Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: JKarp w 01.09.2016, 09:57

Tytuł: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 09:57
Problem jest złożony.

Po pierwsze regulamin FIPSEDu odnośnie zawodów feederowych wysmażyła jakaś grupa bęcwałów. Zrobili z tego coś, co sprawia, że łowienie jest mega dziwaczne. To jakby w biegu na 100 metrów nakazać bieganie w japonkach. Na MŚ w RPA łowiono karpie w śmieszny sposób - długie przypony, naturalne przynęty. Istny cyrk. Łowisko specyficzne - i nagle wpada grupa gości i zaczyna łowić wg jakiś reguł których tam nikt nie stosuje. Tego nie ułożyli ludzie będący na czasie.

W Polsce natomiast skopiowano regulamin FIPSEDu, bo przecież nie wymyślą swojego. To kolejne cymbały, które nie mają pojęcia o nowoczesnym wędkarstwie, zresztą to widzimy.

Ja się w ogóle zastanawiam. Po co takie regulaminy, obostrzenia? Niech ludzie łowią na co chcą i jak chcą. Przecież Metoda i inne zestawy samozacinające sprawdzą się tylko w poszczególnych przypadkach, zawodnik sam sobie dobierze zestaw, po co ma to robić sędzia? Przecież liczy się kto lepiej łowi z gruntu, a nie kto lepiej łowi z gruntu takim zestawem i takimi przynętami. Zawodów nie można zresztą zorganizować na jakieś bardziej karpiowej wodzie, musi być to łowisko jak pod spławik. A szkoda!

Co do samych przynęt. Kulki i pellety to teraz podstawa. Po co tego zabraniać? W takiej Irlandii na niewiele by się zdały, w Holandii rok temu też, w tym roku już zupełnie, bo brał mały leszcz i sumik głównie.

W Polsce nie wiem czy da się coś wywalczyć. Prośby o zmiany to zapewne coś jak bolesne ukąszenia dla leśnych dziadków z ZG PZW. Bo oni nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi, a tu jeszcze ktoś chce zmieniać coś w tym wszystkim, czyli trzeba by poznać temat. A ja nie wiem, czy oni są już na etapie rurki antysplątaniowej i sprężyny, kto wie, może jeszcze podstawą gruntowania jest dla nich zestaw z ciężarkiem 'trumienką'?

W PZW trzeba dokonać zmian, w tyłek trzeba kopnąć tych frajerów, co blokują sport i rozwój wędkarstwa, bo jak tak dalej pójdzie, to będzie tragedia. Przegrywamy nie tylko jeżeli chodzi o ilość ryb w wodach, organizacyjnie też jest porażka.
Łowienie zawodnicze, zawody, sport i wszystko co się z tym wiąże powinno być oddzielone od wędkarstwa rekreacyjnego. Zbyt dużo kasy z naszych składek PZW przeznacza na zawody dla naprawdę małej grupy wędkarzy.
JK
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 01.09.2016, 10:04
Problem jest złożony.

Po pierwsze regulamin FIPSEDu odnośnie zawodów feederowych wysmażyła jakaś grupa bęcwałów. Zrobili z tego coś, co sprawia, że łowienie jest mega dziwaczne. To jakby w biegu na 100 metrów nakazać bieganie w japonkach. Na MŚ w RPA łowiono karpie w śmieszny sposób - długie przypony, naturalne przynęty. Istny cyrk. Łowisko specyficzne - i nagle wpada grupa gości i zaczyna łowić wg jakiś reguł których tam nikt nie stosuje. Tego nie ułożyli ludzie będący na czasie.

W Polsce natomiast skopiowano regulamin FIPSEDu, bo przecież nie wymyślą swojego. To kolejne cymbały, które nie mają pojęcia o nowoczesnym wędkarstwie, zresztą to widzimy.

Ja się w ogóle zastanawiam. Po co takie regulaminy, obostrzenia? Niech ludzie łowią na co chcą i jak chcą. Przecież Metoda i inne zestawy samozacinające sprawdzą się tylko w poszczególnych przypadkach, zawodnik sam sobie dobierze zestaw, po co ma to robić sędzia? Przecież liczy się kto lepiej łowi z gruntu, a nie kto lepiej łowi z gruntu takim zestawem i takimi przynętami. Zawodów nie można zresztą zorganizować na jakieś bardziej karpiowej wodzie, musi być to łowisko jak pod spławik. A szkoda!

Co do samych przynęt. Kulki i pellety to teraz podstawa. Po co tego zabraniać? W takiej Irlandii na niewiele by się zdały, w Holandii rok temu też, w tym roku już zupełnie, bo brał mały leszcz i sumik głównie.

W Polsce nie wiem czy da się coś wywalczyć. Prośby o zmiany to zapewne coś jak bolesne ukąszenia dla leśnych dziadków z ZG PZW. Bo oni nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi, a tu jeszcze ktoś chce zmieniać coś w tym wszystkim, czyli trzeba by poznać temat. A ja nie wiem, czy oni są już na etapie rurki antysplątaniowej i sprężyny, kto wie, może jeszcze podstawą gruntowania jest dla nich zestaw z ciężarkiem 'trumienką'?

W PZW trzeba dokonać zmian, w tyłek trzeba kopnąć tych frajerów, co blokują sport i rozwój wędkarstwa, bo jak tak dalej pójdzie, to będzie tragedia. Przegrywamy nie tylko jeżeli chodzi o ilość ryb w wodach, organizacyjnie też jest porażka.
Łowienie zawodnicze, zawody, sport i wszystko co się z tym wiąże powinno być oddzielone od wędkarstwa rekreacyjnego. Zbyt dużo kasy z naszych składek PZW przeznacza na zawody dla naprawdę małej grupy wędkarzy.
JK
Nie zapominajmy, że ta mała grupa i tak sama sobie te zawody opłaca...
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 10:44
Problem jest złożony.

Po pierwsze regulamin FIPSEDu odnośnie zawodów feederowych wysmażyła jakaś grupa bęcwałów. Zrobili z tego coś, co sprawia, że łowienie jest mega dziwaczne. To jakby w biegu na 100 metrów nakazać bieganie w japonkach. Na MŚ w RPA łowiono karpie w śmieszny sposób - długie przypony, naturalne przynęty. Istny cyrk. Łowisko specyficzne - i nagle wpada grupa gości i zaczyna łowić wg jakiś reguł których tam nikt nie stosuje. Tego nie ułożyli ludzie będący na czasie.

W Polsce natomiast skopiowano regulamin FIPSEDu, bo przecież nie wymyślą swojego. To kolejne cymbały, które nie mają pojęcia o nowoczesnym wędkarstwie, zresztą to widzimy.

Ja się w ogóle zastanawiam. Po co takie regulaminy, obostrzenia? Niech ludzie łowią na co chcą i jak chcą. Przecież Metoda i inne zestawy samozacinające sprawdzą się tylko w poszczególnych przypadkach, zawodnik sam sobie dobierze zestaw, po co ma to robić sędzia? Przecież liczy się kto lepiej łowi z gruntu, a nie kto lepiej łowi z gruntu takim zestawem i takimi przynętami. Zawodów nie można zresztą zorganizować na jakieś bardziej karpiowej wodzie, musi być to łowisko jak pod spławik. A szkoda!

Co do samych przynęt. Kulki i pellety to teraz podstawa. Po co tego zabraniać? W takiej Irlandii na niewiele by się zdały, w Holandii rok temu też, w tym roku już zupełnie, bo brał mały leszcz i sumik głównie.

W Polsce nie wiem czy da się coś wywalczyć. Prośby o zmiany to zapewne coś jak bolesne ukąszenia dla leśnych dziadków z ZG PZW. Bo oni nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi, a tu jeszcze ktoś chce zmieniać coś w tym wszystkim, czyli trzeba by poznać temat. A ja nie wiem, czy oni są już na etapie rurki antysplątaniowej i sprężyny, kto wie, może jeszcze podstawą gruntowania jest dla nich zestaw z ciężarkiem 'trumienką'?

