Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: FilipJann w 08.02.2016, 17:46

Tytuł: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: FilipJann w 08.02.2016, 17:46
Ten wątek "chodził" za mną od dłuższego czasu...

Zawsze, gdy jestem sam nad wodą i zobaczę np. węża (swoją drogą - jak odróżnić żmiję od reszty węży które możemy spotkać nad wodą?) włącza mi się "tryb czuwania" i reaguję na każdy ruch w trawie za mną (tak już mam - a wyostrzyło się to, gdy wąż <prawdopodobnie "wody"> prawie mnie capnął) :-[ Lub gdy coś chodzi sobie w trawce i tego nie widzę, to co chwilę okręcam się i obserwuję ten obszar w którym to coś grasowało.

I teraz mam pytanie - czego należy się obawiać nad wodą? Co możemy tam spotkać z tych "groźnych"?

Mam nadzieję, że Wasze odpowiedzi trochę mnie uspokoją i będę sobie w spokoju siedział nad wodą :)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: MichalZ w 08.02.2016, 17:49
Filip, najbardziej to trzeba obawiać się ludzi.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: beret_89 w 08.02.2016, 17:52
Groźne zwierzęt w Polsce..hmm...tak naprawdę to nawet Vipera berus nie jest grożna- nikt nigdy nie umarł od ukąszenia, słyszałem nawet o profesorze z UP w Lublinie który był kąsany nawet 6 razy dziennie w czasie badań nad tym gatunkiem...
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 08.02.2016, 18:00
Filipek, żaba w wodzie nie pobodzie :-D


Generalnie w Polsce niewiele jest groźnych stworzeń, a już na pewno nie takich, które same cię zaatakują niesprowokowane.
Najgorsza jest ta pani:
(http://dinoanimals.pl/wp-content/uploads/2013/07/%C5%BBmija-zygzakowata.jpg)


Zdarzyło się tak, że przepłynęła obok mnie na dzikim kąpielisku w odległości 30 cm - nie polecam.




Co do innych zwierząt i szurania w trawie nie masz się czego obawiać :-)
Przeważnie są to myszy lub inne gryzonie. Sam u siebie na stanowisku wielokrotnie karmiłem koleżankę myszkę kukurydzą i łowiła razem ze mną :-D
Karmiłem też żaby białymi robakami i te skubańce jak przez chwilę o nich zapomniałem zaczynały się upominać krzykiem, jak ptak (Robin?) na jednym z filmów Luka :-D
Co ciekawe żaby też wolą białe w kolorze czerwonym, białe jadły niechętnie, niebieskich wcale :-P


Raz latałem ze spinningiem i ścieżkę między dwiema ścianami trzcin zastąpił mi pewien jegomość, o długości - nie zmyślam - 1.5 m  :o
Był gruby jak moje przedramię (wtedy byłem trochę mniejszy :-D ), nie wiedziałem, że zaskrońce dorastają do takich rozmiarów..
Jednak są one nieszkodliwe i łatwo je rozpoznać po charakterystycznych plamkach "za uszami" :-)
Wiedząc o tym skończyło się na poważnym, męskim spojrzeniu w oczy. Brakowało tylko muzyki z westernu w samo południe, punktualnie o 14 :-D
Na prawdę, przystanął, spojrzał na mnie i majestatycznie popełznął dalej..
(http://s3.flog.pl/media/foto/2537074_zaskroniec-zwyczajny-natrix-natrix_1.jpg)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 08.02.2016, 18:05
Ja łowiąc na Biebrzy muszę się obawiać wilków, są dwa stada "watahy" które nie trzymają się zbytnio parku. Zdarza się, że atakują zwierzęta w gospodarstwach.
Dzików plagi woj. Podlaskiego raz już uciekałem przed maciorą na szczęście bez sprzętu.

Chociaż najbardziej się przestraszyłem kiedy łowiąc klenie z burty wyskoczył mi pod nogami ogromny  bóbr :P
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 08.02.2016, 18:10
Jeżeli chodzi o zaskrońce to u mnie jest plaga. Na mojej kładce się zawsze wygrzewają. Jak schodzę, to robię im niespodziankę w postacie wiadra z wodą. To pomaga na kilkanaście minut. Znowu włażą i się grzeją.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: PrX w 08.02.2016, 18:11
Wszystko zależy w jakim rejonie Polski łowimy, prawie wszędzie gdzie nie ma wilków to chyba nic strasznego nam nie grozi chociaż i wilk powinien nas ominąć szerokim łukiem chyba że stwierdzi że jesteśmy zagrożeniem dla niego samego to może być problem... Osobiście mam dokładnie jak ty kolego że się odwracam na każdy ruch w zaroślach lecz nie ma się czego obawiać teoretycznie ostatnio zasłyszałem że w moje okolice z Kampinowskiego parku przywędrowały wilki a były widziane nad rzeką którą bardzo często łowię ( Bzurą ) dlatego też bojowo nastawiam się nad wyprawy nocne w tym roku, i wilk jest chyba jedynym gatunkiem którego się bym obawiał jak by spotkał. Kiedyś jakieś 3-4 lata wstecz miałem ciekawą przygodę będąc w lesie na grzybobraniu pod ogromnym prawdziwkiem w okół trzonu grzyba owinięta była właśnie żmija zygzakowata co prawda był to młody osobnik ale nie zauważywszy że się znajduje jej dotknąłem na szczęście nie zdążyła ukąsić tak że na tego padalca tez warto by uważać na pewno a innych stworów raczej nie ma groźnych, chociaż spotkanie z okazałym szczurem nad brzegiem tez pewnie do najprzyjemniejszych nie należy chociaż pewnie nam nic nie grozi z jego strony to przyjemne nie jest .
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: FilipJann w 08.02.2016, 18:14
Dvd, :thumbup: za tą odpowiedź.
To szuranie w trawie jest "straszne", gdy wiem, że to coś większego (słyszałem o piżmakach i szczurach- ponoć w Dzięczynie jest jeden ogromny, oswojony :D dokarmiany przez jednego z wędkarzy). Z myszkami już kilka razy łowiłem i dokarmiałem je (niektóre z nich są słodkie :) ), z jaszczurkami też już łowiłem (uwielbiają białe w kurkumie).
Najczęściej jednak spotykam tam te węże - przepływają pod samymi nogami, czasami pełzają po brzegu - ale po tych zdjęciach widzę, że tego groźnego jeszcze nie spotkałem. Będę musiał się oswoić z ich obecnością :D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 08.02.2016, 18:23
Filip, żmija zygzakowata, bo o niej mowa, może mieć różne ubarwienie, a wspólnym mianownikiem jest tylko zygzak. Pooglądaj w Google, zobacz jak może wyglądać, nie chciałbym żeby coś Ci się stało bo wprowadziłem Cie w błąd albo pozostawilem jakieś niedomówienie. Niby jad nie jest zabójczy, ale samo ukąszenie nie należy do miłych rzeczy a już na pewno nie jak jesteś sam w krzakach, daleko od ludzi.
No i nie wiadomo kto na co ma alergię..
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 08.02.2016, 18:24
A propos węży . Kilka dobrych lat temu , łowiłem na Odrze w strefie przygranicznej . W pewnym momencie , z krzaków po czeskiej stronie wyszedł facet . Rozejrzał się dookoła , spojrzał na mnie i rozebrał do naga . Człowiek ten , zaczął znęcać się nad gadem , raz po raz uderzając go ręką w głowę . Po kilku minutach , wąż zaatakował i strzelił jadem . Wreszcie mężczyzna zaprzestał tego procederu , włożył spodnie i z uśmiechem krzyknął ahoj , pomachał do mnie i poszedł zadowolony .
Jeszcze kilkanaście minut dochodziłem do siebie , czułem w ustach jakiś niesmak ...właściwie trochę rozbolało mnie dupsko .
Ogólnie byłem jakiś przestraszony i zwiędnięty . Ze zrozumiałych powodów nie robiłem zdjęć , jakoś nie miałem na to ochoty .
Historia prawdziwa :D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 08.02.2016, 18:27
Jędrek, kto oglądał w dzieciństwie krecika ten nie będzie się temu dziwił :D  :beer:
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 08.02.2016, 18:31
Filip, żmija zygzakowata, bo o niej mowa, może mieć różne ubarwienie, a wspólnym mianownikiem jest tylko zygzak. Pooglądaj w Google, zobacz jak może wyglądać, nie chciałbym żeby coś Ci się stało bo wprowadziłem Cie w błąd albo pozostawilem jakieś niedomówienie. Niby jad nie jest zabójczy, ale samo ukąszenie nie należy do miłych rzeczy a już na pewno nie jak jesteś sam w krzakach, daleko od ludzi.
No i nie wiadomo kto na co ma alergię..
Nie zawsze widać zygzak.
Jak łeb jest w kształcie trójkąta to żmija.
http://www.d_rozwadowska.republika.pl/wgory.12.jpg

