Spławik i Grunt - Forum
ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Inne organizacje wędkarskie => Mazovia Fishing Team => Wątek zaczęty przez: MarioG w 27.06.2016, 21:58
-
Dziś tak sobie z Michałem dogadaliśmy, że spotkamy się na nockę w przyszłym tygodniu jak pogoda dopisze.
Zalew to okręg skierniewicki.
Jeśli warunki byłby sprzyjające to może z wtorku na środę czyli z 5 na 6 lipca 6 na 7 lipca.
Planujemy środek tygodnia bo w weekendy to jednak na ryby ruszają wszyscy.
Jakiś grill lub małe ognisko.
Ktoś by chciał się z nami wybrać ?
-
hmmm, nie wiem jak będę pracował w przyszłym tygodniu jeszcze, ale może bym się wybrał mimo tego że mam tak blisko nigdy tam nie łowiłem. W weekend będę wiedział jak pracuję więc dam znać na pewno :narybki:
-
Sęk w tym, że trzeba jakoś wymyśli, jak zarezerwować miejscówkę. Planujemy zająć kilka miejsc przy rzeczce. Może jakąś kartkę kilka dni wcześniej powiesić?
Jest sporo roślinności wodnej przy brzegu i trzeba to będzie wygrabić, bo ciężko rybę podebrać. Grabie załatwię. Drewno na ognisko też przywiozę, bo z budowy mam sporo różnych dech itp.
-
Dam znać czy urlop sobie załatwię i jadę ... Wstępnie .
Jak tam jest z pozwoleniem 3 dniowym??
Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka
-
Adeptus kupowal nawet jednodniowe.
Ale jednodniowe to na nockę chyba nie za bardzo.
Znalazłem to:
(http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/48/wiadomosci/124081/pliki/skladka2.jpg)
-
Data to 6-7 lipca.
Ja jechałbym pewnie już koło 17-18tej nad wodę.
-
Dobra godzina na zajęcie miejsca. A jak ktoś tam już będzie, to najprawdopodobniej nie na nockę.
-
Jak położę dzieciaki spać i jeszcze będę miał silę to może wpadnę pogadać bez wędek
-
Jedniodniowe to jest cała doba, więc od 0:00 do 24:00
Żeby łowić od 18 to trzeba by na dwa dni wykupić.
-
Jak położę dzieciaki spać i jeszcze będę miał silę to może wpadnę pogadać bez wędek
Jeszcze przez jakiś czas jestes rozgrzeszony ;-)
Wpadaj to choć pogadamy :-)
-
Dam znać czy urlop sobie załatwię i jadę ... Wstępnie .
Jak tam jest z pozwoleniem 3 dniowym??
Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka
niestety nie uda mi się wyrwać w tym tyg na urlop :/
-
Kto nie może na nockę, niech chociaż na parę godzin wpadnie. Zrobi się ognisko, pogada... Nie musicie całą noc siedzieć. Nawet wędek nie musicie zabierać.
-
Gdyby to było 20-30 km to na pewno bym wpadł a że mam 80km w jedną stronę to pewnie ciężko będzie wpaść chociaż na trochę :/
Na dłużej tym bardziej pewnie nie będę miał zielonego światła od małżonki ;)
-
Kto nie może na nockę, niech chociaż na parę godzin wpadnie. Zrobi się ognisko, pogada... Nie musicie całą noc siedzieć. Nawet wędek nie musicie zabierać.
Jak tak to przyjadę wieczorem na kiełbaskę z ogniska :P niestety rano do pracy :/
-
To rozumiem!
-
Ja też chciałbym przyjechać. Może Andrzej by się zabrał ze mną bo mieszkamy blisko siebie. Albo może ktoś jeszcze chce się przejechać? Tylko że ja najwcześniej wyjadę po 20 bo muszę chłopaków wyszykować do spania. Akurat będzie teściowa więc może się uda
-
Byłem dziś na zalewie, usiadłem tam na końcu, gdzie wpływa rzeka, tylko nie przy samym ujściu rzeki, tylko troszkę wcześniej na takim wzniesieniu,, kilka leszczyków takich 30 cm średnio wpadło. Jeśli będę mógł, to przyjadę do Was Panowie tylko Wy siadacie tutaj od strony plaży czy po drugiej stronie zalewu ?? I w ogóle na co się tam nastawiać jeśli na nockę, leszcze? Słyszałem od wędkującego, który się zwijał, jak dojechałem, że na Sandacza warto spróbować w nocy.
Edycja administratora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0
-
Nastawiać się możesz na wszystko bo plywa tam wszystko. I w różnych rozmiarach.
A jesli chodzi o miejscówkę to zależy co będzie wolne.
-
Ekstra się zapowiada. W środę wieczorem ma zacząć padać i skończy w czwartek rano. Opaczność czuwa...
-
Ekstra się zapowiada. W środę wieczorem ma zacząć padać i skończy w czwartek rano. Opaczność czuwa...
Kuźwa....powiedz że zartujesz.
-
No sam zobacz. Zwróć też uwagę na wiatr.
To się jednak może jeszcze zmienić. Często tak jest.
-
Ekstra się zapowiada. W środę wieczorem ma zacząć padać i skończy w czwartek rano. Opaczność czuwa...
Można Cię zrozumieć opacznie. :P
-
Jak tak dalej pójdzie, to gówno z tego wyjdzie.
-
Opatrzność wie co robi. ;)
-
Ja pier... :D Posypuję głowę popiołem i idę się utopić.
-
Mówiłem, że to się zmienia :)
-
Niech się wali, niech się pali nic mnie znad wody nie przegoni.
To może być moja jedyna nocka w tym roku.
Urlop już wzięty.
-
Kurde, miałeś czekać z urlopem do jutra!
Wiatr 20-30 m/s deszcz plus 10 stopni gwarantuje niezapomniane przeżycia... Nie za bardzo mi się chcę. I co teraz?
Jutro pogadamy.
-
W niedzielę na Zalewie w deszczu ponoć niesamowicie połowili. 8)
Od 8 do 13 byli znajomi.
-
Michale, zaneta czeka ....
-
Michale, zaneta czeka ....
Chyba "Żaneta" :P
Dla mnie też jakąś laskę skombinujecie ?
;D
-
Z powodu zbliżającego się armagedonu nocka zostaje odwołana.
-
A ja obstawiam, że wcale nie bedzie tak zle jak wróżysz.
Odrobina deszczu i tyle.
-
Stały wiatr ok. 40 km/h i porywy do 75-80 km/h. Do tego zacinający deszcz. Nawet w namiocie ciężko będzie wytrzymać. Moim zdaniem dobra decyzja o odwołaniu imprezy.
(http://www.meteo.pl/um/metco/mgram_pict.php?ntype=0u&row=406&col=250&lang=pl)
-
I temperatura 10 stopni. Jak w listopadzie normalnie. Czysta przyjemność z nocki.
Dziękuję bardzo.
-
Przeciez te zmiany w pogodzie nie są aż tak wielkie.
-
Siedzimy z Michałem i jest hardcorowo.
Super wieje i leje deszcz.
Jest zajebiście.
Tak samo w grudniu łowiłem.
-
Bierze co?
-
Może już zamarzli tam, bo taka cisza ;)
Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka
-
No trochę wieje.
-
Żyjemy.
Super wiatr i mniej miły deszcz. Przemokłem razem z gatkami.
Ogólnie działo się sporo a i szkód powstało wiele. Gdzie moje szkody to pikuś z tym co stało się Michałowi.
No ale jednak zacząć trzeba od tego, że zapowiadało się całkiem przyjemnie. Potem przyjechał Michał i przywiózł ze sobą zmianę pogody by potwierdzić swe wcześniejsze słowa na jej temat.
Gdy zajął stanowisko a ja przeniosłem swoje bliżej niego zaczęło padać i tak już było do końca.
-
Ryby brały, choć bez szału.
Ja zaliczyłem jedną spinkę, ale kij musiałem trzymać oburącz. Piękny, waleczny karp o wadze z pewnością ponad 5 kilo.
Finalnie w kilka godzin udało mi się wyjąć dwa karpiki i 2 małe leszcze.
A jeden zestaw to dublecik był.
Michał miał kilka brań, ale niestety ryby dziś regularnie uciekały z haczyka.
Ryby oczywiście wypuszczone i nawet Michał próbował robić zdjęcia, ale wiecie, jak to jest. Wieje, pada, ciemno. Dupa nie fotki.
-
Uparł się piekielnik, że musi w ten armagedon połowić >:O
Przyjechałem biedakowi dotrzymać towarzystwa, bo wiedziałem, że mimo uzbrojenia w różne noże i maczety, trzęsie się tam sam ze strachu. Przyjechałem i potem też się trząsłem, ale z zimna. Normalnie ostatnio tak zmarzłem na rybach w grudniu!
Brania były, nawet coś ładnego mi się spięło. W sumie wszystko mi się spięło, ale się tym nie przejmowałem, bo miałem założony stary koszyk 40 g, który jeszcze na sztywno prawie był montowany (było tak zimno, że mi się nic wiązać nowego nie chciało), więc doskonale wiedziałem, że 9 na 10 ryb się zepnie. A, no bo oczywiście na drugim kiju nie było ani jednego brania :D
Jak się składaliśmy, silny podmuch wiatru wyrwał mi drzwi od trumny na dachu i połamał zawiasy... Na szczęście jak się ją zamknie, to się wszystko kupy trzyma i można jechać. Ale generalnie trzeba będzie nową trumnę kupić, więc jestem kilka wędek w plecy :'(
Podsumowując - pogoda wręcz przerażająca jak na tę porę roku. Nocki byśmy nie przeżyli.
-
Diabelska pogoda. O:)
Było chociaż walnąć sesję z fotelem na konkurs "Elektrostatyka". :P ;D
-
Michał współczuję :/
Zimno, deszcz, ciemno, same spinki i na koniec gwóźdź do trumny którym okazała się sama trumna ;(
No lipa... A jakąś na wypasie miałeś (jakaś markowa - czytaj droga) tę trumienkę?
Mario opowiedz jak wypadł test bojowy wędziska Daiwa Windcast Method Feeder...
Jestem ciekaw jak się spisał ten kijek...
Tak w ogóle to szacun, że się w ogóle w taką pogodę wybraliście :p
Mario gratuluję połowionych rybek!
-
Na szczęście jakiś badziew, ale i tak ze 600 dałem, już nie pamiętam.
Te drogie to są warte więcej od mojego samochodu :D
-
;)
-
Michał, jeszcze raz dzięki że przyjechałeś było weselej.
Ale nie narzekaj że zmarzłeś. Trzeba było skakać jak kangur razem ze mną ;-)
Jeśli chodzi o trumnę to mam nadzieję, że uda się to jakoś posklejać. Dobry klej powinien załatwić sprawę..
Jarek, jeśli chodzi o kijek to mimo że jest miękki jak witka z drzewa to przy holu naprawdę kapitalnie amortyzuje zrywy i odjazdy ryby. Nie rzuca się nim zbyt rewelacyjnie ale chyba zostanie u mnie i się zaprzyjaźniny. Choć fakt, że rzucałem podajnikiem 25g i to pod WIATR.
Ciężko jednak coś więcej powiedzieć po 2 wyciagnietych na niego rybach.
Ten większy karp wziąl na tego czerwonego dumbelsa od Ciebie. Tego gąbczastego. Co to było?
Wracając jeszcze do warunków pogodowych. Parasol prestona za słaby na taki wiatr.
Jeśli zaś chodzi o taktykę to rzucałem naprawďę rzadko i dośc długo czekałem mièdzy kolejnymi rzutami.
-
Właśnie, co to był za dumbel, bo bardzo ciekawy.
-
Ehh to szkoda, że Ci się spodobał bo już zacierałem na niego ręce ;) hehe...
Ta magiczna przynęta to mój tegoroczny killer (w tamtym też pod koniec się sprawdzały).
Znajdziesz to w necie pod nazwą: Slow Sinking Nuggets (Dynamite Baits).
Są też wersje pływające i w innych kolorach (ja posiadam żółte, pomarańczowe, brązowe i białe).
Najskuteczniejsze pomarańczowe i żółte ale ostatnio w Ossowie i brązowe się sprawdziły...
-
Aha, ja wszystkie 4 brania miałem na oozing ananasowy od sonu.
-
Jak naprawdę na niego połowie to dopiero ocenię czy mi podpasuje.
Michał kupujemy te dumbelsy na spólke?
-
Spoko - żartowałem z tym kijem...
Na razie mam co testować (pickerki) :)
Ale jakby kiedyś coś to mnie jako pierwszego informuj o chęci pozbycia się go ;)
-
Spoko - żartowałem z tym kijem...
Na razie mam co testować (pickerki) :)
Ale jakby kiedyś coś to mnie jako pierwszego informuj o chęci pozbycia się go ;)
Te pickerki są naprawdę super.
Choć to na nim spieła mi się ta duża ryba.
-
Z tymi spinkami to wiesz jak jest... Kij to nie wszystko. Jak się słabo zapięła to żaden kij nie pomoże. Jak zaczepi przyponem o zaczep to też kiszka... Na pewno też długość kija ma znaczenie. Ja do tej pory łowiłem głównie na feederki 3,6m i 3,9m i rzadko miewałem spinki. Zobaczymy jak będzie na pickerkach (3m długości). Są krótsze ale za to bardziej spolegliwe niż feederki więc może nie będzie źle :)
Jak byście coś zamawiali to mogę się dorzucić do zamówienia a w niedzielę 17 lipca jak się spotkamy to odbiorę. Byłbym zainteresowany też tymi przynętami bo już mi się kończą. Do tego jeszcze bym jakichś parę przyponów z hakami zadziorowymi dobrał...
-
Ok.
To ja zaraz siadam do kompa.
Zeby już nie tworzyć kolejnego wàtku dawajcie linki do tego co chcecie.
-
Zaraz zapodam na priv.
-
Dawajcie we wspólnych zakupach.
-
Gratuluję wytrwałości oraz wyników Panowie! :thumbup:
-
Gratuluję wytrwałości oraz wyników Panowie! 
Dzięki Luk :-)
-
Hardkorowcy :) :bravo:
-
Bo trzeba być twardym 8)
Za rzadko mogę jechać bym mógł rezygnować.
-
mi tam też deszcz nie straszny jak już mogę się wyrwać na rybki... Tylko potem najgorsze to suszenie gratów :p
-
Deszcz, ok. Zimno, ok. Wiatr, ok. Ale nie wszystko na raz!
-
Deszcz, ok. Zimno, ok. Wiatr, ok. Ale nie wszystko na raz!
Michale, nie narzekaj.
Uważam, że jak na listopad to pogoda i tak nie była najgorsza. Pamiętam że raz w listopadzie było gorzej.
ups...
To nie listopad. Jest lipiec.
-
Nie no, fakt. W listopadzie nierzadko bywa lepiej...
-
Brawo Panowie! Myślałem że jednak się nie zdecydujecie chociaż Mario to już nie pierwszy raz walczy z pogodą.
Ehh to szkoda, że Ci się spodobał bo już zacierałem na niego ręce ;) hehe...
Ja mam wersję 3,3 tego kija i zastanawiałem się czy go nie sprzedać. Ale pewnie jeszcze dam mu szanse.
-
Pomyślę ale feedery preferuję jednak dłuższe. Póki co mam do testowania dwa pickerki Daiwa windcast 3 m... Zobaczę jak będzie mi się nimi łowiło...
Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka
-
Tyle pracy, że zapomniałem podjechać :/
-
Tyle pracy, że zapomniałem podjechać :/
Możesz żałować bo było wesoło.
Ale jeśli chodzi o pogodę to nie ma czego ;D
-
Zdemontowałem i rozmontowałem trumnę. Dla mojego teścia - do wyrzucenia.
A ja stwierdzam niczym mnich z klasztoru Shaolin - bez trumny nie ma życia. I ja ją zmartwychwstanę! Zrobię nawet fotki, żeby Wam pokazać, jaka ze mnie zdolna bestia.
-
Ja już widziałem fotkę.
Brawa za pomysł i wykonanie.
Trumna jak nowa. A nawet lepiej bo solidna.
Brawo.
-
Ale my nie widzieliśmy ;(
Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka
-
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=4957.new#new
Zapraszam na relację z reanimacji ;)