W PZW trzeba dokonać zmian, w tyłek trzeba kopnąć tych frajerów, co blokują sport i rozwój wędkarstwa, bo jak tak dalej pójdzie, to będzie tragedia. Przegrywamy nie tylko jeżeli chodzi o ilość ryb w wodach, organizacyjnie też jest porażka.
Łowienie zawodnicze, zawody, sport i wszystko co się z tym wiąże powinno być oddzielone od wędkarstwa rekreacyjnego. Zbyt dużo kasy z naszych składek PZW przeznacza na zawody dla naprawdę małej grupy wędkarzy.
JK
Nie zapominajmy, że ta mała grupa i tak sama sobie te zawody opłaca...

Opłaca jak chce startować w jakiś ligach sponsorowanych Sensasa czy Mavera czy innych.

Zawody na poziomie kół:
1. Spławikowe ( nie chce mi się wymieniać rangi ale np u puchar prezesa, Grand Prix, otwarcia-zamknięcia sezonu, emerytów itd )
2. Spiningowe ze specyfikacją jak wyżej.
3. Podlodowe
4. Morskie
Kto sponsoruje nagrody, posiłki, sędziów itd ?

Zawody na szczeblu okręgów.
Mistrzostwa Polski w dyscyplinach zapisanych w Organizacji Sportu Wędkarskiego.
Kto to sponsoruje - zawodnicy?

Do tego dochodzą jakies dziwadła spławikowo-gruntowe z łodzi ???
Przecież to koła opłacają nagrody, posiłki itd.

Wyjazdy na mistrzostwa Europy, Świata - kto to opłaca bo przecież nie zawodnicy.

JK
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.09.2016, 11:57
Opłaca jak chce startować w jakiś ligach sponsorowanych Sensasa czy Mavera czy innych.

Zawody na poziomie kół:
1. Spławikowe ( nie chce mi się wymieniać rangi ale np u puchar prezesa, Grand Prix, otwarcia-zamknięcia sezonu, emerytów itd )
2. Spiningowe ze specyfikacją jak wyżej.
3. Podlodowe
4. Morskie
Kto sponsoruje nagrody, posiłki, sędziów itd ?

Zawody na szczeblu okręgów.
Mistrzostwa Polski w dyscyplinach zapisanych w Organizacji Sportu Wędkarskiego.
Kto to sponsoruje - zawodnicy?

Do tego dochodzą jakies dziwadła spławikowo-gruntowe z łodzi ???
Przecież to koła opłacają nagrody, posiłki itd.

Wyjazdy na mistrzostwa Europy, Świata - kto to opłaca bo przecież nie zawodnicy.

JK

Ad.1 - zawody na poziomie kół - jeśli to same zawody i organizowane są na wodach danego koła, to nie są pobierane opłaty, chyba, że są jakieś posiłki itp (wtedy opłaty są symboliczne typu 10-15 zł. Są sponsorzy, z reguł sponsorują puchary i na tym się kończy. U Nas w kole, na zawodach typu MK nie ma nagród, są puchary za 1,2,3 miejsce i tyle. Sędziuje się je we własnym zakresie, głównie to zarząd koła itp. Zawody nie generują kosztów ale też nic nie kosztują zawodnika, jeśli można to uprościć do minimum. Nikt za to nic nie dostaje.

Ad.2 - jak wyżej.

Ad.3 - jak wyżej.

Ad.4 - nie mam pojęcia, daleko mi do morza

Nagrody sponsorują sponsorzy (jeśli w ogóle są), sędziuje się non profit. Posiłek, który jadłem na naszych MK ugotowała jedna z uczestniczek, z własnej inicjatywy, na swój koszt.

Tutaj natomiast masz imprezy typu GPP, MP itp:

Całkiem aktualny komunikat:

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/3265/wiadomosci/137077/pliki/komunikat_gp_polski__kluczbork_2016.doc

260 zł/zawodnik plus trener czy tam ekipa za każdą osobę 60 zł.

Wychodzi, że jedne, duże zawody na których startuje 80-100 osób to zarobek dla PZW 20-30 tysięcy.
Nie wiem, czy związek na tym zarabia, czy wychodzi na czysto ale uwierz mi, na pewno do tego nie dokłada!
A nagrody, jeśli są, jak zwykle sponsorują prywatne firmy, zobacz film z rozdania nagród na MP czy GPP albo zdjęcia, będzie widać pewnie różne bannery.

Kolejne zawody dla młodzieży, tym razem wpisowe 220 zł. Dla dzieciaków można powiedzieć. GPP. 40 trenerzy/opiekun

http://www.pzw.org.pl/gks/wiadomosci/131770/61/ogolnopolskie_zawody_splawikowe__z_cyklu_grand_prix_polski_u14_i

Tutaj Mistrzostwa Polski dla dzieciaków:

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/51/wiadomosci/132308/pliki/komunikat_nr_1_splawikowe_mp_kadetow_i_juniorow.pdf

210 zł i 60 od trenera/opiekuna. Oprócz tego są prywatni sponsorzy, firmy.


Według Ciebie PZW finansuje wędkarski sport? Moim zdaniem to wędkarze go sobie organizują, finansują i jedynie co ma to wspólnego z PZW to to, że odbywa się to pod jego szyldem.

Jak już wspomniałeś o morzu:

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/4/wiadomosci/126371/pliki/k_mp_morskie2016_1.doc

670 zł od zawodnika - opłata startowa. Obejmuje obsługę sęziowską, kutry itd. Czyli po prostu wędkarz, żeby startować w Mistrzostwach Polski musi je sobie sam zasponsorować.


To są tylko przykłady. Starałem się, by były aktualne. A takich zawodów jest pełno, bo jest spinning, jest mucha, jest morze... Są ligi wędkarskie, które również płacą opłaty startowe na rzecz PZW.


Jeśli zaś chodzi o kadry nardowe i wyjazdy międzynarodowe, zakwaterowania etc:

Tutaj jest lista sponsorów. Do nich należy doliczyć też bardzo często rodziny startujących (najczęściej rodzice, ewentualnie sami zawodnicy - na tym poziomie w większości mają swoje firmy, marki)

http://www.pzw.org.pl/gks/cms/1706/sponsorzy_reprezentacji_narodowych_w_2016

W praktyce jest tak, że sport, nawet ten na poziomie międzynardowym finansowany jest z dotacji, darowizn, sponsorów etc.
Szumnie wszędzie jest napisane, że coś tam PZW finansuje, ale jak obliczysz koszty zawodów i porównasz je z wpisowymi zawodników to okazuje się, że chyba nic więcej dołożyć już nie można (patrząc z perspektywy logistyki, nagród itp), bo zawodnicy i sponsorzy wpłacili tyle kasy, że pewnie jeszcze zostaje na 10 pieczonych świniaków i skrzynkę wódki.

Wyjazdy kadry nadodowej na mistrzostwa świata i europy pośrednio są już finansowane przez PZW i idzie to z tzw Funduszu Sportu Wędkarskiego.
Ale co najlepsze, cały ten fundusz w większości finansują znów sponsorzy i sami zawodnicy. Bo pieniądze w funduszu mogą się wziąć właśnie z zawodów na mniejszych szczeblach (wszelkie GPP, MO, MP), opłat, które wnoszą już nie sami zawodnicy a osobno kluby wędkarskie, dotacji.


Czyli, najprościej mówiąc: Zbiera się kasę z kąd można, min od zawodników, później ją wydaje pod szumną nazwą Fundusz Sportu Wędkarskiego.
Wszyscy myślą, jak to cudownie PZW finansuje swoich sportowców a tu klops. Rzeczywistość jest zupełnie inna.
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 01.09.2016, 12:00
Bardzo Ci, Grzesiu, dziękuję za naprostowanie sprawy! :thumbup:
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 01.09.2016, 12:09


Czyli, najprościej mówiąc: Zbiera się kasę skąd można, min od zawodników, później ją wydaje pod szumną nazwą Fundusz Sportu Wędkarskiego.
Wszyscy myślą, jak to cudownie PZW finansuje swoich sportowców a tu klops. Rzeczywistość jest zupełnie inna.







To jeszcze gorzej dla PZW! Więc gdzie do jasnej cholery są pieniądze na zarybienia i ochronę wód!?
Dzięki Grześ za info :beer:
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 01.09.2016, 12:12
Jakby tak to wszystko dobrze podsumować, okażę się, że pzw to jeden z większych przekrętów III RP...
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 12:24
Ja nie mówię o tym, że na poziomie koła trzeba płacić. Mówiłem o sponsorowaniu przez koło nagród ( no sam wystawiłąem faktury na koło za nagrody)  ;)
Natomiast jesli chodzi o płatności co jak słusznie zauważyłeś są.
Otóż zdarzyło się mi startować w zawodach podlodowych na szczeblu okręgu. Było jakieś tam wpisowe, trzeba było sobie kupić zanęty, ziemię, rozpraszacz, ochotkę i jokersa.
- Zapłaciłem wpisowe i dostałem fakturę do rozliczenia w kole. Ma się rozumieć kasę otrzymałem.
- Zakupiliśmy wszystko na koło na fakturę. Jak wyżej.
- Dojazd też został rozliczony ( na Brajnickie )

Mam znajomą. Jej syn miał jechać za granicę na jakieś mistrzostwa spławikowe. Nie pojechał bo PZW kasy nie dało, nie dało na jego wyjazd bo seniorzy pojechali bo dostali kasę.
Owszem są sponsorzy na różnych szczeblach i reklamują różne zawody byleby ich logo było dobrze wyeksponowane ;)

Chciałem założyć sekcję karpiową w kole. " Możemy wam opłacić jakiś start w zawodach ale za dużo wam nie zwrócimy " - usłyszałem 8) . Jak się wykażecie to i kasa będzie inna ;) bo wiecie mamy spławikowców, spinigistów i oni są priorytetem.

JK

Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.09.2016, 12:25
Tak to wygląda, jeśli chodzi o zasady organizacji sportu wędkarskiego w PZW.

(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/480/5998740_finansowanie.png)

Patrzcie sobie, paragraf 7, punkt 2. Z czego bierze się kasa na tzw. szumny Fundusz Sportu Wędkarskiego.

Jest tylko jeden (zaznaczyłem na zielono) punkt, który mówi jakimś procencie ustalanym, który jest przeznaczany na ten fundusz ze składek. Ale teraz uwaga. Patrząc na te wszystkie punkty poniżej, patrząc na to ile wynoszą opłaty startowe, skąd biorą się nagrody... sami widzimy, że tych pieniędzy nie da się przejeść. W teori więc idzie kasa ze składek, ale czy ona jest wykorzystywana albo co się z nią dzieje? Ja nie wiem. Skoro jedne zawdy, to od samych startujących 20-30 tysięcy złotych, sponsorzy dają nagrody, często puchary fundują. Po co więcej? Przecież i tak zostaje... Nie wiem.

Jedziemy dalej, po kolei.

Wędkarze, którzy startują w zawodach i płacą opłaty startowe, finansują sobie Fundusz, z którego później, jeśli będą takimi szczęśliwcami, będą mogli skorzystać pod warunkiem, że będą członkami Kadry Narodowej. Patrz paragraf 7, punkt 3.


Jedziemy dalej...

Finansowanie sportu na poziomie okręgu - patrz paragraf 8, punkt 1 - zaznaczone na samym dole.




Ja nie mówię o tym, że na poziomie koła trzeba płacić. Mówiłem o sponsorowaniu przez koło nagród ( no sam wystawiłąem faktury na koło za nagrody)  ;)
Natomiast jesli chodzi o płatności co jak słusznie zauważyłeś są.
Otóż zdarzyło się mi startować w zawodach podlodowych na szczeblu okręgu. Było jakieś tam wpisowe, trzeba było sobie kupić zanęty, ziemię, rozpraszacz, ochotkę i jokersa.
- Zapłaciłem wpisowe i dostałem fakturę do rozliczenia w kole. Ma się rozumieć kasę otrzymałem.
- Zakupiliśmy wszystko na koło na fakturę. Jak wyżej.
- Dojazd też został rozliczony ( na Brajnickie )

Mam znajomą. Jej syn miał jechać za granicę na jakieś mistrzostwa spławikowe. Nie pojechał bo PZW kasy nie dało, nie dało na jego wyjazd bo seniorzy pojechali bo dostali kasę.
Owszem są sponsorzy na różnych szczeblach i reklamują różne zawody byleby ich logo było dobrze wyeksponowane ;)

Chciałem założyć sekcję karpiową w kole. " Możemy wam opłacić jakiś start w zawodach ale za dużo wam nie zwrócimy " - usłyszałem 8) . Jak się wykażecie to i kasa będzie inna ;) bo wiecie mamy spławikowców, spinigistów i oni są priorytetem.

JK
Wystawiałeś faktury na koło, ale pieniądze, którymi ono dysponuje to nie są pieniądze PZW. PZW za to płaci, cudzymi pieniędzmi. Ale to nie PZW. Szczęśliwcy, jak startują na zawodach z poziomu okręgu, mogą dostać jakiś zwrot, ale to nie jest kasa PZW. Związek nią tylko operuje. Organizują zawody, za które mają zapłacone, nagród nie fundują, zawodnikowi zwrócą za zanętę (ale też nie każdemu i nie na każdym szczeblu) ale tak na prawdę to nie oni... Póxniej jedynie robią sobie fotki i dają oznaczenia na zawodach a jak już jest jakiś sukces to są jego największymi ojcami.


Oprócz tego skłoca się ludzi, którzy myślą, że PZW zamiast zarybiać to wydaje kasę na fanaberie tyczkarzy, muszkarzy czy spiningistów, których kręci rywalizacja. Przypisuje historie o dietach, wielkich zwrotach i w ogóle ogromnej kasie, która spływa strumieniami. W rzeczywistości wędkarz jako taki dostaje raptem 1/10 tego, co wyda bo jego przygotowania to nie tylko zawody, to też treningi, na każdym z nich towar, to są kilometry przejechanej drogi, to są inne wydane pieniądze i wyżeczenia. To nie wylewanie żalu, każdy wie na co się pisze i co lubi. Ale nie można też przeinaczać faktów i tworzyć historii, które nie mają miejsca. A prawda jest taka, że PZW sport wędkarski finansuje w najmniejszym stopniu.

To tak, jakbym ja Wam kazał płacić mi na fundusz a potem zorganizował zawody, opłacił z Waszej kieszeni sędziów, kosiarzy, sprzątaczki i klenerów, kupił pieczoną świnię, cyknął sobie fotki ze zwycięzcami i ogłosił się zajebistym organizatorem. Jak jeszcze coś Waszej kasy by mi skapnęło i zostało, to może komuś zwrócił bym za dojazd, jakby był z mojego kręgu a może i dał bym te 50 zł za zanęty. To się nazywa rozrzutność co nie? A nie wydałem ani grosza. :)
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 12:47
Nie wiem czyja to kasa lub skąd się bierze.
W każdym razie ja dostałem zwrot za wszystko.

Mówisz, że tylko na zielono jest z naszych składek.
Tu bartsiedlace ( osatni post ) opisał co i jak :( Minimum 15 % budżetu ze składek idzie na sport. Ktoś chętny to wyliczyć ? ???
http://jerkbait.pl/topic/60020-na-co-id%C4%85-nasze-pieni%C4%85dze-pzw/

" Kolego Milewski, od stycznia 2016 odpis na sport min. 15%. Jeśli chodzi o organizację GPX, to okręg w Siedlcach zorganizował jedną rundę dla juniorów i kadetów. Koszt to około 50 tys. zł, z czego okręg musiał wydać 20 ze swojego budżetu. Podział kosztó opisałeś bardzo dokładnie i precyzyjnie."

No dobra - a co znaczy pkt 3 ? ???

JK
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 12:49
Zastanawiam się tylko, czemu takie rozmowy w temacie o kulkach i pellecie na wodach PZW :P ???

A tak wyszło ;)

I jeszcze ciekawostka - statut związku sportowego ma TYLKO ZG PZW ???


Ja myślę, że to nie chodzi o skłócenie. Mi np chodzi o to żeby kasa z mojej składki poszła na SSR lub na zarybienia a nie na zawody.
15 % przy założeniu że jest nas 630 000 ( a ponoć więcej ) i średniej składce 300 zł to kwota

28 350 000 zł


JK
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.09.2016, 13:02
JKarp, ale proste wyliczenie, bo liczyć chyba wszyscy potrafimy, prawda?

20-30 tysięcy za jedne zawody trafia tylko od samych zawodników. Do tego dolicz sponsorów.

Pytanie, tak zupełnie Twoim zdaniem, obiektywnie. Uważasz, że by zorganizować zawody, opłacić kilku sędziów, postawić namiocik dla działaczy, wyznaczyć stanowiska taśmą i poczęstować zawodników przekąską z wodą mineralną to za mało? Według Ciebie ile trzeba do tych zawodów DOPŁACIĆ?

Wychodzi na to, że zawody finansują się same, a podobno, związek przeznacza 15% na sport. Pytam więc, bo nie rozumiem. Po co?
Inaczej, po co, to jeszcze bym zrozumiał. Moim zdaniem sport jest ważny i trzeba go finansować. Ale realnie. A tutaj mam wątpliwości, bo wychodzi, że on finansuje się sam.
Chyba, że chcesz mi powiedzieć, że moje zawody w kole kosztowały XX tyś zł... Były by to najdroższe puchary na świecie prawdopodobnie. No, ale 3 sztuki!


Cytujesz jakichś ludzi z innego forum, opierasz się na ich wypowiedziach. Człowiek twierdzi, że zorganizowanie zawodów to koszt 50 tyś zł, dla dzieciaków bagaetla!
Ja zaorganizowałem z kolegą zawody dla 30 zawdników na komercji, gdzie każdy włożył do czapki po 5 dych. Opłaciliśmy łowisko a reszta była do podziału. Na butelkę piwka też wystarczyło.
Sponsorów nie było, były za to nagrody. A wpisowe raptem 50 zł. Tam ludzie płacą po 220-260 zł za możliwość startu i okazuje się, że to za mało? No proszę Cię!


Pytanie jest jedno! Czy to tyle kosztuje, czy to ma tyle kosztować... Bo to jest chyba pytanie klucz! Ja też, gdybym miał firmę, jestem w stanie sobie walnąć takie koszty działalności, że na koniec okazuje się, że ledwo zarabiam.

Jeszcze jedna rzecz. Te 15% to jest bzdura!
Na przyszłość nie cytuj ludzi, którzy nie mają o czymś pojęcia bez sprawdzenia.

Cytuj
3. Zgodnie z powołaną wyżej uchwałą przychody ze składki członkowskiej podlegają podziałowi
    według obowiązującej struktury organizacyjnej PZW. W związku z tym po dokonaniu 10%
    odpisu na działalność władz i organów krajowych Związku, z przeznaczeniem na :
1) finansowanie kosztów obsługi organów statutowych,
2) utrzymania biura ZG i infrastruktury majątkowej ZG PZW,
3) działalności naukowo-badawczej,
4) nieodpłatnego zaopatrzenia ogniw PZW w znaki wartościowe,
5) popularyzacje wędkarstwa wśród młodzieży,
6) sport wędkarski finansujący zadania odnoszące się do sportu na szczeblu centralnym w wysokości 15% tego odpisu

A więc, nie 15 % z budżetu, tylko 15 % z 10 % na działalność ZG.

Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 13:17
Napisałem na samym początku, że sport powinien zostać oddzielony od wędkowania rekreacyjnego. Chcesz być sportowcem - bardzo proszę ale niech to będzie oddzielny związek sportowy.
Napisałem też, że chciałbym aby "moja kasa " poszła na SSR lub zarybienia.
Wyliczyłem też, że odpis na sport to 28 000 000 zł.
Jak jak chcę pojechać na zawody dla karpiarzy nikt nic nie refunduje. Zawody są rozgrywane najczęściej na akwenach komercyjnych z prostej przyczyny - bo tam są karpie. Opłata zapewnia jedzenie, jakieś drobne gadżety, sędziego i opłatę za łowisko. Część nagród też jest zakupiona z wpisowego ( ale to jest tajemnica poliszynela jak w wedkarstwie spławikowym, sponsor no może jedną wędkę zasponsorować ale nie wszystkie i na każdych zawodach bo jakby wyszedł finansowo w skali roku z taką hojnością ;-)  ).
JK

EDIT
6) sport wędkarski finansujący zadania odnoszące się do sportu na szczeblu centralnym w wysokości 15% tego odpisu
Znaczy to, że jak pisałem ZG PZW ma statut związku sportowego i na ich cele idzie bagatela te 15 % z 10 %.

Dość ciekawe jak dla mnie jest to, że po wpisaniu frazy " sprawozdanie finansowe PZW " nijak nie można nic znaleźć >:(

Ale np tu można wyczytać:
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2605/wiadomosci/124646/pliki/sprawozdanie_zarzadu_kola_za_2015r.pdf
"Wydatki Koła PZW Brody w 2015 roku były następujące:
- materiały gospodarcze i wyposażenie Koła – 1069,43 PLN
- zanęty dla reprezentantów Koła – 2 835,43 PLN
- koszty podróży działaczy, sędziów, strażników SSR – 2 263,82 PLN
- koszty podróży zawodników – 3 460,60 PLN
- opłaty bankowe – 462,00 PLN
- koszty zawodów z okazji Dnia Dziecka – 1 387,85 PLN
- materiały biurowe, papiernicze i terminarze – 683,19 PLN
- rozmowy telefoniczne – 256,77 PLN
- koszty Walnego Zebrania – 436,58 PLN
- wynajem hali sportowej – 480,00 PLN
- ubezpieczenie członków – 1 248,00 PLN
- nagrody na zawody i puchary – 7 485,04 PLN
- opłaty startowe w zawodach – 540,00 PLN"

A ponoć zawodnicy płacą sami za wszystko - to jest tylko mały wycinek z finasów wszystkich kół. A gdzie reszta ?

JK
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.09.2016, 13:21
Super, ale przeczytałeś co wyżej napisałem?

Odpis na sport to nie 15% całej kasy PZW tylko 15 % z 10 %, które dostaje ZG na różne cele.

Żeby być dokładnym, musiał być sobie policzyć 15% z kwoty ~ 28 milionów. I to jest ta kasa na SPORT, który i tak finansuje się SAM.

Dlaczego PZW nie potrafi zorganizować zawodów za 20-30 tysięcy złotych (nie licząc kasy od sponsorów) to już chyba nie wina sportowców a tzw. kreatywnej księgowości.
Weź również pod uwagę, że budżetu PZW nie stanowią tylko składki a dotacje, dofinansowania i wpływy od sponsorów, które w większości dotyczą właśnie sportu.
Może być więc tak, że PZW nie tylko nie "funduje" sportowcom zawodów ale nawet na nich zarabia.

Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 13:34
 4 200 000 zł 8)
EDIT
6) sport wędkarski finansujący zadania odnoszące się do sportu na szczeblu centralnym w wysokości 15% tego odpisu
Znaczy to, że jak pisałem ZG PZW ma statut związku sportowego i na ich cele idzie bagatela te 15 % z 10 %.

JK

EDIT
Wg mnie powinno być jasno napisane i podane kto, co i za ile a nie suche fakty o sponsorach, dotowaniu itd.
I jak te pieniądze od ZG PZW przechodzą na zwody niższych szczebli skoro tylko ZG to sportowcy? Chyba, że ZG finansuje elitę, samą kadrę, najlepszych z najlepszych ???
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.09.2016, 13:36
Super. Udało się wyliczyć, ile PZW w teorii przeznacza na sport. :thumbup:

A wiesz ile w praktyce?

Odpowiedz sobie też na pytanie jak to jest, że Ty, jadąc na swoje zawody karpiowe łowisz na prywatnym łowisku, za które trzeba zapłacić, najesz się, połowisz, masz gadżety i nagrody. A sportowcy w PZW płacą 260 zł plus 60 od trenera, łowią na łowisku, które jest własnością PZW, dostają do picia butelkę wody i jedyne co mogą wygrać to popelinowy, marnej jakości pucharek.

Ile PZW według Ciebie realnie "dokłada" do tak zajebiście, z wielką pompą zorganizowanych zawodów, pełnych nagród i przepychu, gdzie wszyscy na koniec jedzą pieczonego świniaka i zapijają dobrym winem? Skoro Wy nie musicie dokładać a PZW dokłada? Nie widzisz, że coś tutaj nie gra?
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 13:44
Widzę ??? :o
Ale nie zmienia to faktu, że sport powinien być oddzielnym tematem PZW
jk
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.09.2016, 13:57
Ale po co? Skoro konkluzja jest taka, że realnie nic związku on nie kosztuje, a może i nawet na nim zarabia?
W czym Ci to przeszkadza?

Nie bo nie? Czy nie, bo ja nie mam to niech inni nie mają?

Dlaczego nazywać to sportem? Moim zdaniem, to po prostu jest rywalizacja pasjonatów.
Wyobraź sobie, że Twoi koledzy po kiju, karpiarze i włodarze Dzierżna Dużego również organizują zawody wędkarskie i nie widzą w tym nic złego.
Spławikowe, spinningowe, gruntowe. Co w tym złego?
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 14:02
Własnie brak przejrzystości mi tu nie pasuje - kto dał, co dał, ile itd. ( Jak z resztą w całym PZW ).
Wędkarstwo to hobby a nie sport. Jak lubię pingla to gram nie zawodniczo a jak chcę być zawodnikiem wstępuję do klubu ;)
Poza tym pisałem, że wolę na SSR moją dolę oddać lub zarybienia.
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.09.2016, 14:03
Wędkarstwo to hobby a nie sport. Jak lubię pingla to gram nie zawodniczo a jak chcę być zawodnikiem wstępuję do klubu ;)

To po co startujesz w zawodach?

Tych sportowców trzeba też jakoś wyłonić. Jest PZPN, jest PZPŚ, PZPC itd.
Jest też PZW, który organizuje min, zawody wędkarskie a z zawodników wybiera się osoby do kadry narodowej.
Tak to funkcjonuje. Nie widzę w tym nic złego.
Gdyby miał być inny związek to gdzie Ci ludzie by łowili? Jak praktycznie wszystkie wody są dzierżawione przez PZW.


Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 01.09.2016, 14:05
Janusz, ale przecież świat nie musi być skonstruowany tak jak Tobie się podoba :D

To tak abstrahując od burdelu w pzw.
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 01.09.2016, 14:06
Własnie brak przejrzystości mi tu nie pasuje - kto dał, co dał, ile itd. ( Jak z resztą w całym PZW ).
Wędkarstwo to hobby a nie sport. Jak lubię pingla to gram nie zawodniczo a jak chcę być zawodnikiem wstępuję do klubu ;)
Poza tym pisałem, że wolę na SSR moją dolę oddać lub zarybienia.


Przecież już była idea tworzenia klubów przy kołach ;)
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.09.2016, 14:14
Janusz, jeśli chodzi o to czego Ty byś chciał - masz do tego prawo. Ja Cię tylko uświadomiłem jak w praktyce wygląda finansowanie wędkarskiego sportu.
Jeśli natomiast uważasz, że to źle, że teoretycznie ten Twój promil zasila wędkarski sport - spoko, masz prawo.

Podobnie jak ja, życzył bym sobie, by PZW w końcu przestało zarybiać wody karpiami, bo dla mnie to chwasty i uważam, że takie ryby nie powinny w naszym kraju w ogóle występować, poza łowiskami komercyjnymi. Bo tak uważam. To nie jest rodzimy gatunek, nie rozmnaża się (z małymi wyjątkami), dla mnie to zupełnie nieatrakcyjna ryba.

Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: koras w 01.09.2016, 14:15
Zacznijmy od tego, że PZW musiałoby być dla wędkarzy :D Bo wszystko wskazuje na to, że PZW jest dla zarządu i "działaczy".

Bardziej od tego, ile pieniędzy idzie na sport, powinniśmy się martwić, ile pieniędzy idzie do kieszeni wyżej wymienionych.
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.09.2016, 14:18
Myślę, że to dobre stwierdzenie i warto tą konkluzją zakończyć. Można się spierać kto co lubi, ale to chyba osobista sprawa każdego.
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 01.09.2016, 14:31
Myślę, że to dobre stwierdzenie i warto tą konkluzją zakończyć. Można się spierać kto co lubi, ale to chyba osobista sprawa każdego.
:bravo:
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 01.09.2016, 17:58
Wędkarstwo to hobby a nie sport. Jak lubię pingla to gram nie zawodniczo a jak chcę być zawodnikiem wstępuję do klubu ;)

To po co startujesz w zawodach?

Tych sportowców trzeba też jakoś wyłonić. Jest PZPN, jest PZPŚ, PZPC itd.
Jest też PZW, który organizuje min, zawody wędkarskie a z zawodników wybiera się osoby do kadry narodowej.
Tak to funkcjonuje. Nie widzę w tym nic złego.
Gdyby miał być inny związek to gdzie Ci ludzie by łowili? Jak praktycznie wszystkie wody są dzierżawione przez PZW.
Dwa razy i dałem spokój ;-)
Wyłonić - kolega wozi syna do Warszawy do szkoły. Klasa sportowa - piłka nożna. Znany klub organizuje teningi - płatne.
Klub wyłania zawodników ;D Albo trenujesz albo po co komuś tyłek zawracać? Mało tego - muszą mieć dobrą średnią bo z treningu nici.
A jak jest w PZW?
Nagle okazuje się, że dziecko ma wyniki na jakiś zawodach dla dzieci do 12 lat. Zawodnik ma lat 11 i wygrywa bo reszta to naparwdę dzieci... Zapisują go do jakiejś sekcji. Tam dostaje lepszy czy gorszy kij i łowi. Potem dostaje jeszcze lepszy kij a potem ... dziewczyny i po zawodniku. Kolega sam kupuje korki i inne gadżety. Z klubu dostają koszulki i spodenki ale to pikuś cenowo ;)
JK
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: alisowski w 01.09.2016, 20:39
Zacznijmy od tego, że PZW musiałoby być dla wędkarzy :D Bo wszystko wskazuje na to, że PZW jest dla zarządu i "działaczy".

Bardziej od tego, ile pieniędzy idzie na sport, powinniśmy się martwić, ile pieniędzy idzie do kieszeni wyżej wymienionych.

To może napiszesz ile?A jeżeli nie wiesz to nie pisz bzdur.
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 01.09.2016, 20:40
JKarp , a w spiningu jak jest?
Aby dostać się do rangi ogólnopolskich imprez musisz przejśc przez eliminacje czyli za własną kasę dojechać do 3 różnych miejscowosci na zawody ( a treningi?)
Łódki , przynęty kupujesz sam bo nikt Ci kasy nie da
Wpisowe opłacasz również sam
kwatera

A czy ktoś zmusza do tego kogoś? nie
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: jean72 w 01.09.2016, 22:43
Napisałem na samym początku, że sport powinien zostać oddzielony od wędkowania rekreacyjnego. Chcesz być sportowcem - bardzo proszę ale niech to będzie oddzielny związek sportowy.
Napisałem też, że chciałbym aby "moja kasa " poszła na SSR lub zarybienia.
Wyliczyłem też, że odpis na sport to 28 000 000 zł.
Jak jak chcę pojechać na zawody dla karpiarzy nikt nic nie refunduje. Zawody są rozgrywane najczęściej na akwenach komercyjnych z prostej przyczyny - bo tam są karpie. Opłata zapewnia jedzenie, jakieś drobne gadżety, sędziego i opłatę za łowisko. Część nagród też jest zakupiona z wpisowego ( ale to jest tajemnica poliszynela jak w wedkarstwie spławikowym, sponsor no może jedną wędkę zasponsorować ale nie wszystkie i na każdych zawodach bo jakby wyszedł finansowo w skali roku z taką hojnością ;-)  ).
JK

EDIT
6) sport wędkarski finansujący zadania odnoszące się do sportu na szczeblu centralnym w wysokości 15% tego odpisu
Znaczy to, że jak pisałem ZG PZW ma statut związku sportowego i na ich cele idzie bagatela te 15 % z 10 %.

Dość ciekawe jak dla mnie jest to, że po wpisaniu frazy " sprawozdanie finansowe PZW " nijak nie można nic znaleźć >:(

Ale np tu można wyczytać:
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2605/wiadomosci/124646/pliki/sprawozdanie_zarzadu_kola_za_2015r.pdf
"Wydatki Koła PZW Brody w 2015 roku były następujące:
- materiały gospodarcze i wyposażenie Koła – 1069,43 PLN
- zanęty dla reprezentantów Koła – 2 835,43 PLN
- koszty podróży działaczy, sędziów, strażników SSR – 2 263,82 PLN
- koszty podróży zawodników – 3 460,60 PLN
- opłaty bankowe – 462,00 PLN
- koszty zawodów z okazji Dnia Dziecka – 1 387,85 PLN
- materiały biurowe, papiernicze i terminarze – 683,19 PLN
- rozmowy telefoniczne – 256,77 PLN
- koszty Walnego Zebrania – 436,58 PLN
- wynajem hali sportowej – 480,00 PLN
- ubezpieczenie członków – 1 248,00 PLN
- nagrody na zawody i puchary – 7 485,04 PLN
- opłaty startowe w zawodach – 540,00 PLN"

A ponoć zawodnicy płacą sami za wszystko - to jest tylko mały wycinek z finasów wszystkich kół. A gdzie reszta ?

JK

Tak czytam to sprawozdanie i widzę albo błąd albo ktoś kombinuję. Bo opłaty startowe to 540 zł przyjmując startowe na poziomie 60 zł na zawodnika daje nam to 9 startujących.
 koszty podróży zawodników to 3460,60 zł, ryczał za 1 km to 0,8358 dzieląc przez 9 startujących wychodzi że zawodnik przejechał 460 km na zawody czyli 230 km w jedna stronę ???
Nie wiem może zawodnicy sami płacą sobie wpisowe ? Albo w tym Okręgu nie ma opłaty wpisowej lub jest symboliczna ?
Ale jakoś w to nie wierzę :(
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.09.2016, 01:15
Luk z jednej strony masz rację regulamin FIPsedu jest jaki jest i może dziwić ale jeśli nie będziemy się stosować do niego na zawodach międzynarodowych to po co Nam reprezentacja w Feederze ?
Niby jak to sobie wyobrażasz jeden regulamin wewnętrzny na zawody w Polsce a inny na międzynarodowe ?
Nie mamy nikogo, bo niby skąd w Federacji żeby zaproponować zmiany a jak widzisz przepisy układali pewnie byli lub aktualni zawodnicy spławikowi
We Wrocławiu organizują zawody feederowe zgodnie z tymi przepisami i jest ok
A póki co można startować na zawodach mniejszej rangi gdzie dozwolone są kulki, pellety czy mniejsze długości przyponów.

Jean, w UK nikt nie łowi wg przepisów FIPSedu, a Angole non stop są na pudle. Nikt nie musi im tłumaczyć jak się łowi feederem. Jeżeli by zrobili pięć ekip  - zapewne pięc byłoby w pierwszej dziesiątce. Na co dzień brytyjscy grunciarze łowią pelletami i i kulkami, używają zestawów samozacinających - i radzą sobie super. Spławikowcy - dokładnie to samo. Tylko część, bardzo mała, zawodów rozgrywana jest wg reguł kontynentalnych.

To samo powinno być u nas. Nie trzeba przepisów robionych przez cymbałów, jak wybierzesz ekipę dobrych grunciarzy, to dadzą radę w każdych warunkach. Polsce potrzebny jest zwykły, prosty regulamin, promujący sport feederowy, a nie jakieś dyrdymały bez najlepszych przynęt, za to z przyponami ponad 50 cm i litrami dżokersa.

W 2013 roku MŚ były robione na karpiowej wodzie w RPA. I wyskoczyły ekipy, z przynętami których nikt nie używał tam i z zestawami których na karpie nikt nie używa. Tragedia. Jakby nie było, każda ekipa jest na tyle doświadczona, że dostosuje się do łowiska. Ostatnie imprezy nie były takimi gdzie Metoda lub kulki i pellety by się sprawdzały. Po co więc sztywne, nieżyciowe reguły?

A teraz doleję oliwy do ognia być może...


Po co nam sport w PZW za który płaci każdy członek? Po co mi, szeregowemu członkowi, zabiera się kasę aby fundować zanęty dla ekipy startującej w zawodach? Oddaje za paliwo? Przecież to jakaś kpina! Ja chcę aby dawano kasę na ryby - zarybienia, ochronę. W nosie mam sport za który przymusowo ja płacę.

W UK odpowiednik PZW, Angling Trust, robi kilka imprez, gdzie walczy się o sporą kasę. Jest to Fishomania oraz River Fest. 50 000 i 20 000 odpowiednio. Oprócz tego istnieje cały system rozgrywek drużynowych - jak na przykład liga zimowa.

Po co nam rozgrywki takie jak mamy teraz? Czy nie lepiej aby zamiast o pietruchę, zawodnicy walczyli o kasę? Niech PZW wyłoży 50 000 i bierze wpisowe za starty, z wpisowych się wszystko zwróci. Można zrobić ligę drużynową. Niech wszystko zaczną organizować sponsorzy, PZW tylko udostępni wody.

Po co nam wielki sport wyczynowy w spławiku? Po co ładować tam tyle kasy? Po co szkolić wędkarzy łowić mini rybki na fatalnych wodach? Niech się zorganizuje rozgrywki ze sponsorami i niech będa tak duże jakie jest zainteresowanie. Obecnie 3500 wyczynowców skupia na sobie większość kasy. Po jakiego grzyba? Żeby później ktoś nęcił kamieniami a sędzia kleił głupa? Na to idzie moja kasa?

Co do drużyn prezentujących Polskę. Nie trzeba żadnych śmiesznych GP. Wystarczy wyznaczyć trenera i jego zastępcę do każdej z dyscyplin, niech oni rekrutują najlepszych. Tak jak w piłce nożnej. Do drużyny trafiają ci co najbardziej odpowiadają trenerowi. Niech on dostanie kasę za swoją pracę, i część pieniędzy pójdzie na starty tej ekipy. Niech znajdzie się sponsor. W UK jest to - w spławiku Drennan a w feederze Preston. W Polsce tez znajdzie się takowy. Będzie kasa i wszystko, bez działaczy, wrednych typów z kapitanatu i sędziów, co przymykają na wszystko oko.

Obecny pseudo sport w Polsce sprawił, że odwrócono uwagę od podstawowej rzeczy jaką ma się zajmować związek wędkarski. Ma dbać aby członkowie byli zadowoleni - a więc aby były ryby. Niestety, mamy do czynienia z jednej strony z działalnością pod przykrywką stowarzyszenia sportowego, z drugiej sieciuje się wody. Przecież to wszystko nie trzyma się kupy! 

A same zawody w kołach? Ja bym się nie bał - jak koła są dobre - to sobie takie zorganizują. Mogą nawet pójść za ciosem i robić grube imprezy ze sponsorami. Bez ciśnienia z jakimś GP. Niech prywatne firmy zaczną sponsorować, zawody i zawodników, niech zacznie się rywalizacja o kasę - jak na zawodach na komercji. Wygrywać wtedy będą najlepsi, niektórzy wyspecjalizują się w takich startach. Może zaczną testować nowe produkty polskich firm, zaczniemy produkować własne rzeczy, bez pseudopolskich firm, co mają wszystko z Chin, z czego większość jest zerżnięta z patentów firm wędkarskich z Europy lub USA.

Nie wiem jak dla Was, ale sponsorowanie juniorów, kobiet, seniorów w spławiku musi się przekładać na zainteresowanie taka dyscypliną. Takowego wielkiego nie ma. Osobą, która wiele tutaj przybliżyła jest Górek. Facet pokazuje jak się łowi, propaguje wyczyn - ale wyraźnie też wskazuje jaką beznadzieję serwuje PZW. Jestem pewien, ze jego propozycja organizacji zawodów jest o wiele lepsza niż to z czym mamy do czynienia.

I jakby co. Nie jestem przeciwko sportowi bynajmniej. Ale uważam, że są priorytety. U nas zbyt wiele osób zaangażowanych jest w organizację czegoś, czym zajmuje się mniej niż 1% członków. To nonsens. Wpierw niech będą ryby. A samym sportem niech zajmie się ktoś kto ma menadżerskie zdolności, potrafi zainteresować rozgrywkami sponsorów i startujących. Potrzebujemy animatorów sportu, nie działaczy pierdzących w stołki.

Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 02.09.2016, 06:18
JKarp , a w spiningu jak jest?
Aby dostać się do rangi ogólnopolskich imprez musisz przejśc przez eliminacje czyli za własną kasę dojechać do 3 różnych miejscowosci na zawody ( a treningi?)
Łódki , przynęty kupujesz sam bo nikt Ci kasy nie da
Wpisowe opłacasz również sam
kwatera

A czy ktoś zmusza do tego kogoś? nie
Wiem co mi nie pasowało w mojej wczorajszej dyskusji :-[
Ale człowiek się przespał i w głowie się rozjaśniło.
No do dobra macie rację - zawodnicy płacą. OK - płacą, ale potem dostają zwroty jeśli potrafią udokumentować swoje wydatki. Owszem sponsorzy są, kasę dają ale w koncowym rozrachunku zawodnik praktycznie nie jest na niczym stratny. A mało tego - jak zna swój fach dobrze to jeszcze dostanie nagrody od sponsorów a to już jest realny zysk. Na Wzorach wygraliśmy drużyną z kolegą zawody i Big Fisha też złowiłem :) Wiem ile zapłaciłem za zawody i wiem, że mocno musieliśmy się starać żeby potem wszystko do samochodu zmieścić ??? I jeszcze rabat roczny ba zakupy do jednego ze znanych sklepów :P Ale z tym to akurat problemu nie było he he żeby zabrać.
Jako dowód jest mój wyżej wklejony link z rozliczeniem. Lekko licząc około 7 000 zł dla zawodników z koła.
Poza tym też mówiłem o tym, że startowałem na okręgowych podlodowych. Za wszystko dostałem zwrot.

Nie jestem zazdrosny - do tego mi daleko. Ale dlatego uważam, że zawodnicy to zupełnie inna branża i dużo kasy idzie na zawody a mogłoby na co innego a powinno iść np na :fish:
JK
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 02.09.2016, 07:50
Szczerze to nie wiem jak jest U Ciebie w kole , ale u mnie było tak, ze chłopaki jeżdzili na eliminacje za własną kasę , ba musieli opłacić sobie składki na treninagach.
Nikt nie finansował ich sami opłacali wszystko z własnej kasy.
Sponsorzy? a kto za sponsoruje spiningiste , który dopiero wchodzi w cały cykl ?

Sam jeżdziłem po MO  i szczerze to koło mi nawet 40 % poniesionych kosztów nie zwróciło.
Ot wpisowe i 85 groszy od kilometra za dojazd na same zawody.
A treningi?
zanety, przynety na zawody jak i trningi sam kupowałem
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 02.09.2016, 07:58
Jak w zawodach startuje 30-100 osób to nagrody dostają nieliczni, zysk jest więc tutaj czysto losowy. A i tak, na większości zawodów tych nagród nie ma.
U mnie w kole, zawody są bez nagród. Jedynym wyjątkiem jest dzień dziecka. Tutaj koło dostaje kupę kasy od miasta i sponsorów, są nagrody, paczki ze słodyczami, upominki, jest jedzenie dla dzieciaków. Koło na ten cel otrzymuje ileś tam pieniędzy ale też, w rozliczeniu końcowym musi to uwzględnić jako WYDATEK. Był przychód - jest wydatek. Koło nie może zorganizować zawodów w ten sposób, że pieniądze ktoś schowa do kieszeni i je wyda w sklepie na nagrody czy słodycze. Trzeba zrobić wpływ i trzeba rozliczyć koszta. W związku z tym, pieniądze na sport w kole nie są do końca pieniędzmi wszystkich członków. Skoro sponsor dał środki na ten cel, to niech na tel cel zostaną wydane.

Oprócz tego, każde dobrze zarządzane koło wędkarskie otrzymuje dotacje. Czy to od miasta czy innych instytucji. To nie jest bajka a realny fakt.

http://www.bedzin.pl/strona-351-ogloszenie_wynikow_konkursu_na_dotacje.html - druga pozycja od góry, koło dostało 2000 zł na sport a nawet dosłownie na organizację zawodów!

http://www.mamnewsa.pl/newsy,5278 - tutaj dostało jakieś koło 1000 zł.

http://zlotoryjanie.pl/artykuly/powiat-podzielil-32-tysiace-na-sport-i-kulture/ - tutaj dostali 500 zł.

http://www.bochnianin.pl/n/wydarzenia/19333/136-tys-zl-na-sport,-kulture-i-zdrowie - tutaj 1300 zł.

To jest mały wycinek, jakaś cegiełka tego, co trafia do kół na sport a dosłownie na organizację zawodów. W związku z tym, dlaczego te pieniądze wydać inaczej?

Fajnie jest wrzucać link, gdzie pokazuje się WYDATKI koła na sport. Ale to moim zdaniem nieuczciwe, szczególnie, że nie wiesz dokładnie jakie jest pochodzenie tych pieniędzy.
Zarzucanie wędkarzom-sportowcom, że skubią innych wędkarzy, że środki zamiast na sport powinny być wydane nazarybienia czy SSR jest moim zdaniem irracjonalne.
Bo oni wydają swoje pieniądze - które wróciły do nich z powrotem (ten cały cudowny fundusz - czyli jedna wielka pralnia kasy) i pieniądze sponsorów, urzędu miasta, z innych programów etc.


Tu jest fajny przykład:


http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=12&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjqwrD8_O_OAhWIBZoKHalFCzQ4ChAWCD0wAQ&url=http%3A%2F%2Fbip.wrota.lubuskie.pl%2Fugwitnica%2Fsystem%2Fobj%2F3795_20151013144741490.pdf&usg=AFQjCNGjYIOOs0qSXOFpBs3P5ZfbetoGJA&sig2=kayAWm0Bw3PSEEaesbN6bg&bvm=bv.131669213,d.bGg

Dotacja rzędu 3200 na zawody dla dzieciaków. Wszystko idzie z kasy miasta. Jest to dotacja, więc PZW musi rozliczyć przychód a później pokazać, że wydano te pieniądze.

Szczególnie warto zwrócić uwagę na stronę 6 PDF.

600 zł (aż!) na nagrody dla dzieci
600 zł - posiłek dla zawodników

czyli na zawodników PZW wydaje 1200 zł z dotacji, którą otrzymał na ten cel!

Teraz jedziemy dalej, bo ciekawie się robi!

W XXI kiedy każdy ma aparat cyfrowy, smartfona etc etc, koło PZW wycenia sobie, że zrobienie kilku fotek będzie ich kosztowało:

-600 zł na zdjęcia! - czyli tyle, ile na nagrody na dzieciaków! A robił je pewnie Mietek, v-ce prezes albo jakiś inny Janek.

200 zł - pistolet hukowy - żeby jebnąć kilka razy, działacze muszą sobie kupić pistolet! A może dmuchną tylko w trąbkę, ale, w kosztorysie ma być?

400 zł - to ładnie napisane, urządzenia pomiarowe! czyli dwie wagi i siateczki do ważenia ryb... pewnie, pewnie pierwszy raz organizują zawody, więc muszą je dopiero kupić

1400 zł - wisienka na torcie po prostu - niamiot sędziowski! kawałek parawanu i kilka krzeseł, pewnie też do kupienia... bo nigdy nie mieli!

Zobacz teraz, szanowny kolego JKarp, w jak zajebisty sposób wydaje się (nie związkowe) a cudze pieniądze, przeznaczone na SPORT w PZW! A na sam sport, wydano raptem 1200 zł.
Pozostała kasa, została wydana na coś zupełnie fikcyjnego. Co się z nią stało? Nie wiem. Może została w kole.
Nie pisz proszę więcej bzdur, że koła dokładają, fundują, płacą na sport, zawodników. Koła na nich zarabiają. Pod płaszczykiem sportu zbiera się kasę skąd można, coś tam rzuci zawodnikom a reszta zostaje w PZW. Ot tak wygląda to dokładanie do sportu nas wszytkich. >:O


I na koniec, w takim rozliczeniu Januszu jakie Ty podałeś, gdyby to były jedyne zawody organizowane napisano by w kosztach:

organizacja zawodów wędkarskich - 3800 zł!

Z czego koszty własne - 600 zł (podobno).

Ale jak to wyliczysz, to wychodzi, że skoro z całej dotacji realny koszt wynosił 600 zł, to zostaje 2000 zł.
Od 2000 zł, odlicz (ten cudowny koszt własny) - 600 zł, i wychodzi 1400 zł kasy, która zostaje w kole (albo i nie).

Widzisz, jak to wygląda?
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.09.2016, 08:14
Grzesiek - Mateo kiedys powiedział, że u niego w kole płacił nieświadomie składkę na 'sport'. Odmówił jej zapłacenia (z 30 PLN), ponieważ nie poczuwał się do sportu, w zawodach udziału nie brał. Powiedział o tym znajomym, i kilku postąpiło w ten sam sposób, odmówiło zapłacenia haraczu. Ale po jakimś czasie, goście z koła zorientowali się jaką dziurę mogą mieć w finansach - i bach! Nie wolno już było nie płacić.

Należę do wolnościowców, i nie cierpię, kiedy mnie ktoś do czegoś zmusza, jak mam płacić za coś, z czego nie korzystam. To jest do przyjęcia, jeżeli kasa idzie na poprawę rybostaniu, łowisk, infrastruktury. Ale jeżeli koło szuka pieniędzy aby mieć na starty kogoś z koła - to jest to nieporozumienie jeżeli wyciąga je z kieszeni zwykłych członków.

Dlaczego powinno się zacząć robić zawody o kasę? Bo wtedy ludzie sami zaczną się wysilać aby dobrze łowić. Sami będą kombinować i analizować. Jeżeli nagrodą w GP Polski byłoby 50 000 do podziału, to wtedy zawodnicy mieliby się o co bić. Robienie darmowych imprez nie ma sensu. Teraz startują i tak głównie osoby, które są związane z biznesem wędkarskim, i chcą sobie dodać jakiś tytuł, do opakowania zanęty (bo je produkują), na stronę główną swojego sklepu internetowego itd. Niech walczą najlepsi, bez sponsorowania za kasę szarego wędkarza, na dodatek gdzie i tak sami muszą dopłacać, a wygraną jest tylko tytuł...

Co mnie obchodzi ile kosztuje start w zawodach, ile kasy trzeba wydać na jokersy, gliny i ochotki? Niech zrobią inny regulamin, lub znajdą sponsora dla zawodników. Ale jeżeli wędkarze mają płacić za takie starty - to jest to bez sensu. Niech wędkarze walczą o kasę, i sami inwestują w siebie.

Co innego zawody w kole. Tutaj można oczywiście przeznaczać kasę na takie rozgrywki. Ważne jednak jest to - aby nie było żadnych zwrotów kosztów za dojazdy czy zanęty. Wędkarz nie pot o nalezy do PZW, żeby komuś opłacać starty gdzieś. Jak nie będzie obecnej popeliny - to powstaną profesjonalne imprezy, gdzie stawka  będzie wysoka i startujący będą walczyć o kasę i prestiż, szary wędkarz zaś w tym partycypować nie będzie musiał. Zobaczcie właśnie zawody karpiowe. Imprezy robione z mniejszym rozmachem ale z jakimi nagrodami! Nie ma dziwne, że karpiarzy przybywa... A u nas wciąż jest postpeerelowska organizacja.

Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 02.09.2016, 08:17
Mówiłem o tym zestawieniu:
"Ale np tu można wyczytać:
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2605/wiadomosci/124646/pliki/sprawozdanie_zarzadu_kola_za_2015r.pdf
"Wydatki Koła PZW Brody w 2015 roku były następujące:
- materiały gospodarcze i wyposażenie Koła – 1069,43 PLN
- zanęty dla reprezentantów Koła – 2 835,43 PLN
- koszty podróży działaczy, sędziów, strażników SSR – 2 263,82 PLN
- koszty podróży zawodników – 3 460,60 PLN
- opłaty bankowe – 462,00 PLN
- koszty zawodów z okazji Dnia Dziecka – 1 387,85 PLN
- materiały biurowe, papiernicze i terminarze – 683,19 PLN
- rozmowy telefoniczne – 256,77 PLN
- koszty Walnego Zebrania – 436,58 PLN
- wynajem hali sportowej – 480,00 PLN
- ubezpieczenie członków – 1 248,00 PLN
- nagrody na zawody i puchary – 7 485,04 PLN
- opłaty startowe w zawodach – 540,00 PLN
""

Czy to koło to jakis ewenement ale skoro na stronie podają to chyba tak jest.
Koło wydało na zawody 14 200 zł. Przez rok ??? ?????

Ja jak zaczynam zagłębiać się w ten temat to co raz bardziej jestem przerażony - to co czytam w poście to jakieś jaja tylko szkoda, że to prawda. Co rok ( pewnie co rok ) kupują namiot, wagi i licho wie co jeszcze.

JK
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: matchless w 02.09.2016, 08:21
Wiem o jakim zestawieniu mówiłeś i pisałeś, widziałem je. Ale sam widzisz jak to wygląda powyżej.
Wyżej podałem Ci przykład, gdzie koło wydało 3800 na zawody. Z czego 3200 zł to była dotacja na ten właśnie cel!
A zarobiło na tym 1400 zł, chyba, że chcesz mi powiedzieć, że faktycznie musieli kupić nowe wagi bo ich nie było, kilka krzeseł do jakiejś rybaczówki i parawanik dla sędziów.

Realnie więc, PZW nie tylko nie wydało na sport i zawody ani grosza, a jeszcze na tym zarobiło przy okazji organizacji tych zawodów.

Niestety, ja nie mam wpływu na kreatywną księgowość działaczy PZW czy zarządów kół. Jest to o tyle przykre, że później ludzie, którzy nie zgadzają się z tym mają argumenty i posądzają tych, którzy w zawodach startują o to, że zabierają ich pieniądze z zarybień albo na ochronę wód. A to nie jest prawda. Moim zdaniem celem tej dyskusji nie powinni być wędkarze, którzy chcą ze sobą rywalizować, a kolejny raz dziwny system i kombinatorstwo w PZW.
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: jean72 w 02.09.2016, 21:18
W zawodach organizowanych przez Koło nikt nikomu nic nie płaci, gdy reprezentuje Koło w zawodach Okręgowych dostaje zwrot za przejazd oraz ustalony ryczałt za zanęty ( u mnie 70 zł ) resztę sam zawodnik dopłaca .
Moim zdaniem problem jest gdzie indziej a dokładnie w przekazywaniu przez Koła pieniędzy ze składek do Okręgu, pewnie większość tego nie wie więc napiszę:
- ze składki członkowskiej 55% zostaje przekazane do Okręgu >:(
- ze składki Okręgowej 80% idzie haraczu do Okręgu >:O

Gdyby Koła przekazywały mniej lub wcale miały by pieniążki na wszystko: zarybianie, sport , strażników - tu jest pies pogrzebany i to należało by w pierwszej kolejności zmienić
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 03.09.2016, 07:55
Dlatego powinno się zlikwidować pzw.
 na to miejsce powstają kluby,stowarzyszenia.
Bez całej otoczki zapełniania kieszeni nie swoimi pieniędzmi >:(
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.09.2016, 09:01
Federek, powstanie dziura. Okręgi i ZG są potrzebne, ale budżet ma być ich niższy niż teraz. Jak pisze Jean, w kołach musi być największa decyzyjność. One muszą rywalizować z sobą o wędkarzy, gospodarując odpowiednio kasą którą dostają.
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 03.09.2016, 10:12
W mojej okolicy sa dwa stowarzyszenia i zajebiscie im idzie . Łowiska fenomenalne .
Limity , ochrona oraz ogromna kasa na zarybienia
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.09.2016, 12:26
W mojej okolicy sa dwa stowarzyszenia i zajebiscie im idzie . Łowiska fenomenalne .
Limity , ochrona oraz ogromna kasa na zarybienia

Dla mnie to jest jedyna słuszna koncepcja. Inaczej się nie da, jak powoli odbierać wody pzw i wprowadzać własny regulamin. Górne wymiary, bardzo ograniczona możliwość zabierania. Np. u mnie w Żbiku można wziąć 3 karpie tygodniowo, mają ryby górny wymiar. Jakoś to się kręci, choć woda jest malutka. Kogo złapią na złamaniu regulaminu, ten wylatuje bez możliwości powrotu. W tym roku podobno już dwóch delikwentów się pożegnało.

Liczę, że w ciągu najbliższych lat powstanie gdzieś w mojej okolicy takie łowisko przynajmniej 10 ha...
Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: katmay w 03.09.2016, 14:13
Może pora założyć wątek o przetargach na dzierżawę wody i wrzucać ogłoszenia gminne? Komuś sie może uda wygrać przetarg. ..

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: O finansowaniu zawodników słów kilka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.09.2016, 14:25
Oczywiście to wszystko nie jest takie proste, bo... bzdurne prawo.

Wspomniałem prezesowi o tym, że znalazłem narybek lina i karasia złotego w Mazowieckim, a on na to, że narybku nie kupują, bo dzierżawią wodę tylko na 4 lata i nie wiadomo, co dalej będzie. Bez sensu.