Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Nasze wyniki nad wodą => Wątek zaczęty przez: thefishinglayman w 07.07.2025, 16:58

Tytuł: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: thefishinglayman w 07.07.2025, 16:58
Szczupak 70
Leszcz 50

Szczupak niestety niefortunnie połknął żywca z kotwicami i nie szło ich wyciągnąć, więc i tak by nie przeżył. Obciąłem przypon i próbowałem go wypuścić. Niestety przechylał się na bok. a leszcz w bonusie. Próbowałem również przy pomocy kolegów ze stanowiska obok ratować szczupaka, jednak i oni doradzili, że lepiej go zabrać niż wypuścić martwego.
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: thefishinglayman w 07.07.2025, 17:01
To samo starorzecze co szczupak i sandacz :) Oczywiście wszystkie ryby złowione w różnym czasie :)

Ciekawa historia wiąże się z tym Bolkiem :D

59cm szczęścia :)

Od rana coś się działo. Rybka chodziła i ganiała drobnicę. Myślałem że to szczupak, więc cierpliwie czekam. No ale wezwały mnie siły natury, tak więc poszedłem. I co? I oczywiście zaczął brać jak oddawałem się potrzebie XD
Sygnalizatory dźwiękowe piszczą, kołowrotek od wyciągającej żyłki trzeszczy, a ja kucam 🤣
Tak więc był dylemat czy być brudnym i szczęśliwym, czy czystym ale smutnym.
Wybrałem szczęście. Szybko powycierałem się tu i ówdzie i biegiem do wędki. Wędkarze z miejscówek obok musieli się zdziwić, gdy podbierałem rybę w samych gaciach 🤣
Oczywiście po wszystkim ze spokojem dokończyłem co miałem do zrobienia 🤣
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: thefishinglayman w 07.07.2025, 17:07
Ładnie :bravo:

Dziękuję :) Wybaczcie, że nie podaje miejscówek, ale myślę że każdy z nas ma swoje sekretne łowisko gdzie mu się dobrze łowi :) Boleń i Sandacz z tej samej miejscówki na starorzeczu. Szczupak i Leszcz jakieś 20m obok :) 
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: Cobi92 w 08.07.2025, 07:10
Szczupak 70
Leszcz 50

Szczupak niestety niefortunnie połknął żywca z kotwicami i nie szło ich wyciągnąć, więc i tak by nie przeżył. Obciąłem przypon i próbowałem go wypuścić. Niestety przechylał się na bok. a leszcz w bonusie. Próbowałem również przy pomocy kolegów ze stanowiska obok ratować szczupaka, jednak i oni doradzili, że lepiej go zabrać niż wypuścić martwego.

Łowisz na żywca i myślisz o wypuszczaniu złowionych ryb? Nawet nie wiem jak skomentować ten przejaw humanitaryzmu ... :facepalm:
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 08.07.2025, 07:44
Szczupak 70
Leszcz 50

Szczupak niestety niefortunnie połknął żywca z kotwicami i nie szło ich wyciągnąć, więc i tak by nie przeżył. Obciąłem przypon i próbowałem go wypuścić. Niestety przechylał się na bok. a leszcz w bonusie. Próbowałem również przy pomocy kolegów ze stanowiska obok ratować szczupaka, jednak i oni doradzili, że lepiej go zabrać niż wypuścić martwego.

Łowisz na żywca i myślisz o wypuszczaniu złowionych ryb? Nawet nie wiem jak skomentować ten przejaw humanitaryzmu ... :facepalm:

Cobi, sam czasami jesienią łowię na żywca i nie pamiętam kiedy ostatnio zdarzyło mi się żeby szczupak "za głęboko połknął". Wystarczy stosować większe żywce i duże kotwice, oraz nie czekać z zacięciem na "długość fajki" ::). Mniejsze drapieżniki nawet nie wezmą większej przynęty w całości do pyska, a większe biorą zdecydowanie, i należy szybko zacinać. Poza tym używa się rozwieracza szczęk, długich, masywnych szczypiec, a gdy rzeczywiście zdarzyłoby się, że przynęta z kotwicą tkwią za głęboko, odcina się obcęgami przypon stalowy jak najkrócej bez wyszarpywania rybie z gardła. Szczupak przetrawi w żołądku metalowe elementy (były artykuły o tym), ale takie przypadki jak pisałem wcześniej, zdarzają się rzadko przy szybkiej reakcji na branie. A czy łowiąc na martwą rybkę nie ma ryzyka, że drapieżnik połknie głęboko, gdy dłużej poczekamy? Zobacz jak np. Anglicy łowią na duże martwe rybki, uzbrojone często dwiema kotwicami i jakoś złowione drapieżniki wracają bez uszczerbku do wody. A sumiarze jak łowią? Wszystko jest kwestią naszego indywidualnego podejścia i świadomości. Oczywiście nie zapraszam do kolejnej gównoburzy ;).
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: thefishinglayman w 08.07.2025, 11:37
Szczupak 70
Leszcz 50

