściągam tylko podajnik i cały zestaw zostaje na wędce, przy rozkładaniu podobnie - wystarczy założyć podajnik i można łowić. Do gruntowania możesz założyć bombkę, na dniach będą dostępne koszyczki do nęcenia bait up w systemie ics, świetna sprawa. Na zhibo również dużo łowiłem i są bardzo dobre, niczego im nie brakuje, też można sobie poradzić z szybką podmianą tworząc zestawy skrócone. Moim zdaniem warto zainwestować w Prestona ale nie jest to konieczne, wybór należy do Ciebie :)
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: perkusista30 w 14.03.2023, 08:07
Coraz częściej próbuje łowić na zawodach i czasem jest tak, że trzeba zmienić podajniki na cięższy, większy lub mniejszy itd. Dlatego zastanawiam się właśnie nad Prestonem
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: azga w 14.03.2023, 08:12
Coraz częściej próbuje łowić na zawodach i czasem jest tak, że trzeba zmienić podajniki na cięższy, większy lub mniejszy itd. Dlatego zastanawiam się właśnie nad Prestonem


To wtedy ma sens większy, jednak do rekreacyjnego łowienia z zaczepami to po prostu szkoda kasy. Jak korzystam z dwóch systemów Matrixa i Prestona, Preston w wydaniu method feeder, a Matrix w wydaniu hybrid, bo mi lepiej pochodzi i bardziej do mniej przekrój, gramatury i wielkości przemawia. Tam gdzie zaczepy i niepewny grunt leci Zhibo :)
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: krzys_u w 14.03.2023, 08:37
ja używam mikado qmf, dobra cena w zestawach po kilka,
nie lubię jak mi koszyk dynda na złożonej wędce...
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 14.03.2023, 08:59
To sobie załóż stoper przed koszykiem , jaki w tym problem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 14.03.2023, 09:38
Odnośnie łowienia na zawodach nie wydaje mi się problemem zmiana podajnika Zibho na cięższy . Zmiana podajnika zajmuje max 2 minuty a w tym czasie możesz spróbować łowić na bliskiej linii drugą wędką. Więc nie tracisz za dużo. Ale oczywiście nie zaglądam nikomu do portfela i jeśli komuś pasuje zakup dwa razy droższych podajników to jestem za. Zawłaszcza że preston ma tu zasadniczą przewagę a mianowicie możemy w trakcie łowienia zmienić podajnik na szklankę i co jakiś czas dać w łowisko gotowane konopie  lub grubszy pelet który przytrzyma ryby.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: perkusista30 w 14.03.2023, 09:50
Portfel nie jest wypchany więc dlatego łowię koszykami Zhibo lub innymi. Tu właśnie bardziej chodzi o możliwość rotacji podajnikami w razie potrzeby. Gdyby portfel był zasobniejszy to dawno bym ich używał.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 14.03.2023, 10:08
Odnośnie zawodów nie sądzę żeby szybkość wymiany podajników miała decydujący wpływ na wynik . Czasem wystarczy do szklanki rozłożyć dodatkową wędkę i nią donęcać jest jeszcze szybciej. Kwestia potencjalnych łowisk czy są zaczepy grążele itp, jak są to będziesz tracił dużo podajników jak nie ma to ok można zainwestować w drogie podajniki .
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 14.03.2023, 10:11
Portfel nie jest wypchany więc dlatego łowię koszykami Zhibo lub innymi. Tu właśnie bardziej chodzi o możliwość rotacji podajnikami w razie potrzeby. Gdyby portfel był zasobniejszy to dawno bym ich używał.

Zachodzi pytanie: w jakich okolicznościach i dla czego zrywasz podajniki ? W tamtym sezonie łowiłem 80% metodą i straciłem 3 podajniki,a mam wiele zaczepów. Nigdy nie straciłem podczas rzutu. Używam zhibo i dla mnie jest to niemal ideał (brakuje wersji small).
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 14.03.2023, 10:20
No na przykład czasem na komercjach masz na dnie pozostałości jakiś pali wbitych w dno gdzie grupuje się ryba i w takim miejscu czasem ciężko wychamować karpia po braniu to samo z grążelami . Taki karp pierwsze co robi to spiernicza w zaczepy . A miejsca z zaczepami są zazwyczaj najlepsze na całym stawie. Osobiście na tę chwilę też używam zhibo i nie mam w planach zmiany tym bardziej że są bardzo celne i daleko latają,
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 14.03.2023, 10:52
No na przykład czasem na komercjach masz na dnie pozostałości jakiś pali wbitych w dno gdzie grupuje się ryba i w takim miejscu czasem ciężko wychamować karpia po braniu to samo z grążelami . Taki karp pierwsze co robi to spiernicza w zaczepy . A miejsca z zaczepami są zazwyczaj najlepsze na całym stawie. Osobiście na tę chwilę też używam zhibo i nie mam w planach zmiany tym bardziej że są bardzo celne i daleko latają,

Komercje i zaczepy na nich ,są mi obce.
Pytanie do autora,jak traci podajniki,bo kontekst wskazuje,że dużo ich ubywa.

Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Qbal w 14.03.2023, 13:31
Tak przy okazji zapytam, czy pellet 12mm zmieszczę do podajnika L prestona, czy raczej już słabo ?
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 14.03.2023, 13:40
Zapomnij, 8mm ciężko zmieścić, żeby nie rozgnieść. Albo boat albo podajniki arc z wyciętymi żeberkami.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 14.03.2023, 14:07

Nie zgodzę się z tobą, wg mnie te łączniki są doskonałe. A sprawa jest prosta, większość łowisk w UK w trosce o ryby nie zezwala na stosowanie mocno osadzonych łączników, jak ten Drennana (ma być free running rig), dlatego tutaj mamy właśnie taką wersję, która nie wylatuje wcale ale jest lekko osadzona. Ja nie widzę żadnych problemów, żadnych. Samozacięcie jest doskonałe, a jeśli nie następuje, powodem jest jakiś błąd, jak sposób użycia przynęty, hak etc. Tak więc należy rozumieć taki ruch troską o ryby lub dopasowaniem się do większości regulaminów :)

Według mnie Preston ma najlepszy system - ICS, i dzisiaj nie ma sobie równych. Podajniki do Metody mamy tam w kilku wersjach, od zwykłej, poprzez odległościową do hybridów różnych rodzajów. Mamy możliwość kupna rurek z amortyzatorami, i to o różnej sile, do tego są i koszyki innych typów, jak do białych, tradycyjne, są też i ciężarki, świetnie wpisujące się w daną taktykę. Dlatego warto rozważyć wejście w jeden system i można łowić na różne sposoby. Oczywiście jak nie mamy kasy można kombinować z czymś tanim, jednak warto rozważyć ICS Prestona jako inwestycję. Ja póki co nie tracę niczego, więc nie ma problemu jak z łowieniem na rzece, gdzie starty zestawów są normalną rzeczą. Do tego ten system to łowienie nie tylko ryb średnich, wg mnie to doskonałe narzędzia do połowu dużych karpi, zwłaszcza jak się polega na pelletach 2 mm. Karp zasysa zawartość podajnika, to co na włosie ma często drugorzędne znaczenie. Istotne tylko aby często przerzucać zestaw.

Ja mam do wyboru kilka firm, jak Drennana, Guru, Mavera czy Prestona. ALe tylko Preston ma taką ofertę, gdzie zmiana podajnika jest tak łatwa, do tego taki wybór. Pozostałe firmy mają wiele słabych rzeczy, zwłaszcza Drennan dużo stracił w tym wyścigu.

Patrząc na filmy podwodne to nie zawsze ta ryba się zacina. To, że masz branie to wiesz o tym, że ryba się zacięła, ale ile razy ryba pobrała przynętę i się nie zacięła to już tego nie wiesz. Jedynie może to sygnalizować zsunięta gumka z haczyka, ale nie zawsze.
Chodziło mi o nieco sztywniejsze trzymanie, bo sprawdziłem większość łączników i trzepni to w większości łącznik swobodnie wypada bez żadnego oporu. Mój patent to jest wciskanie cienkiej żyłki wraz z łącznikiem do trzepnia i wtedy to trzyma idealnie, dobrze zacina rybę tak jak chcę oraz swobodnie wypada po zacięciu i mamy zestaw przelotowy, który minimalizuje spinki.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Opos w 14.03.2023, 14:45
Używam podajników matrixa które kupiłem tu od kolegi z forum. Zakochałem sie w nich :) Ale jakieś 2 tyg temu chciałem je wyczyścić z zanęty i jeden mi spadł na podłogę i sie rozwalił na połowę... skleiłem klejem dwuskładnikowym, ale nic nie jest na wieczność. Koszt jednego podajnika to ok 15 zł. więc tyle co kebab. Mi spasowały te podajniki ale te mikadowskie też są ok i za zestaw 3 + foremka płaciłem 20zł teraz będzie pod 40zl kosztować. Liczę się z tym że zdarzy się stracić koszyk co któryś wypad. Moim zdaniem musisz sobie sam podjąć decyzje jaki kształt i firma Ci najbardziej odpowiada i w to idź, bo koniec końców satysfakcja z użytkowania takich foremek tez jest ważna oraz łatwość ich obsługi. Masz nie lada zagwozdkę gdy rynek jest zalany tym i na każdy sezon coś nowego wychodzi.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: perkusista30 w 14.03.2023, 14:47
Tracę dużo podajników nie podczas rzutu a w przypadku gdy ryba wchodzi w zaczepy, często łowię 30cm od cypla gdzie leżą gałęzie, drzewa, rosną różnego rodzaju krzewy. Ryba po prostu tam siedzi i ciężko nie próbować jej tam dopaść, ryby są cwane i wiedzą gdzie uciekać, nie zawsze się je da przytrzymać.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 14.03.2023, 15:00

