Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Arturf01 w 06.03.2017, 06:49
-
Witam Panowie.
Zastanawiam sie nad wyborem kulek na obecna pore. Wczesna wiosna, zimna woda, komercja ok 9hek ryba mieszana. Od karpi 5-7 do nawet 24 kg... sporo w przedziale 12-18 kg.
Troche jesiotra .
Wybor zawęziłem do kulek:
Meus- Hot Dragon
CarlLife- Stinky Cherry.
Do tego jeszcze pytanie do osób, ktore łowiły na Dragona, jak dlugo seria szybko pracujaca utrzymuje sie na wlosie i działa???
Edycja administratora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0
Edycja administratora: Wątek założony w nieodpowiednim dziale tematycznym.
-
Jadąc na komercję zabieram ...naście. rodzajów kulek i pelletów, a Ty zawęziłeś ich rodzaj do dwóch? :P
Zaczynam od killerów, a jak one nie działają to zmieniam do skutku!
Zaczynałbym od śmierdziuchów.
-
Niestety kolego ale nie ma, nie było i raczej nie będzie super extra najlepszej kulki na świecie, nie można również usystematyzować że taka i taka jest najlepsza na ta porę roku, jest tyle czynników które maja wpływ na żerowanie ryb, że takie opisywanie konkretnej kulki to jak wróżenie z fusów. Rybki są chimeryczne a już na komercjach gdzie karmione są różnymi specjałami na prawdę trudno trafić z przynętą, oczywiście każdy z Nas ma jakieś ulubione zapachy,kolory które częściej niż inne się sprawdzają ale to na konkretnych sprawdzonych łowiskach.
Najważniejsze abyś znalazł miejsce gdzie rybki w danym dniu się znajdują a resztą to już z górki ... :)
-
Skup się na miejscówce - wiosna to specyficzna pora roku. Niby woda nie za bardzo się nagrzewa ( jeszcze ) ale różnica o pół stopnia może zdecydować o tym czy ryby żerują czy nie. A nagrzeje się na górkach, przy zatopionych przeszkodach pod wodą ale też na głębszej wodzie będzie cieplejsza niż na górce w przypadku wietrznych choć słonecznych dni.
No i wybór dwóch przynęt na komercji jest jakby błędem. Ja bym poszedł w smaki łamane - te nzawy są mi zupełnie nie znane i nie wiem jakie to smaki. No i najważniejsze - kulka ma pracować cokolwiek to oznacza. Teraz nie czas na długofalowe nęcenie i oczekiwanie, że kulkami po dobie coś się zainteresuje.
JK
-
Ja nie zliczę ile mam przynęt, jak jadę łowić, bez względu na porę roku. na moich wodach liczy się przede wszystkim kolor, a później smak, dlatego też mam wszystkie kolory kulek w wersjach śmierdzących jak i owocowych. Na wiosnę w zeszłym roku miałem najlepsze wyniki na makrelę z pomarańczą, czy coś takiego od Adder Carp
-
Ja zawsze tak w zimie się doposażałem wielka iloscia kulek a pozniej lipa z tego byla :/ Teraz postanowiłem iść własnie tylko w mniejsza ilośc.
A smaki o których piszę to coś ala squid-przyprawy , a druga to : połączenie mąki wątrobowej z krylową plus ekstrakt krewetkowy i wiśniowy.
Taka oto bomba...
Mam jeszcze troche kulek z jesieni cos ala skorupiaki, rybne i lamańce... do tego pellet aller aqua zalany squidem... wiec na wiosne na zanete pojda te starsze kulki.
-
Zgadzam się tutaj z @gilala.
Myślę, że smaki czy zapachy o tej porze roku mają mniejsze znaczenie niż kolor.
Woda jest zimna, gorzej rozpuszczają się w niej aromaty. Do tego jest bardziej przejrzysta niż w lato więc kolory są bardziej widoczne. Ryba teraz szuka oczami :)
Zwróć też uwagę na wielkość. O tej porze roku rybom trzeba mniej pokarmu i często nawet duże ryby wybierają mniejsze przynęty. Masz jakieś większe kulki z poprzedniego sezonu to spróbuj sobie z kilku zrobić parę małych 6-8mm "dumbellsów".
-
Stinky cherry to jest dobry killer ;)
-
Moje doświadczenie jest w stosunku do niektórych bardzo małe ale ze swojego doświadczenia wiem że zasiadka zasiadce nie równa jednego dnia połowiłem karpi na kulki fish mix będąc w sobote więc wybrałem się w niedzielę to samo miejsce ta sama godzina lecz na fish mix zero brań wskazania są lecz brań brak zmiana z kulki fish mix na pellet scopex i branie już po 20 min.
Pora roku też może zmylić łowiąc w zeszłym roku na PZW w marcu miałem bardziej rybne przynęty jak i mięsne i rewelacji nie było za to kolega na słodko połowił troche.
-
Ja to bym uderzył w Feeder Bait - hybryda. Sprawdziła mi się na wiosnę na wodzie PZW o komercjach nie pisze bo takie wody mnie nie interesują. Zaznaczam tylko że jak na hybrydę to trochę jeszcze wcześnie chyba że pogoda była by taka jak wczoraj przez ok. 5-10 dni. W sobotę ok. godz. 11 temperatura wody na zalewie gdzie często wędkuję miała 4 stopnie.
-
Napisz więcej o łowisku. I na jak długo się wybierasz, dzień, nocka czy kilka dni.
-
Komercja ok 9hek.
Dno rozne, sa rozki i zwir...
Ryba dominujaca karp... nie mniejszy jak ok 5kg.
Sa i jesiotry i amurki ale mniej.
najwiecej ryb w przedziale 10- 16kg.
14stanowisk ale w porze letniej ludzie duzo wala roznego towaru... z lodki rc.
od squida przez lamance do mandarynkowego dream.
-
Jade 7 kwietnia wracam 10....
-
Zapomnialem dodac o glebokosci.
Srednia blebokosc ok 2.7-3m
Ale przez srodek stawu zygzakiem biegnie stare koryto rzeczki.. szerokosc ok 2m tego koryta i tam glebokosc spada do ok 4m...
-
Zbiornik wygląda nieźle. Zróżnicowany. Jak daleko trzeba tam umieszczać zestawy?
Czy łowiłeś tam też na zwykły feeder, feeder method, zig rig itp. ?
Jak z przejrzystością wody?
A Ty masz łódkę?
Opisz jeszcze trochę Twoich doświadczeń z tą wodą, albo Twoich kumpli.
Ja się uczę nowej wody często co najmniej pół roku ...
Ale generalnie na wczesną wiosnę preferuję "Śmierdziuchy", rybne i wątrobowe, raczej pellety niż kulki.
-
Zgadzam się tutaj z @gilala.
Myślę, że smaki czy zapachy o tej porze roku mają mniejsze znaczenie niż kolor.
Woda jest zimna, gorzej rozpuszczają się w niej aromaty. Do tego jest bardziej przejrzysta niż w lato więc kolory są bardziej widoczne. Ryba teraz szuka oczami :)
Zwróć też uwagę na wielkość. O tej porze roku rybom trzeba mniej pokarmu i często nawet duże ryby wybierają mniejsze przynęty. Masz jakieś większe kulki z poprzedniego sezonu to spróbuj sobie z kilku zrobić parę małych 6-8mm "dumbellsów".
A czy przy łowieniu w nocy kolor też ma znaczenie czy skład kulki ?
Panowie przecież karp ma kiepski wzrok...
Dlatego wiosną i jesienią bardzo ważny jest skład kulki - powinna składać się z rozpuszczalnych dodatków w których nie ma tłuszczu a nośnikiem zapachu dopalaczy są alkohole.
JK
-
Zgadzam się tutaj z @gilala.
Myślę, że smaki czy zapachy o tej porze roku mają mniejsze znaczenie niż kolor.
Woda jest zimna, gorzej rozpuszczają się w niej aromaty. Do tego jest bardziej przejrzysta niż w lato więc kolory są bardziej widoczne. Ryba teraz szuka oczami :)
Zwróć też uwagę na wielkość. O tej porze roku rybom trzeba mniej pokarmu i często nawet duże ryby wybierają mniejsze przynęty. Masz jakieś większe kulki z poprzedniego sezonu to spróbuj sobie z kilku zrobić parę małych 6-8mm "dumbellsów".
A czy przy łowieniu w nocy kolor też ma znaczenie czy skład kulki ?
Panowie przecież karp ma kiepski wzrok...
Dlatego wiosną i jesienią bardzo ważny jest skład kulki - powinna składać się z rozpuszczalnych dodatków w których nie ma tłuszczu a nośnikiem zapachu dopalaczy są alkohole.
JK
Zgodzę się z Tobą, że lepsza kulka pracująca niż niepracująca. Zgodzę także co do wzroku niektórych ryb jak i do faktu, że w nocy kolor ma mniejsze lub nawet znikome znaczenie. Ale czy Twój post oznacza, że uważasz iż kolor nie ma absolutnie żadnego znaczenia?
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
-
Wszystko zależy. Jak łowisz w nocy, na zamulonym zbiorniku gdzie nic nie widać jak sądzisz ile zobaczy ryba?
-
Przepraszam nigdzie nie doczytałem że autor tematu będzie jeździł na komercje na noc i nastawiał się tylko na karpie i jesiotry. Najwyraźniej moje niedopatrzenie. Nie było tematu 😉
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
-
Co do łowienia nocą, karp widzi inaczej niż człowiek. Dla takiego kota nie ma różnicy czy jest noc czy dzień, on widzi dobrze. Jak woda jest zimna, to jest też zazwyczaj przejrzysta. Więc ryba widzi różnice kolorów, patrolując jakiś teren sprawdza co się tak odróżnia. Zastosowałbym poradę Janusza o alkoholowej przynęcie, ale dodałbym na górę do bałwanka białego lub żółtego pop-upa, trzeba kombinować tutaj z przynętami.
Jedno jest pewne. Teraz 90% sukcesu to lokalizacja ryby. Wielkie nęcenie nie ma sensu, wręcz może wszystko popsuć. Dobrą rzeczą są torebki pelletowe lub konkretne sticki.
Dlatego zarzuciłbym każdą wędkę w inne miejsce, wcześniej zaś dokładnie przyjrzał pogodzie, układzie wiatrów i temperatury, już to pozwala wyznaczyć lepsze miejsca. I jeżeli jest możliwość, obserwowałbym wodę z godzinę lub dwie, szukając spławów. To może dać więcej ryb niż najbardziej wyszukana kulka :) Wyczaisz gdzie jest karp, i trzy kukurydze na włosie będą łowić jak z nut :D
-
Zgadzam się tutaj z @gilala.
Myślę, że smaki czy zapachy o tej porze roku mają mniejsze znaczenie niż kolor.
Woda jest zimna, gorzej rozpuszczają się w niej aromaty. Do tego jest bardziej przejrzysta niż w lato więc kolory są bardziej widoczne. Ryba teraz szuka oczami :)
Zwróć też uwagę na wielkość. O tej porze roku rybom trzeba mniej pokarmu i często nawet duże ryby wybierają mniejsze przynęty. Masz jakieś większe kulki z poprzedniego sezonu to spróbuj sobie z kilku zrobić parę małych 6-8mm "dumbellsów".
A czy przy łowieniu w nocy kolor też ma znaczenie czy skład kulki ?
Panowie przecież karp ma kiepski wzrok...
Dlatego wiosną i jesienią bardzo ważny jest skład kulki - powinna składać się z rozpuszczalnych dodatków w których nie ma tłuszczu a nośnikiem zapachu dopalaczy są alkohole.
JK
Zgodzę się z Tobą, że lepsza kulka pracująca niż niepracująca. Zgodzę także co do wzroku niektórych ryb jak i do faktu, że w nocy kolor ma mniejsze lub nawet znikome znaczenie. Ale czy Twój post oznacza, że uważasz iż kolor nie ma absolutnie żadnego znaczenia?
Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
Kiedyś oficjalnie współpracowałem z jedną z firm kulkowych. Moim zadaniem było spośród asrortymentu kulek próbować dobierać połączenia smaków. Kulki tej firmy ( wszystkie ) miały kolor brązowy - jedne bardziej ciemne a drugie ciut jaśniejsze. Nie było żadnych fluo, czerwonych czy żółtych kulek. Miałem do dyspozycji tylko połączenia smaków. I kruca bomba te karpie co łowiłem chyba nie znały się na kolorach bo brały i rano, i w południe i po południu i w nocy na te szarobure kulki :-)
Jak dla mnie kolor kulki pozostaje zupełnie bez znaczenia i być może podświadomie mam tylko kulki o stonowanych kolorach z wyjątkiem czosnku które to kulki są białe.
JK
-
A ja bym się mimo wszystko przychylał do stwierdzenia że kolor ma znaczenie.
W zeszłym roku w pewnym okresie ryby kompletnie nie chciały ze mną współpracować. Raz z kolegą wybraliśmy się na noc, jedyna różnica w zestawach to zanęta - pominę zapach, bo chyba znaczenia nie miał - on miał czerwoną, ja dosyć jasną i ciemną, na dwóch kijach różne. On łowił, ja siedziałem.
Sam się zastanawiałem, czy chodzi o samą zanętę czy o kolor, tym bardziej że jego zanęta była z segmentu ultra tanich. Spokoju mi to nie dało i następny raz jasną zanętę "dofarbiłem" barwnikiem spożywczym tak, że powstała bardzo czerwona mieszanka, z którą ryby zaczęły współpracować. Sprawdziłem rzecz jasna jak zareagują tego dnia na jasną zanętę, ale ryby nie chciały w ogóle w nią wchodzić.
Podobnie mam z pinką - na czerwone mam zdecydowanie lepsze efekty niż na białe i żółte robaczki a przecież to ten sam robak.
-
Podobnie mam z pinką - na czerwone mam zdecydowanie lepsze efekty niż na białe i żółte robaczki a przecież to ten sam robak.
W ten weekend miałem akurat taką sytuację, że na czerwone pinki wchodziły mi małe okonki, a na pinki białe lub biało-czerwone wchodziły płotki i jazie (też nieduże ale większe od okonków). Dopiero po około dwóch godzinach to zrozumiałem i aby nie łapać tych małych okonków musiałem zrezygnować z samych barwionych czerwonych. Moim zdaniem kolor jakieś znaczenie ma choć może być i tak, że czasami jaskrawe zamiast przyciągnąć to odstraszy.
JKarp natomiast pisze cały czas bardzo mądrze i się z nim zgadzam bo ja sam kiedyś bardzo dobrze połapałem na brązowe kulki własnej produkcji (choć one nawet pracy nie miały). Raki, ślimaki i inne żyjątka też nie mają odznaczających się kolorów, a ryby je wcinają.
JKarp szkoda natomiast, że firma nie wydała choćby jednego smaku w różnych kolorach, wtedy można by sprawdzić czy kolor faktycznie nie ma znaczenia. Oczywiście mówię o łowieniu w dzień w miarę czystej wodzie.
BTW. dalej uważam, że najskuteczniejszą przynętą będzie ta, w którą najbardziej wierzymy - jeśli wierzysz, że jakiś kolor robi robotę lub jakiś zapach to ta przynęta będzie częściej na haku, będzie częściej w wodzie i przyniesie więcej ryb :) Przekonałem się na spinningu i tutaj myślę też to ma zastosowanie.
Natomiast nie zawężałbym wyboru tak jak autor tematu chce do jednej z dwóch kulek. Wolałbym mieć kilka różnych "gorszych" niż jednego killera z innego łowiska.
-
A piszecie konkretnie o karpiu czy o rybach ogólnie?
My tu rozprawiamy o karpiach i jesiotrach - zgodnie z pierwszym postem.
-
W sumie ryba mieszana może oznaczać i różne gatunki jak różne wagi karpia.
Ale ok pozwolę sobie zacytować jeden post z tego forum z tematu o jesiotrze (znalazłem w google pod hasłem "jesiotr a kolor przynęty":) ):
W moim przypadku wszystkie jesiotry zostały zlowione na metodę i jedynymi przynętami które sprawdzały się wielokrotnie na tych skubancach to: pomarańczowy pelecik ananasowy z Bait techa, pomarańczowy ringers i pomarańczowo-rozowawy miękki nugets z Dynamita. Generalnie pomarańczowy kolor im odpowiada ale nie wszystkie smaki. Na ostatnich zawodach do tej samej przynęty jesiotry podchodzily 3 razy w tym tylko jednego udało mi się wyciągnąć. Jeden zerwał się przy podbieraniu a innego nie byłem w stanie zatrzymać. Poszedł jak mała łódź podwodna. Hamulec w kołowrotku skręcony na maxa, ręką na szpuli i wedka wyprostowana i gdzie tam, wpłynął w zaczepy i trzeba było rwac przypon :/
Nie znam się na jesiotrach i chyba byłaby to ostatnia ryba którą posądzałbym o kierowanie się wzrokiem. A tego dnia wchodziły w pomarańczowy kolor i różne smaki.
-
A ja bym się mimo wszystko przychylał do stwierdzenia że kolor ma znaczenie.
W zeszłym roku w pewnym okresie ryby kompletnie nie chciały ze mną współpracować. Raz z kolegą wybraliśmy się na noc, jedyna różnica w zestawach to zanęta - pominę zapach, bo chyba znaczenia nie miał - on miał czerwoną, ja dosyć jasną i ciemną, na dwóch kijach różne. On łowił, ja siedziałem.
Sam się zastanawiałem, czy chodzi o samą zanętę czy o kolor, tym bardziej że jego zanęta była z segmentu ultra tanich. Spokoju mi to nie dało i następny raz jasną zanętę "dofarbiłem" barwnikiem spożywczym tak, że powstała bardzo czerwona mieszanka, z którą ryby zaczęły współpracować. Sprawdziłem rzecz jasna jak zareagują tego dnia na jasną zanętę, ale ryby nie chciały w ogóle w nią wchodzić.
Podobnie mam z pinką - na czerwone mam zdecydowanie lepsze efekty niż na białe i żółte robaczki a przecież to ten sam robak.
Czerwone zanęty to często takie półprofesjonalne dopalone serie zawodnicze do stosowania w zimniejszych porach roku. I to nie o kolor chodzi a skład ;-)
Wiesz dlaczego na czerwone pinki mogą być lepsze efekty? Bo czerwony kolor najszybciej "ginie pod pod wodą " więc te czerwone robaczki wyglądają dość naturalnie w odróżnieniu od białych i żóltych które mogą odstraszać.
JK
-
JKarp, tylko po przebarwieniu zanęty, tej samej jasnej co wcześniej, efekty były.
Kolor zanęty a kolor kulek to inna sprawa, ale ryby najwyraźniej pewne rzeczy odstraszały a inne przyciągały lub po prostu nie odstraszały.
Podobnie może być z kolorem kulek ;)
-
Bo czerwony kolor najszybciej "ginie pod pod wodą"...
Nie zawsze, bo czasem jest wręcz odwrotnie ;)
Przy dużym zmętnieniu wody wywołanym zmytymi do wody cząstkami gleby najgłębiej sięga światło czerwone :)
-
JKarp, ale czy to nie jest czasem tak, że skoro łowiłeś tylko na te bure kulki, to po prostu nie miałeś porównania?
Skoro wszystkie były mniej więcej tego samego koloru, jasne że rybom do wyboru pozostawał smak/aromat.
Z moich doświadczeń (ale i większości osób tutaj) wynika, że kolor ma czasem decydujące znaczenie.
-
JKarp, ale czy to nie jest czasem tak, że skoro łowiłeś tylko na te bure kulki, to po prostu nie miałeś porównania?
Skoro wszystkie były mniej więcej tego samego koloru, jasne że rybom do wyboru pozostawał smak/aromat.
Z moich doświadczeń (ale i większości osób tutaj) wynika, że kolor ma czasem decydujące znaczenie.
Do tej pory łowię raczej na bure a jedyne wyraźne to białe Czosnek.
Tylko, że jak łowiłem na bure bywało, że tylko ja łowiłem a inni nie łowili.
Powtarzałem to dużo razy - nie należy przypisywać karpiom jakiś ludzkich cech oraz tego, że myślą.
Może i ma znaczenie ten kolor na komercjach przy metodzie.
W każdym razie ja swoje największe karpie złowiłem na kulki raczej szaro-bure. Mało tego - kiedyś mnie naszło i nakupiłem kulek pięknych, kolorowych, żółtych , czerwonych ... I przestałem łowić do czasu aż założyłem normalną brzydką szaro-burą kulkę.
Chyba należy jeszcze dodać, że te kolory są robione dla nas bo czy ktoś wyobraża sobie kulkę truskawkową niebieską a ananasową zieloną ?
JK
EDIT
Na jedno zestawienie kulek nie złowiłem nigdy karpia więc ani kolor ani aromat nie zadziałał.
-
A może znaczenie ma też zanęta jaką stosujesz ? Czy też zmieniałeś a kulki te same ? :)
-
JKarp, to są twoje doświadczenia, inni wędkarze mają swoje.
Ryby ludźmi nie są - a ludzie nie są rybami. Nie wiemy tak na dobrą sprawę, czy dla ryb znaczenie ma bardziej zapach, czy kolor. Przynęta bez zapachu i smaku o intensywnym kolorze może zainteresować karpia tak samo jak "brzydka" kulka o zapachu.
Przy metodzie to już w ogóle loteria, rybka może zasysać zanętę z pelletem, przez przypadek zassie naszą kuleczkę, haczyk się zapnie i się okaże, że kulka XYZ złowiła nam rybę.
Ale chyba na tym polega piękno wędkarstwa, nigdy nie wiesz na co rybki zareagują.
-
No, z tym, że ilość doświadczeń kolegi JKarp-ia każe przynajmniej brać pod rozwagę to, o czym pisze :)
-
Dwa słowa ode mnie. Dotyczą połowu większych karpi i w zasadzie jesiotrów też, na metodę.
Moim zdaniem na podstawie moich i kilku kolegów doświadczeń, o ilości brań decyduje w kolejności:
- zapach (może zapach + smak) zanęty
- zapach przynęty
- kolor
Przerzucam zestaw najczęściej co 20-30 min.
W przypadku innych ryb, szczególnie na czystszych wodach, kolor przynęty odgrywał większą rolę.
Np. czerwony na lina.
-
Mirku, czerwony to chyba na byka ;)
Ole!
-
No dobra Chłopaki, każdy ma swoje zdanie :) A teraz może jeszcze zapytam jakie macie metody szukania karpiszonów o tej porze??? NIe mam echo , spławów nie widać i co wtedy??
-
Albo płytkie miejsca gdzie najszybciej nagrzewa się woda w słoneczne dni, albo głębokie dołki przy niezbyt pięknej pogodzie.
Od kilku lat ryby niezmiennie stoją "u mnie" na środku zbiornika na rozległym wypłyceniu. Wystarczy trafić z przynętą i zawsze coś się złapie. Choć zdarza się w chłodne wiosenne dni, że podskubuje coś na najgłębszej części zbiornika.
Wyraźnie było widać gdzie to jest, gdy rozmarzał lód, gdyż poza brzegami właśnie tam puściło na początku a w miejscach głębokich lód stał jeszcze jakiś czas.
-
Logika... Jeżeli woda jest bardzo zimna (kup najtańszy termometr), ma poniżej 8 stopni, to prawdopodobnie wciąż będzie stać gdzieś w jakimś miejscu w grupie. Może być ono głębokie. Karp też może stać w toni. Wykluczyłbym wszelkie miejsca podatne na niższą temperaturę, a więc jak wieje zimny wiatr, to ryba raczej będzie tam, gdzie on nie dmucha, jeżeli do wyboru są miejsca najbardziej zacienione, tam też będzie najzimniej, w tych ze słońcem zaś cieplej. Przy głębokości łowiska o którym mówisz, już woda może się nagrzewać w jakimś miejscu. Na podstawie mapy Google i pogodzie, z uwzględnieniem kierunków wiatru, już wiele miejsc będzie na nie, a kilka na tak...
Inna sprawa to taktyka... Polecam coś co stosuje Ian Russell z Avid Carp. A więc na dzień dobry wpierw rozkładasz wędki i zarzucasz zestawy z torebkami PVA lub stickami (większymi torebkami) w dwa lub trzy różne miejsca. Zaczynasz się rozkładać, ale tak, aby móc szybko się przemieścić. Jeżeli zauważysz, że coś się dzieje w innej części łowiska - zasuwaj tam jeśli jest wolne. Jeżeli masz piknięcie lub branie - wstrzeliłeś się na dzień dobry, można więc rozkładać obóz na maksa.
Trzecia rzecz - to użyj zig rigów. Zimą bardzo często karp stoi w toni. Aby zaczął szukać czegoś na dnie, trzeba czekać na jego moment kiedy chce pobierać pokarm (zachód słońca na przykład). Jednak zigi działają o wiele lepiej jak się okazuje, i karpie walą w nie bardzo często, zwłaszcza zimą. Tutaj kolor ma znaczenie - czarny to podstawa ;D I nie musi mieć smaku :D Teraz 'zigowcy' mają świetne wyniki, cały rok, ale jak się okazuje zwłaszcza zimą. Jako, że lobby 'kulkowe' mało zarobiłoby w ten sposób, wciąż mała liczba karpiarzy łowi z użyciem tej techniki. Jeżeli możesz użyc trzech wędek, jedna bym postawił na 'ziga' właśnie.
-
Teoretycznie karp zaczyna jeść przy temperaturze wody około 10 C i jest ciepłolubny. Poradniki dla hodowców zalecają karmić dopiero od 10-12 C i to minimalnie więc teraz karp raczej będzie ciekawy co wpadło do wody niż będzie chciał jeść. Sposób z termometrem jest dobry by sprawdzić gdzie może przebywać karp. Tak jak pisał Luk szukaj ciepłych miejsc np. brzegi wschodnie i południowe, najlepiej oświetlone, płytkie. Tam woda najszybciej się nagrzewa. No i przy powierzchni.
Pomysł z szukaniem karpi jest dobry jeżeli nie znamy łowiska. Jeżeli wiemy więcej to szukamy ryby w takich miejscach. Może już gdzieś widać rosnące rośliny? Tam też jest cieplej.
Dlatego pomysł Luka z Zig Rigiem lub z kulką wodną + przynętą jest OK.
-
Ja nie mam takiego dużego doświadczenia w łowieniu ryb jak Wy, natomiast poszukiwanie ryby to jest zawsze wyzwanie, a szczególnie wiosną, kiedy ryba potrafi w ogóle nie żerować. Wiadomo, że ciepła woda będzie przy powierzchni, bo ogrzewa ją słońce , no i fizyka też sprzyja temu, że ciepłe się unosi :D, dlatego ja na wiosnę szukając ryby, pierwsze dwie godziny po prostu zarzucam w różne miejsca i patrzę czy cokolwiek się dzieje. Jeśli tak, to obrzucam dane miejsce i zaczynam szukać właściwej przynęty, jeśli wszędzie jest cisza, nic na wodzie się nie dzieje, to wtedy szybkie "Zdrowaś Mryjo" i na chybił trafił, zazwyczaj bliżej brzegu, na płytką wodę. na zbiorniku który znam i wiem, że tam ryby siedzą po zimie, to z uporem maniaka obrzucam jedno miejsce aż do skutku. Generalnie odradzam nową wodę na wczesną wiosnę bo tutaj szczęście może zdecydować o powodzeniu lub porażce zasiadki. Ja jestem przesądny i tak samo jak nie lubię kończyć sezonu o kiju, to podobnie nie lubię zaczynać od powrotu na pusto, dlatego zawsze pierwszy wypad na ryby musi być przemyślany, tak żeby chociaż płoteczkę złowić
-
Ja jestem przesądny i tak samo jak nie lubię kończyć sezonu o kiju
ostatnie lata, z wyjątkiem 2016, zaczynam o kiju i kończę o kiju (z wyjątkiem 2014 i 2015) i są to całkiem dobre "roczniki" ;)
-
JKarp, to są twoje doświadczenia, inni wędkarze mają swoje.
Ryby ludźmi nie są - a ludzie nie są rybami. Nie wiemy tak na dobrą sprawę, czy dla ryb znaczenie ma bardziej zapach, czy kolor. Przynęta bez zapachu i smaku o intensywnym kolorze może zainteresować karpia tak samo jak "brzydka" kulka o zapachu.
Przy metodzie to już w ogóle loteria, rybka może zasysać zanętę z pelletem, przez przypadek zassie naszą kuleczkę, haczyk się zapnie i się okaże, że kulka XYZ złowiła nam rybę.
Ale chyba na tym polega piękno wędkarstwa, nigdy nie wiesz na co rybki zareagują.
Ja wiem, że to są moje ponad dwudziestoletnie doświadczenia w połowach karpi a wędkarze mają swoje doświadczenia ;-) Nikomu nie karzę się stosować do tego co piszę.
Ryby nie jedzą ciekawości - tym kieruje instynkt. Jedzą żeby żyć :-) Szczupak nie zabije płotki z ciekawości a potem jej nie zje. Płotka nie szuka ochotek z ciekawości a kleń z ciekawości nie zbiera owadów... Owszem karpie łowią na jakieś plastiki ale są dipowane i wysyłają sygnał o jedzeniu. Jednak to potwierdza tylko regułę, że ryby nie marnują energii na "doznania" a na konkretne zdobywanie jedzenia.
Ja swojego karpiowania nie zostawiam przypadkom. Wszystko jest planowane - dobór zanęty, miejsce, ilość itp. Z resztą - jak karpi nie traktuję jakoś szczególnie . Dla mnie to są takie same ryby jak płotki. Czyli mogą żerować albo nie żerują. Nie nęcę na zapas, nie sypię bez opamiętania. Jak na miejscówce nie mam karpi to trudno. Widocznie gdzieś się przeniosły na chwilę. I tylko moja cierpliwość może spowodować, że będę trzymał się założeń bez cudowania ze zmianą miejsca, przynęt ( i tak zawsze mam dwa diametralnie różne zestawienia ).
JK
-
Przeczytałem trzy kartki tego tematu - wnioski oczom nie wieże.... ( nie będę zabierał głosu w powyższym temacie ... jak dobrze że ja łowić nie umiem i można czytając posty zawsze się czegoś dowiedzieć.... ) hm ... ciekawe .... :narybki: :fish: