Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: aro w 23.02.2016, 20:12
-
Kociołek żeliwny w moim przypadku jest obowiązkowym wyposażeniem na wędkarskie wyprawy (oczywiście te dłuższe ) . Kiedy poznałem smak potraw z tego cudownego "gara" zakochałem się w nim. Osobiście posiadam kociołek od ponad roku, ale jak dotąd przygotowuję w nim tylko jedną potrawę z innymi jak na razie nie eksperymentowałem . Chciałbym aby ten wątek posłużył do tego aby wymieniać się sprawdzonymi przepisami, w sieci jest sporo przepisów, ale jednak bezpośrednie opinie i spostrzeżenia są najlepsze .
Mój sprawdzony przepis:
- ok.1,5 kg ( karkówka/łopatka wieprzowa/dziczyzna )
- 1/2 główki kapusty
- 1 kg .ziemniaków
- 3 marchewki,2 pietruszki,3 duże cebule,4 papryki,3-4 ząbki czosnku
- 1/2 kg. pieczarek
- przyprawy (Vegeta, słodka papryka, liść laurowy, ziele angielskie, kminek itp.) według uznania.
- kostka smalcu
- boczek
- wino wytrawne (jedna szklanka)
Kociołek nacieramy smalcem po czym obkładamy go liśćmi kapusty (aby uniknąć przypalania jedzonka) i w tedy kolejno układamy warstwami :
- ziemniaki (ja kroje w talarki i na dno staram się wrzucać grubsze )
- mięso (najlepiej wcześniej zamarynowane pokrojone w kostki )
- marchewka/pietruszka (talarki )
- cebula (talarki)
- pieczarki (talarki)
- papryka (jak kto lubi)
- boczek (ja układam około 5-milimetrowe plasterki )
- przyprawy (przyprawy sypie na ziemniaki)
wtedy powtarzamy całą procedurę czyli znowu kolejno ziemniaki mięso itd.
Jak już cały towar mam w kociołku wlewam wino dodaje łyżkę smalcu na wierzch okładam liśćmi z kapusty ugniatam zawartość i zakręcam pokrywę .
Kociołek odstawiam na ogień który nie powinien być za mały ani za duży w moim przypadku płomienie sięgają tak do 1/3 kociołka .
Po upływie 1,5 godziny otwieram i sprawdzam, jeżeli nie jest jeszcze gotowe mieszam zakręcam i odstawiam na ogień .
Ja eksploatuje kociołek o pojemności 8 litrów, czyste polskie żeliwo (nieemaliowany), po opróżnieniu kociołka zawszę go myję ciepłą wodą bez żadnych detergentów, gdyż żeliwo ma tendencje wchłaniania tych chemikaliów, po umyciu osuszam i nacieram olejem . Przestrzegam przed kupowaniem kociołków chińskiego pochodzenia, najlepiej zaopatrzyć się w nasz polski produkt.
-
Osobiście nie posiadam ale kilka razy smakowałem potraw podobnych do Twojej ale bez pieczarek było Super Super, widziałem w pewnej hurtowni dlaczego Chińskich unikać ?
-
Fajna sprawa ale na nocki szkoda mi czasu, wolę zabrać w słoiku przygotowane w domu i podgrzać
tylko na ognisku albo kuchence gazowej a na wyprawy kilku dniowe potrzeba jeszcze do tej karkówki
lodówkę zabrać. Właśnie jak przygotowujecie się na takie wyprawy np. na 3-4 dni ?
-
Aro fajny temat :bravo: :)
Ja i żonka bardo lubimy jedzenie z kociołka. Ja pichcę coś w stylu gulaszu, żonka natomiast tzw. pieczonki. My nie dodajemy mięsa w postaci karkówki czy łopatki, tylko kiełbasę oraz boczek. Do tego 1 -2 buraki pokrojone w cienkie plasterki - dają fajny smak i kolor :) Buraki oczywiście warstwowo.
Kociołek mamy mniejszy bo jeżeli dobrze pamiętam to 5,5 litra, ale dla 4 osób wystarcza z górką :)
Jeżeli chodzi o chińszczyznę to pewnie chodzi o zanieczyszczenia w żeliwie. Kiedyś na zajęciach z materiałoznawstwa coś o tym było, ale wtedy były ciekawsze tematy hehe :D a teraz by się przydało :)
-
Osobiście nie posiadam ale kilka razy smakowałem potraw podobnych do Twojej ale bez pieczarek było Super Super, widziałem w pewnej hurtowni dlaczego Chińskich unikać ?
Jeżeli chodzi o chińskie kociołki to tak jak napisał kolega maciek_krk chodzi o jakość i zanieczyszczenie żeliwa.
Przed kupnem kociołka trochę się o tym oczytałem na różnych portalach i wysnułem takie wnioski :
- kociołek kupić najlepiej z polskiego żeliwa, w Polsce można nabyć bodajże w firmie Komet
- żeliwny czy emaliowany ? emaliowany jest bardziej praktyczniejszy nie trzeba obkładać kapustą lepiej się myje, ale wielu użytkowników kociołka uważa, że w kociołku żeliwnym potrawy nabierają niepowtarzalnego smaku. Czym to jest spowodowane nie wiem (gdzieś wyczytałem, że z żeliwa wytrąca się jakiś minerał który wzbogaca naszą potrawę, ale to tylko teoria) wybór należy do was ja kupiłem bez emalii.
- najlepiej kupić kocioł o pojemności 8l , nie jest dużo droższy, a w razie np spotkania rodzinnego zawsze mamy większe pole do popisu z ilością jedzenia.
-nie kupujcie kociołków czernionych(chemia), nie przejmujcie się tym że z czystego żeliwa będzie troszkę "rudawy" po pierwszym wypaleniu kociołek oczerni się naturalnie i będzie zakonserwowany .
- kociołek po kupieniu trzeba koniecznie "wypalić " ja obrałem ziemniaki wrzuciłem do kociołka razem z obierkami, smalcem i na ognicho aż do zagotowania wody, procedurę powtórzyłem jeszcze raz.
-kociołek po wypaleniu należy umyć (nigdy nie wolno myć rozgrzanego kociołka zimną wodą bo może pęknąć) i nasmarować smalcem bądź olejem, z tym nacieraniem nie przesadzać bo olej może z jełczeć .
- przy kolejnym użytkowaniu wystarczy przemyć wodą (bez detergentów) i gotowe
Smacznego!!!
-
Dla amatorów kociołkowego gotowania polecam świetną grupę na FB która zwie się Kociołkowa brać.
https://www.facebook.com/groups/130888120591534/?fref=ts