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 08.02.2016, 18:32
Ahoj przygodo jak mawia jeden Youtuber ??? :-X :P
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 08.02.2016, 18:32
Cóż wilków bać się nie trzeba, bzdurą jest to co pokazują w filmach, one nie atakują ludzi, zanim Ty je spotkasz to one juz dawno będą o Tobie wiedziały i w razie czego po prostu uciekną. Jeśli chodzi o żmije nie trzeba się bać jeśli nie masz żadnych chorób serca albo układu krążeniowego, nie jesteś małym dzieckiem lub osobą w podeszłym wieku, jad nie jest śmiertelny dla zdrowego człowieka.
Jedyne zwierzęta których faktycznie można się bać to dziki, borsuki, kleszcze i wściekłe lisy.
Dziki wiadomo, borsuki tak samo jak dziki potrafią zaatakować niesprowokowane i bez żadnego ostrzeżenia i tak samo jak dziki walczą do upadłego. Kleszcze wiadomo borelioza, tak samo z wściekłymi lisami, warto tutaj dodać, że wirus wścieklizny po zainfekowaniu człowieka jest nieuleczalny.
Na całe szczęście spotkanie tych zwierząt (może poza kleszczami) jest mało prawdopodobne.
Są jeszcze zwierzęta których najzwyczajniej da się przestraszyć jak wspomniana już żmija, wilk czy szczury. Jest jeszcze jedno paskudne zwierzątko które potrafi przestraszyć głównie rozmiarami, podobieństwem do żmii i wybuchowym temperamentem, tym zwierzątkiem jest gniewosz. Potrafi syczeć i atakować właściwie tylko dlatego, że Cię zauważył.

Żmiję łatwo poznać też po tym, że ma "krótki ogon", chodzi o to, że nie jest zakończony tak ostro powoli się zwężając jak np. u zaskrońców. I po tym, że ma trójkątny łeb.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 08.02.2016, 18:37
Bobry, komary.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 08.02.2016, 18:38
Nie taki wilk straszny...:)
Myślę że istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo ataku przez wilka...Owszem, na świecie corocznie notuje się kilka takich przypadków, ale dotyczy to głównie dzikich terenów Ameryki północnej. Wizerunek groźnego wilka to głównie stereotyp utrwalony w kulturze...Podobnie nieco jest z żarłaczem białym. Ryby te niezmiernie rzadko atakują ludzi. A swój agresywny, krwiożerczy wizerunek zawdzięczają głównie filmowi "Szczęki" ;)
Owszem, w mojej okolicy również ostatnio pojawiły się wilki. Koledzy fotografowie są z tego faktu bardzo zadowoleni :)
A nie tyle wilk stanowi dla nas zagrożenie, co bardziej My dla wilka. Na drugiej fotografii zwierzę złapane w sidła...

Bardziej niebezpieczne są dla nas dziki. A dokładniej lochy z młodymi. Też nie ma co dramatyzować. Ale jeżeli napotkamy w terenie warchlaki, to lepiej uważać... A najlepiej ostrożnie, powoli się wycofać. Lochy są bardzo wyczulone na kwiczenie młodych. Wtedy mogą zaatakować potencjale zagrożenie.

Dobrze że zwróciłeś uwagę na żmije. Te są chyba groźniejsze.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 08.02.2016, 18:41
Dobrze że zwróciłeś uwagę na żmije. Są chyba jeszcze groźniejsze.
Nie, nie są ;) to podobnie jak wilk czy rekin bajka opowiadana dzieciom :P

W ogóle kiedyś miałem "uroczą" sytuację nad wodą. Wybrałem się nad rzekę żeby połowić sobie na spławik. Miałem na sobie plecak z przynętami. Plecak po wyciągnięciu wszystkiego odłożyłem rozpięty w trawę, leżał może metr, półtora ode mnie. Po kilku godzinach jak skończyłem łowić i chciałem się spakować czekała mnie ciekawa niespodzianka w plecaku. Otóż otworzyłem go tak, że odsunąłem górną część odsłaniając środek a tam dwie kopulujące żmije... O:) szybko odskoczyłem do tyłu, a one jeszcze szybciej popełzały w trawę 8)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 08.02.2016, 18:45
Wilki zabiły 2 lata temu 4-5 krów w jednym gospodarstwie na obrzeżach parku, o dziwo nie zabiły dla mięsa.
Więc zaraz baranków bym z nich nie robił.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 08.02.2016, 18:52
Bobry, komary.

Tak Sylwek, w kieleckim to jedyne groźne stworzenia :D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 08.02.2016, 18:53
Wilki zabiły 2 lata temu 4-5 krów w jednym gospodarstwie na obrzeżach parku, o dziwo nie zabiły dla mięsa.
Więc zaraz baranków bym z nich nie robił.
Nie no baranków z nich nie robię, ale wilki nie są takie jak przedstawiają to filmy. Gdzie wataha atakuje samotnego wędrowca a ten odgania je pochodnią, to czysta bzdura.
Z drugiej strony dużo zależy też od reakcji człowieka. Wiadomo, że jak ktoś będzie prowokował i kusił los to prędzej czy później może stać się coś złego.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 08.02.2016, 18:58
Zapomniałem dodać łosie ! To jest dopiero zwierzę :)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 08.02.2016, 18:59
Wilki zabiły 2 lata temu 4-5 krów w jednym gospodarstwie na obrzeżach parku, o dziwo nie zabiły dla mięsa.
Więc zaraz baranków bym z nich nie robił.
Nie no baranków z nich nie robię, ale wilki nie są takie jak przedstawiają to filmy. Gdzie wataha atakuje samotnego wędrowca a ten odgania je pochodnią, to czysta bzdura.
Z drugiej strony dużo zależy też od reakcji człowieka. Wiadomo, że jak ktoś będzie prowokował i kusił los to prędzej czy później może stać się coś złego.

Czyli nie rozbieramy się do naga i nie bijemy wilka po głowie. :P
I broń Boże nie krzyczymy po wszystkim "Ahoj" :D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: apotrap w 08.02.2016, 18:59
Panowie zapomnieli o jednym zwierzaku a jest nim nie kto inny tylko pies... Tak nie pomyliłem się, zdziczałe psy są grozniejsze niż dzik czy wilk razem wzięte.
A dlaczego? Bo znami mieszkają, one nas znają my wydawało by się ze tez znamy ale te zdziczałe i porzucone, nie jednokrotnie wcześniej maltretowane przez człowieka nie palaja do niego "miłością". Więc pamiętajmy że pies nie zawsze oznacza przyjaciel.

~Artur

Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: apotrap w 08.02.2016, 19:00
Zapomniałem dodać łosie ! To jest dopiero zwierzę :)
On jest tylko wielki :)

~Artur

Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 08.02.2016, 19:02
Że robi nam się prawie Discovery Channel
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: lester w 08.02.2016, 19:12
Pewnego razu spinningując spotkała mnie przygoda >:O.Byk sprawdził czy umiem biegać.Umiem ;D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 08.02.2016, 19:14
Najlepsze wrażenia są w nocy kiedy strach ma wielkie oczy, zdarzyło mi się spotkanie z sarną, dzikiem i dzika to się
przyznam szczerze trochę wystraszyłem (ale on mnie chyba bardziej bo szybko się zwinął kiedy mnie zobaczył).
Jednak bardziej wystraszyłem się nie tak dawno (bodaj wrzesień 2015) kiedy siedziałem wieczorkiem na mojej ulubionej miejscówce.
W pewnej chwili do podbieraka podszedł sobie lis ??? i spokojnie obwąchiwał podbierak z dwa metry ode mnie.
Wstałem z fotela, i wymachując rękami zacząłem go odganiać. Lis nic ... rzuciłem w niego szyszką. Lis odsunął się może na metr.
Dopiero jak porządnie krzyknąłem to odbiegł na ok 10 m. Byłem sam nad wodą i nie ukrywam, że zaraz po tej akcji się zawinąłem
bo słyszałem gdzieś, że wściekłe lisy nie boją się ludzi. :-\

Jak to jest z tymi lisami ?
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 08.02.2016, 19:16
Panowie zapomnieli o jednym zwierzaku a jest nim nie kto inny tylko pies... Tak nie pomyliłem się, zdziczałe psy są grozniejsze niż dzik czy wilk razem wzięte.
A dlaczego? Bo znami mieszkają, one nas znają my wydawało by się ze tez znamy ale te zdziczałe i porzucone, nie jednokrotnie wcześniej maltretowane przez człowieka nie palaja do niego "miłością". Więc pamiętajmy że pies nie zawsze oznacza przyjaciel.

~Artur

Zdecydowanie masz rację.
Wilk, podobnie jak chyba wszystkie dzikie drapieżniki nigdy nie zabijają "dla zabawy". Byłaby to dla nich bezsensowna utrata energii.
Pies to co innego. To My ludzie tak je uformowaliśmy aby były agresywne.
Odnośnie tego bydła i podobnych wypadków - Nie znam szczegółów tego zdarzenia. Przyczyny mogły być różne. Albo faktycznie to wilki zabiły krowy dla mięsa, i zostały spłoszone przez człowieka, albo zrobiły to zdziczałe psy...
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 08.02.2016, 19:33
Ja czasami też nad wodą spotykam psy. One są jakieś dziwne, bo zamiast szczekać i warczeć, mówią: "Dokumenty proszę"...
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 08.02.2016, 19:35
;D :bravo:
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: dominik9166 w 08.02.2016, 19:37
A u mnie w na moim ulubionym łowisku chodził lisek i jak sie w nocy zostawialo chodaki czy tam buty przed namiotem to roznosił.
Jeden karpiarz jak w stał w nocy za potrzeba widzial go w krzakach świecące sie oczy.

Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: kamil1989 w 08.02.2016, 19:47
W zeszłym roku, przechodząc przez zageszczony lasek wystraszylem sie Jelenia. Całe szczęście że uciekał.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 08.02.2016, 20:03
A według mnie nad wodą można jeszcze spotkać taki piękny okaz, który wcale ale to wcale nie jest wykluczony ;D

(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/374/4323670_dinus.jpeg)

I to jest chyba najgroźniejszy z tych wszystkich zwierząt na naszych łowiskach :D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 08.02.2016, 20:13
Ja też spotkałem w lesie lisa, ale był martwy.. na pewno jakieś choróbsko, ale po stanie jakim go zastałem - stwierdziłem, że padł nie dawno - miał jeszcze ładne futerko... :(

(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/374/4323813_lis.jpeg)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 08.02.2016, 20:17
Taka piękna czapka a Ty zostawiłeś.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 08.02.2016, 20:18
Wiele rzeczy i stworzeń można spotkać nad wodą :) O tyle co węży czy gryzoni się nie obawiam, o tyle dzików już tak... Kiedyś mieliśmy ze znajomym nieciekawą sytuację.. Mianowicie weszliśmy między lochę a młode.. Nie muszę mówić jak się to skończyło? ^^ Myślę, że pobiliśmy rekord na kilkadziesiąt metrów :P

Oczywiście ludzie.. to też wielki problem :/  Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi...
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 08.02.2016, 20:46
Są tylko 2 straszne zwierza w tej krainie: locha z młodymi i niedźwiedź. Żmija nie atakowana odpełznie. Wilki groźne będą tylko jak jaest -40 i nie mają co jeść, chyba że przypadkiem wdepniesz w ich leżę.
No, jest jeszcze łoś. Głupie bydle nikogo się nie boi i może mu do łba strzelić różne cudo.
I ostatecznie żubr. Im więcej tym gorzej. Po takim spotkaniu może rano boleć głowa.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 08.02.2016, 20:47
U mnie dziki zrobiły się tak bezczelne że na łowisku sąsiadującym z dużym lasem po prostu nocą przepędzają wędkarzy i zżerają im wszystko co się da a zwłaszcza zanęty z wiader

Częstszym i większym problemem jest bardzo mały i niewinnie wygladający owad - meszka . Połowa ludzi w Polsce jest uczulona na jej ślinę i można się wpędzić w bardzo wielkie kłopoty ze zdrowiem. Zwłaszcza że najczęściej atakuje nie jeden owad a kilka a nawet kilkadziesiąt

http://www.medonet.pl/ciaza-i-dziecko/choroby-dzieciece/meszki-ukaszenie-ugryzienie-owada-a-uczulenie,artykul,1644445.html

Tu można zobaczyć złoczyńcę :

https://goo.gl/j4EQJ5

Poza tym latem często jestem atakowany przez osy - włażą do każdej zanęty , do niezamkniętych butelek z napojami i nawet potrafią wyżerać biale robaki i pinkę. Pogryzły mnie wiele razy gdy brałem zanetę do ręki
Można też sie natknąć na szerszenia - większą i bardziej bolesną osę
Najgroźniejsze problemy mają osoby uczulone na ich jad, warto się dowiedzieć czy jesteśmy na nie uczleni bo bedąc daleko od innych ludzi w przypadku pokąsania może się to źle skończyć

Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 08.02.2016, 20:54
Łoś?
Nawet 15-latka się ich nie boi :)
https://www.facebook.com/Izabela-Karp-fotografie-natury-210060516007402/?fref=ts
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: vito222 w 08.02.2016, 21:46
Ja poprzedniego lata stałem w Odrze po kolana w wodzie, kiedy locha z młodymi wjechała na moją główkę podejść sobie, młode zaczęły kwikać, oba ogon do góry i, uciekła całe szczęście. I czasem na Warcie bobry szaleją uderzają oponami w wodę, mam wtedy frajdę bo kolega stary wyga jak dzieciak spada z fotela.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 08.02.2016, 22:30
Moja historia być może nie jest spektakularna, ale dla mnie była bardzo traumatyczna. Co tu dużo mówić - ciągnie się to za mną do dziś...
Wyjaśniam - zdarzenie to miało związek z bobrem. Kilka lat temu (pamiętam to bardzo dokładnie) spinningowałem z łodzi. Zakotwiczyłem łódź około sześćdziesięciu metrów od brzegu, przed spadem. Zacząłem rzucać w stronę brzegu, tradycyjnie. Po jakimś czasie pojawiły się na linii mojego wzroku dwie nastolatki. Stały i patrzyły na mnie. Przecież im nie zabronię - pomyślałem. Byłem naiwny, bo nie przyszły, żeby rozkoszować się moim widokiem. Ich wizyta była bardziej przyziemna. Jedna z nich, patrząc na mnie, bezceremonialnie... opuściła majtki, wystraszyła mnie wcześniej wspomnianym "bobrem", i ukucnęła. Wstała bez pośpiechu, podciągnęła majtki i patrząc na mnie, ryknęła: "Co się patrzysz, dziadku!". Prawie wypadłem z łódki. Nikt mnie nigdy tak mnie obraził. Miałem wtedy trzydzieści sześć lat, a musiałem się pogodzić z takim wyzwiskiem :D Koledzy do dziś  - dla jaj - mówią do mnie tym tekstem, czyli: "Co się patrzysz, dziadku".
Od tej pory bobry nad wodą źle mi się kojarzą ;)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 08.02.2016, 22:40
Syborg ;D ;D dobre :thumbup:
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 08.02.2016, 23:27
Jacku, ale poczochrać bobra lubisz?...
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: WojThuz w 08.02.2016, 23:34
Są tylko 2 straszne zwierza w tej krainie: locha z młodymi i niedźwiedź. Żmija nie atakowana odpełznie. Wilki groźne będą tylko jak jaest -40 i nie mają co jeść, chyba że przypadkiem wdepniesz w ich leżę.
No, jest jeszcze łoś. Głupie bydle nikogo się nie boi i może mu do łba strzelić różne cudo.
I ostatecznie żubr. Im więcej tym gorzej. Po takim spotkaniu może rano boleć głowa.

Ja miałem trzy lata temu przygodę z lochą. Byłem na spacerze z psem i nagle coś się rusza jakieś 10-15 metrów ode mnie. Nie widziałem dokładnie bo to się działo na polance z dość wysoką trawą. Myślałem, że to ktoś wypuścił jakiegoś małego psa typu terier. Okazało się, że to było prosię dzika. Chwilę później zorientowałem się, że w tym miejscu jest cała grupka tych młodych i po chwili zobaczyłem ich mamę. Ja się nie ruszałem, ale mój pies myślał, że te zwierzęta prawdopodobnie chcą się z nim bawić. Ciągnął więc w ich kierunku, co sprowokowało lochę do szarży. Na szczęście udało mi się uciec. Mimo braku drzew i innych przeszkód udało mi się razem z psem wyjść z tego cało, bo locha przestała mnie gonić. Gdyby nie zaprzestała pościgu, to raczej by mnie dogoniła i wtedy byłoby krucho.
To była przygoda, którą pewnie zapamiętam na dłuższy czas.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 08.02.2016, 23:42
Jacku, ale poczochrać bobra lubisz?...

Mirku, proszę, błagam, zaklinam Cię... zwolnij  mnie z odpowiedzi na to pytanie :beg: ;D
Za chwilę zostaniemy zlinczowani.


PS
Ten Twój dowcip, zapewne pamiętasz: "...za blisko d rwiesz" - był wyborny.
Być może coś ze mną nie tak, ale dusza rechocze mi do dziś ;D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 09.02.2016, 00:29
Jacku, a co nam pozostało? Tylko żartować...
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 09.02.2016, 17:29
No i oczywiście możemy jeszcze spotkać najrzadszy gatunek jakim jest ryba :D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Robson;) w 09.02.2016, 18:32
U nas we Wrocławiu często norki grasują po krzakach :) kiedys wielka ropuchę pare razy wyrzuciłem w krzaki i wracała :D tez natarczywe sa psy jak ludzie puszczają i samopas ganiają czasem tez sa agresywne juz raz od labradorka nogawkę zszywałem ;)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 09.02.2016, 21:41
Moja historia być może nie jest spektakularna, ale dla mnie była bardzo traumatyczna. Co tu dużo mówić - ciągnie się to za mną do dziś...
Wyjaśniam - zdarzenie to miało związek z bobrem. Kilka lat temu (pamiętam to bardzo dokładnie) spinningowałem z łodzi. Zakotwiczyłem łódź około sześćdziesięciu metrów od brzegu, przed spadem. Zacząłem rzucać w stronę brzegu, tradycyjnie. Po jakimś czasie pojawiły się na linii mojego wzroku dwie nastolatki. Stały i patrzyły na mnie. Przecież im nie zabronię - pomyślałem. Byłem naiwny, bo nie przyszły, żeby rozkoszować się moim widokiem. Ich wizyta była bardziej przyziemna. Jedna z nich, patrząc na mnie, bezceremonialnie... opuściła majtki, wystraszyła mnie wcześniej wspomnianym "bobrem", i ukucnęła. Wstała bez pośpiechu, podciągnęła majtki i patrząc na mnie, ryknęła: "Co się patrzysz, dziadku!". Prawie wypadłem z łódki. Nikt mnie nigdy tak mnie obraził. Miałem wtedy trzydzieści sześć lat, a musiałem się pogodzić z takim wyzwiskiem :D Koledzy do dziś  - dla jaj - mówią do mnie tym tekstem, czyli: "Co się patrzysz, dziadku".
Od tej pory bobry nad wodą źle mi się kojarzą ;)

Jacek popłakałem się ze śmiechu ... ;D
Ja miałem ciekawą sytuację z dziewczętami łowiąc nocą nad Bałtykiem.
Siedziałem sobie w całkowitej ciemności kiedy to Dwie dziewuszki przyszły się kąpać ok 1 w nocy na tzw WALETA
Jedyne światło tej nocy na plaży (noc pochmurna) to był świetlik na mojej szczytówce.
Och jaki fajny był popłoch na plaży kiedy włączyłem latarkę .. :D
Co prawda zszedłem wtedy o kiju ale i tak nockę zaliczam do udanych :P

Jak to mówią podróżuj chłopie a co zobaczysz to twoje :)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Nathaniel w 09.02.2016, 21:43

Można spotkać jak widać :P
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 09.02.2016, 22:12
Ciekawy wątek.
Filip, myślę, że tego typu niepokój towarzyszy wszystkim z nas.
Zapewne jednym w większym, a innym w mniejszym stopniu. To normalna rzecz i chyba nie da się tego całkowicie wyzbyć.
Mam starszego kolegę, który głównie łowi na nockach. Mimo, że spędził już nad wodą sporo czasu pod namiotem, to jego niepokój jest zwykle znacznie większy niż mój i pojawia się zawsze w przypadku jakichś odgłosów.
Pewnie podobnie jest z innego rodzaju reakcjami lękowymi. Mój kuzyn zwykle mdleje, kiedy musi mieć pobraną krew do badań. Zawsze więc trzeba go najpierw położyć, zabezpieczyć szklankę wody i dopiero można przystąpić do pobierania krwi.
Obaj z ww. mężczyzn na co dzień są odważnymi i pewnymi siebie facetami. Tak więc nie ma to nic wspólnego z męskością. Takie po prostu są reakcje zmienne osobniczo.

Myślę, że jak przeczytasz relacje wszystkich wypowiadających się tu kolegów, to w podsumowaniu stwierdzisz, że nikomu nigdy nic złego się nie przytrafiło. Owszem, niektórzy bali się tego czy owego, ale nikt nigdy nie został zaatakowany.

Odgłosy nad wodą bywają różne. Czasem takie niewinne zwierzątko jak jeż, może człowieka nastraszyć. Kiedy jeż jesienią łazi po zeschłych liściach, to można odnieść wrażenie, że zbliża się jakiś poważniejszy osobnik :)
Można wtedy wyjść z namiotu i po prostu zobaczyć i zlokalizować źródło odgłosów. Kiedy zobaczymy jeża, to potem już można spać spokojniej.

W moich śląskich rejonach dziki zrobiły się bardzo "niewrażliwe". Potrafią podejść blisko i wyżerać zanętę. Kiedyś w nocy jeden taki wyżerał mi kukurydzę z wiadra. Podszedłem, dałem mu klapsa w zadek, ale nie zrobiło to na nim większego wrażenia. Wziąłem i dobrze zabezpieczyłem wiadro. Później w nocy, kiedy już spałem, znowu zaczął mnie nachodzić. Tym razem zaczął mi napierać na namiot. Tego już było za wiele. Wyskoczyłem i zasadziłem mu kopniaka okolicę pośladkową, aż gumiak mi spadł z nogi. To dopiero poskutkowało. Kwiknął i uciekł. Przepraszam Cię dziku, ale musiałem bronić swojego terytorium ;-)
Dzik zaatakował mnie tylko raz, kiedy wczesnym rankiem jechałem na grzyby. Rower mam dość stary - Wigry 3. Skrzypi mocno, miałem też stukające wiaderko na kierownicy. Nie wiem, może to go rozzłościło. Zaczął za mną lecieć i ryczeć. Wtedy stres był spory. A wzdłuż ścieżki same iglaste drzewa! Wypatrzyłem jakieś jedyne liściaste, rzuciłem rower i wdrapałem się na to drzewo. Sam nie wiem jak tego dokonałem, bo potem nie mogłem z tego drzewa zejść. Siedziałem tam z pół godziny, bo dzik po obwąchaniu roweru oddalił się, ale cały czas wydawało mi się, że gdzieś go słyszę. Dopiero, kiedy zobaczyłem innego grzybiarza, jadącego na rowerze, zlazłem z drzewa. Facet powiedział mi, że to właśnie najniebezpieczniejsze miejsce, gdzie siedzą te dziki z młodymi i pokazał mi wielki nóż, który on zawsze nosi ze sobą. Cholera wie czy taki nóż by coś pomógł w starciu z takim rozwścieczonym dzikiem, ale od tej pory ja też noszę dość spory nóż ze sobą :)

Ze żmiją miałem tylko raz do czynienia. Na zasiadce nad dzikim leśnym jeziorkiem na Jurze. Przed zasiadką miejscowy chłopak oprowadzał mnie po tych jeziorkach i wspomniał, że jest tam sporo żmij. Miałem wtedy namiot bez podłogi i spałem na łóżku polowym. Przy łóżku zawsze miałem podpórkę.
Pewnego ranka zobaczyłem żmiję w namiocie, ale wyrzuciłem ją na zewnątrz tą podpórką i tyle.

