Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: PrX w 04.03.2016, 12:32
-
Witam kolegów 8)
Naszła mnie pewna myśl, żeby założyć właśnie taki temat - Czym a dokładnie jakimi autami jeździcie na wasze wyprawy na rybki .
Skąd takie pytanie zapewne zapytacie, a no właśnie stąd że się zastanawiam jakie auto zakupić żeby dojeżdżać na rybki, zapewne dużo osób używa tych samych aut co używa na co dzień... lecz w moim przypadku swoim mercedesem nie bardzo wyobrażam sobie przebijać się przez pola lub doły gdzie niekiedy trzeba pokonać dość sporą drogę jeszcze niedawno miałem starą Renówke która się sprawdzała w terenie ale ze względu na stan techniczny musiałem ją zezłomować :'(
I tu naszła mnie pewna myśl może ktoś używa jakichś mini-vanów o których mógł by co nieco powiedzieć lub innych autach których używa i mu się sprawdzają. Sam stoję przed wyborem albo kupić punto i jakoś się przebijać przez teren albo zakupić Kia Sportage pierwszej generacji i mieć mini jeepka do wypraw .
Powiedzcie mi przyjaciele czym wy się poruszacie przy wyprawach na rybki :fish: :narybki:
Pozdrawiam
Ps: Nie wiem czy aby dobry dział wybrałem, jeśli nie to przepraszam i niech administrator przeniesie
-
Z samochodami są takie problemy:
- jak jest dzielny w terenie to nie może być bardzo pakowny.
- jak jest dzielny w terenie to kiepsko jedzie po asfalcie i dużo pali
- jak mało pali, to nigdzie w teren nie wjedzie
- jak jest pojemny to również nie wjedzie, bo ma duże zwisy i może zawisnąć na brzuchu.
Kiedyś jak były Fiaty Maluchy to zauważyłem, że one najdalej w teren wjeżdżały. Bo były krótkie i miały małe kąty natarcia. Taki jest u Suzuzki Jimi. Ale to maleństwo - trzeba by tylne siedzenia wywalić, a i to nie wiem czy długie składy by weszły.
-
Ja jeżdżę z wujkiem VW Transporterem t4.
Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka
-
Tez się zastanawiałem na zakupem jakiegoś używanego, starego auta terenowego (cena max 5 tys pln), bo szkoda mi auta, którym jeżdżę na co dzień na dziury i pola, które nieraz trzeba pokonać, żeby dostać się w fajną miejscówkę. Kiedyś zakopałem się autem na rozmokłej łące i gdyby nie pomoc jakiegoś wędkarza, który był w okolicy, to pewnie bym się musiał sporo namęczyć, żeby stamtąd odjechać. Standardowo wożę, ze sobą saperkę bo zawsze może się przydać.
Póki co jednak auta na wyprawy wędkarskie nie kupiłem. 5 tys. też drogą nie chodzi ;) a zawsze są pilniejsze wydatki.
-
Ja zasuwam swoim niezawodnym Multivanem T4, mam tam rozkładane łóżko, stolik. Jest wysoki wiec problemu z wjazdem raczej nie mam, aczkolwiek przydałaby się wersja 4x4. Jest pakowny i zawsze mogę zabrać większą ekipę.
-
Tutaj podobny temat:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1639.0
-
Ja jeżdżę tym co na codzien czyli Vw b6 w kombi. Ostatnio troche porysowałem o krzaki jadąc na miejscówkę ...
-
Ja zakupiłem specjalnie na wyprawy wędkarskie Golfa III kombi za 3000 zł i powiem szczerze że radzi sobie świetnie w każdych warunkach, a do tego mało pali około 6l/100km i jest pojemny.
-
Ja jeżdżę tym co na co dzień czyli Hondą Civic 98 roku hatchback (taki ala mały sedan). Samochód w teorii nie pojemny ale jeszcze nie było tak abym się nie zmieścił. Dwa lata temu miałem tour de pologne w 4 osoby, pokonałem wtedy 3 tys km w 3 tyg., pasażerom może trochę nie wygodnie było i nie widzieli się nawzajem z powodu bagażu, ale dał rade.
Myślałem o kupnie coś specjalnie na wyjazdy bo mi szkoda hondy, a dokładnie Ładę nive (ok 5-6 tys), później mechanik polecił mi Hondę HR-V. Jest na bazie hondy civic a wyższy.
Potem kumpel w robocie mnie wyśmiał, że chce kupić specjalnie samochód na ryby bo mi szkoda samochodu za 4 tys. zł. No i po tym odpuściłem kupno nowego auta.
-
Ja jeżdżę tym co na co dzień czyli Hondą Civic 98 roku hatchback (taki ala mały sedan). Samochód w teorii nie pojemny ale jeszcze nie było tak abym się nie zmieścił. Dwa lata temu miałem tour de pologne w 4 osoby, pokonałem wtedy 3 tys km w 3 tyg., pasażerom może trochę nie wygodnie było i nie widzieli się nawzajem z powodu bagażu, ale dał rade.
Myślałem o kupnie coś specjalnie na wyjazdy bo mi szkoda hondy, a dokładnie Ładę nive (ok 5-6 tys), później mechanik polecił mi Hondę HR-V. Jest na bazie hondy civic a wyższy.
Potem kumpel w robocie mnie wyśmiał, że chce kupić specjalnie samochód na ryby bo mi szkoda samochodu za 4 tys. zł. No i po tym odpuściłem kupno nowego auta.
Łada ma bardzo przyzwoite możliwości w terenie. Chyba jej największym problemem jest spalanie. Z drugiej strony która terenówka nie pali. Chyba tylko Suzuki Samurai na wtrysku zmieści się w 10l przy bardzo ostrożnej jeździe. Ale w terenie będzie bardziej 12l...
-
Ja mam dobry dojazd na moje miejscówki. Jeżdżę na ryby Toyotą Avensis kombi, to znaczy byłem kilka razy, ponieważ kupiłem ją w listopadzie. Autko ma pakowny bagażnik.
-
Ja mam Mitsubishi Space Star z 2003r 1,9 DiD, pojemny, mało pali, części bardzo tanie a przy złożonych siedzeniach na upartego można się wyspać.
Co jest moim zdaniem dużym plusem w tym samochodzie, to to ze jest wysoki i ma konkretne wzmocnienie pod miska olejowa, nie raz zahaczyłem korzeń to "wyrywało go z ziemi" a miska cała. Myślę ze w 5 tys zl powinno sie juz takiego bez problemu na rybki kupić, ja za swojego miska dałem 4tys, rozrząd, tarcze, klocki, filtry itd kosztowały mnie łącznie 800zl, a brałem wszystko z górnej polki, z czystym sumieniem polecam ;)
-
Jeżeli ktoś myśli o zakupie combi typowo na ryby, to warto rozważyć starego Opla Astrę combi z dieslem Isuzu. Od około dwóch lat dociera w lesie takie auto kolega leśnik. Daje radę. Jak na Opla prawie nie miał problemów z elektryką, zawiecha też daje radę. To relatywnie lekkie auta. W terenie to bardzo istotne. Pali też niewiele.. W lesie tak około 6l.