Szczupak niestety niefortunnie połknął żywca z kotwicami i nie szło ich wyciągnąć, więc i tak by nie przeżył. Obciąłem przypon i próbowałem go wypuścić. Niestety przechylał się na bok. a leszcz w bonusie. Próbowałem również przy pomocy kolegów ze stanowiska obok ratować szczupaka, jednak i oni doradzili, że lepiej go zabrać niż wypuścić martwego.

Łowisz na żywca i myślisz o wypuszczaniu złowionych ryb? Nawet nie wiem jak skomentować ten przejaw humanitaryzmu ... :facepalm:

No tak, o ja głupi, bo przecież inne metody Wędkarstwa są humanitarne
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: thefishinglayman w 08.07.2025, 11:40
Szczupak 70
Leszcz 50

Szczupak niestety niefortunnie połknął żywca z kotwicami i nie szło ich wyciągnąć, więc i tak by nie przeżył. Obciąłem przypon i próbowałem go wypuścić. Niestety przechylał się na bok. a leszcz w bonusie. Próbowałem również przy pomocy kolegów ze stanowiska obok ratować szczupaka, jednak i oni doradzili, że lepiej go zabrać niż wypuścić martwego.

Łowisz na żywca i myślisz o wypuszczaniu złowionych ryb? Nawet nie wiem jak skomentować ten przejaw humanitaryzmu ... :facepalm:

Cobi, sam czasami jesienią łowię na żywca i nie pamiętam kiedy ostatnio zdarzyło mi się żeby szczupak "za głęboko połknął". Wystarczy stosować większe żywce i duże kotwice, oraz nie czekać z zacięciem na "długość fajki" ::). Mniejsze drapieżniki nawet nie wezmą większej przynęty w całości do pyska, a większe biorą zdecydowanie, i należy szybko zacinać. Poza tym używa się rozwieracza szczęk, długich, masywnych szczypiec, a gdy rzeczywiście zdarzyłoby się, że przynęta z kotwicą tkwią za głęboko, odcina się obcęgami przypon stalowy jak najkrócej bez wyszarpywania rybie z gardła. Szczupak przetrawi w żołądku metalowe elementy (były artykuły o tym), ale takie przypadki jak pisałem wcześniej, zdarzają się rzadko przy szybkiej reakcji na branie. A czy łowiąc na martwą rybkę nie ma ryzyka, że drapieżnik połknie głęboko, gdy dłużej poczekamy? Zobacz jak np. Anglicy łowią na duże martwe rybki, uzbrojone często dwiema kotwicami i jakoś złowione drapieżniki wracają bez uszczerbku do wody. A sumiarze jak łowią? Wszystko jest kwestią naszego indywidualnego podejścia i świadomości. Oczywiście nie zapraszam do kolejnej gównoburzy ;).

Rzeczowo opisane ❤️ Kolega wyżej ewidentnie ma problem z tym, że ktoś weźmie sobie rybę. Nie ma czegoś takiego jak "humanitarne łowienie"
Nie miałem czasu na czekanie przy braniu bo od razu była rolka.
Każda metoda jest niehumanitarna. No chyba, że ktoś łowi gołymi rękoma.
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.07.2025, 11:52
Ja jestem za całkowitym zakazem stosowania żywca.

Jasne, że nasze hobby prowadzi do niepotrzebnego cierpienia ryb. Ale można je zminimalizować. Stosujemy odpowiednie haki, podbieraki, maty... Darujemy rybom życie, by rosły (ku naszej radości) i się rozmnażały.

Nawet jak ktoś rybę zabiera, to też może ją złowić bardziej lub mniej humanitarnie, a potem się z nią odpowiednio obejść, by ograniczyć jej cierpienie.

Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: thefishinglayman w 08.07.2025, 11:56
Ja jestem za całkowitym zakazem stosowania żywca.

Jasne, że nasze hobby prowadzi do niepotrzebnego cierpienia ryb. Ale można je zminimalizować. Stosujemy odpowiednie haki, podbieraki, maty... Darujemy rybom życie, by rosły (ku naszej radości) i się rozmnażały.

Nawet jak ktoś rybę zabiera, to też może ją złowić bardziej lub mniej humanitarnie, a potem się z nią odpowiednio obejść, by ograniczyć jej cierpienie.

Tam gdzie łowię są pewne limity i zakazy i właśnie dzięki temu, że są one wprowadzone w tej ryby jest tam naprawdę bardzo dużo. I każdy z nas dba o to aby nie zepsuć sobie tego miejsca.
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.07.2025, 13:00
A czy ja napisałem, że to źle? Albo że tak nie jest? :)
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: thefishinglayman w 08.07.2025, 13:02
A czy ja napisałem, że to źle? Albo że tak nie jest? :)

Ja nigdzie nie napisałem, że ty napisałeś, że to źle czy coś tylko po prostu Odpowiedziałem na to co piszesz.
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 08.07.2025, 18:52
A czy ja napisałem, że to źle? Albo że tak nie jest? :)

Ja nigdzie nie napisałem, że ty napisałeś, że to źle czy coś tylko po prostu Odpowiedziałem na to co piszesz.


Ryby wypuszczasz a Bolek jak szmata na ziemii?
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: Cobi92 w 08.07.2025, 20:17
Nie mam problemu z tym, że ktoś rybę zabiera. Problem mam tylko z tym, że ktoś stosuje metodę, która niesie ze sobą bardzo duże ryzyko "za głębokiego połknięcia" i potem "przeprasza" , że musi zabrać rybę, bo nie szło jej wyjąć 2 kotwic z przysłowiowej dupy. Dodatkowo chwalisz się rybami złowionymi na żywca gdy smacznie spałeś.
Nijak ma się to do sposobu łowienia opisanego przez Fishuntera
Niby nie chcesz kaleczyć i zabierać ryb, a robisz wszystko by ich szanse na przeżycie spotkania z tobą były jak najmniejsze. Dla mnie jest to wędkarska hipokryzja w czystej postaci.

Zanim zrobi się tu wieksza gównoburza proponuję wydzielenie naszej dyskusji do osobnego wątku, Możemy również zakończyć temat i wrócić do opisywania wyników znad wody ;)
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: thefishinglayman w 09.07.2025, 07:31
A czy ja napisałem, że to źle? Albo że tak nie jest? :)

Ja nigdzie nie napisałem, że ty napisałeś, że to źle czy coś tylko po prostu Odpowiedziałem na to co piszesz.


Ryby wypuszczasz a Bolek jak szmata na ziemii?

Przeczytaj uważnie co napisałem
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: thefishinglayman w 09.07.2025, 07:31
Nie mam problemu z tym, że ktoś rybę zabiera. Problem mam tylko z tym, że ktoś stosuje metodę, która niesie ze sobą bardzo duże ryzyko "za głębokiego połknięcia" i potem "przeprasza" , że musi zabrać rybę, bo nie szło jej wyjąć 2 kotwic z przysłowiowej dupy. Dodatkowo chwalisz się rybami złowionymi na żywca gdy smacznie spałeś.
Nijak ma się to do sposobu łowienia opisanego przez Fishuntera
Niby nie chcesz kaleczyć i zabierać ryb, a robisz wszystko by ich szanse na przeżycie spotkania z tobą były jak najmniejsze. Dla mnie jest to wędkarska hipokryzja w czystej postaci.

Zanim zrobi się tu wieksza gównoburza proponuję wydzielenie naszej dyskusji do osobnego wątku, Możemy również zakończyć temat i wrócić do opisywania wyników znad wody ;)

Wędkarstwo nie jest, nie było i nie będzie humanitarne
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 09.07.2025, 08:09
Czyli jednak...💩🌩️😮‍💨
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: cthulhu w 09.07.2025, 15:19
Też uważam, że zostawianie żywca na noc to praktycznie proszenie się o zażarcie. No chyba, ze masz centralkę i się budzisz przy braniu,...ale wątpię bo pewnie żywiec by Ci zasnąć nie dał ;)
To już nie lepiej trupka postawić na noc z sygnalizatorem?
Tytuł: Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
Wiadomość wysłana przez: Papi_feeder w 09.07.2025, 15:32
Wędkarstwo nie jest, nie było i nie będzie humanitarne

Zgoda, ale zamiast spać aż drapieżnik "wydali" przynętę razem z kotwicami, można reagować na branie znacznie szybciej.

Będąc w Szwecji na rybach każdy (4os) usuwał 1 kotwicę z woblera i przyginał zadziory w kotwicach. Ryb łowiliśmy naprawdę sporo a i metrówki dało się doholować do łódki na takich przynętach. Mimo, że jak napisałeś wędkarstwo nie jest humanitarne... to zawsze można pozostać człowiekiem rozumnym. Rozumnym dodałem celowo, bo w świecie zwierzą niestety jesteśmy największymi szkodnikami.

Ps. i nie jest to atak personalny, tylko mój pogląd na niehumanitarność.