Nie zgodzę się z tobą, wg mnie te łączniki są doskonałe. A sprawa jest prosta, większość łowisk w UK w trosce o ryby nie zezwala na stosowanie mocno osadzonych łączników, jak ten Drennana (ma być free running rig), dlatego tutaj mamy właśnie taką wersję, która nie wylatuje wcale ale jest lekko osadzona. Ja nie widzę żadnych problemów, żadnych. Samozacięcie jest doskonałe, a jeśli nie następuje, powodem jest jakiś błąd, jak sposób użycia przynęty, hak etc. Tak więc należy rozumieć taki ruch troską o ryby lub dopasowaniem się do większości regulaminów :)

Według mnie Preston ma najlepszy system - ICS, i dzisiaj nie ma sobie równych. Podajniki do Metody mamy tam w kilku wersjach, od zwykłej, poprzez odległościową do hybridów różnych rodzajów. Mamy możliwość kupna rurek z amortyzatorami, i to o różnej sile, do tego są i koszyki innych typów, jak do białych, tradycyjne, są też i ciężarki, świetnie wpisujące się w daną taktykę. Dlatego warto rozważyć wejście w jeden system i można łowić na różne sposoby. Oczywiście jak nie mamy kasy można kombinować z czymś tanim, jednak warto rozważyć ICS Prestona jako inwestycję. Ja póki co nie tracę niczego, więc nie ma problemu jak z łowieniem na rzece, gdzie starty zestawów są normalną rzeczą. Do tego ten system to łowienie nie tylko ryb średnich, wg mnie to doskonałe narzędzia do połowu dużych karpi, zwłaszcza jak się polega na pelletach 2 mm. Karp zasysa zawartość podajnika, to co na włosie ma często drugorzędne znaczenie. Istotne tylko aby często przerzucać zestaw.

Ja mam do wyboru kilka firm, jak Drennana, Guru, Mavera czy Prestona. ALe tylko Preston ma taką ofertę, gdzie zmiana podajnika jest tak łatwa, do tego taki wybór. Pozostałe firmy mają wiele słabych rzeczy, zwłaszcza Drennan dużo stracił w tym wyścigu.

Patrząc na filmy podwodne to nie zawsze ta ryba się zacina. To, że masz branie to wiesz o tym, że ryba się zacięła, ale ile razy ryba pobrała przynętę i się nie zacięła to już tego nie wiesz. Jedynie może to sygnalizować zsunięta gumka z haczyka, ale nie zawsze.
Chodziło mi o nieco sztywniejsze trzymanie, bo sprawdziłem większość łączników i trzepni to w większości łącznik swobodnie wypada bez żadnego oporu. Mój patent to jest wciskanie cienkiej żyłki wraz z łącznikiem do trzepnia i wtedy to trzyma idealnie, dobrze zacina rybę tak jak chcę oraz swobodnie wypada po zacięciu i mamy zestaw przelotowy, który minimalizuje spinki.
Daj powyżej podajnika stoperek. Jest samozacięcie, potem szarpanie odsuwa stoper coraz dalej.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 14.03.2023, 18:20
Tak przy okazji zapytam, czy pellet 12mm zmieszczę do podajnika L prestona, czy raczej już słabo ?

