Podobnie mam z pinką - na czerwone mam zdecydowanie lepsze efekty niż na białe i żółte robaczki a przecież to ten sam robak.
W ten weekend miałem akurat taką sytuację, że na czerwone pinki wchodziły mi małe okonki, a na pinki białe lub biało-czerwone wchodziły płotki i jazie (też nieduże ale większe od okonków). Dopiero po około dwóch godzinach to zrozumiałem i aby nie łapać tych małych okonków musiałem zrezygnować z samych barwionych czerwonych. Moim zdaniem kolor jakieś znaczenie ma choć może być i tak, że czasami jaskrawe zamiast przyciągnąć to odstraszy.
JKarp natomiast pisze cały czas bardzo mądrze i się z nim zgadzam bo ja sam kiedyś bardzo dobrze połapałem na brązowe kulki własnej produkcji (choć one nawet pracy nie miały). Raki, ślimaki i inne żyjątka też nie mają odznaczających się kolorów, a ryby je wcinają.
JKarp szkoda natomiast, że firma nie wydała choćby jednego smaku w różnych kolorach, wtedy można by sprawdzić czy kolor faktycznie nie ma znaczenia. Oczywiście mówię o łowieniu w dzień w miarę czystej wodzie.
BTW. dalej uważam, że najskuteczniejszą przynętą będzie ta, w którą najbardziej wierzymy - jeśli wierzysz, że jakiś kolor robi robotę lub jakiś zapach to ta przynęta będzie częściej na haku, będzie częściej w wodzie i przyniesie więcej ryb

Przekonałem się na spinningu i tutaj myślę też to ma zastosowanie.
Natomiast nie zawężałbym wyboru tak jak autor tematu chce do jednej z dwóch kulek. Wolałbym mieć kilka różnych "gorszych" niż jednego killera z innego łowiska.