Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Patryk Krupa w 04.11.2024, 11:15

Tytuł: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Patryk Krupa w 04.11.2024, 11:15
Cześć. Może to już gdzieś było ale przejrzałem sobie wątek ze zdjęciami haczyków wyjąłem też swoje haki i teraz mam rozkminkę.
Jaki haczyk będzie lepszy do methody tak aby ryba sama się zacięła, a przy okazji aby jej nie poranić.
Ogólnie na moim łowisku przez trzy lata był zakaz zadziorów ale mają plan od przyszłego sezonu pozwolić używać zadziorów bo powiedzieli, że po 3 latach używania wyłącznie haków bezzadziorowych i to głównie przez zawodników ryby mają poprzecinane pyski. Mówią, że moda na bezzadziory po woli odchodzi. Złowiłem nawet kilka ryb całkowicie bez warg oraz z wargami tak porozcinanymi, że wisiały strzępy.
Z doświadczenia wiem, że bezzadzior się łatwiej wpina w pysk ale miałem sytuacje, że przechodził na wylot i dodatkowo zapinał się w ciało ryby od zewnątrz lub jakby zaszywał pysk dosłownie, był wbity na wylot i zapięty drugi raz w wargę.
Znowu z zadziorem bywało, że nie mogłem się dobrze wpiąć gdy nie zacinałem a tylko podnosiłem kij do holu. Wtedy ryby się wypinały. Mam wrażenie, że jak już zadzior wejdzie w wargę to trzyma się w tym miejscu nie przeszywa na wylot nie tnie pysków. Tylko aby zmniejszyć ilość spadów czy powinienem zacząć zacinać łowiąc na methodę?
Uprzedzę - podajników używam najczęściej 30 g i oczywiście łowię na żyłkę (na głównej i przyponie - bo zakaz plecionek) i takie podajniki przy haku bezzadziorowym powodują samozacięcie ale mam wrażenie, że przy zadziorze już trzeba więcej siły. Cięższych podajników używać nie chcę z uwagi na dość miękkie dno.
Kolejna sprawa, że haki mogą być proste oraz przegięte na bok. Te przegięte lepiej mi trezymały rybę ale zdarzało się, że pękały najczęściej podczas podbierania lub szamotania karpia w podbieraku.
Macie jakiś złote haczyki, które są śmiertelnie skuteczne?
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: pawel060981 w 04.11.2024, 12:03
Hej, ja w tym roku zacząłem używać Preston KKH barbed i jestem z nich zadowolony, wcześniej używałem Kamasan b983 ale kilka mi się rozgięło już po holu pierwszej ryby. Dodam że używam bardzo rozciągliwej żyłki i holuję ostrożnie ryby, łowienie rekreacyjne nie zawody więc nie spieszę się z wyciągnięciem ryby. Używam też Kamasan b911 x-strong ale mam zauważalnie więcej spadów.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Patryk Krupa w 04.11.2024, 12:22
Hej, ja w tym roku zacząłem używać Preston KKH barbed i jestem z nich zadowolony, wcześniej używałem Kamasan b983 ale kilka mi się rozgięło już po holu pierwszej ryby. Dodam że używam bardzo rozciągliwej żyłki i holuję ostrożnie ryby, łowienie rekreacyjne nie zawody więc nie spieszę się z wyciągnięciem ryby. Używam też Kamasan b911 x-strong ale mam zauważalnie więcej spadów.
Hej, używam również b911 x-strong ale tego rodzaju haka używam do miękkiej wędki. Mam ulubiony kij ale jest dość sztywny i lepiej mi się łowi wtedy hakami z szerokim kolankiem. Tych sępowatych używam do pellet wagglera i margina. Wtedy przy agresywnych braniach i miękkiej wędce nie mam spadów.
Chętnie zobaczę te Prestony :) dzięki za podpowiedź.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Waluś w 04.11.2024, 15:11
Ja używam haczyków bezzadziorowych ale X-strong one nie przeszywają pyszczków. Są mocne i trzeba by było nie wiem jak bardzo się postarać żeby je rozgiąć. Jakich Ty haków używasz, że Ci się rozginają?
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: LUKAPIO w 04.11.2024, 22:02
Co do rozcinania pysków to moim zdaniem wina jest w zacinaniu ryb. To po prostu chory zwyczaj zacinania w tak silny sposób, że niektórym wędka leci aż za głowę. Jest to totalnie bezsensowne i przeciwskuteczne. Ryba zacina się zawsze sama i wystarczy spokojnie podnieść wędkę bez szarpania. Ja na przykład w ogóle nie zacinam, nawet jak łowię na spławik. Tak silne zacinanie jest totalną głupotą i niektórym ciężko będzie wytłumaczyć, że to bezsensowne. A co gorsza robią to nawet wysokiej klasy zawodnicy, którzy wyszli z wyczynowego spławika i nabrali tych głupich nawyków.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 04.11.2024, 22:58
Cześć. Może to już gdzieś było ale przejrzałem sobie wątek ze zdjęciami haczyków wyjąłem też swoje haki i teraz mam rozkminkę.
Jaki haczyk będzie lepszy do methody tak aby ryba sama się zacięła, a przy okazji aby jej nie poranić.
Ogólnie na moim łowisku przez trzy lata był zakaz zadziorów ale mają plan od przyszłego sezonu pozwolić używać zadziorów bo powiedzieli, że po 3 latach używania wyłącznie haków bezzadziorowych i to głównie przez zawodników ryby mają poprzecinane pyski. Mówią, że moda na bezzadziory po woli odchodzi. Złowiłem nawet kilka ryb całkowicie bez warg oraz z wargami tak porozcinanymi, że wisiały strzępy.
Z doświadczenia wiem, że bezzadzior się łatwiej wpina w pysk ale miałem sytuacje, że przechodził na wylot i dodatkowo zapinał się w ciało ryby od zewnątrz lub jakby zaszywał pysk dosłownie, był wbity na wylot i zapięty drugi raz w wargę.
Znowu z zadziorem bywało, że nie mogłem się dobrze wpiąć gdy nie zacinałem a tylko podnosiłem kij do holu. Wtedy ryby się wypinały. Mam wrażenie, że jak już zadzior wejdzie w wargę to trzyma się w tym miejscu nie przeszywa na wylot nie tnie pysków. Tylko aby zmniejszyć ilość spadów czy powinienem zacząć zacinać łowiąc na methodę?
Uprzedzę - podajników używam najczęściej 30 g i oczywiście łowię na żyłkę (na głównej i przyponie - bo zakaz plecionek) i takie podajniki przy haku bezzadziorowym powodują samozacięcie ale mam wrażenie, że przy zadziorze już trzeba więcej siły. Cięższych podajników używać nie chcę z uwagi na dość miękkie dno.
Kolejna sprawa, że haki mogą być proste oraz przegięte na bok. Te przegięte lepiej mi trezymały rybę ale zdarzało się, że pękały najczęściej podczas podbierania lub szamotania karpia w podbieraku.
Macie jakiś złote haczyki, które są śmiertelnie skuteczne?
Haczyk bezzadziorowy łatwiej się wpina, wystarczy podnieść wędkę i ryba siedzi. Z zadziorem, zwłaszcza na karpiówkach i z dużymi hakami trzeba mocniej zaciąć, stąd pourywane pyski. Ludzie tną "z krzyża" pałowatymi karpiówkami i wyrywają rybie pyski.
Nie zdarzyło mi się złowić ryby z wbitym haczykiem bez zadzioru, z zadziorem, często.
Co do haczyków to poszperaj na forum. Jest tego sporo.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Marcin9393 w 04.11.2024, 23:29
Wszystko zależy od sytuacji. Ja osobiście używam głównie haczyków bezzadziorowych firmy Kamasan. Haczyki te często czysto wchodzą w pysk bez większego oporu, dobrze trzymając rybę. Grunt by nie dawać na żyłce luzu tak by haczyk zbytnio nie przesuwał się w pyszczku ryby. Odmian zadziorowych używam w trudniejszych łowiskach gdzie spotkać można sporo podwodnego "syfu" moczarki czy innych pół-zaczepów.

Z haczyków godnych uwagi wymieniłbym:

Bezzadziorowe

-Kamasan T360 Eyed X-Strong.
-Kamasan T911X.
-Korum Penetrator

Zadziorowe

- Guru MWG.
- Guru Super XS.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: parasol w 04.11.2024, 23:35
Przykładowo ja używam bezzadziorowych do metody zawsze i sporadycznie ryba spadnie ale nie jeżdże po zawodach i mi to nie przeszkadza, na klasyka używam mikro zadziorów głównie z tego względu, żeby pinka czy dendrobema nie spadała z haczyka. Pokaleczone pyski to raczej kwestia zacinania ryby tak żeby wyskoczyła z wody i poleciała wprost do siaty. Ja używam bezzadziorowych guru mwg  i qm1 i w sumie nie szukam innych bo sie sprawdzają.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 05.11.2024, 08:23
Wszystko zależy od sytuacji. Ja osobiście używam głównie haczyków bezzadziorowych firmy Kamasan. Haczyki te często czysto wchodzą w pysk bez większego oporu, dobrze trzymając rybę. Grunt by nie dawać na żyłce luzu tak by haczyk zbytnio nie przesuwał się w pyszczku ryby. Odmian zadziorowych używam w trudniejszych łowiskach gdzie spotkać można sporo podwodnego "syfu" moczarki czy innych pół-zaczepów.

Z haczyków godnych uwagi wymieniłbym:

Bezzadziorowe

-Kamasan T360 Eyed X-Strong.
-Kamasan T911X.
-Korum Penetrator

Zadziorowe

- Guru MWG.
- Guru Super XS.

Też używam bezzadziorowych,w  Twoim zestawieniu T360 ma u mnie taką "czwórkę", dużo lepiej sprawdzają mi się (mniej ryb spadło) T911X, z fajnych haków na grubsze ryby, tzn karpie +4kg ma Matrix serię MX4 (ale jakoś wyszły ze sprzedaży najpopularniejsze rozm typu no12), z prestona, guru też są niezłe bezzadziory.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.11.2024, 08:26
To co piszesz to bajania karpiarzy, bardzo popularne. Uważają oni, że małe haki tną pyski rybom, zwłaszcza bezzadziorowe, bo 'słabo siedzą'. Ogólnie jest to moim zdaniem gruba bzdura, i każdy zapytany przeze mnie karpiarz, o doświadczenia z małymi hakami mówił, że ich nie posiada. To są więc tylko historie z rzyci wzięte :) Ogólnie nie ma wg mnie różnicy czy hak nr 12 ma zadzior czy też nie, jeżeli by ciął, to samym drutem, więc powinien być jak już zakaz używania haków z cienkiego drutu, nieprawdaż? Bo w czym tu wini brak zadziora? 8)

Wg mnie jest kilka powodów dla których rozcina się pyski rybom. My łowiący na Metodę często mamy małe podbieraki i podnosimy rybę na kolana nie na matę. Jeżeli żyłka jest napięta a hak wbity w siatkę, to przy obrocie ryby może rozciąć sobie bok pyska o żyłkę. A to kwestia obchodzenia się z rybą a nie zadziorów. Druga przyczyna to wbijanie się haka pod skórę lub za sam koniuszek wargi. Wtedy rozcina się pysk, zwłaszcza przy holu siłowym. I tutaj głównie powodować będą to karpiarze, gdyż ich kije to sztywne pały, w niczym nie przypominające bardzo miękkich feederów, pochłaniających energię ryby. Trzecia przyczyna to przesadne zacięcia lub zacinanie 'na wszelki wypadek' przy wyciąganiu zestawu. Jest to zły nawyk, i często może to ranić rybę. Pamiętajmy, że w zestawach gruntowych niczego się nie zacina, tu bazuje się na samozacięciu i wystarczy normalnie zwijać, jak ryba jest na haku, to nie spadnie. Tylko Chuck Norris jest tak szybki, że zacina z gruntu :) Czwarta przyczyna to duża presja. Wiele ryb jest zacinanych w te same miejsca, nie goją się one, a rany ulegają powiększeniu. I ma to miejsce zarówno tam gdzie się dopuszcza większe haki jak i tam, gdzie górny wymiar to 12 (wiele komercji ma taki zapis w regulaminie). No i piąta przyczyna. Łowiąc w miejscach gdzie są gałęzie, a więc w okolicy drzew, na płyciźnie, w tzw marginie, na dnie znajdują się często opadłe na skutek wiatru gałęzie, mające często ostre końce. Ryba może się kaleczyć przy ucieczce, po zacięciu się. To moja obserwacja z kilku łowisk.

Ogólnie to złowiłęm wiele karpi do 10 kilo na śmiesznie małe haczyki, mój rekord to karp 15 kg na hak nr 14, który nie miał po niczym śladu, były karpie 10 kg na hak nr 18 czy 16. Większość karpiarzy nie rozumie, że haki wyczynowe są do łowienia karpi głównie, bo to główna ryba na angielskiej komercji i są bardzo mocne. Zaś same karpiowate mają mocne pyski, i hak wbity w 'mięso' nie będzie niczego ciął. To domena źle dobranych zestawów, źle zawiązanych haków lub źle dobranej przynęty pod względem jej wielkości do rozmiaru haka. Gdyby to było normalne, producenci, a więc firmy w większości brytyjskie lub produkujące na ten rynek, zwiększyły by średnicę drutu. Do tego te haki są dopasowane do technik, gdzie wędziska są bardzo miękkie (tyczka, feeder czy match), więc nie ma przeciążeń. Jeżeli widzimy, że hak rozcina co jakiś czas rybie pysk od wewnątrz, to mamy sygnał, że coś jest nie tak. I zawsze warto robić test na dłoni, czyli na otwartej przesuwać zestaw i obserwować jak się ustawia hak. Niestety, im większa presja i częściej kłute ryby, tym częściej będą one miały pokaleczone pyski. Doskonale było to widać na takiej Batorówce swojego czasu (nie wiem jak teraz).

Hak z zadziorem do Metody, gdzie łowi się na feedera, to przerost formy nad treścią, i wg mnie częściej będzie tu więcej kontuzji, bo rybą trudniej odhaczyć, a jak ta się szarpie, to ryzyko kontuzji jest większe. Dla tych, którym spada ryba częściej, polecam na zerknięcie na zestaw, czy coś nie gra lub łowienie bez blokady wstecznej korbki, gdzie możemy sami kręcić nią do tyłu, co wzmacnia amortyzację, i nie dopuszcza do przeciążeń, gdzie żyłka jest obciążona maksymalnie. CO innego łowienie na rzekach, gdzie ryba jest bardziej waleczna i się mocno 'rzuca', zwłaszcza ta drobniejsza. Mając ciężkie koszyki, które zwija się pod prąd, trzeba sztywniejszych wędzisk i amortyzacja jest dużo mniejsza. Na wodzie stojącej łowię raczej tylko na bezzadziorowce, bo są wygodniejsze, białe z nich nie spadają jak i dendrobena (to mit), zaś rybę łatwiej się wyhacza. Spadów mam bardzo mało.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 05.11.2024, 09:01
Również się zgadzam z tezą, że małe haki nie rwą pysków, tylko nieumiejętne cięcie z krzyża, co widać niestety u mniej ogarniętych wędkarzy i o ile ma miękki feeder to ten się ugnie, żyłka trochę odda i jakoś to jest, tak na twardych feederach i grubych żyłkach będzie się to nasilało, a niestety Ci mniej ogarnięci zazwyczaj oznaczają mocne wędki i sznurkowe zestawy.
Często po wypięciu karpia z haka 14-12 bezzadziorowego nawet nie bardzo widać gdzie hak był wbity, przy zadziorowych zawsze pójdzie krew, poszarpują wędkarze tym hakiem by wyszedł zadzior poszerzając i rozszarpując miejsce wbicia w pysk. Do łowienia na metodę nawet do głowy mi nie przychodzi by stosować inne, a łowię i ryby drobne wzdręgi, karasie i ryby spore, typu karpie +5kg. Rzadko kiedy hak mam większy niż 12 a przypon grubszy niż 0,20, chyba że zaczepowe miejsca to 0,22 na przypon, ale im grubszy tym gorsza prezentacja wg mnie i jego sprężynowanie. Raz na jakiś czas zerwie mi się przypon (chyba jak każdemu), natomiast to co już padło-nie zdarzyło mi się wyjąć karpia z hakiem bezzadziorowym w pysku, więc ona wypadają rybom.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Marcin9393 w 05.11.2024, 17:38
Ogólnie uważam, że haczyki bezzadziorowe w niewielu kwestiach ustępują ich zadziorowym odpowiednikom. Osobiście, sprawdzając takowe haki na kartce czy twardszej skórze na ręce można zauważyć, że bezzadziorowe haki zdecydowanie lepiej wchodzą w skórę, szybciej i z mniejszym oporem ją przebijając. Fakt faktem, gdy zadzior z oporem wbije się w skórę to trudniej go wyjąć. Jednak myślę, że gdy trzymamy odpowiednie napięcie żyłki to haczyki bez zadziora niczym nie ustępują tym z zadziorem, a my otrzymujemy ten sam efekt trzymania ryby.

Jeśli chodzi o rozerwane pyszczki to ostatnimi czasy napotykałem zdecydowanie więcej ryb ze zdeformowanymi wargami. Ich napływ zwiększył się wraz z naporem nowych "wschodnich" wędkarzy, którzy często łowią na ekstremalnie ciężkie koszyki z plecionką jako linką wiodącą. Często gdy "tną" ryby to aż obracam się w ich stronę myśląc, że po drugiej stronie ciągną rekina. Z pewnością często takie siłowe cięcia rozrywają rybie pysk, niezależnie od rodzaju haka, gdyż czynnikiem wiodącym jest tu raczej plecionka, która przekazuje pełną siłę cięcia bezpośrednio na rybę.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 05.11.2024, 17:57
A ja uważam, że to właśnie małe bezzadziorowe haczyki tną pyski ryb jak żyletka o czym niejednokrotnie się przekonałem.
Mały haczyk bez zadzioru ma małą wytrzymałość na wyginanie się, więc jak haczyk się wygnie i wypadnie z pyska ryby (zakładam oczywiście, że karp połyka haczyk głęboko do pyska, a nie zacina się o wargę) to wtedy taki haczyk jedzie po tkance ryby jak żyletka, bo jak wypadnie i nie jest wcięty to działa jak żyletka wtedy.
To jest główny powód spinek na hakach bezzadziorowych - wyginanie się haczyka i utrata punktu mocowania :)
Zróbcie sobie prosty test jaki ja zrobiłem, wiaderko, 3 kg obciążenia i podnieść na krętliku to wiaderko i zobaczyć jak jest wygięty haczyk.
Teraz delikatnie szarpnąć i zobaczyć na jakim haczyku szybciej spadnie wiaderko. Haczyk z zadziorem będzie nadal trzymał wiaderko w porównaniu do bezzadziorowego.

Piszę o karpiach z PZW, które nie są łapane po 20x na sezon, więc to też trochę inna siła walki takiej ryby.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 05.11.2024, 18:16
Ale karp to nie drapieżnik od jak zasysa to "mlaska", dlatego karpie na metodę  łowi się w większości zapięte na środku dolnej wargi, a nie zdarzyło mi się by miał głęboko pod skrzelami jak okoń, czy sumik karłowaty. Druga kwestia, że rozgiąć wzmocniony markowy hak typu wspomniany guru, matrix to nie wiem jaki zestaw trzeba mieć (przypon)...
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 05.11.2024, 18:28
Ale karp to nie drapieżnik od jak zasysa to "mlaska", dlatego karpie na metodę  łowi się w większości zapięte na środku dolnej wargi, a nie zdarzyło mi się by miał głęboko pod skrzelami jak okoń, czy sumik karłowaty. Druga kwestia, że rozgiąć wzmocniony markowy hak typu wspomniany guru, matrix to nie wiem jaki zestaw trzeba mieć (przypon)...
Rzadko kiedy zapina mi się karp o wargę, zazwyczaj zasysa 2 cm w głąb pyska i zapina się o tkankę. W przypadku takim jak mówisz to karp nie ma prawa się wypiąć.
Jeżeli chodzi o haki to tak, Guru MWG czy Matrix to mega grube i solidne haki, ale takie Kamasany T911x to jest tragedia. Nie wspominam o Kamasan T360 czy guru qm1.
Wklejałem porównanie, na youtube też są testy jaką mają wytrzymałość - tutaj nie trzeba nic dodawać.
U mnie bezzadziorowe haki nie mają racji bytu, kaleczą rybę i dużo spinek na dzikich karpiach w porównaniu do zadziorowych, spytacie się mnie jaki hak zadziorowy pod metodę?
Najlepszy jak dla mnie i to będzie banalne, bo jest to mikado MF13 z zadziorem. Są też bez zadzioru, ale jak pisałem wcześniej, przy wygięciu się haka ryba spada.
A znowu te grube haki jak guru mwg dużo mniej brań, jedynie te matrixy mi się sprawdziły najlepiej z bezzadziorowych, ale też pisałem, że miałem je gotowe zawiązane i były błędnie zawiązane w przeciwną stronę na oczku i pękały przypony jak szalone, a samemu tak małych haków nie chce mi się wiązać.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 05.11.2024, 19:43
Łowisz feederami na metodę czy mówisz o karpiowaniu? W sezonie tych karpi przewala się sporo, ze 3 sezony temu liczyłem to ponad 250szt było w ciągu roku, za ostatnie 2 lata już mi się nie chciało, a łowię sztukowo raczej więcej niż mniej i serio nie przypominam sobie bym miał karpia zapiętego w środku pyska w tkance :o
Co do T360 to tak jak pisałem, nie uwiodły mnie, jeden kiedyś na niedużym zaczepie po kilku szarpnięciach pękł mi (nie wygiął się) i jakoś lekko straciłem zaufanie, mam w torbie, ale niechętnie po nie sięgam, 911X strong są sporo cieńsze od guru/matrixa MXC4, ale z kolei są sklepywane na płasko co podnosi ich wytrzymałość, miałem w tym sezonie na nich rozm 14-amur prawie 8kg, podobny jesiotr i karp niespełna 9kg, większe ryby łowię bardzo rzadko, więc jak dla mnie są w pełni satysfakcjonujące, w przeciwieństwie do Mikado, gdzie po rozgięciu kilkukrotnym na niedużych 3-4kg rybach dałem sobie spokój (później podobno poprawili, ale nie miałem chęci wracać do czegoś co było bublem i wydawać kasę by sprawdzić, czy łaskawcy zmienili dostawcę), z resztą później doszły problemy z 2 kołowrotkami, które wypierdzieliłem do śmietnika, był epizod zadowolenia z podajników qmf, a potem pozmieniali rurki, zaczęło to nie pasować do siebie, z łączników tych gumkowych wypinały się przypony na potęgę, a z nowszych podajników odpadało obciążenie i ostatecznie podziękowałem firmie, obecnie nie mam chyba w torbie nic od nich, chyba że jakieś stopery się znajdą, choć jeśli już to szybciej z jaxona (i tu pomimo budżetowości firmy nie miałem jakichś przypałów z ich produktami).
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Marcin9393 w 05.11.2024, 19:58
Co do haczyków mikado MF13, mnie również zaciekawił ich kształt, zabierałem się wiele razy by je kupić, jednak jakoś zawsze o nich zapominałem. Muszę sobie zapisać je do listy towarów na 2025. Ja również łowiąc na metodę w większości przypadków zapinam rybki za dolną wargę, czasami na "nożyczki" w środkowy bok pyszczka. Jedyne zapięcia w tkankę następowały u mnie przy połowach na klasyka. Takie zapięcia się pewnie bardzo możliwe, ale to chyba tylko przy użyciu bardzo małego haczyka w stosunku do wiele większego pyszczka ryby.

PS. CARL

Na rok 2025, mikado wypuszcza nowe foremki wyciskane oraz lotki. Ja na pewno się zapoznam, powiem nawet, że ich wyczekuję, bo ostatnio dosyć ulepszają swój sprzęt. Wyszedł już też katalog na 2025, zachęcam do rzucenia okiem.

Z łączników polecam coś takiego (Zdjęcie). Po przerobieniu odpinających się mikado, skręconych przyponach po łącznikach prestonaz właśnie z tych jestem SUPER zadowolony. Dodatkowo zareklamuję też wkrętki match pro. Świetnie balansują waftersy, piękna sprawa!
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 05.11.2024, 19:58
A ja uważam, że to właśnie małe bezzadziorowe haczyki tną pyski ryb jak żyletka o czym niejednokrotnie się przekonałem.
Mały haczyk bez zadzioru ma małą wytrzymałość na wyginanie się, więc jak haczyk się wygnie i wypadnie z pyska ryby (zakładam oczywiście, że karp połyka haczyk głęboko do pyska, a nie zacina się o wargę) to wtedy taki haczyk jedzie po tkance ryby jak żyletka, bo jak wypadnie i nie jest wcięty to działa jak żyletka wtedy.
To jest główny powód spinek na hakach bezzadziorowych - wyginanie się haczyka i utrata punktu mocowania :)
Zróbcie sobie prosty test jaki ja zrobiłem, wiaderko, 3 kg obciążenia i podnieść na krętliku to wiaderko i zobaczyć jak jest wygięty haczyk.
Teraz delikatnie szarpnąć i zobaczyć na jakim haczyku szybciej spadnie wiaderko. Haczyk z zadziorem będzie nadal trzymał wiaderko w porównaniu do bezzadziorowego.

Piszę o karpiach z PZW, które nie są łapane po 20x na sezon, więc to też trochę inna siła walki takiej ryby.
Uważasz, że rozgięty, gładki hak bezzadziorowy tnie tkankę ryby.
Uważasz, że rozgięty hak z zadziorem nie tnie tkanki ryby.
Uważasz, że rozgięty hak z zadziorem jest w stanie utrzymać rybę samym zadziorem. Zakładasz, że tkanka karpia jest tak twarda, jak pałąk od wiaderka.
 :facepalm: :facepalm: :facepalm:
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: grzegorz88 w 05.11.2024, 20:20
Pyski rozrywają wędkarze, a nie haczyki.
Zadziory i zestawy skrócone to zło. Wyłowiłem już kilka ryb które ciągały za sobą kłębowisko żyłki. Serio jedna ryba pływała z trzema podajnikami. I jakoś tak zawsze w pysku ryby był hak z zadziorem.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 05.11.2024, 20:22
Marcin9393 podrzuć namiary na te łączniki i wkrętki (jaki rozmiar używasz) ja uzywałem guru i prestona, w prestonie spore oczko mnie denerwuje trochę, szukałem też niewielkich igieł, więc przez zimę pewnie jakieś zakupy będą (choć nic nie potrzebuję) to dorzucę do paczki. :)
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 05.11.2024, 20:25
Pyski rozrywają wędkarze, a nie haczyki.
Zadziory i zestawy skrócone to zło. Wyłowiłem już kilka ryb które ciągały za sobą kłębowisko żyłki. Serio jedna ryba pływała z trzema podajnikami. I jakoś tak zawsze w pysku ryby był hak z zadziorem.
Głos rozsądku :thumbup: i bywa często, że przypon mocniejszy od głównej, zestaw metodowy na sztywno i urwane za podajnikiem. Pisałem wyżej, że nie spotkałem w pysku ryby haka bezzadziorowego, więc nawet jak urwie z przyponem to uwalniają się z nich ryby bez problemu.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Marcin9393 w 05.11.2024, 20:44
Pyski rozrywają wędkarze, a nie haczyki.
Zadziory i zestawy skrócone to zło. Wyłowiłem już kilka ryb które ciągały za sobą kłębowisko żyłki. Serio jedna ryba pływała z trzema podajnikami. I jakoś tak zawsze w pysku ryby był hak z zadziorem.
Głos rozsądku :thumbup: i bywa często, że przypon mocniejszy od głównej, zestaw metodowy na sztywno i urwane za podajnikiem. Pisałem wyżej, że nie spotkałem w pysku ryby haka bezzadziorowego, więc nawet jak urwie z przyponem to uwalniają się z nich ryby bez problemu.

Jeśli chodzi o łączniki to gumowy kapturek nakładam z krętlików z osłonką (Daje tutaj poglądową aukcję Flagmana, bo nie pamiętam dokładnie jakiej firmy używałem jako tańszego zastępcy. Niemniej jednak kupowałem ją w sklepie Angry fish). Kapturek nakładam na krętlik z łącznikiem jaxona (mimo renomy firmy akurat ten łącznik sprawdza się świetnie)

https://allegro.pl/oferta/flagman-lacznik-kretlik-ze-stoperem-feeder-swivel-stop-beads-5szt-r-m-16737752066
https://allegro.pl/oferta/bagnety-ultra-light-spike-bait-8mm-10szt-match-pro-15214656337
https://allegro.pl/oferta/kretlik-monolit-z-agrafka-method-roz-8-8kgjaxon-10166976272

Dołączam również zdjęcie pracy waftersa na w/w wkrętce 8). Elegancja Francja, chciałbym też napomnieć, że ten 6mm wafters na wkrętce prestona dosłownie leży.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 05.11.2024, 20:50
No ale 8mm wkrętka do 6mm wafta to przy długa, trzeba by ciąć, a w to nie chcę się bawić, tylko mieć w bagażu pod ręką bo zdarza się, że wiążę zestaw nad wodą.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Marcin9393 w 05.11.2024, 20:56
Zakładam, że wymiarowanie na paczce odnosi się też do "oczka" wkrętki, nie tylko jej powierzchni "roboczej". Na zdjęciu 6mm wafters Magic Feeder ze sklepową wkrętką bez cięcia czy modyfikacji. Próbowałem też na nich waftersy Match Pro Duo Mango i Krewetka, również w wersji 6mm, pracują równie pięknie bez przycinania wkrętki.

W stosunku do prestona widać, że jest wykonana ze znacznie cieńszego drutu, przy czym trzyma przynętę jeszcze lepiej. Pewnie ten cieniutki drut sprawia, że waftersy pracują znakomicie mimo jej dedykowanej, 8mm długości.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 05.11.2024, 21:08
Podobne z cienkiego ma guru których używałem, te sporo tańsze zatem do sprawdzenia :thumbup:
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 05.11.2024, 21:39
Używam wyłącznie haczyków bezzadziorowych. Pominę inne tematy, zwłaszcza o Mikado, żeby nie zaśmiecać wątku.
Dla mnie właśnie numerem 1 jest Kamasan T360 na średnie karpie. Jest bardzo chwytny i dość mocny.
Podobnie ustawiają się Kamasan B911X i Drennan Wide Carp Specialist. Na oko to te same haki.
Do większych ryb to grubsze GURU MWG.
Do jeszcze większych to Korum Allrounder Barbless albo już super mocny Korum Penetrator Barbless.
GURU QM1  u mnie wypadł, jako zbyt słaby.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.11.2024, 08:10
A ja uważam, że to właśnie małe bezzadziorowe haczyki tną pyski ryb jak żyletka o czym niejednokrotnie się przekonałem.
Mały haczyk bez zadzioru ma małą wytrzymałość na wyginanie się, więc jak haczyk się wygnie i wypadnie z pyska ryby (zakładam oczywiście, że karp połyka haczyk głęboko do pyska, a nie zacina się o wargę) to wtedy taki haczyk jedzie po tkance ryby jak żyletka, bo jak wypadnie i nie jest wcięty to działa jak żyletka wtedy.
To jest główny powód spinek na hakach bezzadziorowych - wyginanie się haczyka i utrata punktu mocowania :)
Zróbcie sobie prosty test jaki ja zrobiłem, wiaderko, 3 kg obciążenia i podnieść na krętliku to wiaderko i zobaczyć jak jest wygięty haczyk.
Teraz delikatnie szarpnąć i zobaczyć na jakim haczyku szybciej spadnie wiaderko. Haczyk z zadziorem będzie nadal trzymał wiaderko w porównaniu do bezzadziorowego.

Piszę o karpiach z PZW, które nie są łapane po 20x na sezon, więc to też trochę inna siła walki takiej ryby.

Jeżeli byłaby to prawda, na większości komercji z mniejszymi rybami nie byłoby zdeformowanych pysków, a są. W Polsce i w UK. Więc to obala twoją teorię. W UK nie kupisz haków co się prostują na rybie, przynajmniej sklepy wędkarskie takich nie oferują. Karp też na komercjach jest mniejszy, więc można założyć z dużą dozą pewności, że do rozginania nie dochodzi. Skąd więc takie zmasakrowane pyski? Tu rzadko kto też zacina 'z krzyża', większość łowi na feedery, tyczki czy też matchówki, więc technikami/wędlkami, zapewniającymi sporo amortyzacji.

Co do twojego doświadczenia, to proponuję ci skomentować takie. Przypon 0.15 mm, taki podstawowy do łowienia tyczką, ma wytrzymałość około 2 kg. Można sprawdzić to wieszając wiadro. Ale łowiąc tyczką z amortyzatorem, bez problemu się łowi karpie mające 5 kilo lub więcej. Więc test jaki zapodajesz nijak ma się do wytrzymałości żyłki. A co dopiero do haka, którego rozgięcie musiałaby spowodować dużo większa ryba :)

Moim zdaniem należy przyjąć, że każdy wędkarz może kaleczyć rybę, i to nie będąc tego świadomym. Ważne aby wynosić wnioski i odpowiednio postępować. Matchowcy używają płytkich podbieraków, wyhaczają ryby na kolanach z kosza, co może rozcinać bok pyska, karpiarze za to używają sztywnych wędzisk, doprowadzając do mocnego przeciążenia, co przy grubej żyłce może być kontuzjogenne dla ryby. Wszyscy co ciekawe mają jakiegoś winowajcę, i najczęściej jedni oskarżają drugich :) A prawda leży po środku, i jedno czego jestem pewien, to że nie jest winą tu brak zadziora.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 06.11.2024, 11:15
Wbij sobie obok siebie 10 razy haczyk bezzadziorowy i 10 razy haczyk z zadziorem. Efekty końcowe mówią same za siebie.

U mnie prawie zawsze nie wiem, gdzie był haczyk w ogóle wbity. Ryby z pourywanymi wargami to prawie zawsze wina zacięć z krzyża. Ale wiadomo też, że częste kłucie w tych samych okolicach osłabia tkankę, która w końcu się przerywa.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 07.11.2024, 04:31
A ja uważam, że to właśnie małe bezzadziorowe haczyki tną pyski ryb jak żyletka o czym niejednokrotnie się przekonałem.
Mały haczyk bez zadzioru ma małą wytrzymałość na wyginanie się, więc jak haczyk się wygnie i wypadnie z pyska ryby (zakładam oczywiście, że karp połyka haczyk głęboko do pyska, a nie zacina się o wargę) to wtedy taki haczyk jedzie po tkance ryby jak żyletka, bo jak wypadnie i nie jest wcięty to działa jak żyletka wtedy.
To jest główny powód spinek na hakach bezzadziorowych - wyginanie się haczyka i utrata punktu mocowania :)
Zróbcie sobie prosty test jaki ja zrobiłem, wiaderko, 3 kg obciążenia i podnieść na krętliku to wiaderko i zobaczyć jak jest wygięty haczyk.
Teraz delikatnie szarpnąć i zobaczyć na jakim haczyku szybciej spadnie wiaderko. Haczyk z zadziorem będzie nadal trzymał wiaderko w porównaniu do bezzadziorowego.

Piszę o karpiach z PZW, które nie są łapane po 20x na sezon, więc to też trochę inna siła walki takiej ryby.
Uważasz, że rozgięty, gładki hak bezzadziorowy tnie tkankę ryby.
Uważasz, że rozgięty hak z zadziorem nie tnie tkanki ryby.
Uważasz, że rozgięty hak z zadziorem jest w stanie utrzymać rybę samym zadziorem. Zakładasz, że tkanka karpia jest tak twarda, jak pałąk od wiaderka.
 :facepalm: :facepalm: :facepalm:

Weź 2 wędki, jedna z mf13 i twoim bez zadziory. Daj znać jakie wnioski wyciągnąłeś. Jestem po prostu ciekawy. Ja jak już wiesz przetestowałem oba warianty. Może karpie z PZW są inne jakieś :)
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: krzysssiooo w 07.11.2024, 08:03
A ja uważam, że to właśnie małe bezzadziorowe haczyki tną pyski ryb jak żyletka o czym niejednokrotnie się przekonałem.
Mały haczyk bez zadzioru ma małą wytrzymałość na wyginanie się, więc jak haczyk się wygnie i wypadnie z pyska ryby (zakładam oczywiście, że karp połyka haczyk głęboko do pyska, a nie zacina się o wargę) to wtedy taki haczyk jedzie po tkance ryby jak żyletka, bo jak wypadnie i nie jest wcięty to działa jak żyletka wtedy.
To jest główny powód spinek na hakach bezzadziorowych - wyginanie się haczyka i utrata punktu mocowania :)
Zróbcie sobie prosty test jaki ja zrobiłem, wiaderko, 3 kg obciążenia i podnieść na krętliku to wiaderko i zobaczyć jak jest wygięty haczyk.
Teraz delikatnie szarpnąć i zobaczyć na jakim haczyku szybciej spadnie wiaderko. Haczyk z zadziorem będzie nadal trzymał wiaderko w porównaniu do bezzadziorowego.

Piszę o karpiach z PZW, które nie są łapane po 20x na sezon, więc to też trochę inna siła walki takiej ryby.
Uważasz, że rozgięty, gładki hak bezzadziorowy tnie tkankę ryby.
Uważasz, że rozgięty hak z zadziorem nie tnie tkanki ryby.
Uważasz, że rozgięty hak z zadziorem jest w stanie utrzymać rybę samym zadziorem. Zakładasz, że tkanka karpia jest tak twarda, jak pałąk od wiaderka.
 :facepalm: :facepalm: :facepalm:

Weź 2 wędki, jedna z mf13 i twoim bez zadziory. Daj znać jakie wnioski wyciągnąłeś. Jestem po prostu ciekawy. Ja jak już wiesz przetestowałem oba warianty. Może karpie z PZW są inne jakieś :)
Przecież tu nie ma filozofii, już ktoś wcześniej wspomniał, wbij sobie 10x hak bezzadziorowy w rękę, nogę co wolisz, a później zadziorowy obok i podziel się opinią. Haki bezzadziorowe nie robią krzywdy rybie, jeżeli Ci karp połyka za głęboko to albo nie łowisz na methode, albo masz za długie przypony, albo jeszcze coś innego :), mi na 50 ryb może jedna jest zapięta w środku, a nie jak zwykle za wargę ...
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 07.11.2024, 08:20
Ja tylko dodam, że producenci haków raczej przetestowali je na karpiach :) Na hakach Drennana mamy dokładnie pokazane na odwrocie jakiej grubości drutu używają. Haki mające w nazwie carp, są na odpowiednio grubym drucie, do tego ja nie słyszałem aby się prostowały, mi się to nigdy nie zdarzyło. Do tego zauważcie, ze większość karpi ma poharatane pyski nie wtedy kiedy mają 10 kilo, ale kiedy sa małe, potem takie rosną. DO tego rozróżniłbym rozcięcie boku pyska od poszarpania. To nie jest ten sam typ rany, i wg mnie za jeden bardziej odpowiada rozcinanie boku pyska przyponem, zwłaszcza z plecionki. Ja przeszedłem na przypony z bagnetem, bo się nie zaczepiają w podbieraku, te zakupiłem też takie z drobną siatką, aby takie kontuzje się nie zdarzały. Ale czasami i tak się coś wydarzy, na przykład na rzekach. Raz na jakiś czas kleń lub brzana będą miały jakąś ranę. Ale tutaj widać co znaczy presja, te rany zazwyczaj są zagojone, zostają po nich jakieś ślady tylko. Bo ryby te są łowione relatywnie rzadko. Nie to, co na komercji. I zapewniam, że regulaminy z UK, gdzie w większości jest dozwolony maksymalny rozmiar haka nr 12, zaś plecionka na przyponie jest zakazana, zaś zestawy są 'przelotowe' nie wzięły się znikąd. To odpowiedź na pokaleczone ryby właśnie. Ale nawet to nie wystarcza, bo na każdej komercji będą ryby poharatane, i sama liczba łowiących będzie miała tu znaczenie. Wg  mnie należy to zaakceptować, nie zaś szukać winowajcy za wszelką cenę, bo dochodzimy do tego, że ktoś wygłasza teoria z rzyci wzięte, jak te o hakach.

P.S. Mam kilku znajomych karpiarzy, którzy używają haków z zadziorem, i oczywiście twierdzą, że małe haki rozcinają rybi pysk. Podczas wspólnych sesji pokazywałem im na to jakie rany zostawiają ich haki (a tu są jeszcze wersje o tym, że hak powinien być duży!), jakie paskudne, krwawe otwory miały ryby. A przy hakach mniejszych, tych powiedzmy 'feederowych' czasami nie było widać ukłucia. I tutaj dochodzimy do kwestii jak się taki hak wyciąga. Im większy hak tym większy zadzior, a ten właśnie przy wyciąganiu kaleczyć może bardzo mocno, i na pewno rozcina. Karpiarze jednak mają swoją wizję, ponieważ jak łowią karpie duże, to te mają pyski raczej w dobrym stanie. I tu właśnie jest powód, bo są łowione rzadko, do tego się o nie dba w specjalny sposób. A karpie na komercji to przerzucanie kilogramów. Mnie odrzuciło od zawodów to jak się traktuje ryby. Tu nie ma czasu na cackanie się, trzeba się spieszyć. I gdyby dozwolone były haki z zadziorami, byłoby tylko gorzej :)
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Pszenicznik w 07.11.2024, 08:24
Z moich obserwacji pysk ulega uszkodzeniu podczas:
- mocnego zacięcia
- siłowego holu lub próby zatrzymania odjazdu ryby do sąsiada
- tuż przy podbieraku gdy holuje się prawie pod kątem 90 stopni.

Jak uniknąć rozciętych pysków:
- pilnować ostrość haków, często wymieniać
- unikać haków, które są spłaszczone na blachę. Najlepiej aby nie były kute ale jeżeli już są to z rozsądkiem.
- miękka paraboliczna wędka
- lekko ustawiony hamulec lub lepiej obroty wsteczne i utrzymywanie niskiego napięcia podczas holu na ok 50-60% wytrzymałości haka.
- szybkie podbieranie aby nie pozwolić na szamotanie się ryby przy brzegu
- stosowanie dodatkowo gumy w trzonku do metody
- stabilny wolny hol bez energicznych szarpnięć kijem
- Potężny hak jak Korum Penetrator jeżeli łowimy przy zaczepach

Haki z zadziorem czy bez:
- Haki bezzadziorowe mniej rozrywają pysk niż zadziorowe jednak nie jest to jakaś duża różnica jeżeli mamy do czynienia z prawdziwym mikro zadziorem.
- Z haków bezzadziorowych ryby częściej spadają
- haczyk z zadziorem trudniej wpija się w pysk i potrzebny jest nieco większy ciężarek.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: ziggi w 07.11.2024, 10:04
Co do haczyków mikado MF13, mnie również zaciekawił ich kształt, zabierałem się wiele razy by je kupić, jednak jakoś zawsze o nich zapominałem. Muszę sobie zapisać je do listy towarów na 2025. Ja również łowiąc na metodę w większości przypadków zapinam rybki za dolną wargę, czasami na "nożyczki" w środkowy bok pyszczka. Jedyne zapięcia w tkankę następowały u mnie przy połowach na klasyka. Takie zapięcia się pewnie bardzo możliwe, ale to chyba tylko przy użyciu bardzo małego haczyka w stosunku do wiele większego pyszczka ryby.

PS. CARL

Na rok 2025, mikado wypuszcza nowe foremki wyciskane oraz lotki. Ja na pewno się zapoznam, powiem nawet, że ich wyczekuję, bo ostatnio dosyć ulepszają swój sprzęt. Wyszedł już też katalog na 2025, zachęcam do rzucenia okiem.

Z łączników polecam coś takiego (Zdjęcie). Po przerobieniu odpinających się mikado, skręconych przyponach po łącznikach prestonaz właśnie z tych jestem SUPER zadowolony. Dodatkowo zareklamuję też wkrętki match pro. Świetnie balansują waftersy, piękna sprawa!
Możesz coś więcej o tych lotkach
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Patryk Krupa w 07.11.2024, 10:20
To co piszesz to bajania karpiarzy, bardzo popularne. Uważają oni, że małe haki tną pyski rybom, zwłaszcza bezzadziorowe, bo 'słabo siedzą'. Ogólnie jest to moim zdaniem gruba bzdura, i każdy zapytany przeze mnie karpiarz, o doświadczenia z małymi hakami mówił, że ich nie posiada. To są więc tylko historie z rzyci wzięte :) Ogólnie nie ma wg mnie różnicy czy hak nr 12 ma zadzior czy też nie, jeżeli by ciął, to samym drutem, więc powinien być jak już zakaz używania haków z cienkiego drutu, nieprawdaż? Bo w czym tu wini brak zadziora? 8)

Wg mnie jest kilka powodów dla których rozcina się pyski rybom. My łowiący na Metodę często mamy małe podbieraki i podnosimy rybę na kolana nie na matę. Jeżeli żyłka jest napięta a hak wbity w siatkę, to przy obrocie ryby może rozciąć sobie bok pyska o żyłkę. A to kwestia obchodzenia się z rybą a nie zadziorów. Druga przyczyna to wbijanie się haka pod skórę lub za sam koniuszek wargi. Wtedy rozcina się pysk, zwłaszcza przy holu siłowym. I tutaj głównie powodować będą to karpiarze, gdyż ich kije to sztywne pały, w niczym nie przypominające bardzo miękkich feederów, pochłaniających energię ryby. Trzecia przyczyna to przesadne zacięcia lub zacinanie 'na wszelki wypadek' przy wyciąganiu zestawu. Jest to zły nawyk, i często może to ranić rybę. Pamiętajmy, że w zestawach gruntowych niczego się nie zacina, tu bazuje się na samozacięciu i wystarczy normalnie zwijać, jak ryba jest na haku, to nie spadnie. Tylko Chuck Norris jest tak szybki, że zacina z gruntu :) Czwarta przyczyna to duża presja. Wiele ryb jest zacinanych w te same miejsca, nie goją się one, a rany ulegają powiększeniu. I ma to miejsce zarówno tam gdzie się dopuszcza większe haki jak i tam, gdzie górny wymiar to 12 (wiele komercji ma taki zapis w regulaminie). No i piąta przyczyna. Łowiąc w miejscach gdzie są gałęzie, a więc w okolicy drzew, na płyciźnie, w tzw marginie, na dnie znajdują się często opadłe na skutek wiatru gałęzie, mające często ostre końce. Ryba może się kaleczyć przy ucieczce, po zacięciu się. To moja obserwacja z kilku łowisk.