Zaskrońce to niegroźne węże. Zwykle pewnie one będą Ci towarzyszyć nad wodą. Czasem zdarzają się naprawdę spore okazy.
Ostatnio sfotografowałem taki okaz. Pamiętam, że była to pierwsza sesja z moją nową wędką spławikową. Łowiłem na takich betonach i wędka była oparta o ten beton. Zaskroniec wspinał się do góry, a ja siedziałem sobie cicho, żeby go nie spłoszyć. Tutaj widać, jak oparł się o moją wędkę. Musiał coś niemałego zjeść, bo w pewnym miejscu miał spore zgrubienie. Ale był naprawdę długi.

(https://splawikigrunt.pl/pliki/mateo/images/photos/IMAG0302.jpg)

Z lisem miałem tylko 3 spotkania. Wszystkie były podobne. Jak opisywał to Artur, lisy podchodziły do mnie blisko i nie bały się. Też nie wiem jak to jest z tymi wściekłymi lisami.
Wątpię, żeby wszystkie miały tę chorobę. Może po prostu lis taki jest, że nie boi się człowieka tak bardzo. Dla mnie były to miłe spotkania, bo bardzo podobają mi się lisy. Dlatego zawsze staram się cicho siedzieć i ich nie płoszyć. Raz jednemu dałem pół rogalika z czekoladą. Wziął do pyska, ale potem wypluł. Może nie przepadał za 7 Days :)
Może Gienek by mógł napisać coś więcej o tych lisach. Wątpię jednak, żeby każdy, który podchodzi tak blisko miał wściekliznę.

Kiedyś byłem na bardzo długiej zasiadce. Miałem wtedy wakacje i spędziłem miesiąc pod namiotem. Przybłąkał się do mnie młody piżmak z uszkodzoną miednicą. Ciężko mu było się poruszać. Karmiłem go jabłkami, małżami. Namiot miałem bezpodłogowy i tak się gadzina przyzwyczaiła, że potem spał przy mnie w namiocie. Żal mi było, kiedy musiałem się zwijać do domu. Nie wiadomo czy piżmak przeżył z taką wadą (urazem) - wątpię. Ale przynajmniej spędziliśmy wspólnie parę dni.

Raz się przestraszyłem dość mocno. Spałem na łóżku na zewnątrz namiotu, bo tak było ciepło. W pewnym momencie się obudziłem i zobaczyłem parę metrów od siebie wielkiego jelenia, który przyszedł napić się wody. Myślałem, że umrę.

Tak więc w większości przypadków jest to tylko strach. Bez żadnego realnego zagrożenia.

Wbrew pozorom, mnie najbardziej przeszkadzają te drobne stworzenia (stawonogi), z którymi nie wiążemy żadnego zagrożenia. Komary, o których wspominali koledzy. Pająki oraz szczypawice. Szczypawica może naprawdę mocno uszczypnąć. Lubią one zaszyć się w fałdach namiotu, w miejscach, gdzie przebiegają rurki. Kiedy poprawiam coś przy namiocie, to zawsze patrzę czy jakiejś tam nie ma. Nie lubię też, kiedy sobie śpię, a tu nagle czuję, jak pająk łazi mi po twarzy.
Osy też mnie czasem pogryzą. Często łowię a kukurydzę i one bardzo lubią wejść do pojemnika z przynętą. Sięgamy wtedy po ziarno i możemy zostać użądleni. Muchy końskie też bywają bardzo uciążliwe.

Najwięcej niebezpieczeństwa nad wodą spotkało mnie ze strony ludzi.
Raz dwóch złodziei chciało ukraść nam sprzęt wędkarski. Nie byłem świadkiem zdarzenia od samego początku, bo dość mocno spałem. Obudziły mnie pewne krzyki. Wyjrzałem z namiotu i zobaczyłem jegomościa trzymającego moje wędki. Interweniował kolega z sąsiedniego namiotu i skończyło się na strzale z pistoletu gazowego. Drugi złodziej uciekł.
Innym razem ja, siedząc samemu na rybach, zostałem napadnięty przez 4 oprychów. Tym razem sam musiałem sięgnąć po broń. Na szczęście to wystarczyło, żeby ich odstraszyć. Później śledczy, który prowadził sprawę poinformował mnie za jakiś czas, że schwytano tych oprychów na próbie ograbienia kościoła.

Tak więc najgorsze doświadczenia mam chyba z ludźmi, a nie ze zwierzętami, choć gdyby podejść do tego biologicznie, to należałoby powiedzieć, że po tych dwóch zdarzeniach najbardziej się boję zwierząt gatunku Homo sapiens.

Chyba życzyłbym sobie spotkań z "bobrami", o których wspomniał Jacek. Być może nawet jakieś takie jedno miałem. Ale wtedy nikt nie nazwał mnie dziadkiem, choć pewnie kiedyś przyjdzie mi tę traumę przeżyć :-\
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 09.02.2016, 22:21
Mati, super przygody! :D  :beer:


Widzisz, nawet lis się poznał jaka chemia jest w 7 days, a my to jemy.. :P
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Pajone w 09.02.2016, 22:22
To ja znalazłem coś takiego nad stawem. Był tel na straż miejską, psinę sprzątnęli.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 09.02.2016, 22:28
Dzięki Mateusz uspokoiłeś mnie z tymi lisami.

Kurczę właśnie mogłem w niego rzucić rogalikiem zamiast szyszki
Ale ze mnie debil ... ;D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 09.02.2016, 22:43
Człowiek na chwilę spuści oko z bobra... tfuu... z forum, a już jadą po biednym koledze ;)
Alex, cieszę się, że poprawiłem Ci humor, chociaż troszeczkę :)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 09.02.2016, 23:31
"Tym razem zaczął mi napierać na namiot. Tego już było za wiele. Wyskoczyłem i zasadziłem mu kopniaka okolicę pośladkową, aż gumiak mi spadł z nogi".

Mateusz i co, gumiak wlazł?...
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 10.02.2016, 00:02
"Tym razem zaczął mi napierać na namiot. Tego już było za wiele. Wyskoczyłem i zasadziłem mu kopniaka okolicę pośladkową, aż gumiak mi spadł z nogi".

Mateusz i co, gumiak wlazł?...
;D
Może, gdyby była to pani dzikowa, to by nie uciekła, tylko kwiknęła z rozkoszy ;D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 10.02.2016, 00:27

Może Gienek by mógł napisać coś więcej o tych lisach. Wątpię jednak, żeby każdy, który podchodzi tak blisko miał wściekliznę.


Lis lisowi nierówny - teraz wiele lisów z lasu przeniosło się na obrzeża miast i buszują czesto w śmietnikach, nawet wśrod wieżowców. Te lisy juz zdążyły się oswoić w widokiem człowieka a nawet nabrać przekonania że człowiek nie jest grożny - ale czesto wystarczy by miało się kij w ręku i wieją , widocznie kojarzą to jako strzelbę. Zupelnie dziki leśny lis w zasadzie jest nie do podejścia na odległość mniejszą niż 50m
Wypada opisać jak odróznić lisa wsciekłego od półoswojonego
Wbrew pozorom wściekły lis nie musi się ślinić jak to często ludzie uważają. Częściej widać że cierpi na jakieś problemy natury neurologicznej - kręci sie w kółko, kuleje na rózne łapy. Bardzo ważnym i pewnym objawem jest zez- jeśli jesteśmy na tyle blisko by to zauważyć - zezowaty lis to pewna wścieklizna ! Wściekły lis nie boi sie ludzi ani innych zwierząt ale niekoniecznie będzie w stosunku do nich agresywny . W czasie jedzenia ( gdybyśmy mu coś rzucili) można zauważyć kłopoty z przełykaniem pokarmu , wtedy właśnie może sie też ślinić
Lis półoswojony reaguje ucieczką  na gwałtowny ruch i hałas - wściekły gdy choroba jest zaawansowana już  nie
Wściekłe lisy często są ofiarami potrąceń przez samochody - zdrowe o wiele rzadziej, piszę to dlatego że bywa że ktoś kto widzi zdarzenie chce udzielić pomocy potrąconemu zwierzęciu - można to zrobić ale bardzo ostrożnie bez dotykania zwierzaka , najlepiej czymś zepchnąć go na pobocze - nigdy nie lapać rękami !
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 10.02.2016, 00:33
"Podszedłem, dałem mu klapsa w zadek, ale nie zrobiło to na nim większego wrażenia".

Ludzie, o czym się tutaj rozprawia? :-* :)

Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 10.02.2016, 00:48
Gienek, dzięki za przydatne info :thumbup:
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 10.02.2016, 06:08

Może Gienek by mógł napisać coś więcej o tych lisach. Wątpię jednak, żeby każdy, który podchodzi tak blisko miał wściekliznę.


Lis lisowi nierówny - teraz wiele lisów z lasu przeniosło się na obrzeża miast i buszują czesto w śmietnikach, nawet wśrod wieżowców. Te lisy juz zdążyły się oswoić w widokiem człowieka a nawet nabrać przekonania że człowiek nie jest grożny - ale czesto wystarczy by miało się kij w ręku i wieją , widocznie kojarzą to jako strzelbę. Zupelnie dziki leśny lis w zasadzie jest nie do podejścia na odległość mniejszą niż 50m
Wypada opisać jak odróznić lisa wsciekłego od półoswojonego
Wbrew pozorom wściekły lis nie musi się ślinić jak to często ludzie uważają. Częściej widać że cierpi na jakieś problemy natury neurologicznej - kręci sie w kółko, kuleje na rózne łapy. Bardzo ważnym i pewnym objawem jest zez- jeśli jesteśmy na tyle blisko by to zauważyć - zezowaty lis to pewna wścieklizna ! Wściekły lis nie boi sie ludzi ani innych zwierząt ale niekoniecznie będzie w stosunku do nich agresywny . W czasie jedzenia ( gdybyśmy mu coś rzucili) można zauważyć kłopoty z przełykaniem pokarmu , wtedy właśnie może sie też ślinić
Lis półoswojony reaguje ucieczką  na gwałtowny ruch i hałas - wściekły gdy choroba jest zaawansowana już  nie
Wściekłe lisy często są ofiarami potrąceń przez samochody - zdrowe o wiele rzadziej, piszę to dlatego że bywa że ktoś kto widzi zdarzenie chce udzielić pomocy potrąconemu zwierzęciu - można to zrobić ale bardzo ostrożnie bez dotykania zwierzaka , najlepiej czymś zepchnąć go na pobocze - nigdy nie lapać rękami !

Dzięki Gienek. Byłem tym lisem zdziwiony bo była to pierwsza taka sytuacja.
Właściwie moja miejscówka jest w środku lasu ale z drugiej strony tylko 4 km od miasta.
Pozdrawiam i :thumbup: dla Ciebie
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: pankowaty w 10.02.2016, 17:48
U nas we Wrocławiu często norki grasują po krzakach :) kiedys wielka ropuchę pare razy wyrzuciłem w krzaki i wracała :D tez natarczywe sa psy jak ludzie puszczają i samopas ganiają czasem tez sa agresywne juz raz od labradorka nogawkę zszywałem ;)
Mam podobne wrażenia co do psów we Wrocławiu,  a właściwie ich właścicieli. Może wynika to z faktu, że czasem łowię w okolicach "spacerowych". Już nie raz miałem sytuacje,  w których pies do mnie dobiegał,  szczekał, niekiedy agresywnie,  a właściciel nie reagował... Albo tylko krzyknął z daleka: "on nie gryzie". Właśnie taki, który nie gryzie, kiedyś mnie na rybach pogryzł.
Pomijam już fakt, że bardzo rzadko nad wodą widzę psy na smyczy i w kagańcu (czyli wyprowadzane zgodnie z prawem),  bo jednak większość jest spokojna albo słucha się właścicieli i takie mi kompletnie nie przeszkadzają.

Z innych zagrożeń, to na pewno dziki. Są rejony we Wrocławiu, gdzie nocna wizyta watahy jest niemal pewna. I to bardzo blisko osiedli ludzkich.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Robson;) w 15.02.2016, 14:11
Z psami to problem jest często właściciela nie ma albo wali Bronka i sie nie pucuje do psa.Kiedys pies sie wytarzal w błocie i do wody koło bego stanowiska i sie wytrzepal obok mnie cały urabiany byłem a właścicielka zmartwiona ze piesek brudny i na symyczke zdziwiona ze stoję uje...y w błocie i krzywo patrzę :D dziki grasują nawet po działkach na osobowicach ;)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: masters w 15.02.2016, 16:00

Może Gienek by mógł napisać coś więcej o tych lisach. Wątpię jednak, żeby każdy, który podchodzi tak blisko miał wściekliznę.


Lis lisowi nierówny - teraz wiele lisów z lasu przeniosło się na obrzeża miast i buszują czesto w śmietnikach, nawet wśrod wieżowców. Te lisy juz zdążyły się oswoić w widokiem człowieka a nawet nabrać przekonania że człowiek nie jest grożny - ale czesto wystarczy by miało się kij w ręku i wieją , widocznie kojarzą to jako strzelbę.

Lisek spotkany na Canary Wharf, w małym parku miedzy najwyższymi wieżowcami w Londynie, który chodził w odległości max 1metra od nas.

(http://img2.garnek.pl/a.garnek.pl/000/776/776325_800.0.jpg/lisek-na-canary-wharf-londyn.jpg)

(http://img2.garnek.pl/a.garnek.pl/000/776/776326_800.0.jpg/lis-na-canary-wharf-londyn.jpg)

(http://img3.garnek.pl/a.garnek.pl/000/776/776231_800.0.jpg/canary-wharf-londyn.jpg)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 15.02.2016, 16:08
Masters, Ty mieszkasz w Londynie w okolicach CW ?
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: piotr82 w 15.02.2016, 17:00
Bomba lotnicza w granicznym Bugu :]
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: masters w 15.02.2016, 17:31
Masters Ty mieszkasz w Londynie w okolicach CW ?

Swego czasu mieszkałem w Londynie kilka lat, własnie w okolicy CW, teraz juz PL a w porywach Francja ;)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: kismet75 w 15.02.2016, 17:34
Bomba lotnicza w granicznym Bugu :]


To fakt, no trochę tam tego jest. Sam nie raz widziałem, lepiej tego nie dotykać .
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 06.03.2016, 20:24
Nie taki wilk straszny :)
http://olsztyn.wyborcza.pl/olsztyn/1,48726,19722751,olsztynianie-wyli-na-cale-gardlo-bo-nie-taki-wilk-straszny.html
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 06.03.2016, 22:01
Ponoć w czasach PRL państwo przyznawało nagrody za zabicie wilka i dlatego ich populacja tak mocno została zdziesiątkowana.
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: glizdziarz w 24.04.2016, 18:44
Podczas szlajania się po krzaczorach nad starorzeczem natrafiłem na gniazdo kaczki krzyżówki. Szybkie dwie fotki i w nogi żeby nie płoszyć wysiadującej jajka kaczki.

(https://lh3.googleusercontent.com/-HSn_kGZP3IA/Vxzy4h41okI/AAAAAAAABrk/5CXynvbAWCspaeUbLBO2TM10NgLADyAAgCCo/s640/Zdj%25C4%2599cie-0026.jpg)

(https://lh3.googleusercontent.com/-eT2xzWqtW6Y/Vxzy5Bi7KDI/AAAAAAAABrk/fpY_qAx0XEowU-mKQechXCn5qfv2bQq9ACCo/s640/Zdj%25C4%2599cie-0027.jpg)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Bombel w 24.04.2016, 19:03
Witam, oto co złapałem wczoraj na Dumbellsa Tutti-Frutti. Chyba był wymiarowy, bo miał ponad 20 cm ;D  Dodam, że woda PZW
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: glizdziarz w 24.04.2016, 19:04
Szkodnik!! Nie wolno wypuszczać. To żółw czerwonolicy!
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.04.2016, 07:54
Bombel, gratuluje połowu :D Ta bestia chyba gryzie, co?
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 25.04.2016, 07:57
O skur... Jak go odhaczyłeś ?
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Robert_X w 25.04.2016, 08:39
Odhaczenie to pikuś zapewne nieźle walczył na kiju ;)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 25.04.2016, 08:49
Fajna gadzina, a jak się wkurzy to nieźle syczy ;)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.04.2016, 08:51
Ciekawe, czy moje miejscowe gumofilce zrobiliby sobie z niego zupę żółwiową :D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Pajone w 25.04.2016, 11:17
Fajny ten Ninja :D ciekawy połów. Sam w domu posiadam Żółtolicego malucha jeszcze :)
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Bombel w 25.04.2016, 14:44
Z odhaczeniem dziada był problem,bo każda próba kończyła się zatrzaśnięciem paszczy, a walki podczas holu nie było żadnej, bo schował się do środka i udawał , że go tam nie ma. ;D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.04.2016, 14:46
Z odhaczeniem dziada był problem,bo każda próba kończyła się zatrzaśnięciem paszczy, a walki podczas holu nie było żadnej, bo schował się do środka i udawał , że go tam nie ma. ;D
:D
Tytuł: Odp: Co możemy spotkać nad wodą?
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 29.09.2019, 22:55
Czas rozruszać temat bo bardzo humorystyczny i ciekawy :-)
Dziś pokusiłem się o moczenie kija w leśnym, zapomnianym przez cywilizację stawie/jeziorku.
Trzciny na środku a wokół brzeg bagnisty, ale znalazłem kawałem twardszego gruntu i tam się rozgościłem. Pierwszy rzut... zaczep... Drugi już lepiej ale płycizna 20-30cm na 10-15m od brzegu. Jak wrzuciłem do wody kromkę chleba to po kilku sekundach woda się zagotowała. Zdębiałem i rozejrzałem się odruchowo czy nie jestem w ukrytej kamerze :)
Woda mulista, nawet nie potrafiłem zidentyfikować co to za rybki. Małe 6-10cm i ciemno czarnawe.
I tak się zapatrzyłem finalnie na to widowisko, że kiedy oprzytomniałem i spojrzałem pod nogi okazało się że jestem "otoczony". Przez chwilkę miałem miękie nogi , ale po żóltawych plamkach zidentyfikowałem że może 1,5 metra ode mnie witają mnie trzy zaskrońce około metra każdy. Wszelkich wężowatych nie lubię więc serce zabiło na chwilę mocniej. Oczywiście po tupnięciu oddaliły się, jednak tupnięcie w grząski grunt załatwiło mi spodnie i buty na cacy. I tak się skończył wypad "na godzinkę" :-)
Żona jak mnie zobaczyła to stwierdziła że niedługo chyba nową pralkę trzeba będzie kupić i , że moje dzieci się tak nie brudzą jak ja potrafię "na rybach" :-)
Coś w tym jest też, że jak człowiek zapuści się w głuszę, gdzie nie spodziewa się innego człowieka to każda spadająca gałązka, szelest roją nam w głowach wyobrażenia na niejeden film grozy :P