Duż przynęty używam osobiście do podajników Guru hybrid ,a także na ten sezon zakupiłem podajniki Mivardi Zinc ,z tańszych Zhibo Boat jest oki ,generalnie są to podajniki bez żeberek ;) :beer:
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.03.2023, 19:18
Patrząc na filmy podwodne to nie zawsze ta ryba się zacina. To, że masz branie to wiesz o tym, że ryba się zacięła, ale ile razy ryba pobrała przynętę i się nie zacięła to już tego nie wiesz. Jedynie może to sygnalizować zsunięta gumka z haczyka, ale nie zawsze.
Chodziło mi o nieco sztywniejsze trzymanie, bo sprawdziłem większość łączników i trzepni to w większości łącznik swobodnie wypada bez żadnego oporu. Mój patent to jest wciskanie cienkiej żyłki wraz z łącznikiem do trzepnia i wtedy to trzyma idealnie, dobrze zacina rybę tak jak chcę oraz swobodnie wypada po zacięciu i mamy zestaw przelotowy, który minimalizuje spinki.

NIe kwestionuję tego, zgadzam się w całej rozciągłości :) Jednak nie uważam, że jest kiepsko z braniami, to znaczy z zacięciami. Tutaj jest wiele czynników, a filmy podwodne pokazują różne 'kłopoty', jak np. wafters poza podajnikiem. Ja teraz łowię dwoma feederami i robię testy ile wlezie, kombinuję co działa a co nie. I na przykład wiem, że jak mam wskazania a brania nie ma, to najlepiej jest przerzucić zestaw, bi coś nie zadziałało. Na filmie ze Stevem Ringerem, Adamem Rooneyem i Mattem Godfreyem na przykład zauważono bardzo istotną rzecz, a mianowicie że silne wskazanie oznacza często przesunięcie podajnika, czyli rozwalenie pułapki. Dlatego jest wiele kwestii tutaj na rzeczy i trzeba kombinować aby znaleźć najlepszą z opcji. Przy czym ważne bardzo jest na co łowimy lub raczej czym nabijamy podajnik. Bo jak jest głeboko i łowimy daleko, to często uderzenie o wodę powoduje rozsypanie się pelletów, i często jest doopa. Dlatego im dalej tym bardziej trzeba kleić mieszankę. Najlepiej kupić sobie pellety 'sticky' i robić miksa. Im dalej i głębiej, tym więcej tych klejących. Ja stosuję też pellety   1 mm, które mieszam z tymi 2 mm, przez co lepiej się trzymają podajnika.

Czyli pisząc krótko - trzeba znaleźć klucz do ryb na danej wodzie odpowiednio kombinując. Bo działa to na 100% :)
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Adrian w 14.03.2023, 19:23
Patrząc na filmy podwodne to nie zawsze ta ryba się zacina. To, że masz branie to wiesz o tym, że ryba się zacięła, ale ile razy ryba pobrała przynętę i się nie zacięła to już tego nie wiesz. Jedynie może to sygnalizować zsunięta gumka z haczyka, ale nie zawsze.
Chodziło mi o nieco sztywniejsze trzymanie, bo sprawdziłem większość łączników i trzepni to w większości łącznik swobodnie wypada bez żadnego oporu. Mój patent to jest wciskanie cienkiej żyłki wraz z łącznikiem do trzepnia i wtedy to trzyma idealnie, dobrze zacina rybę tak jak chcę oraz swobodnie wypada po zacięciu i mamy zestaw przelotowy, który minimalizuje spinki.

NIe kwestionuję tego, zgadzam się w całej rozciągłości :) Jednak nie uważam, że jest kiepsko z braniami, to znaczy z zacięciami. Tutaj jest wiele czynników, a filmy podwodne pokazują różne 'kłopoty', jak np. wafters poza podajnikiem. Ja teraz łowię dwoma feederami i robię testy ile wlezie, kombinuję co działa a co nie. I na przykład wiem, że jak mam wskazania a brania nie ma, to najlepiej jest przerzucić zestaw, bi coś nie zadziałało. Na filmie ze Stevem Ringerem, Adamem Rooneyem i Mattem Godfreyem na przykład zauważono bardzo istotną rzecz, a mianowicie że silne wskazanie oznacza często przesunięcie podajnika, czyli rozwalenie pułapki. Dlatego jest wiele kwestii tutaj na rzeczy i trzeba kombinować aby znaleźć najlepszą z opcji. Przy czym ważne bardzo jest na co łowimy lub raczej czym nabijamy podajnik. Bo jak jest głeboko i łowimy daleko, to często uderzenie o wodę powoduje rozsypanie się pelletów, i często jest doopa. Dlatego im dalej tym bardziej trzeba kleić mieszankę. Najlepiej kupić sobie pellety 'sticky' i robić miksa. Im dalej i głębiej, tym więcej tych klejących. Ja stosuję też pellety   1 mm, które mieszam z tymi 2 mm, przez co lepiej się trzymają podajnika.

Czyli pisząc krótko - trzeba znaleźć klucz do ryb na danej wodzie odpowiednio kombinując. Bo działa to na 100% :)
A czy testowałeś dodawane do np. zwykłego Skrettinga jakiegoś kleju?
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.03.2023, 19:26
Portfel nie jest wypchany więc dlatego łowię koszykami Zhibo lub innymi. Tu właśnie bardziej chodzi o możliwość rotacji podajnikami w razie potrzeby. Gdyby portfel był zasobniejszy to dawno bym ich używał.

Zachodzi pytanie: w jakich okolicznościach i dla czego zrywasz podajniki ? W tamtym sezonie łowiłem 80% metodą i straciłem 3 podajniki,a mam wiele zaczepów. Nigdy nie straciłem podczas rzutu. Używam zhibo i dla mnie jest to niemal ideał (brakuje wersji small).

Michał, często łowi się na łowiskach gdzie są lilie lub grążele, i jak ryba tam się wpieprzy, to zazwyczaj jest pozamiatane. Dlatego straty podajników są możliwe i wiele zależy od łowiska. Są tez miejsca z zatopionymi drzewami etc, więc jest ciężko jak się ryby nie zatrzyma, a w większości przypadków im bliżej zaczepów tym więcej brań :)
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.03.2023, 19:37
A czy testowałeś dodawane do np. zwykłego Skrettinga jakiegoś kleju?
Nie próbowałem. Przyznam, że od kiedy spróbowałem pelletu Przemka Solskiego, to miałem ciut lepsze wyniki. I dzisiaj kupuję pellety 2 mm z Dynamite'a, bo są bardzo podobne (Przemek już w Polsce) :) To znaczy jest to miks dwóch rodzajów.

Ogólnie na sesję schodzi mi mało pelletów, i łowiąc nawet z 30-40 karpi nie zużywam więcej niż litr gotowych już, po zamoczeniu. Dlatego nie chce mi się bawić ze Skrettingiem. Mam czas na jeden wypad w tygodniu i nie muszę oszczędzać.

Na pewno jednak w Polsce bazowałbym na różnych mieszankach. Podstawą jest kombinowanie z kolorami. Ja nie mam takiego wyboru jak Wy, na przykład możecie kupić pellet morwowy lub inne, na kilogramy.

Jadno jest pewne, zanęty działają ciut gorzej, i podstawą jest pellet 2 mm. Z jakiegoś powodu ryba go uwielbia, co ciekawe nie wcina tak tych większych. Na fikmach podwodnych widać, jak ryba podchodzi wpierw do podajnika z pelletem 2 mm. Może lepiej go trawi lub bardziej jej smakuje? 8) Trudno powiedzieć, jednak moje ostatnie łowienie to pellety i dają dużo więcej ryb niż zanęta. Hybrid jest skuteczniejszy niż zwykły podajnik. Oczywiście nożna nabijać zwykły podajnik pelletem również, ale prezentacja jest trochę gorsza, do tego hybrida można nabić ręką na 'płytko'. Daje to dużo więcej możliwości, bo można dozować ilość pelletów. MOżna nabić podajnik na równo z burtami, można z foremką (2X więcej towaru) lub nabić podwójnie (x 3-4 towaru więcej). Po prostu szerokie spektrum możliwości :)
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 14.03.2023, 20:12
Luk, z tymi pelletami to masz 100% racji. Tam gdzie głównie łowię, czyli mały no kill pełny ryb, najlepiej działa mieszanka skrettinga, allera i betainy, czyli miks ciemnych i jasnych pelletów 2mm, dosypuje jeszcze trochę 4mm skreta żeby karpie miały większe kąski. O dziwo druga wędka z samą zanętą sypką może leżeć cały dzień z tą samą przynętą, może jakis krąpik zbłąkany sumię trafi, a na pellety nawet płocie wchodzą jedna za drugą, i to cały rok, nie ważnie czy 0 czy 30 stopni.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 14.03.2023, 20:21
Rafciu u nas na no killu pellet robi robotę owszem ,ale inne wody PZW i  już szału nie ma aż takiego ,na wielu wodach bezpieczniejszy jest mix dla mnie z przewagą zanęty ;)
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 14.03.2023, 20:27
Tomek, owszem masz rację, ale inne wody nie są tak rybne jak no kill, mam na myśli kg ryb/m³ wody, chyba tylko DD może się równać.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 14.03.2023, 20:29
Tomek, owszem masz rację, ale inne wody nie są tak rybne jak no kill, mam na myśli kg ryb/m³ wody, chyba tylko DD może się równać.
To fakt :beer: ;)
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: azga w 14.03.2023, 21:08
Metodą z pelletem też da skutecznie się łowić, pory można łatwo wypełnić po prostu pelletem mielonym, tylko proporcje musicie dobrać pod siebie, im więcej tym mocniej trzyma.. Taki patent sobie wymyśliłem zamiast pelletu 1 mm i nawet działa. Skutecznie opóźnia rozpad towaru w podajniku i ładnie trzyma przynętę (w testach akwariowych), pod koniec sezonu zacząłem stosować i ryby też były.  W podajniku do metody zawsze się bałem, że przy uderzeniu te same pellety mogą się rozsypywać i jak ryby chcą pellet ten patent  myślę, że będzie skuteczny. Dociskiem spokojnie można potem regulować szybkość rozpadu. Sam mielony pellet rozpada się dosyć szybko, ale w połączeniu z 2mm robi robotę.
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: cinek1979 w 14.03.2023, 21:27
Od kilku lat kupuję podajniki typu ARC , najczęściej w Wólce Kosowskiej -płacę ok 5 zł za sztukę ( biorę tylko 30 i 40 gram) -trzeba wziąć opakowanie 10szt. , nigdy mi się nie rozpadły , nie wypadło obciążenie a jak potrzebuję wyciąć żeberka to nie boli ... tak samo jak nie raz  montowałem zestaw młodemu koledze po kiju nad wodą  a potem przyjemnie patrzeć jak się młody rozwija w tym kierunku który mu pokazałem :)
Tytuł: Odp: Koszyki do metody - czy warto kupować te droższe?
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 14.03.2023, 21:45
Witam, zazwyczaj używałem koszyków jak najtańszych z uwagi na dość częste urywanie zestawów. Zawsze zastanawiałem się czy jest sens płacić drożej za koszyki z systemem ics od Prestona czy może tańsze koszyki Mikado qmf. Chciałbym zapytać się użytkowników co sądzicie na ten temat? Używam koszyków arc/boat tylko tu zawsze mam ten problem, że jak chce zmienić gramaturę/rodzaj to musze tworzyć nowy zestaw. Warto kupić te Prestonoskie z ics?
2l przełowione tanimi z różnych firm, 3 lata Mikado qmf-lubiłem za system szybkiej zmiany podajnika, mi pasuje bo nie demontuję zestawu, co przy moim stylu łowienia (zazwyczaj 2-4h na samo łowienie) oszczędza mi czas na przygotowanie zestawów. Zabierały sporo towaru ze sobą. Minusy-na 3 lata kilkukrotnie traciłem rybę, bądź już w podbieraku odpinał się przypon, czyli ryba walcząc odsuwała podajnik, gumeczka od złączki zostawała w podajniku, a z trzpienia zsuwało się oczko petelki przyponu. Zmieniłem z tych ori na prestonowskie z kołkiem, temat załatwiony, ale czarę goryczy przelała zmiana grubości trzpieni, zostałem z podajnikami takimi i takimi, nad wodą kombinacje i poszukiwania by to pasowało do siebie. Wypier...znaczy zostawiłem na zużycie na jakieś zaczepowe miejsca albo oddam koledze co rzadziej łowi i ma ten system.
Od roku jadę na Prestonie ICS, duży plus za fajny system gdzie podpinasz bombkę, podajniki S,L,XL, koszyczek zanętowy, banjo na jeden trzpień. Minus-do trzpienia od XL podajnik S zamontujesz, ale jak złożysz zestaw na podajniku S i chcesz założyć podajnik XL to już trzpień (rurka) jest za krótka-imho nie powinno mieć to miejsca w takiej renomowanej firmie, która przecież po to zrobiła ten system by rotować podajnikami i ich rodzajami.
Generalnie chyba najlepszy z systemów choć nie idealny. Do tego złączki z kołkiem a przed trzpień stoper, by było samozacięcie, a w trakcie walki podajnik odjechał od ryby.
Żeby zaoszczędzić podajników w zaczepach próbuj montować je na 50cm skrętce z żyłki złożonej w pół, masz wtedy podwójną ochronę dla podajnika (wzmocnienie) i jak coś puści to najczęściej przy przyponie.