Jego sprzęt nadal jeździ. U niego dwa lata to bardzo rzadko auto wytrzymuje. Dla porównania Golf III benz 1,4 w naprawdę znakomitym stanie, nie wytrzymał dwóch lat roboty w lesie.
-
Kiedyś jeździłem rowerem, potem Rometem, a teraz samochodem :D :D 8)
-
Tylko że Astra ma nisko zawieszenie. Ja miałem Unowca to było auto do jazdy po lesie, wysokie zawieszenie dużo miejsca po złożeniu kanapy i mało palił.
-
Ja na wypady kupiłem Nissana Terano krótkiego i wywaliłem oparcie tylnych siedzeń, silnik 2.7 TDI daje radę w terenie, wszędzie wjadę i pali ok. 8 litrów ON :D
-
Tylko że Astra ma nisko zawieszenie. Ja miałem Unowca to było auto do jazdy po lesie, wysokie zawieszenie dużo miejsca po złożeniu kanapy i mało palił.
Ja swego czasu brałem mamy Seicento, mały ale wariat, wszędzie wjechałem- w granicach rozsądku oczywiście, a jak już się zakopał to w dwie osoby można było go przestawić i jechał dalej, piękna maszyna :P
-
Tylko że Astra ma nisko zawieszenie. Ja miałem Unowca to było auto do jazdy po lesie, wysokie zawieszenie dużo miejsca po złożeniu kanapy i mało palił.
Ja swego czasu brałem mamy Seicento, mały ale wariat, wszędzie wjechałem- w granicach rozsądku oczywiście, a jak już się zakopał to w dwie osoby można było go przestawić i jechał dalej, piękna maszyna :P
Ja latam Yarisem matki, też wszędzie wjedzie ale czasem go przerysuje i mamuśka się drze że więcej nie da :D
Edycja administratora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0
-
Jeżdżę tym co mam. I cieszę się że na plecach nosić nie muszę. Poteoretyzujcie sobie jeszcze chłopaki :D. Bo z praktyką? nie wiele to ma wspólnego. Ale pomarzyć zawsze można. ;)
-
Ja śmigam Octavią 3 kombi. Wszystko się mieści, aczkolwiek auto w teren to to nie jest :) Zastanawiałem się nad kupnem Łady Nivy, ale jakoś pomysł umarł :( tzn. sam go uśmierciłem :D
-
Ja jeżdzę z tata, tzn mnie podwozi. Ma mazda cx5, ale bedzie wymieniać

Za nie cały rok juz bede sam jeździć 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Ja jeżdzę Peugeotem 407 SW, można do niego sporo załadować.
-
A ja jeżdżę skuterem w lato,a w pozostałe pory roku Nissanem Almera Tino pojemna bestia
-
Siema; zależy gdzie, ale najczęściej Felicją z 97 na podtlenek LPG.
Edycja administratora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0
-
A moją pasją są również sportowe samochody, nie dawno byłem szczęśliwym posiadaczem BMW M3 i zdarzało mi się jeździć na rybki właśnie taką maszynką,ale teraz rodzinka, dom :D :beg: 330d kombi :)
-
Czym jeździmy?
Ja jeżdżę rowerem, w zasadzie wręcz 95% wypraw jest rowerem. Jakoś tak jechać na ryby w inny sposób niż rowerem traci swój urok :P
Moja "bryka" to stary trekking Giant'a, jeszcze z amerykańskiej produkcji, na ramie cro-mo, można naładować ze 40 kg i nawet nie kwiknie. Problem to ilość miejsca, ale coś za coś. Popularny "góral" to lipa na takie wyprawy, ze względu na niewygodną pozycję, rower miejski byłby najbardziej wygodny, ale miałbym ciężko w kilku miejscach tym ujechać.
W każdym razie w sakwy można załadować niezbędny sprzęt, zanęty, przynęty, prowiant, niewielki stołek i jeszcze parę gratów, a na plecki tylko pokrowiec na 2 szelkach z wędkami i podbierakiem, ile to waży? Raptem ze 3 kg - może,więc jedzie się nadal wygodnie.
Co do bryki to jakiś kombi albo vanik/dostawczak. Pojemne, przestronne, nie trzeba układać gratów, by się pomieścić. Mam zamiar coś takiego teraz kupić (Berlingo,Partner), w celu roboczym, ale okazyjnie na ryby...
-
Solaris hybrid, zżera tylko stówkę na miesiąc i nie ma problemu z parkowaniem w odludnym miejscu ;)
-
Zależy, który jest szybciej - PKP albo PKS.
-
A ja jeżdżę skuterem. W 2013 roku kupiłem taką pięćdziesiątkę Kymco Super 9 i śmigam tym bardzo często. Mało to pali, bo przecież pojemność bardzo mała, ale jak na skuter to w trasie 70 km/h poleci. Cięższy majdan, ciężarki, koszyczki czy też zanętę wrzucam pod siedzenie, a resztę mam w plecaku. Te 20 km od bloku nad wodę jakoś przejadę i jest ok.
-
Rower, skuter, Ford Focus Kombi. Wcześniej jeździłem też terenowym malaguti. W większości łowiłem na rzekach, więc docierałem w bardzo odludne miejsca bez problemu. Trochę żałuję, że sprzedałem...
-
To coś bezawaryjnie od 5 lat wozi mnie wszędzie!
-
To coś bezawaryjnie od 5 lat wozi mnie wszędzie!
Mam wersję z 2001 i niestety awaryjne :P choć nie na tyle, bym gdzieś nie dojechał, teraz stoi u mechanika i 'szykuje' się na sezon :P :P
obecnie jeżdżę I30, jak na hatchbacka całkiem pojemny, tylko trochę niski i zawsze się obawiam dojazdu na niektóre miejscówki.
Jakiś Land Rover sie mi marzy, albo inny hmmmm "terenowy", ale to nieprędko pewnie :(
-
A ja najlepszym autem na świecie :P
Służbowym :-X
-
To coś bezawaryjnie od 5 lat wozi mnie wszędzie!
Mam wersję z 2001 i niestety awaryjne :P choć nie na tyle, bym gdzieś nie dojechał, teraz stoi u mechanika i 'szykuje' się na sezon :P :P
obecnie jeżdżę I30, jak na hatchbacka całkiem pojemny, tylko trochę niski i zawsze się obawiam dojazdu na niektóre miejscówki.