Ogólnie to złowiłęm wiele karpi do 10 kilo na śmiesznie małe haczyki, mój rekord to karp 15 kg na hak nr 14, który nie miał po niczym śladu, były karpie 10 kg na hak nr 18 czy 16. Większość karpiarzy nie rozumie, że haki wyczynowe są do łowienia karpi głównie, bo to główna ryba na angielskiej komercji i są bardzo mocne. Zaś same karpiowate mają mocne pyski, i hak wbity w 'mięso' nie będzie niczego ciął. To domena źle dobranych zestawów, źle zawiązanych haków lub źle dobranej przynęty pod względem jej wielkości do rozmiaru haka. Gdyby to było normalne, producenci, a więc firmy w większości brytyjskie lub produkujące na ten rynek, zwiększyły by średnicę drutu. Do tego te haki są dopasowane do technik, gdzie wędziska są bardzo miękkie (tyczka, feeder czy match), więc nie ma przeciążeń. Jeżeli widzimy, że hak rozcina co jakiś czas rybie pysk od wewnątrz, to mamy sygnał, że coś jest nie tak. I zawsze warto robić test na dłoni, czyli na otwartej przesuwać zestaw i obserwować jak się ustawia hak. Niestety, im większa presja i częściej kłute ryby, tym częściej będą one miały pokaleczone pyski. Doskonale było to widać na takiej Batorówce swojego czasu (nie wiem jak teraz).

Hak z zadziorem do Metody, gdzie łowi się na feedera, to przerost formy nad treścią, i wg mnie częściej będzie tu więcej kontuzji, bo rybą trudniej odhaczyć, a jak ta się szarpie, to ryzyko kontuzji jest większe. Dla tych, którym spada ryba częściej, polecam na zerknięcie na zestaw, czy coś nie gra lub łowienie bez blokady wstecznej korbki, gdzie możemy sami kręcić nią do tyłu, co wzmacnia amortyzację, i nie dopuszcza do przeciążeń, gdzie żyłka jest obciążona maksymalnie. CO innego łowienie na rzekach, gdzie ryba jest bardziej waleczna i się mocno 'rzuca', zwłaszcza ta drobniejsza. Mając ciężkie koszyki, które zwija się pod prąd, trzeba sztywniejszych wędzisk i amortyzacja jest dużo mniejsza. Na wodzie stojącej łowię raczej tylko na bezzadziorowce, bo są wygodniejsze, białe z nich nie spadają jak i dendrobena (to mit), zaś rybę łatwiej się wyhacza. Spadów mam bardzo mało.

Mega mądre słowa, które z zaciekawieniem chłonę. Chyba powinieneś zrobić wykład i objechać łowiska komercyjne w Polsce, chętnie sie przyłączę bo na pewno słuchało by się mega dobrze i może dużo ludzi by to uświadomiło. Dziękuję za odpowiedź. A co jeżeli już łowisko zdecydowało, że w przyszłym roku tylko haki z zadziorami? Wtedy trzeba się dostosowac a odpuszczać nie chcę.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Patryk Krupa w 07.11.2024, 10:22
Z moich obserwacji pysk ulega uszkodzeniu podczas:
- mocnego zacięcia
- siłowego holu lub próby zatrzymania odjazdu ryby do sąsiada
- tuż przy podbieraku gdy holuje się prawie pod kątem 90 stopni.

Jak uniknąć rozciętych pysków:
- pilnować ostrość haków, często wymieniać
- unikać haków, które są spłaszczone na blachę. Najlepiej aby nie były kute ale jeżeli już są to z rozsądkiem.
- miękka paraboliczna wędka
- lekko ustawiony hamulec lub lepiej obroty wsteczne i utrzymywanie niskiego napięcia podczas holu na ok 50-60% wytrzymałości haka.
- szybkie podbieranie aby nie pozwolić na szamotanie się ryby przy brzegu
- stosowanie dodatkowo gumy w trzonku do metody
- stabilny wolny hol bez energicznych szarpnięć kijem
- Potężny hak jak Korum Penetrator jeżeli łowimy przy zaczepach

Haki z zadziorem czy bez:
- Haki bezzadziorowe mniej rozrywają pysk niż zadziorowe jednak nie jest to jakaś duża różnica jeżeli mamy do czynienia z prawdziwym mikro zadziorem.
- Z haków bezzadziorowych ryby częściej spadają
- haczyk z zadziorem trudniej wpija się w pysk i potrzebny jest nieco większy ciężarek.

Tylko teraz pytanie co jak już łowisko wprowadzi, że łowimy na zadziory czy tam microzadziory. Ciekawe czy całkowicie zakażą bezzadziorów. Tam jest dużo jesiotrów i dla mnie bezzadzior wygrywał bo jesiotry mają pyski specyficzne i byłby problem z wypięciem zadziora. Ale to takie moje przemyślenie.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Patryk Krupa w 07.11.2024, 10:27
Ja tylko dodam, że producenci haków raczej przetestowali je na karpiach :) Na hakach Drennana mamy dokładnie pokazane na odwrocie jakiej grubości drutu używają. Haki mające w nazwie carp, są na odpowiednio grubym drucie, do tego ja nie słyszałem aby się prostowały, mi się to nigdy nie zdarzyło. Do tego zauważcie, ze większość karpi ma poharatane pyski nie wtedy kiedy mają 10 kilo, ale kiedy sa małe, potem takie rosną. DO tego rozróżniłbym rozcięcie boku pyska od poszarpania. To nie jest ten sam typ rany, i wg mnie za jeden bardziej odpowiada rozcinanie boku pyska przyponem, zwłaszcza z plecionki. Ja przeszedłem na przypony z bagnetem, bo się nie zaczepiają w podbieraku, te zakupiłem też takie z drobną siatką, aby takie kontuzje się nie zdarzały. Ale czasami i tak się coś wydarzy, na przykład na rzekach. Raz na jakiś czas kleń lub brzana będą miały jakąś ranę. Ale tutaj widać co znaczy presja, te rany zazwyczaj są zagojone, zostają po nich jakieś ślady tylko. Bo ryby te są łowione relatywnie rzadko. Nie to, co na komercji. I zapewniam, że regulaminy z UK, gdzie w większości jest dozwolony maksymalny rozmiar haka nr 12, zaś plecionka na przyponie jest zakazana, zaś zestawy są 'przelotowe' nie wzięły się znikąd. To odpowiedź na pokaleczone ryby właśnie. Ale nawet to nie wystarcza, bo na każdej komercji będą ryby poharatane, i sama liczba łowiących będzie miała tu znaczenie. Wg  mnie należy to zaakceptować, nie zaś szukać winowajcy za wszelką cenę, bo dochodzimy do tego, że ktoś wygłasza teoria z rzyci wzięte, jak te o hakach.

P.S. Mam kilku znajomych karpiarzy, którzy używają haków z zadziorem, i oczywiście twierdzą, że małe haki rozcinają rybi pysk. Podczas wspólnych sesji pokazywałem im na to jakie rany zostawiają ich haki (a tu są jeszcze wersje o tym, że hak powinien być duży!), jakie paskudne, krwawe otwory miały ryby. A przy hakach mniejszych, tych powiedzmy 'feederowych' czasami nie było widać ukłucia. I tutaj dochodzimy do kwestii jak się taki hak wyciąga. Im większy hak tym większy zadzior, a ten właśnie przy wyciąganiu kaleczyć może bardzo mocno, i na pewno rozcina. Karpiarze jednak mają swoją wizję, ponieważ jak łowią karpie duże, to te mają pyski raczej w dobrym stanie. I tu właśnie jest powód, bo są łowione rzadko, do tego się o nie dba w specjalny sposób. A karpie na komercji to przerzucanie kilogramów. Mnie odrzuciło od zawodów to jak się traktuje ryby. Tu nie ma czasu na cackanie się, trzeba się spieszyć. I gdyby dozwolone były haki z zadziorami, byłoby tylko gorzej :)

No tak może to o karpiarzy chodzi. Już sam nie wiem. Ja miałem przed oczami tylko feederowców stąd się zastanawiałem nad tym przecinaniem pysków. Zakaz plecionek jest od dawna. Od niedawna jest zakaz zadziorów. I też właściciele twierdzą, że ryby są teraz bardziej okaleczone. Oni tam zawodów nie mają za wiele. Głównie niedzielni wędkarze. I stwierdzili po kilku latach, że pora wrócić do zadziorów. Nie wiem już co myśleć o co tu chodzi.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Patryk Krupa w 07.11.2024, 10:31
Przykładowo ja używam bezzadziorowych do metody zawsze i sporadycznie ryba spadnie ale nie jeżdże po zawodach i mi to nie przeszkadza, na klasyka używam mikro zadziorów głównie z tego względu, żeby pinka czy dendrobema nie spadała z haczyka. Pokaleczone pyski to raczej kwestia zacinania ryby tak żeby wyskoczyła z wody i poleciała wprost do siaty. Ja używam bezzadziorowych guru mwg  i qm1 i w sumie nie szukam innych bo sie sprawdzają.

Ciekaw jestem głównie co właściciele łowiska zrobią. Czy faktycznie zakażą bezzadziorowych haków czy nie.
A co myślicie o microzadziorze? Pomaga czy przeszkadza?
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Marcin9393 w 07.11.2024, 19:52
Ziggi - odnośnie lotek, Mikado wypuszcza kilka nowości na 2025 rok. Zawsze rezygnowałem z ich koszyków i sprzętu na korzyść prestona, głównie z powodu sylikonowej foremki, która jakoś mi nie podchodziła. Widać, że na 2025 rok chcą wypuścić kilka nowości. Ja na pewno sprawdzę foremkę i lotki. Za bombką aż tak nie przepadam. Zdjęcia nowości, wycięte z katalogu w załączniku.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 07.11.2024, 20:16
Zamiast lotek wystarczy wstawić kawałek rurki antysplataniowej takiej długości. Duży ciężar z przodu i żyłka podczepiona z tyłu powodują, że te lotki niczego w locie nie zmieniają. Tylko nam się ze strzałą kojarzą, więc złudnie uważamy, że tak powinno być.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Marcin9393 w 07.11.2024, 20:27
Mosteque - Pewnie, można wstawić za podajnikiem jakikolwiek kawał rurki i efekt będzie relatywnie taki sam, póki rurka nie będzie zbyt miękka. Zauważyłem, że takowe przedłużenia oczywiście wpływają marginalnie na dystans, jednak zdecydowanie bardziej pomagają w stabilizacji podajnika podczas rzutu. Ciekawię się tymi rzutkami, gdyż nie raz oglądałem "specjalistów" jułtuberów, którzy właśnie pakowali kawałki rurki na tył podajnika, próbując rzucać tym na znaczne dystanse. Rzut z reguł był daleki, ale przy ściąganiu zestawu wysunięta rurka dyndała po całej żyłce bo wszystko z tego podajnika wypadało. Fajnie, że Mikado coś kombinuje, może zrobią wreszcie jakiś kompletny produkt który będzie fajną alternatywą do Prestona, jakościową ale też oczywiście cenową.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 07.11.2024, 22:02
Od dłuższego czasu montuję kawałek rurki antysplątaniowej Mikado do podajników ZHIBO. Leci dalej i nic się nie rozłącza. Lubię te podajniki, bo jest szeroka gama gramatury.
Lubię też, trochę większe podajniki Mikado, z systemu QMF nie korzystam. Nie udało mi się do nich dopasować żadnej rurki, więc jestem ciekaw, co Mikado zaproponuje z lotką w nowej ofercie.
Prestonów już nie kupuję, zostało mi kilka ale wolę ZHIBO w tym samym rozmiarze. Foremki Prestona idealnie pasują do ZHIBO, a do podajników Mikado i nie tylko foremka Guru Large.
Ale ad meritum. Na jednej z komercji, gdzie łowię jest zakaz stosowania haczyków z zadziorem, użycie takiego powoduje bana i  zakaz wjazdu na łowisko w przyszłości. Jest też zakaz łowienie na plecionkę, jako linkę główną, co już mnie bardziej boli, jako feederowca. Właściciel łowiska tłumaczy to przeciwdziałaniu stosowania plecionki przez karpiarzy, zacinaniu sztywną pałą "z krzyża" i wyrywania rybich pysków. Nie chce jednak uzależniać zakazu od rodzaju wędki.


Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Marcin9393 w 07.11.2024, 22:38
Od dłuższego czasu montuję kawałek rurki antysplątaniowej Mikado do podajników ZHIBO. Leci dalej i nic się nie rozłącza. Lubię te podajniki, bo jest szeroka gama gramatury.
Lubię też, trochę większe podajniki Mikado, z systemu QMF nie korzystam. Nie udało mi się do nich dopasować żadnej rurki, więc jestem ciekaw, co Mikado zaproponuje z lotką w nowej ofercie.
Prestonów już nie kupuję, zostało mi kilka ale wolę ZHIBO w tym samym rozmiarze. Foremki Prestona idealnie pasują do ZHIBO, a do podajników Mikado i nie tylko foremka Guru Large.
Ale ad meritum. Na jednej z komercji, gdzie łowię jest zakaz stosowania haczyków z zadziorem, użycie takiego powoduje bana i  zakaz wjazdu na łowisko w przyszłości. Jest też zakaz łowienie na plecionkę, jako linkę główną, co już mnie bardziej boli, jako feederowca. Właściciel łowiska tłumaczy to przeciwdziałaniu stosowania plecionki przez karpiarzy, zacinaniu sztywną pałą "z krzyża" i wyrywania rybich pysków. Nie chce jednak uzależniać zakazu od rodzaju wędki.

Tomba - Ponownie lekko oftopując, również lubię podajniki Zhibo, głównie ARC. Te właśnie podajniki zostały powielane przez wiele firm, gdzie produkt wyglądał tak samo będąc sprzedawanym pod szyldem różnych marek. W podajnikach ARC i Boat (których jestem większym zwolennikiem) brakowało mi systemu szybkiej wymiany. Jakieś dwa bądź trzy miesiące temu takowe podajniki wypuścili - ARC z systemem szybkiej wymiany. Bardzo mnie to ucieszyło, gdyż sam je bardzo lubię i bardzo wierzę, że na przyszły rok może ktoś wpadnie na równie świetny pomysł i może wypuści podajniki burtowe z tym samym systemem, wtedy miałbym zestawienie dosłownie idealne.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: ziggi w 07.11.2024, 22:41
Dzięki za foty.Trzeba to zobaczyc przed kupnem.
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Patryk Krupa w 18.11.2024, 12:13
Dużo ciekawych info. Myślę, że każdy ma po części rację tylko jak teraz z tego wszystkiego wyciągnąć średnią i łowić skutecznie a przy okazji nie łamać zasad na łowiskach. Większość wymaga haków bezzadziorowych a już niektóre odchodzą od nich na rzecz microzadziora... czyżby zaczynała się walka z wiatrakami? Bądź tu człowieku mądry haha
Tytuł: Odp: Haczyk do methody z zadziorem czy bez? Przegięty czy prosty?
Wiadomość wysłana przez: Paweł Szymański w 18.11.2024, 12:23
Trzeba się dostosować po prostu. Tam gdzie uważasz, że lepiej będzie użyć micro to sięgaj a jak każą bezzadziora to na ich odpowiedzialność jedziesz z tematem. Po co ryzykować zakaz wstępu na łowisko :D a może ktoś w końcu znajdzie idealny sposób i nas wszytkich doedukuje hehe