Spławik i Grunt - Forum
ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Inne organizacje wędkarskie => Wątek zaczęty przez: Michal w 02.11.2016, 18:43
-
Chciałbym zaproponować użytkownikom tego forum założenie stowarzyszenia wędkarskiego, działającego w myśl zasady C&R.
Jak zapewne wszystkim wiadomo, do utworzenia stowarzyszenia potrzebne jest minimum 15 osób. Niby nie wiele, ale niestety nie znam osobiście nikogo poza kilkoma kolegami z tego forum kto stosuję zasadę złów i wypuść. Jeżeli znajdzie się mimo wszystko wystarczająca ilość osób następnym krokiem będzie rejestracja w sądzie stowarzyszenia, zebranie i uchwalenie statutu, a następnie pozyskanie wody.
Na Górnym Śląsku jest sporo zbiorników wodnych, które nie mają swojego opiekuna. Presja na nich spora, mięsiarstwo nie znające granic, a brzegi zawalone śmieciami. Właśnie tym wodom można by dać "drugie życie". Posprzątać, pobudować tarliska i krześliska rybom. Zarybienia wystarczą symboliczne na początku, potem natura zrobi wszystko za nas. Jak nie będziemy brać ryb to nie będą potrzebne kosztowne zarybienia. Najwięcej roboty jest na samym początku. Potrzebne jest zaangażowanie członków. Jedni pomogą w sprawach formalno - prawnych, inni wykonają tarliska czy posprzątają zbiornik.
Dzisiaj byłem w Urzędzie Miejskim dowiadywać się o ewentualną dzierżawę . Dowiedziałem się że jest taka możliwość, tylko trzeba złożyć wniosek. Rozpatrzenie trwa około miesiąca. Średnia cena dzierżawy 1 hektara wody to 1000 zł. Do tego dochodzi podatek za grunt i tu już jest bardzo zróżnicowany.
Jeżeli są osoby zainteresowane zarejestrowaniem takowego stowarzyszenia to proszę o informację w wątku. Również prosiłbym o dzielenie się pomysłami, żeby to było wspólne przedsięwzięcie, W grupie siła.
Tutaj będę uaktualniał listę chętnych do założenia stowarzyszenia. Jeżeli kogoś pominąłem lub ktoś chce się dopisać do listy to proszę o informację
1. Michal - Bytom
2 .Czesiek (Wonski81) - Tarnowskie Góry
3. toms2m - Siemianowice
4i5. Dominik (Oman) wraz z osobą z poza forum - Radzionków
6. Luk - Londyn
7. Jędrula - Wodzisław Sl
8. Marcin ( katmay) - Łowicz
9. Pajone - Bytom
10.matchless
-
2. Czesiek - Tarnowskie Góry :)
Jako ciekawostkę podam, iż staw w świerklanieckim parku od jesieni jest w rękach stowarzyszenia "Żyj".
Więc jak się bardzo chce, to coś można zdziałać ;)
-
Po zmianie ustawy w 2016 roku, do założenia stowarzyszenia potrzeba 7 (siedmiu) osób.
Sporo się zmieniło po tej zmianie ustawy. Sądzę, że na lepsze.
-
2. Czesiek - Tarnowskie Góry :)
Jako ciekawostkę podam, iż staw w świerklanieckim parku od jesieni jest w rękach stowarzyszenia "Żyj".
Więc jak się bardzo chce, to coś można zdziałać ;)
Wiem, chciałem się nawet tam zapisać. Położenie mają bardzo dobre. Czysto i raczej kłusole się tam nie zapuszczą
Czyli jest nas dwóch :)
-
Po zmianie ustawy w 2016 roku, do założenia stowarzyszenia potrzeba 7 (siedmiu) osób.
Sporo się zmieniło po tej zmianie ustawy. Sądzę, że na lepsze.
Dzięki za informacje. czyli jesteśmy coraz bliżej celu :)
-
Niedawno byłem na rowerze (może 2 tyg temu), dość sporo wędkarzy było. Nie wiem czy jakie zawody, czy zarybienie ;)
W każdym razie nie mam żadnych namiarów na "władze", a przy rybaczówce nie ma nic, zero kontaktu ,telefonu.
Niegdyś miałem pozwolenie na te łowisko (lata 90-te), ale oprócz okoliczności przyrody i położenia to.... :P
-
Po zmianie ustawy w 2016 roku, do założenia stowarzyszenia potrzeba 7 (siedmiu) osób.
Sporo się zmieniło po tej zmianie ustawy. Sądzę, że na lepsze.
Dzięki za informacje. czyli jesteśmy coraz bliżej celu :)
Mogą wystarczyć trzy osoby. Zależy, jakie cele ma mieć to stowarzyszenie.
-
Mamy na Górnym Śląsku największe jezioro C&R w Polsce - Dzierżno Duże.
Czy macie zamiar przechodzić przez te wszystkie problemy jaka miała ekipa z Dzierżna by ta woda miała taki status ? Czy zdajecie sobie sprawę z tego że co rusz będzie tam wędkował ktoś kto będzie zabierał ryby i trzeba będzie działać z pełną determinacją ? Użerać się z wędkarzami nierozumiejącymi idei, wzywanie policji , narażanie siebie ?
Może warto by było na początku pogadać z chłopakami którzy stworzyli koło Dzierżno ?
Osobiście jestem za tym by było wiele takich wód i życzę powodzenia założycielom , wręcz trzymam kciuki za to by wypaliło ! :bravo: :thumbup:
-
A może łatwiej, jak zarząd Koła Taciszów złoży wniosek o wodę, której chcecie być gospodarzem.
-
Ogólnie na naszym terenie jest sporo wód które nie mają gospodarza, nie należą do pzw. W obrębie samego Sosnowca takich zbiorników jest kilka. Wcale nie są to kałuże a wody mające potencjał. Co do C&R tak powinno być takich łowisk jak najwięcej. Ale pomijamy jedną ważną kwestie.Powinna być na nich prowadzona racjonalna gospodarka. Mająca na celu wspieranie rodzimych gatunków a nie tych inwazyjnych. Ponieważ możemy popaść ze skrajności w skrajność, która doprowadzi że w naszych wodach będą pływać tylko karpie,amury i inne gatunki inwazyjne. Mięsiarstwo nie ale lobby karpiowe też nie.
Ja jestem za takim klubem lub stowarzyszeniem, ale napisz coś więcej jak to widzisz i jak by miało to funkcjonować.
-
A może łatwiej, jak zarząd Koła Taciszów złoży wniosek o wodę, której chcecie być gospodarzem.
Z wątku wynika że kolega raczej nie ma na myśli konkretnej wody
-
Z tego co wyczytałem to kilka stawów jest zaniedbanych i jest duża presja wędkarska i chciałby to naprawić poprzez C&R, więc jakąś wodę konkretną musi wybrać bo inaczej tego nie zrealizuje .
-
Szczerze powiedziawszy też byłbym zainteresowany takim stowarzyszeniem, ale jakbym miał więcej informacji. Niestety boje się, że to nie wypali. Po pierwsze wydzierżawienie wody to najmniejszy problem, ale utrzymanie tej wody i bycie gotowym na wszelakie zagrożenia naturalne jak i wynikające od ludzi. Na wynajmowanej wodzie, trzeba zobaczyć jak jest zasilana, czy są to wody gruntowe, jakiś strumyczek, czy studnia głebinowa. Niestety znam przypadek osobiście, gdzie chłop prowadził sobie mniejszy stawik 0.5ha i 2 lata temu w trakcie suszy, z stawu została pustynia. Cała praca i ryby poszły w... Tutaj może być tak samo. Wszelakie choroby, przyducha, czy nawet inne szkodniki jak wydry. Następnie dochodzi czynnik ludzki, boje się, że znajdą się jacyś amatorzy łatwego zysku i wszystko wyłowią. Niestety nie jest realne pilnowanie takiego miejsca 24h. U mnie w centrum miasta, w nocy, w parku miejskim potrafi kłusować pół patologicznej dzielnicy, że nawet policja boi się podejść, a co dopiero straż miejska... a pomyśleć dopiero co by się działo jak zobaczą dobrze zarybioną miejscówke na uboczu. Wystarczy prześledzić walkę Panów z Dzierżna, z białej Przemszy, szkoda nerwów. Byłbym bardziej za założeniem jakiegoś lokalnego klubu zrzeszającego ludzi z Śląska, tak jak na przykład koledzy z Mazovii, WKF. Na pewno znajdą się ludzie na wspólne nocki na śląskich zaporówkach, czy też zloty na komercjach, zresztą jedna taka propozycja się przewinęła na forum :). Lepiej najpierw stworzyć jakąś ekipe a potem brać się za własną wodę, a na pewno znajdą się wśród nas Ci bardziej doświadczeni i mniej, którzy mogliby czerpać wiedzę od tych pierwszych:D
-
Tzn. ja nikomu na tacy nie dam super wody . Wyrażam natomiast chęć ażeby zebrać się wspólnie i razem osiągnąć cel jakim będzie rybny zbiornik.
Czy się uda? Nie mam pojęcia. Ale wiem,że jeżeli się nic nie zrobi w tym kierunku to się na pewno nie uda. Chciałbym jutro przeczytać w tym wątku że jest przynajmniej 20 osób chętnych na utworzenie wody C&R zamiast czytać po raz tysięczny poruszany wątek na forum "jaka wędka do methody"
Wody konkretną mam ale celowo jeszcze nie podałem ponieważ chce zobaczyć jakie jest zainteresowanie tematem stowarzyszenia. Czy istnieje chęć w narodzie? Jestem również elastyczny na propozycję. To nie ma być jak ja chcę, tylko jak chcą członkowie tegoż stowarzyszenia.
N3su też nie jestem zwolennikiem tylko karpia. Myślałem natomiast o linie, płoci, drapieżnikom. Owszem gdyby jakimś cudem się jednak zdarzyło, że będzie sporo członków w stowarzyszeniu i tym samym można by było wydzierżawić więcej wód to też nie widzę problemu aby wody z karpiem też były.
-
toms2m zgadza się też mam takie obawy. Ale jakoś sekcje mają się całkiem dobrze w naszym rejonie. Ja wiem że przyducha się może trafić, ale na PZW jest tak samo. Zresztą Panowie jak się nie ma wiary w coś to się na pewno nie uda. Tak jak z rzucaniem papierosów.
Angole, Holendrzy, Czesi mają. My również będziemy!nie za rok to za 5. Całe zasrane życie być zapobiegliwym i jęczeć, że się nic nie uda? Ponoć nadzieja umiera na końcu
-
Dominik - Radzionków.
Ja byłbym zainteresowany, pod warunkiem, że zbiornik będzie w naszej okolicy tj. Świerklaniec, Tarnowskie Góry.
Myślę, że miałbym jeszcze co najmniej jedną osobę (spoza forum) chętną do takiej inicjatywy.
-
Umiera ostatnia, ale jest też matką głupich. Ja bym na początku proponował założenie czegoś na wzór klubów obecnych już na forum. I jak to się uda , wtedy można pomyśleć nad własną wodą. A na forum jest sporo osób z naszego regionu. I chyba się zgodzimy że zawsze raźniej jest w grupie. Nie mówiąc już o innych korzyściach z tego płynących.
-
3. To i ja jestem chętny-Siemianowice. Trzeba próbować coś zmienić. Ale mam kolejne niestety, mam już doświadczenie z wynajmowaniem terenu od miasta. Kiedyś dzierżawiliśmy teren na pole do Paintball'u w Siemianowicach. Wszystko było pięknie, sami sprzątaliśmy teren, z którego ludzie z działek robili sobie dzikie wysypisko, pilnowaliśmy przed wycinką drzew. Nigdy z pieniędzmi nie zalegaliśmy. Wystarczyło jedno anonimowe pismo, od kogoś, że mu w sobotę przeszkadzają odgłosy strzelania i że się boi o zdrowie. Mimo, że cały teren był oddzielony siatką, w niektórych miejscach nawet podwójną, a głosy było ledwo słychać z miejsca zbiórki, które jest 3 razy bliżej od areny niż ogródki, to i tak urzędnikom nie przetłumaczysz... Dogadywanie z miastem to jest chyba gorzej niż z samym diabłem, chociaż powoli mam wrażenie, że to ta sama spółka :D
-
Umiera ostatnia, ale jest też matką głupich. Ja bym na początku proponował założenie czegoś na wzór klubów obecnych już na forum. I jak to się uda , wtedy można pomyśleć nad własną wodą. A na forum jest sporo osób z naszego regionu. I chyba się zgodzimy że zawsze raźniej jest w grupie. Nie mówiąc już o innych korzyściach z tego płynących.
Mądrze prawi!
Panowie założenie stowarzyszenia to nie jest wielki problem.
Problemy zaczynają się później. Chodzi mi o to, że tak w zasadzie to się nie znamy. Nie podejrzewam nikogo o jakieś złe rzeczy, ale jak już się takie stowarzyszenie założy, a tym bardziej kiedy zawrze się jakieś umowy, to ono musi trwać. Jeżeli nie, to ktoś (grupka osób) zostanie z problemem pt. likwidacja stowarzyszenia. Jeżeli liczba członków spadnie poniżej liczby osób potrzebnych do założenia, to stowarzyszenie idzie do rozwiązania.
Może na początek zawiążmy jakąś nieformalną grupę, poznamy się, a potem się zobaczy.
-
Ja też bym się pisał :) Próbować trzeba!
-
Nawet Luk nas wspiera :thumbup: Co jest koledzy z wami ? Nie chcecie zmian na lepsze?
Wklejam zdjęcia przykładowych wód o jakie moglibyśmy się starać. Wszystkie są położone obok siebie.
Jutro jak znajdę czas to podjadę do UM sąsiedniego miasta. Zobaczymy co tam powiedzą.
Spróbuję też nawiązać kontakt z kolegami z innych for wędkarskich.
-
cd
-
Czyżby to były Żabie Doły? :-)
-
Tak jest Marcinie. Wędkujesz tam? Pewnie znamy się przynajmniej z widzenia :)
W pierwszym poście tego wątku będzie aktualizowana lista osób zainteresowanych stowarzyszeniem.
-
Bardzo chętnie wezmę w czymś takim udział, aczkolwiek czarno to widzę, gdyż jestem z Wodzisławia Ślaskiego.
To jednak kawał drogi od Waszych wód.
-
Oczywiście że znam te wody,wiele czasu tam spędziłem :-) możliwe ze się widzieliśmy
-
Jędrula można stworzyć przecież kilka takich stowarzyszeń. Moglibyśmy współpracować. Jedni do drugich mogli by przyjeżdżać na gościnne występy :)
-
Ja mam dalej. Chętnie się dopisze. Chociaż składkę opłacę. Popieram inicjatywę. Pewnie nie będę miał okazji odwiedzić zbiornika, ale chociaż finansowo pomogę.
Marcin - Łowicz
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Jędrula można stworzyć przecież kilka takich stowarzyszeń. Moglibyśmy współpracować. Jedni do drugich mogli by przyjeżdżać na gościnne występy :)
W teorii to dobrze wygląda, trzeba jednak konkretnej rozmowy i jasnych celów. Nie mam pojęcia jak się do takiego czegoś zabrać :o
-
Swojego czasu, jako dzieciak, jeździłem z ojcem na ryby, na staw na granicy Bytomia i Piekar Śl. Jest to bodajże ulica Kędzierzyńska. Wygląd niespecjalny, nasyp kolejowy, trochę błocka. Aczkolwiek na swój sposób linia brzegowa zróżnicowana, a co chyba najbardziej istotne, dno i głębokości ;) Chyba nazywa się to teraz Syrenka i jest to łowisko pod ręką PZW, za dodatkową opłatą. Jak tam teraz wygląda nie wiem, wciąż mnie jednak kręci, żeby się zapisać.
Niegdyś dzierżawili to policjanci (w tym ojciec), chyba na zasadzie takiego właśnie stowarzyszenia.
I muszę przyznać, że był to chyba najlepszy, pod względem wędkarskim, okres jaki pamiętam.
Głównie karasie (a zdarzały się naprawdę spore), dość często zaczepił się linek (ale o okazałego było ciężko, raczej małe i średnie), do tego karpie z zarybień, niektóre naprawdę wielkie jak na taki zbiornik, masa okoni, i to całkiem przyzwoitych,szczupaka było mało.
Oczywiście były wzdręgi, ale nie pamiętam jakiś okazałych, często zapiął się rak błotny, i to naprawdę monstrualny.
Ryb było w bród, cały dzień można było liczyć na brania, i najfajniejsze jest to, że łowiąc karaski często podchodziło coś extra, co dawało popalić ;)
Wszystkie gatunki, które wymieniam na bieżąco przystępowały do tarła! Nawet karp! Tego jestem pewien w 100%, bo kroczkiem nie zarybiano, a brał często i gęsto z karasiami.
Więc ryb przybywało i przybywało, a łupem gliniarzy padał zazwyczaj karpik 1-2 kg, najlepiej bez łusek, reszta ryb trafiała z powrotem do wody,stąd może taki rybostan.
Czy to dla mnie wzór? Ideał? Niekoniecznie.
Ale gdyby udało się zorganizować coś na ten kształt, to byłbym wniebowzięty :)
-
Katmay i Jędrula dzięki :thumbup: Dopisuję Was do listy.
Fajnie jakby stowarzyszenie zawiązało się z początkiem roku. Trzeba by to ogarnąć jak najszybciej, żeby móc działać od wiosny i nie tracić czasu w pełni sezonu
-
Stawy są fajnie tylko upilnowanie ich tam przed kłusownikami... Solid Security i Fosa całodobowo?
-
Żabie doły nie są czasem PZW?
-
Tylko staw Łąka i Kolejorz. Reszta nie.
-
Ja kłusoli zawsze zgłaszam na Policję. Jeszcze mi nie omówili interwencji. Kłusownictwo w ich pojęciu to chyba coś bardzo złego. Parę lat do tyłu właśnie na zbiorniku Łąka udaremniłem próbę postawienia sieci. Zdarzenie miało miejsce późną jesienią.
Oczywiście problemy ze złodziejami będą na 100% Dlatego ważne jest by nas było jak najwięcej, żeby woda nie leżała odłogiem tylko ktoś tam zawsze wędkował.
Wonski81 nie wiem kto zarządza tymi stawami co pisałeś, ale jeden z nich bodaj milicyjny się nazywa
-
Wonski81 oby dwa stawy są to teraz stowarzyszenia bardzo ciężko jest się tam dostać z powodu tego że nie chcą tam mieć za dużo ludzi wiele razy już próbowałem ponieważ z Piekar Śl nie mam daleko rzut beretem .
Na żabich dołach jeszcze masz tą zarwaną łąkę ten duży staw za tymi co ty pokazałeś na zdjęciach ale z tego co mi wiadomo rozmawiałem kiedyś na rybach z Robertem Matuszak od chłopaków z Nasha też właśnie szukali stawów pod dzierżawę i mieli na oku tą łąkę dużą ale nie wiem jak się sprawa potoczyła bo dawno z nimi nie gadałem .
-
Żabie doły odpadaja, nie do upilnowania. Latem są tam plażowicze nawet. Masa śmieci po nich.. Od siebie dodam że popieram tą inicjatywę sam bym połowił na wodzie zagospodarowanej przez członków forum. Jednak nie chcę obiecywać ze dam z siebie 100% . Natomiast byłbym w stanie pomóc przy porządkach, wnieść stosowną opłatę i poznać kilku ciekawych ludzi z doświadczeniem.
-
Pajone dopisałem Cię do listy.
"Dzikie" stawy na terenie Żabich Dołów wg. mnie właśnie można upilnować. Kręci się tam sporo ludzi, obok są wody PZW, jest dobry dojazd żeby w razie czego dojechała Policja. Zdaję sobie sprawę z tego, że w pobliżu mieszka sporo "patologii" Ale żeby wygrać wojnę trzeba ruszyć tyłek i na nią pójść. Efekty mogą być za parę lat, bo na pewno nie będzie wystarczająco środków na to by kupić dużo materiału zarybieniowego.
Ja nie upieram się żeby akurat pozyskać tę wodę. Wkleiłem zdjęcia, aby pokazać jakie zbiorniki się marnują. Możecie podać swoje typy. Dobrze, żeby było dużo opcji do wyboru.
Może warto dowiedzieć się we własnych miastach czy gminach czy nie ma zbiorników, które były by dostępne bez opłat. Albo opłaty np. po 2-3 latach.
-
Michal - na razie mam za dużo spraw na głowie i nie mogę wziąć na siebie kolejnej odpowiedzialności, bo z tymi co mam to się leeeedwo wyrabiam.
Ale pomysł mi się bardzo podoba. :bravo: :bravo: :bravo:
-
Ta orientacyjna cena tj. 1000 zł /ha to jest cena miesieczna czy roczna?
-
Z tym dojazdem nad wodę masz rację. Wody znam troszkę i mnie się podoba ten teren. Można pozyskać zbiornik zacząć od porządku z patolą itd i z czasem zarybić jeśli będzie pozytywnie.
-
Roczna cena za 1 hektar to ok. 1000 zł brutto plus podatek od nieruchomości który jest zróżnicowany.
Może udało by się pozyskać wodę bez opłat np. dlatego, że jest zanieczyszczona i tym samym nie będzie tu prowadzona gospodarka rybacka, ponieważ ryby nie nadają się do spożycia.
-
Z tym dojazdem nad wodę masz rację. Wody znam troszkę i mnie się podoba ten teren. Można pozyskać zbiornik zacząć od porządku z patolą itd i z czasem zarybić jeśli będzie pozytywnie.
No Mazury to nie są :), ale brzydko też nie jest. Spokojnie mogło by tu działać obok siebie PZW i nasze stowarzyszenie. Nikt tu w drogę nie musi sobie wchodzić.
Również nie jest pewne, że jakąś wodę dostanie się w dzierżawę. Najpierw trzeba złożyć wniosek. Na pewno będą inaczej patrzeć jak zrobi to stowarzyszenie, a nie osoba prywatna . Dobrze by było złożyć wniosek jak byśmy już mieli odpis z KRS-u. Na decyzję z UM czeka się około miesiąca.
-
Cena za hektar jest powiązana z ogłoszoną średnia ubiegłoroczną ceną za kwintal pszenicy bądź żyta. To są śmieszne pieniądze.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Cena za hektar jest powiązana z ogłoszoną średnia ubiegłoroczną ceną za kwintal pszenicy bądź żyta.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Muszę przyznać, że brzmi to jak cytat z filmu Barei. ;D
-
Brzmi, ale takie jest prawo.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Michał a który staw z 5 byś chciał wydzierżawić? Wszystkie czy tylko te 2 dwa za wiaduktem kolejowym?
-
Wszystko zależy od ilości chętnych i ile uzbieralibyśmy wspólnie kasy. Stawy Losek i Trójkąt są w granicach miasta Bytom, natomiast przez staw Wąski przechodzi granica Chorzowa z Bytomiem, co z pewnością nie ułatwi sprawy. Żabie Doły ubiegają się o miano Parku Krajobrazowego, podobno starają się o środki unijne. Od lat jest tam ostoja ptactwa wodnego.
Jeszcze raz napiszę. Żeby dzierżawić wodę najpierw należy złożyć stosowny wniosek do UM, który to mogą odrzucić.
Ale na razie to sobie możemy co najwyżej ubić muchę w kiblu. :) Niestety zainteresowanie tematem jest mierne :(
Widocznie większości jest dobrze w PZW, i chęć pozyskiwania mięska zwycięża.
W przyszłym tygodniu odezwę się do zainteresowanych na PW
-
Wonski, Michał jak się ma sprawa z tym stowarzyszeniem Żyj? Ile kosztuje składka na ten staw i można się jeszcze do nich zapisać?
-
Ja właśnie już kilka razy starałem się coś ustalić, ale bez skutku.
W tablicy ogłoszeń przy rybaczówce, nie ma żadnych namiarów :-\
Pokładam spore nadzieje w tym stowarzyszeniu, chętnie bym z ludźmi porozmawiał, czy mają jakiś plan, czy działają na zasadzie 'wpuszczamy karpia 2x w roku i wyławiamy go w tydzień'.
Zbiornik ma naprawdę potencjał, o ile będzie dobrze zarządzany.
Wydaje mi się również, że aktualnie woda jest mocno przetrzebiona, niestety...
Łowisko jest niezwykle interesujące i ładne, zwłaszcza że to nie staw typu basen.
Niegdyś miałem zezwolenie, podobnie jak ojciec i dziadek. Muszę jednak przyznać, że szału to tam nie było. Natomiast drobnica brała ochoczo cały dzień, i dość często, niespodziewanie, przy tej zabawie wziął jakiś bonus. Były ładne liny, i było ich nawet sporo, ale przechytrzyć nie lada sztuka. Odbywały też tarło corocznie. Oprócz linów zapamiętałem również amury, w tym kilka prawdziwych torped.
Tak czy inaczej rozmawiałem z kilkoma wędkarzami jesienią (wrzesień, październik). Namiarów na jakąś decyzyjną osobę nie mieli również. Dowiedziałem się jednak, że woda przeszła pod stowarzyszenie pod koniec lata, a oni, jako członkowie poprzedniego ugrupowania, musieli korygować zezwolenia i coś dopłacać. No i rzekomo w czwartki po południu można tam kogoś dorwać, ale to nieco za mało...
-
O jakim stawie piszesz?
-
Świerklaniec park.
-
Miejsce jest rzeczywiście urokliwe, oddalone od miejskiego zgiełku i hałasu. W niedzielę szedłem przez park na wał i widziałem parę osób tam łowiących ale nie przyszło mi do głowy by zapytać co i jak. Chętnie z kimś porozmawiałbym o zasadach działania tego stowarzyszenia. Nad staw mam ok 7 km i byłby on ciekawą alternatywą dla PZW, pod warunkiem, że jest tam co łowić.
Może w Wodnym Świecie coś wiedzą / mają jakiś kontakt?
-
Mieszkam w Bobrownikach Śl. więc mam niewiele dalej :P
Na rowerku byłoby super, zwłaszcza że nieraz bywałem na zalewie ;)
Jak będzie nieco lepsza pogoda wybiorę się na przejażdżkę, może uda mi się spotkać wędkarza, który jest nieco lepiej zorientowany, próbować trzeba, bo można by naprawdę sensowne łowisko stworzyć.
-
Panowie, ja mieszkam koło Gliwic. Jeśli znajdziecie jakąś wodę do 30 km ode mnie to też jestem chętny dorzucić cegiełkę.
-
Staw w Świerklańcu jest naprawdę piękny i urokliwy. Sam chciałem 2 lata temu się tam dostać ale nie było z kim gadać. Co tam dokładnie pływa to nie wiem ale pewnie niejednego by zaskoczyło :-)
-
Szedłem dzisiaj przez park w Świerklańcu i zahaczyłem o tablicę ogłoszeń na rybaczówce. Wiszą na niej zdjęcia z dwóch zarybień ok 20.09 i 20.10. Widać, że zarybili karpiem, szczupakiem amurem.
Jest też informacja o dziennym limicie ryb oraz wymiarach ochronnych (np. karp od 40, szczupak ma też wymiar górny).
-
No to są fajne informacje.
Szkoda tylko, że nie ma danych kontaktowych. Nie chcą otworzyć się na kolejnych członków czy jak?
Trzeba kogoś dorwać wreszcie. Opowiedzieć ładną historię, i wejść w to stowarzyszenie większą, forumową ekipą ;)
Jeśli wygoogluje się stowarzyszenie Żyj, pojawia się wpis rejestru, z nazwiskami i datami urodzenia poszczególnych członków stowarzyszenia, widać, że są tam osoby młodsze jak i starsze.
Jest nawet adres stowarzyszenia, całkiem możliwe, że to adres domowy jednego z członków. W ostateczności trzeba będzie wbić się na chatę :P
-
Napisałem maila do UG Świerklaniec - oni jako właściciel terenu chyba mają kontakt do zarządcy.
-
No proszę, na to nie wpadłem.
W sumie dobra myśl, trzeba zaczekać, może dają jakąś odpowiedź.
Jeśli to nie da skutku, to trzeba uderzyć do urzędu ;) W sumie chyba tam kiedyś byłem i wiem gdzie ten urząd jest.
-
Panowie, ja mieszkam koło Gliwic. Jeśli znajdziecie jakąś wodę do 30 km ode mnie to też jestem chętny dorzucić cegiełkę.
Super :thumbup:. Z pewnością znasz sporo osób, których interesuje wędkarstwo sportowe. Może byś im wspomniał o stowarzyszeniu ?
-
Panowie, jakieś wieści odnośnie stowarzyszenia Żyj?
Mi niestety UG Świerklaniec nie odpisał.