Jakiś Land Rover sie mi marzy, albo inny hmmmm "terenowy", ale to nieprędko pewnie :(
Oj widzisz. To moje coś dość wysokie. Tak jak piszę - bezawaryjne. Spalanie ok 5,5 w skali roku. Trochę głośne. Ale ja jestem przewrażliwiony. Jak na takiego cosia super pojemny bagażnik. Silniczek 1.5 CRDI daje radę.
-
Jeździłem Golfem 3 (super auto) , niestety musiałem zmienić. Obecnie Toyota Corolla e12 combi i wcale dużo w nią nie wchodzi. Na krótsze wypady czasami latam burgmanem uh200 k7 fajnie bo prawie wszędzie pod samą wodę podjadę lecz to tylko na spławik lub grunt bo na karpie to ciężko byłoby

Mieszkam 70 m od jeziora i tu preferuję buty
Żal mi dupę ściska, jak z balkonu widzę wędkarzy nad jeziorem, a ja nie mam jak wyskoczyć, bo po pracy jestem opiekunką. Uczę się pokory, choć słabo mi to wychodzi.
Nawet nie opłaciłem PZW bo niby po co? Mam drugie jeziorko obok, gdzie wystarczy sama karta i jak znajdę chwilę, to tam będę chodził. Jakieś 10 min z buta...
-
Jeździłem Golfem 3 (super auto) , niestety musiałem zmienić. Obecnie Toyota Corolla e12 combi i wcale dużo w nią nie wchodzi. Na krótsze wypady czasami latam burgmanem uh200 k7 fajnie bo prawie wszędzie pod samą wodę podjadę lecz to tylko na spławik lub grunt bo na karpie to ciężko byłoby 
Mieszkam 70 m od jeziora i tu preferuję buty
Żal mi dupę ściska jak z balkonu widzę wędkarzy nad jeziorem a ja nie mam jak wyskoczyć bo po pracy jestem opiekunką. Uczę się pokory choć słabo mi to wychodzi.
Nawet nie opłaciłem pzw bo niby po co? Mam drugie jeziorko obok gdzie wystarczy sama karta i jak znajdę chwilę to tam będę chodził. Jakieś 10 min. z buta...
Łukasz, stary, przestań jęczeć i wychowuj potomstwo! ;) Każdy to musi przejść. Później za tym zatęsknisz. Posłuchaj starszego kolegi. Małe dzieci? Mały problem. Duże? ;) Dopisz sobie.
-
A ja najlepszym autem na świecie :P
Służbowym :-X
Też takowy użytkuje na wyprawy wędkarskie :)
-
Skoda Fabia sedan 1.4 16v z gazem lub seicento 900 też z gazem.
-
Masz rację Arku choć na ryby się chce pojechać. Mogłem dzieciaka robić jak byłem młodszy teraz jechałby razem ze mną
Duże dzieci mniejszy problem
tak?
-
Audi A4, niestety nie dojadę na fajne miejscówki nad Wisłę, na które starymi gratami (np. kiedyś Polonez) dojeżdżałem :(
-
VW Passat b5fl V6 4x4. Wersja kombi więc mieści się wszystko a czasem nawet za dużo :).
-
Osobiście używam Hondy CRV, dla mnie autko super, pakowne z napędem 4x4 także z dojazdem na miejscówki nie ma problemu i jak na takie autko wcale dużo nie pali, śmiało mogę polecić je każdemu
-
Miałem Golfa 4,mały.Teraz kupiłem Mazdę 5 i ledwo się pakuję. Widzę że nieraz przyjeżdżają dostawczym i maja pełny luz, praktycznie wszędzie dojedzie.
-
Na ryby głównie Volvo v50, czasami volvo XC60. Jak sześćdziesiątka daje rade pakownością i możliwościami (ale szkoda w teren) tak v50 się nie nadaje na jakiekolwiek zjazdy z asfaltu. Jest bardzo nisko zawieszony. A bez składania kanap już się nie mieszczę.
A i tak najdzielniejszy w terenie jaki miałem był Polonez.
-
Masz rację Arku choć na ryby się chce pojechać. Mogłem dzieciaka robić jak byłem młodszy teraz jechałby razem ze mną
Duże dzieci mniejszy problem
tak?
Nie przyjacielu odwrotnie. To nie podlega dyskusji. Sprawdzone przez pokolenia. Dorosną! będziesz albo dokładał do kredytów, albo zap....ł przy remontach mieszkania! A potem wnuczęta dobawiał! Masz jeszcze jakieś wątpliwości?? ;)
-
Wiem wiem żartowałem
Teraz dopiero wiem co rodzice przechodzili jak nas 5 była
-
Ja jeżdżę Seatem Ibizą z 2004 roku. Małe autko i najgorzej to spakować pokrowiec 160cm z wędkami, do bagażnika nie wejdzie więc trzeba go wciskać na skos za przednimi fotelami, ale jakoś daję radę :) Ważne dla mnie, że jest to auto bezawaryjne, zwłaszcza że sporo jeżdżę po Polsce.
-
Rowerem :( - gdy jade z tym całym tobołkiem wygląda to bardzo komicznie ;)
-
Rowerem :( - gdy jade z tym całym tobołkiem wygląda to bardzo komicznie ;)
Masz, chłopie, ode mnie za ten rower :thumbup:
Żebyś nie był taki smutny :)
Czesiek, Twoje wyprawy rowerem też mi się podobają :thumbup: Życzę Ci wypasionego auta wędkarsko-firmowego.
Oczywiście takiego, żeby mieścił się w nim rower, nawet tandem :)
-
Rowerem :( - gdy jade z tym całym tobołkiem wygląda to bardzo komicznie ;)
Nie ma się czym przejmować. Komicznie to wyglądają faceci, którzy obsiadują ławki w galeriach handlowych. Ty chociaż robisz, co lubisz :thumbup:
-
Rowerem :( - gdy jade z tym całym tobołkiem wygląda to bardzo komicznie ;)
Masz, chłopie, ode mnie za ten rower :thumbup:
Żebyś nie był taki smutny :)
Czesiek, Twoje wyprawy rowerem też mi się podobają :thumbup: Życzę Ci wypasionego auta wędkarsko-firmowego.
Oczywiście takiego, żeby mieścił się w nim rower, nawet tandem :)
Dziękuję za słowa uznania. Rowera nie porzucę tak łatwo,nawet jeśli pojawi się druga bryka w domu ;) Stary(chyba) jeszcze nie jestem,ale wiek ciut już odczuwam,astma czasem dokucza - aktywność i jakiś sport to dla mnie podstawa,bo przykładowo po miesiącu obijania się w domu zaczynam strasznie "dziadzieć" :P
Dziś też już byłem rowerem nad jeziorkiem.Lodu brak,spotkałem nawet wędkarzy.Pogoda kiepska,brań nie mieli. Zacieram ręce na przyszły weekend,jak aura będzie sprzyjać - pakuję się na 2 kółka i śmigam :D
-
Czesiek, miałem na myśli to, co napisałeś, czyli jazdę rowerem dla przyjemności, a nie z konieczności :)
Ja już swoje "wypedałowałem", muszę kilkadziesiąt lat od tego odpocząć :P
-
Ja również dojeżdżam na rybki rowerem :D
Na swoje miejscówki mam ok. 5 km, więc nie jest źle. Gorzej z zapakowaniem majdanu...
Za to plusem jest to, że podjeżdżam bez problemu bezposrednio w upatrzone miejsce.
-
Na łowisko mam 7 km . Rower odpada bo bym majdanu nie zabrał . Głównie Ford Focus kombi lub Skoda Rapid też w kombi . Kilka razy się zdarzy ,że żona mnie podrzuca na ryby rano i popołudniu przyjeżdża z córką . Siedzimy wtedy do wieczora . Można wtedy na spokojnie wypić kilka browarków .
-
Koledzy, chyba trzeba uściślić pewną kwestię, żeby nie było nieporozumień.
Musi być jasne, czy chodzi o rower (takie coś napędzane siłą mięśni) czy o Rover (siła mięśni jest potrzebna jedynie do
przeglądania się w lusterku). Pochwali się kogoś za prowadzenie zdrowego trybu życia, a okaże się, że klient niby jeździ rowerem, ale jednak "land rewerem" :)
-
;D ;D :thumbup:
-
Ja jeździłem Astrą 1 - 1.4 z 97 roku, tym pojazdem wszędzie dojechałem :) Później Łada Niva póki kolega był za granicami kraju. Auto mega dzielne, choć kapryśne, teraz Audi A4 b6 w kombi, ale tym to tylko po twardym - za nisko wszystko wisi i nie ma jak wjechać :)
-
Mnie marzy się takie cudo na letnie wyprawy wędkarskie:
-
My ze szwagrem jeździmy jego VW Passatem, rocznik chyba równy z piramidami. Zalety główne to miejscowa rejestracja, nie strach zostawić z dała od łowiska. Na łowiska, gdzie auto można mieć "na oku" jeździmy moim staruszkiem Lexusem RX, jedyny minus to rejestracja niemiejscowa, a to potrafi na terenach gdzie łowimy dziwnie drażnić.
-
Zalety główne to miejscowa rejestracja, nie strach zostawić z dała od łowiska.
W miejscach w których ja wędkuję (wschodnie tereny wiejskie) obca rejestracja oznacza częściej kontrole PSR I SSR, w przeciwieństwie do miejscowych, których się nie rusza.... A faktem jest niestety, iż w takich społecznościach ludzie się znają (każdy zna każdego).... szwagry, stryjki, wujki itp. Dlatego zabijają wszystko co się rusza :'(
W zeszłym sezonie już w marcu obserwowałem jak szczupaczki i sandaczyki ok 30 cm. lądują do "kieszeni".Normalnie serce się kraja ..... A gdy przyjedzie jednostka upoważniona do kontroli to co najwyżej podadzą sobie rękę.
Na rybki polecam Cinquecento (sam użytkuję). Małe, tanie w zakupie jak i utrzymaniu oraz pakowne jak na swoje gabaryty oczywiście po złożeniu tylnych siedzisk. W terenie spisuje się całkiem nieźle. Osobiście jeździłem po naprawdę ciężkim terenie (aż strach było jechać) a mimo wszystko daje radę :) A nawet jak się coś stanie to nie szkoda.
-
W terenach na których my łowimy obca rejestracja może oznaczać wizytę u wulkanizatora, lub gorzej.....
-
Osobiście aktualnie na rybki latam Bravą 2 1.9 Mjtd, ale przydałby się jakiś pick - up, bo niekiedy ciężko jest :)
-
Ja śmigam Sportkiem 2.0 TD 99 r, fajny sprzęt, nie ma za wiele miejsca, ale za to jeszcze nie znalazłem miejscówki, na którą bym nie dojechał :)
http://www.fotosik.pl/zdjecie/5174443cb210e1b4
-
Ja śmigam Sportkiem 2.0 TD 99 r, fajny sprzęt, nie ma za wiele miejsca, ale za to jeszcze nie znalazłem miejscówki na którą bym nie dojechał :)
http://www.fotosik.pl/zdjecie/5174443cb210e1b4
A jak technicznie Ci się sprawuje auto? Bo właśnie zastanawiam się nad zakupem takiego.
-
Wiele lat temu zastanawiałem się nad kupnem samochodu. Szukałem auta rodzinnego ale jednocześnie takiego które na drodze nie będzie miało kompleksów.
Padło na Renault Kangoo. Była to najbardziej wypasiona wersja na rynku a żaden z innych producentów tego typu samochodów nie oferował tego co wtedy w swoim aucie dawało Renault.
Co ciekawe zgodnie z danymi książkowymi było o ponad sekundę szybsze jeśli chodzi o przyśpieszenie od 0-100.
1.6 w benzynie i nie narzekałem nigdy. Jeśli chodzi o pakowność to rewelacja.
Mam go ciągle i nie zmienię.
A w terenie też radzi sobie całkiem dobrze.
-
Ja śmigam Sportkiem 2.0 TD 99 r, fajny sprzęt, nie ma za wiele miejsca, ale za to jeszcze nie znalazłem miejscówki na którą bym nie dojechał :)
http://www.fotosik.pl/zdjecie/5174443cb210e1b4
A jak technicznie Ci się sprawuje auto? Bo właśnie zastanawiam się nad zakupem takiego.
Kia "korozja i awarie", jednak moja trzyma się dosyć dobrze od zakupu - rok temu jedyne co przy niej robiłem, to pakiet startowy i dwa razy łatałem opony, pali ok 7 l/100 km, silnik chodzi ok, przyśpieszenia to to nie ma za wielkiego, ale do 110 daje radę, to moja druga już kijanka, poprzednia była 2.0 16v. Zagazowana, ale przyznam się uczciwie, że ją "zamordowałem" mechanicznie i pojechała sobie gdzieś dalej :)
-
Ja śmigam Citroen Berlingo Multispace 1.6HDI można tam napchać sporo towaru a i paliwa mało pali pod warunkiem że ON98 leje :)) . To do hardcorowych dojazdów mam Peugota partnera 1.4 benz ale to już dziadek i tylko naprawdę w trudny teren - Cytryny szkoda bo nowsza ;)
-
Ja śmigam Sportkiem 2.0 TD 99 r, fajny sprzęt, nie ma za wiele miejsca, ale za to jeszcze nie znalazłem miejscówki na którą bym nie dojechał :)
http://www.fotosik.pl/zdjecie/5174443cb210e1b4
A jak technicznie Ci się sprawuje auto? Bo właśnie zastanawiam się nad zakupem takiego.
Kia "korozja i awarie", jednak moja trzyma się dosyć dobrze od zakupu - rok temu jedyne co przy niej robiłem, to pakiet startowy i dwa razy łatałem opony, pali ok 7 l/100 km, silnik chodzi ok, przyśpieszenia to to nie ma za wielkiego, ale do 110 daje radę, to moja druga już kijanka, poprzednia była 2.0 16v. Zagazowana, ale przyznam się uczciwie, że ją "zamordowałem" mechanicznie i pojechała sobie gdzieś dalej :)
Tylko czekać aż w jakieś dziursko wjedziesz :]
-
Ja śmigam Sportkiem 2.0 TD 99 r, fajny sprzęt, nie ma za wiele miejsca, ale za to jeszcze nie znalazłem miejscówki na którą bym nie dojechał :)
http://www.fotosik.pl/zdjecie/5174443cb210e1b4
A jak technicznie Ci się sprawuje auto? Bo właśnie zastanawiam się nad zakupem takiego.
Kia "korozja i awarie", jednak moja trzyma się dosyć dobrze od zakupu - rok temu jedyne co przy niej robiłem, to pakiet startowy i dwa razy łatałem opony, pali ok 7 l/100 km, silnik chodzi ok, przyśpieszenia to to nie ma za wielkiego, ale do 110 daje radę, to moja druga już kijanka, poprzednia była 2.0 16v. Zagazowana, ale przyznam się uczciwie, że ją "zamordowałem" mechanicznie i pojechała sobie gdzieś dalej :)
Tylko czekać aż w jakieś dziursko wjedziesz :]
Im lepsza terenówka tym dalej trza po traktor iść ;)
-
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20160604/d135fa60689fefbec3af3f781cb48936.jpg)
-
Ja jeepkiem Compassem 2,0 crd jestem baaardzo zadowolony :D
-
Focusik I 1.6 sedan, bagażnik daje radę :) chociaż sprzętu przybywa i może trzeba będzie kupić coś większego :thumbup:
-
Ja tam sobie mykam moją octavia po części terenową :P.
Kiedyś sobie kupię terenówkę ale to chyba jak dzieci urosną a ja będę na emeryturze.
Dobrze, że w czasach jak miałem służbowy samochód to nie widzieli gdzie nim się poruszam czasami bo bym został go pewnie pozbawiony ;D
-
Ćwierćwieczny mieczysław W124 z wolnossącym dieslem, sedan. Gwiazda, która objechała świat dokoła już kilkanaście razy - jak podaje stan licznika (645 tys. km) :)
-
Ćwierćwieczny mieczysław W124 z wolnossącym dieslem, sedan. Gwiazda, która objechała świat dokoła już kilkanaście razy - jak podaje stan licznika (645 tys. km) :)
Takie stare merce to klasa i odrosną wytrzymałość 
Będzie śmigał i śmigał 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Ja tam śmigam najlepszym możliwym autem.
Służbowym :D
-
Ćwierćwieczny mieczysław W124 z wolnossącym dieslem, sedan. Gwiazda, która objechała świat dokoła już kilkanaście razy - jak podaje stan licznika (645 tys. km) :)
Takie stare merce to klasa i odrosną wytrzymałość 
Będzie śmigał i śmigał 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dziadzio mietek wozi mnie już kilka lat, więc poznaliśmy się i wiem, co go boli i kiedy. ;)
-
Metro, pociąg, autobus i samochody przyjaciół ;)
-
Jeszcze niedawno jeździłem WSK-ą,
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1654_04_12_16_5_03_29.jpeg)
Szkoda sprzętu zabytkowego tłuc po nadbużańskich błotach, więc sobie kupiłem w styczniu ROMETA ADV, świetnie się sprawuje w terenie, nie ma miejsc nad Bugiem gdzie bym się nim nie wcisnął, a samochodem nie ma szans.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1654_04_12_16_5_04_22.jpeg)
A w cywilizowane wędkarskie rejony w okolicach Warszawy dojeżdżam Audi A4 w kombi.
-
Rower
Pieszo
Autobus miejski
-
Ja tam śmigam najlepszym możliwym autem.
Służbowym :D
Służbowy Ford Focus kombi .
Jedna osoba zabiera bez problemu ile chce gratów .
Po złożeniu tylnej kanapy można spokojnie kimać .
-
Fiat Panda Van oczywiście firmowy (ale własna firma ) :)
-
Ja tam śmigam najlepszym możliwym autem.
Służbowym :D
Służbowy Ford Focus kombi .
Jedna osoba zabiera bez problemu ile chce gratów .
Po złożeniu tylnej kanapy można spokojnie kimać .
Jak z jazdą po mniejszych lub większych bezdrożach?
Wcześniej jeździłem Transitem Courierem i czuć było jak jest niski..
A teraz mam Transita Connecta, więc ładownością chyba mało kto mnie przebije :D
-
Teraz śmigam tylko na komercję więc dojazd jest ok.
Jak śmigałem kiedyś nad rzekę też dawał radę .
Lepszy w teren był Peugeot Partner bo miał dużo większy prześwit od Focusa .
Partnerem się nigdy nie zawiesiłem , a Foką dwa razy zawisłem na silniku 😀
-
Mój skuter poszedł trochę w odstawkę więc w tym sezonie na ryby poginałem starym 14- letnim seicento który podarowała mi żona bo innej możliwości dojazdu nie mam gdyż do tej miejscowości jeżdżą autobusy bardzo rzadko a w weekendy to już wcale. Jednak jak w przeszłości wolał bym na ryby jechać środkami komunikacji miejskiej
-
Teraz śmigam tylko na komercję więc dojazd jest ok.
Jak śmigałem kiedyś nad rzekę też dawał radę .
Lepszy w teren był Peugeot Partner bo miał dużo większy prześwit od Focusa .
Partnerem się nigdy nie zawiesiłem , a Foką dwa razy zawisłem na silniku 😀
Partner daje radę mam go jako drugie auto i czasem nim śmigałem na rybki ale to nie to samo co moje byłe 4x4
-
Moją meganka kombi z 2000 roku. Serce mi krwawi, że z każdym rokiem zbliża się jej niechybny kres. To jest auto nie do zajebania. Całą budowę mi obsłużyło, na bagna biebrzańskie nią wjeżdżałem. Nawet w Brukseli była :D Poza pierdołami nic się nie psuje. Boję się kupować coś naszprycowanego elektroniką ;(
-
Mam to samo też się trochę boję tej elektroniki jest bardzo dużo w nowszych samochodach dlatego bardzo rzadko jadę Yariską którą na codzień użytkuje moja żona.
-
Mazda 5 i ledwo się zapakuję.
-
A kiedyś wystarczył większy plecak, jakiś stołek do siedzenia termos,kanapki, kilogram zanęty i wędki do ręki jazda PKS-em nawet 50 km na łowisko i było ok.
-
No właśnie ale to było kiedyś. Kiedyś to potrafiłem na rowerze 12 km przejechać nad rzekę. Dzisiaj z tą ilością klamotów, którą mam to tego nie widzę ;D
-
Ja jeżdżę Almerą N16 z 2001 roku. To moje pierwsze auto i dzielnie zniosło wybryki i wpadki początkującego kierowcy :) Wszystko mi się mieści jak jadę sam, ale jakbym miał dwuskłady 13ft to byłby problem.
Technicznie, to po ponad roku jazdy nie udało mi się jeszcze niczego zepsuć, tylko piastę wymieniałem, bo grało łożysko, ale trudno powiedzieć, czy to z mojej winy :) Poza tym jeździ codziennie 15km w jedną stronę do pracy, połowa z tego wiejskimi drogami. Na rybach przez różne wertepy też się nią przedzierałem. Musiałbym się chyba bardzo postarać, żeby ją zajechać.
-
Ja już od 7 lat jeżdżę moim Range Roverem z 1997 roku. Auto nie do zajechania i mieści mi się tam wszystko. Dużym plusem jest to, że robi również za mobilny namiot:)
-
Wygląda na to, że samochody do jeżdżenia, a nie stania w warsztacie, przestali produkować około roku 2002-2005...
-
Teraz też takie robią tylko ich ceny zaczynają się od dwustu tysięcy w górę:)
-
Ja podobnie jak kolega Semit
jak chce w trudno dostępne miejsca to jadę moim bzykiem 125 cm
a jak teren bardziej dostępny to autem
-
Toyota Avensis kombi jeszcze nie było żebym nie zabrał wszystkich klamotów, a niekiedy w 3 osoby śmigamy. Przy karpiówkach 2 składy 1,8 m dzielę kanapę na pół i bez problemu. Dość wysoki prześwit umożliwia też całkiem spokojną jazdę po wetepach. Na wiosnę czeka ją test nad Wisłą zobaczymy czy da radę.
-
To jest mój wynalazek rower z silnikiem ktm 50 rower jeździ na pedałach jak i na silniku predkość max ok 60km/h to bez jakiego kolwiek załadunku a z załadunkiem jakies 40 -45 km/h projekt mój i moje wykonanie samodzielne wszystko zgodnie z przepisami i ustawami o ruchu drogowym ;D
Pojazd ten jest w przepisach uznany jako rower z silnikiem wspomagającym
-
Niee no, mistrzostwo świata. :bravo:
-
To jest mój wynalazek rower z silnikiem ktm 50 rower jeździ na pedałach jak i na silniku predkość max ok 60km/h to bez jakiego kolwiek załadunku a z załadunkiem jakies 40 -45 km/h projekt mój i moje wykonanie samodzielne wszystko zgodnie z przepisami i ustawami o ruchu drogowym ;D
Pojazd ten jest w przepisach uznany jako rower z silnikiem wspomagającym
Klasa! :bravo: Wygląda zacnie, a i pewnie nie gorzej śmiga po szosie ;)
-
Wziął i se motor zrobił... :bravo:
-
To prawda zarąbiście się jeżdzi no felgi sa 80mm większe niż w komarze a opony to prawie fat bike 3.0 po piachu rewelka nic nie rzuca jedziesz tak jakby crossem :D
-
Dokładnie to się zwie MOWER ;)
-
Mam jeszcze jeden w budowie ale na silniku z kosy spalinowej honda gx35 4 suw dodam iz to jest poj 30ccm a śmiga ponad 50 km/h
-
Nazwał bym ten projekt "kosiarz umysłów" :D :facepalm:
-
Ptrzez zimę mi się nudzi więc lubię coś pomajsterkować nietypowego ;)
-
A ja miałem okazję powędkować w kilku krajach na koszt szefa. Były sytuacje, że odpinałem naczepę na parkingu i samym ciągnikiem podjeżdżałem nad wodę spędzając tam nawet 5 dni. Można powiedzieć, że podjeżdżalem domem nad łowisko. Na palcach dwóch rąk nie zliczę w ilu krajach dane bylo mi powędkować w taki sposób. Wyniki takie sobie, bo w najciekawsze miejsca nie sposób było dojechać, ale w przeciwieństwie do wędkowania w ojczyźnie było często obficie. Co najlepsze nigdy przy kontrolach nie dostałem mandatu za brak licencji. Póki bylem kawalerem to z chęcią pisałem się na każdą trasę w której zaliczę ''weekend'' wtedy zawsze dobór miejsca postoju był oczywisty. Marzenia na które nie byłoby mnie stać prywatnie- spelniałem mając za to płacone:) Nie chwaląc się śmiało mogę powiedzieć, że nie spotkałem jeszcze człowieka który wędkował w tak wielu krajach.
-
Powiem Ci, Rosa, że zajebista sprawa. Z tym łowieniem bez licencji trochę przeginałeś, bo w cywilizowanym świecie jej kupno nie jest większym problemem. Niemniej :thumbup:
-
Ja od nowego sezonu, na ryby będę śmigał swoją własna Škoda Citigo Sport

(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20161210/5d33eced15cb9991640d39a26afb6f9b.jpg)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Winszuję, winszuję :)
Takie sportowe rakiety zawsze mnie przerażały. Za szybkie, za wściekłe ;)
-
Straszną masz siłe perswazji że staruszkowie ulegli. Graty Czarek. :bravo:
-
Nie ważna jest droga,ważny jest cel 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
-
Ja od nowego sezonu, na ryby będę śmigał swoją własna Škoda Citigo Sport 
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20161210/5d33eced15cb9991640d39a26afb6f9b.jpg)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Taką rakietą na chyba ze spinem lub muchą...
-
Nie ważna jest droga,ważny jest cel 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Oczywiście 
Jak na początek, w sam raz. A ryby ideolo 
Ale drogę tez się fajnie spędzi, a co najważniejsze, będę mógł przejechać się sam i nie czekać na transport 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Nie ważna jest droga,ważny jest cel 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Oczywiście 
Jak na początek, w sam raz. A ryby ideolo 
Ale drogę tez się fajnie spędzi, a co najważniejsze, będę mógł przejechać się sam i nie czekać na transport 
Cuzo, torby, itp się zmieszczą, da radę nawet we dwójkę 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
A tak na poważnie Ja mam nic większego bo Cytrynę C4 rocznik 2012. Da się nią jechać w 3 osoby z gratami, ale na minimalu.... Surf na trzy osoby bo już ścisk, o tygodniowej wyprawie nie wspomnę, bo to przypomina wypady wakacyjne za PRL ...ale jak się che to się da...
Przypominam sobie jak sąsiedzi w czasach PRL-u jeździli do Bułgarii na dwu tygodniowe wakacje w 3 osoby MALUCHEM i to pod namiot. To była perfekcja pakowania....
-
http://kierunek-smaki.blog.pl/files/2014/08/maluch.jpg
Przepraszam wszystkich, nie mogłem się powstrzymać.... 8) 8) 8)
-
Polecam trumnę na dach. I życie staje się prostsze ;)
-
Ja dalej obstaję przy ciężarówce i wędkowaniu na koszt firmy.. Im gorsza spedycja tym dłuższa zasiadka. Odnośnie licencji, to kolega który mnie skrytykował za brak licencji powinien wiedzieć, że kilka ich mam, a będąc codziennie nad inną rzeką jest to nawet fizycznie niemożliwe żeby wykupić licencję! W sumie na 2016 mam 4 licencje, a na 2015 mialem 7. Teraz już ''emerytura'' i tylko lokalna licencja. Ale jak słucham tej swojej ukochanej której buzia się nie zamyka, to zaczynam zastanawiać się nad wędkowaniem na koszt szefa. Ewentualnie zamienie ją na jakis sprzęt wędkarski.. Wizualnie bez zastrzeżeń! Rok produkcji 86, ale zadbana i nie bita. Jedyny mankament to strasznie głośny silnik( zwłaszcza w te dni) Chętnie zamienie na auto terenowe, ewentualnie na dwa kg zanęty..
-
Ja dalej obstaję przy ciężarówce i wędkowaniu na koszt firmy.. Im gorsza spedycja tym dłuższa zasiadka. Odnośnie licencji, to kolega który mnie skrytykował za brak licencji powinien wiedzieć, że kilka ich mam, a będąc codziennie nad inną rzeką jest to nawet fizycznie niemożliwe żeby wykupić licencję! W sumie na 2016 mam 4 licencje, a na 2015 mialem 7. Teraz już ''emerytura'' i tylko lokalna licencja. Ale jak słucham tej swojej ukochanej której buzia się nie zamyka, to zaczynam zastanawiać się nad wędkowaniem na koszt szefa. Ewentualnie zamienie ją na jakis sprzęt wędkarski.. Wizualnie bez zastrzeżeń! Rok produkcji 86, ale zadbana i nie bita. Jedyny mankament to strasznie głośny silnik( zwłaszcza w te dni) Chętnie zamienie na auto terenowe, ewentualnie na dwa kg zanęty..
Jakby ona to przeczytała 😀
Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka
-
Ona nie czyta tego forum.. Ale wiem, że zarejestrowala się na forum transportowym i tam szuka mojej zdrady! Ja ledwo przy niej wyrabiam.. Wiem, że to nienormalne, ale mi się nawet obcej nie chce..
-
Przynajmniej robota Cię ratuje. Pomyśl, co by było, gdybyś w domu robił, jak ja :D
-
Ona nie czyta tego forum.. Ale wiem, że zarejestrowala się na forum transportowym i tam szuka mojej zdrady! Ja ledwo przy niej wyrabiam.. Wiem, że to nienormalne, ale mi się nawet obcej nie chce..
Współczuję
Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka
-
Zaczynam się zastanawiać, czy lepiej mieć napaloną żonę i asystę na każdej wyprawie, czy może... Jednak wymienię na echosondę...
-
Winszuję, winszuję :)
Takie sportowe rakiety zawsze mnie przerażały. Za szybkie, za wściekłe ;)
Ja współczuję OC chyba że na współwłasność...
-
Winszuję, winszuję :)
Takie sportowe rakiety zawsze mnie przerażały. Za szybkie, za wściekłe ;)
Ja współczuję OC chyba że na współwłasność...
Nie jest tak złe 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Czarek, autko fajne, ale jak tu się zapakować na ryby? :D
Ja nie ukrywam, że na pierwsze auto wybieram kombi :-X Inne mnie nie interesują, musi być dużo miejsca na sprzęt i na nocki :P
-
Winszuję, winszuję :)
Takie sportowe rakiety zawsze mnie przerażały. Za szybkie, za wściekłe ;)
Ja współczuję OC chyba że na współwłasność...
E tam, pojemność pewnie nie jest jakaś wielka. No i nie wiadomo jak sprawy tj wiek, szkodowość jazdy, warunki przetrzymywania pojazdu etc..
-
Czarek, autko fajne, ale jak tu się zapakować na ryby? :D
Ja nie ukrywam, że na pierwsze auto wybieram kombi :-X Inne mnie nie interesują, musi być dużo miejsca na sprzęt i na nocki :P
Ja na pierwsze auto, to chciałem mały 
Narazie jeszcze prawka
Nie mam, ale w lutym będzie 
Kanapę składam i we dwójkę nawet się pojedzie 
Później to suva jakiegoś, żeby dużo miejsca było 
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
A ja jeździłem żony leonem bo u mnie bagażnik ciągle zawalony gratami do pracy ale od czasu jak mnie synus podkablował że tłumik na rybach urwaliśmy to się skończyło :P
-
Na ryby. mimo tego, że mam 2 auta jestem za skąpy, żeby kupować auto tylko i wyłącznie pod kątem ryb :)
Na ryby jeździłem każdym swoim autem od 125P (5 osób + wędki, sprzet 2 namioty i ponton) poprzez Golfa, passata kombi, scenika i ML-a. Więc każdym się dojedzie :)
Patrząc z perspektywy czasu na ryby nie polecałbym golfa, i passata - były za niskie zakopałem się nimi, ale co miejscówka to inny dojazd.
Pod kątem ekonomii (ceny, spalania, serwisu) i pakowności - Scenic (mam Granda), komfort, prześwit pod podłogą, szybkość - ML (używam jak jade daleko).
Kolejne auto jakie kupie - 90 %, że będę się rozglądał za SUV-em ale bardziej terenowym niż "miejskim"
Duże znaczenie ma też metoda - kuzyn jest przedstawicielem handlowym - ma firmową Yaris,ke i zawsze ma wędkę - łowi tylko na spinning, kumpel jeździ TIR-em 3 na 1 - zabiera ze sobą plecak sprzętu i 2 wędki - wędkuje w kilku miejscach jak ma przerwy.
Więc da się dojechać od najmniejszych aut po największe :)
-
Na większość wypraw wozi mnie Skoda Felicia 1.3 MPi z 2000r.
(http://i.imgur.com/LqdGT1P.jpg)
Nie za niska i mieści to co trzeba, choć całą powierzchnię bagażnika wypełnia Elektrostatyk F5R, na którym spoczywa cała reszta. Oczywiście lepiej wypadłaby wersja kombi, ale kupując kilkunastoletnie auto za grosze patrzyłem przede wszystkim na stan konkretnego egzemplarza, w razie czego sporo przestrzeni zyskuje po złożeniu lub wyjęciu kanapy, wtedy nie ma problemu także z dłuższymi wędkami. W tym przypadku powinna wytrzymać jeszcze kilka sezonów mimo, że od pół roku nie jest już garażowana. Samochód praktycznie bezawaryjny wymagający groszowych bieżących inwestycji. Jako, że auto traktowane jest od pewnego czasu wyłącznie użytkowo w przyszłości trafią do niego sprężyny od kombi na tył i diesla na przód, co powinno jeszcze zwiększyć prześwit na styl limitowanej edycji Felicia Scout. Nie zmieniam póki nie zgnije.
-
Widać, że super stan i fajne aluski :thumbup:
Ja jeździłem fordem ka ;D po tym jak rozbiłem corsinkę :'( ka to iście terenowe autko, szkoda, że fotel pasażera przez podłogę wypadał ;D aktualnie bujam się peugeocikiem 206 1.1i, ale nie polecam ze względu na zawieszenie i prześwit... Jak w grudniu chciałem wjechać na pobocze nad Białką, to musiałem zostawić go na awaryjnych na drodze i saperką skopać muldę śniegu :)
Nie kupuję auta pod kątem ryb, ale gdybym miał to zrobić to poszedłbym w coś pokroju samuraja, lub nowszego-jimny.
-
od tego sezonu zacznie mnie wozić takie oto cudo z 1990 r, pakowny, dobry w teren solidny bo w latach '90 auta terenowe były pancerne ;), podniesiony ok 8 cm z oponami mud terrain 31 cali ;)
(https://images84.fotosik.pl/371/0cc72cf4eca45826med.jpg) (https://images84.fotosik.pl/371/0cc72cf4eca45826.jpg)
-
Widać ze zadbana ta Skoda. Ja dalej jeżdżę citigo i już się nie mogę doczekać kiedy pierwszy raz nim pojadę na ryby. Prawko zdałem tydzień temu, to teraz można już legalnie

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Ja teraz Scenica I Lifta kupiłem, wreszcie na Nysę będzie lepiej wjeżdżać. Poprzednik Laguna I za niska często była i haczyła zderzakiem.
-
Audi a4 lub Ranault Senic 1 lift żony , bardzo fajne autko na wyjazdy wędkarskie.
-
Ja teraz Scenica I Lifta kupiłem, wreszcie na Nysę będzie lepiej wjeżdżać. Poprzednik Laguna I za niska często była i haczyła zderzakiem.
Scenikiem liftem jeździ moja żona, często.jezdzimy nim na.ryby , bardzo fajne auto.
-
od tego sezonu zacznie mnie wozić takie oto cudo z 1990 r, pakowny, dobry w teren solidny bo w latach '90 auta terenowe były pancerne ;), podniesiony ok 8 cm z oponami mud terrain 31 cali ;)
(https://images84.fotosik.pl/371/0cc72cf4eca45826med.jpg) (https://images84.fotosik.pl/371/0cc72cf4eca45826.jpg)
Meteo, ile dałeś za.to autko????
Marcin
-
Swego czasu - Fiat Uno, zwany Kazikiem. 1,0 pojemności. To była petarda. Gdyby nie ruda, pewnie dalej bym go bujał, ale jak pasażer pod nogami widział nadodrzańskie łąki, to poszedł na dawcę organów. Tyka z koszem wchodziła na luzie. Czasem tylko bodła mnie w głowę. Ale na hoboki też było miejsce. No i jarałem tam szlugi, ile wlezie ;D
-
Kiedyś jeździłem Polonezem w takich miejscach gdzie bym współczesnym SUV em nie wjechał.
Marcin
-
Kiedyś jeździłem Polonezem w takich miejscach gdzie bym współczesnym SUV em nie wjechał.
Marcin
Jak się kiedyś, jadąc w cztery osoby, zakopaliśmy Maluchem... to go przestawiliśmy :) I pojechalim naprzód ku nowej przygodzie :beer:
-
To mi przypomniało jak koleżance spod uczelni przenieśliśmy malucha z parkingu w inne miejsce.
To był niezawodny sprzęt.
Marcin
-
od tego sezonu zacznie mnie wozić takie oto cudo z 1990 r, pakowny, dobry w teren solidny bo w latach '90 auta terenowe były pancerne ;), podniesiony ok 8 cm z oponami mud terrain 31 cali ;)
(https://images84.fotosik.pl/371/0cc72cf4eca45826med.jpg) (https://images84.fotosik.pl/371/0cc72cf4eca45826.jpg)
Meteo, ile dałeś za.to autko????
Marcin
3000 pln
-
Serio? Chce go
Marcin
-
Serio? Chce go
Marcin
Trochę też w niego zainwestowałem, w sumie to koszt, żeby go doprowadzić do tego stanu, to ok 5 tys., już mam na niego kupca (koleś, który widział, co w nim robione) za 13 tys., ale go nie sprzedam, to moje nowe "dziecko".
Prosimy o stosowanie się do zasad pisowni. Szczególnie prosimy o rozpoczynanie zdania wielką literą.
-
Piękny. Za 3000...
W dobrym stanie chodzą za ??? 10 razy tyle?
Marcin
-
Serio? Chce go
Marcin
trochę też w niego zainwestowałem w sumie to koszt żeby go doprowadzić do tego stanu to ok 5 tys, już mam na niego kupca (koleś który widział co w nim robione) za 13 tys, ale go nie sprzedam to moje nowe "dziecko"
Przebijam 13 i pół klocka daje :)
Nie no żartuje, włączyła mi się fantazja ułańska :P
Kolego piękna fura, oby służyła :bravo: :thumbup:
-
Oby ryby brały, a fura jak to fura, ma jeździć ;)
Prosimy o stosowanie się do zasad pisowni. Szczególnie prosimy o rozpoczynanie zdania wielką literą.
-
Dokładnie :beer:
Po zdjęciu widać, że nie będzie ku temu przeszkód. Maszyna jak ta lala :thumbup:
-
od tego sezonu zacznie mnie wozić takie oto cudo z 1990 r, pakowny, dobry w teren solidny bo w latach '90 auta terenowe były pancerne ;), podniesiony ok 8 cm z oponami mud terrain 31 cali ;)
(https://images84.fotosik.pl/371/0cc72cf4eca45826med.jpg) (https://images84.fotosik.pl/371/0cc72cf4eca45826.jpg)
Meteo, ile dałeś za.to autko????
Marcin
3000 pln
Zwyciezca wątku został wybrany :bravo: