Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Spławik => Wątek zaczęty przez: matchless w 21.02.2017, 08:01
-
Wielu wędkarzy zapomina o dość ważnej kwestii jeśli chodzi o przypony. Długość przyponu reguluje również odległość śruciny sygnalizacyjnej od haczyka.
Spotykałem się bardzo często z błędną praktyką, zakładania śrucin na przypon. Tego absolutnie nie robimy! Przypon, to część zestawu, żyłka o mniejszej średnicy od żyłki głównej, do której jest przywiązany haczyk i która ma być wymienna. Zakładając śruciny na przypon utrudniamy sobie życie - bo w przypadku konieczności jego wymiany czy zerwania musimy znów zakładać odpowiednią ilość ołowiu. Warto zwrócić na to uwagę.
Jak stosujemy przypon 15 cm to ostatnia śrucina, najbliżej haczyka, może być ustawiona minimalnie 15 cm od haczyka. Jak 20 centymetrów - 20 cm od haczyka, jak 50 cm - 50 cm od haczyka.
Często obserwuję wędkarzy, którzy zakładają 30 centymetrowy przypon i dają śrucinę 15 centymetrów od haczyka, na przyponie. W związku z tym, ma on przypon 30 cm ale tylko w teorii.
U mnie zasada stosowania przyponów i ich długości jest dość prosta.
15 cm - ryby biorą szybko i pewnie - wtedy nie warto stosować dłuższego przyponu, "sygnał" powinien być maksymalnie nisko - czyli te 15 cm od haczyka, dzięki temu przynęta dotrze do dna czy też nad dno maksymalnie szybko
20 cm - taki standard na jeziora i kanały - ryby biorą ale trzeba podać nieco ostrożniej, delikatniej
25 cm - jezioro, kanał i wyjściowe minimum na rzekę
30 cm - wyjściowo odległościówka - tam głównie szukamy ryb większych i dalej - tak więc przypon musi raczej leżeć na dnie, są dryfy, są prądy, jest wiatr - coś musi na tym dnie trzymać przynętę
40-60 cm - odległościówka w przypadku brań trudnych lub dużych leszczy, rzeka
Pisane tak na szybko, oczywiście wszystko się zmienia bo warunki są zmienne jak i ryby.
Oczywiście pisałem o spławiku.
-
Matchless - cenne wskazówki! :thumbup:
-
Prawda matchless. :thumbup:
-
Matchless - leci :thumbup:
-
Pozwoliłem sobie wydzielić odpowiedź Grześka jako nowy wątek.
tamten temat sugerowałby, że chodzi o łowienie płoci na inne metody niż spławikowa i większość wpisów dotyczyła przyponów gruntowych.
Często obserwuję wędkarzy, którzy zakładają 30 centymetrowy przypon i dają śrucinę 15 centymetrów od haczyka, na przyponie. W związku z tym, ma on przypon 30 cm ale tylko w teorii.
To jest ciekawy temat. Też kiedyś uważałem, że to rzecz bezsensowna. Fakt, wielu tak robi i nie jest podparte żadnym doświadczeniem i przemyśleniami.
Ja jednak cały czas rozmyślam nad zestawami końcowymi. Nieustannie coś zmieniam.
Kiedyś również stosowałem głównie 25-centymetrowe przypony z sygnałem zaraz nad przyponem.
Potem częściej zacząłem łowić z częścią przyponu na dnie. Mowa oczywiście o wędce spławikowej z kołowrotkiem i wagglerze.
Wyliczyłem sobie, że wysokość, na jaką ryba musi podnieść przynętę do góry = odległość od sygnału do haczyka + wysokość sygnału nad dnem. Oczywiście musi podnieść ciut wyżej (np. 1-2 cm), żeby spławik się wynurzył.
Jeśli więc mam przypon 30 cm z sygnałem tuż nad przyponem i położę na dnie 15 cm żyłki, to ryba musi się unieść od dna 45 + 1-2 cm, żebyśmy zobaczyli branie! Oczywiście, przy założeniu, że ryba podnosi się równo do góry. Tak np. robi lin, kiedy podnosi swoje ciało po zassaniu mułu.
Obserwacje takich zestawów przy połowienie płoci i wzdręg (filmy na YT) dały mi wiele do myślenia. Czasem spławik pokazywał brania, gdy ryba była już hektary od miejsca, w którym wzięła.
Po tym wszystkim obniżyłem sygnał. I teraz pojawiło się pytanie. Czy skracać przypon, czy może dać śrucinę na przyponie?
Skrócenie przyponu oznaczałoby, że ryba będzie miała bliżej oczu grubą żyłkę główną. Stąd pomyślałem, że lepiej będzie, gdy odcinek cienkiej (mniej widocznej żyłki) pozostanie taki sam, a jedynie zmieni się pozycja sygnału.
Jeśli chodzi o te moje prymitywne obliczenia, to wpadłem na pomysł, że najlepiej będzie poprosić naszego nadwornego fizyka Mariana, żeby skorygował mój wzór i, o ile to możliwe, wprowadził jakieś nowe formuły :)
-
Jak łowiłem na spławik robiłem identycznie - śrucina sygnalizacyjna na przyponie do 5 cm od haczyka. Niestety sam to musiałem wypracować. Ile to brań nie zaciętych, ile to :fish: nie złowionych...
Teraz już nawet nie łowię na spławik a widzę, że inni też wypracowali ten dobry sposób.
:bravo: i :thumbup:
-
Ja podczas łowienia na pływanego w jeziorze lub lekko płynącej wodzie, śrucinę sygnalizacyjną zakładam najczęściej na przyponie w niewielkiej odległości od haczyka – rząd 4-5 cm. :)
Stosuję spławiki z cienkimi antenkami, więc śrucina jest niewielka, nr. 8 lub 6. Jeśli muszę zmienić przypon, to zdjęcie i dodanie śruciny nie stanowi problemu. :)
Przy łowieniu w lekko płynącej wodzie niewielkich ryb z delikatnie wleczoną przynętą po dnie, robię tak samo, ale zwiększam odległość śruciny od haczyka do ok. 6-7 cm.
Mała odległość śruciny od przynęty zwiększa ilość łowionych ryb. :o
Mateuszu, skomentuję Twój wpis trochę później :)
-
Ciekawi mnie jaką średnicę żyłki przyponowej stosowaliście zakładając te śruciny?
-
Może trochę z innej beczki zgadnij jakie długości stosuje na płoć do feedera na rzece i starorzeczach
-
Na mniejsze ryby podczas zawodów stosuję na przypony 0,08, na większe 0,1, na karasie 0,12.
Przy łowieniu rekreacyjnym rzadziej stosuję 0,08.
Śruciny zaciskam z wyczuciem i nigdy nie zdarzyło mi się aby przypon zerwał się na śrucinie. :)
-
Może trochę z innej beczki zgadnij jakie długości stosuje na płoć do feedera na rzece i starorzeczach
Zaczynasz od metra? :P
Co do meritum... Piszę o metodzie spławikowej :) Moim zdaniem, łowiąc płoć w rzece, czy też kanale, generalnie w płynącej wodzie, zakładanie takich śrucin, w odległości ok. 5 cm od haczyka, to strzał w kolano. Szczególnie, gdy łowimy na "szuranego". Ryby chętnie pobierają przynętę, która odrywa się od dna. Nic prostszego - puszcza się swobodnie zestaw, przytrzymuje i tnie na "trzy", choćby nawet spławik nic nie pokazał. A zamontowanie takiej śrucinki burzy naturalny efekt spływającego z nurtem rzeki, bądź odrywającego się od dna pokarmu.
Montując śrucinę w tak piciej odległości od haczyka, nie uzyska się efektu "naturalnego odrywania się" przynęty z dna albo swobodnie spływającej z nurtem.
Nie piszę, bo przeczytałem gazetę. To jest przerobiony temat. :)
Próbowałem stacjonarnego łowienia płoci. Efekty nieporównywalnie gorsze. Tylko przepływanka.
-
Spotykałem się bardzo często z błędną praktyką zakładania śrucin na przypon. Tego absolutnie nie robimy!
Zakładanie śruciny na przypon praktykują czasami np. Bob Nudd czy Dave Harrell, więc nie jest to raczej ewidentny błąd w sztuce. Trzeba oczywiście brać pod uwagę ryzyko uszkodzenia/osłabienia cienkiej żyłki oraz wydłużenie procedury wymiany przyponu - niekiedy jednak umieszczenie śruciny stosunkowo blisko haczyka jest wskazane ze względów sygnalizacyjnych (np. przy łowieniu karasi) lub celem ograniczenia odfruwania przynęty podczas przytrzymywania rzecznego zestawu, zaś użycie króciutkiego przyponu nie jest dobrym rozwiązaniem z przywołanego przez Mateo powodu widocznościowego, mniejszych walorów amortyzacyjnych etc. Na dokładkę zdarzają się (nawet wśród wyczynowców) miłośnicy przyponowych gotowców, które mają zwykle 30 - 35 cm, a to nierzadko zdecydowanie zbyt duży dystans między haczykiem i pierwszą śruciną/stotzem.
-
Przypony gotowce mają ta zaletę, że są gotowe. Co z nimi zrobisz później to już od wyobraźni zależy. Fakt faktem, że rzadko kiedy jakaś firma oferuje odpowiedni stosunek żyłki do haka. Kupić przypon z hakiem 20/24 i żyłką poniżej 0,125 to jest dopiero wyczyn.
Drugi nieosiągalny zakup to gotowiec z dobrym hakiem o długości 100 cm +, ba jakimkolwiek hakiem...
Porostu nie ma.
Ile krwi straciłem wiążąc 20-stki na przyponówce 0,08... pora zainwestować w dobry przyrząd do wiązania haków. Ale który da radę z 20?
Marcin
-
Przypony gotowce mają ta zaletę, że są gotowe. Co z nimi zrobisz później to już od wyobraźni zależy. Fakt faktem, że rzadko kiedy jakaś firma oferuje odpowiedni stosunek żyłki do haka. Kupić przypon z hakiem 20/24 i żyłką poniżej 0,125 to jest dopiero wyczyn.
Drugi nieosiągalny zakup to gotowiec z dobrym hakiem o długości 100 cm +, ba jakimkolwiek hakiem...
Porostu nie ma.
Ile krwi straciłem wiążąc 20-stki na przyponówce 0,08... pora zainwestować w dobry przyrząd do wiązania haków. Ale który da radę z 20?
Marcin
Wiązałem nią haczyki do rozmiaru 24. :)
-
Podaj linka :)
Marcin
-
...gotowce mają ta zaletę, że są gotowe. Co z nimi zrobisz później to już od wyobraźni zależy.
Gotowe, czyli w szczególności z gotową pętelką - pozbycie się owej pętelki w znacznej mierze defeats the purpose inwestowania w gotowce :)
...rzadko kiedy jakaś firma oferuje odpowiedni stosunek żyłki do haka...
Sensowny stosunek występuje moim zdaniem np. w wielu gotowcach Drennana/Kamasana - niektóre z nich oferują połączenie żyłki z zakresu 0.10 - 0.074 mm i haczyków z zakresu 20 - 24 (Carbon Match, Silverfish Maggot, B520, B511, B510). 100-centymetrowe gotowce z dobrymi haczykami ma w ofercie Guru i Matrix.
-
Matrixa widziałem, ale potrzeba mnie nie skusiła póki co.
Kamasan, szczególnie w wersji b911 w rozmiarach Light, Normal I Heavy (Light w szczególności) zagościła w moich zakupach i jestem z nich bardzo zadowolony. Carbon Match, to moje podstawowe haki do matcha. Animal też fajna seria. Gruby hak nie rwie tak rybiej wargi. Jeśli pojawiły by się przyponie 0.08 w dół..
Co do pętli.. Cut the rope. Taką jak mnie przyciśnie jestem w stanie zawiązać na kolanie przy plus 5'. Haka 20 już nie. Czy jest to warte różnicy w gotówce... To już osądzi każdy samemu.
Marcin
Jeszcze mnie naszło. Przypony gtowe długości metra z pushstopem. Beg
-
Osobiście nie gustuję w wiązaniu haczyków nad wodą. Przy stosowaniu wiązarki Stonfo (lub jednego z jej klonów) problemem bywa nie tyle niewielki rozmiar mikro-haczyków, ile raczej podatność cieniutkiej przyponówki na lokalne uszkodzenie/osłabienie w wyniku niewystarczająco ostrożnie przeprowadzonej operacji wiązania (dotyczy to zwłaszcza fazy zaciskania węzła).
-
Podaj linka :)
Marcin
http://makarfish.pl/mobile/pl/p/Wiazarka-do-haczykow-Jaxon-z-instrukcja-AC-9999/14290
Coś się nie wkleił :P
-
Trzeba tylko pamiętać, by kupić wiązarkę Stonfo mniejszą - bo są dwa rozmiary. Na tej wiązarce zawiązanie haczyka nr 20, 22 nie stanowi żadnego problemu.
-
''''''''
Kiedyś również stosowałem głównie 25-centymetrowe przypony z sygnałem zaraz nad przyponem.
Potem częściej zacząłem łowić z częścią przyponu na dnie. Mowa oczywiście o wędce spławikowej z kołowrotkiem i wagglerze.
Wyliczyłem sobie, że wysokość, na jaką ryba musi podnieść przynętę do góry = odległość od sygnału do haczyka + wysokość sygnału nad dnem. Oczywiście musi podnieść ciut wyżej (np. 1-2 cm), żeby spławik się wynurzył.
Jeśli więc mam przypon 30 cm z sygnałem tuż nad przyponem i położę na dnie 15 cm żyłki, to ryba musi się unieść od dna 45 + 1-2 cm, żebyśmy zobaczyli branie! Oczywiście, przy założeniu, że ryba podnosi się równo do góry. Tak np. robi lin, kiedy podnosi swoje ciało po zassaniu mułu.
Obserwacje takich zestawów przy połowienie płoci i wzdręg (filmy na YT) dały mi wiele do myślenia. Czasem spławik pokazywał brania, gdy ryba była już hektary od miejsca, w którym wzięła.
Po tym wszystkim obniżyłem sygnał. I teraz pojawiło się pytanie. Czy skracać przypon, czy może dać śrucinę na przyponie?
Skrócenie przyponu oznaczałoby, że ryba będzie miała bliżej oczu grubą żyłkę główną. Stąd pomyślałem, że lepiej będzie, gdy odcinek cienkiej (mniej widocznej żyłki) pozostanie taki sam, a jedynie zmieni się pozycja sygnału.
Jeśli chodzi o te moje prymitywne obliczenia, to wpadłem na pomysł, że najlepiej będzie poprosić naszego nadwornego fizyka Mariana, żeby skorygował mój wzór i, o ile to możliwe, wprowadził jakieś nowe formuły :)
W związku z takim awansem nie mogłem nie skomentować. ;)
Na początku uwaga bezpośrednio związana z tematem.
Wędkarze mają często błędne wyobrażenie o tym jak układa się żyłka z obciążeniem w pobliżu dna przy łowieniu w wodzie stojącej ale chociażby z minimalnym dryfem wody. Skutecznie utrwalają to publikacje na ten temat podając nieprawidłowe rysunki w tym szczególe. :( W publikacjach tych prezentowany jest najczęściej poniższy rysunek toru żyłki z obciążeniem w pobliżu dna. Takie rysunki są nieprawidłowe, ponieważ żyłka tak w rzeczywistości nie przebieg. :( Odcinki żyłki pomiędzy śrucinami są proste.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_12_03_17_7_52_59.jpeg)
Jeśli zestaw określony w przytoczonym na początku cytacie zarzucimy do wody stojącej, to przynęta może opaść na dno w pewnej odległości od pionu wyznaczonego przez spławik lub w skrajnym przypadku pionowo pod spławik. Załóżmy, że jest pod spławikiem, czyli 15 cm przyponu leży na dnie. Taka sytuacja może trwać pod warunkiem, że nie ma absolutnie żadnego dryfu wody i wtedy wyliczenia Mateusza będą słuszne. :)
W praktyce brak najmniejszego dryfu wody jest rzadkością. Najczęściej występuje chociażby minimalny dryf wody przy jej powierzchni wywołujący napór na spławik i przesuwający cały zestaw. Wtedy żadna część przyponu nie będzie leżała na dnie. Żyłka zostanie naprężona, śrucina sygnalizacyjna przesunie się w bok zgodnie kierunkiem dryfu oraz w górę, leżąca na dnie żyłka przyponu podniesie się. Jedynym punktem kontaktu zestawu z dnem będzie nasza przynęta.
Przynęta może zatrzymać dalsze przemieszczanie się zestawu, czyli go zakotwiczyć. Czy tak się stanie zależeć będzie od siły naporu, ciężaru przynęty, rodzaju dna, a także od kąta nachylenia odcinka żyłki przynęta-śrucina sygnalizacyjna w stosunku do dna. Im napór mniejszy, ciężar przynęty większy, kąt mniejszy, przeszkody na dnie, tym szansa na zakotwiczenie większa. Jeśli zestaw nie zakotwiczy się, to przynęta będzie wleczona po dnie. Z punktu widzenia kształtu toru żyłki zestaw wleczony nie różni się od zakotwiczonego i jest taki jaki miałby zakotwiczony przy odpowiednio mniejszym naporze.
Zakotwiczenie lub wleczenie powodują, że nasz wyważony spławik przynurzy się. :( Stopień przynurzenia jego antenki będzie zależał najbardziej od stosunku naporu do wyporności spławika i grubości antenki. Przy małym stosunku naporu do wyporności i dużej średnicy antenki przynurzenie to może być praktycznie niezauważalne.
O zachowaniu się zestawu zakotwiczonego pisałem pod adresem:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=6964.msg215536#msg215536
Symulację toru żyłki w pobliżu dna dla zestawu Mateusza pokazuje poniższy rysunek, na którym załamania żyłki określają miejsce umieszczenia śruciny i obciążenia głównego . Oś pozioma jest w [cm], pionowa w [m]. Rysunek ma zachowane kąty i proporcje długości.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_12_03_17_7_53_29.jpeg)
Na rysunku przyjąłem głębokość łowiska równą 2m, odcinek między śruciną sygnalizacyjną i obciążeniem głównym 30 cm, długość żyłki od haczyka do spławika 215 cm, śrucinę sygnalizacyjną 10% wyporności spławika, obciążenie główne 30 %, obciążenie własne spławika 55% .
Długość przyponu 30 cm, jego odcinek 15cm na dnie bez dryfu wody i odległość śruciny od dna 15 cm zostały zadane przez Mateusza.
Takie założenia mogą być spełnione przy określonym stosunku naporu do wyporności użytkowej spławika, czyli określonych warunków panujących na łowisku. Gdyby warunki były inne, to przy tym samym spławiku należałoby dostosować np. długość odcinka górnego żyłki lub zmienić obciążenie.
Jak widać z powyższego rysunku przy obecności dryfu śrucina sygnalizacyjna podniosła się do góry z ustawionej 15 cm na ok. 19 cm od dna, a także przesunęła się w bok. Przy innych parametrach zestawu lub naporu, ale z zachowaniem pierwotnych założeń, wysokość śruciny nad dnem będzie inna Generalnie wzrośnie wraz ze zwiększeniem ilorazu naporu do wyporności, zmaleje przy mniejszym ilorazie. Przesunęła się też od pionu przynęta.
Jak więc będą sygnalizowane brania podnoszone? :-\
Nową sytuację przy dnie ilustruje poniższy rysunek będący kopią rysunku powyższego.
.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_13_03_17_1_54_26.jpeg)
Przy napięciu żyłki spowodowanym naporem nastąpi przynurzenie antenki spławika, które może być w bardzo szerokich granicach, od niezauważalnego do znaczącego jeśli antenka będzie cienka, a stosunek naporu do wyporności spławika duży. Jeśli przynęta na rysunku zostanie przemieszczona przy samym dnie w prawo w położenie na odcinku A i B, to żyłka straci naciąg, śrucina obniży się, a antenka wynurzy się prawie o tyle samo o ile poprzednio się przynurzyła. Czas tego wynurzenia będzie zależał od prędkości dryfu i będzie najdłuższy w punkcie B, najmniejszy w punkcie A.
Jeśli przynęta zostanie podniesiona w górę lub ukośnie prawo/góra, to zestaw zachowa się tak jak gdyby zmniejszona została głębokość łowienia o wysokość podniesienia haczyka i antenka spławika wynurzy się. Wielkość tego wynurzenia będzie na ogół mniejsza niż wynika to ze śruciny sygnalizacyjnej. Zależeć ona będzie w ogólnym przypadku od wysokości podniesienia przynęty, głębokości łowienia i ilorazu naporu do wyporności spławika. Tak więc podniesienie przynęty jeszcze poniżej śruciny S może spowodować sygnalizację brania podnoszonego. :o
Jakie efekty sygnalizacyjne antenki spowoduje określone podniesienie przynęty można sprawdzić w konkretnych warunkach panujących na łowisku. Po zakotwiczeniu zestawu dodatkowym ciężarkiem przy haczyku, regulujemy długości odcinka żyłki obciążenie G-spławik tak, aby antenka spławika odpowiednio wystawała. Następnie ten sam odcinek wydłużamy o kilka centymetrów i sprawdzamy jak reaguje na to antenka spławika. :)
-
Wow :o Leci :thumbup: Jestem pod wrażeniem :o Inne fora na pewno nam zazdroszczą takich kolegów w skladzie :D
-
:) :) :)
-
Połowy nie zrozumiałem ale takich opisów nie znajdę gdzieś indziej
-
:o :thumbup:
-
Koko, świetny wpis! Poleciał :thumbup: Jesteś, normalnie, kolekcjonerem paluchów ;) Ale jak nie dać paluszka za takie merytoryczne teksty?
-
No Panie :thumbup: :bravo: :bravo:
-
Dziękuję Kolegom za pozytywne oceny mojego wpisu. :) :) :)
-
Bardzo ciekawy i wyczerpujący wpis :thumbup: :bravo: :)