Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Luk w 14.06.2016, 09:42
-
Adeptus, świetne zdjęcie! ;D
Co do taktyk, to ja zaobserwowałem, że wielu wędkarzy używa małych przynęt, według mnie zbyt małych do łowienia dużych ryb. Aby coś selekcjonować, szukałbym przynęt większych niż 12 mm. O dziwo pytając wszystkich praktycznie o taktykę, łowiono na małe przynęty, podczas gdy na zawodach, dla wielu jedynym wyjściem, aby zając dobra lokatę w sektorze, byłoby własnie szukanie większej ryby. Dumbellsy 6-10 mm, pellety 8 mm, kulki do 10 mm - to podstawowe przynęty, przy czym wymiar 8 mm rządził na zestawach. Ja po ostatnim roku zauważyłem, że mniejsze przynęty dawały mi mniejsze ryby, w tym roku więc idę o rozmiar więcej ;)
Warto mieć podajniki ciut większe, i nie nastawiać się na małą rybę i ewentualnego bonusa, a właśnie łowić większe ryby, nastawiać się na nie.
Na Ochabach, pod koniec dnia własnie pellet 16 mm dał mi kilka brań, i jednego karpia 11 kg. Myślę, że podobnie byłoby tutaj, szanse po prostu rosną kiedy mamy większą przynętę, zwłaszcza o tej porze roku, kiedy ryba woli większe kąski.
Nie wiem, czy nie warto mieć kołowrotka z dodatkową szpulą, z żyłką 0.30 - 0.35 mm i podajnika ESP, tak aby własnie spróbować szczęścia z większym karpiem czy amurem. Dużą barierą u wielu wędkarzy jest zbyt cienka żyłka, nie pozwalająca na pójście o rozmiar wyżej z podajnikiem. To mnie trochę dziwi przy Metodzie. W Polsce używa się delikatnych kijów, a ryby są większe niż w UK - chociażby amury Mario8 to pokazały ;)
-
Tu troszkę nie zgodzę się z Tobą Luk, nieraz widziałem jak chłopaki zakładali 4mm pellety i wyciągali potężne sztuki. Fakt zależy to od zbiornika i natłoku wędkarskiego na nim. Jeżeli ryba jest często łowiona i pokuta to będzie bardzo ostrożna i wielkość przynęty w tym wypadku ma ogromne znaczenie. Natomiast w innych przypadkach gdzie ryba nie jest tak odławiana wielkość przynęty będzie selekcjonwać rybę tak jak napisałeś. Generalnie przed wyjazdem na ryby sądzę, że trzeba uwzględnić kilka rzeczy. Gdzie jedziemy, na ile godzin, co chcemy łowić i jaka satysfakcję z tego wyjazdu chcemy uzyskać. Sądzę, że każdy z nas jak zrobi sobie rachunek sumienia przed wędkowaniem i po nim wyciągnie rozsądne wnioski, które będą owocowały w przyszłości.
-
Jest też pewna kwestia, która mnie zastanawia. Mianowicie jak duży karp zasysa zanęte swoim wielkim pyskiem to bierze wszystko, więc przynęta (jej wielkość) nie ma takiego znaczenia? Przynajmniej takie mam wrażenie więc czy to będzie przynęta 8mm czy 14mm to i tak go złowimy?
Stosując dużą przynętę "odrzucamy" mniejsze ryby - chyba, że są to karasie z Batorówki zapinające się nawet na pusty haczyk :-D
-
Michał w tym co piszesz jest trochę racji i również jej nie ma. W niedzielę na zawodach w moim przypadku największą rolę odegrały 4 rzeczy. Kolor przynęty, jej sposób poruszania się w wodzie ( tonąca, pływająca czy zbalansowana) , stan skupienia (twarda, miękka) oraz wielkość . Duży karp zassie wszystko ale są dni gdzie on maca wargami tą przynętę. Jeśli jest twarda może ja wypluć a jak miękka połknąć, w takich przypadkach przydaje się duży asortyment przynętowy, który da nam możliwość dopasowania się do upodobań ryby danego dnia. Ja w niedzielę przez godzinę szukałem swojego klucza do otwarcia wody. Może i były to tylko karasie ale grymaśne tego dnia niestety były i to bardzo. Zbyszek może potwierdzić ile przynęt przerobiłem aby coś zacząć łowić.
-
Wbrew pozorom największe sztuki w życiu zlapalem na najmniejsze przynęty i haki. Na zlocie zmiejszałem przynętę, bo na pellet 12mm karasie wieszały się jak głupie. Fajnie widać na filmach wodnika szuwarka (przepraszam kolego, nie pamiętam twojego nicka), jak ryby ryją w dnie za kukurydza i konopią z rezerwą podchodząc do kulek 15+. Nawet te ryby, które mogą je zassać bez problemu.
Jak Krzysiek napisał ryba głupia nie jest. Wie że zestaw to ten duży, a reszta jest w miarę bezpieczna.
Karp 10.5 pafl na pellet 8mm, a 11.5 na pół dumbelsa f1 ananasowego z Drennana.
Za to sztuki w okolicy 5kg żrą wszystko, byle większe i więcej.
-
Wbrew pozorom największe sztuki w życiu zlapalem na najmniejsze przynęty i haki. Na zlocie zmiejszałem przynętę, bo na pellet 12mm karasie wieszały się jak głupie. Fajnie widać na filmach wodnika szuwarka (przepraszam kolego, nie pamiętam twojego nicka), jak ryby ryją w dnie za kukurydza i konopią z rezerwą podchodząc do kulek 15+. Nawet te ryby, które mogą je zassać bez problemu.
Jak Krzysiek napisał ryba głupia nie jest. Wie że zestaw to ten duży, a reszta jest w miarę bezpieczna.
Karp 10.5 pafl na pellet 8mm, a 11.5 na pół dumbelsa f1 ananasowego z Drennana.
Za to sztuki w okolicy 5kg żrą wszystko, byle większe i więcej.
Się podpiszę.
Na razie największe ryby w życiu złowiłem na kulki 6-8 mm, na te 15 mm mam ze 20 razy mniej brań. Większość karpiarzy oburzy się na takie stwierdzenie i powie, że oni to swoje łapią tylko na 15-25 mm. Ale trudno, żeby łowili je na inne, skoro ich na haczyk nie zakładają ;)
-
Duży karp zassie wszystko ale są dni gdzie on maca wargami tą przynętę.
Czasem po prostu ma ochotę na macanko. :P
Tak se maca i se myśli, o to jest twardy Dynamite...tfuuuu, i płynie dalej i zasysa, maca i se myśli...o to mięciuchny pulchniutki Ringerek... i ciach ! Zasysa !
:P
-
;)
Toś mi przypomniał krzysia występy przed kamerą :)
-
Gwoli ścisłości ja również stosuje mniejsze przynęty - głównie 8 i 10 mm :)
Jednak nie rozpatrywałem nigdy powodzenia patrząc na "twardość" przynęty - wiele muszę się jeszcze nauczyć. Na razie szukając odpowiedniej patrzyłem na kolor, zapach/smak i wielkość. Na kolejnych wypadach z małą ilością brań spróbuję podejść do tego również z tej strony.
Na zawodach akurat dość szybko trafiłem z przynętą i nie musiałem kombinować (działały pellety 8mm pikantna kiełbasa i ser-czosnek). Fakt, że ostatnie 30 minut byłem bez brania ale nie było już czasu na kombinowanie.
-
Dopowiem ze na zbiorniku na którym ostatnio wędkuje, jest bardzo duża presja karpiarzy, wszystkie karpie i duże leszcze złapałem na pellet-kulki 8mm, niestety na takie często sie wieszają plotki wiec trzeba byc uzbrojony w cierpliwość, na pellet 12-14 mm nigdy nic dużego nie siadło, a miny wkurzonych karpiarzy bezcenne ;) ze przyszedł z feederem na 3h, połapał i sie zmył :D
-
;)
Toś mi przypomniał krzysia występy przed kamerą :)
Też czekam z niecierpliwością na film ! 8)
-
Dobra dobra nie robić proszę sobie tu ze mnie jajec ;) .
A czy pomyśleliście kiedyś tak na spokojnie po co powstały ekspandery. Co one dają nam nad wodą w czasie łowienia. Hmmmm ...... właśnie tą miękkość, która w niektórych przypadkach ma ogromne znaczenie.
-
Co do wielkości przynęty - co woda to inna reguła:
Duże akweny z liczną populacją drobnej i średniej ryby wymusza stosowanie taktyk które zniechęcą chorde wygłodniałej szarańczy rzucającej się na to co podamy jako przynęty , z tąd kule 20-22 mm pellet 20.
Inne podejście duża presja , ostrożność ryb ( duże kąski wzbudzają niepokój u karpi ) z tąd dobre efekty na mniejsze przynęty..
-
Dobór wielkości przynęt pod średnie i większe karpie nie jest łatwą sprawą i zależy od wielu czynników.
Ja jeżdżę najczęściej na 12 godzin (+- 2 godziny). Przynęty i zanęty dobieram pod zbiornik, warunki atmosferyczne, dzień tygodnia, ... , a nawet aktualny "zestaw" wędkarzy na stawie.
Jeśli chodzi o wielkości przynęt generalnie stosuje zestawy: pellet 8 mm, 2 x pellet 8 mm, 2 x kulk1 10 mm - do max. pellet 14 mm, wyjątkowo kulka 16 mm (np. ananas mainlaine). Ilość brań na poszczególne wielkosci przynęt zależy od dnia.
Np. zdarzenie z 2015: na skunk shit 14 mm - mało brań, na 2 x 8 mm dużo więcej brań.
-
Co do selekcjonowania, to jeszcze trzeba mieć z czego selekcjonować :P U mnie na PZW nie zdarzają się brania drobnych ryb na tyle często, żeby z tego powodu zastosować większą przynętę. Swoją drogą to w ogóle brania nie zdarzają się jakoś bardzo często ;)
-
Dlatego właśnie piszemy, że to zależy od wody na którą się wybieramy :)
-
Ja tez w sumie największe swoje ryby złowiłem na najmniejsze przynęty. Na Pacyfiku często gesto karpiarze z kulami 20mm chodzą i sie nudzą ostatnio podczas 6 godzinnwj sesji lowiac na najwieksza moja przynętę 12 mm pompowałem karpia co 10 min natomiast sąsiedzi karpiarze z nudów zaczęli podbierać mi ryby... Największego karpia na Pacyfiku jakiego złapałem 12 kg wziął na pęczek białych robaków związanych na nitce i do włosa, spoko 5-7 kg ryb tak zlapalem :) głównie stosuje 8-10 mm przynęty. Ścigacz ma racje co miękkości przynęty, nie raz gdy nie bylo brań stosowałem miękki pelley haczykowy i odrazu była ryba za rybą:)
-
Mnie bardziej niż wielkość zastanawia zapach przynęty, jestem ciekawy w jakim stopniu ryba potrafi wyczuć zapach małej przynęty. Z podajnika po opadnięciu na dno osypuje się zanęta lub pellet , a na szczycie ujawnia się przynęta, nasuwa się pytanie czy ona pachnie dużo bardziej intensywniej niż zanęta w okół niej ? Nie wiem, ale wątpię i dlatego kształt i tekstura może mieć większe znaczenie.
Na zlocie Maciek z Krakowa pokazał mi swoją najskuteczniejszą przynętę, był to najbrzydszy pellet jaki widziałem, pomarszczony jak kabanos po prostu brzydal. Rybie może się jednak podobać dlatego, że wygląda jak by leżał dłuższy czas w wodzie i uważa go za bezpieczny posiłek a nie kolejną pułapkę.
-
Mnie bardziej niż wielkość zastanawia zapach przynęty, jestem ciekawy w jakim stopniu ryba potrafi wyczuć zapach małej przynęty. Z podajnika po opadnięciu na dno osypuje się zanęta lub pellet , a na szczycie ujawnia się przynęta, nasuwa się pytanie czy ona pachnie dużo bardziej intensywniej niż zanęta w okół niej ? Nie wiem, ale wątpię i dlatego kształt i tekstura może mieć większe znaczenie.
Na zlocie Maciek z Krakowa pokazał mi swoją najskuteczniejszą przynętę, był to najbrzydszy pellet jaki widziałem, pomarszczony jak kabanos po prostu brzydal. Rybie może się jednak podobać dlatego, że wygląda jak by leżał dłuższy czas w wodzie i uważa go za bezpieczny posiłek a nie kolejną pułapkę.
W mętnej wodzie na 1 m - myślisz że coś widać ? ....... polecam maske i nurkowanie - w wodach o dużej przystości w dzień podkreślam w dzień - to może i tak , ale w mętne oraz w nocy nie kształ , nie kolor - tylko ZAPACH to podstawa!!!
Co do małych przynęt dlaczego żaden z was nie zastanowi się na tym zagadnieniem - podczas pobierania pokarmu karp zasysa ....
koszyk z zanętą to swoista kupka a w kupce czy tez na jej wierzchu jest przynęta - mechanika jest prosta on nie działa ze sztuccami , nie wciaga przez słomkę .... pobierając pokarm jakim jest kupka pelletu , zanęty przy okazji zasysa nasz hak - dlatego zaneta jest bardzo ważna ...
Panowie to moja teza - proszę o zweryfikowanie czy nie bładze ???
-
Jak widać na filmach, nie zawsze nasza przynęta leży idealnie w podajniku. Często w trakcie rozpadu, osuwa się na bok. Wtedy ryba ją dobrze widzi i musi podjąć decyzję, że akurat ten kąsek chce zassać.
-
Potwierdzam ostatnio byłem na łowisku z mętną wodą i zapach zanęty MMM sonubites dał mi kilkanaście karpi, a obok siedzieli dwaj karpiaze i złowili jednego karpia. Mieli co prawda 4 rodzaje zanęty ale typowe na bazie zbóż bez dodatków mielonych peletów. Zaneta MMM z sonu ma bardzo intensywny rybi zapach i to było kluczem do sukcesu. Jak poszedłem do nich na chwilę to kulek to mieli chyba z 10 rodzajów w kilku kolorach i do tego kilka rodzajów pelet, ale widocznie ryba nie mogła zlokalizować ich kulek bo zaneta nie wybiła ryb.
-
A czy obejrzałeś film w realu w sensie woda z kalona , mętna - nie bo 90 % filmów to reklama bądź przynęt , sprzętu , zanęt i musi być czysto przejrzyście - a czy tak jest w realu .....
i wtedy wpaja nam się że to jest to....
W tym roku mamy ewidentny bum producentów na pop up - kolorowe - pachnące - ( pięknie się prezentują ) czy one na prawde tak działają ???? sam jestem ciekaw jak wasze wyniki ????
-
Większość miejsc gdzie poluję na większe karpie ma mętną wodę, szczególnie w trakcie sezonu. Wczesna wiosna lub późna jesień - może jest trochę inaczej. Myślę, że decyduje zapach. Ale inne czynniki też mają pewne znaczenie (kolor, kształt, wielkość) - im czystsza woda tym bardziej. No i zależy od tego jaki karp ma "humor" - niekiedy za dużo zapachu - źle. Lub ma ochotę na inne danie. Stąd mój wniosek - minimum 3 rodzaje linii zapachowych i dobranych do nich przynęt, wszystko razem do koszyczków ESP. Czasem spomb czy proca, a najlepiej łódka elektroniczna, kto wie czy konkurencja mnie nie zmusi aby ją zacząć używać .... :(
-
A czy obejrzałeś film w realu w sensie woda z kalona , mętna - nie bo 90 % filmów to reklama bądź przynęt , sprzętu , zanęt i musi być czysto przejrzyście - a czy tak jest w realu .....
i wtedy wpaja nam się że to jest to....
W tym roku mamy ewidentny bum producentów na pop up - kolorowe - pachnące - ( pięknie się prezentują ) czy one na prawde tak działają ???? sam jestem ciekaw jak wasze wyniki ????
Maćku, mętność wody nie wpływa na fakt, że przynęta wypada z podajnika i leży obok ;) Jest wielce prawdopodobne, że ryba zasysa ją przez przypadek, generalnie buszując w zanęcie. Ale jest też możliwe, że jednak ją widzi/wyczuwa i dopiero potem decyduje, czy pobrać. W końcu jest jakiś powód, dla którego jedne przynęty działają danego dnia, inne nie.
-
To ja odniosę się do niedzielnych zawodów. Przez godzinę nie mogłem dobrać się do ryb a widziałem, że są w łowisku bo miałem częste otarcia o żyłkę. Kombinowałem na różne sposoby i dopiero gdy postawiłem na żółty kolor przynęty zacząłem mieć brania. Nie ważny był smak ale kolor i wielkość. Raz łowiłem z dna, za chwilę na pop upa i tak przez całe zawody. Kolor żółty otworzył wodę, nawet biały robak nic nie zdziałał.
-
Michał nie rozumiemy się ja nie pisze o wypadaniu przynęty z podajnika - tak nawiasem mówiąc....
Krzysztofie a czy żółty w mętnej wodzie to nie kolor neutralny ( bezpieczny i czy chemia z kulki czy dambela nie działała na ryby ) ....
zawsze ciekawi mnie jak ryba czuje zapachy w wodzie - dla nas pachnie a w wodzie .... ? ach wiedzieć jak to chodzi pod wodą ?????
Osobiście uważam że zółty to najbardziej bezpieczny kolor ( myslę że serie producenckie w kolorach wypłowiałych nie wzięły się z nieba - cwaniaki cyprynusy , są czujne i trzeba być czujnym co jest dobre)
-
Tylko ciekawi mnie jedna rzecz na tym łowisku. Kolor żółty się sprawdza a nic nigdy nie złowiłem tu na kukurydzę hmmmm......
-
Tylko ciekawi mnie jedna rzecz na tym łowisku. Kolor żółty się sprawdza a nic nigdy nie złowiłem tu na kukurydzę hmmmm......
W swoim wędkowaniu kilka mam takich wód gdzie co ciekawe zółty kolor działa , kulki , dumbely działają o smaku kuku - a kuku naturalne nie ( a chemia kuku tak ot pytanie ...)
-
Żółty kolor - ok. Kuku - nie.
1. Może zapach decyduje?
2. Łowiłeś na kuku smakowe? Różne Cukki. Łowiłeś na kulki kuku i zanęta kuku? Normalna i zdipowana?
... itd.
Cała masa pytań a co zbiornik inaczej. Ja widzę, że przy 30 paru wyjazdach na rok nie jestem w stanie ogarnąć 3 łowisk. Tak bardzo się wszystko zmienia (w tym smaki ryb) że nie idzie nadążyć ...
-
Żółty kolor - ok. Kuku - nie.
1. Może zapach decyduje?
2. Łowiłeś na kuku smakowe? Różne Cukki. Łowiłeś na kulki kuku i zanęta kuku? Normalna i zdipowana?
... itd.
Cała masa pytań a co zbiornik inaczej. Ja widzę, że przy 30 paru wyjazdach na rok nie jestem w stanie ogarnąć 3 łowisk. Tak bardzo się wszystko zmienia (w tym smaki ryb) że nie idzie nadążyć ...
Ja przy 12-15 wyjazdach miesięcznie mam zastoje , a ty byś chciał inaczej przy średnio dwóch na miesiąc :P
-
Od kwietnia do listopada, średnio wyjazd na tydzień + jakiś bonusik w marcu. ;)
Wiem, ze mało :'(
-
Na tym łowisku po paru połowach kuku odstawiłem totalnie na bok. Skupiłem się na innym asortymencie, który się sprawdza :)
-
Od kwietnia do listopada, średnio wyjazd na tydzień + jakiś bonusik w marcu. ;)
Wiem, ze mało :'(
Trzeba umieć wybrać pomiędzy, życiem doczesnym, a wędkarstwem ;D
U mnie nad wodami oczywiście pzw zauważyłem, że im większa przynęta, tym szybsze branie jednak wielkość nie powala na kolona.
Za to mniejsze przynęty 7mm-10mm przynoszą niebrzydkie ryby.
Ostatnio przy leszczach łowiłem na 3 białe robaki większa ich ilość od razu przynosiła leszczyka plus minus 15cm
Mój kolega praktycznie co miesiąc zacina karpika 7-9kg na pojedyncze malutkie ziarno kukurydzy .
-
Na moich typowych (topowych) wodach PZW to byś dopiero dostał nerwicy. Więcej "wędkarzy-mięsiarzy" niż ryb. Żeby złowić okaz to trzeba jeździć prawie codziennie przez miesiąc. No chyba, że okazem nazwę sobie karpika z zarybienia, chudzielca szupaczka, podpłoć lub podleszyka. Przez lata tak robiłem - ale coś mi się w głowie pomieszało i przestało mnie to bawić. ;)
-
A myślisz, że ja wędkuje na wodach bez presji?
Kiedyś miałem chęci rzucić to , a wybrać komercje, jednak zostałem tu na wytrzebionych wodach.
Komercja nie dla mnie , za dużo brań miałem na byle co , bez wysiłku ;)
A wody pzw jakie są , takie są idzie połowić tylko trzeba trochę chęci włożyć, starać się i szukać odpowiedzi, czemu biorą,czemu nie biorą. Dlaczego tu , a nie tam.
I najważniejsze poznać łowisko,kształt dna,roślinność.
-
za dużo brań miałem na byle co , bez wysiłku
No to jesteś arcymistrzem :D
U mnie na tych komercjach co łowię jakoś nigdy nie miałem za dużo brań - mimo często bardzo dużego wysiłku ...
-
Ja łowię głównie na wodach PZW. Tam rzeczywiście mniejsze przynęty dają większe ryby.
Teściu łowi na pellety do 18 mm i brań ma jak na lekarstwo.
Ja ostatnio stosuje pellety F1 i ciągnę rybę za rybą.
Batorówka na której łowiłem na zlocie też nie wyjaśniła zagadnienia wielkości przynęty do końca.
Na pellet F1 miałem zarówno brania karasi jak i dwóch karpi po 4 kg oraz bonusa około 8 kg.
Myślałem, że ważniejsze od zanęty i przynęty jest miejsce zarzucenia przynęty/zestawu.
Daleko to duże ryby, a blisko drobnica.
Tutaj teorie zburzył Mario8 ze swoim amurem, który wziął może z 15 m od brzegu na kanapkę z robaczków. Wcześniej zachwiał ją z kolei Zbyszek i Grzegorz łowiąc karpie spod nóg. Gwoździem do trumny była porwana wędka Kafarszczaka na której musiało uwiesić się coś większego, a przecież sama kulka lub dumbells wisiał tuż przy brzegu.
Także uważam, że nie ma sztywnych zasad, przynajmniej na takiej komercji jak Batorówka gdzie wszystko się może zdarzyć.
-
Wg mnie właśnie to jest piękne w wędkarstwie że nigdy do końca nie wiesz co zassie przynętę i nigdy do końca nie możesz spodziewać się co w danym dniu będzie kilerem , ostatnio w Niedzielę gdy była praktycznie studnia u ludzi dookoła łącznie z karpiarzem który chyba swoją łódką zanętową usypał górkę podwodną tak jak kolega na zlocie . Ja mega efektów też nie miałem ale doszedłem do wniosku że rybki nie żerują w określonych zazwyczaj miejscach i zacząłem ich szukać zakładają mniejsze koszyczki 15g Prestona i zmniejszając przynętę na kulki 10mm ( z 12mm) padło kilka rybek w tym mój nowy PB Lina jeden karpik lokomotywa i jeden wymiarowy . Coś się działo a gdybym pozostał z wcześniejszymi przynętami i rzucając dokładnie w miejsca gdzie zazwyczaj ryba podchodzi to siedziałbym tak samo jak inni . Jest za dużo zmiennych moim zdaniem aby typować skuteczność mniejszych lub większych przynęt przynajmniej na wodach PZW w naszym regionie ale pewnie i nie tylko
-
Zauważ Robert jak zmienną i dynamiczną mamy pogodę .
W ubiegłym roku czerwcowe nocki spędzałem w koszulce , a w tym w zimowej kurtce czapce i śpiworek plus co chwile robiłem sobie gorącą herbatę.
Moim zdaniem jest to właśnie powód tej zmiennej stanowisk ryb
-
Ano to fakt , jest zimniej bo jest globalne ocieplenie a w zimie jest cieplej bo też przecie mamy globalne ocieplenie ;) To na pewno przekłada się na żerowanie rybek i to chyba najważniejszy czynnik o ile oczywiście w danej wodzie rybki występują :) Ale jak to się mówi jak nie urok to sraczka ja pomimo mniejszej ilości wypadów na rybki w tym roku to i tak jestem zadowolony , wszakże nie każdy bywa 12 razy na rybkach w ciągu miesiąca :)
-
Tylko ciekawi mnie jedna rzecz na tym łowisku. Kolor żółty się sprawdza a nic nigdy nie złowiłem tu na kukurydzę hmmmm......
To trochę dziwne, zapewnie rybie nie odpowiada prezentacja przynęty. Zobacz z drugiej strony jak wrzucisz garść kuku to ryby jednak ją zjedzą, więc na pewno jest to skuteczna przynęta.
Mnie zastanawia jaka jest różnica na łowienie na pływaki vs tonące przynęty (dumbelsy czy kulki).