Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Zawody i imprezy => Wątek zaczęty przez: alisowski w 23.08.2016, 17:05
-
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1779305642320222&id=100007224099030&__mref=message
-
Mylący tytuł, ale warto zobaczyć..
Trudno mi się wypowiedzieć, nie znam się w ogóle na zasadach dotyczących zawodów, ale to chyba nie jest w porządku..? ::)
-
To się nazywa oszczędność :D
-
Niedługo w ofercie sklepu L... :D Dana gramatura, pod dany gatunek ryby :-X
-
Gdyby to robił mniejszymi i systematycznie to bym pomyślał że nęcił ukleję ale takimi głazami to raczej przeganiał drapieżnika. To było na treningu czy na zawodach ?
-
Panowie, nie znam intencji tego zawodnika, ale jak kiedyś byłem widzem na zawodach, to widziałem jak jeden z nich układał/wrzucał sobie w ten sposób kamienie, aby oprzeć potem na nich kule zanętowe. Pozory mogą mylić... :narybki:
-
Zdarzyło mi się nęcić kamieniami kilka razy. Na Wiśle łowiąc na przepływankę. Ryby reagowały chyba dlatego, że łowiliśmy w jednym miejcu około tygodnia. Rybom chyba kojarzyło się to z wrzucanymi kulami. Poza tym wzburzały chmurę z osadu na dnie. Taka jest moja teoria. Innym razem nęciliśmy tęczaki na Czarnej Przemszy żwirem. Ponieważ były wpuszczane z hodowli, plusk drobnego żwiru kojarzyły z wrzucanym pelletem. Przez kilka minut brały jak w amoku :D
-
Zdarzyło mi się nęcić kamieniami kilka razy. Na Wiśle łowiąc na przepływankę. Ryby reagowały chyba dlatego, że łowiliśmy w jednym miejcu około tygodnia. Rybom chyba kojarzyło się to z wrzucanymi kulami. Poza tym wzburzały chmurę z osadu na dnie. Taka jest moja teoria. Innym razem nęciliśmy tęczaki na Czarnej Przemszy żwirem. Ponieważ były wpuszczane z hodowli, plusk drobnego żwiru kojarzyły z wrzucanym pelletem. Przez kilka minut brały jak w amoku :D
Jak działa to czemu nie :thumbup: Znajomy nęcił brzany w ten sposób, że zabierał do domu duże otoczaki, ustawiał je w piekarniku i na maksa, na brązowo zapiekał na nich plastry żółtego sera. Potem wrzucał je do rzeki, przed nimi ustawiał zestawy i łowił. Sam widziałem jego olbrzymie, odrzańskie brzaniska. Coś musi w tym być.
-
Z ciekawostek widziałem jak Rosjanie wrzucali na patelnię rzeczny piasek, podgrzewali, a gdy był gorący zalewali olejem i dosypywali aromatu w proszku. Potem tym nęcili. Ryb to oni raczej nie przekarmiali ;D ale wyniki mieli niezłe. Głównie na drobnej rybie.
-
Z ciekawostek widziałem jak Rosjanie wrzucali na patelnię rzeczny piasek, podgrzewali, a gdy był gorący zalewali olejem i dosypywali aromatu w proszku. Potem tym nęcili. Ryb to oni raczej nie przekarmiali ;D ale wyniki mieli niezłe. Głównie na drobnej rybie.
Super pomysł! Chciałoby się powiedzieć, że potrzeba jest matką wynalazku :D Tutaj powinno się jednak powiedzieć, że ekonomia jest matką wynalazku :thumbup:
-
To się zgadza co piszecie "zapory" się stawia na rzekach tylko problem w tym, że to chyba(tego nie jestem pewny) na zawodach tej rangi jest zabronione. :-\
-
No cóż... Każdy z nas ma jakieś swoje patenty. ;D Ten sport zmusza do twórczego myślenia. Ten numer z piaskiem jest dobry wczesną wiosną i późną jesienią. Do tego wystarczy garstka "mięska" np. jokersa lub pinki.
-
To się zgadza co piszecie "zapory" się stawia na rzekach tylko problem w tym, że to chyba(tego nie jestem pewny) na zawodach tej rangi jest zabronione. :-\
Robert, moze na Rozanym spróbujemy
Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka
-
Hahah :D
http://kamieniewedkarskie.pl
-
Może warto spróbować na eko groszek 😀
-
Nie wiem jak eko groszek, ale zielony z puszki się sprawdza. :)
-
Piszecie o oszczędności, a przecież to sam T. Horemski :D Wicemistrz polski ;)
Na wyczynie wyczytałem, że na niektórych zawodach są ustalane limity (takie jak w przypadku robactwa i zanęty), jakie ilości kamieni można wrzucić do wody :o ale tak nie było w tym przypadku :-\
-
:) 2 taczki na turę. :P
-
Nie wiem jak eko groszek, ale zielony z puszki się sprawdza. :)
Dokładnie .
Na komercji czasami łowię na zielony 🎣
-
Mam takie spokojne starorzecze, gdzie amury uwielbiają zielony groszek i marchewkę . Może być miks z Hortexu. ;D
-
Źle grunt na zestawach ustawił i korygowal kamieniami. :P
A tak na poważnie to do takich rzeczy nie powinno dochodzi na zawodach o takiej radzę, dla mnie zwykle oszustwo i tyle. Ciekawe gdzie był sędzia sektorowy. :-\
-
Źle grunt na zestawach ustawił i korygowal kamieniami. :P
A tak na poważnie to do takich rzeczy nie powinno dochodzi na zawodach o takiej radzę, dla mnie zwykle oszustwo i tyle. Ciekawe gdzie był sędzia sektorowy. :-\
Dlaczego oszustwo?
-
Źle grunt na zestawach ustawił i korygowal kamieniami. :P
A tak na poważnie to do takich rzeczy nie powinno dochodzi na zawodach o takiej radzę, dla mnie zwykle oszustwo i tyle. Ciekawe gdzie był sędzia sektorowy. :-\
Ponoć, jeśli są zawodnicy "wysokiej" rangi to nawet po zgłoszeniach od innych nie reagują :-\
-
Dlatego oszustwo bo na pewno komisji dokonującej kontroli zanęt nie przedstawił kamieni bo jak widać wyrywał je z ziemi ale sam fakt ze zawodnik takiej klasy jak Horemski robi taki wałek- a sędziowie sektorowi albo spali albo pijani albo przepłaceni >:(
A co na to Wice Prezes d/s Sportu p. Iwański ? Dla mnie masakra to były MP a nie jakieś towarzyskie zawody do czapki
-
Panowie, może wyjaśnię. Regulamin Mistrzostw Polski a tym samym wszystkich zawodów tej rangi, począwszy od Mistrzostw Koła mówi że:
CYT.
W czasie zawodów dozwolone jest stosowanie przynęt oraz zanęt roślinnych i zwierzęcych. Przynęty i zanęty mogą być
dowolnie barwione lub nasycane substancjami zapachowymi. Zabrania się używania przynęt sztucznych, ikry, żywych lub martwych ryb (tak że, jako dodatków do zanęty). Ogranicza się ilość używanych zanęt: dla seniorów, młodzieży U23 i kobiet do 20 litrów a dla pozostałych kategorii do 17 litrów na jedną turę dla jednego zawodnika. Zanęta przy pomiarze objętości musi być nawilżona i przesiana, gotowa do użycia wraz z ziemią, gliną, żwirem, piaskiem, ziarnami, itp. i innymi dodatkami,które nie stanowią zagrożenia dla fauny i środowiska wodnego (w ramach limitu w stanie suchym dopuszcza się atraktory i rozpraszacze). Zanęta nie może być
ubita w pojemniku..........."
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/4/wiadomosci/29812/pliki/zasady_organizacji_sw_czesc_3_2016.pdf
Tak wiec kamienie to żwir , żwir to kamień który ( jesli został użyty a tak było )powinien być przedstawiony w dopuszczalnym limicie 20 l. Niestety był to towar po za limitem.
-
Dlatego oszustwo bo na pewno komisji dokonującej kontroli zanęt nie przedstawił kamieni bo jak widać wyrywał je z ziemi ale sam fakt ze zawodnik takiej klasy jak Horemski robi taki wałek- a sędziowie sektorowi albo spali albo pijani albo przepłaceni >:(
A co na to Wice Prezes d/s Sportu p. Iwański ? Dla mnie masakra to były MP a nie jakieś towarzyskie zawody do czapki
Wałek, że kamienie wrzucał do wody? Jakiś przepis regulaminu, że nie wolno wrzucać kamieni podczas zawodów? Nie znam się na przepisach odnośnie zawodów i dlatego chciałbym poznać konkrety zanim ocenię tego gościa.
-
Panowie ,może wyjaśnię . Regulamin Mistrzostw Polski a tym samym wszystkich zawodów tej rangi począwszy od Mistrzostw Koła mówi że:
CYT.
W czasie zawodów dozwolone jest stosowanie przynęt oraz zanęt roślinnych i zwierzęcych. Przynęty i zanęty mogą być
dowolnie barwione lub nasycane substancjami zapachowymi. Zabrania się używania przynęt sztucznych, ikry, żywych lub martwych ryb (tak że, jako dodatków do zanęty). Ogranicza się ilość używanych zanęt: dla seniorów, młodzieży U23 i kobiet do 20 litrów a dla pozostałych kategorii do 17 litrów na jedną turę dla jednego zawodnika. Zanęta przy pomiarze objętości musi być nawilżona i przesiana, gotowa do użycia wraz z ziemią, gliną, żwirem, piaskiem, ziarnami, itp. i innymi dodatkami,które nie stanowią zagrożenia dla fauny i środowiska wodnego (w ramach limitu w stanie suchym dopuszcza się atraktory i rozpraszacze). Zanęta nie może być
ubita w pojemniku..........."
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/4/wiadomosci/29812/pliki/zasady_organizacji_sw_czesc_3_2016.pdf
Tak wiec kamienie to żwir , żwir to kamień który ( jesli został użyty a tak było )powinien być przedstawiony w dopuszczalnym limicie 20 l. Niestety był to towar po za limitem.
I wszystko jasne :thumbup: Więc dziwię się, że zawodnik tej rangi tak postąpił :thumbdown:
-
A wiadomo przynajmniej, które miejsce ten kamieniarz zajął?
-
A wiadomo przynajmniej, które miejsce ten kamieniarz zajął?
Pisałem :) Został wicemistrzem polski... ::)
-
A wiadomo przynajmniej, które miejsce ten kamieniarz zajął?
Pisałem :) Został wicemistrzem polski... ::)
Czyli kamienie pomogły. W czwartek jadę na karpie, po drodze nazbieram gruzu ;D ;D ;D
-
A wiadomo przynajmniej, które miejsce ten kamieniarz zajął?
Pisałem :) Został wicemistrzem polski... ::)
Czyli kamienie pomogły. W czwartek jadę na karpie, po drodze nazbieram gruzu ;D ;D ;D
Ja zacznę zbierać i sprzedawać... :D
-
A wiadomo przynajmniej, które miejsce ten kamieniarz zajął?
Pisałem :) Został wicemistrzem polski... ::)
Czyli kamienie pomogły. W czwartek jadę na karpie, po drodze nazbieram gruzu ;D ;D ;D
Ja zacznę zbierać i sprzedawać... :D
Ktoś był już szybszy :) http://kamieniewedkarskie.pl/
-
Jak nie Jok chowany w tyczce, to niezgodnie z przepisami przegruntowany zestaw to teraz nęcenie kamieniami czy robienie z kamieni tamy. I co tu się dziwić innym że się szprycują, koksują byle osiągnąć dobry wynik >:(
Chyba już nie ma prawdziwego sportu
-
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że T. Horemski zrobił to z premedytacją. On zna bardzo dobrze to łowisko (nie neguję, inni zawodnicy pewnie też), ale on po prostu wiedział co robi. Nie wiem, czy to zaplanował wcześniej i było elementem jego taktyki, czy wpadł na to po gruntowaniu bo na przykład nie pasowało mu dno. W każdym razie, na pewno nie było to fair wobec innych zawodników i nie było do końca zgodne z zasadami. Fakt faktem, że interpretacja przepisów może być różna i być może osoby, które pisały regulamin nie były tak twórcze jak zawodnicy. Bo można było napisać po prostu, że wszystko co wrzuca wędkarz do wody musi się mieścić w limicie i tyle. To piszą o żwirkach, piaskach. Ja nie wiem, czy otoczak czy głaz to żwirek...
Według encyklopedii PWN:
żwir «drobne kamyki używane do wyrobu betonu lub do wysypywania dróg»
Wikipedia:
Żwir – okruchowa skała osadowa o luźnej postaci, złożona z różnych skał i minerałów o średnicy większej niż 2 mm, do nawet kilku centymetrów.
W budownictwie żwirem nazywane jest kruszywo naturalne o frakcji do 63 mm
Nie chcę tutaj bronić autora tego zagrania, polemizować ale myślę, że jego zagranie było na pewno na granicy regulaminu, mnie osobiście trudno ocenić czy go złamał czy też nie. Od tego są sędziowie ale oni w takich wypadkach raczej wolą milczeć. I to wcale nie chodzi o zawodników wysokiej rangi. Moim zdaniem albo sędzia dosłownie zinterpretował regulamin albo nie wiedział co zrobić i bał się podjąć decyzję o DSK.
Generalnie wszyscy wiedzą, że tak się robić nie powinno i na pewno jest to zachowanie nieetyczne. Na tyle nieetyczne i nie wporządku, że na takiej rangi zawodach po prostu nie przystoi. Myślę, pomimo tytułu i miejsca, że T. Horemski raczej tą zagrywką nie zyskał sobie sympatyków.
-
Przecież jasno jest napisane w regulaminie cyt,, Zanęta przy pomiarze objętości musi być nawilżona i przesiana, gotowa do użycia wraz z ziemią, gliną, żwirem, piaskiem, ziarnami, itp. i innymi dodatkami
Nie trzeba tu być wielkim znawcą regulaminu i raczej tej podkreślonego części zdania nie da się inaczej zinterpretować.
-
Tomku, ja wiem, że to nieetyczne i nie powinno tak być. Ale napisałem, że trudno mi się wypowiedzieć w kwestii interpretacji regulaminu, co to są inne dodatki?
Skoro inne dodatki to kamienie to dlaczego wyszczególnia się żwir i piasek? Broń boże nie chcę tutaj nawet wchodzić w polemikę czy ktoś zrobił źle czy nie, bo dla mnie wina T.Horemskiego jest jasna a zachowanie całkowicie nieetyczne. Ale nauczony trochę czytania regulaminów i przepisów (najczęściej w pracy) zastanawiam się najzwyczajniej, czy zapisy przewidują tego typu pomysły.
To jest na zasadzie "lub czasopisma"...
W teorii on nie nęcił, bo nie było tam żadnej części spożywczej dla ryb, tak jak to jest np, (glina/zanęta, glina/jockers/ żwir/białe robaki, żwir/zanęta etc.
Może po prostu rzucał do wody kamieniami? Jest zapis, który tego zabrania?
Moim zdaniem tak niefortunne sformuowania dają właśnie furtkę kombinatorom. A to, że się przyjęło, że się czegoś nie robi i nigdy nie stosowało, nie oznacza, że taka jest właściwa interpretacja przepisów. Piszę, nigdy nie stosowało - nie było afery z takim kombinowaniem i "naciąganiem" regulaminu. Bo rzucanie kamieni do wody to nie jest nowość. I mamy chyba nawet jednego o ile nie kilku MP, którzy stosowali takie zagrania w czasie zawodów. Różnica była taka, że nie było wtedy limitów, więc temat był "czysty". Teraz jest trochę smrodu.
Może ktoś wie, czy T. Horemski ustosunkował się jakoś do zarzutów? Jak się tłumaczy? Czy może nabrał wody w usta?
-
Kolejne niefortunnie sformułowanie "z innymi dodatkami" kamienie były oddzielną formą co powoduje uchylenie furtki do różnych interpretacji . Kiedyś jak nie było limitów sporo zawodników tak robiło ale przestali bo widocznie uznano że kamienie powinny zaliczać się do limitu
-
Jak zwykle Polak cwaniak musiał zakombinować a teraz będzie się tłumaczył - że przecież regulamin dosłownie tego nie zakazuję ( a co nie zakazane to dozwolone ) >:(
Jak tak dalej pójdzie to regulamin zawodów będzie miał 12 tomów żeby wszystko dokładnie opisać
-
Czytałem regulamin dawniej kilka razy, i jak dla mnie wrzucanie kamieni, które nie byłyby liczone wagowo, to jego złamanie. Czy ten człowiek na pewno nie zmieścił się w limicie? Czy jest to potwierdzone?
Inna uwaga - takie zachowanie powinno być surowo zabronione i karane. Brzegi wód nie po to są umacniane kamieniami - aby wrzucać je do wody. Kamienie na dnie to też nic dobrego dla innych użytkowników, na przykład grunciarzy. Wędkarze powinni szanować środowisko i absolutnie w nie nie ingerować mocniej niż to robią. Bo po kamieniach może przyjść czas na duże kamienie, cegły, wbijanie pali i cholera wie co jeszcze, karczowanie brzegu i wycinkę?
Ogólnie takie zachowanie powinno być zgłoszone do sędziego. Pytanie dlaczego ten nie zareagował? Teraz oprócz wspomnianego wędkarza, na 'kanał' do obróbki powinno się wziąć ekipę sędziowską z sędzią głównym zawodów na czele.
-
Tak czytam i oczom nie wierzę.
Oczywiste złamanie regulaminu. Jest określona ilość towaru, który można wprowadzić do wody. Nie napisano w regulaminie o pluszowych misiach. To ja wrzucę 50 takich misiów nasączonych atraktorami. Bo regulamin nie zabrania...
-
Ciekaw jestem kiedy odniesie się do tego sam zawodnik.
-
Jak pisałem wcześniej trzeba będzie wymienić wszystkie rzeczy których nie wolno wrzucać do wody >:(
Zresztą co tu dużo pisać kto był, widział to wie co nasze "gwiazdy wędkarstwa " wyprawiają na zawodach rangi MP czy GP - a główny kapitanat sportowy udaję że nie widzi ( ale ma za to sponsora i karawana jedzie dalej )
Dla mnie najgorsze jest co innego, później nasi juniorzy lub nawet już kadeci też zaczynają kombinować byle wygrać lub zdobyć lepsze miejsce.
Taka kara konkretna w tym lub innym przypadku zadziałała by prewencyjnie a tak mamy ciche przyzwolenie na takie działanie.
-
Niestety - to jest bardzo polskie. "A dlaczego ja nie mogę - a ten i tamten tak robili'... Bardzo często tak się zachowują ludzie w Polsce. Jesteśmy narodem, który stłamszony przez socjalizm stał się zazdrosny, do tego zawsze byliśmy bezczelni :D Dlatego też nie ma poszanowania dla przepisów (chociażby zabraniających niszczenia brzegów rzeki), i często się je nagina.
Ja nie bronię zachowania - ale zapytam jeszcze raz - czy jesteście pewni, że on przekroczył limit wagowy czy objętościowy? Bo jeżeli okaże się, ze można sypać żwir, to zawodnicy mogą robić sobie tamę ze żwiru sklejonego klejem, cholera, przecież to jest łatwe do obejścia... Może on wrzucił kamienie, a inni wrzucają takie żwirowe kule? MOże się okazać, że on popełnił błąd bo kamieni nie zgłosił, a inni zgłosili. A jedno i drugie jest chore!
-
Ogólnie takie zachowanie powinno być zgłoszone do sędziego. Pytanie dlaczego ten nie zareagował? Teraz oprócz wspomnianego wędkarza, na 'kanał' do obróbki powinno się wziąć ekipę sędziowską z sędzią głównym zawodów na czele.
[/quote]
To proste zawodnik z Poznania sędziowie z Poznania.Kupują w sklepie zawodnika...
-
Niestety - to jest bardzo polskie. "A dlaczego ja nie mogę - a ten i tamten tak robili'... Bardzo często tak się zachowują ludzie w Polsce. Jesteśmy narodem, który stłamszony przez socjalizm stał się zazdrosny, do tego zawsze byliśmy bezczelni :D Dlatego też nie ma poszanowania dla przepisów (chociażby zabraniających niszczenia brzegów rzeki), i często się je nagina.
Ja nie bronię zachowania - ale zapytam jeszcze raz - czy jesteście pewni, że on przekroczył limit wagowy czy objętościowy? Bo jeżeli okaże się, ze można sypać żwir, to zawodnicy mogą robić sobie tamę ze żwiru sklejonego klejem, cholera, przecież to jest łatwe do obejścia... Może on wrzucił kamienie, a inni wrzucają takie żwirowe kule? MOże się okazać, że on popełnił błąd bo kamieni nie zgłosił, a inni zgłosili. A jedno i drugie jest chore!
W czasie kontroli przez sędziów zanęt i przynęt trzeba pokazać cały przygotowany towar.Nie da się okazać kamieni wyrywanych z umocnień brzegowych :)
-
To proste zawodnik z Poznania sędziowie z Poznania.Kupują w sklepie zawodnika...
Zapytam Cię z tej strony... Da się z tym walczyć? Jesteś w zarządzie okręgu, chyba da się coś zrobić, czy też każdy okręg będzie popierał swoich? Nie da się tego ukrócić jakimś protestem ? W sumie jest teraz dobra nagonka, można ustrzelić kogoś, jakiś układ. Prawie złapało się 'gagatka' za rękę. Przynajmniej można uczynić coś, aby takie rzeczy nie wydarzały się w przyszłości. Takie coś należy tępić i wypalać rozgrzanym do czerwoności żelazem ;D
Ogólnie nachodzi mnie obawa, że teraz inni poczują moralne przyzwolenie do takiego zachowania. Powinno się to szybko naprostować! :o
-
To proste zawodnik z Poznania sędziowie z Poznania.Kupują w sklepie zawodnika...
Zapytam Cię z tej strony... Da się z tym walczyć? Jesteś w zarządzie okręgu, chyba da się coś zrobić, czy też każdy okręg będzie popierał swoich? Nie da się tego ukrócić jakimś protestem ? W sumie jest teraz dobra nagonka, można ustrzelić kogoś, jakiś układ. Prawie złapało się 'gagatka' za rękę. Przynajmniej można uczynić coś, aby takie rzeczy nie wydarzały się w przyszłości. Takie coś należy tępić i wypalać rozgrzanym do czerwoności żelazem ;D
Wierzę w to że nie wszędzie tak jest.Niestety największą bolączką PZW jest jakość kadr a najlepszym sposobem działania udawanie że nie ma problemu.Milczenie ZG i Głównego Kapitanatu Sportowego jest wymowne.W przyszłym roku wybory,jeżeli aktywnie się nie włączą w nie ludzie którzy chcą w PZW zmian to pozostanie nam przez kolejne cztery lata pisanie jaki ten PZW jest zły.
Żeby zostać sędzią w PZW należy tylko zdać egzamin teoretyczny z przepisów.Może rozwiązaniem jest też egzamin praktyczny obejmujący inne umiejętności niż tylko zmierzenie długości tyczki i sprawdzenie limitu zanęt i przynęt.
Ogólnie nachodzi mnie obawa, że teraz inni poczują moralne przyzwolenie do takiego zachowania. Powinno się to szybko naprostować! :o
-
Poza kontrowersyjnym tematem, (liczyłem że szybko coś wrzuci) jest już wyczekiwany przeze mnie materiał od Górka ;-)
A na końcu artykułu Górek komentuje też omawianą tu sprawę, http://gorek-gliny.pl/zbigniew-milewski-mistrzem-polski-2016-wedkarstwie-splawikowym/ (http://gorek-gliny.pl/zbigniew-milewski-mistrzem-polski-2016-wedkarstwie-splawikowym/)
-
Nie napisano w regulaminie o pluszowych misiach. To ja wrzucę 50 takich misiów nasączonych atraktorami. Bo regulamin nie zabrania...
Atraktory musiał byś mieć wliczone w towar i przedstawić je do kontroli :D :P
No ale taka właśnie słowna przepychanka. A czym się różni wrzucenie kamienia (nie żwiru) do wody od wrzucenia misia czy może ceramicznego dzbanka?
Ja tutaj widzę lukę w przepisach i uważam, że przy pisaniu przepisów ktoś przy stwierdzeniu "inne dodatki" miał na myśli atraktory, słodziki, jakieś inne spożywcze elementy zanęty.
Tutaj facet wrzuca kamień - dobra, można się licytować czy kamień to większy żwirek czy może już nie itd. Ale niech wrzuci ceramiczny dzbanek albo jeszcze lepiej, metalowy płaskownik!
Niech nikt mi nie mówi, że to jest zanęta...
A regulamin nie mówi nic o tym, że wędkarz nie może wrzucać jakichś elementów w SWOJE łowisko.
Tak jak pisałem, sytuacja nie zdarzyła się na MP po raz pierwszy i nie jest to dla nikogo nowość. Teraz jest afera, bo ktoś zrobil fotki i podniosło się larum, że facet nie dał do sprawdzenia kamieni spod kosza, którymi walił w łowisko. Większość a może wszyscy uważają, że złamał regulamin. Pytanie dlaczego? Bo zawsze uważali, że kamień to element zanęty. A może ktoś doczytal lepiej regulamin i stwierdził, że dosłownie nie ma nic o kamieniach a same zapisy są niekonkretne.
Ja z nikim się nie będę kłócił, kto uważa, że regulamin został złamany. Ale moim zdaniem to jest interpretacja bardziej "umowna". Nie trzeba rozbudowywać przepisów, można je wręcz zmniejszyć. Po co pisać o żwirku i piasku? Można napisać, że wszystko co umieszcza zawodnik w wodzie (poza jego zestawem i wędką) musi być wliczone w limit. To lepiej pisać o żwirkach, piaskach i dodatkach, które też nie wiadomo czym są. Dodatek - czyli coś dodaje się do czegoś. Jak kamień ma być dodatkiem, jak wrzucam go samego do wody? :o
-
Masz rację. Powinno się to wyjaśnić i uprościć regulamin tak, aby nie było interpretacji.
Dla mnie jednak samo wrzucanie kamieni nie powinno mieć miejsca w ogóle podczas zawodów, i takie rzeczy w ogóle uważam za niedopuszczalne.
-
Poza kontrowersyjnym tematem, (liczyłem że szybko coś wrzuci) jest już wyczekiwany przeze mnie materiał od Górka ;-)
A na końcu artykułu Górek komentuje też omawianą tu sprawę, http://gorek-gliny.pl/zbigniew-milewski-mistrzem-polski-2016-wedkarstwie-splawikowym/ (http://gorek-gliny.pl/zbigniew-milewski-mistrzem-polski-2016-wedkarstwie-splawikowym/)
Najlepszy ten uścisk Kacpra.Widać jakim mentorem jest dla niego Zbyszek Milewski i jak z jego sukcesu się bradzo ucieszył.Ogólnie w drugiej turze chłopaki z TEAMU Górek wymietli konkurencję.
-
Wypowiedzieli się i chłopaki z teamu Fishing Fanatics.
http://www.fishingfanatics.pl/mistrzostwa-polski-poznan-2016/
-
Super, widać jak Kacper się cieszył z wygranej Zbyszka, jest to jego nauczyciel , bardzo dobry, z którego czerpie wiedzę i na dobre mu to idzie.
-
że ja jeszcze nie byłem w sklepie aby pogratulować Zbyszkowi
nie ładnie >:O
-
Czemu temat jest w tym dziale zamiast w :"Zawody i imprezy"?
-
Jak ustalono złamanie regulaminu było ale nikt nie złożył oficjalnego protestu :D :P ??? i niby jest po sprawie, a tu tłumaczenie się zawodnika , dla mnie żenujące :
-"W związku z ożywioną dyskusją na temat mojego występu na Mistrzostwach Polski w Poznaniu czuję się zobowiązany do przedstawienia sytuacji z mojej strony.
Przepraszam, że tak późno, ale dopiero dziś wróciłem z wakacji.
Rzeczywiście wrzuciłem kilka kamieni do wody podczas wstępnego nęcenia. Od początku tego nie ukrywałem, a obserwowało to kilkanaście osób stojących za mną. Nie robiłem tego zza parasola, ani nie maskowałem, gdyż nie przyszło mi na myśl że tak nie wolno.
Nie jest to mój autorski pomysł, gdyż w ten sposób nęciło się dawnymi laty we Witnicy koło Gorzowa. Robili to wszyscy czołowi zawodnicy i to w wymiarze dużo większym niż ja. Wtedy do wody wrzucano po 30-40 kostek brukowych, na których miała zatrzymywać się zanęta.
Losując bardzo płytkie i podłe stanowisko uznałem to za doskonały pomysł, jednak zapomniałem o jednej rzeczy, że kamienie powinny być przedstawione w limicie. Zdaję sobie sprawę, że komuś z moim doświadczeniem nie powinno się to zdarzyć, ale się zdarzyło.
Jeszcze raz chciałem podkreślić, że nie robiłem tego z ukrycia lecz jawnie, na oczach kilkunastu osób.
Oczywiście po fakcie zaczęła się burza. Niestety poza moimi plecami. Spośród prawie setki ludzi znalazł się zaledwie jeden człowiek: Ernest Gutkiewicz, który uświadomił mnie, prosto w oczy o rzeczywistym stanie rzeczy. Pełen dla niego szacunek! Co działo się za moimi plecami doskonale wiecie!
Po tym fakcie zrozumiałem mój błąd i sam udałem się do sędziego głównego, aby to zgłosić. Oddałem się do jego dyspozycji. Uznałem to za jedyna słuszne rozwiązanie.
Sędzia stwierdził, że jeśli wpłynie protest zajmie się sprawą!
Protest nie wpłynął...
Dzwoniłem również do członka GKS (już po zawodach) i odpowiedź była taka sama.
Co jeszcze miałem zrobić?
-zastrzelić się, utopić, czy obciąć sobie palec?
Dlaczego protest nie wpłynął, który rozwiązał by sprawę od razu? To bardziej niż proste. Przecież więcej zyska się oczerniając właściciela firmy konkurencyjnej, niż rozwiązując szybko problem. Ot całe wyjaśnienie. Tak niestety działa biznes wędkarski w tym kraju. Pan który zdjęcia publikował do czołówki nie należy, więc w inny sposób musi zawalczyć o miejsce w drużynie...
Nawet jeśli protest by wpłynął, nie ma jednoznacznej interpretacji kary w regulaminie. Konsultowałem to ze sędziami klasy krajowej i prawdopodobniej dostałbym ostrzeżenie za nieprawidłowości w nęceniu, choć tutaj jest na pewno kwestia do polemiki.
W końcu kwestia wędkarska.
Do ważenia podałem złowione ryby, nie kamienie!
Podczas "Kamiennej tury" łowiłem ukleje, pół metra od brzegu, na które kamienie leżące na 13m nie miały jakiegokolwiek wpływu!
Drugiego dnia, już bez kamieni złowiłem prawie 8kg leszczy, tj. więcej niż Pan Fic i Baranowski (najbardziej w sprawę zaangażowani) razem wzięci przez dwie tury.
Nadmienię, że Z.Duda, z którym rozmawiałem, a który naprawdę mógłby być zainteresowany tematem, a nie kwestionował wyniku, tylko pogratulował mi kwitując sytuację zdaniem: "Niestety decydują ryby".
Na chwilę obecną mój błąd jest dla mnie oczywisty i mogę zapewnić, że się nie powtórzy, a wszystkich którzy poczuli się urażeni chciałem PRZEPROSIĆ! Moje działanie było bezmyślne, jednak nie miało znamion premedytacji!
Oczywiście jestem do dyspozycji GKSu, jeśli uzna to za stosowne.
W ramach zadośćuczynienia publicznie zobowiązuje się do przeprowadzenia treningu z T.Baranowskim, na Warcie i pomóc mu się dźwignąć z 81 lokaty. Przyznacie, że to ciężka i trudna kara...
Z poważaniem
mgr inż. Tomasz Horemski "
Jedna odpowiedź na ten wpis
-"Zaczynając czytać wyjaśnienie T.Horemskiego miałem wrażenie,że honor i chęć przeproszenia zawodników wziął górę nad ambicjami i chęcią wygrania za wszelką cenę.Nic bardziej mylnego. Tłumaczenie się,że te kilka kamieni które p.Tomasz wrzucił do wody jest wynikiem gapiostwa to czysta dziecinada i robienie z zawodników idiotów Jeżeli zawodnik tej klasy i z tak ogromnym doświadczeniem nie zna regulaminu to co mają powiedzieć mistrzowie okręgów dla których start w MP jest wielką przygodą.Czy mają oni prawo wrzucić do wody 5L ochotki hakowej????. Po zawodach będą się tłumaczyć,że kiedyś w Witnicy koło Gorzowa nie było limitów.Czy sędziowie też stwierdzą że nie ma przepisów który mówi o ukaraniu za oczywiste oszustwa limitowe. Pan Tomasz napisał,że poza jego plecami zaczęła się kamienna burza.W dniu zakończenia zawodów próbowałem dodzwonić się kilkakrotnie do kolegi Tomka,lecz bez powodzenia.Jeszcze kilka lat temu Tomek odbierał od wszystkich tel.lecz teraz jego sława aktorska nie pozwala mu na rozmowę ze zwykłymi wędkarzami.Proszę nie pisz kłamstw,że informowałeś sędziego głównego o swoim kamieniarskim wyczynie.Osobiście rozmawiałem z sędziom głównym w dniu 23.08.2016 o godz.17.00 który poinformował mnie że o całym incydencie dowiedział się tuż przed ceremonią wręczania pucharów.Wybielanie się przez atak na moje umiejętności wędkarskie jest poniżej pasa.Mimo twojego oszustwa uważam Cię za bardzo dobrego,wszechstronnego i z ogromnym doświadczeniem wędkarza który zbłądził przez presję swojej wody.Prowadzisz bardzo dobry sklep który mogę z czystym sumieniem polecić.Przed MP zrobiłem tam zakupy i zostałem bardzo profesjonalnie obsłużony. Szukanie innych przyczyn niż czysto wędkarskich opublikowania tych zdjęć nie ma najmniejszego sensu.Ja pierwszą turę przegrałem okrutnie,ale patrzę w lustro z podniesioną głową że walczyłem uczciwie.Jestem ciekaw jak ty się czujesz patrząc na puchar który nie powinien trafić w twoje ręce.
Paweł Fic
ZASADNICZA SZKOŁA ZAWODOWA I TO W OSTRÓDZIE !!!!!!!!!
-
Grubo tam się dzieje ??? Jak widać , smród poszedł na cały kraj. Nic dobrego z tego nie wyniknie.
-
Chyba lepiej by zrobił gdyby nic nie napisał a tak dolał oliwy do ognia, jak widać presja na dobry wynik jest ogromna tym bardziej dla osoby prowadzącej sklep wędkarski i firmy będącej przedstawicielem na Polskę kilku marek.
-
Chyba lepiej by zrobił gdyby nic nie napisał a tak dolał oliwy do ognia, jak widać presja na dobry wynik jest ogromna tym bardziej dla osoby prowadzącej sklep wędkarski i firmy będącej przedstawicielem na Polskę kilku marek.
Jak miał takie bzdury piać, to faktycznie lepiej aby nic nie pisał. Stary chłop, zawodnik a takie brednie... :thumbdown:
-
chłopaki
pieniądz, pieniądz i jeszcze raz pieniądz >:O
a gdzie tu wędkarstwo, pasja :'(
-
Dlatego dużo bardziej fer są zawody spiningowe, gdzie niema , żadnych limitów zanęt, nie dopracowanych przepisów, problemów z interpretacja przepisów .
-
Pozwolę sobie umieścić jeszcze jeden wpis
-" Witam wszystkich. Nie miałem zamiaru wypowiadać się w przedmiotowej sprawie na tym forum, lecz... post zamieszczony przez p. Tomasza H. zmusił mnie niejako do zajęcia stanowiska.
Po kolei zatem;
1. Dyskredytowanie przez p. Tomasza osób P. Fica oraz Baranowskiego w tak bezpretensjonalny sposób jest starą sztuczką, stosowaną przez felietonistów w celu odwrócenia uwagi czytelników od meritum sprawy. W tym wypadku od własnej osoby. Żenujący poziom, zwłaszcza na kogoś, kto posługuje się tytułem mgr. inż.
Ale, że wykształcenie nie zawsze idzie w parze z inteligencją potwierdza staropolskie przysłowie" Jaki Pan takie cholewy. A czasami słoma z butów..."
2. W tym konkretnym przypadku p. Tomasz nigdy nie przyzna się do błędu. Dlaczego? Otóż III miejsce na MP to prestiż. Przekładający się zresztą realnie na biznes. A że p. Tomasz wierny jest maksymie "pecunia non olet" to teraz w sklepie opromieniony tytułem drugiego v-mistrza radzi, aby kupić....Nie róbmy kryptoreklamy. Sami wiecie.
3. Na poziomie GP oraz MP Polski startuje wąskie, elitarne grono zawodników. Znają się wszyscy. Czy można zatem przypuszczać, że w przyszłorocznych zawodach zastosowany zostanie ostracyzm? Zobaczymy.
A co do samych kamieni - p. Tomasz zapewne dosłownie wziął sobie do serca cytat z biblii, mówiący " kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem"
No to rzucił...
Pozdrawiam wszystkich
Pan Tadeusz "
Tyle, więcej sami wędkarze docenią pana mgr inż. ;D :P
-
Za tydzień albo dwa smród się rozejdzie i temat ucichnie. Generalnie ja Wam powiem, że ta cała afera nie jest dobra dla nikogo. Nieetyczne zachowania miały miejsce w polskim sporcie wędkarskim i będą miały. Jedni łapali rybki w podbierak, inni w ukryciu doklejali kule o wiadro, inni chowali towar w koszu albo tyczce, jeszcze inni jadą obciążeniem po dnie... Jak ryba ucieka do sąsiada to wkładają tyczkę do wody, żeby nie było widać gdzie jest i nie można było jej spalić. Problem w tym, że T.Horemskiego poniosła fantazja i zrobił coś nietypowego jak na obecne czasy, bo nikt by teraz w świetle obowiązujących przepisów nie dał do kontroli 5 litrów kamieni...No i wrzucił je "poza limitem", nałowił ryb i okazało się, że na pudło. Już sama wyjątkowość wydarzenia i jej można powiedzieć "medialny" charakter sprawiły, że sprawa stała się głośna, no bo jednak fotki jak zawodnik na MP rzuca kamienie w łowisko są stosunkowo sensacyjne, nawet wśród laików, którzy nie wiedzą po cóż ten chłop to robi i łapią się za głowę szukając wyjaśnienia. Ci, którzy wiedzą o co chodzi ogarnia nieodparta rządza krytyki i wytknięcia tego jakże nikczennego przewinienia. I może słusznie, bo brak etyki należy piętnować. Ale myślę, że warto też zastanowić się nad słowami:
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień... (o ironio, jak to pasuje do tematu)!
Czy są w takim razie faule wybaczalne (bo robią tak wszyscy (te o których pisałem) i są też niewybaczalne (bo odważył się na niego T. Horemski)?
-
Jest to kolejna lekcja skutecznego łowienia ryb. Patentu z kamieniami nie znalem, ale teraz dzięki zawodom już wiem, że w ten sposób można zwiększyć skuteczność łowienia.
Muszę jeszcze raz przejrzeć filmy Pana Tomasza.
A Polskie wędkarki zostały Mistrzyniami Świata 2016 w Hiszpanii .
-
Relacja ekipy imprezywędkarskie z MP 2016 w Poznaniu.
-
Wow, czytam teraz to co zamieściliście, i dziwię się bardzo... Smród się zrobił straszny.
Ja na miejscu tego magistra inżyniera bym odesłał puchar do kapitanatu i zakończył dyskusję. Inaczej będzie się to za nim ciągnąć bardzo długo.
-
Grzegorz coś nie działa mi ten filmik :(
-
U mnie działa bez problemu :)
-
Sprawdzę na kompie, bo w telefonie wyświetla mi komunikat, że film jest niedostępny. Ehhh to nowoczesne technologie :(
-
Wow, czytam teraz to co zamieściliście, i dziwię się bardzo... Smród się zrobił straszny.
Ja na miejscu tego magistra inżyniera bym odesłał puchar do kapitanatu i zakończył dyskusję. Inaczej będzie się to za nim ciągnąć bardzo długo.
Już całą Polska śmieje się z niego są nawet strony gdzie można kupić kamienie wędkarskie do necenia
LUK masz rację jakby gość miał jaja to był oddał ten puchar a po drugie jakby był prawdziwym zawodnikiem to by nigdy tak się nie zachował na zawodach, osobiście dla mnie to zwykłe oszustwo a nie zawodników i oby jak najmniej było takich pseudo zawodników którzy robią tylko,, siare,,
-
Na komputerze śmiga aż miło. Widocznie coś nie tak u mnie z aplikacją YT na telefonie :)
Sorki za zamieszanie :(
-
Zbaczcie sobie film. Jakoś nie widzę tam zamieszania, skarg, protestów. Podczas wręczania pucharów są uściski dłoni, uśmiechy, panuje koleżeńska atmosfera. Co się stało to się nie odstanie. Pisałem o tym w poprzednich postach, dla mnie tego typu faul różni się tylko tym, że jest nietypowy i nagle rozgorzała wielka afera. Wszyscy rzecz jasna zawsze łowili uczciwie...
Aktualiny mistrz Polski wypowiedział się na wyczynie na ten temat. Inne osoby również. Wydaje mi się, że najbardziej zaangażowane w krytykę są osoby niezainteresowane tematem, którzy nie byli uczestnikami tych zawodów. Moją uwagę zwraca też fakt, że ktoś jest na tyle zawzięty, że kupuje domenę, tworzy stronę (w krótkim czasie) itd...Lepiej podejść do tego z dystansem.
-
Grzegorz, dla mnie sprawa jest podobna do dopingu w sporcie. Albo się na niego zezwala albo nie. Myślę, że wielu wędkarzy nie miało pojęcia co się działo, wyobrażasz sobie abyś po takich zawodach chodził po stanowiskach i pytał czy ktoś 'oszukiwał'? Masz masę rzeczy do spakowania, jedzie się już do domu, ludzie myślą co i jak. Jestem pewien, że gdyby każdy z zawodników wiedział dokładnie co ten zawodnik robił, wielu by zaprotestowało przed ogłoszeniem wyników. Takie numery nie mogą mieć miejsca na zawodach tej rangi.
Może ta sprawa się przyda na przyszłość, bo wyeliminuje się tego typu zagrywki raz na zawsze.
-
Zawodnicy nie chodzą, ale mają trenerów, mają "swoje oczy" i wiedzą dokładnie co się dzieje na sektorach. Często kilku zawodników rozsianych po różnych sektorach łowi w tych samych klubach, wiedzą dokładnie co się dzieje, trenerzy rozmawiają. To nie chodzi o to, że ja usprawiedliwiam takie zachowania, bo to absolutnie nie powinno się zdarzyć. Mimo to, ten cały zamęt i wrzawa w internecie są niepotrzebne, takie rzeczy rozwiązuje się w trakcie zawodów lub poprzez zgłoszenie oficjalnego prostestu. Nic takiego nie miało miejsca. Dlaczego?
-
-"Wszyscy rzecz jasna zawsze łowili uczciwie..."
I dlatego mamy przymykać oczy na takie zachowanie?!
Kadeci, Juniorzy Patrzą, Słuchają uczą się tej "uczciwości wędkarskiej"
Jak można z dystansem podejść do złamania regulaminu, dla mnie to oszustwo sportowe.
Nie złożyli protestu bo:
- jedni nic nie wiedzieli
- inni nie do końca byli pewni co sie tak na prawdę stało
- a "gwiazdy spławika" to kółko wzajemnej adoracji i oni oficjalnie sobie krzywdy nie robią >:( ( ale nieoficjalnie to już wypowiadają się mniej życzliwie o Horemskim i jego kamieniach.
-
jean72, przyjacielu, ale dlaczego nigdy nie było takiej wrzawy, jak ktoś pomagał sobie w inny sposób? Jak kule lepił pod ręcznikiem albo dociskał o wiadro? Jak jocka wysypywal z "buta"? Jak przełowił całe zawody orając oliwką po dnie? Jak holował wielkiego kabana na sąsiednim stanowisku ze szczytówką włożoną metr do wody? Dobrze wiesz, że można by tak wyliczać w nieskończoność. Czym dla Ciebie te faule różnią się od wrzucenia kamienia do wody, który ma zatrzymać zanętę? Dla mnie to takie same przewinienia i tak samo nieuczciwe praktyki. Dlaczego więc, mimo, że robi się tak ciągle nikt nie robi z tego takiej afery jak w przypadku MP 2016? Dla mnie oszustwo to oszustwo, nie ma mniejszego ani większego. Dlatego też po prostu zastanawiam się, co się stało, że ten przypadek jest tak "wyjątkowy"? To, że jest to nietypowe, to, że inni się nie odważyli i plują sobie teraz w brodę, że Horemskiemu uszło na sucho, czy może jest inny powód?
-
Kolego Grzegorzu może czas zacząć napiętnować te wszystkie oszustwa sportowe i jest okazja zacząć od tego "kamieniowania Horemskiego "
-
Kolego Grzegorzu może czas zacząć napiętnować te wszystkie oszustwa sportowe i jest okazja zacząć od tego "kamieniowania Horemskiego "
zgadzam się
może te kamyki przelały czarę goryczy
-
Może dlatego, że pan inżynier jest jakby postacią medialną. Właśnie jego wskazówki i filmy oglądają juniorzy i kadeci, ogółem mówiąc młodzież. Jest wzorem dla tych, co dopiero rozpoczynają przygodę z wędkarstwem.
Zresztą jakby nie mówić reakcja winnego na oburzenie swiatka wyczynowego jest bardzo nie smaczna.
Niech sobie dupy Tomkiem nie wyciera. To jego gówno i sam powinien po sobie posprzątać. Oszukiwał, są dowody, powinien ponieść karę.
Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka
-
Tylko po co? Skoro sami zawodnicy MP nie są specjalnie zainteresowani? Ja w MP nie startuję, raz, że jestem za "cieńki", dwa chyba już za stary na takie imprezy, nie mam na to pieniędzy ani czasu. Wiesz jak jest. Gdybym tam startował... może by mnie to interesowało. Ale teraz? Mogę jedynie ubolewać nad takim zachowaniem, wyrazić dezaprobatę. Ale czy mam w tym interes by prowadzić jakąś krucjatę? Sygnał już poszedł, ludzie wyrazili swoje zdanie, autor zamieszania myślę ma nauczkę. Po cóż nadal się nad nim pastwić?
-
a może dlatego że gościu nie widzi w tym problemu, że oszukiwał >:O
a na stronie sklepu oczywiście brązowy medalista MP
-
Aby więcej takie sytuacje się nie zdarzały?
Bo na razie widać w sekcji sportowej przyzwolenie na takie działania. I oprócz wrzawy sytuacja rozejdzie się po kościach.
Aż w przyszłym roku ktoś znowu nie spróbuje
Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka
-
Patrzcie, jak nagle wszyscy są zaintereswani wędkarskim wyczynem. Jak są tutaj informacje, posty, relacje o tyczce i zawodach, to zainteresowanie zerowe. Nagle, na wszystkich forach rekordy popularności biją kamienie Horemskiego i MP 2016. Nagle wszyscy są oburzeni i żywo zainteresowani ukaraniem Horemskiego. Większości z Was w ogóle wędkarski sport nie interesuje, nie macie swoich faworytów. W Polsce zawody wędkarskie to wydarzenie dla grupki osób, reszta ma to gdzieś, nie transmitują tego w TV, w prasie WĘDKARSKIEJ jest zaledwie wzmianka, bo lepiej napisać w WW o dobrym przepisie na filety z dorsza, ewentualnie pochwalić działaczy z Poznania za doskonale przygotowaną imprezę. Ale nagle wszystkich tak boli to zachowanie, jakby to oni sami startowali w tych zawodach i z powodu tego zwycięstwo przeszło im koło nosa.
Aby więcej takie sytuacje się nie zdarzały?
Bo na razie widać w sekcji sportowej przyzwolenie na takie działania. I oprócz wrzawy sytuacja rozejdzie się po kościach.
Aż w przyszłym roku ktoś znowu nie spróbuje
katmay, ale dotknie Cię to jakoś specjalnie? Że ktoś spróbuje? Bo mnie nie. To nie moje podwórko, prawdę mówiąc, mimo, że siedzę w wędkarskim wyczynie dość konkretnie to mało mnie to interesuje co kto wyprawia na zawodach innych niż na tych, na których startuję ja. Nie doprawiajcie idei tam, gdzie to niepotrzebne. Dla mnie ta wrzawa to po prostu nic innego jak woda na młyn dla ludzi, którzy lubią krytykę i pastwienie się nad innymi.
Facet zrobił źle, nie powinien był tak robić, nie powinno się to powtórzyć. Zachował się nieetycznie. Czy coś więcej trzeba pisać w tym temacie?
Opluwanie jedego gościa w nieskończonośc, tłumacząc to dobrem dzieci i wędkarskiego sportu to po prostu szukanie na siłę powodów do dalszej krytyki, nic pozatym i sztucznym dorabianiem ideologii.
Może za niedługo zaczniemy pisać o ludziach, depczących mrówki na ziemi? Dopiszemy ideologie o tym, jak dbają o nasz ekosystem, że skoro ktoś potrafi zabić mrówkę to i człowieka. A jeśli ktoś będzie w tej sprawie zdystansowany to napiszmy, że jest egoistą i ma brak sumienia. Że daje zły przykład dzieciakom.
-
Wczoraj w UK grupa angoli pobiła śmiertelnie Polaka ale co mnie to obchodzi niech leją Polaków, po co tam pojechali ja jestem w Polsce -
Może porównanie przesadzone ale Kolego Grzegorzu -" co mnie to obchodzi"
Ciebie to "nie rusza" a innych tak i jak napisał Makaro czara goryczy się przelała i może jest szansa powoli to całe cwaniactwo wędkarskie likwidować
Mamy do końca życia przymykać oczy bo Nas to nie dotyczy ?!
Grzesiu oboje wiemy jak jest i było na zawodach; od kołowych,rejonowych przez okręgowe do GP czy MP ale może poprzez to "kamieniowanie" uda się coś zmienić, cokolwiek np. większe zainteresowanie sędziów czy wprowadzić zmiany w Zasadach Organizacji Wędkarskiego Sportu Kwalifikowanego.
-
Zasady są dobre, trzeba po prostu ich przestrzegać. Od rozliczania są sędziowie, współzawodnicy i/lub ich trenerzy.
To, że ktoś podejmuje temat i wylewa szambo na człowieka niczego akurat nie zmieni. Takie jest moje stanowisko.
Oczywiście, rozmawiać można, to wolny kraj, forum do tego służy, nie ma tutaj cenzury na tego typu tematy.
Dobrze, że temat ujrzał światło dzienne, źle, że takie coś miało miejsce.
Nie chcę tutaj dywagować, na ile to szumne kamieniowanie pomogło mu w zdobyciu tego 3 miejsca. Faktem jest, że w pierwszej turze łowił same ukleje i w zasadzie to nimi zdobył punkty sektorowe. W drugiej turze władował kamienie w łowisko ale też łowił ryby. Trudno oszacować, na ile te kamienie dały mu przewagę i czy w ogóle dały. Równie dobrze, sąsiad mógł mieć naturalną górkę w łowisku. Jeszcze ktoś inny polosował na zamku. Ten sport jest i tak na tyle specyficzny, że nigdy nie będzie do końca równy i uczciwy. Zawsze ktoś polosuje lepiej, ktoś gorzej, jeden będzie miał ryby a inny nie, na jednym stanowisku będzie metr wody a na innym trzy metry. Piszę się o tych kamieniach tak, jakby to one były ważone na koniec tury. Nie usprawiedliwiam go, ale moim zdaniem bardziej chamskie i nieuczciwe jest schowanie szczytówy do wody i holowanie ryby u sąsiada a później jej zważenie aniżeli zupełnie niemiarodajne wrzucenie kamienia do wody. Ale to nie ma znaczenia, błąd był, złe zachowanie było. Tyle.
-
Amen :beg:
Ps. A tak na marginesie to dzięki takim wydarzeniom może jest szansa aby zawodami zainteresowały się media :D :P
-
Dobrze napisał jean72, słowa "co mnie to obchodzi" jest przyzwoleniem na nieetyczne postawy.
Trzeba robić szum, trzeba o tym pisać, mówić, im więcej ludzi się dowie, to może więcej ludzi się zastanowi jak będzie chciało postąpić nieetycznie. Przebiegnie im myśl, a jak mnie nakryją to zrobi się smród jak z kamieniami. Nie wierzę w to, że nagle wszyscy będziemy święci, ale zaczniemy zastanawiać się nad swoim postępowaniem i może za rok nie będzie już żadnych nieczystych zagrań.
Nie mówienie i nie robienie jest przyzwoleniem na takie postępowania. Czy to dotyczy wędkarstwa, czy chuligaństwa w przypadku Polaka. Oczywiście zabójstwo ma się nieporównywalnie do oszustwa wędkarskiego.
Jestem ciekaw, czy tak samo byś podchodził do tego, gdyby tym Polakiem był ktoś znajomy. Też byś powiedział nie obchodzi mnie to, czy wypisywałbyś się na temat anglików.
-
W sumie masz rację. Wedkarstwem wyczynowym zainteresowałem się w tym roku, po przeczytaniu kilku wpisów, obejrzeniu jak wygląda łowienie tyczką na komercji (tu dzięki za Twoje filmy i dyskusje z Filipem), czy kilku filmów Górka z lowienia w gp czy w Czechach.
Poprostu chciałem spróbować i pochłaniam wszystko co wyjdzie na ten temat. W materiałach a/v wygląda to pięknie. Wszyscy się znają, żartują, dopingują i wygrywa ten co ma większą wiedzę i szczęście w losowaniu.
Wiem, że wędkarstwo nie jest popularnym sportem, ale nawet mistrz swiata w podnoszeniu ciężarów po wykryciu dopingu traci swój tytuł.
Bo takie są zasady. Bo tak jest fair. Wyobrażasz sobie, aby federacja stwierdziła, że no tak, był na dopingu, zdobył medal, ale trudno. Wykrylismy doping po koronacji.
To nie moje podwórko w mistrzostwach Polski startować nie będę. Ale dobrze wiedzieć, że jest tam wszystko fair i przewinienia są szybko karane
Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka
-
Makaro z tym pobiciem Polaków to było takie dosadne porównanie i obchodzi mnie to jak najbardziej - wyjaśniam żeby nie było niedomówień
-
Jestem ciekaw, czy tak samo byś podchodził do tego, gdyby tym Polakiem był ktoś znajomy. Też byś powiedział nie obchodzi mnie to, czy wypisywałbyś się na temat anglików.
Człowieku, opanuj się. Co to za dyskusja? Ja piszę o mistrzostwach polski w spławiku a Ty o polaku, który zginął w UK.
Napisałem, że mało mnie obchodzi to, co dzieje się na MP, bo tam nie startuję. Wy przywołujecie przykłady z kosmosu, a potem piszecie mi, o tym co bym powiedział, jakby to był ktoś z moich znajomych... Tak dyskutować nie mam zamiaru.
A to robienie szumu przypomina mi tych bohaterów z kamerkami w samochodzie, którzy bawią się w szeryfów.
Merytorycznie w temacie było już wszystko powiedziane. Teraz to już tylko jałowa dyskusja.
-
Grzesiu nie unoś się, sytuacja z Polakiem była porównaniem może zbyt drastycznym. Przepraszam.
Chodzi mi tylko oto, że w tych błahych sprawach jesteśmy wstanie przymykać oczy, ale czy tak powinno być.
-
Myślę, że od tej historii będzie już lepiej, jeżeli wyciągnie się wnioski i zadziała. Co ważne - sędziowie tez się nie popisali. Bo czy trzeba coś zgłaszać im oficjalnie lub na piśmie aby zareagowali?
Najlepiej jakby od teraz dyskwalifikowano takich startujących. Bez jakiegoś cichego wspierania zawodników przez sędziów lub ustawicznego przymykania oczu. Zasady mają być proste.
Jak dla mnie - złamał zasady - dyskwalifikacja. Jak z dopinigiem. Brał - zabiera się medal i tyle. Co z tego , że ktoś inny coś tam kiedys robił? Powinno się skończyć z takimi zagrywkami i uczynić rozgrywki sprawiedliwymi. Regulamin ma być regulaminem.
Nie wiem czy widzicie, ze przyzwalamy na pewne rzeczy. To przenosi się na wiele innych rzeczy. To jest później akceptowanie oszustw, nadużyć, kradzieży. Powinno się z tym skończyć raz na zawsze. Najlepiej jakby zaczęto teraz.
-
Są zasady i powinno się ich przestrzegać. Jak ktoś je łamie, od tego są sędziowie by reagować. Jeśli nie zareagują, jeśli ktoś nie zgadza się z decyzją, wynikiem - składa protest (mowa o zawodnikach, którzy startowali w tych zawodach). Sędzia nie zareagował. Ludzie widzieli. Protest nie wpłynął. Dlaczego? Ja nie wiem.
Jest natomiast szum internetowy i wrzawa. Jasne, mówić można, piętnować. Nie powinno się tak dziać i na pewno warto wyciągnąć wnioski na przyszłość. Ale kto je ma wyciągnąć?
Zawodnicy? Zawsze ktoś coś zmajstruje, jeśli nie świadomie to nieświadomie. Zawsze będą uczciwi i Ci mniej uczciwi. Tak to działa w sporcie. Nasze rozmowy i dyskusje na pewno nie doprowadzą do wyeliminowania różnych przypadków oszustw czy przewinień na zawodach wędkarskich. Bo one były, są i będą. Jeśli coś ma lepiej działać to tylko system kontroli. Tutaj wszystko sprowadza się do PZW. Na zawodach są sędziowie, którzy mają za to płacone. Nie stoją tam dla rozrywki a to ich zwyczajna praca tego dnia. Tutaj coś chyba nie zagrało.
Inna sprawa. Stowarzyszenie, które dysponuje milionami złotych funduje zwycięzcom Mistrzostw Polski popelinowe puchary (Luk chyba dostał lepszy na swoich ostatnich zawodach), dyplomy i nagrody gorsze o tych, które się wygrywa na zawodach w podrzędnym kółku wędkarskim. Zawodnicy płacą setki złotych wpisowego a dostają... nic. Trochę wiejsko, co?
Jednym z najważniejszych punktów zawodów staje się odznaczenie działaczy związkowych i odczytanie listu od Prezesa ZG, który oczywiście nie mógł pojawić się osobiście bo miał ważniejsze rzeczy do roboty. Na MP kobiet to samo. Pucharki za 30-40 zł i uścisk działaczy. Sprawa T.Horemskiego jest sprawą niezwykle ciekawą, ale wydaje mi się, że są też tematy, które są równie ważne a nawet bardziej i o nich też powinno się głośno pisać.
Pewnie nikt z zawodników nie startuje tam dla nagród, to oczywiste. Ci, którzy są w czołówce są albo sponsorowani albo mają swoje interesy i sklepy wędkarskie. Walczą o tytuł, jakże zaszczytny. Ci, którzy startują bo udało im się podjąć rywalizację z najlepszymi też raczej nie robią tego dla nagród, cieszą się, że łowią i rywalizują w prestiżowych zawodach, liczą także na tytuł, dla nich sam start jest wyróżnieniem. No ale kurde... Takiej rangi zawody i taka farsa?
Znam zawodników (osobiście), którzy z mistrzowskimi tytułami wracali z wiaderkiem i garścią spławików (fundowanych z resztą przez sponsorów). PZW to widać mafia sama w sobie, która ma zarabiać a nie wydawać pieniądze na tych szczęśliwców, którym udało się wygrać rywalizację na jałowych a nieraz martwych już wodach.
-
Masz rację, całe te MP to dziwna impreza...
Pamiętam jak w UK rok temu, na jednej imprezie, która była eliminacjami do Fishomanii (organizuje ją Angling Trust - jest to trochę taki odpowiednik GP), wygrał zawodnik, który złamał nieświadomie regulamin. Wszedł do wody i wyciął sobie trochę krzaków. Sprawa wyszła przy rozdawaniu nagród i sędziowie podjęli decyzję o dyskwalifikacji. Było to dla tego człowieka bardzo bolesne, bo pożegnał się z prestiżowym finałem i jakimś tysiącem funtów nagrody, nie był świadomy co robi...
To jest sprawiedliwość i konsekwencja. Dlatego Grzesiek ma rację, ze wiele rzeczy należałoby prześwietlić w PZW i całym GP. Powoli chyba należałoby zmieniać pewne rzeczy - zwłaszcza funkcję jaką pełnią działacze. Tu powinni pracować profesjonaliści a nie jakieś dziady co mają zasługi. To ma być impreza prestiżowa, organizowana profesjonalnie, promująca sport wyczynowy. Póki co promocji nie ma prawie żadnej. Gdyby sami zawodnicy nie robili filmów i nie komentowali na portalach startów, to wiele by tam nie zostawało.
Czy nie macie w ogóle wrażenia, że GP nie jest robione tak jakby chcieli tego sami startujący? To jakiś ewenement. Dziady nie mające wielkiego pojęcia o takim wyczynie organizują imprezę takiej rangi...
A gdyby tak walnąc jako główna nagrodę 20 000 PLN? Od razu byłoby inaczej, wędkarze mieliby o co sobie golić pewne części ciała zakryte majtkami :D
-
Ci wszyscy zawodnicy powinni się skrzyknąć, założyć własną ligę i olać to całe pzw. To jest naprawdę jedna wielka farsa. W każdym aspekcie, którego by nie dotknąć.
-
Grzesiu nie unoś się, sytuacja z Polakiem była porównaniem może zbyt drastycznym. Przepraszam.
Chodzi mi tylko oto, że w tych błahych sprawach jesteśmy wstanie przymykać oczy, ale czy tak powinno być.
Wybacz, niepotrzebnie się uniosłem :thumbup: :beer:
Pamiętam jak w UK rok temu, na jednej imprezie, która była eliminacjami do Fishomanii (organizuje ją Angling Trust - jest to trochę taki odpowiednik GP), wygrał zawodnik, który złamał nieświadomie regulamin. Wszedł do wody i wyciął sobie trochę krzaków. Sprawa wyszła przy rozdawaniu nagród i sędziowie podjęli decyzję o dyskwalifikacji. Było to dla tego człowieka bardzo bolesne, bo pożegnał się z prestiżowym finałem i jakimś tysiącem funtów nagrody, nie był świadomy co robi...
Z jednej strony słusznie został zdyskwalifikowany, z drugiej taka decyzja powinna być podjęta od razu a nie później bo to trochę nie fair wobec zawodnika. To wejście do wody i wycięcie krzaków nie sprawiło, że nałowił ryb na zwycięstwo. Pozostaje kwestia przygotowania stanowisk na imprezę - moim zdaniem to organizator powinien zapewnić takie stanowiska, które pozwolą na komfortowe łowienie. Skoro jednak takie były zasady, nie ma co się kłócić.
Z resztą, T.Horemski nawrzucał kamieni chyba w pierwszej turze, a w niej łowił w zasadzie cały czas ukleje. Kamienie też mu w niczym nie pomogły. Ale to już mało istotne.
Myślę, że zawodnicy startują w GP i MP dlatego, że nie ma alternatywy. To są, mimo wszystko najbardziej prestiżowe zawody. Jeśli ktoś chce szczycić się tytułem Mistrza Polski czy zwycięzcy GP to musi tam startować siłą rzeczy. Uważam, że te nagrody nie są aż tak dużą bolączką dla wszystkich jak to, że muszą łowić na takich wodach, jakie mamy.
Ci wszyscy zawodnicy powinni się skrzyknąć, założyć własną ligę i olać to całe pzw. To jest naprawdę jedna wielka farsa. W każdym aspekcie, którego by nie dotknąć.
Skrzykują, są różne ligi. Jest PLWS (założona przez Kacpra Góreckiego), jest na przykład ŚLK (śląska liga klubów), są inne ligi czy cykle zawodów organizowane przez zapaleńców.
Ale po wygraniu żadnej z tych imprez nie masz co liczyć na tytuł Mistrza Polski. A wiesz jak jest. To nie tylko tytuł ale też sława, to nierzadko biznes, profity, sponsorzy.
-
A gdyby tak walnąc jako główna nagrodę 20 000 PLN? Od razu byłoby inaczej, wędkarze mieliby o co sobie golić pewne części ciała zakryte majtkami :D
Luk a nie uważasz, że wystarczy sam prestiż?
Jak wchodzą pieniądze, to moim zdaniem wchodzi też presja zwycięstwa za każdą cenę.
Drugą sprawą jest wybór łowiska na przeprowadzenie zawodów. Szkoda, że niestety wędkarze muszą się męczyć na bezrybiu, ale z drugiej strony może oto chodzi. Kto na bezrybiu złowi rybę, ten jest GOŚĆ.