Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: FilipJann w 09.10.2016, 15:34
-
Witajcie.
Ostatnio zakupiłem wspomniany w tytule kołowrotek. Wszystko jest w nim super, oprócz wolnego biegu... Jest jak w kołowrotku za 50zł... (Choć mój Trabucco ma o wiele lepszy wolny bieg)
Nie można go ustawić, tak żeby się swobodnie wysuwała żyłka i żeby nie doszło do samoistnego kręcenia szpuli podczas mocnego "strzału".
Zakres jego regulacji jest dziwny... Mam go praktycznie na full skręconego, a mimo to opór stawia tylko przy pierwszym obrocie, a później szpula kręci się ze strasznie małym oporem... Obawiam się, że przy braniu, może coś nie zadziałać...
Ktoś z Was spotkał się z czymś takim?
Oddałbym go na gwarancje, lecz sezon się zbliża do końca i nie ma co tracić czasu na łowienie...
Jeśli zajdzie potrzeba, nagram filmiki porównawcze (Spro i np. Baitrunner lub Trabucco)
-
Wg mnie to nic innego jak wada. I raczej nadaje się do wymiany na sprawny egzemplarz :-\
Kilka Spro w wolnym biegiem przerobiłem (tego również) i żadnego "dziwnego" zachowania wolnego biegu nie spotkałem...
To co opisujesz kojarzy mi się z uszkodzeniem pokrętła, sprężyny docisku... coś zdecydowanie nie tak jak powinno.
-
Oho. Filp, może z tego wynikała jego fantastyczna cena?
-
Oho. Filp, może z tego wynikała jego fantastyczna cena?
Dokładnie, teraz będzie zabawa z reklamacją.
Odsyłaj i żądaj wymiany na towar bez wad.
-
Chciałem tego uniknąć póki trwa sezon... Nie wiem jak szybko działa serwis Spro, albo raczej "Expert" (dystrybutor Spro na Polskę czy coś takiego)
Jutro zadzwonię do sklepu Tamaj i może zgodzą się na wymianę, a mój egzemplarz pójdzie do serwisu.
-
Myślę, że jeżeli ten kołowrotek ma rzeczywiście wadę, to krótki czas jej ujawnienia, który minął od zakupu działa na Twoją korzyść.
Jeżeli stało się to podczas pierwszego użycia powoływał bym się na niezgodność towaru z umową.
-
Myślę, że jeżeli ten kołowrotek ma rzeczywiście wadę, to krótki czas jej ujawnienia, który minął od zakupu działa na Twoją korzyść.
Jeżeli stało się to podczas pierwszego użycia powoływał bym się na niezgodność towaru z umową.
"Wadę" wykryłem zaraz po nawinięciu żyłki na kołowrotek... Próbowałem sobie to jakoś wytłumaczyć, ale nie...
-
Jutro wysyłam kołowrotek. Będę musiał poczekać ok. 2 tygodni na (mam nadzieję) naprawę.
-
Tak na wszelki wypadek, nagraj filmik... przed oddaniem do naprawy.
-
Kiedy go zakupiłeś - bo jeśli w ciągu ostatnich dwóch tygodni, powinni ci go wymienić, bez gadania i bez ingerencji w dany egzemplarz.
Jeśli chcą naprawiać obawiał bym się, że coś jest nie tak. Albo ostatnia sztuka na stanie, albo nie uczciwa polityka dystrybutora.
-
Kiedy go zakupiłeś - bo jeśli w ciągu ostatnich dwóch tygodni, powinni ci go wymienić, bez gadania i bez ingerencji w dany egzemplarz.
Jeśli chcą naprawiać obawiał bym się, że coś jest nie tak. Albo ostatnia sztuka na stanie, albo nie uczciwa polityka dystrybutora.
Tydzień temu go kupiłem. Jeśli go naprawią i będzie OK, będę zadowolony. Jeśli serwis nie da rady, wiem do go kogo się zgloszę w ramach, dalszej ew. naprawy :-X
Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i nie wiem jak to będzie...
-
Kiedy go zakupiłeś - bo jeśli w ciągu ostatnich dwóch tygodni, powinni ci go wymienić, bez gadania i bez ingerencji w dany egzemplarz.
Jeśli chcą naprawiać obawiał bym się, że coś jest nie tak. Albo ostatnia sztuka na stanie, albo nie uczciwa polityka dystrybutora.
Tydzień temu go kupiłem. Jeśli go naprawią i będzie OK, będę zadowolony. Jeśli serwis nie da rady, wiem do go kogo się zgloszę w ramach, dalszej ew. naprawy :-X
Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i nie wiem jak to będzie...
Rozumiem Filip - ale powinni go wymienić, bez dwóch zdań z dnia na dzień, a nie jakieś warunki na czas oczekiwania stawiać.
Ty w ciągu "bodajże" 10 dni masz prawo zwrócić towar bez podania przyczyny. a jeśli jest wadliwy, ten czas jest dłuższy
To tylko tak w ramach informacji ;)
-
Kiedy go zakupiłeś - bo jeśli w ciągu ostatnich dwóch tygodni, powinni ci go wymienić, bez gadania i bez ingerencji w dany egzemplarz.
Jeśli chcą naprawiać obawiał bym się, że coś jest nie tak. Albo ostatnia sztuka na stanie, albo nie uczciwa polityka dystrybutora.
Tydzień temu go kupiłem. Jeśli go naprawią i będzie OK, będę zadowolony. Jeśli serwis nie da rady, wiem do go kogo się zgloszę w ramach, dalszej ew. naprawy :-X
Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i nie wiem jak to będzie...
Rozumie Filip- ale powinni go wymienić, bez dwóch zdań z dnia na dzień, a nie jakieś warunki na czas oczekiwania stawiać.
Ty w ciągu "bodajże" 10 dni masz prawo zwrócić towar bez podania przyczyny. a jeśli jest wadliwy, ten czas jest dłuższy
To tylko tak w ramach informacji ;)
14 dni na poinformowanie sprzedawcy i kolejne 14 dni na odesłanie towaru.
Oczywiście dotyczy to zakupów w internecie.
Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka
-
Kołowrotek dopiero jutro będzie w serwisie :-\ A wysłałem go do sklepu w środę (w czwartek wyjechał i w piątek pewnie dotarł).
Zobaczymy ile to będzie trwało...
-
A więc... Dostałem informacje, że... Serwis nie może zdiagnozować uszkodzenia, ponieważ podczas wielokrotnych testów wszystko działa bez zarzutu. :o
Jeśli nawet ta wada była zauważalna dla mnie, dla kogoś kto się totalnie nie zna na mechanice kołowrotka, to zaskakujące jest to, że serwisanci nie mogę tego zdiagnozować :-\
Juz teraz żałuję, że nie poprosiłem o wymianę kołowrotka/zwrotu pieniędzy...
-
Ja pierdziu. A możesz da się jeszcze podziękować za współpracę i poprosić o zwrot pieniędzy?
Wie ktoś?
I tak kupę kasy i czasu straciłeś. Masakra. Tak się kończą gówniane oszczędności :P
-
Zobaczymy jak to się rozwinie dalej...
Aż chyba kurde z ciekawości kupię jeszcze jeden kołowrotek z tego sklepu, sprawdzę go czy jest taka sama sytuacja i zwrócę po jednym dniu :-\
-
Ja pierdziu. A możesz da się jeszcze podziękować za współpracę i poprosić o zwrot pieniędzy?
Wie ktoś?
I tak kupę kasy i czasu straciłeś. Masakra. Tak się kończą gówniane oszczędności :P
Pewnie się da. Tylko z tym że teraz, jeśli sprzedawca będzie upierdliwy. może być potrzebna pomoc prawna.
Wcześniej musiał by wymienić bez gadania, a nie ingerować w towar. >:O
Kiedyś reklamowałem buty Firmy na N, strasznie skrzypiały podczas chodzenia.
Dostałem odpowiedź tego typu - że indywidualne odczucia nie podlegają reklamacji.
Ponowiłem reklamację. opd- ta sama !! >:O
W końcu musiałem napisać, że jakie to są indywidualne odczucia jeśli idąc wszyscy w pobliżu się za mną oglądają. Dopisując parę cynicznych zdań ( nie obelg) w kierunku gwaranta, recenzenta wystawionej opinii, dopisując że sprawą się zajmie mój adwokat - Reklamacja została przyjęta.
Trwało to około pół roku >:(
-
Ja pierdziu. A możesz da się jeszcze podziękować za współpracę i poprosić o zwrot pieniędzy?
Wie ktoś?
I tak kupę kasy i czasu straciłeś. Masakra. Tak się kończą gówniane oszczędności :P
Pewnie się da. Tylko z tym że teraz, jeśli sprzedawca będzie upierdliwy. może być potrzebna pomoc prawna.
Wcześniej musiał by wymienić bez gadania, a nie ingerować w towar. >:O
Kiedyś reklamowałem buty Firmy na N, strasznie skrzypiały podczas chodzenia.
Dostałem odpowiedź tego typu - że indywidualne odczucia nie podlegają reklamacji.
Ponowiłem reklamację. opd- ta sama !! >:O
W końcu musiałem napisać, że jakie to są indywidualne odczucia jeśli idąc wszyscy w pobliżu się za mną oglądają. Dopisując parę cynicznych zdań ( nie obelg) w kierunku gwaranta, recenzenta wystawionej opinii, dopisując że sprawą się zajmie mój adwokat - Reklamacja została przyjęta.
Trwało to około pół roku >:(
Mogłeś dodać, że buty były kupione specjalnie na włamanie do jubilera. Niestety, gdy się zakradałeś, to buty skrzypiały tak przeraźliwie, że nie dało się pracować, będąc niezauważonym ;D
Ale mnie rozbawiłeś tymi nienasmarowanymi butami. Dzięki :)
-
Od piątku zero odpowiedzi :o a wysłałem dwa maile. Czekam do jutra i dzwonię. Już kołowrotka na pewno w tym tygodniu nie zobaczę...
-
Od piątku zero odpowiedzi :o a wysłałem dwa maile. Czekam do jutra i dzwonię. Już kołowrotka na pewno w tym tygodniu nie zobaczę...
Filipie, weź na wstrzymanie, odepnij się od internetu, był długi łykend.
Rozumiem, że Twoje pieniądze, że ci zależy, że klient nasz Pan, ale życia nie przeskoczysz. :P
Edit
Dobrze wiem jaki napisałem pierwszy wyraz w poście. Pierwszy wyraz to było "Dziecko"
Post zresztą w tonie tych żartobliwych o czym świadczy emotka.
>:O
Niech moderatorzy zaczną podpisywać się pod tym co zmienili.
-
Długi weekend już się skończył (choć nie każdy go miał i przypuszczam, że sklep wędkarski mógł być w poniedziałek otwarty) Jest jeszcze sobota - a to inny dzień? To nic, że sklepy krócej otwarte i wgl... Czasu na odpisanie, na "głupią" wiadomość było dużo.
Wg. mnie takie podejście do klienta jest chore. To zwykłe lekceważenie. Prosiłem o informacje w miarę na bieżąco od sklepu, a pierwszą wiadomość (z resztą jak każdą kolejną) dostałem dopiero po upomnieniu się mailowo...
Albo sklep na wy...rąbane na reklamacje, albo jak ktoś już pisał ta dobra cena nie była bez przyczyny. :-\
-
Edit
Dobrze wiem jaki napisałem pierwszy wyraz w poście. Pierwszy wyraz to było "Dziecko"
Post zresztą w tonie tych żartobliwych o czym świadczy emotka.
>:O
Niech moderatorzy zaczną podpisywać się pod tym co zmienili.
Andrzeju, ale się nerwowy zrobiłeś :P :beer: Wiesz jak to jest... słowo pisane czasem nie odzwierciedla naszych żartów, podobnie jak fonetyczna ortografia wygląda strasznie :D PEACE! :thumbup:
-
Długi weekend już się skończył (choć nie każdy go miał i przypuszczam, że sklep wędkarski mógł być w poniedziałek otwarty) Jest jeszcze sobota - a to inny dzień? To nic, że sklepy krócej otwarte i wgl... Czasu na odpisanie, na "głupią" wiadomość było dużo.
Wg. mnie takie podejście do klienta jest chore. To zwykłe lekceważenie. Prosiłem o informacje w miarę na bieżąco od sklepu, a pierwszą wiadomość (z resztą jak każdą kolejną) dostałem dopiero po upomnieniu się mailowo...
Albo sklep na wy...rąbane na reklamacje, albo jak ktoś już pisał ta dobra cena nie była bez przyczyny. :-\
Taki olewający stosunek potrafi wk..... człowieka na maksa. Zamiast załatwić sprawę tak jak się należy to idą w krętactwa i przeciąganie.
W takich sytuacjach mam wrażenie, że sklep sprzedaje uszkodzony towar, a później stara się za wszelką cenę zniechęcić klienta podczas procesu reklamacji.
Myślę, że trochę osób nas czyta i "dobra" recenzja sklepu w odpowiednim dziale da im więcej klientów.
-
Po ponad tygodniu ciszy ze strony sklepu, dostałem odpowiedź. Oczywiście musiałem się upomnieć po raz kolejny...
Jutro kołowrotek ma być u mnie.
-
Daj znać co dalej z tym tematem. Sam myślałem o tym kołowrotku.
-
Kołowrotek już u mnie. Moim zdaniem, nie została wykonana żadna naprawa... Z resztą, w karcie gwarancyjnej jest napisane "przegląd, sprawny, sprawny [i tutaj już się doczytać nie można ;) ]"
Do tego, zauważyłem, że jak przedni hamulec jest rozkręcony "tak bardziej" to wolny bieg zaczyna się na niego przełączać :-X
Że tak powiem, "szkoda gadać, szkoda szczempić ryja"
Na razie tak musi być, później coś podziałam.
-
:(
-
Do tego, zauważyłem, że jak przedni hamulec jest rozkręcony "tak bardziej" to wolny bieg zaczyna się na niego przełączać :-X
No jak masz przedni hamulec rozkręcony, to chyba żyłka zaczyna się wysnuwać, czy ja coś źle rozumiem ? Ja miałem podobną przypadłość z kołowrotkiem Jaxon :/ Podczas zwijania zestawu włączał się jakby wolny bieg. Oddałem na reklamacje i też oddali go mi z ekspertyzą że działa! Po sprawdzeniu to samo. Aż pewnego razu mi spadł i się naprawił :D
-
Nie. Jak mam wolny bieg włączony i rozkręcony przedni hamulec, to działa przedni hamulec, a nie tylni jaki jest "przypisany" do wolnego biegu. Tak raczej być nie powinno.
-
Może taki jest mechanizm tego kołowrotka? Bo teoretycznie wolny bieg, czyli hamulec walki, służy do popuszczania rybie żyłki przy mocno ustawionym przednim hamulcu. Jak wyłączysz wolny bieg, to korzystasz z przedniego hamulca, a Ty chcesz korzystać z obu na raz :) Trochę to mało logiczne :P Ja zawsze przedni hamulec mam mocno zakręcony gdy korzystam z wolnego biegu, ale gdy zaczynam hol to wtedy zaczynam regulacje przedniego hamulca :)
-
Bo teoretycznie wolny bieg, czyli hamulec walki...
Panie, coś żeś Pan poplątał, bo to są dwa różne mechanizmy ;)
-
Co by nie mówić sprawa jest przykra i sklepom tego typu powinno zrobić się stosowną "reklamę"...
Już my się na forum postaramy :)
Model jest mi znany, tak jak i inne wolne biegi w młynkach Spro, i na pewno nie jest to działanie poprawne.
Nie powinno być w pracy wolnego biegu tegoż kołowrotka (a w zasadzie każdego innego też) jakiś dziwnych sytuacji i niezrozumiałych mechanizmów działania.
Hamulec główny, to hamulec główny i finito ;)
A wolny bieg to wolny bieg. Nie ma między nimi jakiegoś magicznego połączenia :) Włącza się dźwigienką i szpula zaczyna się kręcić z minimalnym oporem, który można regulować dodatkowym pokrętłem. Wyłącza się go tą samą dźwigienką, bądź przekręcając korbką.
Innego mechanizmu działania nie ma (powiedzmy, że jest, ale to margines) :P
Tak samo funkcjonuje to w kołowrotkach za 80zł jak i za 1500zł. Oczywiście różna jest precyzja ,terkotka itp, ale mechanizm działania niemal ten sam.
Jeśli nie działa w ten sposób, to działa źle, i jest to wada.
Liczyłem, że uda się wymienić młynek na sprawny, i byłoby po kłopocie, ale zaczęli "naprawiać".
Już ja wiem jak się te naprawy w serwisach odbywają, i jakie cuda można w kołowrotku po takim serwisie zobaczyć.
Lepiej może, że nic nie zrobili, niż zaczęliby "naprawiać"... :-\
Ja nawet znam dość dobre rozwiązanie takiej sprawy.
Zadziałało w przypadku serwisu samochodu, zadziałało w przypadku reklamacji sprzętu AGD.
Trzeba fajnego maila napisać do firmy Expert, dystrybutora SPRO w Polsce. Opisać sytuację, zapytać czy oni mogą pomóc, albo wymienić kołowrotek, bo dowód zakupu masz, nabyłeś legalnie i posiadasz sprzęt niesprawny (bo to, że się kręci korbka to nieco za mało), a sprzedawca ma Cię dosłownie w d**ie, możesz tak napisać, nie ma w tym nic niestosownego (w szkole średniej pani z polskiego mówiła, że brzydkie słowa są między innymi po to, by podkreślić powagę sytuacji :P ).
Jeśli i z tego będzie lipa, to pozostaje dość "kłopotliwa" wiadomość do firmy SPRO w Holandii(po niemiecku czy angielsku da się ogarnąć), zapewniam, skuteczność będzie niesamowita, bo nabluzgasz na dystrybutora ;)
Acha.
Wolny bieg z hamulcem walki ma niewiele wspólnego.
Hamulec walki z quick dragiem ewentualnie już tak ;)
-
Wonski, dzięki za podsunięcie pomysłu z tym mailem do dystrybutora :thumbup:
-
Proszę Cię bardzo ;)
Nie ma się co patyczkować.
Jak rozmowa z dystrybutorem nie pomoże, to z producentem trzeba.
Normalnie, "dziecinnie" wręcz, można napisać, że lubisz młynki SPRO, ale serwis i gwarancje mają fatalną w PL, a może wysyłają jakieś wadliwe do nas, więc chyba już się skusisz na ich produkty, a kolegom też odradzisz ;)
-
Bo teoretycznie wolny bieg, czyli hamulec walki...
Panie, coś żeś Pan poplątał, bo to są dwa różne mechanizmy ;)
A ja całe życie karmiony reklamowymi sloganami myślałem, że to to samo :P Ale wstyd!
-
Filip sprawa się jakoś rozwinęła, wyjaśniła?Używasz tego kołowrotka? Miałem zamiar go kupić ??? i chyba sobie odpuszczę.
-
Już doczytałem, był na serwisie u forumowego kolegi :thumbup: