Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: n0cny w 06.02.2017, 23:32

Tytuł: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: n0cny w 06.02.2017, 23:32
Za niedługo mam nadzieję, zejdzie już lód na wodach i będzie można ruszyć na łowy. Zamierzam od momentu zejścia lodu łowić w tym roku metodą, dlatego jestem ciekaw jak bardziej doświadczeni wędkarze ode mnie przygotowują się do wiosny, przede wszystkim, jak zmieniacie zestawy względem lata, skuteczne na tą porę roku miksy zanęt czy przynęty.

Osobiście nie miałem okazji łowić na wiosnę na metodę, bo pierwszy raz o niej usłyszałem dopiero latem zeszłego roku, natomiast plany na ten rok zakładają głównie ten sposób łowienia!

Z góry dziękuję za odpowiedzi, temat myślę przyda się nie tylko mi ale również innym wędkarzom chcących się rozwijać!
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Piker w 06.02.2017, 23:41
Też chętnie czegoś się dowiem.
Z merytoryki - widziałem kiedyś to, zawsze coś fachowego :D
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: n0cny w 07.02.2017, 18:07
FTR już widziałem wcześniej, natomiast ciężko mi to ocenić :D
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: pawel899 w 07.02.2017, 23:02
W sumie ciekawy temat kolega zaczął, ja planuje na początek łowić najmniejszą wersją podajnika Guru Hybrid-mini. Do koszyka zaneta z odrobiną peletu 1,5 mm. Na gumkę mały pelet 4-6 mm lub dumbbels. Sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie, w zeszłym roku łowiłem od połowy kwietnia na średnie koszyki drennan. Może ktoś z większym doświadczeniem się wypowie i pomoże :-)
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: n0cny w 07.02.2017, 23:08
Temat ciekawy do tego stopnia, że chyba mało kto ma coś sensownego do dodania :)

W pewnym sensie rozumiem - łowienie na feeder "po zejściu lodu" nie jest zbyt popularne w moich okolicach, ciężko znaleźć kogokolwiek łowiącego na feeder na wiosnę, dominują spławiki i być może tak łowią również eksperci tego forum :)
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Druid w 08.02.2017, 00:20
Ja łowię feederem i methodą wczesną wiosną
Bardzo ważne, wg mnie kluczowe jest jedno - wiedzieć gdzie w danym dniu są ryby . Jeśli nie mam co do tego pewności wtedy siadam w takim miejscu by mieć w zasięgu wędek dwa odmienne miejsca pod względem głębokości
Jeden zestaw umieszczam pod trzcinami na głębokości ok 1m - drugi dalej na głębokości ok 3m 
Oto jedna z moich miejscówek :
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/413_23_05_15_11_37_29.jpeg)
To już jak widać trochę późniejsza wiosna  ale w tym samym miejscu łowiłem też gdy jeszcze śnieg padał
Jeden zestaw   leży metr od trzcinowego cypla - drugi na prawej krawędzi zdjęcia
Szybko dochodzę do wniosków gdzie są ryby na podstawie ilości brań i otarć o żyłkę
Wiosenne miejscówki już pod koniec marca nęcę łubinem gotowanym z dodatkiem konopi, taka mieszanka nawet po miesiącu leżenia w wodzie się nie zepsuje
Z przynętami na każdej wodzie trzeba i warto kombinować , ja dość często zaczynam od jednego ziarna łubinu przebitego pushstopem ale gdy nie ma brań zmieniam przynęty co dwa rzuty
Wczesną wiosną nie donęcam pelletami  bo za bardzo sycą ryby. Nie używam też zanęt spożywczych. Czasem strzelam kulami z mieszanka ziemia-glina i atraktor, np zmielona kolendra
Pierwsze wiosenne ryby jakie łowie to spore jazie i japońce, one wcześniej zaczynają żarcie niż leszcze , leszcz wtedy stoi jeszcze głęboko i czasem zlowię na tej prawej wędce na głębokości 3-5m
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.02.2017, 01:33
Według mnie podstawą jest określenie jaką temperature ma woda. Jeżeli jest to powyżej 10 stopni, to ryba zazwyczaj jest głodna po zimie i żeruje bardzo aktywnie. Można nęcić mocno, aczkolwiek lepiej jest się dopasowywać (czyli jak trzeba to nęcimy mocniej). Szukanie ryb jak zima już nie wchodzi tu w grę! Absolutnie. Małe ilości zanęty nie ściągną nam ryb, trzeba nęcić, zarzucać często...

Trzeba mieć na uwadze to, że ryba szykuje się do tarła, i ma wielkie parcie na to aby znaleźć pokarm. Nie ma go dużo, roślin nie ma jeszcze, organizmy wodne się jeszcze nie pojawiają w wielkiej liczbie dlatego ryba powinna reagować bardzo pozytywnie. Taką jesienią, ryba zwalnia metabolizm, pokarmu jest w bród w wodzie, więc ta jest wybredniejsza... Tak więc tutaj powinniśmy mieć do czynienia z agresywnymi braniami, dobrą reakcją na nęcenie.

Jeżeli woda jednak jest zimna, trzeba nęcić ostrożnie. Szukanie zimowe ma sens jak woda ma z 4-6 stopni, jak więcej, to lepiej nęcić normalnie, ale odchudzonym miksem. Koniecznie trzeba szukać cieplejszych partii łowiska - tam będzie zmierzać ryba. Nasłonecznione płytsze miejsce to dobra opcja do sprawdzenia. Ciepły wiatr z południa lub zachodu - dobrze aby wiał nam w twarz, ryba idzie razem z nim. Jak zimny - tutaj lepiej mieć go wiejącego w plecy.

Przynęty? Jak woda ma poniżej 9-10 stopni, to stawiałbym na martwe białe robaki, kukurydzę jak woda jest wykrystalizowana. Przy temperaturze od 10 stopni wzwyż, oprócz białych wchodzą do gry wszelkie kulki i pellety.
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 08.02.2017, 05:56
Według mnie podstawą jest określenie jaką temperature ma woda. Jeżeli jest to powyżej 10 stopni, to ryba zazwyczaj jest głodna po zimie i żeruje bardzo aktywnie. Można nęcić mocno, aczkolwiek lepiej jest się dopasowywać (czyli jak trzeba to nęcimy mocniej). Szukanie ryb jak zima już nie wchodzi tu w grę! Absolutnie. Małe ilości zanęty nie ściągną nam ryb, trzeba nęcić, zarzucać często...

Trzeba mieć na uwadze to, że ryba szykuje się do tarła, i ma wielkie parcie na to aby znaleźć pokarm. Nie ma go dużo, roślin nie ma jeszcze, organizmy wodne się jeszcze nie pojawiają w wielkiej liczbie dlatego ryba powinna reagować bardzo pozytywnie. Taką jesienią, ryba zwalnia metabolizm, pokarmu jest w bród w wodzie, więc ta jest wybredniejsza... Tak więc tutaj powinniśmy mieć do czynienia z agresywnymi braniami, dobrą reakcją na nęcenie.

Jeżeli woda jednak jest zimna, trzeba nęcić ostrożnie. Szukanie zimowe ma sens jak woda ma z 4-6 stopni, jak więcej, to lepiej nęcić normalnie, ale odchudzonym miksem. Koniecznie trzeba szukać cieplejszych partii łowiska - tam będzie zmierzać ryba. Nasłonecznione płytsze miejsce to dobra opcja do sprawdzenia. Ciepły wiatr z południa lub zachodu - dobrze aby wiał nam w twarz, ryba idzie razem z nim. Jak zimny - tutaj lepiej mieć go wiejącego w plecy.

Przynęty? Jak woda ma poniżej 9-10 stopni, to stawiałbym na martwe białe robaki, kukurydzę jak woda jest wykrystalizowana. Przy temperaturze od 10 stopni wzwyż, oprócz białych wchodzą do gry wszelkie kulki i pellety.

Luk jak zawsze wyczerpujaca odpowiedź :thumbup: . Nie pozostaje nic tylko czekac na +10 *
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.02.2017, 08:05
Ja czekam i czekam... 8)
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 08.02.2017, 08:43
Według mnie podstawą jest określenie jaką temperature ma woda. Jeżeli jest to powyżej 10 stopni, to ryba zazwyczaj jest głodna po zimie i żeruje bardzo aktywnie. Można nęcić mocno, aczkolwiek lepiej jest się dopasowywać (czyli jak trzeba to nęcimy mocniej). Szukanie ryb jak zima już nie wchodzi tu w grę! Absolutnie. Małe ilości zanęty nie ściągną nam ryb, trzeba nęcić, zarzucać często...

Trzeba mieć na uwadze to, że ryba szykuje się do tarła, i ma wielkie parcie na to aby znaleźć pokarm. Nie ma go dużo, roślin nie ma jeszcze, organizmy wodne się jeszcze nie pojawiają w wielkiej liczbie dlatego ryba powinna reagować bardzo pozytywnie. Taką jesienią, ryba zwalnia metabolizm, pokarmu jest w bród w wodzie, więc ta jest wybredniejsza... Tak więc tutaj powinniśmy mieć do czynienia z agresywnymi braniami, dobrą reakcją na nęcenie.

Jeżeli woda jednak jest zimna, trzeba nęcić ostrożnie. Szukanie zimowe ma sens jak woda ma z 4-6 stopni, jak więcej, to lepiej nęcić normalnie, ale odchudzonym miksem. Koniecznie trzeba szukać cieplejszych partii łowiska - tam będzie zmierzać ryba. Nasłonecznione płytsze miejsce to dobra opcja do sprawdzenia. Ciepły wiatr z południa lub zachodu - dobrze aby wiał nam w twarz, ryba idzie razem z nim. Jak zimny - tutaj lepiej mieć go wiejącego w plecy.

Przynęty? Jak woda ma poniżej 9-10 stopni, to stawiałbym na martwe białe robaki, kukurydzę jak woda jest wykrystalizowana. Przy temperaturze od 10 stopni wzwyż, oprócz białych wchodzą do gry wszelkie kulki i pellety.

Luk jak zawsze wyczerpujaca odpowiedź :thumbup: . Nie pozostaje nic tylko czekac na +10 *
Czyli na zimnej wodzie, nie stosujesz śmierdzieli?
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.02.2017, 08:48
Ja łowię feederem i methodą wczesną wiosną
Bardzo ważne, wg mnie kluczowe jest jedno - wiedzieć gdzie w danym dniu są ryby . Jeśli nie mam co do tego pewności wtedy siadam w takim miejscu by mieć w zasięgu wędek dwa odmienne miejsca pod względem głębokości
Jeden zestaw umieszczam pod trzcinami na głębokości ok 1m - drugi dalej na głębokości ok 3m 
Oto jedna z moich miejscówek :
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/413_23_05_15_11_37_29.jpeg)
To już jak widać trochę późniejsza wiosna  ale w tym samym miejscu łowiłem też gdy jeszcze śnieg padał
Jeden zestaw   leży metr od trzcinowego cypla - drugi na prawej krawędzi zdjęcia
Szybko dochodzę do wniosków gdzie są ryby na podstawie ilości brań i otarć o żyłkę
Wiosenne miejscówki już pod koniec marca nęcę łubinem gotowanym z dodatkiem konopi, taka mieszanka nawet po miesiącu leżenia w wodzie się nie zepsuje
Z przynętami na każdej wodzie trzeba i warto kombinować , ja dość często zaczynam od jednego ziarna łubinu przebitego pushstopem ale gdy nie ma brań zmieniam przynęty co dwa rzuty
Wczesną wiosną nie donęcam pelletami  bo za bardzo sycą ryby. Nie używam też zanęt spożywczych. Czasem strzelam kulami z mieszanka ziemia-glina i atraktor, np zmielona kolendra
Pierwsze wiosenne ryby jakie łowie to spore jazie i japońce, one wcześniej zaczynają żarcie niż leszcze , leszcz wtedy stoi jeszcze głęboko i czasem zlowię na tej prawej wędce na głębokości 3-5m

Tutaj również cenne wskazówki :thumbup:
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Jarekb11 w 08.02.2017, 10:04
Podłączę się pod pytanie kolegi. Czy wybieranie się na łowisko PZW wczesną wiosną ma sens w postaci jakichkolwiek wyników wędkarskich??

Jako, że mieszkam u podnóża gór, topniejący śnieg w górach sprawia, że woda w zbiorniku w którym wędkuje jest lodowata (nie wiem może 4-5 stopni max).
Z doświadczenia wiem, że jeśli na cokolwiek można liczyć to płotki jelce czasem okonek na czerwonego, leszczyk tak końcem kwietnia dopiero.
Czy w takich warunkach jest sens próbowania na metodę? A jeśli tak, to jakiej przynęty użyć?
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Druid w 08.02.2017, 10:52
Według mnie podstawą jest określenie jaką temperature ma woda. Jeżeli jest to powyżej 10 stopni, to ryba zazwyczaj jest głodna po zimie i żeruje bardzo aktywnie. Można nęcić mocno, aczkolwiek lepiej jest się dopasowywać (czyli jak trzeba to nęcimy mocniej). Szukanie ryb jak zima już nie wchodzi tu w grę! Absolutnie. Małe ilości zanęty nie ściągną nam ryb, trzeba nęcić, zarzucać często...

Trzeba mieć na uwadze to, że ryba szykuje się do tarła, i ma wielkie parcie na to aby znaleźć pokarm. Nie ma go dużo, roślin nie ma jeszcze, organizmy wodne się jeszcze nie pojawiają w wielkiej liczbie dlatego ryba powinna reagować bardzo pozytywnie. Taką jesienią, ryba zwalnia metabolizm, pokarmu jest w bród w wodzie, więc ta jest wybredniejsza... Tak więc tutaj powinniśmy mieć do czynienia z agresywnymi braniami, dobrą reakcją na nęcenie.

Jeżeli woda jednak jest zimna, trzeba nęcić ostrożnie. Szukanie zimowe ma sens jak woda ma z 4-6 stopni, jak więcej, to lepiej nęcić normalnie, ale odchudzonym miksem. Koniecznie trzeba szukać cieplejszych partii łowiska - tam będzie zmierzać ryba. Nasłonecznione płytsze miejsce to dobra opcja do sprawdzenia. Ciepły wiatr z południa lub zachodu - dobrze aby wiał nam w twarz, ryba idzie razem z nim. Jak zimny - tutaj lepiej mieć go wiejącego w plecy.

Przynęty? Jak woda ma poniżej 9-10 stopni, to stawiałbym na martwe białe robaki, kukurydzę jak woda jest wykrystalizowana. Przy temperaturze od 10 stopni wzwyż, oprócz białych wchodzą do gry wszelkie kulki i pellety.
Zgadzam się ale wg mnie w tym miejscu wody angielskie bardzo różnią się od polskich - bo w Anglii praktycznie nie ma zimy :) Jeśli nie ma zimy wtedy traci też sens pojęcie przedwiośnie czyli wczesna wiosna. Gdy w UK woda ma 10 stopni to u nas ma 5
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.02.2017, 10:56
Według mnie podstawą jest określenie jaką temperature ma woda. Jeżeli jest to powyżej 10 stopni, to ryba zazwyczaj jest głodna po zimie i żeruje bardzo aktywnie. Można nęcić mocno, aczkolwiek lepiej jest się dopasowywać (czyli jak trzeba to nęcimy mocniej). Szukanie ryb jak zima już nie wchodzi tu w grę! Absolutnie. Małe ilości zanęty nie ściągną nam ryb, trzeba nęcić, zarzucać często...

Trzeba mieć na uwadze to, że ryba szykuje się do tarła, i ma wielkie parcie na to aby znaleźć pokarm. Nie ma go dużo, roślin nie ma jeszcze, organizmy wodne się jeszcze nie pojawiają w wielkiej liczbie dlatego ryba powinna reagować bardzo pozytywnie. Taką jesienią, ryba zwalnia metabolizm, pokarmu jest w bród w wodzie, więc ta jest wybredniejsza... Tak więc tutaj powinniśmy mieć do czynienia z agresywnymi braniami, dobrą reakcją na nęcenie.

Jeżeli woda jednak jest zimna, trzeba nęcić ostrożnie. Szukanie zimowe ma sens jak woda ma z 4-6 stopni, jak więcej, to lepiej nęcić normalnie, ale odchudzonym miksem. Koniecznie trzeba szukać cieplejszych partii łowiska - tam będzie zmierzać ryba. Nasłonecznione płytsze miejsce to dobra opcja do sprawdzenia. Ciepły wiatr z południa lub zachodu - dobrze aby wiał nam w twarz, ryba idzie razem z nim. Jak zimny - tutaj lepiej mieć go wiejącego w plecy.

Przynęty? Jak woda ma poniżej 9-10 stopni, to stawiałbym na martwe białe robaki, kukurydzę jak woda jest wykrystalizowana. Przy temperaturze od 10 stopni wzwyż, oprócz białych wchodzą do gry wszelkie kulki i pellety.
Zgadzam się ale wg mnie w tym miejscu wody angielskie bardzo różnią się od polskich - bo w Anglii praktycznie nie ma zimy :) Jeśli nie ma zimy wtedy traci też sens pojęcie przedwiośnie czyli wczesna wiosna. Gdy w UK woda ma 10 stopni to u nas ma 5
Do tego należy też wziąć pod uwagę średnią głębokość zbiorników w Anglii.
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.02.2017, 11:01
Podłączę się pod pytanie kolegi.czy wybieranie się na łowisko PZW wczesną wiosną ma sens w postaci jakichkolwiek wyników wędkarskich??

Jako że mieszkam u podnóża gór , topniejący śnieg w górach sprawia że woda w zbiorniku w którym wędkuje jest lodowata (nie wiem może 4-5 stopni max)
Z doświadczenia wiem że jeśli na cokolwiek można liczyć to płotki jelce czasem okonek na czerwonego,leszczyk tak końcem kwietnia dopiero.
Czy w takich warunkach jest sens próbowania na metode ? a jeśli tak to jakiej przynęty użyć?

Co do przynęt, to najlepiej działają te które są wizualne. Woda zimna jest klarowna, więc ryba polega na wzroku, zapach to zaledwie mały faktor, gdyż nie rozchodzi się on dobrze w tak ochłodzonej wodzie. Do Metody można stosować miksy - ale nie powinno być tego dużo, przynęta zaś ma być widoczna- więc kukurydza jest OK, wszelkie jasne kulki czy dumbellsy też dadzą radę. Jednak większych ryb trzeba szukać.

Białe robaki mogą robić grę, i tutaj zestaw helikopterowy jak najbardziej jest OK, z koszykiem do białych. Można połowić spore ilości płoci, leszczy czy krąpi, w sumie wszystko może wejść. Koszyk do białych można zamieniać na taki do miksu też. Jeżeli ryby odpowiadają, to będzie to lepsze niż Metoda...

Jeszcze jedno o wodzie. Często sądzimy, że jest ona lodowata, ale od 22 marca dzień jest już takiej długości jak noc, i słońce robi swoje. Wystarczy ciepły deszcz przy temperaturze 10-12 stopni, i ryba nagle dostaje impulsu do żerowania, budzi się lin, karaś... Dlatego warto mieć to na uwadze. Zazwyczaj sporo zalezy od głębokości. Ja bym wybierał zawsze płytsze łowiska wczesną wiosną, w nich ryby są szybciej gotowe do akcji, niż te w głębokich. Zwłaszcza wybieranie płytszych miejsc ma sens. Jeżeli owisko ma na przykład 2 metry głębokości, to w większości przypadków ryba będzie tam, gdzie jest najdłużej nasłoneczniona woda. Unikajmy zacienionych miejsc, wystawionych na zimny wiatr. Również tych głębszych. Woda ma tam z 4-5 stopni, i ryba powinna siedzieć albo w toni, albo przemieszczać się w stronę płycizn. Ogólnie wiosną ryba kieruje się tam, gdzie jest cieplej, chociażby o ułamek stopnia. Dlatego lepiej rozkminić miejscówkę, pochodzić, poobserwować, szukać spławów, niż siadać byle gdzie i liczyć na zwabienie ryb nęceniem.


Czyli na zimnej wodzie, nie stosujesz śmierdzieli?

Raczej nie. Sprawdzam czy działają oczywiście, ale raczej polegam na wizualnych przynętach bądź białych. Ale jeden słoneczny dzień, i wszystko się zmienia :) U mnie na MIlton Lake jest zawsze ten sam schemat. Ryba od wiosny woli pellety, od późnej jesieni białe. Jeden ciepły dzionek, i jest zmiana...
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.02.2017, 11:06

Zgadzam się ale wg mnie w tym miejscu wody angielskie bardzo różnią się od polskich - bo w Anglii praktycznie nie ma zimy :) Jeśli nie ma zimy wtedy traci też sens pojęcie przedwiośnie czyli wczesna wiosna. Gdy w UK woda ma 10 stopni to u nas ma 5

Gienek, od stycznia większość łowisk była zamarznięta, teraz znów idą temperatury w nocy do -2, -3 - przez co znów pojawi się lód. Jest cienki, ale wychładza szybko wodę. Na Tamizie tydzień temu miała poniżej 4 stopni. Tak więc nie do końca jest tak różowo. Płytsze zbiorniki szybciej się nagrzewają, ale też szybciej wychładzają. Na pewno jednak marzec jest punktem zwrotnym. Robi się cieplej i woda nie zamarza.

W zeszłym roku liście na drzewach w UK pojawiły się później niż w Polsce, bodajże 3 lata temu 1 maja to była zimnica straszliwa, zielono zrobiło się po 10tym...

Ja bym myśląc o łowiskach w Polsce, na pierwszy rzut szukał tych najpłytszych. Komercji wiele takich jest. Dzień lub dwa ze słońcem, i jest od razu inaczej.

W sumie, to takie zimne przedwiośnie w UK trwa prawie trzy miesiące :D
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 08.02.2017, 12:52
Od kilku lat łowię na wiosnę na metodę - głównie na komercjach. Poluję przeważnie na większe ryby (4 kg+). 
W marcu miałem zazwyczaj słabe wyniki, najczęściej 0 ryb ;) (raz wyjątkowo dobrze połowiłem).
Natomiast kwiecień jest już bardzo dobrym miesiącem do łowienia większych sztuk.
Przynęty: zwierzęce i rybne  pellety 8 mm (kilkanaście różnych, min. Sonu, Chytil, CaarpZoom)
Zanęty - podobnie, np. Lorpio halibut jasny 1,5 mm, w 2015 krill 2 mm itp + zanety np. zwykły BaitTech + dodatki + ewentualne dipy w małych ilościach.
Ryba bierze niejednakowo na stawach, trzeba znać miejscówki albo szukać.
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: David89 w 08.02.2017, 13:40
Panowie, a stosował ktoś z Was krewetki na włosie podczas wiosennego łowienia?
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 08.02.2017, 20:10
Czym jest -2 stopnie do -15 :P



Wczesną wiosną, czyli jak jeszcze jak jest lód na części zbiornika, łowię w najgłębszych miejscach z każdym cieplejszym dniem przesuwam się coraz płyciej.
A kiedy to sie  dzieje uzależnione jest od pogody.

W ubiegłym roku dość późno zjawiłem się płytkich częściach wody. Bodajże końcem kwietnia .
Dobrym miejscem jak podskoczy temp wody jest dopływ rzeki do zbiornika , często żeruje tu jaż i kleń o ile występuje w zbiorniku.

O wiele lepsze efekty mam na klasyczny zestaw niż methode.
Jednak z każdym cieplejszym dnie te różnice się zacierają.

Ale i tak kilerem jest lekki spławik .
Tytuł: Odp: Wiosenna metoda
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 08.02.2017, 21:39
Z tego co ja pamiętam, w poprzednim sezonie wiosenne połowy zaczęły się u mnie w pierwszy weekend marca na wodach PZW. Było dość znośnie z temp na zewnątrz coś ok . 12-14 stopni, ale temp. wody nie mierzyłem więc trudno mi napisać jaka była. Wędkarzy na zbiorniku sporo, ale większość "okupowała" głębsze miejsca a ja wybrałem się na płyciznę - coś lekko ponad metr z hakiem ;)

1 zestaw na methodę, mały koszyk z drennana 25 g , miks 50/50 z 2 mm pelletem. Przynęty tylko i wyłącznie kuleczki 8/2x8/10 mm fluo. Zestaw lądował ok. 50 metra od brzegu, klasycznie zarzut co 15 min (bez wstępnego nęcenia) i dopiero po 2 - 2,5 h rybki znalazły "kuchnię" i każdy hol następnej rybki był już tylko przyjemnością.